97,5% ludzi idzie do piekła?

Eschatologiczne rozważania na temat tych trzech stanów duszy i przebywania wśród Boga i ludzi przez Niego zbawionych oraz potępionych jak i tych, którzy przechodzą oczyszczenie, by żyć z Bogiem czyści.
Awatar użytkownika
sądzony
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 13692
Rejestracja: 20 lut 2020
Lokalizacja: zachodniopomorskie
Wyznanie: Chrześcijanin
Has thanked: 2007 times
Been thanked: 2176 times

Re: 97,5% ludzi idzie do piekła?

Post autor: sądzony » 2022-06-09, 20:49

A czy nie jest tak, iż cytat:
"Oto przez swoją zatwardziałość i serce nieskłonne do nawrócenia skarbisz sobie gniew na dzień gniewu i objawienia się sprawiedliwego sądu Boga, który odda każdemu według uczynków jego: (...)" Rz 2,5-6

odnosi się do nienawróconych, a cytat:
"Łaską bowiem jesteście zbawieni przez wiarę. A to pochodzi nie od was, lecz jest darem Boga: nie z uczynków, aby się nikt nie chlubił." Ef 2:8-9

do wierzących?
"W owym dniu poznacie, że Ja jestem w Ojcu moim, a wy we Mnie i Ja w was." J 14.20

Awatar użytkownika
Dezerter
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 14818
Rejestracja: 24 sie 2015
Lokalizacja: Inowrocław
Has thanked: 4121 times
Been thanked: 2907 times
Kontakt:

Re: 97,5% ludzi idzie do piekła?

Post autor: Dezerter » 2022-06-09, 22:37

Sądzony - prawda
ale znasz Jakuba
Wiara bez uczynków martwa jest
Nie czyńcie tak jak ci przeciw którym występujecie.

Awatar użytkownika
Logan
Gaduła
Gaduła
Posty: 991
Rejestracja: 24 paź 2020
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 253 times
Been thanked: 447 times

Re: 97,5% ludzi idzie do piekła?

Post autor: Logan » 2022-06-09, 22:45

Dezerter pisze: 2022-06-09, 22:37 Sądzony - prawda
ale znasz Jakuba
Wiara bez uczynków martwa jest
Tak, to jest bardzo ważne. Można być wierzącym zamkniętym w prywatnym komfortowym religijnym świecie. Modlitwa, lektura duchowa i można myśleć, że już jest się w pełni chrześcijaninem. Konieczna jest jednak służba drugiemu człowiekowi, nie tylko modlitwą, ale słowem i czynem.
My decydujemy tylko o tym jak wykorzystać czas, który nam dano. ~J.R.R Tolkien

Awatar użytkownika
sądzony
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 13692
Rejestracja: 20 lut 2020
Lokalizacja: zachodniopomorskie
Wyznanie: Chrześcijanin
Has thanked: 2007 times
Been thanked: 2176 times

Re: 97,5% ludzi idzie do piekła?

Post autor: sądzony » 2022-06-10, 07:49

Logan pisze: 2022-06-09, 22:45 Tak, to jest bardzo ważne. Można być wierzącym zamkniętym w prywatnym komfortowym religijnym świecie. Modlitwa, lektura duchowa i można myśleć, że już jest się w pełni chrześcijaninem. Konieczna jest jednak służba drugiemu człowiekowi, nie tylko modlitwą, ale słowem i czynem.
Zgadzam się, ale z ciekawości, w jaki sposób służyli innym Ojcowie Pustyni czy mnisi ("mniszki") w zakonach kontemplacyjnych?

Dodano po 10 minutach 2 sekundach:
"Tak jak ciało bez ducha jest martwe, tak też jest martwa wiara bez uczynków." Jk 2,26

Bardzo ładne. Przemawia do mnie :)
Dzięki
"W owym dniu poznacie, że Ja jestem w Ojcu moim, a wy we Mnie i Ja w was." J 14.20

Awatar użytkownika
Andej
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 22634
Rejestracja: 20 lis 2016
Been thanked: 4213 times

Re: 97,5% ludzi idzie do piekła?

Post autor: Andej » 2022-06-10, 08:45

sądzony pisze: 2022-06-10, 07:59 Zgadzam się, ale z ciekawości, w jaki sposób służyli innym Ojcowie Pustyni czy mnisi ("mniszki") w zakonach kontemplacyjnych?
Modlitwą, poświęceniem, wyrzeczeniem. Ofiarowaniem siebie Bogu. Poświęcenie Bogu swojej pracy, modlitwy, cierpienia i radości.
Wszystko co piszę jest moim subiektywnym poglądem. Nigdy nie wypowiadam się w imieniu Kościoła. Moje wypowiedzi nie są autoryzowane przez Kościół.

