Czemu piekło nie może być spokojnym miejscem, tylko karą?

Eschatologiczne rozważania na temat tych trzech stanów duszy i przebywania wśród Boga i ludzi przez Niego zbawionych oraz potępionych jak i tych, którzy przechodzą oczyszczenie, by żyć z Bogiem czyści.
ODPOWIEDZ
Ciekawa

Re: Czemu piekło nie może być spokojnym miejscem, tylko karą?

Post autor: Ciekawa » 2021-10-23, 17:03

@Marek_Piotrowski chodzi o fakt, że napisałeś że tu nikt takiej wizji Boga nie ma, który ma tabelkę w exelu,a tego nie wiesz. Podtrzymuję.

Dodano po 5 minutach 7 sekundach:
@Abstract Show robię? Okej:P ALe wiesz, że nie musisz brać w nim udziału? Moje pytania są pytaniami i miej do nich szacunek, nie nazywaj ich blefem albo show. To są pytaniamoje i wielu moich znajomych. Tu nie można zadawać pytan rozumiem? Przecież nie żadam odpowiedzi, odpowiada kto chce i kiedy chce. Czemu zatem bierzesz udział w tym show?
I pewnie Cię to nie zadowoli, ale mam więcej takich pytań i będę je tu zamieszczać.:P

Dodano po 1 minucie 48 sekundach:
@Andej jeśli nie chcesz dyskutować w danym wątku, nie rób tego. Jeśli dla ciebie pytania są głupie, tendencyjne, jak u dziecka. Dla mnie są ważne i to się liczy. Nie zadaje pytań aby robić ci dobrze:P

Awatar użytkownika
Abstract
Zasłużony komentator
Zasłużony komentator
Posty: 2544
Rejestracja: 27 cze 2021
Has thanked: 154 times
Been thanked: 412 times

Re: Czemu piekło nie może być spokojnym miejscem, tylko karą?

Post autor: Abstract » 2021-10-23, 17:54

@Ciekawa dla mnie możesz zakładać po kilkanaście tematów dziennie, każdy z nas może zadawać tu pytania jak i udzielać odpowiedzi. Każdy tu działa na tych samych zasadach. Sama również możesz być zasypana pytaniami. Nikt tu nie jest do niczego zobowiązany, oprócz przestrzegania samego regulaminu. Na nikim nie spoczywa tutaj żaden obowiązek obrony swojego światopoglądu jak nie ma na to ochoty, jak i przymusu wypowiedzenia się. Kwestia czy sposób prowadzenia dyskusji, jak i cel do jakiego ona zmierza będzie atrakcyjny dla rozmówcy. Z resztą, jak na każdym forum.
Bóg nie adoptował nas po innym bogu.

Kasia

Re: Czemu piekło nie może być spokojnym miejscem, tylko karą?

Post autor: Kasia » 2021-10-23, 18:00

@Ciekawa
Spotkanie z nieskończoną miłością Boga już w życiu doczesnym może zmienić perspektywę i pozwolić zrozumieć, że poza Bogiem nie ma dobra. Kiedyś jeden ksiądz tłumaczył mi, że jest to po prostu ontologicznie niemożliwe, aby poza Bogiem istniało dobro. Dlatego nie można być szczęśliwym bez Boga. Zmagam się z podobnymi wątpliwościami do Twoich, choć nie mam problemu z tym, dlaczego coś jest grzechem. Wydaje mi się, że takie wątpliwości mogą wynikać z tego, że człowiek tak naprawdę nie przekonał się o nieskończonej miłości Boga, że w jakiś sposób nie dostrzegł jej w swoim życiu.

Ciekawa

Re: Czemu piekło nie może być spokojnym miejscem, tylko karą?

