Życie pełne zwątpień

Piszemy tutaj wszystkie rozterki w naszym życiu duchowym. Rady na temat naszego życia w Kościele katolickim, pouczenie, itp.
ODPOWIEDZ
Niezapominajka
Aktywny komentator
Aktywny komentator
Posty: 644
Rejestracja: 28 wrz 2019
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 157 times
Been thanked: 160 times

Re: Życie pełne zwątpień

Post autor: Niezapominajka » 2022-02-04, 20:23

Już sama zaczęłam zadawać sobie pytanie: na czym polega moja wiara skoro nie wierzę w Boga Miłosiernego ale w głos oskarżyciela już tak?

Mam bardzo ciężki czas. Nowe miejsce, nowa praca, wszystko się złożyło w jednym czasie, jeszcze te moje "stany", jestem rozchwiana, przybita, naprawdę mam ochotę tylko płakać.

Nieważne co kto napisze, będę wdzięczna za każde słowo.
Oz 11:4 bt5 ~ Pociągnąłem ich ludzkimi więzami, a były to więzy miłości. Byłem dla nich jak ten, co podnosi do swego policzka niemowlę - schyliłem się ku niemu i nakarmiłem je.

Albertus
Złoty mówca
Złoty mówca
Posty: 6020
Rejestracja: 12 mar 2016
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 456 times
Been thanked: 919 times

Re: Życie pełne zwątpień

Post autor: Albertus » 2022-02-04, 20:28

Bardzo dobrze że tak poważnie traktujesz grzech bo to są poważne sprawy.

Najważniejsza jest jednak wizja Boga jaką mamy.

Pan Bóg jest dobrym Ojcem któremu zależy na tobie i nie zależy mu na tym aby cię "przyłapać" na jakimś grzechu czy upadku tylko na tym byś podążała drogą Prawdy i Miłości.

Ojcowie wybaczają błędy dzieciom bo najważniejsze jest kroczenie drogą Prawdy

Awatar użytkownika
Dezerter
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 15001
Rejestracja: 24 sie 2015
Lokalizacja: Inowrocław
Has thanked: 4218 times
Been thanked: 2959 times
Kontakt:

Re: Życie pełne zwątpień

Post autor: Dezerter » 2022-02-07, 14:02

W twoim przypadku skrupulanta to
- wylecz się ze skrupulantyzmu
- zanim to zrobisz - spowiadaj się tylko jak zgrzeszysz ciężko (a wówczas wyznasz te grzechy lekki , które pamiętasz)
- z żalem i postanowieniem to liczy się czas w chwili spowiedzi, a nie kilka dni po
- czy masz stałego spowiednika?, rozmawiasz z nim, zadajesz pytania?
Ostatnio zmieniony 2022-02-07, 14:03 przez Dezerter, łącznie zmieniany 1 raz.
Nie czyńcie tak jak ci przeciw którym występujecie.

Awatar użytkownika
lambda
Zasłużony komentator
Zasłużony komentator
Posty: 2577
Rejestracja: 7 gru 2019
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 162 times
Been thanked: 369 times

Re: Życie pełne zwątpień

Post autor: lambda » 2022-02-07, 15:30

Dezerter pisze: 2022-02-07, 14:02 W twoim przypadku skrupulanta to
- wylecz się ze skrupulantyzmu
Czy to w ogóle możliwe?

Awatar użytkownika
Dezerter
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 15001
Rejestracja: 24 sie 2015
Lokalizacja: Inowrocław
Has thanked: 4218 times
Been thanked: 2959 times
Kontakt:

Re: Życie pełne zwątpień

Post autor: Dezerter » 2022-02-07, 16:29

Tak
ja o czymś takim jak skrupulatyzm dowiedziałem się od kolegi, który biorąc u mnie rachunek sumienia do reki stwierdził
- wyrzuć to!, przez tą książeczkę, pomachał nią znacząco nabawiłem się skrupuł i mi opowiedział co to jest bo nie wiedziałem.
Aktualnie jest wyleczony, sam jest mediatorem, działa we wspólnocie, ożenił się z psycholożkom, więc pewnie wszystkie te punkty pomogły mu w powrocie do normalnego podejścia do spowiedzi.
Zdaje się, że Marek również wspominał, że miał ten etap na swojej drodze.
Nie czyńcie tak jak ci przeciw którym występujecie.

