Wolna wola a wszystkowiedzący Bóg

[Ciekawa]

***********
nie odpowie zgodnie ze stanem faktycznym

[sądzony]

@sądzony , na odpowiedź z tematu posta nikt nie odpowie... za duża abstrakcja na nasze umysły.

Które konkretnie?

[Ciekawa]

@sądzony no tematem posta wolna wola a wszechwiedza Boga. Każda odpowiedź to tylko hipoteza.

[sądzony]

(...) to jego 100% znajomość nas dotychczas determinowałaby naszą przyszłość, (...)

Dlaczego?

Dodano po 1 minucie 36 sekundach:

@sądzony no tematem posta wolna wola a wszechwiedza Boga. Każda odpowiedź to tylko hipoteza.

Ja akurat w to nie muszę wierzyć, bo to rozumiem.
Dla mnie to jasne, bardziej niż istnienie planetoidy o nazwie Pluton.

[Abstract]

(...) to jego 100% znajomość nas dotychczas determinowałaby naszą przyszłość, (...)

Dlaczego?

Ponieważ jeśli usuniesz pozaczasowość, to 100 % znajomość Boga będzie wynikać z teraźniejszości i przeszłości, bez przyszłości. A więc przyszłość jest zdeterminowana teraźniejszością i przeszłością, ponieważ już zostałeś całkowicie poznany przed jej nadejściem.

[sądzony]

Ponieważ jeśli usuniesz pozaczasowość, to 100 % znajomość Boga będzie wynikać z teraźniejszości i przeszłości, bez przyszłości. A więc przyszłość jest zdeterminowana teraźniejszością i przeszłością, ponieważ już zostałeś całkowicie poznany przed jej nadejściem.

Chyba myślimy o tym samym lecz w troszkę innej perspektywie.
Rozumiem, że to wszystko odbywa się poza czasem, że Bóg zna nasze życia od początku do końca.
Lecz nie musi ich znać, może je "odbyć" w swoim "umyśle" w każdej chwili naszego życia tak jak ja mogę "przewidzieć" decyzję córki - jest wszechmocny, nie musi poznawać całego naszego życia, by znać jego koniec. Może je przeanalizować w Sobie.
Nie wiem może to głupie, ale wniosek jest ten sam w zasadzie, że Bóg nie potrzebuje czasu.

[Abstract]

Chyba myślimy o tym samym lecz w troszkę innej perspektywie.
Rozumiem, że to wszystko odbywa się poza czasem, że Bóg zna nasze życia od początku do końca.
Lecz nie musi ich znać, może je "odbyć" w swoim "umyśle" w każdej chwili naszego życia tak jak ja mogę "przewidzieć" decyzję córki - jest wszechmocny, nie musi poznawać całego naszego życia, by znać jego koniec. Może je przeanalizować w Sobie.
Nie wiem może to głupie, ale wniosek jest ten sam w zasadzie, że Bóg nie potrzebuje czasu.

Ale dla Niego wszechwiedza nie jest niewygodna, żeby "czasowo" (dla nas) odbierał sobie atrybuty. Wszechwiedza eliminuje podróż przez życie w celu poznania, ponieważ wszystkie karty są odkryte. Ale co widnieje na tych kartach decydowałeś ty, nie On. To co pisałeś o córce i czekoladzie ma trochę podobieństwa do czego nawiązywał sceptyk w tym wątku.
Przemycając, że Bóg jednak trwa w czasie, jeśli Twoja córka wybierała czekoladę i wybrała ją teraz i Bóg bez podróżowania do przodu już ją poznał (jej preferencje do czekolady), to w przyszłości musi wybrać czekoladę. Ale jeśli jest poza czasem, ona może wybrać czekoladę w przyszłości, ale nie musi. A więc Bóg wiedzą nie determinował.

[greg77]

Bóg zna nas dlatego, że widzi obraz skończony z naszej przyszłości. W momencie stwarzania widział finał, każdy moment jednocześnie i tylko dlatego. Bo jeśli z samego znania nas z dotychczasowych poczynań, czyli tendencji córki np do czekolady, to jego 100% znajomość nas dotychczas determinowałaby naszą przyszłość, a więc byłoby krucho z wolną wolą.

