Co tam u Was?

[Jozek]

Bo to w wiekszosci przypadkow sa zle pobudki.

A czym to oceniasz?
Np Auto do ilu jest kupowane z dobrych pobudek a powyżej jakiej kwoty już że złych?

Nie chodzi o ceny, tylko realna rzeczywista potrzebe.
Z tym po prostu wiekszosc ludzi zwyczajnie przesadza i sama sie wciaga w "wyscig szczurow".

[Andej]

W rzeczy samej. Na miarę potrzeb i możliwości. Auto, to narzędzie. Ma spełniać konkretne funkcje. Podobnie jak młotek spełnia swoje. Nie musi być drogi, ani piękny, musi skutecznie wbijać gwoździe.

Czy imponowanie innym jest jedną z potrzeb? Tak, niestety, są ludzie, dla których najważniejsze jest szpanowanie. Jedni szpanują intelektualnie, inni materialnie. Każdy na swoją miarę. A w internetach można bez grosza przy duszy szpanować materialnie. Intelektualnie znacznie trudniej.

Nie ukrywam, że nie lubię takiej pozy. To nienaturalne. Choć bardzo rozpowszechnione. Czego dowodem nasze porzekadło: Zastawa się, a postaw się.

Czemu nie śpisz Józku! Czy tak jak mnie, dopadła Cię bezsenność?

[Jozek]

To podaj swój standard - ja podałem

A ja nigdy nie wydalem na auto wiecej niz £4,500, to na zlotowki ok.25,000.
Malo tego, tym autem jezdzilem 16 lat bez zadnych wazniejszych napraw i nadal jestem w jego posiadaniu, choc turbo walnelo totalnie.
Zalozylem nowe, ale nie mialem czasu dokonczyc naprawy. Ma 260tys. mil na liczniku. Nie pozbywam sie go bo to juz klasyk.
Za to ktorym jezdze dalem £850 i jezdze nim juz 4 rok i robie po 3000 mil w miesiacu, zwlaszcza ostatnio wiecej bo jezdze do Polski. to aktualne ma 180 tys mil na liczniku.
Dla mnie auto to tak jak dla rolnika traktor, po prostu kon roboczy, a nie wyznacznik statusu spolecznego.
Ciekawie by tez wygladal jakis porszak z duza przyczepa transportowa.
Mnie samego np. smieszy jak widze ciezkie autoo terenowe na niskoprofilowych oponach. To tak jakby do traktora zalozyc sportowe opony. To swiadczy o zawartosci mozgu wlasciciela.

Dodano po 3 minutach 6 sekundach:
Nie Andeju, chcac sie na chwile oderwac od realiow zycia wlaczylem tv i akurat leci "Pasazerowie" sf.
Wlaczylem kompa na czas reklamy.

[Andej]

Cieszę się, że nie wkurzasz się nieprzespaną nocą.
Zatem życzę skutecznego relaksu.

[Jozek]

Mialem sporo relaksu bo pol dnia bawilem sie z wnukiem i tak mnie wzielo na dalsze relaksowanie, bo wiem ze jutro zaczynam dopiero ok. 11, wiec sie wyspie takze.
Nie spiesze sie do fillmu, bo wiem ze leci na innym kanale z pol godzinnym opoznieniem do tego ktory ogladalem, wiec wszystko na luzie.

[Andej]

A ja oglądałem dziś wyjątkowo, bowiem zdarza mi się to rzadziej niż raz na miesiąc, oglądałem w tv film o egzorcyście. Młody chłopak, w rodzinie którego mężczyźni zostawali księżmi lub prowadzili zakłady pogrzebowe. Wątpiący. Chcący odejść z seminarium. Zostaje wysłany na kurs dla egzorcystów. Przechodzi przemianę w sytuacji koniecznej. Zwycięską przemianę. Tytułu nie widziałem. po prostu przechodziłem obok telewizora, chwilkę postałem i uznałem, że warto zobaczyć całość.

[Jozek]

Kiedys dawno temu ogladalem pare podobnych filmow, ale chyba byly to historie wymyslone, bo gdy poznalem realia, to nie wyglada to tak jak na zadnym filmie.
Nie wiem tez co sie stalo, ale jak wreszcie zaczalem rozmawiac w ksiedzem psychologiem, to opory odnosnie mowienia o tym co widzialem kompletnie zniknely, bo mialem ostrzezenie ze ja, lub to co wiem moze byc wykozystane w zlych celach. Praktycznie to moglbym powiedziec ze nic nie wiem, bo wielu rzeczy nie rozumiem, dlatego ciagle obawialem sie by wielu rzeczy nie mowic, czy pisac, wlasnie w zwiazku z ta przestroga. Jednak mysle ze to przed czym mialem ostrzezenie, to cos czego ja sam nie rozumiem, a zawarte jest w tym co widzialem, czyli wyglada na to ze dotrze to tam gdzie powinno. Pozostal jedynie placz, w trakcie opisywania zdarzen, ktory o wiele lepiej moge juz opanowac, choc ciagle przeszkadza w mowieniu.

[lambda]

jaki model
Fiesta to jest klasa A/B.
Klasa C czyli kompaktowy to będzie focus. Ceny katalogowe od 100k się zaczynają.

Tak jak mówię ceny aut szaleją bo nowych aut praktycznie nie ma, i jeszcze pół roku temu tyle nie kosztowały.
Zresztą przecież dla Ciebie to gruchot

[JBP]

Zmieniasz temat, wyzwałaś mnie od troli albo nieznających się na motoryzacji, bo kłóciłąś się ze mną, że poniżej 100k można kupić auto klasy śrendiej. Sama przedstawiłaś dowód, że najtańsze auto klasy średniej forda to 100k.

