Co to znaczy, że Biblia jest natchniona?

Ogólnie o Biblii. Dlaczego powinniśmy Ją czytać, jak powinno się czytać Pismo Święte, itp.
Awatar użytkownika
Jozek
Złoty mówca
Złoty mówca
Posty: 7337
Rejestracja: 18 lut 2020
Has thanked: 1181 times
Been thanked: 708 times

Re: Co to znaczy, że Biblia jest natchniona?

Post autor: Jozek » 2022-06-30, 11:51

Tak szczerze mowiac to troche smiesza mnie takie dywagacje na temat tlumaczen i nawet pojedynczych slow.
Tresc i tak zawsze jest jedna, a same roznice miedzy tlumaczeniami ta tresc potwierdzaja i pokazuja ktore "tlumaczenie" jest bledne.
Moje wypowiedzi sa nieautoryzowane przez Kosciol.

Awatar użytkownika
Andej
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 22634
Rejestracja: 20 lis 2016
Been thanked: 4213 times

Re: Co to znaczy, że Biblia jest natchniona?

Post autor: Andej » 2022-06-30, 15:40

Andy72 pisze: 2022-06-30, 11:03 Biblia nie jest do samodzielnej interpretacji.
Byłbym ostrożny z takimi stwierdzeniami. Wydaje mi się, że to zależy od celu, sposobu interpretacji. To trochę jak różnica między homilią a kazaniem.
O ile nie mam kompetencji aby wyjaśniać Pismo, to uważam, że powinien odczytywać zeń wskazówki dotyczące mojego życia. Uważam też, że ma prawo do dzielenia się tym, jak je rozumiem.
Wszystko co piszę jest moim subiektywnym poglądem. Nigdy nie wypowiadam się w imieniu Kościoła. Moje wypowiedzi nie są autoryzowane przez Kościół.

Przeemek
Gawędziarz
Gawędziarz
Posty: 586
Rejestracja: 11 maja 2022
Wyznanie: Protestantyzm
Has thanked: 7 times
Been thanked: 27 times

Re: Co to znaczy, że Biblia jest natchniona?

Post autor: Przeemek » 2022-06-30, 15:53

ArtFunky pisze: 2022-06-29, 20:08 (...) casus tzw. Comma Johanneum - 1J 5:7, który to fragment został oficjalnie przez komisję kościelną uznany za niekanoniczny.
(...)
J 1:18 - jednorodzony Bóg vs. jednorodzony Syn
J 14:14- o cokolwiek poprosicie w imię moje vs. o cokolwiek Mnie poprosicie w imię moje
Mt 6:13 - zakończenie Modlitwy Pańskiej - katolicka wersja vs. protestancka (i prawosławna) dłuższa o doksologię: "bo Twoje jest królestwo i potęga, i chwała na wieki";
Mk 6:9-20 - nieautentyczne zakończenie, ale w Kościele uznane za kanoniczne, czyli natchnione. Pytanie przez kogo? Znów jakąś komisję, synod/sobór? Dlatego, że jest w Wulgacie? - nota bene także pełną różnych wariantów w rękopisach (np. Judy 5). Ten fragment Mk protestanci raczej uznają (też ciekawe na jakie podstawie?), świadkowie Jehowy - już nie;
J 8:1-11 - o jawnogrzesznicy - tekst nieautentyczny, ale kanoniczny, czyli natchniony - podobnie jak wyżej;
1Tm 3:16 - ten, który objawił się w ciele vs. Bóg, który objawił się w ciele
Judy 5 - Pan, który wyprowadził naród izraelski z niewoli vs. Jezus, który wyprowadził naród izraelski z niewoli

Dwie wersje Dziejów Apostolskich, gdzie za "kanoniczny" przyjęto tekst na podstawie większości rękopisów, w odróżnieniu od dłuższego tzw. tekstu zachodniego w rękopisie Bezy. Kto tak przyjął i dlaczego? A może tekst dłuższy jest "kanoniczny", i lepszy, bliższy oryginałowi?
itp. itd.

Konkluzja: jak się popatrzy na wydania krytyczne ST i NT, to zauważymy setki, tysiące wariantów. Zadaję sobie sprawę, że większość to różnice stylistyczne, ortografia, zwykłe błędy kopistów - opuszczenia, glosy itp. czasem nieistotne dodatki itp., ale ostatecznie nie istnieje taka do końca 100% pewność, że dokładnie jest to tekst identyczny z pierwowzorem.
albo jak porówna się też dawne Biblie np. gdańską do warszawskiej lub Tysiąclecia, to są jeszcze i inne fragmenty, z dodanym wersetem, ujętym itp.
Jeżeli chodzi o protestanckie podejście...... To korzystamy z greckich i hebrajskich zbiorów tych rękopisów - na "żywo" porównujmy i uzyskujemy najlepszy obraz. A swoje ulubione przekłady też mamy. Od tego są internetowe zbiory Biblii inetrlinearnej i konkordancji Stronga - tylko tam uzyskasz najlepsze zrozumienie - a raczej wyjaśnisz różne "niuanse", kiedy dociekasz dokładności. Jednak jak sam sprawdzisz, są przekłady które nie muszą naruszać doktrynę Słowa Bożego.


Odnośnie kodeksu Bezy:
Kodeks jest użyteczny na swój sposób. A odnośnie tej kanoniczności, to prawdopodobnie mogło być kilka powodów, bibliści ocenili............. Stosował on kolometryczny system pisania, polegał on na tym, że w każdej linii tekstu umieszczano tę część zdania, która miała wewnętrzny sens. System ten ułatwiał czytanie i do pewnego stopnia zastępował interpunkcję. Pierwsze ślady tego systemu widać w kodeksie Watykańskim, a Septuaginta zastosowała go w poetyckich partiach.
Do tego zawiera stosunkowo dużo błędów np. (J1:3) "ΕΓΕΝΕΤΟ" zamienił na "ΕΝΕΓΕΤΟ", czy w (Dz1: 9) "ΥΠΕΛΑΒΕΝ" zamienił na "ΥΠΕΒΑΛΕΝ" - wskazujących, że jednak język grecki nie był mocną stroną kopisty. Zawiera tekst Mt16: 2-3; Łk22: 43-44 i Pericope de adultera(Oficjalnie nie apostolska/Janowa perykopa) bez oznakowania, więc może to być tekst wątpliwy. Przekazuje jedno z dłuższych zakończeń Mk, bardzo znaczne odchylenia od tekstu w Łk, a zwłaszcza w Dziejach, do których wrzucił obficie liczne dodatki - zawiera o ponad 800 słów więcej niż inne kodeksy, dodatki z Dziejów podnoszą rolę apostoła Piotra, marginalizują pozycję kobiet w pierwotnym Kościele. Przypomina treścią tekst z (Łk14,8-10), ale zachodzą różnice w słownictwie. W (Mk16: 4) nadmienia, że kamień, zamykający grób Jezusa, nie mógł być ruszony przez dwudziestu mężczyzn. Zawiera też łaciński tekst, który ani nie pochodzi z Wulgaty, ani z przekładów starołacińskich i dlatego jest przedmiotem ciągłych sporów pomiędzy krytykami tekstu. Jedną z jego najbardziej charakterystycznych cech, jest tendencja do parafrazowania lekcji trudniejszych, obfituje w dodatki mówiące o rzeczach nieprawdopodobnych. Zmieniane są poszczególne słowa, frazy, czasem nawet całe zdania. Zmieniane są formy gramatyczne, szyk zdania. Opuszczenia w tekście są nieliczne, zazwyczaj przekazuje dłuższe nauki. Dodatki pochodzą z tradycji ustnej lub literatury apokryficznej. Zauważalna jest tendencja do harmonizacji tekstu Ewangelii (nie tak często jak tekst bizantyjski). Reprezentuje ludowy, wczesnochrześcijański tekst NT. Kodeks jednak reprezentuje dowód istnienia ewangelii i świadectwa spisywania Słowa Bożego.

Nie jestem specjalistą, z tego co mogę wyczytać jest wiele aspektów i kryteriów które biorą oni pod uwagę, kiedy kompletują tekst. Sam widzę, że masz dużo źródeł i pojęcie o tym jak ten proces może wyglądać. Do dzisiaj mamy 5700 rękopisów NT, z tego 60 zawiera pełny tekst Nowego Testamentu w języku greckim. Do tego mamy 9000 rękopisów łacińskich, w sumie zachowało się ok. 25 000 rękopisów NT. Mamy też zachowane kodeksy jak Amaitinus, posiada 1024 karty i waży 30 Kg., każde 4 karty wymagały 1-ej cielęcej skóry. Rękopisy zgadzają się ze sobą co do słowa w 97 - 99% przypadków. Daty powstania wielu z tych rękopisów są zbliżone do daty powstania oryginałów. Do tego mamy zachowane pisma Ojców(patrystyczne) i teologów Kościoła, którzy cytowali Pismo, a z samego ich cytowania, bez 11 wersetów można złożyć cały NT. Do tego poszczególni Ojcowie zajmowali się składaniem Pism uznawanych za Słowo Boga przez ich lokalne społeczności lub kiedy robili badania (np. Atanazy, Meliton i inni) już od II w. - więc mamy w czym wybierać i do czego porównywać, by wyciągnąć a nawet poprawić ten prawidłowy tekst NT - Słowo Boga.

Dla przykładu mamy "Dzieje" albo "Historie" historyka greckiego Herodota żyjącego ok 500 r. p.n.e. , pierwsze kopie jego książki znaleziono ok. 900 n.e. w ilości 9 kopii - czyli odstęp ok. 1300 lat, nie jak kopie rękopisów Ewangelii już pod koniec Iw, a nawet gdyby IIw. I jakoś historycy nie wątpią w wiarygodność przekazu w tych kopiach....

Każdy historyk i krytyk Ci powie, że Nowy Testament jest najbardziej wiarygodnym dokumentem starożytnym dostępnym w historii ludzkości, stopień spójności zachowanego tekstu jest większy niż w przypadku pism Platona czy Iliady Homera. Nie ma na świecie żadnej innej literatury i ilości dowodów które potwierdzają wiarygodności Pisma Świętego niż jakichkolwiek nawet dziesięciu pozycji literatury klasycznej razem wziętych. Na wiarygodność, poparcie historyczne (zasady oceny dokumentów historycznych, np. kryteria trzech testów, należące do podstaw historiografii: bibliograficzny, test dowodów wewnętrznych i test dowodów zewnętrznych), archeologiczne oraz krytyki Biblii jest mnóstwo materiału, możemy też o tym podyskutować.