Ciężko jest opisać coś co do końca nie rozumiemy, nawet tobie wkradł się chyba błąd w opisie "W momencie stworzenia widział finał...." nie "widział" tylko "widzi". Dla Boga istnieje tylko teraźniejszość. Chyba najbardziej przemawia do mnie twoja teoria. Idąc twoim tokiem rozumowania Ojciec widzi nasze narodziny i śmierć w tym samym momencie. Dotarło do mnie że nadzieje może mieć tylko człowiek, Bóg jej nie posiada ponieważ jest ona zdeterminowana przez czas, Bóg też nie wierzy ponieważ wszystko wie, tak więc została tylko MIŁOŚĆ. Reasumując BÓG NAS BEZNADZIEJNIE KOCHA .
Poprawcie mnie jeśli brak w tym logiki.

[sądzony]

Przemycając, że Bóg jednak trwa w czasie, jeśli Twoja córka wybierała czekoladę (...)

Nie zakładam, że Bóg trwa w czasie, a jedynie, że nie "musi" być poza nim, a córka wybrałaby lalkę
Czy Jezus trwając w czasie nie znał nas dokumentnie?

[Abstract]

Nie zakładam, że Bóg trwa w czasie, a jedynie, że nie "musi" być poza nim, a córka wybrałaby lalkę
Czy Jezus trwając w czasie nie znał nas dokumentnie?

potrzeba odbywania podróży mogłaby na to wskazywać, piszę o pewnym podobieństwie. Znam rozwiązanie ! Lalka była z czekolady
Co do Jezusa, to nie takie proste Tajemnica Trójcy

[Marek_Piotrowski]

Rozważmy to. Na początek bez Boga: Twoja przyszłość JAKAŚ będzie. Będzie JEDNA (nie kilka). Będzie zależała od Twoich wyborów, ale jakaś będzie.
Czy to oznacza determinację? Oczywiście nie. Oznacza tylko tyle, że coś konkretnego wybierzesz.

Teraz wprowadźmy Boga i jego wszechwiedzę. Czy sam fakt, że Bóg - będąc poza czasem - WIE co wybierzesz i jaka będzie tak Twoja jedyna przyszłość, coś zmienia w Twojej wolności?
Oczywiście nie.

Zmieniałaby, gdyby Bóg determinował Twoje wybory, gdyby na nie wpływał, "ustawiał" je.
Wiedza, nie oznacza interwencji (bo niby czemu miałaby oznaczać?)
Wiemy, że nasza decyzja jakaś (jedna) będzie. Czy to znaczy że nie mamy wolnej woli woli jej podejmowania?
I co niby miałoby zmienić, że ktoś ją zna?

[sądzony]

Nasze wybory determinuje głównie siła naszej wiary, bo to ona określa warunki zarówno początkowe jak i końcowe.
Dlatego ważne jest w co i jak wierzę w tu i teraz.

[greg77]

Rozważmy to. Na początek bez Boga: Twoja przyszłość JAKAŚ będzie. Będzie JEDNA (nie kilka). Będzie zależała od Twoich wyborów, ale jakaś będzie.
Czy to oznacza determinację? Oczywiście nie. Oznacza tylko tyle, że coś konkretnego wybierzesz.

Teraz wprowadźmy Boga i jego wszechwiedzę. Czy sam fakt, że Bóg - będąc poza czasem - WIE co wybierzesz i jaka będzie tak Twoja jedyna przyszłość, coś zmienia w Twojej wolności?
Oczywiście nie.

Zmieniałaby, gdyby Bóg determinował Twoje wybory, gdyby na nie wpływał, "ustawiał" je.
Wiedza, nie oznacza interwencji (bo niby czemu miałaby oznaczać?)
Wiemy, że nasza decyzja jakaś (jedna) będzie. Czy to znaczy że nie mamy wolnej woli woli jej podejmowania?
I co niby miałoby zmienić, że ktoś ją zna?

Chyba troszkę się nie zrozumieliśmy,zapewne to moja wina gdyż może nie jasno sprecyzowałem pytanie.Ale raczej zakładając ten wątek miałem na myśli czy przez to że Bóg nam dał wolną wolę,nie staliśmy się dla Niego w pewnym sensie tajemnicą,a konkretniej nasze wybory?W żaden sposób nie neguje tego że Ojciec w żaden sposób nie wymusza na nas dokonywanych wyborów.

Wcześniej napisałem że pojęcie Boga ponad czasem,satysfakcjonuje mnie jako odpowiedź.

[Marek_Piotrowski]

Myślę, że ani jedno, ani drugie.

[greg77]

Myślę, że ani jedno, ani drugie.

Mógłbyś rozwinąć myśl,bo powiem że nie łapie co jedno a co drugie?Wiesz ja to jest "chciała mata orła,a ma sępa" .