Dawne praktyki pokutne

[Gzresznik Upadający]

Grzeszniku ... wyglada na to, ze sam jestes "duchowym kloszardem". Zerknij na to co napisales ...

ja przynajmniej to dostrzegam.

[konserwa]

Co dostrzegasz?

[Gzresznik Upadający]

Co dostrzegasz?

ogólnie to co napisałeś.

[konserwa]

Konkretnie?

[Jozek]

chcecie pokuty. takiej samej dla siebie ? Poprzebywajcie przez pół godziny , godzinę wsród ludzi kloszardów. takich zaniedbanych i starajcie sie o nich myslec ciepło mimo że zapach przebija sie az po sufit czaszki.

Chyba musze was pogodzic.
Otoz wlasnie poznalem wielu "kloszardow" i nie nazwal bym ich tak.
Kazdy z nich ma bogate i piekne zycie w budowaniu tego co czesto podziwiamy, choc nie zdajemy sobie sprawy z tego ze tworzyli to ludzie ktorych zycie przewrocilo sie do gory nogami.
Ostatnio poznalem jednego ktory znacznie przyczynil sie do atrakcyjnosci Gniezna.
Artysta ktorego zapomniano i gdy go spotkalem prosil o drobne na zywnosc i leki dla zony.
Po rozmowie i spotkaniu z jego zona w mieszkaniu na poddaszu ktore sam zaadoptowal na mieszkanie, grozi im eksmisja. Musza teraz placic za wlasna prace w utworzeniu tego mieszkania.
Mieli opuscic mieszkanie na koniec maja tego roku.
Niewiele moglem pomoc, ale skupilem sie na pomocy w prawnym zablokowaniu tej eksmisji i dania im mozliwosci wyrwania sie z tego dolka, mozliwoscia pracy samodzielnej.
Jak dalem mu farby, pedzle i blateramy z naciagnietym plotnem to sie rozplakal jak male dziecko.
Co dalej bedzie, to zalezy od urzednikow ktorzy decyduja i powinni przestrzegac prawa.
Nie wiem na jak dlugo ta moja pomoc wystarczy, ale przy wlasciwym sumieniu urzednikow i ich uprawnieniom decyzyjnym, ci ludzie mogli by wrocic do spoleczenstwa, zyc normalnie i przyczyniac sie do rozwoju miasta czerpiacego zyski glownie z turystow.
To tylko jeden z przykladow "kloszarda".

Dodano po 30 minutach 12 sekundach:
Glownym dzis problemem jest oddawanie uprawnien rzadowych organizacjom i firmom rzekomo zajmujacym sie dzialalnosci prawnego egzekwowania naleznosci, przez co urzedy miast traca kontrole nad rzeczywista sluzba spoleczenstwu.
Tym samym, dzialalnosc UM staje sie bezdusznym naciskiem na dana spolecznosc, bez jakiegokolwiek ludzkiego elementu w tej dzialalnosci.
Prawo i jego egzekwowanie, staje sie bezdusznym programem komputerowym naliczania podatkow, naleznosci i oplaty za zycie , czy oddychanie.

[Gzresznik Upadający]

Konkretnie?

Na początku przecież napisałem..Szukasz powodu bym się jakoś odniosl do twojej postawy? Pisałem wg swojego doświadczenia, swojej oceny tych ludzi ,swojej odrazy jaka zywilem i czasami zywie ze względu na ich fizyczne zaniedbanie. Pokuta ma być sposobem na powrót do właściwego na nich spogladania. Bez automatycznie narzucajacego sie schematu..Dlatego napisałem ze ja przynajmniej to dostrzeglem. NIE WIEM SKAD CI SIE WZIĘŁA OCENA MNIE JAKO DUCHOWEGO KLOSZARDA. I malo mnie to obchodzi..Wiem jedno..Predko myślisz, nie zawsze prawidłowo. Ja bym najpierw zapytał. Potem ocenił.

Dodano po 4 minutach 30 sekundach:

chcecie pokuty. takiej samej dla siebie ? Poprzebywajcie przez pół godziny , godzinę wsród ludzi kloszardów. takich zaniedbanych i starajcie sie o nich myslec ciepło mimo że zapach przebija sie az po sufit czaszki.

