Sens cierpienia (artykuł)

Piszemy tutaj wszystkie rozterki w naszym życiu duchowym. Rady na temat naszego życia w Kościele katolickim, pouczenie, itp.
Awatar użytkownika
Andej
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 22634
Rejestracja: 20 lis 2016
Been thanked: 4213 times

Re: Sens cierpienia (artykuł)

Post autor: Andej » 2021-10-17, 17:32

Wpadłem na artykuł, bardzo już stary, na temat cierpienia. Autorstwa Jacka Salija. Tekst odczytu wygłoszonego w Klubie Medyka w Warszawie, 4 listopada 1980.

Wklejam cytat końcowy:
Oto trzy krzyże: krzyż przekleństwa, krzyż pokuty oraz krzyż zbawczy. Są to trzy sposoby przeżywania cierpienia. Jesteśmy grzesznikami, dlatego nikt z nas nie jest godzien cierpieć wyłącznie na krzyżu Chrystusa. Zapewne nasze cierpienia dokonują się na wszystkich trzech krzyżach jednocześnie. Chodzi jednak o to, żeby możliwie jak najwięcej przeżywać je na krzyżu Chrystusa oraz dobrego łotra, a jak najmniej cierpieć bezsensownie, na tym krzyżu z lewej strony.

Oraz link do całości: https://fronda.pl/a/o-jacek-salij-op-cz ... 68278.html.
Wszystko co piszę jest moim subiektywnym poglądem. Nigdy nie wypowiadam się w imieniu Kościoła. Moje wypowiedzi nie są autoryzowane przez Kościół.

adampiotr
Gawędziarz
Gawędziarz
Posty: 595
Rejestracja: 23 lut 2021
Has thanked: 105 times
Been thanked: 38 times

Re: Sens cierpienia (artykuł)

Post autor: adampiotr » 2021-10-17, 18:24

O widzisz mnie jeszcze twoje pytanie zainteresowało. Dlaczego jedni cieszą się dobrym zdrowiem, inteligencją, szczęściem itd., a innym stale źle się wiedzie? Dlaczego musimy umrzeć?

Co do umierania to ja akurat to jestem w stanie zrozumieć bo przecież wiecznie tutaj akurat nie bedę żył , bo naukowcy dążą do nieśmiertelności tylko nie wiem po co. Dziadkowie umierają i tak dalej. Natomiast są ludzie którzy faktycznie mają życie bez takiego dodatkowego cierpienia ,ale jednocześnie sami sobie zapracowali np na swój majątek i uczciwie.
Ostatnio zmieniony 2021-10-17, 18:27 przez adampiotr, łącznie zmieniany 3 razy.

Awatar użytkownika
Andej
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 22634
Rejestracja: 20 lis 2016
Been thanked: 4213 times

Re: Sens cierpienia (artykuł)

Post autor: Andej » 2021-10-17, 19:12

A dlaczego jedni są łysi, inni blondynami, a jeszcze inni brunetami lub szatynami. Albo rudymi? Dlaczego są wysocy i niscy? Grubi i chudzi? Dlaczego jedni mówią po polsku, a inni po niemiecku? Dlaczego ludzie nie są klonowani? Wtedy wszyscy byliby jednakowi. I nie byłoby podziału na kobiety i mężczyzn. Ani na dorosłych i dzieci. Byłoby po równo. Jednakowy wygląd, zdolności, stan zdrowia, pozycja społeczna, zamożność - ot, utopijny komunizm.
Wszystko co piszę jest moim subiektywnym poglądem. Nigdy nie wypowiadam się w imieniu Kościoła. Moje wypowiedzi nie są autoryzowane przez Kościół.

Awatar użytkownika
Logan
Gaduła
Gaduła
Posty: 991
Rejestracja: 24 paź 2020
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 253 times
Been thanked: 447 times

Re: Sens cierpienia (artykuł)

Post autor: Logan » 2021-10-17, 20:36

Odnośnie trzech krzyży Andeja przypomniała mi się krótka opowieść o ludziach w niebie.