Post autor: Ciekawa » 2021-10-23, 19:30

@Kasia dzięki za odpowiedź. Widzisz, ja też uważam że nie można być szczęśliwym bez Boga, tylko zalezy czy tu na tym świecie, czy tam. Którą stronę ów ksiądz miał na myśli? Bo to brzmi logicznie , ale jest pewna trudność: Jeżeli chodzi o życie po śmierci, zgadzam się że są tylko dwie drogi, szczęście albo jego brak. Można oczywiście dyskutować nad tym stanem rzeczy, czy nie przydałaby się trzecia opcja, jakaś pośrednia i o tym byl mój post. Ale jeśli o to życie: nie wyobrażam sobie powiedzieć komuś kto wydaje się szczęśliwy, ale żyje bez Boga: to nie jest prawdziwe szczęście. Bo stawia mnie to w roli moralizatora, kogoś kto wie lepiej bo ma Dar wiary, ktoś może pomyśleć, że czuję się lepsza , że deprecjonuję jego osiągnięcia albo sposób osiągania satysfakcji z życia. Wydaje mi się że nie na tym ma polegać głoszenie Ewangelii, a tylko i wyłącznie na tym , że Jezus Cię kocha. Nie dla każdego wiara będzie szczęściem w sensie emocji, nie każdy będzie szczęśliwy z krzyżami które musi nieść bo wierzy. Szczęście to tylko chwile. Wydaje mi się że to też nie o to chodzi w wierze i wiara zdecydowanie nie składa się z samych kwiatków.
Piszesz, że jeżeli człowiek ma wątpliwości to nie dostrzegł miłości Boga. Ja uważam inaczej: miłość do Boga ma swoje granice tam, gdzie zaczynasz kochać Boga bardziej niż człowieka. Ktoś powie: herezja. Ale wydaje mi się ze Bogu właśnie o to chodzi: abyśmy siebie nawzajem kochali, o siebie się modlili. Kiedy widzisz tylko Boga możesz nie widzieć człowieka. Znam takie przykłądy złego balansu. Człowiek staje się świętszy od papieża i traci perspektywę ludzką. Ktoś tu pisał na forum że modli się 5 godzin dziennie. 5 godzin dziennie dla Boga. A ile dla człowieka, tu i teraz robi? Uważam że mieć wątpliwości to ludzka sprawa, bo ja nie ogarniam swoi umysłem zamysłów Boga. Niektóre jak najbardziej: ale inne, już niekoniecznie. Wiadomo że akceptuje że tak to ułożył, ale nie rozumiem i nie zrozumiem już raczej, bo dla mnie liczy się też mocno szczęście człowieka na tu i teraz. Na przykład nie rozumiem: sakramentu małżeństwa i braku rozwodu: Zamknięcia na wspólne życie z inną osobą po rozwodzie. Nie mogę patrzeć po prostu na tych cierpiących ludzi. Czy to nie jest po prostu ludzkie? Czemu mam oskarżać siebie o brak nalezytej wiary że nie chcę tego cierpienia widzieć? Czemu mam robić z siebie Boga który jest ponad tym, i oskarżać siebie o niezroumienie? Czemu mam zaagłuszać swoje uczucia że jest mi źle z tym ze to widzę i współodczuwam? Wydaje mi się że zagłuszanie tego wiarą jest włąśnie niezdrowe, a tym bardziej szukanie w tym wady(w wątpliwościach).Akceptuje swoje wątpliwości, nie czuję się przez nie gorsza.
Ostatnio zmieniony 2021-10-23, 19:32 przez Ciekawa, łącznie zmieniany 1 raz.

Awatar użytkownika
Marek_Piotrowski
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 19128
Rejestracja: 1 cze 2016
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 2635 times
Been thanked: 4642 times
Kontakt:

Re: Czemu piekło nie może być spokojnym miejscem, tylko karą?

Post autor: Marek_Piotrowski » 2021-10-23, 20:48

Ciekawa pisze: 2021-10-23, 17:03 @Marek_Piotrowski chodzi o fakt, że napisałeś że tu nikt takiej wizji Boga nie ma, który ma tabelkę w exelu,a tego nie wiesz. Podtrzymuję.
Po co, hmmmm... mijasz się z prawdą?
Napisałem: "To po co się do takiej bzdurnej wizji Boga na okrągło odnosisz? Nikt tu takiej nie ma, tylko Ty i osoby mające problem ze skrupulanctwem".
I rzeczywiście, nikt tu - z wyjątkiem części osób mających te problemy - takiej wizji nie zaprezentował. Rozmawiamy o tym, co kto pisze, o niczym więcej. Zwróciłem CI uwagę, że lamentując nad osobami mającymi taką wizję, wojujesz z chochołem.
I tyle.