Zawodowi bibliści, lingwiści, "wydawnictwa" dokładnie opisują proces rozpoznawania kanonów, jest on dokładnie zbadany, na forum jest zdecydowanie za mało miejsca i czasu by się w to zagłębiać. Trochę lektury na ten temat:

Bruce Metzger (wybitny biblista i paleograf, sam brał udział w tworzeniu kilku przekładów NT z greckiego, polecam):
" Kanon Nowego Testamentu: jego pochodzenie, rozwój i znaczenie" https://archive.org/details/canonofnewt ... 9/mode/2up
Cała książka online, kiedyś wystarczyło się zalogować(utworzyć konto), nie wiem, czy teraz będzie trzeba płacić....
Lub inne książki:
https://archive.org/details/fromancient ... 0ewer_v4a6
https://archive.org/details/exploringor ... 5/mode/2up

Oraz kilka źródeł online odnośnie rozwoju kanonów NT:
http://www.ntcanon.org/authorities.shtml
https://www.theopedia.com/development-of-the-canon

Kanon Biblii z perspektywy Żydów:
https://www.studylight.org/encyclopedia ... canon.html
Przeemek pisze: 2022-06-21, 23:04 Ale co chciał zakomunikować, skoro od razu narzuca się pytanie: co to jest oryginalny tekst Pisma św?, bo chyba pewnie tylko "oryginał" Biblii jest natchniony, a nie przekłady.
Oryginalny tekst wyszedł z ust proroka/Apostoła(prawie to samo w kontekście otrzymanego objawienia, też byli prorokami), a prorok ten albo coś nauczał, albo spisywał działając pod bezpośrednim objawieniu Boga. Dobrym przykładem tych spisanych są Listy Pawła, np. Do Filipian, Kolosan, Filemona czy Do Efezjan wysyłał je z więzienia. Listy trafiły do społeczności - Kościołów, te z kolei używały ich do nauczania i w nabożeństwach, nieustannie je kopiowano. Nie przetrwały oryginały - bo nawet nie mogły, nie było trwałego medium, ale przetrwały kopie. Tak się zachował oryginalny tekst Słowa Bożego.
Przeemek pisze: 2022-06-21, 23:04 A czym jest ten tekst "oryginalny", czyli taki który wyszedł spod pióra autora? Który to tekst, przecież nie posiadamy autografów. Z tego co mi wiadomo mamy cytuję (źródła nie pamiętam):
Tekst oryginalny jest wtedy kiedy jest tekstem autora, niezależnie czy masz kopię czy oryginał. Na przykład Korkosz Michał napisał książkę kucharską, potem dał swój tekst wydawnictwu i ono skopiowało go w 1000 kopii, ty kupujesz kopię, ale nadal posiadasz oryginalny tekst. Kiedy książkę się wydaje w innym języku, używa się standardów: np. słowniki, bada się np. konsultując z autorem lub z kimś kto zna te przepisy prosto od autora bo z nim np. był i gotował te potrawy(więc zna te przepisy bardzo dobrze) przez 30 lat, itd. - i również daje się do licencjonowanych tłumaczy by przetłumaczyli - zinterpretowali na inny język, oddając oryginał najlepiej jak potrafią. Jeżeli zafałszują(przypadek, błąd) tekst - przepisy z książki kucharskiej nie wyjdą, np. jakaś potrawa nie będzie smakować tak jak powinna lub nawet przypominać tej z oryginalnego przepisu. Ta sama zasada/analogia tyczy się Biblii.
Przeemek pisze: 2022-06-21, 23:04 "ponad 5 tysięcy greckich rękopisów NT z okresu od II do XVI w., różniących się w pewnych miejscach pomiędzy sobą, niosąc w sposób oczywisty większe lub mniejsze różnice treściowe".
Który z nich jest w oryginale natchniony? (przykłady takich wariantów-tekstów jak wyżej).

Jak sie patrzy na wydania krytyczne np. do NT i aparat kryczny (tu np: http://www.psnt.pl/zgreckie.php, aby popatrzeć o czym mówię, tam są przykłady z NT) oraz tzw. stopnie pewności tekstu to jest mnóstwo wersji tekstu nie do końca pewnych. Podobnie jest też i ze Starym Testamentem, gdzie oprócz różnych wersji manuskryptów dochodzi jeszcze niepewność prawidłowego odczytania samego oryginału (zresztą i w NT to samo).
Ogólny zarys który można wyczytać w kwestii jak badacze(różne dyscypliny naukowe) podchodzili do rękopisów:

W ciągu ostatnich 100 lat w krajach śródziemnomorskich znaleziono tysiące starożytnych greckich rękopisów. Większość pochodzi z Egiptu. Przyglądając się starożytnym tekstom, uczeni rozpoczynają od zbadania wieku i jakości rękopisu.

Jeśli chodzi o wiek, to niektóre kryteria już wcześniej wymieniłem, ale ilość kopii i odległość ich odkrycia od możliwego powstania oryginału gdzie powinien się znajdować, determinuje ich wiarygodność. Oprócz datowania fizycznego, które stanowi pewne problemy i jest mniej dokładne, najlepszą i dokładną metodą jest zbadanie stylu i charakteru Pisma ręcznego. Np. morfologia porównawcza pozwala zawęzić pisma do różnych dziesięcioleci.

Różne style pisma w jednym okresie pomagają w datowaniu. W pierwszym i na początku drugiego wieku pisarze starali się trzymać listy na wyimaginowanej górnej linii. Skośne pismo odręczne zaczęło się później w II wieku. Wcześniejsze rękopisy są pisane głównie pionowymi znakami w rodzaju druku, w którym litery są zwykle tak samo szerokie, jak wysokie. Najwcześniejsze przykłady mają coś z dziecinnego wyglądu, są szorstkie i wskazujące na pracochłonność skryby, a krzywe są raczej szarpane niż płynne. Ponieważ z biegiem czasu poszukiwano lepszego efektu, przybierało ono formę mocowania szeryfów(dziedzina typografii) do wszystkich linii końcowych, które charakteryzują styl od połowy pierwszego do połowy drugiego wieku. Stopniowo pojawiają się też pochyłe cechy. Litery są zwykle łączone bez podnoszenia pióra. Wszędzie tam, gdzie to możliwe, stosuje się krzywe i pętle, a litery są raczej owalne niż okrągłe, raczej nachylone niż pionowe, o różnej wysokości, a nie równe, z długimi i ozdobnymi kreskami początkowymi i końcowymi. W ramach tego procesu możliwe jest typologicznie datowanie danej ręki z pewnym poziomem uzyskania celności w datowaniu, chociaż dani skrybowie mogą wyprzedzać lub opóźniać ogólny rozwój stylów pisma swoich okresów. [Oates, J. F., Samuel, A. E., & Welles, C. B. (1967). Yale Papyri in the Beinecke Rare Book and Manuscript Library (Vol. 1). New Haven, CT: American Society of Papyrologists ]

Inną metodą datowania wczesnych rękopisów jest porównanie stylu pisma ręcznego z pismem świeckim śledzonym w tym samym czasie. Ta praktyka jest znana jako paleografia porównawcza. Liczba materiałów porównawczych między I a III wiekiem nie jest bardzo duża. Pogańskie teksty literackie często były dokładnie datowane, podczas gdy z reguły manuskrypty Nowego Testamentu na papirusie nie były, więc korzystano z paleografii.

Drugie kryterium jakość - rękopisy, które okazały się najbardziej wiarygodne w granicach występowania, miały pierwszeństwo. Stworzono system klasyfikacji opisujący jakość rękopisów. Trzy z nich to bardzo wyjątkowa jakość, szczególna jakość i odznaczająca jakość (charakter pism). Badając jakośc odkryto, że skrupulatny skryba pracujący nad rękopisem np. z pięćdziesiątego wieku może stworzyć bardziej wiarygodny tekst niż skryba z III wieku, który jest bardziej zainteresowany np. szybkim wykonaniem pracy.

Krytycy tekstów starożytnych zidentyfikowali cztery różne cechy lub typy pisma ręcznego:

- Common(powszechny) - co jest nieelegancką kursywą. Najczęściej był to pisarz pół-piśmienny, niedoświadczony, nowicjusz w robieniu dokumentów.

- Documentary (Dokumentalny) - byli to pisarze, którzy byli ekspertami w przygotowywaniu dokumentów. Styl pisma był wyraźny w latach 200-225 ne i był często używany przez skrybów w administracji publicznej.

- Reformed Documentary (Dokument reformowany) - byli to eksperci w przygotowywaniu dokumentów i przepisywaniu dzieł literackich. Często starali się uchwycić wygląd profesjonalisty, ale nie zawsze w pełni osiągali swój cel.

- Professional(Profesjonalne) - pisarze ci pisali tzw. "ręką książkową" lub "ręką literacką" i pozostawiali charakterystyczne znaki zwane oznaczeniami stychojów, które były zliczeniem liczby wierszy, za które zawodowy skryba byłby opłacany.

[Aland, K., & Aland, B. (1989). The Text of the New Testament: An Introduction to the Critical Editions and to the Theory and Practice of Modern Textual Criticism (2nd Edition ed.). (E. F. Rhodes, Trans.) Grand Rapids, MI: Eerdmans. ; Komoszewski, E., Sawyer, M. J., & Wallace, D. B. (2006). Reinventing Jesus: How Contemporary Skeptics Miss the Real Jesus and Mislead Popular Culture. Grand Rapids, MI: Kregel Publications. ]

Odkryto też notatki zostawiane przez skrybów. Wiele Listów Pawła je posiadało. Skryba zostawił kilka dodatków:

- Ten, kto nie umie pisać, przypuszcza, że to nie jest żadna/ciężka praca. Ale chociaż piszesz na trzech palcach, całe ciało pracuje.
- Pisanie ugina plecy, wbija żebra w żołądek i sprzyja ogólnemu osłabieniu organizmu.
- Jak podróżni cieszą się, widząc swój kraj, tak też rodzaj radości pojawia się u tych, co kończą spisywać książkę.
- Kopista z Ormian mówi w Ewangelii, że szalała silna burza śnieżna i że atrament skryby zamarzał, ręka zdrętwiała, a pióro wypadło z palców.
- Niektóre rękopisy kończyły się westchnieniem: Koniec książki; dzięki Bogu.


Nowy Testament(każda jego kopia) został poddany drobiazgowej krytyce, jak każde inne starożytne pisma, którego oryginał jest nieznany lub nie istnieje, w celu ustalenia dokładnego brzmienia oryginału.


Grecki Nowy Testament zawiera około 138 000 słów. Istnieją dosłownie setki tysięcy wariantów, w których nie ma jednolitego sformułowania. Średnio każde słowo w greckim Nowym Testamencie ma prawie trzy warianty. Duża liczba wynika z dużej liczby rękopisów. Jednak badania dowiodły, że te różnice nie mogą zmienić znaczenie intencji pierwotnych autorów. Przytłaczająca większość zmian jest przypadkowa i trywialna.

Różnice w tekście podzielono na cztery kategorie:

- Błędy ortograficzne/pisownia i błędny tworzące bezsens: Jest to zdecydowanie największa ilość z kategorii występująca w rękopisach, a większość z nich to różnice w pisowni, które nie mają wpływu na znaczenie tekstu. Na przykład w języku greckim Jan jest zapisywany na dwa różne sposoby. Widzi się tą samą osobę, ale różnica polega na tym, czy skryba zdecydował się przeliterować Jan używając dwóch "n", czasem jednego. Inna powszechna różnica w manuskryptach greckich jest podobna do dwóch form przedimka nieokreślonego np. w języku angielskim: "a" lub "an". Te różnice są tak nieistotne, że większość krytyków tekstów je ignoruje. Skrybowie, którzy byli zmęczeni lub nieuważni, często popełniali "nonsensowne" błędy. W ogólnym kontekście użycie tego słowa nie zmienia znaczenia tekstu.