Otóż są trzy chóry w niebie przypisane ludziom. Trzeci najliczniejszy to są ci zbawieni, którzy za swego życia krzyż wlekli, narzekali na niego, traktowali go jako źródło wszelkich nieszczęść, często porzucali go na ziemię w brud i błoto, jednak po czasie nachodziło ich opamiętanie i znów dźwigali go z ziemi i wlekli. Ci przynależą do chóru trzeciego i zamieszkują południowe niebo, bogate w liczne ogrody, rajskie przepiękne drzewa, okazałe drewniane domy.

Drugi chór przyodziany w białe szaty to ci, którzy krzyż nosili na ramieniu w pogodzie ducha, nawet gdy upadali nie porzucali go, lecz co raz z hartem ducha brali go na swoje barki, traktując go jak towarzysza podróży nie rozstawali się z nim. Ci przynależą do chóru drugiego i zamieszkują wschodnie niebo, krainę obfitującą we wszelkie bogactwa rajskiej natury. Zamieszkują oni w pięknych domach z niebiańskich materiałów wykonanych przez najznamienitszych budowniczych króla. Domy te są bardzo okazałe.

Pierwszy chór, najmniej liczny przyodziany w szaty królewskie to są ci którzy tak pokochali swój krzyż, że z miłości pozwolili przybić się do niego. Zawiśli więc na nim za życia, po śmierci aniołowie Boży w orszaku dostojnym zanieśli ich wprost przed oblicze Najwyższego w królestwie Bożym. Ci zamieszkują północne krainy nieba tam gdzie znajduje się pałac Najwyższego. Co ranka śpiesznie wychodzą przywitać Króla, który wraz ze swą świtą przybywa do miasta aby obdzielić ich bogactwem swego pałacu. Ci zamieszkują w pałacach królewskich uczynionych przez anielskich budowniczych i znawców wszelkiego rzemiosła. Domy ich są nadzwyczaj piękne i niezwykle okazałe.
My decydujemy tylko o tym jak wykorzystać czas, który nam dano. ~J.R.R Tolkien

Awatar użytkownika
Abstract
Zasłużony komentator
Zasłużony komentator
Posty: 2516
Rejestracja: 27 cze 2021
Has thanked: 151 times
Been thanked: 401 times

Re: Sens cierpienia (artykuł)

Post autor: Abstract » 2021-10-18, 09:35

Gottfried Wilhelm Leibniz pisze:Istnieje nieskończona ilość światów możliwych, spośród których Bóg wybrał najlepszy, gdyż nie czyni niczego, co nie byłoby zgodne z najwyższą racją.
Michał Heller opisuje dwa rodzaje zła.
1. Nawiązuje do zła, które wynika z samych praw fizyki, a więc mechanizmów które działają we wszechświecie, czasoprzestrzeni. A więc wszystko czym doświadcza nas przyroda jest konsekwencją tych mechanizmów. Powstawanie i rozpad to naturalne kolejne procesy, w których bierzemy udział.
2. Zło moralne, które pojawiło się na świecie wraz z wolną wolą, czyli jest warunkiem tego daru, ponieważ nie wybieramy tylko między dobrem a dobrem. Ponieważ bylibyśmy wówczas kawałkiem kodu, czymś sztucznym, zaprogramowanym.