Natomiast powtarzam: to, że CIę moje wyjasnienia nie satysfakcjonują, to chyba nie powód, by robić tego rodzaju awantury?

Dodano po 8 minutach 13 sekundach:
Ciekawa pisze: 2021-10-23, 17:03 @Abstract Show robię? Okej:P ALe wiesz, że nie musisz brać w nim udziału? ]
Ale wiesz, że @Abstract może brać w tym udział i może mieć takie a nie inne zdanie o Twoich pytaniach?
Dużo piszesz o tym, ze masz prawo zadawać pytania i w ogóle się wypowiadać. I masz rację.
Jednak kiedy ktoś wypowie się na temat Twojej wypowiedzi, natychmiast wytaczasz ciężkie działa - jak powyżej.

Podobnie to, co napisałaś do @Andej . W Twoich pytaniach jest nader wiele tez. I nie jest tak, ze Andej nie może napisać, że te tezy wbudowane w Twoje pytania są błędne - jak mu się nie podobają, to musi się zamknąć.

Myślisz, że masz tu jakiś immunitet?
Albo że zakrzyczysz innych tak, że będą się bali Tobie sprzeciwić?
Mieliśmy tu sporo takich awanturników, nie jesteś pierwsza.
Ostatnio zmieniony 2021-10-23, 20:49 przez Marek_Piotrowski, łącznie zmieniany 5 razy.

Ciekawa

Re: Czemu piekło nie może być spokojnym miejscem, tylko karą?

Post autor: Ciekawa » 2021-10-23, 21:07

@Marek Piotrowski to że nikt nie prezentował takich wątliwości, nie oznacza że ich nie ma, Podtrzymuję
P.S. Ja właśnie chcę aby Abstract się wypowiadał bo z jego wypowiedzi czerpię więcej niż z Twoich .

Awatar użytkownika
Andej
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 22636
Rejestracja: 20 lis 2016
Been thanked: 4218 times

Re: Czemu piekło nie może być spokojnym miejscem, tylko karą?

Post autor: Andej » 2021-10-23, 21:16

Ciekawa pisze: 2021-10-23, 17:03 @Andej jeśli nie chcesz dyskutować w danym wątku, nie rób tego. Jeśli dla ciebie pytania są głupie, tendencyjne, jak u dziecka. Dla mnie są ważne i to się liczy. Nie zadaje pytań aby robić ci dobrze:P
Pomyśl logicznie, czy gdybym nie chciał dyskutować, to dyskutowałbym?

Co to znaczy, robić komuś dobrze?

A jeśli pytania dziecinne, to czy nie warto postawić na rozwój? Wydaje mi się, że warto dorastać i wzrastać. Całe życie.
Wszystko co piszę jest moim subiektywnym poglądem. Nigdy nie wypowiadam się w imieniu Kościoła. Moje wypowiedzi nie są autoryzowane przez Kościół.

Ciekawa

Re: Czemu piekło nie może być spokojnym miejscem, tylko karą?

Post autor: Ciekawa » 2021-10-23, 21:19

Awanturnica:P A niech będzie, jakoś mnie to nie obraża:P
Mareczku Kochany: nie zachowuj się jakby to forum było Twoje:P
Po 3: ja stawiam pytania, wątpliwości, a to nie jest próba zakrzyczenia. Przecież ja nawet nie mam żadnych argumentów poza doświadczeniem, więc czym mam kogoś zakrzyczeć?
I na ostatnie Słowo ode mnie do Ciebie, bo widać nie będzie nam już dane dla dobra dobrej atmosfery rozmawiać,co trzeba wziąć pod uwagę, : Życzę Ci miłości do mnie , jako do bliżniego w wierze, abyś przemyślał sobie tę sytuację i jak bardzo ferujesz wyroki na mój temat: jakieś zakrzyczenia, jakieś awanturnice. Życzę Ci na przyszłość, abyś mniej poświęcał się swoim analizom teologicznym , a próbował postępować bardziej ewangelicznie wobec ludzi z pytaniami. Życzę Ci bardziej łagodnego słownictwa którego brakuje i tobie i mi też. Może jak każdy z nas zastanowi się nad swoim postępowaniem a nie cudzym, będzie lepiej dla tego forum i tego tematu. Nie wyciągam z Twoich odpowiedzi nic, dlatego nie będę odnosić się do Twojej osoby już nigdy wiecej, bo więcej z tego szkody niż pożytku dla moich tematów. Pozdrawiam i z Bogiem:P P.S. Potraktuj to jako braterskie upomnienie.