- Drobne zmiany i poprawki, które nie mają wpływu na tłumaczenie: Ta kategoria obejmuje odmiany użycia określonego przedimka z własnymi nazwami. Czasami grecki używa przedimka określonego z nazwami własnymi, podczas gdy angielski nie. Na przykład, w (Łk2:16), niektóre rękopisy identyfikują Maryję i Józefa jako Maryję i Józefa, a nie tylko Maryję i Józefa. W innych rękopisach czasem był używany. Różnice w kolejności wyrazów są również przyczyną wielu rozbieżności. Przykładem może być zdanie takie jak "Jezus kocha Jana". W języku greckim zdanie to można wyrazić na co najmniej szesnaście różnych sposobów bez wpływu na podstawowy sens zdania. W manuskryptach częste są zmiany kolejności słów, ale nie wpływają one na podstawowe znaczenie tego, co się mówi.

- Znaczące zmiany, które nie są "opłacalne/wykonalne"(z punktu widzenia wpływu na celowe zniekształcenie tekstu). Jeden przykład można znaleźć w (1Tes2: 9). Późnośredniowieczny rękopis z XIII wieku używa wyrażenia "ewangelia Chrystusa". Jest to znacząca zmiana, ale nie wyglądająca na celowe odejście od kontekstu, ponieważ w prawie wszystkich innych manuskryptach używa się terminu "ewangelia Boża". Inne przykłady są widoczne w ewangeliach, gdy uczeni w piśmie często próbowali zharmonizować sformułowania między opisami ewangelii. Kiedy to robili, mieli tendencję do dodawania materiału do Ewangelii, niż korzystania z materiałów w innej.

Znaczące warianty mogące mieć wpływ na znaczeni tekstu lub kontekst: Stanowi to około 1 procent wszystkich wariantów tekstowych. W takich przypadkach różnica w rękopisach może wpłynąć na zrozumienie fragmentu.

Przez ponad dwa stulecia większość biblistów deklarowała, że te warianty nie wpłynęły na żadne istotne stwierdzenie. Próbując odzyskać oryginały, krytycy tekstu odzyskali co najmniej 95% natchnionych słów. Niektórzy idą nawet dalej, podając liczbę do 99%. Inni uczeni ustalili, że chociaż istnieją różne wnioski na temat niektórych wariantów w rękopisach, to nie jest to bynajmniej duża liczba.
Przeemek pisze: 2022-06-21, 23:04 Te badania nad tekstem przecież cały czas trwają, odkrywa sie nowe rękopisy, i raczej nie jest to proces zakończony.
Sam tłumacz Biblii ma dodatkowo prawo wyboru – posługując się metodami filologicznymi i z krytyki tekstu – określonej wersji korzystając z dostępnych odpisów tekstów oryginalnych, a nawet ze starożytnych przekładów.
Trwają zgadza się i zawsze jak coś odkrywają naukowcy to pokrywa się z tym co już wiemy, a nie przeczy. Np. Zwoje znad Morza Czarnego - Qumran, potwierdziły, że kopie ST po 2000 latach nie zostały przekłamane, to mało? Więc trwają, ale nie zmienia to faktu co już wiemy o NT i co już odkryliśmy, a jest tego nie mało..... Tłumacz Biblii ma prawo wyboru, ale nie może odbijać od wiedzy którą do tej pory zgromadziliśmy lub tworzyć nowe teorie, musi to wpierw udowodnić by miało powszechną akceptację. A jak to zrobi, to zafałszowuje obraz - np. jak zrobili tłumacze Świadków Jehowy w swoim przekładzie.......

A ten standard jest wyraźnie wskazany i udowodniony. Na przykład Łukasz pisarz Dziejów Apostolskich i Ewangelii Łukasza został uznany za wybitnego i rzetelnego historyka, nie można sobie np. filologią tekstu odbić od tego co już o nim wiemy i historycznie potwierdziliśmy..... bo inaczej świat naukowy ciebie wyśmieje.....Jak wyśmiano przekład Świadków Jehowy.....

Np. odnośnie archeologii Biblijnej mogę polecić książkę (jeszcze nie czytałem, mnie ją polecono) https://ksiegarnia.pwn.pl/Maly-slownik-a...4141,p.htm , tam są odnośniki do Pisma Świętego w znaleziskach archeologicznych. A z ciekawostek, archeologia chrześcijańska stała się odrębną dyscypliną naukową - kto wie dlaczego?

Sam Nowy Testament jest głównym źródłem informacji historycznych jak i też głównym w temacie zmartwychwstania Jezusa, dlatego atakuje się jego rzetelności i autentyczność.

Archeologia, kilka przykładów:
- Czas i lokalizacja, tradycje i język opisywane w Biblii to fakty zgodne z historią, które winny mieć miejsce do tamtych czasów. Np. użycie przez Łukasza słowa proconsul jako tytułu Galliona okazało się właściwe do czasu i miejsca, jak wykazała znaleziona inskrypcja z Delf z roku 52r., której część brzmi: "jak Lucius Junius Gallio, mój przyjaciel i prokonsul Achai"
- Inne nazwy jakich używał Łukasz, odnaleziono dowody w inskrypcjach, np. nazwę jakiej użył na Publiusza, zarządcę Malty. Czy posłużenie się przez niego słowem "politarch"(Dz17) na określenie cywilnych władz Tesaloniki, gdzie nawet nie mówi o tym literatura klasyczna.
- Odnaleziono monument, który wymieniał Ikonium jako miasto frygijskie. Dowiodło to, że Listra i Derbe opisywane przez Łukasza znajdują się w Ikonium, ale nie tylko w Likaoni.
- W sumie dotychczas odnaleziono 19 inskrypcji potwierdzających opisy Łukasza. Został uznany za wybitnego i rzetelnego historyka, a jego opisy w Dziejach i Ewangelii relacji i świadków za wiarygodne i nie do podważenia. Jego Dzieje i Ewangelia może teraz posłużyć(tam gdzie wskazuje) jako potwierdzenie kolejnych 3 Ewangelii i Listów Pawła za wiarygodne.
- Badania topografii miejsc i miast opisywanych w Ewangeliach i Listach potwierdzają ich zgodność z autentycznymi w historii - "you name it" Smile, Smyrna, Efez.........
- Ewangelie opisują jedną z mieszkanek Marię Magdalenę (Mt27; J19; Mk16), nazwisko jej pochodzi od nazwy miasta Magdalia, z którego archeologia odkryła synagogę i port, i mieściło się w regionie ewangelizacji apostołów.
- Uzdrowienie ślepca przez Jezusa w Sadzawce Siloe, pisze o tym Jan (J9: 1 - 8). Sadzawka Siloe jest w Jerozolimie, a schody odkryto ok. 2004r.
- Spis ludności Kwiryniusza opisany w (Łk2: 1 - 2), to faktyczne/historyczne zeznanie stanu majątkowego mieszkańców rzymskiej prowincji Syrii oraz Judei
- W połowie I w. Efez był widownią największych zamieszek jakie opisuje Nowy Testament (Dz19), odnalezienie świątyni Artemidy w Efezie potwierdza tą relację.
- Dwóch włoskich archeologów prowadziło wykopaliska w śródziemnomorskim porcie miasta Cezarei, które było rzymską stolicą Palestyny. Odkopali inskrypcję w języku łacińskim "Poncjusz Piłat, prefekt Judei, ofiarował to Tiberium mieszkańcom Cezarei". To było pierwsze archeologiczne odkrycie historycznej wzmianki o istnieniu Piłata.
- Opis grobu Jezusa zgadza się z grobami żydowskimi jakie znajdowano w tamtym okresie. Żydowskie groby miały zazwyczaj wejście wysokie na 1.5 m, dlatego Jan się nachylił(J20: 5) kiedy do niego wchodził. Większość grobów z tego okresu miała przedsionek, który prowadził do komór grzebalnych. Prostokątny dół w centrum komory umożliwiał postawę stojącą. Wokół komory znajdowało się kilka półek (loculi), na których umieszczano ciała. Często niewielkie wzniesienie służyło za podgłówek. Starsze groby miały coś na kształt koryta wyżłobionego w skale przed wejściem. Na jego wyższym końcu znajdował się kamień zamykający wejście. Koryto było wyżłobione w taki sposób, ze jego najniższa część leżała na wprost wejścia. Gdy usuwano klin blokujący kamień, ten staczał się w dół i zamykał wejście. Wszystko pasuje do opisów Biblii jak i możliwej dużej wagi(do 2 ton) kamienia.
- Pogrzeb Jezusa również wykazuje zgodność ze zwyczajami żydowskimi jakie pielęgnowano w tamtych czasach.
- Opis pieczęci na grobie, jest to również fakt stosowania takich praktyk z tamtego okresu. W Nazarecie znaleziono marmurową płytę, na której znajdowała się inskrypcja: "Zarządzenie cezara. Moja wolą jest, by groby pozostały wiecznie nienaruszone dla tych, którzy uczynili je dla chwały przodków,......."
- Manuskrypty posiadają też cechy archeologicznych dowodów, a jak wiesz samych greckich mamy w sumie 5700. Manuskrypt P75 jako archeologiczny dowód wskazuje, iż około roku 200 Ewangelie traktowane były jako jedna całość. Odkrycia te dodatkowo wzmocniły przekonanie badaczy/uczonych co do rzetelności opisów Biblii.

Badania trwają, ale jakoś nie można nic znaleźć co by zaprzeczało biblijnym twierdzeniom(od strony historycznej).....
Przeemek pisze: 2022-06-21, 23:04 Tak naprawdę ten "oryginalny (natchniony?) tekst Biblii to tylko rekonstrukcja - hipotetyczna - a nie taki do końca jednoznaczny "wpływ" Ducha św. Cały czas oryginalny tekst Biblii "tworzymy", poszukujemy. Gdzie zatem jest tu mowa o jakimkolwiek natchnieniu, skoro to ustalają omylni ludzie?
Dobre słowo użyłeś: "rekonstrukcja". Ale przy tej ilości materiału jaki posiadamy dla tekstów NT - jest ich więcej niż trzeba, by prawidłowo zrekonstruować prawdziwy/oryginalny tekst. W dzisiejszych czasach mamy technologię, wiedzę i narzędzia by dokonać niesamowicie dokładnej rekonstrukcji tekstu, sam pisałeś o paleografii, ale i też jest morfologia porównawcza, dziedziny które "pomagają" historii dojść do prawdy/faktów. Dzięki temu możemy w 99% pewnością ufać, że zachował się oryginalny tekst Biblii, resztę dowodzi test w żywym działaniu wiernego.....
Przeemek pisze: 2022-06-21, 23:04 Może jest tak, jak to ujął @Marek_Piotrowski
....
czyli właśnie że jest "pluralizm", wielość tradycji, że teksty dyktowane były kilku słuchaczom-kopistom, fragmentami, że w tamtych czasach nie były ważne "prawa autorskie" i u samego źródła powstawały warianty "słuchowe", ortograficzne i właściwie o takim ścisłym "natchnieniu" nigdy mowy nie będzie, bo tak do końca to nie wiadomo, co to to "natchnienie" jest?
Być może jak na to spojrzeć nie były ważne "prawa autorskie" ale ważny był autor - apostoł, prorok. To było kluczowe i tego pilnowały chrześcijańskie społeczności/Kościoły, czy naukę/Słowo od Boga lub tekst spisany/listy pochodzą od apostoł proroka - fundament prawdy na której zbudowane jest chrześcijaństwo, a co się nie zmieniło od momentu jak Bóg zaczął prowadzić proroków, nadał ludziom prawa i kazał Jego Słowo spisywać.