Niezapominajka
Aktywny komentator
Aktywny komentator
Posty: 644
Rejestracja: 28 wrz 2019
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 157 times
Been thanked: 160 times

Re: Życie pełne zwątpień

Post autor: Niezapominajka » 2022-02-07, 17:00

Dezerter pisze: 2022-02-07, 14:02 W twoim przypadku skrupulanta to
- wylecz się ze skrupulantyzmu
- zanim to zrobisz - spowiadaj się tylko jak zgrzeszysz ciężko (a wówczas wyznasz te grzechy lekki , które pamiętasz)
- z żalem i postanowieniem to liczy się czas w chwili spowiedzi, a nie kilka dni po
- czy masz stałego spowiednika?, rozmawiasz z nim, zadajesz pytania?
1) gdyby to było takie proste.. nie ma na to jakichś leków? :)
2) tyle, że ja ciągle mam wrażenie że grzeszę ciężko.. dziś np. mam wolne a że w weekend byłam w pracy po 8h, to dziś pranie zrobiłam, pomodliłam się rano, później na Anioł Pański, o 15:00 koronkę a teraz chcę różaniec, a tak to leżę w łóżku oglądam serial i... mam wyrzuty sumienia że niby nic dziś nie zrobiłam :( a w sumie dawno nie miałam tak leniwego dnia, dodatkowo źle się czuję.. no i co, mam myśli że grzeszę..
3) ??? nie rozumiem. a co jeśli na ostatniej spowiedzi nie przypomniałam sobie tych warunków a żałowałam za grzechy bo zawsze żałuje jeśli upadnę, ulegnę słabości i chyba po to chodzę do spwowiedzi żeby Jezus mi pomógł je zwalczać i żeby się poprawiać i mazać grzechy jak najczęściej to co, spowiedź jest nieważna? :(
4) jakiś czas temu się przeprowadziłam więc dopiero muszę go znaleźć w nowym miejscu
Oz 11:4 bt5 ~ Pociągnąłem ich ludzkimi więzami, a były to więzy miłości. Byłem dla nich jak ten, co podnosi do swego policzka niemowlę - schyliłem się ku niemu i nakarmiłem je.

Awatar użytkownika
lambda
Zasłużony komentator
Zasłużony komentator
Posty: 2577
Rejestracja: 7 gru 2019
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 162 times
Been thanked: 369 times

Re: Życie pełne zwątpień

Post autor: lambda » 2022-02-07, 17:37

Niezapominajka pisze: 2022-02-07, 17:00
Dezerter pisze: 2022-02-07, 14:02 W twoim przypadku skrupulanta to
- wylecz się ze skrupulantyzmu
- zanim to zrobisz - spowiadaj się tylko jak zgrzeszysz ciężko (a wówczas wyznasz te grzechy lekki , które pamiętasz)
- z żalem i postanowieniem to liczy się czas w chwili spowiedzi, a nie kilka dni po
- czy masz stałego spowiednika?, rozmawiasz z nim, zadajesz pytania?
1) gdyby to było takie proste.. nie ma na to jakichś leków? :)
2) tyle, że ja ciągle mam wrażenie że grzeszę ciężko.. dziś np. mam wolne a że w weekend byłam w pracy po 8h, to dziś pranie zrobiłam, pomodliłam się rano, później na Anioł Pański, o 15:00 koronkę a teraz chcę różaniec, a tak to leżę w łóżku oglądam serial i... mam wyrzuty sumienia że niby nic dziś nie zrobiłam :( a w sumie dawno nie miałam tak leniwego dnia, dodatkowo źle się czuję.. no i co, mam myśli że grzeszę..
3) ??? nie rozumiem. a co jeśli na ostatniej spowiedzi nie przypomniałam sobie tych warunków a żałowałam za grzechy bo zawsze żałuje jeśli upadnę, ulegnę słabości i chyba po to chodzę do spwowiedzi żeby Jezus mi pomógł je zwalczać i żeby się poprawiać i mazać grzechy jak najczęściej to co, spowiedź jest nieważna? :(
4) jakiś czas temu się przeprowadziłam więc dopiero muszę go znaleźć w nowym miejscu
Skoro sama sobie nie radzisz to musisz iść po pomoc psychiatryczna.