Dodano po 1 minucie 8 sekundach:
Andej, a Ty jak się rozwijasz?
Ostatnio zmieniony 2021-10-23, 21:23 przez Ciekawa, łącznie zmieniany 2 razy.

Kasia

Re: Czemu piekło nie może być spokojnym miejscem, tylko karą?

Post autor: Kasia » 2021-10-23, 21:42

Ciekawa pisze: 2021-10-23, 19:30 @Kasia dzięki za odpowiedź. Widzisz, ja też uważam że nie można być szczęśliwym bez Boga, tylko zalezy czy tu na tym świecie, czy tam. Którą stronę ów ksiądz miał na myśli?
Nie pamiętam. Wydaje mi się natomiast, że dotyczy to zarówno życia doczesnego, jak i wiecznego. Nie istnieje dobro poza Bogiem, ponieważ to by oznaczało, że Bóg nie jest nieskończenie dobry. A to nieprawda.
Ciekawa pisze: 2021-10-23, 19:30 Ale jeśli o to życie: nie wyobrażam sobie powiedzieć komuś kto wydaje się szczęśliwy, ale żyje bez Boga: to nie jest prawdziwe szczęście. Bo stawia mnie to w roli moralizatora, kogoś kto wie lepiej bo ma Dar wiary, ktoś może pomyśleć, że czuję się lepsza , że deprecjonuję jego osiągnięcia albo sposób osiągania satysfakcji z życia. Wydaje mi się że nie na tym ma polegać głoszenie Ewangelii, a tylko i wyłącznie na tym , że Jezus Cię kocha.
Głoszenie Ewangelii nie ma polegać tylko na mówieniu: „Jezus cię kocha”. Głoszenie Ewangelii ma polegać na życiu nakazami Pana Jezusa. Tak, aby ludzie, którzy żyją z dala od Niego, zechcieli pójść tą samą drogą. I nie ma nic niestosownego w uświadomieniu człowiekowi, że żyjąc bez Boga, w rzeczywistości żyje w iluzji.
Ciekawa pisze: 2021-10-23, 19:30 miłość do Boga ma swoje granice tam, gdzie zaczynasz kochać Boga bardziej niż człowieka. Ktoś powie: herezja. Ale wydaje mi się ze Bogu właśnie o to chodzi: abyśmy siebie nawzajem kochali, o siebie się modlili. Kiedy widzisz tylko Boga możesz nie widzieć człowieka. Znam takie przykłądy złego balansu. Człowiek staje się świętszy od papieża i traci perspektywę ludzką.
Prawdziwa miłość do Boga rozszerza serce i sprawia, że człowiek dostrzega więcej możliwości, aby służyć innym. Jeżeli tak się nie dzieje, to znaczy, że dana osoba nie spotyka się na modlitwie z Bogiem, a jedynie z własną wyobraźnią.

Wydaje mi się, że próbujesz patrzeć na sprawy Boże z perspektywy ludzkiej, a to nie jest dobre. Myślę też, że byłoby dobrze, abyś czytała Słowo Boże i dobrą literaturę religijną. To rozwieje wiele Twoich wątpliwości. Ja sama nie mogę Ci wiele pomóc, ale wiem jedno: pomimo moich ogromnych zmagań (którymi nie dzielę się na forum) nie wyobrażam sobie życia bez Boga, który jest samym dobrem.

