Hildegarda pisze: ↑2022-05-21, 06:09 Mam możliwość nie przyjmowania nauk, które mnie nie przekonują. Wszyscy tak robią, nawet w obrębie samego KK, jak komuś nauki nie pasują, to musi wymyślić jak je dopasować do swoich poglądów
Tak, zauważyłem to. Szczególnie Jadąc samochodem. Nie wiem, jaki procent przyjmuje zasady Kodeksu Drogowego, które ich nie przekonują. Niemal wszyscy tak robią nawet w obrębie jurysdykcji polskiej. Jak komuś nie pasują, to musi sobie wymyślić ja zasady Kodeksu dopasować do swoich poglądów.
Efektem takiego podejścia ilość wypadków drogowych.
Ale kłamstwem i wrednym oskarżeniem jest to, że wszyscy tak robią. Wierzący tak nie robią.
Choć nie neguję zjawiska. Rzeczywiście, wiele osób, które deklarują, że należą do Kościoła, nie wierzy Bogu ani Kościołowi.
Andej pisze: ↑2022-05-20, 20:58 To jak rozumiesz piekło, które ponoć ma być wieczne?
Tak, jak o tym pisałem w dyskusjach poświęconych temu tematowi. Rozumiem, jako konsekwencję.
Ale widzisz, zadałem konkretne pytanie, a Ty uciekasz od odpowiedzi, cytując coś, czego nie pojmujesz. Pytałem czy znasz religię, w której Bóg lubuje się w torturowaniu. Nie znalazłeś takiej.
Niezależnie od tego, można przedyskutować wymienione punkty. Ale po kolei. Po jednym. Moża zaczynając od tego, na czym polega ponoszenie konsekwencji. I czym rózni się od zemsty.
Andej pisze: ↑2022-05-20, 19:12 Nie widzę tu miejsca na wieczne cierpienia, nie widzę powodu, dla którego Bóg który jest Miłością miałby oczekiwać, że odrzucający Go grzesznicy będą przez całą wieczność trwali w męczarniach bez możliwości przerwania tego.
Ale doskonale rozumiesz, że człowieka, którego nazwałaś "samo zło" trzeba ukarć jak nasurowiej. I to w dodatku z całą instytucją, z którą był związany.
Brak konsekwencji.
Ale i zrozumienia. Uważasz, że jak człowiek odrzuci definitywnie Boga, to Bóg może lub powinien go gwałcić otaczając miłością. Czy widząc wściekłego psa podchodzisz i przytulasz go?
Czy człowiek, który skoczył do przepaści może w połowie drogi powiedzieć "wracam"?
Andej pisze: ↑2022-05-20, 19:12 Jeśli ktoś nie chce, świadomie odrzuca i nie chce iść tą drogą, to Bóg dał mu takie prawo i nie pójdzie.
A jednak rozumiesz czym jest piekło. Dokładnie tym, co napisałaś. Masz rację. "Jeśli ktoś nie chce, świadomie odrzuca i nie chce iść tą drogą, to Bóg dał mu takie prawo i nie pójdzie." Wybierze piekło. Świadomie i dobrowolnie. I wolę tę nalezy uszanowć. Z bólem. Ale uszanować.
Wszystko co piszę jest moim subiektywnym poglądem. Nigdy nie wypowiadam się w imieniu Kościoła. Moje wypowiedzi nie są autoryzowane przez Kościół.