Chyba musze was pogodzic.
Otoz wlasnie poznalem wielu "kloszardow" i nie nazwal bym ich tak.
Kazdy z nich ma bogate i piekne zycie w budowaniu tego co czesto podziwiamy, choc nie zdajemy sobie sprawy z tego ze tworzyli to ludzie ktorych zycie przewrocilo sie do gory nogami.
Ostatnio poznalem jednego ktory znacznie przyczynil sie do atrakcyjnosci Gniezna.
Artysta ktorego zapomniano i gdy go spotkalem prosil o drobne na zywnosc i leki dla zony.
Po rozmowie i spotkaniu z jego zona w mieszkaniu na poddaszu ktore sam zaadoptowal na mieszkanie, grozi im eksmisja. Musza teraz placic za wlasna prace w utworzeniu tego mieszkania.
Mieli opuscic mieszkanie na koniec maja tego roku.
Niewiele moglem pomoc, ale skupilem sie na pomocy w prawnym zablokowaniu tej eksmisji i dania im mozliwosci wyrwania sie z tego dolka, mozliwoscia pracy samodzielnej.
Jak dalem mu farby, pedzle i blateramy z naciagnietym plotnem to sie rozplakal jak male dziecko.
Co dalej bedzie, to zalezy od urzednikow ktorzy decyduja i powinni przestrzegac prawa.
Nie wiem na jak dlugo ta moja pomoc wystarczy, ale przy wlasciwym sumieniu urzednikow i ich uprawnieniom decyzyjnym, ci ludzie mogli by wrocic do spoleczenstwa, zyc normalnie i przyczyniac sie do rozwoju miasta czerpiacego zyski glownie z turystow.
To tylko jeden z przykladow "kloszarda".

Dodano po 30 minutach 12 sekundach:
Glownym dzis problemem jest oddawanie uprawnien rzadowych organizacjom i firmom rzekomo zajmujacym sie dzialalnosci prawnego egzekwowania naleznosci, przez co urzedy miast traca kontrole nad rzeczywista sluzba spoleczenstwu.
Tym samym, dzialalnosc UM staje sie bezdusznym naciskiem na dana spolecznosc, bez jakiegokolwiek ludzkiego elementu w tej dzialalnosci.
Prawo i jego egzekwowanie, staje sie bezdusznym programem komputerowym naliczania podatkow, naleznosci i oplaty za zycie , czy oddychanie.

Tak faktycznie przywróciłeś mu imię dajac te farbki. To imię jakie dal mu Bog dajac mu talent by jeszcze bardziej upiększał swiat. Myślę ze to nie jedyny przypadek gdzie przywróciłeś komuś godność.

[Logan]

Dobre świadectwo właściwej postawy chrześcijańskiej Józek. Pomagać mądrze to nie takie łatwe i szybkie.

Dodano po 1 minucie 38 sekundach:
Sam zauważyłem to. Wrzucenie paru drobniaków na "odczep się" nie zawsze pomaga tym ludziom żyć.

[Jozek]

Takich ludzi jest sporo, tylko raczej malo chetnych by im pomoc.
Jakos dziwnym trafem Bog stawia na mojej drodze coraz wiecej takich "kloszardow" i nie wiem czy dam rade wszystkim pomoc, choc czesto wystarcza zwykla ludzka rozmowa, jak z rownym sobie.

[Gzresznik Upadający]

Co do tych drobniaków to nawet " rzucone na odczepnego" mogą pomóc. Większość ludzi nie potrafi inaczej pomóc..Jozek ma takie zadanie.. Może dla innych wymogiem chwili będzie nie usuniecie sie gdy zapach powoduje ucieczkę. Przynajmniej nie dokladamy sie do poglebienia odtrącenia.

[Andy72]

innych wymogiem chwili będzie nie usuniecie sie gdy zapach powoduje ucieczkę. Przynajmniej nie dokladamy sie do poglebienia odtrącenia.