Awatar użytkownika
Repart
Gaduła
Gaduła
Posty: 977
Rejestracja: 5 sie 2021
Been thanked: 266 times

Re: Czemu piekło nie może być spokojnym miejscem, tylko karą?

Post autor: Repart » 2021-10-24, 02:12

Ciekawa pisze: 2021-10-23, 12:08 @Repart piszę o swoich wątpliwościach w dwóch aspektach masturbacji, a nie że w ogóle jest to lajcik. Pisałam o dzieciach i osobach samotnych z pominięciem uzależnienia. Jeżeli nie masz wątpliwości to się ciesz, ja je mam i wyrażam to jasno.
Co do piekła bo ktoś nie chce być z Bogiem, tak, dla mnie to mało sprawiedliwe. Ateista jest powiedzmy dobrym postępuje słusznie, ale nie chce być z Bogiem po śmierci. I co teraz?
Twoje wątpliwości w tym zakresie próbowali rozwikłać @Abstract, @Andej i @Marek_Piotrowski. Czy żadnemu się nie udało? Dodam tylko od siebie, że masturbujące się dziecko nie wie co robi, ono poznaje swoje ciało. Ciekawi je to, intryguje i podoba się. Nie ma w tym zła, bo to naturalna kolej rzeczy. Instynktownie dziecko nie chcę się z tym afiszować, robi to w ukryciu. Nie ma w tym grzechu. Dopóki nie zacznie rozumować, dlaczego to robi. Gdy ma już te świadomość, dopiero wtedy może zacząć to kontrolować, lub ulegać. Gdy kontroluje, to dobrze, bo walczy i rozumie problem. Gdy ulega, to gorzej, bo nie widzi zagrożeń.

Każdy zaczynał to jako dziecko. Ja zrozumiałem, że to złe, gdy dowiedziałem się co to egoizm. Jednak czy to wystarczyło, aby z tym skończyć? Jako osoba samotna absolutnie nie wystarczyło. Byłem sam, nikogo tym nie krzywdziłem. Tak uważałem. Jednak przede wszystkim krzywdziłem siebie. Zamykałem się dla innych poprzez samozaspokojenie, wyobrażenia i pewien rodzaju obłęd. Czy byłem uzależniony? Z początku może nie, ale to ja tak myślałem. Bo przecież tyle razy mówiłem sobie, że to już ostatni raz. Tyle razy przysięgałem, obiecywałem. Zatem to było uzależnienie. Tylko wtedy o tym nie wiedziałem. A może nie dopuszczałem. Oszukiwałem sam siebie. Przed samym sobą. A potem próbowałem się tłumaczyć. Przed samym sobą i przed Bogiem.

Ciekawa

Re: Czemu piekło nie może być spokojnym miejscem, tylko karą?

Post autor: Ciekawa » 2021-10-24, 08:59

@Repart Co do dziecka nie widzisz głębi problemu? Dziecko idzie do Księdza z grzechem, albo dostanie rozgrzeszenie albo nie.
JEst mu wstyd. Nie wiesz co ksiądz powie dziecku: czy powie że to normalne, czy powie że będzie się smażyło w piekle. Nie widzisz że problem grzechu masturbacji jest szerszy? Że jeżeli ta nauka katolicka źle poprowadzona, oddaje do społeczeństwa jednostkę która boi się dotknąć swojego ciała, w zależności od tego co powie rodzic albo ksiądz? A wiesz że dziecko MUSI się z tego spowiadać? Ja tak miałam na katechezie. Więc jest to grzech skoro musi. MAło tego, ksiądz mi osobiście rozgrzeszenia nie dawał. Więc to co piszes jest super prawdziwe, ale zastosowanie?
JA wiem że tutaj będzie wielke oburzenie, że jak mogę tak pisać, ale napiszę: jak to zrobić, aby dziecko nie bylo pociągane do odpowiedzialności za ten grzech już tutaj? W konfesjonale, w Rodzinie?

Jeżeli możesz, napisz mi konkretnie gdzie jest wskazanie, w Katechizmie, że dziecko nie ma grzechu masturbacji, bo się rozwija? Tam jest zapis , że są okolczności które mogą zredukować winę. a nie : że ją redukują. Wyrok zależy od widzimisię księdza i rodzica. Nie widzisz tego prawda, tylko z góry zakładasz że ksiądz powie spoko rozwijasz się. Nie, z tego co ja wiem, dochodzi do mówienia o grzechu ciężkim.