W całej opowieści o raju kluczowe jest to, dlaczego Bóg umieścił drzewo poznania w raju, czy nie ono jest warunkiem istnienia daru wolnej woli? Czyli to wszystko w opowieści miało się spełnić jako element drogi do Boga.
Ostatnio zmieniony 2021-10-18, 09:38 przez Abstract, łącznie zmieniany 1 raz.
Bóg nie adoptował nas po innym bogu.

greg77
Gawędziarz
Gawędziarz
Posty: 453
Rejestracja: 14 paź 2021
Has thanked: 21 times
Been thanked: 75 times

Re: Sens cierpienia (artykuł)

Post autor: greg77 » 2021-11-04, 14:51

Moim osobistym zdaniem śmierć i ból są planem B Boga,po tym jak koncertowo zepsuliśmy plan A,aby móc być w najbliższej relacji człowiek-Bóg.

adampiotr
Gawędziarz
Gawędziarz
Posty: 595
Rejestracja: 23 lut 2021
Has thanked: 105 times
Been thanked: 38 times

Godzenie się na cierpienie?

Post autor: adampiotr » 2021-11-19, 07:47

Często doznajemy różnych przykrych sytuacji ,które są dopuszczane albo z własnej winy czy glupoty czasem na nie mamy wpływu.

No dobrze, ale jaką mamy za to nagrodę ?
Dlaczego w takim razie jedni np mogą sobie pozwolić na taki powiedzmy osąd i np taka Faustyna już nie mogła sobie pozwolić ?

moze ktos cos napisze ?

Właściwie dlaczego mamy się godzić na cierpienie ?
Oczywiscie na choroby nie mam wpływu bardziej mam myśli co innego niż choroby.
Ostatnio zmieniony 2021-11-19, 07:48 przez adampiotr, łącznie zmieniany 2 razy.

Awatar użytkownika
AdamS.
Super gaduła
Super gaduła
Posty: 1389
Rejestracja: 4 lis 2021
Lokalizacja: Bieszczady
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 526 times
Been thanked: 757 times

Re: Godzenie się na cierpienie?

Post autor: AdamS. » 2021-11-19, 08:59

Cierpienie jest tajemnicą. Nie wiemy nic na temat jego źródła poza ogólnym pojęciem grzechu pierworodnego - zatem jest ono ściśle związane z istnieniem zła. Tam, gdzie zło nie istnieje, nie ma też cierpienia. Problem w tym, że mamy skłonność do szukania przyczyn doraźnych - cierpię, więc szukam winnego mojego cierpienia. I w ten sposób pomnażamy zło, a tym samym przyczyniamy się tą postawą do zwiększenia cierpień, bo nie dość, że sam nie uśmierzam swojego cierpienia, to jeszcze zadaję je drugiemu.

Proponuję eksperyment myślowy. Piorun trafia w mój dom, który doszczętnie spłonął. Mnie jednak w tym czasie nie było w domu, więc uważam, że to było podpalenie, za które obwiniam sąsiada, bo już wcześniej podejrzewałem o zazdrość i złośliwość. W jakiej sytuacji mniej cierpię - gdy uznaję tutaj działanie zjawiska czy człowieka? I w jakiej sytuacji bardziej zdolny jestem do zadawania cierpień innym?

Awatar użytkownika
Morkej
Biegły forumowicz
Biegły forumowicz
Posty: 1708
Rejestracja: 2 wrz 2018
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 65 times
Been thanked: 343 times

Re: Sens cierpienia (artykuł)

Post autor: Morkej » 2021-11-19, 13:56

Przeniosłem temat tutaj. @adampiotr polecam na przyszłość używanie wyszukiwarki forum, albo korzystać z tabelki "Podobne Tematy" na samym dole każdego wątku.
Oczekuj Pana, bądź mężny w działaniu i umacniaj się w sobie; nie trać ufności, nie poddawaj się,
lecz ciałem i duszą walcz o chwałę Bożą. - Tomasz à Kempis

Awatar użytkownika
Abstract
Zasłużony komentator
Zasłużony komentator
Posty: 2516
Rejestracja: 27 cze 2021
Has thanked: 151 times
Been thanked: 401 times

Re: Godzenie się na cierpienie?