Niezapominajka
Aktywny komentator
Aktywny komentator
Posty: 644
Rejestracja: 28 wrz 2019
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 157 times
Been thanked: 160 times

Re: Życie pełne zwątpień

Post autor: Niezapominajka » 2022-02-21, 11:39

Jak radzić sobie z niepewnością?

Byłam do spowiedzi tydzień temu. Podczas tego tygodnia zbyt wiele się nie wydarzyło, zdarzyło mi się troszkę mniej czasu poświęcać na modlitwę albo modlić się np. różańcem w drodze do pracy.. ale nie było dnia żebym choć kilkunastu minut nie poświęcila na modlitwę, czas z Bogiem.

1) Rownież miały miejsce jakieś kłótnie czy sprzeczki ale po niedługim czasie (np. godzina później) już była zgoda i uściski z osoba, z która miały miejsce te sprzeczki. Staram się tez w trakcie ich nie obrzucać nikogo wyzwiskami ani nie życzyć źle, jedyne co to niepotrzebnie wypominam jakieś złe zachowania czy zaniedbania, wady.. staram się nad tym pracować ale czasem przez emocje ma się to nijak :/

2) W pracy miałam dwie sytuacje troszkę emocjonalne które bardzo przeżywałam i rozmawiałam na ich temat z innymi pracownikami. Zdarzyło mi się źle zinterpretować czyn/zachowanie pewnej osoby (pewna osoba wykonała telefon do innej przekazując pewna informacje, a ja odebrałam to jako złe intencje i rozmawiając z innymi mówiłam ze zadzwoniła nie wiem po co albo robiłam miny które wskazywały, że nie wiem czemu zadzwoniła, czy chciała zrobić na złość czy co)

później przemyślałam te sytuacje raz jeszcze i starałam się powiedzieć tym osobom ze zadzwoniła pewnie bo sama się tego przestraszyła i chciała mu przekazać bo miał prawo wiedzieć, ze w sumie się nie dziwie. (nie znam do końca intencji tej osoby która zadzwoniła ale pomyślałam ze nie będę kogoś o coś oskarżać)

W sumie wczoraj jak byłam w kościele nie przypomniała mi się ta druga sytuacja.. pamiętałam tylko o tych sprzeczkach i modlitwie.. i przyjęłam Komunie Świętą.. jednak nie wiem czy słusznie zrobiłam tak sobie teraz myślę.. nie przypomniała mi się ta sytuacja na tyle żeby pomyśleć że to mogła być poważna obmową bądź sugerowanie złego zachowania

dlaczego po tygodniu od spowiedzi już mam wątpliwości czy mogę przyjmować Komunie Św.? i czy te sytuacje to po prostu słabości/wady które nie odciągają mnie od Komunii? a może jednak są poważne? nie wiem jak sobie z tym radzić :(

troszkę martwi mnie fakt, że sumienie mi nie wyrzuca grzechow ciężkich, ze jak sobie rozmyślam bez rachunku sumienia to nie ma sytuacji czy czynów w których np. wiem ze to ciężki grzech. Mam dużo słabości jak każdy, ale ta nie pewność ze może coś jednak takiego się wydarzyło ale ja nie pamietam powoduje ze zaczynam mieć wątpliwości i analizować wszystko a może dokładać sobie winy :(
Oz 11:4 bt5 ~ Pociągnąłem ich ludzkimi więzami, a były to więzy miłości. Byłem dla nich jak ten, co podnosi do swego policzka niemowlę - schyliłem się ku niemu i nakarmiłem je.