Masturbacja samotnych osób: Czy jak zjesz kawałek tortu żeby mieć przyjemność, to nie jesteś egoistą?

Piszesz że ktoś próbuje mi tłumaczyć, a ja dalej nie rozumiem. Rozumiem. Ale nie rozumiesz że problem JEST dalej? Wiele osób nie rozumie DALEJ.

Awatar użytkownika
Andej
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 22636
Rejestracja: 20 lis 2016
Been thanked: 4218 times

Re: Czemu piekło nie może być spokojnym miejscem, tylko karą?

Post autor: Andej » 2021-10-24, 09:05

Ciekawa pisze: 2021-10-23, 21:19 Andej, a Ty jak się rozwijasz?
Powoli i opornie. Wspominałem o tym w ostatnich dniach. Ale to było moje świadectwo o mnie.
Dużo lepszą odpowiedź znajduje się w moich postach. Pięć lat (bez mała) to kawał czasu, w którym można prześledzić moją ewolucję. Jak się zmieniałem w tym czasie. Czy się rozwijałem? Czy przeciwnie?
Uważam, że w wielu kwestiach dotarły do mnie argumenty adwersarzy. Nie zawsze całkowicie, niemal zawsze z dużym oporem i po jakimś czasie. Były kwestie, w których toczyłem ostre spory, aby po dłuższym czasie zmienić zdanie na przeciwne.
I jestem za to wdzięczny osobom, które się ze mną kłóciły. Za to, że poświęcały mi swój czas i energie. Choć często sprawiały mi przykrość swoimi złośliwościami. Ale wymuszały rozwój. Finis coronat opus.

Kasia pisze: 2021-10-23, 21:42 Wydaje mi się natomiast, że dotyczy to zarówno życia doczesnego, jak i wiecznego. Nie istnieje dobro poza Bogiem
Wtrącę ino, że dobro doczesne nie może przysłaniać dobra wiecznego. Niezależnie od tego, co kto miał na myśli. Musi być gradacja.

Dygresja: Kasi nam było tu potrzeba.
Wszystko co piszę jest moim subiektywnym poglądem. Nigdy nie wypowiadam się w imieniu Kościoła. Moje wypowiedzi nie są autoryzowane przez Kościół.

Ciekawa

Re: Czemu piekło nie może być spokojnym miejscem, tylko karą?

Post autor: Ciekawa » 2021-10-24, 09:23

@Kasia Zanim użyjesz suchego nakazu wobec niewierzących co mają robić, to oni , żeby za tym pójść, muszą się dowiedzieć ze Jezus ich kocha, Jestem zdecydowanym przeciwnikiem klepania formułek jak bardzo jest fajnie z Jezusem i co masz robić, zanim oni nie dowiedzą się , że on ich Kocha. Moja Ewangelizacja polega tylko na tym, i nie mówię ludziom jak mają żyć, dopóki ja tak nie żyję. Dla mnie osobiście JEzus Cię kocha jest największym zdaniem , który może zmienić życie.

Dodano po 3 minutach 29 sekundach:
@Andej ja się kłócić nie lubię, i mam zasadę którą staram się realizować choć w 3 procentach: odpowiadaj na temat, nie oceniaj człowieka. Jeśli ktoś jej nie realizuje, od razu jego przekaz do mnie nie dociera z zasady. Każdy człowiek jest inny i nie musi znosić cudzych epitetów i czasami trzeba postawić granice, nie uważasz?

Dodano po 1 minucie 23 sekundach:
Ale może to kwestia wychowania: moja babcia zawsze mawiała: do brzegu i beze mnie. Hołduję:P

Dodano po 46 sekundach:
A jezeli ktoś się nie potrafi powstrzymać od oceny drugiego człowieka, nawet jeśli ten człowiek jest głupi albo irytujący, to kto ma problem?