Nie wiem co pan Marek na myśli, może lepiej niech on się tłumaczy ze swoich tez. Ale skoro znamy autorów każdej księgi i listów - i mamy ku temu dowody i przesłanki, jak m.in. te o których wspomniałem wyżej, to musi być ku temu jakiś powód. Gdybyśmy nie mogli wiedzieć kto jest autorem(Nadrzędnym Duch /Bóg), to nie moglibyśmy wiedzieć co jest Słowem Bożym, kuriozalne z punktu widzenia religii księgi jaką jest chrześcijaństwo.

P.S. Pędzisz z tymi pytaniami... zagadnienia które wymagają głębszego wyjaśnienia.... ja się nie wyrobię..... może po weekendzie odpisze na resztę..... Może poczytaj też źródła i może dadzą ci już część odpowiedzi.....
Ostatnio zmieniony 2022-06-30, 16:03 przez Przeemek, łącznie zmieniany 1 raz.

Andy72
Biegły forumowicz
Biegły forumowicz
Posty: 1914
Rejestracja: 18 kwie 2018
Has thanked: 188 times
Been thanked: 268 times

Re: Co to znaczy, że Biblia jest natchniona?

Post autor: Andy72 » 2022-06-30, 15:53

Można czytać, gdy sie trochę zna.
Ja np. zgorszyłem się czytając kiedyś pierwszy raz Stary Testament bez przygotowania, a w dodatku znając niektóre teksty walczących ateistów jak Leszek Kołakowski.
Na siłe, to można rózne rzeczy wyczytać:np że nie ma Trójcy, Jezus nie jest Bogiem, Bóg nie chce czci Maryi itp.
„Stół dla mnie zastawiasz, na oczach mych wrogów to czynisz” (Ps 23,5)

Przeemek
Gawędziarz
Gawędziarz
Posty: 586
Rejestracja: 11 maja 2022
Wyznanie: Protestantyzm
Has thanked: 7 times
Been thanked: 27 times

Re: Co to znaczy, że Biblia jest natchniona?

Post autor: Przeemek » 2022-06-30, 16:31

Andej pisze: 2022-06-30, 15:40
Andy72 pisze: 2022-06-30, 11:03 Biblia nie jest do samodzielnej interpretacji.
Byłbym ostrożny z takimi stwierdzeniami. Wydaje mi się, że to zależy od celu, sposobu interpretacji. To trochę jak różnica między homilią a kazaniem.
O ile nie mam kompetencji aby wyjaśniać Pismo, to uważam, że powinien odczytywać zeń wskazówki dotyczące mojego życia. Uważam też, że ma prawo do dzielenia się tym, jak je rozumiem.
Ja by dodał dokładnie tak..... Słowo Boże jest dla człowieka, bo dla kogo? Do prywatnego wyjaśniania nie są proroctwa, ale nie całe Słowo Boga Ojca, tu się często przeinacza to twierdzenie Biblii.
Ojciec Bóg pragnie by Jego dzieci przyszły do niego, co wyraża wielokrotnie jak nas z utęsknieniem oczekuje - np. historia z synem marnotrawnym. Nie ma takiej opcji by Bóg i Ojciec posłał do nas swoje słowo, a ja mam pytać się kogoś innego "ej, co ten tata od nas chce, co on do nas mówi...", kuriozalne. Czy w normalnym życiu pytamy się mamy, brata co tata do nas mówi? Czasem tak, ale rozmów prywatnych z Ojcem chyba nikt nie unika i nie wysyła pośredników do konsultacji? Tak samo Ojciec Bóg chce abyś słuchali go bezpośrednio, ale nie przy pomocy jakieś wyznaczonej grupy pośredników - co to by był za Ojciec który nie chce z nami - swoimi dziećmi bezpośrednio rozmawiać...... albo, że inaczej moglibyśmy nie zrozumieć co do nas mówi własny Ojciec.....
Andy72 pisze: 2022-06-30, 15:53 Można czytać, gdy sie trochę zna.
Ja np. zgorszyłem się czytając kiedyś pierwszy raz Stary Testament bez przygotowania, a w dodatku znając niektóre teksty walczących ateistów jak Leszek Kołakowski.
Na siłe, to można rózne rzeczy wyczytać:np że nie ma Trójcy, Jezus nie jest Bogiem, Bóg nie chce czci Maryi itp.
Ja też czasem nie rozumiem co mój (ludzki)ojciec do mnie mówi, szczególnie jak jest zły na mnie, ale wiem, że mnie kocha i chce dla mnie zawsze dobrze, więc wracam i wyjaśniam... a co dopiero Ojciec Bóg........
Na siłę można przeinaczyć, a czy ty na siłę będziesz przeinaczał słowa swojego ojca? Ty byś tak nie zrobił prawda? Skoro wiesz i czujesz," kurczę... to mój ojciec, on taki nie jest, znam Go i wiem, że nie jest..... to nie może być to, musi chodzić o coś innego.." Zaufanie płynie z wiary, skoro wierzysz....... mamy prawo do nadziei w obietnicy jakiej nam Bóg Ojciec udzielił w Jego Słowie...... "Wiara bierze się ze słuchania..." Słowa, a nie pośredników.... dlatego Izraelowi czytano bezpośrednio do "uszu" - każdej kobiety, dziecka, każdemu.......

Przeemek
Gawędziarz
Gawędziarz
Posty: 586
Rejestracja: 11 maja 2022
Wyznanie: Protestantyzm
Has thanked: 7 times
Been thanked: 27 times

Re: Co to znaczy, że Biblia jest natchniona?

Post autor: Przeemek » 2022-07-03, 15:20

ArtFunky pisze: 2022-06-30, 10:53 Trochę się nie rozumiemy.

Parę przykładów.

Rozmawiasz np. z jehowym, że do Jezusa można się modlić i powołujesz się np. na J 14:14, gdzie czytamy:
Na wstępie chciałbym tylko zaznaczyć, że przekład Nowego Świata Świadków Jehowy wypracował już sobie renomę w świecie biblistów.....

Z samej wiki piszą, że nie wiemy kto dokładnie brał w tym udział:
"Tłumaczenie przygotował anonimowy zespół tłumaczy Komitet Przekładu Biblii Nowego Świata, który prosił o zachowanie anonimowości jego członków również po ich śmierci[g]. Życzenie to zostało uszanowane[11]." [ https://pl.wikipedia.org/wiki/Pismo_%C5 ... C5%9Awiata ]

Ale podkreślają, że wzorowali się na rękopisach hebrajskim, aramejskim i greckim......

To dlaczego pozwalają sobie na taką rzekomą wierność w tłumaczeniu tekstu kierując się przekonaniami:
"Ze względu na skojarzenia z mitologią grecką terminy biblijne Szeol i Hades – dotąd transliterowane z języków oryginalnych – zastąpiono słowem „grób”"
Czy to jest dobre podejście, wierność? Tym bardziej, że "grób" może zmienić kontekst? Kilka słów krytyki tego przekładu też jest. A ja tylko zacytuję słowa jednego biblisty, który zasłużył sobie na dobrą renomę w świecie znawców greki NT:
"Dr Bruce M. Metzger z Princeton (profesor języka i literatury Nowego Testamentu): „Przerażające błędne tłumaczenie”. „Błędne” i „zgubne”
„naganne” „Jeśli Świadkowie Jehowy poważnie traktują to tłumaczenie, są politeistami”."
[https://believersweb.org/what-greek-sch ... lly-think/ ]
ArtFunky pisze: 2022-06-30, 10:53
BT "O cokolwiek prosić Mnie będziecie w imię moje, Ja to spełnię." - tu konkretnie: poprosicie Mnie
Jehowicka: "Jeżeli poprosicie o coś w imię moje, ja to uczynię". - tu ogólnie: poprosicie Boga Ojca w moim imieniu
BW "Jeśli o co prosić będziecie w imieniu moim, spełnię to." - potwierdza wersję jehowych
I teraz: Jezus mówi że można go prosić, czy nie? Można się modlić do niego czy nie?

Jehowita odpowiada: sory tego w Biblii nie ma, bo takie a takie rękopisy tego nie potwierdzają - moja Biblia jest bardziej mojsza (natchniona?) niż twoja.
[Krótkie wyjaśnienie...w analizie krytycznej spotyka się 3 metody odwoływania się do rękopisów:
- Textus Receptus, korzysta się z tekstu przyjętego - jest to wspólny mianownik z większości greckich manuskryptów, bazuje na bizantyjskim kodeksie. Twoje źródło tak o nim pisze: "...Tłumacz musi zatem skorzystać z w miarę dobrego i krytycznie opracowanego, oryginalnego tekstu NT zwanego z łaciny: textus receptus..." http://www.psnt.pl/tlum.php
- Majority Text. To są wszystkie manuskrypty jakie znamy, włączając w to łacińskie. Metoda podaje właściwie rozumienie na bazie większości, czyli jak jakieś słowo/fraza występuje np. w 700 manuskryptach jednej rodziny, a w 1300 manuskryptach innej, to wybiera się za właściwą tą druga formę (coś jak w demokracji).
- Nestle-Aland tekst z rodziny Novum Testamentum Graece zredagowany ok. 1850 jako Metoda eklektyczna(kryteria 3 testów - historiografia), są to pytania jakie się zadaje by określić najbardziej prawdopodobne przesłania tekstu oryginalnego. Czyli zastosowano tu również interpretację poprzez krytykę.

Oczywiście mamy więcej narzędzi, mamy LXX która przydaje się w lepszym rozumieniu greckiego kiedy jest to potrzebne, mamy hermeneutykę - metodę żydów/apostołów, mamy etymologię słów, mamy leksykon i encyklopedie, mamy pisma patrystyczne - historyczny dowód tzw. kategorii "zewnętrzny", mamy też analizę Biblii - doktryny na bazie tych fragmentów co do których nie ma żadnego zarzutu, a to jest więcej niż ok. 95% Biblii..... a nawet twoje źródło wie o takich standardach, znanych pod kategoriami: "A – oznacza, że wariant przyjęty w tekście jest praktycznie pewny; B – oznacza, że jest niewielki stopień niepewności;..." http://www.psnt.pl/zgreckie.php#NA gdzie wariant A stanowi ok 60% samych tylko greckich rękopisów...... i pewnie czegoś jeszcze nie wymieniłem..... zakłada się, że piszący przekład bibliści wezmą to pod uwagę...... a jak coś "przeoczyli" jak np. Jehowi, to "wyjdzie w praniu" ]


P.S. Dla koneserów wszystkie przekłady i ich historia, ciekawe informacje http://bibliepolskie.pl/przeklady.php


No to ja go pytam, a zaglądałeś do "oryginału"? Czyli kopii greckich manuskryptów? I podaję odpowiedź na ich bazie http://biblia.oblubienica.eu/interlinea ... version/TR: (narzędzie pozwala zaglądać w rodziny (i metody) tekstów jak Majority Text, Textus Receptus i Nestle-Aland, jak i też do elementów hermeneutyki)

Uwspółcześniona Biblia Gdańska: Jeśli o coś będziecie prosić w moje imię, ja [to] uczynię.
Biblia Tysiąclecia: O cokolwiek prosić mnie będziecie w imię moje, Ja to spełnię.


