adampiotr pisze: ↑2022-06-27, 07:28 Wiesz jeśli chodzi o życie KK to pieligrzymki za specjalnie mnie nie interesują bo to jednak spory trzeba włożyć wysiłek
Bez pracy nie ma kołaczy. To jest to. Trzeba włożyć wysiłek, aby osiągnąć efekty.
A co najgorsze, trzeba to zrobić z sercem. Bo, jeśli nawet pójdziesz na pielgrzymkę i nie będzie Cię interesować jej cel, ale poszukiwania dziewczyny, to zapewne nic nie znajdziesz. Wyczują to. I uciekną. Trzeba podjąć autentyczny wysiłek, Pójść dla Boga. Ofiarować swój czas i wysiłek. Można ofiarować w intencji, o której marzysz. Ale ofiarować autentycznie, całym sobą, z oddaniem Panu.
adampiotr pisze: ↑2022-06-27, 07:28 A jesli chodzi o wspólnotę jakaś to większosc jest zajętych już dziewczyn.
Zatem są. Czymś się zajmują. To okazja, aby też się zająć czymś. Zamiast wybrzydzać. Dlaczego interesują Cię wyłącznie te zajętę? Czy nie stawiasz zbyt wysokich wymagań?
adampiotr pisze: ↑2022-06-27, 07:28 No a w realu tak jak mówie dla mnie w realu to chyba znacznie jest gorzej niż tak przez internet, bo wtedy wiekszosc moich wad da sie odkryć
I to kolejny powód porażek. Udawanie. Udawanie kogoś innego. Czy uważasz, że kobiety są idiotkami, które łatwo nabrać? Że to, jaki jesteś na prawdę nigdy nie wyjdzie na jaw?
Właśnie pielgrzymka daje wielkie szanse. Bo przez jej czas możesz zaprezentować swoje zalety. Nie tylko to, co uważasz za wadę. Możesz okazać się doskonałym rozmówcą, możesz okazywać empatię, nieść pomoc. Każdemu, kto jej potrzebuje. Możesz pokazać, jaki jesteś na prawdę. Uwierz, że związek oparty na oszustwie (może za mocne słowo, ale odnosi się do udawania, że jest się kimś innym) ma liche podstawy. Ciężkie będzie do przejscia, gdy ktoś będzie mieć ciągle pretensje o to, co ukrywałeś.
Wszystko co piszę jest moim subiektywnym poglądem. Nigdy nie wypowiadam się w imieniu Kościoła. Moje wypowiedzi nie są autoryzowane przez Kościół.