Dodano po 11 minutach 11 sekundach:
@Kasia Czemu uważasz że dobra katoliczka, która czyta Biblie nie może mieć wątpliwości?
I czy ludzie którzy zyją poza Bogiem, nie są dobrzy?
Ostatnio zmieniony 2021-10-24, 09:24 przez Ciekawa, łącznie zmieniany 2 razy.

Awatar użytkownika
Marek_Piotrowski
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 19128
Rejestracja: 1 cze 2016
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 2635 times
Been thanked: 4642 times
Kontakt:

Re: Czemu piekło nie może być spokojnym miejscem, tylko karą?

Post autor: Marek_Piotrowski » 2021-10-24, 09:49

Ciekawa pisze: 2021-10-24, 08:59 @Repart Co do dziecka nie widzisz głębi problemu? Dziecko idzie do Księdza z grzechem, albo dostanie rozgrzeszenie albo nie.
Mało prawdopodobne, by nie dostało.
JEst mu wstyd.
I słusznie. Grzechów powinniśmy się wstydzić.
Nie wiesz co ksiądz powie dziecku: czy powie że to normalne, czy powie że będzie się smażyło w piekle.
Raczej nie powie ani jednego (bo to nieprawda), ani drugiego (chyba że dochodzą dodatkowe okoliczności - brak prób naprawy, brak skruchy.
Nie widzisz że problem grzechu masturbacji jest szerszy? Że jeżeli ta nauka katolicka źle poprowadzona, oddaje do społeczeństwa jednostkę która boi się dotknąć swojego ciała, w zależności od tego co powie rodzic albo ksiądz?
Co to znaczy "boi się dotknąć swojego ciała"? W jakim sensie?
A wiesz że dziecko MUSI się z tego spowiadać?
Zupełnie słusznie. Z grzechów należy się spowiadać. Po to, by się od nich uwolnić - zarówno w wymiarze duchowym, jak i psychologicznym.
MAło tego, ksiądz mi osobiście rozgrzeszenia nie dawał.
Wolałbym nie wchodzić, ale skoro przywołujesz własny przykład, więc... czy chodziło o samą masturbację, czy też o brak żalu względnie starań? (wybacz - jeśli nie chcesz podobnych pytań - ja bym nie chciał - nie podawaj przykładu siebie).
JA wiem że tutaj będzie wielke oburzenie, że jak mogę tak pisać, ale napiszę: jak to zrobić, aby dziecko nie bylo pociągane do odpowiedzialności za ten grzech już tutaj? W konfesjonale, w Rodzinie?
A czemu nie? Ideałem jest teraz wychowanie do braku odpowiedzialności?
Jeżeli możesz, napisz mi konkretnie gdzie jest wskazanie, w Katechizmie, że dziecko nie ma grzechu masturbacji, bo się rozwija? Tam jest zapis , że są okolczności które mogą zredukować winę. a nie : że ją redukują.
Dokładnie tak jest.
Wyrok zależy od widzimisię księdza i rodzica.
Wyrok nie zależy od nikogo z ludzi. Formy pomocy (w zależności od potrzeby - dyscyplinujące lub towarzyszące) zależą od księdza i rodziców (w zakresie kompetencji każdego z nich) i tak jest dobrze. A od kogo mają, Twoim zdaniem, zależeć?
Nie widzisz tego prawda, tylko z góry zakładasz że ksiądz powie spoko rozwijasz się. Nie, z tego co ja wiem, dochodzi do mówienia o grzechu ciężkim.
Oczywiście, jeśli rozezna grzech ciężki, powinien o tym powiedzieć. To jeden z jego obowiązków.
Masturbacja samotnych osób: Czy jak zjesz kawałek tortu żeby mieć przyjemność, to nie jesteś egoistą?
Nie.
Ale gdyby nawet było "tak", to jeden grzech nie znosi innego.