Transliteracja w przypisie wskazuje, że nie ma tam w znanych nam kopiach manuskryptów greckich słowa "mnie":
1 w TR nie występuje słowo "με" [me] - Mnie; [moje wtrącenie: TR oznacza Textus Receptus]
Ale występuję w Majority Text oraz Nestle-Aland.

Tutaj Tysiąclatka oddaje tłumaczenie Majority Text i Nestle-Aland. Jehowici wybrali Textus Receptus plus swoje przekonania. Ale czy brak lub dodanie tego słowa ma wpływ na doktrynę? Posłużmy się eklektyką/(a raczej hermeneutyką).....Z pewnością w innych miejscach Biblia naucza, że do Chrystusa można mówić/składać prośby, więc nie naruszyli tym "dodatkiem" doktryny chrześcijan - chyba jest to oczywiste? Jeden z kilku: "(59) Tak kamienowali Szczepana, modlącego się tymi słowy: Panie Jezu, przyjmij mojego ducha. "(Dz7) - występuje w TR, MT, NA, jest z grupy klasy A. Nasuwa się pytanie, po co Ś. Jehowy "walczą" o takie szczegóły jak "mnie" by tylko zanegować postać Jezusa,w tym wypadku modlitwę do niego, skoro nie mają szans tego i tak wykazać wobec rękopisów które o tym wprost mówią? Liczą, że czytelnik Biblii ich nie doczyta? I dodam, że modlitwa nie jest tylko prośbą, wcale nią nie musi być, jest również rozmową(inne wersety wskazują).

Jak widać, niezależnie który wariant przyjmiesz, nie umniejsza lub przekłamuje to przesłanie Słowa Bożego.
ArtFunky pisze: 2022-06-30, 10:53 Rozmawiasz z nim dalej, że Jezus jest Bogiem, wszak wg Biblii gdańskiej czy też Uwspółcześnionej Biblii Gdańskiej (UBG) w 1Tm 3:16, czytamy:
UBG "A bez wątpienia wielka jest tajemnica pobożności: Bóg objawiony został w ciele, usprawiedliwiony w Duchu, widziany był przez anioły, głoszony był poganom, uwierzono mu na świecie, wzięty został w górę do chwały."
No i super argument: Bóg się objawił w ciele, czyli Jezus jest Bogiem, na co ci jehowita przy poparciu katolików i części np. protestantów nieuznających UBG powiedzą: sorry, ale ten tekst (już -?) nie jest prawidłowy, bo wg najnowszych badań rękopisów tam pada słowo "Ten, który" lub "On", a nie Bóg.

I rzeczywiście czytamy:
Jehowi: "Tak, niewątpliwie wielka jest święta tajemnica tego zbożnego oddania: 'On ujawniony został w ciele, uznany za prawego w duchu, ukazał się aniołom, głoszono o nim między narodami, uwierzono w niego na świecie, wzięty został w chwale'.

BT "A bez wątpienia wielka jest tajemnica pobożności. Ten, który objawił się w ciele, usprawiedliwiony został w Duchu, ukazał się aniołom, ogłoszony został poganom, znalazł wiarę w świecie, wzięty został w chwale."

BW "Bo bezsprzecznie wielka jest tajemnica pobożności: Ten, który, objawił się w ciele, Został usprawiedliwiony w duchu, Ukazał się aniołom, Był zwiastowany między poganami, Uwierzono w niego na świecie, Wzięty został w górę do chwały."
Znowu interlinia... http://biblia.oblubienica.eu/interlinea ... version/TR

Przekład dosłowny: A niezaprzeczalnie wielka jest tajemnica pobożności: Ten, który został objawiony w ciele, dostąpił usprawiedliwienia w duchu, widziany był przez aniołów, ogłoszony wśród narodów, zyskał wiarę w świecie, został wzięty do chwały
Uwspółcześniona Biblia Gdańska: A bez wątpienia wielka jest tajemnica pobożności: Bóg objawiony został w ciele, usprawiedliwiony w Duchu, widziany był przez anioły, głoszony był poganom, uwierzono mu na świecie, wzięty został w górę do chwały.
Biblia Tysiąclecia: A bez wątpienia wielka jest tajemnica pobożności. Ten, który objawił się w ciele, usprawiedliwiony został w Duchu, ukazał się aniołom, ogłoszony został poganom, znalazł wiarę w świecie, wzięty został w chwale.


Tym razem słowo "Ten" (ho) - (Strong 3739) występuje tylko w Nestle-Aland. Natomiast nie występuje w Majority Text i Textus Receptus. Pierwsze co rzuca mi się w oczy, to to, że Jehowici tutaj akurat zdecydowali się pójść za Nestle-Aland, a powyżej woleli Textus Receptus.... widzę tutaj dobieranie do tezy/poglądu i brak konsekwencji oraz preferencji co do metody i rodziny tekstu. Po prostu tym razem lepiej im pasowało nie wstawiać "Bóg" - "z jakichś powodów" (i nie ma jak zapytać, bo tłumacze postanowili zostać anonimowi)......Z kolei czym się kierowali tłumacze Tysiąclatki? Tłumacz pomyślał "wszystko jedno", bo doktrynalnie jest spójne.... wydawnictwo Pallottinum tłumaczy hermeneutyką i paralelami, które pomija akurat wyjaśnienie "Ten", ale wskazuje na doktrynę taką samą jak Majority Text i Textus Receptus. Za to zauważysz w UBG, protestanci są konsekwentni trzymając się Textus Receptus oraz Masoreckim(hebrajskim) tekstem w ST .....

Z etymologii słowa "Ten" (ho) - (Strong 3739) oznacza również krewny.

I znowu.... nadal bez wpływu na doktrynę.......
- Raz, że w samym rozdziale dwa wersety wcześniej jest mowa o Bogu, więc kim może być "Ten"....
- Dwa, wiele potwierdzeń(hermeneutyka), że chodzi o Jezusa, np: "(3) O jego Synu, Jezusie Chrystusie, naszym Panu, który według ciała pochodził z potomstwa Dawida; (4) A pokazał z mocą, że jest Synem Bożym, według Ducha świętości, przez zmartwychwstanie;"(Rz1)
- To tylko jedna z "tajemnic" Chrystusa jaka jest przed nami ujawniana na kartach NT.
- I można też znaleźć(hermeneutyka) ponieważ wersety z "Ten" też wskazują na Boga, np.:

"(23)Oto Dziewica pocznie i porodzi Syna, któremu nadadzą imię Emmanuel, to[(ho) - (Strong 3739)] znaczy: Bóg z nami.(Mt1) BT zawiera się w Nestle-Aland, Majority Text i Textus Receptus oraz w innych wersetach.......
ArtFunky pisze: 2022-06-30, 10:53 Znowu bierzesz Biblie gdańską lub Uwspółcześnioną albo Wujka - i cytujesz tekst o Trójcy z 1J 5:7-8, który brzmi:
UBG "Trzej bowiem świadczą w niebie: Ojciec, Słowo i Duch Święty, a ci trzej jedno są. A trzej świadczą na ziemi: Duch, woda i krew, a ci trzej są zgodni."

Wujek: "Abowiem trzej są, którzy świadectwo dają na nie­bie: Ociec, Słowo, i Duch święty: a ci trzej jedno są. A trzej są, którzy świadectwo dają na ziemi: Duch, i woda, i krew, a ci trzej jedno są."

Kowalski z greki: "Tak to trzej dają świadectwo [w niebie: Ojciec, Słowo i Duch Święty, a ci trzej są jednością. I trzej są, którzy świadectwo dają na ziemi: Duch, woda i krew, a ci trzej tworzą jedność."
a tu nagle znów wszyscy ci mówią, sory: to fałszywka - późna wstawka, nie mająca potwierdzenia w najstarszych czy tam najlepszych odpisach.
Ten fragment, jeden z bardzo niewielu, nie znajduje się w kodeksie bizantyjskim, ale... Problem o którym piszesz tzw. Comma Johanneum (1J5: 7-8), to znane wersety już od IV wieku, a dopiero po roku 1522, w 3-im wydaniu Novum Testamentum Erazma – zawarte zostało w większości przekładów aż do końca XIX wieku. Jeżeli chodzi o rękopisy, to występuje w dość późnych greckich (61, 88, 429, 629, 636, 918). Minuskuł 88 zawiera Comma Johanneum w nocie marginalnej dodanej w wieku XVI. Faktem jest, że nie ma za wiele greckich rękopisów za wsparcie. Zewnętrznie jest cytowany w Liber Apologeticus z IV wieku, przez Tertuliana, Cypriana z Kartaginy i Pryscyliana, hiszpańskiego chrześcijanina straconego pod zarzutem herezji w 385 r. n.e. w wyznaniu wiary sporządzonym przez Eugeniusza. Do starołacińskiego przekładu Biblii wszedł już w V wieku, do Wulgaty w IX wieku. Comma Johanneum zostało dodane do Biblii Complutensis, znalazło się w trzecim erazmiańskim wydaniu Nowego Testamentu, zostało też dodane do drukowanych wydań syryjskiego Nowego Testamentu Antwerpener Polyglotte, Pariser Polyglotte, Londoner Polyglotte.
Polecam też obszerne wyjaśnienie Floyda w jego książce "Która wersja Biblii?", poniżej zalinkuję. W skrócie, Floyd wykazuje w krytyce, że istnieje wsparcie wczesnochrześcijańskiego tekstu Trynitarnego tekstu, czy wskazując gramatyką grecką, że pominięcie wersetu 7 nie da zrozumienia 8-ego, że nie da się pogodzić "ten jedyny" z usunięciem poprzednich słów.... i inne wyjaśnienia, polecam lekturę.

Więc wiemy już, że (1J 5:7-8) będzie tylko w Textus Receptus http://biblia.oblubienica.eu/interlinea ... version/TR

Czy wpływa to na doktrynę Słowa Bożego?:
BT 10 Kto wierzy w Syna Bożego, ten ma w sobie świadectwo Boga, kto nie wierzy Bogu, uczynił Go kłamcą, bo nie uwierzył świadectwu, jakie Bóg dał o swoim Synu. (1J5) - jest to kontynuacja po tych wersetach 7 i 8, więc nawet podpowiadają kontekst.

Dowody są w innych miejscach wysokiej klasy zgodności tekstów greckich, z użyciem tych samych słów:
" (4) A różne są dary, lecz ten sam Duch. (5) Różne też są posługi, lecz ten sam Pan [2962 κυριος kyrios - używany w stosunku do Jezusa/Syna człowieczego, nawet już wyżej cytowany (Rz1: 3)]. (6) I różne są działania, lecz ten sam Bóg[Grecki-Theos, Hebrajski-JHWH] , który sprawia wszystko we wszystkich."(1Kor12)

Miejsca wskazujące na Trójcę, tyle, że nie w jednym zdaniu:
- Jest tylko jeden Bóg (jedna natura Boska) (Rz 3:30)
- Ojciec jest Bogiem - posiada naturę Boską (1 Kor 8:6)
- Syn jest Bogiem - posiada naturę Boską (Iz 9:5; Mt 1:23; J 1:1,18; 20:28; Rz 9:5; Kol 2:9; Tyt 2:13; 2 P 1:1; 1 J 5:20)
- Duch Święty jest Bogiem - posiada naturę Boską (Dz 5:3-4; 1 Kor 3:16; 6:19-20)
- Ojciec nie jest Synem (J 1:1, Łk 3:21-22)
- Syn nie jest Duchem Świętym (Łk 3:21-22)
- Duch Święty nie jest Ojcem (Łk 3:21-22)
- Bóg Ojciec, Syn Boży i Duch Święty tworzą jedność (Mt 28:19; 1 Kor 12:4-6; 2 Kor 13:13; Ef 4:4-6; Hbr 9:14; 1 P 1:2)


I zawierają się we wszystkich rodzinach tekstów....... Comma Johanneum nie narusza doktryny, a tylko ją akcentuje, wzmacnia.