Dodano po 4 minutach 10 sekundach:

W rzeczy samej. Na miarę potrzeb i możliwości. Auto, to narzędzie. Ma spełniać konkretne funkcje. Podobnie jak młotek spełnia swoje. Nie musi być drogi, ani piękny, musi skutecznie wbijać gwoździe.

a ubrania ładne kupujesz czy byle jakie? Jak się pobrudzi i nie da się sprać to łązisz w takich czy wymienisz na czyste? A jak skarpety się przedziurawią to nosisz czy czerujesz/wyrzucasz?

Piękno ma wartość samą w sobie, jeśli masz piękny samochód to daje Ci to dobro.

Co więcej jest ogromna różnica pod kązdym wzgledem miedzy samochodaim tanimi a drogimi. Możesz się telepać traktorem, a możesz jechać jak król cichutkim, mieciusim samochodzikiem.
Podróż męczy, człowiek musi napinać mięśnie by utrzymać równowagę. Jak jedziesz komforotwym samochodem to się mniej męczysz. Nie wspominając o bezpieczeństwie.

[lambda]

Zmieniasz temat, wyzwałaś mnie od troli albo nieznających się na motoryzacji, bo kłóciłąś się ze mną, że poniżej 100k można kupić auto klasy śrendiej. Sama przedstawiłaś dowód, że najtańsze auto klasy średniej forda to 100k.

Dodano po 4 minutach 10 sekundach:

W rzeczy samej. Na miarę potrzeb i możliwości. Auto, to narzędzie. Ma spełniać konkretne funkcje. Podobnie jak młotek spełnia swoje. Nie musi być drogi, ani piękny, musi skutecznie wbijać gwoździe.

a ubrania ładne kupujesz czy byle jakie? Jak się pobrudzi i nie da się sprać to łązisz w takich czy wymienisz na czyste? A jak skarpety się przedziurawią to nosisz czy czerujesz/wyrzucasz?

Piękno ma wartość samą w sobie, jeśli masz piękny samochód to daje Ci to dobro.

Co więcej jest ogromna różnica pod kązdym wzgledem miedzy samochodaim tanimi a drogimi. Możesz się telepać traktorem, a możesz jechać jak król cichutkim, mieciusim samochodzikiem.
Podróż męczy, człowiek musi napinać mięśnie by utrzymać równowagę. Jak jedziesz komforotwym samochodem to się mniej męczysz. Nie wspominając o bezpieczeństwie.

No cóż widocznie nie miałam racji i obecne ceny są kosmiczne.
A Ty wszystko poniżej uznales za gruchoty co jest kompletna bzdura.
Pozatym autoa za 200 potrafią być o wiele mniej komfortowe niż te tańsze. Np slabowyciszone, czy o twardym zawieszeniu. Ale to trzeba się trochę znać na motoryzacji a nie trollowac na forum, najpierw domami za kilka milionow, potem przeprowadzkami za granicę a teraz autami. Co planujesz następne?

[Marek_Piotrowski]

Samochód wygodny, bezawaryjny, bezpieczny można kupić za 15-20 tys. Trochę wyższej klasy za 30 tys.
Kto powiedział, że nowy? Nowy traci na wartości 30% w ciągu roku, a czym się różni roczny samochód od nowego?
Słusznie o tym pisał @Jozek tu viewtopic.php?p=269664#p269664

Oczywiście, ktoś może mieć pasję i to jego sprawa. Ale utylitarnie nie da się tego uzasadnić.

[JBP]

Ale to trzeba się trochę znać na motoryzacji a nie trollowac na forum

no i pacz nie miałaś racji, rację miałem ja i dalej wyzywasz, że to Ty się znasz, a ja się nie znam i troluję.

Dodano po 3 minutach 13 sekundach:

Samochód wygodny, bezawaryjny, bezpieczny można kupić za 15-20 tys. Trochę wyższej klasy za 30 tys.
Kto powiedział, że nowy? Nowy traci na wartości 30% w ciągu roku, a czym się różni roczny samochód od nowego?

podaj przykład mi samochodu za 30k to może faktycznie kupie mimo że się brzydzę po kimś i boję problemów, ale nie starszy niż 2016, bo przed tym rokiem są auta niebezpieczne. Podaj mi do 60k nawet.

Oczywiście, ktoś może mieć pasję i to jego sprawa. Ale utylitarnie nie da się tego uzasadnić.

da się. Przejedź się Lexusem ES, dowolnego Land Rovera, a potem wsiądź se do dowolnego citroena to zobaczysz se.

[Marek_Piotrowski]

Jak doskonale widać z Twojego postu, Twoje preferencje wynikają raczej z zamiłowania do luksusu, i trochę z propagandy sprzedażowej (to o autach z 2016...). To nie utylitaryzm. Równie dobrze można by uzasadniać "utylitarnie" posiadanie Rolls-Royce lub noszenie klejnotów

[JBP]

E, ale ja nie kupuje auta za 500k tylko 200, to nie jest towar luksusowy jeszcze.

Wygoda, bezpieczeństwo, bezawaryjność, wrażenia z jazdy i piękno nie są wartościami utylitarnymi?

[Marek_Piotrowski]

Nie. I trochę dziecinne są te Twoje przechwałki.