Inwestycje

[JBP]

W co inwestujecie? Co robicie z pieniędzmi w czasach inflacji?

Ja co miesiąc kupuję za równą kwotę:
* długoterminowo bitcoin (jest to pieniądz elektroniczny, jeśli dobrze kupiony to jest poza systemem... gdy władza zablokuje mi konto np. za to, że się nie zaszczepiłem będę mógł kupić za to chlebek)
* długoterminowo monero (jest to pieniądz elektroniczny, w pełni anonimowy, jeśli dobrze używany. (transakcje bitcoin nie są anonimowe, a monero tak)
* krótkoterminowo ryzykowne aktywa np. etherneum (to odkładam sobie na wakacje, jak strace wszystko to nie jade na wakacje a jak zarobie to jade na lepsze)

resztę pakuję długoterminowo glównie w GPW spółki dywidendowe trochę w amerykańską giełdę i sporadycznie w CHFy lub ILSy

Na GPW planuję dokupić w tym miesiącu Arctic Paper z perspektywą 5-10 lat. A także trochę ryzykując: Amica oraz Decora.

[Rafał]

Ja nie inwestuje w nic ale najbezpieczniej w tych czasach to chyba w skarpetkę.

[JBP]

ale najbezpieczniej w tych czasach to chyba w skarpetkę.

wtedy masz gwrantowane 8% rocznie straty (inflacja)

[Lunka]

@JBP a w co warto inwestować oprócz rzeczy które wymieniłeś, na których się nie znam zupełnie. ?

[Andy72]

W startup zajmujacy sie fuzja jadrowa

[JBP]

@JBP a w co warto inwestować oprócz rzeczy które wymieniłeś, na których się nie znam zupełnie. ?

to musisz się poznać albo pogodzić się z tym, że nie będziesz miała oszczędności.

Wszystko zależy też od sytuacji osobistej. np. czy będziesz walczyć z kodami QR czy przyjmiesz je?

[sądzony]

Ja z żoną zarabiamy tyle, by wystarczyło nam od 10 do 10
lub
tyle wydajemy.

Nigdy nie mieliśmy żadnych oszczędności.
Nigdy w nic nie inwestowaliśmy.

[JBP]

Nigdy nie mieliśmy żadnych oszczędności.
Nigdy w nic nie inwestowaliśmy.

a co jak chcesz kupić coś z ceną wyższą niż Twoja pensja? np. zarabiasz 10k a chcesz kupić komputer za 15k?
a macie dzieci?

[konserwa]

Doprawdy prosze was - nie podejmujcie zadnych decyzji finansowych, jezeli nie jestescie w stanie rozeznac sie w maechanizmach dzialania: a te oscyluja zawsze na zysk albo strata.
Jezeli ktos pragnie zachowac wartosc uskladanej sumy pieniadza fiducjarnego ( kredytowego ), to najrozsadniej kupowac na spokojnie zlote monety ( np. raz w roku pol uncji zlota w monecie ). jest to inwestycja rozlozona w czasie. Zloto ani nie zyskuje ani nie traci ( wahania kursow sa raczej malo istotne w duzej perspektywie czasu ). Zloto ma to do siebie, ze zachowuje wartosc na setki lat np: a mieszkanie ktore dzis kosztuje 50 uncji zlota ( czyli w papierowych dla uproszczenia jakies 360 000 zlotych ) , to takie samo za 30 lat bedzie kosztowac rowniez 50 uncji zlota ( plus minus 2-3 uncje wahania ), ale w papierowych zlotowkach moze to byc juz 2 miliony zlotych.

[JBP]

Gdyby nie fakt, że:
- złoto może ktoś ukraść
- złota tak łatwo nie ukryjesz/wywieziesz za granicę jak kryptowalut
to kupowałbym prawie tylko złoto

[konserwa]

Inwestycje/kontrakty /wertpapiere mozna elektronicznie ukrasc rownie latwo, jak fizyczne zloto - wystarczy zrobic spdek przy grze na wzrosty, albo wzrosty przy grze na spadek - i juz jestes do tylu. I to nieraz calym majatkiem jaki posiadasz.

Ps: mnie nikt zlota nie ukradl.
Zanim wszedlem w tego typu inwestycje, przez kilka lat przygladalem sie i trenowalem.
Zagralem na zlocie spekulacyjnie ( po prostu zbadalem transze i ustalilem dobry moment - to bylo krotkotrwale wahniecie na kursie.
Ogolnie to lokuje na przechowanie ( jesli chodzi o zloto ) i mam nawet minimalne zyski kursowe.
Papiery posiadam w obligacjach spoldzielczych ( nie polskich ) budowlanych - mam stope wzrost gwarantowana ( sa to pozayczki innwestycyjne ) oraz akcyjne przedsiebiorstw - ale tutaj trzeba juz grac i cos o tym wiedziec.
Trzeba miec rowniez cel takich dzialan i termin rostrzygniecia - aby moc zaplanowac stabilny w miare wzrost/utrzymanie wartosci.
moj cel i termin to emerytura - pozniej ani mysle ciagnac to dalej. Szkoda zycia, a chciwosci i tak nie zabierze sie z soba do trumny.

[JBP]

wystarczy zrobic spdek przy grze na wzrosty, albo wzrosty przy grze na spadek - i juz jestes do tylu. I to nieraz calym majatkiem jaki posiadasz.

dopóki nie sprzedaż nie straciłeś.
jak jesteś współwłaścicielem przedsiębiorstwa, bo posiadasz w nim udziały czyli akcje, to czy to przedsiębiorstwo jest mniej warte, bo nagle cena spadła z powodu paniki na giełdzie? Albo czy jest więcej warte, bo firma zauroczyła wszystkich graczy i każdy kupuje akcje po każdej cenie?

[Marek_Piotrowski]

Problem w tym, że możliwe, iż waluty (a nawet złoto) są dziś "na górce" (podobnie jak ziemia i nieruchomości) i może się okazać że strata przekroczy tę inflacyjną.
No cóż, kto ma dużo kasy, ten ma problem

[konserwa]

Wlasnie sprzedalem. Uzyskalem przechowana wartosc. Na zlocie sie nie spekuluje, zloto to dzban ktory zawsze napelniony nigdy nie staje sie pusty.
Marku - zloto nigdy nie jest na gorce - spekulacja na kruszcu polega na utracie wartosci przez pieniadz fiducjarny albo przez deflacyjny mechanizm.
Dlatego kontrakty na zlocie fizycznym dotycza uncji, a nie dolarow czy funtow czy euro.
Uncji nie ubywa ani nie przybywa w kontraktach - zmienia sie jedynie ilosc jednostek dla okreslonej waluty: a te zmieniaja sie z powodu inflacji, rzadziej deflacji.
uncja zas pozostaje uncja.

[sądzony]

Nigdy nie mieliśmy żadnych oszczędności.
Nigdy w nic nie inwestowaliśmy.

a co jak chcesz kupić coś z ceną wyższą niż Twoja pensja? np. zarabiasz 10k a chcesz kupić komputer za 15k?
a macie dzieci?

Chwilowo obniżam standard życia, pożyczam od rodziny, biorę kredyt.
Najczęściej jednak 5k "spada mi z nieba" w sensie te pieniądze pojawiają "się same".
Dostaję premię, żona dostaje premię, dłużnik oddaje kasę, teść chce się dorzucić, okazuje się, że komputer kosztuje jednak 9k i zostaje mi jeszcze 1k na lody.
Po prostu nie martwię się zbytnio do przodu. Staram się być tu i teraz.

Tak mam 7 letnią córkę.