Awatar użytkownika
miłośniczka Faustyny
Mistrz komentowania
Mistrz komentowania
Posty: 4455
Rejestracja: 26 sie 2018
Lokalizacja: Ulica Sezamkowa
Has thanked: 1081 times
Been thanked: 1150 times

Re: Życie pełne zwątpień

Post autor: miłośniczka Faustyny » 2022-02-21, 12:36

Masz stałego spowiednika? Jeśli dobrze pamiętam, to pisałaś chyba kiedyś, że się wyprowadziłaś i musiałaś przerwać spowiedzi u poprzedniego księdza . A może udałoby się czasem jeździć na spowiedź do niego? Umówić się z nim w ten sposób. Wtedy mogłabyś mu o tym opowiedzieć i otrzymać jakieś konkretne pomocne wskazówki i ich się trzymać. Albo ewentualnie znajdź jakiegoś dobrego spowiednika bliżej swojego miejsca zamieszkania.
Nie wiem, czy czytałaś już ten wątek, ale na pewno warto, żebyś się z nim zapoznała:
viewtopic.php?t=12589
Ostatnio zmieniony 2022-02-21, 12:41 przez miłośniczka Faustyny, łącznie zmieniany 2 razy.
Odkąd umiłowałam Boga całą istotą swoją, całą mocą swego serca, od tej chwili ustąpiła bojaźń, i chociażby mi nie wiem już jak mówiono o Jego sprawiedliwości, to nie lękam się Go wcale, bo poznałam Go dobrze: Bóg jest Miłość a Duch Jego- jest spokój"

Niezapominajka
Aktywny komentator
Aktywny komentator
Posty: 644
Rejestracja: 28 wrz 2019
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 157 times
Been thanked: 160 times

Re: Życie pełne zwątpień

Post autor: Niezapominajka » 2022-02-27, 17:29

miłośniczka Faustyny pisze: 2022-02-21, 12:36 Masz stałego spowiednika? Jeśli dobrze pamiętam, to pisałaś chyba kiedyś, że się wyprowadziłaś i musiałaś przerwać spowiedzi u poprzedniego księdza . A może udałoby się czasem jeździć na spowiedź do niego? Umówić się z nim w ten sposób. Wtedy mogłabyś mu o tym opowiedzieć i otrzymać jakieś konkretne pomocne wskazówki i ich się trzymać. Albo ewentualnie znajdź jakiegoś dobrego spowiednika bliżej swojego miejsca zamieszkania.
Nie wiem, czy czytałaś już ten wątek, ale na pewno warto, żebyś się z nim zapoznała:
viewtopic.php?t=12589
Chodzę do jednego kościoła w mieście do spowiedzi i właśnie spośród księży tam posługujących będę kogoś wybierać.
ew. pójdę jeszcze np. do Franciszkanów, bo wiem, że są polecani.

Mogłabym się skontaktować z tamtym księdzem, jednak nie wracam do rodzinnego domu tak często. Raczej raz na 3tyg. tylko na weekend.
A dla mnie spowiedź raz na 3 tyg. jest zbyt rzadka :( teraz chodzę co dwa, choć i tak po tygodniu już mam wątpliwości.. naprawdę nie wiem jak już się ich pozbyć i je rozwiązać
Oz 11:4 bt5 ~ Pociągnąłem ich ludzkimi więzami, a były to więzy miłości. Byłem dla nich jak ten, co podnosi do swego policzka niemowlę - schyliłem się ku niemu i nakarmiłem je.

ODPOWIEDZ