Powyższe konkluzje bym ujął Metoda eklektyczna - poszerzona o hermeneutykę i historię oraz analizę krytyczną. Zabiegi Ś. Jehowych nic nie dają i tak nie zaprzeczą właściwej doktrynie.
ArtFunky pisze: 2022-06-30, 10:53 Chcesz niestrudzenie udowadniać nadal bóstwo Jezusa - wrzucasz tekst J 1:18 - mówisz: tam jest że Jezus to Jednorodzony Bóg - a taki unitarianin czy inny jehowita powie ci: nie wg najlepszych rękopisów i zasad krytyki tekstu tam jest Jednorodzony Syn - o żadnym bóstwie nie ma tam mowy. I znowu moja Biblia bardziej mojsza niż twojsza i przykładowoe teksty z oryginału "natchnionego":
BT "Boga nikt nigdy nie widział; ten Jednorodzony Bóg, który jest w łonie Ojca, [o Nim] pouczył."
BW "Boga nikt nigdy nie widział, lecz jednorodzony Syn, który jest na łonie Ojca, objawił go."
UBG "Boga nikt nigdy nie widział. Jednorodzony Syn, który jest w łonie Ojca, on nam o nim opowiedział."
No to interlinia..... http://biblia.oblubienica.eu/interlinea ... version/NA

Uwspółcześniona Biblia Gdańska: Boga nikt nigdy nie widział. Jednorodzony Syn, który jest w łonie Ojca, on [nam o nim] opowiedział.
Biblia Tysiąclecia: Boga nikt nigdy nie widział, Ten Jednorodzony Bóg, który jest w łonie Ojca, /o Nim/ pouczył.



Tym razem Nestle-Aland posiada Bóg, a Textus Receptus Syn[υιος (hyios) - (Strong 5207)]. Znowu Ś. Jehowi dopasowują sobie rodzinę rękopisów i metodę do tezy.........

Ale i tak Syn[υιος (hyios) - (Strong 5207)] w tym miejscu nie przeczy doktrynie Trójcy bo już cytowałem wyżej:
"(5) Do których należą ojcowie i z których według ciała pochodzi Chrystus, który jest nad wszystkimi, Bóg błogosławiony na wieki. Amen."(Rz3)
"(8) Uważajcie, żeby was ktoś nie obrócił na własną korzyść przez filozofię i próżne oszustwo, oparte na ludzkiej tradycji, na żywiołach świata, a nie na Chrystusie. (9) Gdyż w nim mieszka cieleśnie cała pełnia Bóstwa. "(Kol2)
i inne.... Oczywiście znowu wszystkie rodziny rękopisów posiadają te teksty.

I wiele wyraźnie sugerujących kim jest ten Syn:
"(17) I rozległ się głos z nieba: To jest mój umiłowany Syn[υιος (hyios) - (Strong 5207)], w którym mam upodobanie."(Mt3) i inne....
ArtFunky pisze: 2022-06-30, 10:53 Dalej Dz 20:28 - chcesz powołać się na kolejny tekst, aby udowadniać, że Jezus to Bóg, bo przecież Bóg nabył Kościół własną krwią, a taki jehowita lub arianin podeprą się swoją Biblią lub protestantów i powiedzą ci, sory, ale tam jest niejednoznaczna kwestia w rękopisach i należy czytać:
Bóg nabył krwią swojego Syna - nie ma tam nic, co by wskazywało na boskość Jezusa.

I znowy przykłady:
BT5: "Uważajcie na samych siebie i na całe stado, w którym Duch Święty ustanowił was biskupami, abyście kierowali Kościołem Boga, który On nabył własną krwią."
BW: "Miejcie pieczę o samych siebie i o całą trzodę, wśród której was Duch Święty ustanowił biskupami, abyście paśli zbór Pański nabyty własną jego krwią."
Romaniuk: "Pamiętajcie o sobie i o całej trzodzie, nad którą Duch Święty ustanowił was biskupami, abyście kierowali Kościołem Boga, odkupionym krwią [Jego] własnego [Syna]."
Słowo Pan [2962 κυριου kyriou ] występuje w Majority Text. Textus Receptus i Nestle Aland ma Bóg. http://biblia.oblubienica.eu/interlinea ... version/MT

Jaki kontekst się nam rysuje w tekście:
Jak znasz Pismo, nawet Jehowi nie mają jak logicznie połączyć, że Bóg oddał krew, skoro Go nawet nikt nigdy nie widział, ani nie jest fizyczny - a tekst znajduje się we wszystkich rodzinach rękopisów? Więc kim jest ten Bóg?

Pomijając już co zacytowałem i wykazałem powyżej, to znowu....... pełno potwierdzeń, obojętnie do jakiej rodziny rękopisów i metody nie zajrzysz...... np.:
Biblia Tysiąclecia: Uważajcie na samych siebie i na całe stado, nad którym Duch Święty ustanowił was biskupami, abyście kierowali Kościołem Boga [2316 θεου theou], który On nabył własną krwią.

Boga [2316 θεου theou] <-> Bożym[2316 θεου theou]

Biblia Tysiąclecia: Wtedy przystąpił kusiciel i rzekł do Niego: Jeśli jesteś Synem[υιος (hyios) - (Strong 5207)] Bożym[2316 θεου theou], powiedz, żeby te kamienie stały się chlebem

i wiele innych....
ArtFunky pisze: 2022-06-30, 10:53 Wrzucasz jako np. pastor kazanie o cudzołożnej kobiecie tzw. pericope adulterae J 7:53-8:11, a okazuje się, że to późniejszy dodatek, niekoniecznie autentyczny - i są tacy, co go nie uznają. W pierwszej kolejności jehowici, ale skoro jest wolna amerykanka w różnych kościołach, to przecież nic nie stoi na przeszkodzie, aby ten tekst wywalić jak było z 1J 5:7-8, prawda? Wierni do ciebie: Panie pastorze, nie wrzucaj tu nam jakichś apokryficznych bajek o Jezusie, bo to tekst nieautentyczny (nienatchniony?).
"The Pericope de Adultera" znajduje się w rodzinie rękopisów tekstów Cezaryjskich, posiada go Kodeks Vaticanus 354 , Bezy, Kodeks Eframa.
Tekst Pericope de Adultera cytowany był przez: Hieronima, Ambrożego (338-397), Augustyna (354-430), Faustusa, Rufina, Dydyma, przez Protoewangelię Jakuba, Didaskalia Apostolorum, Konstytucje Apostolskie. Perykopę zawierają lekcjonarze, a trudno jest sobie wyobrazić sytuację, by do lekcjonarzy włączono perykopę, co do której kanoniczności byłyby wątpliwości.
Gdyby tekst ten był dodatkiem, wówczas przejście od 7,52 do 8,12 byłoby niezrozumiałe i nasuwało uzasadnione podejrzenie, że pomiędzy tymi wierszami coś musiało się znajdować pierwotnie. Jeżeli tekst jest dodatkiem, to ulokowany został w wyjątkowo dobrze dobranym miejscu (o nauczaniu Jezusa w świątyni jest mowa w J 7:14 oraz J8:2 i 20). Fraza z 8 i 6 przywołuje podobne struktury gramatyczne z 6: 6; 7: 39; 11: 51; 12: 6 i 33; 21: 19. Zwrot "nie grzesz więcej" z 8:11 występuje jeszcze w 5: 14 (i nigdzie więcej w NT). Ostatni wiersz rozdziału 7-ego tematycznie nie należy do tej Pericope Adulterae i jest logicznym zakończeniem perykopy 7:45-52, a to zwiększa prawdopodobieństwo, że tekst J7: 53 – 8:11 jest autentyczny. Tekst ten mieścił się pierwotnie na zaledwie jednej obustronnie zapisanej kartce kodeksu, do wniosku takiego prowadzi porównanie z papirusem P52(Rylands 457), który miał około 130 stron. Podobnie ma się sprawa z P39, pochodzącym z III wieku, który na obu stronach jednej kartki zawiera tekst J 8:14- 22. Rękopis z którego wypadła kartka z tekstem Pericope Adulterae musiał więc mieć rozmiary zbliżone do tych dwóch papirusów.
Dlatego zarówno tekst powszechny, większościowy i krytyczny zawiera ten fragment, z minimalną różnicą doboru słów, która nie wpływa na zmianę kontekstu. Był okres kiedy "tzw. oficjalnie" niektórzy członkowie Kościoła nie chcieli uznać tego fragmentu z własnych pobudek, chodzi o czasy kiedy kobiety nie były równo traktowane i tzw. "świętość" z powodu gorszenia się była ważniejsza od Słowa Bożego(mylnie odbierana). Np. religijny gnostyk Orygenes, który chodził wykastrowany i boso, mógł się poczuć urażony historią, która, jak pierwotnie napisano, demaskowała przywódcę religijnego jako popełnionego cudzołóstwa. Czasem "nadmierna" interpretacja fragmentu wypływała i brała górę z powodu poglądów, a nie z prawdy w toku rzetelnej analizy.