Ctrl
Bywalec
Bywalec
Posty: 135
Rejestracja: 6 sie 2021
Has thanked: 15 times
Been thanked: 8 times

Większość ludzi idzie do piekła.

Post autor: Ctrl » 2023-05-08, 14:15

Większość ludzi idzie do piekła - to fakt, który potwierdza sam Jezus w Ewangelii - „(13) Wchodźcie przez wąską bramę, bo szeroka brama i szeroka droga prowadzą na zatracenie i wielu tędy idzie. (14) A jakże ciasna jest brama i jak wąska droga, która prowadzi do życia! I niewielu ją odkrywa!” (Mt 7, 13-14).

- „Bo wielu jest wezwanych, lecz mało wybranych.” (Mt 22,14).

- „(23) Zapytał Go ktoś: Panie, czy tylko nieliczni będą zbawieni? (24) Starajcie się usilnie wejść przez ciasną bramę, bo - mówię wam - wielu będzie chciało wejść, ale nie zdoła.” (Łk 13, 23-24).

Z tych cytatów jasno wynika, że do nieba ostatecznie trafia niewielu.
Nie chcę wychodzić na człowieka, który grzeszy przeciwko Duchowi Świętemu, ale mogę racjonalnie stwierdzić, że szansa uniknięcia wiecznego potępienia jest mała. Gdy widzę jaki niedoskonały jestem, jak bardzo upadam, jak często stawiam własne wygody wyżej od spraw duchowych (np. poddanie się rozrywce gdy można by ten czas przeznaczyć na modlitwę. Odnoszę wrażenie, że powinienem każdą wolną chwilę się modlić, bo skoro chcę stawiać Boga na pierwszym miejscu to rozmowa z Nim powinna być dla mnie priorytetowa, a inne działania (może z wyjątkiem pomocy bliźnim) uznawać za odsunięcie Boga z pozycji 1. Jednocześnie nie ma ani w Biblii, ani w KKK ściśle określonego czasu modlitwy.) to zastanawiam się czy rzeczywiście uniknę piekła? Bóg widzi jak się staram, ale czy to wystarczy? Dotychczas miałem poczucie, że większość ludzi raczej dostanie się do nieba, czy to poprzez oczyszczenie w czyśćcu czy też nie. W końcu często na prawo i lewo w Kościele wspomina się o ogromnym miłosierdziu Boga i na tej podstawie wysnułem własny wniosek, że mogę być spokojny o moje zbawienie, "bo przecież chodzę do kościoła w niedzielę i święta, bo staram się często spowiadać, bo podchodzę do siebie czasami nawet zbyt krytycznie, bo staram się podnosić po upadku (co czasami też mi nie wychodzi i się nie staram z różnych, zawiłych, dziwnych, zależnych od sytuacji przyczyn)". Ogólnie boję się potępienia i na tym nie powinna opierać się wiara, ale jak tu zapomnieć o tym strachu gdy tak wielu, zapewne (choć niekoniecznie) mimo starań nie trafia do Królestwa Niebieskiego.

recki
Bywalec
Bywalec
Posty: 193
Rejestracja: 11 kwie 2023
Lokalizacja: Wrocław
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 16 times
Been thanked: 122 times

Re: Większość ludzi idzie do piekła.

Post autor: recki » 2023-05-08, 18:12

Ctrl pisze: 2023-05-08, 14:15 Większość ludzi idzie do piekła - to fakt, który potwierdza sam Jezus w Ewangelii - „(13) Wchodźcie przez wąską bramę, bo szeroka brama i szeroka droga prowadzą na zatracenie i wielu tędy idzie. (14) A jakże ciasna jest brama i jak wąska droga, która prowadzi do życia! I niewielu ją odkrywa!” (Mt 7, 13-14).

- „Bo wielu jest wezwanych, lecz mało wybranych.” (Mt 22,14).

- „(23) Zapytał Go ktoś: Panie, czy tylko nieliczni będą zbawieni? (24) Starajcie się usilnie wejść przez ciasną bramę, bo - mówię wam - wielu będzie chciało wejść, ale nie zdoła.” (Łk 13, 23-24).