Post autor: Abstract » 2021-11-19, 17:35

AdamS. pisze: 2021-11-19, 08:59 Cierpienie jest tajemnicą. Nie wiemy nic na temat jego źródła poza ogólnym pojęciem grzechu pierworodnego - zatem jest ono ściśle związane z istnieniem zła. Tam, gdzie zło nie istnieje, nie ma też cierpienia. Problem w tym, że mamy skłonność do szukania przyczyn doraźnych - cierpię, więc szukam winnego mojego cierpienia. I w ten sposób pomnażamy zło, a tym samym przyczyniamy się tą postawą do zwiększenia cierpień, bo nie dość, że sam nie uśmierzam swojego cierpienia, to jeszcze zadaję je drugiemu.
AdamS nie wiem czy to szukanie winnego czy może wyjaśnienia, które wynika z szukania sprawiedliwości. Poczucie sprawiedliwości pochodzi z naszego wewnętrznego prawa moralnego. Objawia się również w obliczu cierpienia. Ponieważ łatwiej przyjmujemy cierpienie, które musi przejść każdy z nas, wynikające z samej biologii, trudniej to które dotyka nielicznych. Jeśli cierpienie mija doceniamy jego brak, często nie odczuwając go, jego brak jest dla nas obojętny.

Istnieje również dziwne przeciwstawne uczucie w nas samych, które by mogło potwierdzać owe szukanie sprawiedliwości. Jeśli dotknie cię nowotwór, czujesz niesprawiedliwość, gdy trafisz do grupy wsparcia i spotkasz osoby o tej samej przypadłości czujesz się lepiej, chociaż źródło tego uczucia chcesz odrzucić, ponieważ powinieneś w głębi serca nie chcieć spotkać takich osób, najlepiej jakby takich nie było, ponieważ nie powinniśmy czuć ulgi w obliczu cierpienia innych. Tutaj w jakimś aspekcie głód sprawiedliwości zostaje po części zaspokojony. To takie trochę karmienie ego którego się brzydzimy. Pomijam cierpienie wynikające z powodu działania wolnej woli bliźniego.

Tutaj zastanawiam się, że to wewnętrzne poczucie sprawiedliwości wykorzystywane wobec cierpienia własnego jest przejawem naszego egoizmu...pułapką.

Oczywiście w rozważaniach na temat cierpienia kluczowa jest droga krzyżowa i śmierć Jezusa na krzyżu, która nam powinna wyjaśniać wszystko.

Dodano po 43 minutach 19 sekundach:
Re: Sens cierpienia (artykuł)
Kasia88 pisze: 2021-10-17, 08:35 Pierwotny zamysł Boga

Aby właściwie odpowiedzieć na wszystkie przytoczone pytania, powinniśmy widzieć problem całościowo. Jaki plan miał Bóg, gdy stworzył swe dzieło?

Bóg w swojej dobroci umieścił mężczyznę i kobietę w raju, gdzie mieli wszystko, czego potrzebowali do szczęścia w zgodzie z ich naturą. Posiadali tchniętą przez Boga wiedzę, nie chorowali, nie umierali, mieli kontakt z samym Bogiem. Teolodzy uważają, że w raju – znając wszystkie te cudowne okoliczności – człowiek powinien był doskonalić się, kontemplując je, i wzrastać w miłości Bożej; do tego stopnia, że w określonym momencie, kiedy osiągnąłby wysoki poziom Boskiej miłości, poszedłby prosto do Nieba bez konieczności umierania.