Poza tym w temacie "The Pericope de Adultera", to mogę polecić tobie tego samego pana Floyda Nolena Jonesa - ten od analizy krytycznej Septuaginty - pamiętasz :). Wszystkiego się o tym fragmencie i jego "perypetiach" dowiesz: https://av1611.com/kjbp/articles/jones-pericope.html
"Wewnętrzne dowody na wersety są przekonujące. Patrząc wstecz na Jana 7:37-52, zauważamy, że dwie wrogie strony tłoczyły się na dziedzińcach Świątyni (w.40-42). Niektórzy byli za położeniem gwałtownych rąk na Jezusie (w.44). W tym samym czasie Sanhedryn dyskutował między sobą prywatnie w zamkniętych salach. Niektórzy wyrzucali swoim sługom, że nie wzięli Jezusa do niewoli (ww.45-52)....Hills słusznie zauważa, że odrzucenie perykopy pozostawia dziwny związek między rozdziałem siódmym i ósmym: „Czytelnik zostaje wyrwany ze środka sporu w sali soborowej Sanhedrynu z powrotem do Jezusa w Świątyni bez ani słowa wyjaśnienia ”. [18] Jeśli perykopa zostanie pozostawiona między tymi dwoma wydarzeniami, wyjaśnia to, że wściekłość przywódców została chwilowo rozproszona przez spotkanie na kobietę, tak że narracja rozpoczynająca się o 8:12 mogła się wydarzyć, nie będąc tak nie na miejscu. Chociaż ich nienawiść do Jezusa pozostała, incydent z perykopą zmniejszył swoją intensywność aż do następnej konfrontacji. Do tego dodamy świadectwo Hieronima (ok. 415) „w Ewangelii według Jana w wielu rękopisach, zarówno greckich, jak i łacińskich, znajduje się historia cudzołożnej kobiety, która została oskarżona przed Panem”."
ArtFunky pisze: 2022-06-30, 10:53 Zakończenie Ewangelii Marka (są teoretycznie dwa i też z wariantami, jedno dłuższe, drugie krótsze, sprawdź sobie np. w Biblii paulińskiej, czy jakoś tam). Jedno jest przyjęte, to Mk 16:9-20, z adnotacjami w przypisach Biblii katolickich, że brak w najstarszych rękopisach, niekoniecznie autentyczne - ale jak sie je odrzuci, to np. taki tekst: kto uwierzy i zostanie ochrzczony, będzie zbawiony - trafia szlag. Można przecież odrzucić, tak zrobili jehowici, kto następny?
12-wierszowe zakończenie Ewangelii Marka nie jest zawarte w dwóch kodeksach z IV wieku: Sinaiticus i Vaticanus, oraz minuskułach: 304 i 2386. Do tego nie zawierają go łaciński Kodeks Bobiensis, syrs, około stu rękopisów ormiańskich, dwa gruzińskie z X wieku, kilka rękopisów sahidyckich i bohairskich. Jednak Vaiticanus ma pozostawioną lukę, półtorej kolumny pomiędzy końcem Marka, a początkiem Łukasza, skryba miał więc świadomość, że inne rękopisy zawierają w tym miejscu tekst. Dłuższe zakończenie posiadają majuskuły(według oznaczeń Jakoba Wettsteina): A, C, D, W, Θ, f13, 33, 565, 700, 892, Byz, Diatessaron, syrc, p, it, vg, copsa, copbo. Z ojców kościoła znają je: Justyn Męczennik, Ireneusz, Polikarp, Tertulian. Dłuższe zakończenie jest raczej nieznane dla tekstu aleksandryjskiego, przekazuje je tekst bizantyjski, cezarejski i zachodni. Znowu... wszystkie metody TC, MT, NA z analiza eklektyczną zawierają fragmenty, po głębszej analizie nie brakuje nam podstaw by uznać te wersety za kanoniczne tym bardziej, że są spójne z doktryną Biblii....
ArtFunky pisze: 2022-06-30, 10:53 Modlisz się np. na nabożeństie "ekumenicznym" jako katolik załóżmy z jakimiś protestantami (powiedzmy luteranie lub kalwini) albo prawosławnymi modliwtą "Ojcze nasz" a oni na końcu walą tekst:
"albowiem twoje jest krolestwo, potęga i chwała na wieki, Amen" - a ty już dawno z automatu "Amen" powiedziałeś po: "ale nas zbaw ode złego" - a oni się dziwią, co ty Modlitwy Ojcze nasz nie znasz?
A ty: to wy coś tam dodaliście - bo u nas to tylko w kościele dopowiadamy na mszy.
A szkopuł znów w tekscie "oryginalnym", bo niektóre rękopisy mają takie zakończenie tej modlitwy, i taka sie przyjęła "tradycja" u protestanów itp.
Dodatkowa część wersetów jest w Textus Receptus i Majority Text, nie ma jej w Nestle-Aland. Ja bym najpierw zapytał dlaczego tłumacze Tysiąclatki też skaczą z rodziny i metod tekstów?

Po drugie, doktryna....... Jezus podał przykład modlitwy, a nie obowiązek dla tej konkretnej. Dał wskazówki do modlitwy ogólnie. Poza tym, nie dopowiedzenie tych słów nie umniejsza wagi Boga jako właściciela królestwa, czy Jego potęgi - bo to jest modlitwa, a nie magiczne zaklęcie. I wreszcie słowo Amen przypieczętowuje słowa, ale nie wypowiedziane po " królestwie, potędze i chwale " przez jednych ludzi nie zamyka wiary drugich którzy je wypowiadają lub fałszuje doktrynę Słowa którą nam Bóg przekazuje. Z kolei ci pierwsi - katolicy mówią Amen dla " królestwie, potędze i chwale " w innych modlitwach lub wyrażają swoją wiarą. Więc po raz kolejny ten rzekomy problem nie jest problemem z punku widzenia doktryny przekazanej w Piśmie jako Słowo Boże. Wierny np. nie traci zbawienia, czy relacji z Bogiem lub odsuwa się tym od Boga.....
ArtFunky pisze: 2022-06-30, 10:53 Chcesz sobie podyskutowac z adwentystami o pokarmach czystych - wszak to "najważniejsze" do zbawienia, i cytujesz tekst Mk 7:19, a tam w oryginale jakieś niejednoznaczności, które adwentyści i inni "pokarmowcy" na "oryginalnym" tekście greckim będą udowadniać.
Wszystkie teksty Textus Receptus, Majority Text, Nestle-Aland nie różnią się, oprócz jednego słowa "katharizōn-oczyszcając" w Nestle-Aland, które w tej same konkordancji ma te same znaczenie. Więc tutaj nie ma rękopisów z których można coś innego wyciągać, a jak ktoś "kombinuje" z tym fragmentem, to albo nie korzysta z rodzin rękopisów, ale manipuluje/oszukuje.

Co by nie było, nadal trzeba patrzeć na doktrynę. Co z tego, że wzbudzą wątpliwości, skoro mają wiele innych "dziur" w swoich przekonaniach zbudowanych nawet na właściwych wersetach, ale przeinaczonych/wyinterpretowanych sprzecznie, nielogicznie. Na przykład trzymają się szabatu który winien obchodzić każdy człowiek, bo Bóg nakazał go obchodzić, wskazują wersety, potem pokazują - według żydowskiego kalendarza wychodzi już w piątek po zachodzie słońca ...... system ten, sposób rozpoznania oraz nakaz zgadza się z Biblią i jej naukami... tylko nie potrafią wytłumaczyć "w tej Biblii" jak np. Eskimos ma obchodzić szabat, skoro u nich czasem nie ma miesiącami zachodu słońca.... widać Bóg nie przewidział, że Jego Słowo dotrze aż do Grenlandii, albo czekał ze swoim Słowem aż ludzie wymyślą zegarki..... bo przecież miało do wszystkich ludzi dojść........coś jednak wyczytali nie tak..... brak spójności obala doktrynę nie-Bożą.....
ArtFunky pisze: 2022-06-30, 10:53 Albo taki niezrozmiały (w oryginale) tekst, który różni różnie, czasem kompletnie dziwnie tłumaczą jak framgnet
J 8:25 - co tam Jezus w końcu powiedział? Oryginalny tekst natchniony jest niejasny. Nie wiadomo, czy Jezus zadaje pytanie, czy coś o sobie twierdzi?
BW "Wtedy pytali go: Kimże Ty jesteś? Jezus odpowiedział im: Po co Ja w ogóle mówię do was?"
UBG "Wtedy zapytali go: Kim ty jesteś? I odpowiedział im Jezus: Tym, kim wam od początku mówię.
To samo co powyżej http://biblia.oblubienica.eu/interlinea ... version/TR , wszystkie teksty Textus Receptus, Majority Text, Nestle-Aland nie różnią się, tym razem Nestle-Aland nie ma tylko literki "i".
kolejni tłumacze przekładu nie kierowali się rękopisami... to czym?
ArtFunky pisze: 2022-06-30, 10:53 Albo różne wstawki lub ich braki np. Łk 17:36, Dz 8:37 itp. itd

Dużą cześć inspiracji do tych niuansów czerpałem ze strony: http://www.psnt.pl/zbior.php i tam są też smaczki różnej interpetacji znaków przestankowych np. J 1:3-4, Łk 23:43, Rz 9:5 itp.
Kumasz już o co mi chodzi? Gdzie jest ten "prawdziwy" natchniony tekst, jeśli na tych nutkach dostępnych wariantów (tu nawet nie chodzi o przekłady) wygrywasz sobie dowolne melodie? I to ma być natchniony tekst?Przecież jest niewiarygodny już u swych źródeł.
I na czym wy chcecie budować np. jakaś jedność chrześcijańską?. To się z definicji nie da!

Innymi słowy: przychodzisz do mnie z orędziem Słowa Bożego, że Biblia jest ach i och nieomylna, świętym Słowem Boskim - a ja ci mówię tak:
Stary, uzgodnijcie wpierw między sobą (sześcijanami) jaki/który tekst waszej "świętej, natchnionej" Biblii jest prawdziwy, wiarygodny, jednoznaczny, i wtedy pogadamy, bo szkoda mi czasu na sprzeczki między wami i mną, o to która prawda (tekst natchniony) jest bardziej mojsza.
Nie wiem czy korzystałeś z tego źródła we wszystkich powyższych problematycznych fragmentach powyżej, za wzór tekstu greckiego autor obrał Nestle Aland i GNT czwartej rewizji Textus Receptus i zdanie innej maści indywidualnych tłumaczy greki. Źródła są dobre, dzisiaj z takich się korzysta jak komuś zależny na takim poziomie szczegółów. Do tej krytyki jest jeszcze kilka narzędzi z których można korzystać oraz inne źródła historyczne jak patrystyka, plus analiza Biblii(doktryny), to może dać pełniejszy obraz. Autor jest części tych "narzędzi" świadomy, wie też o tzw. "natchnieniu" tekstu, potrafi wskazać do którego momentu jest ono w tekście kiedy pisze o "trój poziomowej interpretacji", ale nie wczytywałem się, żeby wiedzieć na czym polegają jego tezy/wątpliwości.
Np. Przyglądając się jego wskazanym różnicom http://www.psnt.pl/przyklady.php, znając dobrze Biblie, a znam ją bardzo dobrze od wielu lat, jak ja sobie zadaje "to pytanie", to jestem wstanie znaleźć odpowiedni sens nie naruszając doktryny. Coś na zasadzie, jak Ty byś był fanem np. Harry Pottera i przeczytałbyś wszystkie książki wiele razy, znałbyś wręcz historię na pamieć, wszystkie wydarzenia, nazwy zaklęć, itp. - "taki zagorzały fan tej lektury". Potem czytałbyś w innych przekładach, to zauważałbyś kiedy jakiś fragment w którymś przekładzie nie oddał tej kwestii tak jak Ty ją znasz i widzisz spójność z całym rozdziałem albo wydarzeniom - "nie do końca to tak było....", od razu rzuci ci się w oczy.....itp.

Łk 17:36 - występuje tylko w Textus Receptus, a więc w greckich rękopisach [więcej szczegółów http://textus-receptus.com/wiki/Article ... _or_not%3F ]. Przypisy Tysiąclatki piszą, że brak w "najlepszych rękopisach greckich...." cokolwiek mają na myśli, więc zapożyczyli z innej Ewangelii. Natomist Nestle Aland oficjalnie go nie posiada, ale krytyka ta odnajduje go w starołacinie, co świadczy o tekście poprzedzającym Synaiticus i Vaticanus o 200 lat, kopie a, aur, b, c, d, e, f, ffr, f13, q i r. Występuje także w starożytnych greckich lekcjonarzach 68, 76, 673, 813 i 1223. Pisma patrystyczne też go cytują: Euzebiusz, Ambroży, Augustyna. Odnośnie doktryny? Nawet ich brak nie narusza kontekstu(więc i doktryny).