Z tych cytatów jasno wynika, że do nieba ostatecznie trafia niewielu.
Nie chcę wychodzić na człowieka, który grzeszy przeciwko Duchowi Świętemu, ale mogę racjonalnie stwierdzić, że szansa uniknięcia wiecznego potępienia jest mała. Gdy widzę jaki niedoskonały jestem, jak bardzo upadam, jak często stawiam własne wygody wyżej od spraw duchowych (np. poddanie się rozrywce gdy można by ten czas przeznaczyć na modlitwę. Odnoszę wrażenie, że powinienem każdą wolną chwilę się modlić, bo skoro chcę stawiać Boga na pierwszym miejscu to rozmowa z Nim powinna być dla mnie priorytetowa, a inne działania (może z wyjątkiem pomocy bliźnim) uznawać za odsunięcie Boga z pozycji 1. Jednocześnie nie ma ani w Biblii, ani w KKK ściśle określonego czasu modlitwy.) to zastanawiam się czy rzeczywiście uniknę piekła? Bóg widzi jak się staram, ale czy to wystarczy? Dotychczas miałem poczucie, że większość ludzi raczej dostanie się do nieba, czy to poprzez oczyszczenie w czyśćcu czy też nie. W końcu często na prawo i lewo w Kościele wspomina się o ogromnym miłosierdziu Boga i na tej podstawie wysnułem własny wniosek, że mogę być spokojny o moje zbawienie, "bo przecież chodzę do kościoła w niedzielę i święta, bo staram się często spowiadać, bo podchodzę do siebie czasami nawet zbyt krytycznie, bo staram się podnosić po upadku (co czasami też mi nie wychodzi i się nie staram z różnych, zawiłych, dziwnych, zależnych od sytuacji przyczyn)". Ogólnie boję się potępienia i na tym nie powinna opierać się wiara, ale jak tu zapomnieć o tym strachu gdy tak wielu, zapewne (choć niekoniecznie) mimo starań nie trafia do Królestwa Niebieskiego.
To nie muszą być cytaty na potwierdzenie nielicznej liczby zbawionych. Co do zbawienia, jest odwrotnie - apokalipsa pokazuje że zbawionych są nieprzeliczone rzesze
Ap 7,9: Ja Jan ujrzałem wielki tłum, którego nie mógł nikt policzyć, z każdego narodu i wszystkich pokoleń, ludów i języków, stojący przed tronem i Barankiem.
Tłum był niepoliczalny, a nie nieliczny. Ciasną bramą o której mówi Jezus, jest On sam - tylko przez Niego mamy wstęp do Nieba, więc mamy wybierać w swoim życiu właśnie Jezusa, a nie inne drogi. My sami w żaden sposób sobie nie jesteśmy w stanie "zasłużyć" na niebo, ale trzymając się słów Jezusa, warunkiem zbawienia jest wiara w Niego (Mk 16,16), dana jako ostatnie zapewnienie Jezusa przed wniebowstąpieniem. Nie należy się bać, tylko cieszyć życiem danym przez Jezusa i nadzieją zbawienia (list do Rzymian 8,24), w której już możemy uczestniczyć.

Natomiast z grzechów, gdy się trafiają, należy się ciągle podnosić i nawracać - tak będzie do końca życia każdego człowieka.

Awatar użytkownika
abi
Mistrz komentowania
Mistrz komentowania
Posty: 5204
Rejestracja: 3 mar 2021
Has thanked: 821 times
Been thanked: 1379 times

Re: 97,5% ludzi idzie do piekła?

Post autor: abi » 2023-05-08, 18:34

97, 5%...mam nadzieje ze to nie wychodzi jakis ulamek czlowieka
i ze nie trafi jak raz na mnie
ой чи пан, чи пропав, двічі не вмирати

konserwa
Elitarny komentator
Elitarny komentator
Posty: 3053
Rejestracja: 16 sty 2022
Has thanked: 318 times
Been thanked: 466 times

Re: 97,5% ludzi idzie do piekła?

Post autor: konserwa » 2023-05-08, 20:14

Wszystkie grzechy beda wybaczone, oprocz gerzechu przeciwko Duchowi Swietemu.
Tak wiec niewielu prawdopodobnie trafi do piekla, choc wielu nie trafi bezposrednio do nieba, ale dopiero po oczyszczeniu.

ODPOWIEDZ

Wróć do „Niebo, piekło, czyściec”