Lecz aby ten plan okazał się doskonały, ludzie musieli się poddać próbie. Dlaczego? Ponieważ jeśli ktoś nas kocha i wszystko nam daje, a my nie możemy dać mu nic w zamian, czujemy się sfrustrowani. Konieczne było, by w określonym momencie człowiek, poddany próbie, mógł powiedzieć Bogu: Potrafię wybrać między Tobą, między Twoją miłością a taką czy inną przyjemnością; a odrzucając tę przyjemność, udowadniam Ci swoją miłość.
Dla mnie to nie takie proste. Ponieważ wynikałoby z tego, że gdyby nie istniała frustracja nie musieliby być poddawani próbie. Zdolność odczuwania frustracji skądś pochodzić musi...
Kiedyś dyskutowaliśmy o tym w tym wątku
viewtopic.php?f=14&t=116&hilit=drzewo+poznania&start=90
Ostatnio zmieniony 2021-11-19, 17:45 przez Abstract, łącznie zmieniany 3 razy.
Bóg nie adoptował nas po innym bogu.

Awatar użytkownika
AdamS.
Super gaduła
Super gaduła
Posty: 1389
Rejestracja: 4 lis 2021
Lokalizacja: Bieszczady
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 526 times
Been thanked: 757 times

Re: Godzenie się na cierpienie?

Post autor: AdamS. » 2021-11-19, 20:17

Abstract pisze: 2021-11-19, 17:35 AdamS nie wiem czy to szukanie winnego czy może wyjaśnienia, które wynika z szukania sprawiedliwości. Poczucie sprawiedliwości pochodzi z naszego wewnętrznego prawa moralnego. Objawia się również w obliczu cierpienia. Ponieważ łatwiej przyjmujemy cierpienie, które musi przejść każdy z nas, wynikające z samej biologii, trudniej to które dotyka nielicznych. Jeśli cierpienie mija doceniamy jego brak, często nie odczuwając go, jego brak jest dla nas obojętny.
To kolejna tajemnica - dlaczego brak cierpienia jest nam raczej obojętny? Może dlatego, że nie potrafimy radować się darami doświadczanymi na co dzień? A czym jest to "wewnętrzne prawo moralne"? Czy nie jest nim zerwanie owocu z drzewa poznania dobra i zła? Czy to nie ta metafora z Księgi Rodzaju najlepiej opisuje nasze obciążenie, polegające na skłonności do nieustannego osądzania? Zauważmy, że pies nie osądza swego pana - dlatego potrafi przyjmować najgorsze traktowanie jak oczywistość (co dla wrażliwego człowieka zawsze powinno być widokiem przykrym). Ale gdy człowiek spotka się ze złym potraktowaniem ze strony najbliższych, od razu włącza się osąd (choć nie mamy przystępu do źródła intencji i emocji złoczyńcy) - włącza się też mechanizm odwetowy.
Abstract pisze: 2021-11-19, 17:35 Istnieje również dziwne przeciwstawne uczucie w nas samych, które by mogło potwierdzać owe szukanie sprawiedliwości. Jeśli dotknie cię nowotwór, czujesz niesprawiedliwość, gdy trafisz do grupy wsparcia i spotkasz osoby o tej samej przypadłości czujesz się lepiej, chociaż źródło tego uczucia chcesz odrzucić, ponieważ powinieneś w głębi serca nie chcieć spotkać takich osób (...)
Ciekawa obserwacja. Myślę, że związane to jest z fenomenem współodczuwania i solidarności w cierpieniu. Podobna sytuacja jest w czasie wojny. Naród dotknięty kataklizmem jednoczy się, stając się w ten sposób bardziej odporny na stres. Czy w czasie wojny istniało pojęcie depresji? A przecież dzisiaj, gdy żyjemy w świecie wygodnym i bezpiecznym, mamy prawdziwą epidemię problemów depresyjnych.
Abstract pisze: 2021-11-19, 17:35 Oczywiście w rozważaniach na temat cierpienia kluczowa jest droga krzyżowa i śmierć Jezusa na krzyżu, która nam powinna wyjaśniać wszystko.
(...) Lecz aby ten plan okazał się doskonały, ludzie musieli się poddać próbie. Dlaczego? Ponieważ jeśli ktoś nas kocha i wszystko nam daje, a my nie możemy dać mu nic w zamian, czujemy się sfrustrowani.
Rewelacyjne skojarzenie! Według mnie te dwa, pozornie oddzielne wątki, są ze sobą ściśle związane - świadoma ofiara i konieczność próby. Tak jak napisałeś, jeśli nie możemy świadomie się samoograniczać, dobrowolnie udzielając drugiemu swoich dóbr i będąc gotowym na współcierpienie (lub jeszcze bardziej heroiczne cierpienie za kogoś), tracimy zdolność do odczuwania szczęścia. Mało tego - w takim świecie (pozbawionym ofiary) największe luksusy i przyjemności przestają nas cieszyć. To bardzo wiele mówi o prawdziwej istocie cierpienia. Nie możemy do niego dążyć (bo byłoby to chorym cierpiętnictwem), ale też nie powinniśmy od niego za wszelką cenę uciekać. Ono wpisane jest w nasze życie, stając się ważną częścią drogi - pod warunkiem, że wiążemy je z darowaniem siebie, a nie z poczuciem niszczenia mnie przez kogoś.
Ostatnio zmieniony 2021-11-19, 20:19 przez AdamS., łącznie zmieniany 1 raz.