Jak gdzieś indziej mieszkałem, to miałem jednego "swojego" kloszarda, bardzo czysty, nie zabierał na alkohol a na jedzenie, pogodny, wdzięczny.

[Jozek]

Jesli sie chce, to dosc latwo mozna odroznic zbieracza na piwo, od rzeczywistego potrzebujacego, choc czesto moze sie zdarzyc ze ten rzeczywiscie potrzebujacy, z braku pomocy, staje sie mimo woli zbieraczem na piwo.
To takie bledne kolo, w ktore zamykamy potrzebujacych, gdy im nie pomagamy wtedy kiedy tego potrzebuja.

[konserwa]

Kloszard to czlowiek taki sam, jak kazdy. Jedynie tak jak kazdy ma swoja wlasna, czesto rozpaczliwie trudna historie zycia. grzeszniku - rowniez nie szufladkuj ... pozdrawiam.

[Andy72]

Kloszard to czlowiek taki sam, jak kazdy. Jedynie tak jak kazdy ma swoja wlasna, czesto rozpaczliwie trudna historie zycia. grzeszniku - rowniez nie szufladkuj ... pozdrawiam.

W latach 80-tych czytałem pewne opowiadanie SF, bardzo słabo pamiętam, ale coś takiego było:
był tam jeden kloszard zbierający pod kościołami, czas płynął, świat się zmieniał , była końcówka 20 wieku i dalej,
technika narastała, w końcu, jak tam pisało "komputery, wszędzie komputery; komputery wielkości bakterii i komputery wielkości planet"
no i wtedy ten kloszard pstryknął palcami, i ten świat znikł
nawiązuję, bo np. możemy sobie nie zdawać sprawy, np. jak jakiś znajomy kloszard może być ważną osobą dla Nieba, i może warto "brudną mamoną" się u niego zasłużyć bardziej niż w przypadku znajomości z jakimś multimilionerem.

[Gzresznik Upadający]

Kloszard to czlowiek taki sam, jak kazdy. Jedynie tak jak kazdy ma swoja wlasna, czesto rozpaczliwie trudna historie zycia. grzeszniku - rowniez nie szufladkuj ... pozdrawiam.

gdzie szufladkowałem ? pisałem o zwalczaniu swojej odrazy do tych osób ktore ze względu zaniedbania higieniczne powodują wycofanie czy ucieczkę. Nie dorabiaj już gęby komuś do zamazania swojego błedu.

Dodano po 5 minutach 32 sekundach:

Jesli sie chce, to dosc latwo mozna odroznic zbieracza na piwo, od rzeczywistego potrzebujacego, choc czesto moze sie zdarzyc ze ten rzeczywiscie potrzebujacy, z braku pomocy, staje sie mimo woli zbieraczem na piwo.
To takie bledne kolo, w ktore zamykamy potrzebujacych, gdy im nie pomagamy wtedy kiedy tego potrzebuja.

by uniknąc takich rozterek przyjąłem założenie ze nie bede oceniał czy przewidywał na co zbiera. Nie dopytuję też by nie prowokowac do kłamstwa. . to jego sumienie jesli skłamał. . Moim zadaniem jest pomóc. Chyba ze powie ze na wódkę. to wtedy nie.

[Jozek]

Jak powie ze na wodke, to tez mozna mu pomoc, ale innaczej.
Wlasnie rozmawiajac szczerze, mozna sie wiecej dowiedziec o osobie i jej problemach niz wypytujac o konkretne rzeczy.
Jak szczerze i uczciwie rozmawiasz, to falsz rozmowcy az w oczy kole. A jesli jest uczciwy, to nie znajdziesz nic falszywego.
Po prostu szczera rozmowa jest jak wykrywacz klamstw.
Wiesz, u tego artysty z Gniezna, to musialem troche zniesc zniewag od jego zony, zanim ja przekonalem o uczciwych zamiarach i checi pomocy.
Ta jej agresja dala mi do zrozumienia ze problem ktorego jeszcze nie znalem, urosl do problemu miedzy malzonkami. Niszczyli sie nawzajem.
Gdybym nie znal psychologii, co niektorzy na forum mi zarzucaja, nie poradzil bym sobie z sytuacja.