Dodano po 4 minutach 55 sekundach:
Ciekawa pisze: 2021-10-24, 09:23 @Kasia Zanim użyjesz suchego nakazu wobec niewierzących co mają robić, to oni , żeby za tym pójść, muszą się dowiedzieć ze Jezus ich kocha, Jestem zdecydowanym przeciwnikiem klepania formułek jak bardzo jest fajnie z Jezusem i co masz robić, zanim oni nie dowiedzą się , że on ich Kocha.
Masz tu wiele, wiele racji - choć do końca bym nie wykluczał komunikatu ustnego. Świadectwo też jest ważne, byle nie cukierkowe.
Moja Ewangelizacja polega tylko na tym, i nie mówię ludziom jak mają żyć, dopóki ja tak nie żyję.
Ryzykowne. Śmiem twierdzić, że nikt nie spełnia tego warunku.
I czy ludzie którzy zyją poza Bogiem, nie są dobrzy?
W sytuacji ograniczeń doczesności, oczywiście, tak.
Po pełnym poznaniu (a więc po śmierci) - nie.
Ostatnio zmieniony 2021-10-24, 09:45 przez Marek_Piotrowski, łącznie zmieniany 1 raz.

Ciekawa

Re: Czemu piekło nie może być spokojnym miejscem, tylko karą?

Post autor: Ciekawa » 2021-10-24, 10:04

@Marek_Piotrowski Są dwie prawdy teraz: masturbacja dziecka jest grzechem, i druga prawda: grzechem za który nie idzie do piekła bo się rozwija i zrzuca to z niego odpowiedzialność . Zgadza się?

Zresztą jest jeden aspekt przez który się nie dogadamy: Ty uważasz , że Ksiądz nie powie że pójdzie do piekła, ja uważam , że włąśnie tak powie, Nie chodzi o rozkład ilu księży powie tak, a ilu tak. Nie chodzi mi o większośc -mniejszość. Chodzi mi o fakt, że rodzice też drżą o zbawienie dzieci bo te się dotykają, bo brak im właściwej katechezy w tym temacie(rodzicom). Katechizm powinien zawrzeć nauczanie dla rodziców, że w tej kwestii muszą być delikatni, nie wyskakiwać z piekłem, wziąć pod uwagę rozwój psychoseksualny dziecka. Tymczasem są pozostawieni sami sobie z tym grzechem i z tym piekłem,i tym nieuporządkowaniem, że są okolicznośći łągodzące, ale czy to dotyczy ich dziecka? Tyko Ty uważasz, ze swojego doświadczenia zapewne, że tak nie mówią i rodzice nie mają z tym problemu. Ja widzę coś przeciwnego, co odbija się na całej rodzinie. Dzieci później odchodzą z Kościołą, bo mama i tata ich cisną albo na Mszę, albo pilnują aby się nie dotykały. To jest problem społeczny, od takiej masturbacji, do opuszczenia Kościoła. Dlatego się nie dogadamy. Według mnie, nauczanie Katechizmu jest mało zrozumiałe i powinno być lepiej dopracowane.

Już tylko na marginesie wspomnę o nauczaniu Katechizmu, że powinniśmy mieć nadzieję ze dzieci bez Chrztu idą do nieba. NAdzieja to nie jest pewność. Ja ją mam że tam idą, choć to nie jest zgodne z nauką Katechizmu. Jak mówiła Szustak też ma tę pewność, ale to nie jest nauczanie KAtechizmu. Powinno się mieć nadzieję. Ale wiele rodzin płacze że nie wiadomo gdzie są ich dzieci. Jacek Salij odpowiedział, że Duch Święty jeszcze Kościołowi tej Prawdy nie objawił. Okej Pytanie dlaczego. Co do 10 przykazań wszystko jasne, a tu taka skomplikowana kwestia, dla mnie , nienaukowo wg Kościoła, oczywista.

Dodano po 1 minucie 14 sekundach:
Co do Ewangalizacji i mówienia jak ktos ma żyć:mogę to powiedzieć chrześcijaninowi, ale ateiście? Przecież nie wierzy w Boga. Lepiej najpierw po prostu powiedzieć że Jezus go kocha i to jest punkt wyjściowy ZAWSZE.
Ostatnio zmieniony 2021-10-24, 10:48 przez Ciekawa, łącznie zmieniany 2 razy.

ODPOWIEDZ

Wróć do „Niebo, piekło, czyściec”