Jozek pisze: ↑2022-04-25, 13:04
Auto uzywane przed zakupem trzeba przetestowac i przede wszystkim wziasc na przeglad techniczny.
Trzeba tez sprawdzac ksiazke serwiswa, czy bylo regularnie serwisowane i gdzie serwisowane.
W UK np. nie liczy sie wieku auta tak samo jak w Pollsce. Auto moze miec np. 5 lat a na liczniku 150000, wtedy liczy sie jako pietnastoletnie, po 10tys. na rok. Roznica w cenie wtedy jest kolosalna.
W Polsce pewnie pokutuje jeszcze dawny system-przyzwyczajenie jaki byl za komuny ze auto np. roczne bylo drozsze od nowego.
Kazdy sprzedajac auto chcialby jeszcze na nim zarobic, mimo ze je eksploatowal wiele lat.
Znam ludzi ktorzy kupuja stare i najtansze auto z intencja uzywania go przez rok, do czasu az skonczy sie waznosc przegladu technicznego, a jesli nie przejdzie kolejnego przegladu to trafia na zlom, a gosciu kupuje nastepne za np. £200-300 ktore ma wazny przeglad na rok i nim jezdzi. W ten sposob dla niego roczny koszt eksploatacji to jedynie cena auta i ubezpieczenie.
Po przeciwnej stronie sa ludzie ktorzy co roku musza miec nowe auto, najnowszy model, a wtedy za pierwszy rok takie auto, zaleznie od marki, traci na wartosci £5-10 tys. i dla takiej osoby roczny koszt eksploatacji bedzie bardzo wysoki.
Podobnie robia duze firmy, ktore zamiast placic pracownikowi wysoka stawke, daje do uzytkowania nowe auto, ktore jest zmieniane mu na nowe po 3-4 latach. W ten sposob firmy unikaja placenia podatku, a i pracownik majac nizsza gaze placi mniej podatku dochodowego mogac jednoczesnie miec auto ktore i tak by kupil gdyby mial wyzsza normalna gaze.
Dla firmy cena i koszty serwisowania takiego auta sa kosztami firmy i odliczane sa od podatku, a pracownik praktycznie majac to samo co przy wyzszej gazy, placi podatek dochodowy od nizszej gazy. Auto mimo ze wlascicielem jest firma, jest dowolnie wykozystywane przez pracownika tak jakby bylo jego prywatne, tak dlugo jak dlugo pracuje w tej firmie.
Sam nawet kupilem takie firmowe auto od firmy dla ktorej robilem zlecenie, a oni akurat robili wymiane aut.
Po dokumentacji serwisowej okazalo sie ze mimo iz auto mialo 3 lata i 85 tys. na liczniku , to mialo pol roku wczesniej wstawiony nowy silnik w ramach gwarancji. Jezdzilem nim chyba 12 lat, do momentu wypadku w ktorym caly bagaznik zostal zgnieciony az do osi.