adampiotr
Gawędziarz
Gawędziarz
Posty: 595
Rejestracja: 23 lut 2021
Has thanked: 105 times
Been thanked: 38 times

Re: Sens cierpienia (artykuł)

Post autor: adampiotr » 2021-11-19, 21:49

Ale tajemnicą też jest ,ze jedni cierpią mniej mimo wszystko ,a są tacy co po prostu nie cierpią. No oczywiscie na zewnątrz to wygląda inaczej. Rodzina też daje dużo. W czasie wojny też ludzie miewali różne stany. Bo wtedy wszyscy cierpieli to też inaczej

Ok. Dzięki za wklejenie.
Ostatnio zmieniony 2021-11-19, 21:49 przez adampiotr, łącznie zmieniany 1 raz.

Marcel1
Przybysz
Przybysz
Posty: 3
Rejestracja: 11 lis 2021
Has thanked: 2 times
Been thanked: 4 times

Re: Sens cierpienia (artykuł)

Post autor: Marcel1 » 2021-11-20, 10:12

Bardzo ciekawy, mądry artykuł, naprawdę daje do myślenie. Dziękuję za niego. Między innymi niezgoda na ból, cierpienie i śmierć były powodami mojego buntu i odsunięcia się od Boga. Teraz na nowo próbuję zrozumieć Jego plan wobec nas.

Awatar użytkownika
Abstract
Zasłużony komentator
Zasłużony komentator
Posty: 2516
Rejestracja: 27 cze 2021
Has thanked: 151 times
Been thanked: 401 times

Re: Sens cierpienia (artykuł)

Post autor: Abstract » 2021-11-25, 12:09

Co powiecie na to? 3 min 59 sek
Bóg nie adoptował nas po innym bogu.

Awatar użytkownika
lambda
Zasłużony komentator
Zasłużony komentator
Posty: 2577
Rejestracja: 7 gru 2019
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 162 times
Been thanked: 369 times

Re: Sens cierpienia (artykuł)

Post autor: lambda » 2021-12-06, 20:45

Mnie naszła dziś taka refleksja, że gdyby nie było chorób, cierpienia i świat byłby idealny to wiele dobra też by się nie dokonało. My ludzie nie moglibyśmy się dzielić żadna miłością, dawać siebie od tak popristu.Jest przecież masa fundacji pomagająca różnym chorym osoba, dziecua, wiele wolontariuszy opiekuje się chorymi zupełnie za darmo. Tak to po ludzku jest okropnie niesprawiedliwe że np dziecko rodzi się chore i nie dożywa 1 urodzin.
Ale nie można patrzeć tylko na doczesność bo ziemia nie jest naszym docelowym miejscem, choć tak często o tym zapominamy.

ODPOWIEDZ