Dz 8:37 - Podobnie, występuje tylko w Textus Receptus, ale nie w kodeksie bizantyjskim. W pismach patrystycznych był u Ireneusza, Cypriana, Tertuliana i Augustyna. Jest znaleziony w tłumaczeniach starołacińskich i Wulgaty. Jednak wyłączony z większości przekładów przez Kościół ze względu na nie pomaganie sobie tym wspierania doktryny o chrzczeniu dzieci. Analiza Biblii wskazuje w wielu miejscach, że wymagana jest wpierw przed chrztem wiara(autonomiczna), więc brak wersetu nie narusza doktryny. Tak samo doktryna o "Synu Bożym", mamy na to potwierdzane w innych nie kwestionowanych(rodzin tekstów) miejscach np. (Mt 16:16, Rz10:9-10, Mt3:17 i inne), więc znowu nie narusza doktryny. Brak fragmentu nie naruszył by doktryny.

J 1:3-4, Łk 23:43, Rz 9:5 - Ja bym zaproponował czytać je w rozdziałach bez tych przecinków, tak jak ich nie było w oryginałach i zobacz co Ci mówi kontekst? Poszukaj tego kontekstu w innych miejscach w Biblii... można tylko dojść do jednej konkluzji. Tego typu różnice stanowią najmniejszy problem, jeżeli w ogóle nim są pod względem doktrynalnym.


Mały komentarz do źródła: http://www.psnt.pl/zbior.php. Autorzy stawiają tezę:
"W przypadku starożytnych dzieł literackich, w tym i Biblii, nigdy tak do końca nie będziemy pewni, czy żyjący przed wiekami autorzy chcieli przekazać to, co prezentują nam dzisiejsze tłumaczenia."
I tutaj ich ocena nie bierze pod uwagę .....Pisałem już, że np. Soferowie mając specjalne zasady zachowania Pisma, między innymi szczegółowe zalecenia odnośnie używania określonego pergaminu, rozmiaru kolumn, rodzaju atramentu, odstępów między wierszami. Zapisywanie czegokolwiek z pamięci było wyraźnie zabronione, a linie, słowa czy nawet pojedyncze litery były odliczane zgodnie z przyjętą metodologią jako sposób podwójnej kontroli dokładności. Do tego kiedy wykryto błąd wyrzucano/niszczono cały przekład.
W takim wypadku musisz tylko nauczyć się alfabetu 22 litery Hebrajskiego, potem je tylko przepisywać obok siebie. Na koniec trochę matematyki - policzyć ilość liter, czy się zgadza w zdaniu lub na stronie. Można poprosić jeszcze 3 osoby by je policzyły dla pewności. Powiedz sam, czy można tak źle przepisać tekst? Poziom dokładności jaki osiągnęli jest fenomenalny, dzięki temu hebrajskie teksty które mieli Masoreci, które przetrwały do dzisiaj, w porównaniu ze zwojami z Qumran dają taki wysoki procent zgodności - jak na metody ręczne (brak technologi komputerów) to można to nazwać praktycznie cudem. Bo dzisiejszy świat historyków tak to ocenia.

Owszem, problem pojawia się kiedy trzeba przetłumaczyć na inny język. Jak już pisałem, nawet wielkie arcydzieło Homerowa Iliada, powstała w VIII w. n.e., a najstarszy rękopis zawierający całość tego poematu pochodzi z X w. , nie uważa się za przekłamaną. To w przypadku ST jesteśmy w sytuacji nieporównanie lepszej, a w sytuacji NT wręcz fenomenalnej. Normalnie byśmy konsultowali przekład z autorem, ale że już nie żyją, to korzystamy z zasad jakie używają historycy. Tak samo jak żadnego tekstu literackiego nie da się właściwie zrozumieć bez odniesienia do środowiska i warunków historycznych, w jakich powstawał. Tak w sytuacji Biblii jest analogicznie, z tym że jest ona w odniesieniu do reszty w fenomenalnie lepszym położeniu, nie tylko dzięki rękopisom, ale i ciągle odkrywanej archeologii, która tylko dowodzi, że możemy ufać Biblii jako nawet obrazowi historyczno-lietrackiemu. Obecnie Biblia nie jest już jakąś mało znaną prehistoryczną księgą, ale widzimy, jak wyrasta z literatury i cywilizacji otaczającego świata, ile temu światu zawdzięcza, a zarazem jak bardzo jest oryginalna. A pochodzące z okresu hellenistycznego i z czasów cesarstwa rzymskiego papirusy greckie, dowiodły między innymi, że Nowy Testament został spisany nie, jak dawniej myślano, jakimś specjalnym dialektem biblijnym, lecz zwykłym greckim językiem dnia powszedniego, który był po prostu językiem potocznym nowej epoki. Dzięki rękopisom i rożnym technologiom możemy się dowiedzieć wiele nawet o samych autorach. Dzisiaj stosuje się zasady oceniające źródło i wiarygodność, jak np. 3 zasady historiografii, które Biblia "zdała", do tego mamy wiele innych narzędzi jak np. paleografia, morfologia i inne, które udowadniają, że można ufać temu co wyciągamy z tych rękopisów, mimo błędów w przekładach, bo to wynika z indywidualnych kwestii, a którym trzeba się przyjrzeć z osobna - jak zrobiliśmy to na kilku przykładach powyżej.

Tak samo przykłady w archeologii, kilka podawałem, skoro udało się z tych kopii rękopisów złożyć taką historię(zrekonstruować Biblię), które odpowiadają faktom, jak opisy Łukasza, to mamy pewność co do procesu który tego dokonał. Mamy pewność co do świadków którzy o tym przekazie mówią:
" (1) Ponieważ wielu podjęło się sporządzić opis tych wydarzeń, co do których mamy zupełną pewność; (2) Tak jak nam je przekazali ci, którzy od początku byli naocznymi świadkami i sługami słowa; (3) Postanowiłem i ja, który to wszystko od początku dokładnie wybadałem, opisać ci to po kolei, zacny Teofilu; (4) Abyś nabrał pewności co do tego, czego cię nauczono...."(Łk1)

Autor powyższego źródła znalazł błędy w przekładach, ma słuszne podstawy co do ograniczonego zaufania,w końcu przekłady są kopiowane przez omylnych ludzi, nawet zakładając szczere i uczciwe intencje. Jednak autor "Biblii" jest jeden, a nie "autorzy".... to już ułatwia sprawę..... Nie doszacował źródeł rękopisów, wiedzy, historii i archeologii jaką mamy w kontekście Biblii dzisiaj.

Dla przykładu kilka opinii różnych uczonych, sam tylko element zmartwychwstania opisany przez ewangelistów i apostołów posiada wiele świadectw zgodności co do ich relacji w historii, o których już za ich czasów wiedziano, a które mocno przemawiają za tym wydarzeniem:

Profesor Thomas Arnold, autor trzytomowej "History of Rome" (Historia Rzymu), kierownik katedry historii nowożytnej w Oxfordzie powiedział:
"Od wielu lat badam historie innych czasów i oceniam świadectwa tych, którzy o nich pisali, i nie znam żadnego faktu w historii ludzkosci, który byłby udowodniony przez lepszy i pełniejszy materiał dowodowy wszelkiego rodzaju – zrozumiały dla uczciwego badacza – niż ten wielki znak, który dał nam Bóg, że Chrystus zmarł i powstał z martwych"

Krytyk literacki, Brooke Foss Wescott, uczony angielski, powiedział:
"Gdy weźmie się pod uwage cały materiał dowodowy, nie będzie przesadą stwierdzenie, że nie ma żadnego historycznego wydarzenia lepiej i bardziej wszechstronnie udowodnionego niż zmartwychwstanie Chrystusa. Jedynie uprzednie założenie, że musi ono być fałszywe, może podsunąć myśl o niewystarczalnosci dowodu."

Dr Paul L. Maier, profesor historii starożytności stwierdził:
"Jeżeli materiał dowodowy zostanie dokładnie i uczciwie przebadany, rzeczywiscie słuszne jest – według kanonów badan historycznych – wnioskowanie, że grób, w którym Jezus został pochowany, był pusty rankiem tej pierwszej Wielkanocy. I ani strzępek materiału dowodowego, który przeczyłby temu stwierdzeniu, nie został dotychczas odkryty w zródłach literackich, inskrypcjach czy archeologii"

C. S. Lewis, były profesor literatury średniowiecznej i renesansowej Uniwersytetu w Cambridge stwierdził:
"inne religie nie mają takiego historycznego oparcia jak chrześcijaństwo"
"Byłem już zbyt doświadczony w krytyce literackiej, by uważać Ewangelie za mity"


Dr George Eldon Ladd, teolog i profesor egzegezy Nowego Testamentu:
"Wiara chrześcijanska nie oznacza skoku w ciemność, irracjonalnej łatwowiernosci, zaufania wbrew dowodom i wbrew rozsądkowi. Oznacza wierzenie w świetle faktów historycznych, zgodnie z materiałem dowodowym, na podstawie świadectw"

Historyk Ron Sider podsumowuje:
"Jeżeli zarówno chrześcijanie, jak i ich żydowscy przeciwnicy zgadzali się, że grób był pusty, nie mamy innego wyboru, jak przyjęcie pustego grobu za fakt historyczny".

A to zaledwie tylko jeden potwierdzony historycznie aspekt o którym piszą Ewangeliści.....

Tak więc mamy dzisiaj wystarczające podstawy by zaufać przekazowi Biblii i spróbować z nim swoją drogę.....faktem jest, że jeżeli chcesz uczciwie podejść do tematu i odrzucić przekaz Biblii, to wymaga to większej wiary i wysiłku, niż zaufanie Biblii przy tym co już na jej temat mamy(zgromadziliśmy) i wiemy. Chociażby dlatego, że Biblia zawiera odpowiedzi na wiele pytań, które ludzie zadają na okrągło. Odrzucając przekaz Biblii, sam musisz udzielać odpowiedzi na niezliczone pytania bez gotowych odpowiedzi, na przykład dotyczących sensu życia i jego złożoności na ziemi lub istnienie wszechświata.

Resztę komentarza do tej wypowiedzi dodaję w "Podsumowaniu" i P.S. -ach.
ArtFunky pisze: 2022-06-30, 10:53 A co do tego,
Przeemek pisze: 2022-06-29, 22:31 że np. Księga proroka Izajasza zachowała się dokładnie w każdym jego słowie jakie spisał, a zwoje z Qumran w jasny sposób potwierdzają dokładność przechowywania tekstu hebrajskiego.
może potwierdzają może nie, zależy kto na co patrzy.
W tym artykule ks. Tyloch (jeszcze wtedy ksiądz)
https://rbl.ptt.net.pl/index.php/RBL/ar ... /2722/5497

twierdzi, ze "Obok różnic w ortografii i gramatyce naliczono ok. 1500 różnic tekstowych", oraz "Są także w tekście z Qumran pewne dodatki. M. Burrows wylicza ich około 40" i podaje kilka przykładów.
Może są one mało istotne, ale są, także znowu nic pewnego na 100%, ale chciałbym, abyś odniósł sie do tych moich powyższych wariantów - "natchnionego" tekstu, jak sobie z tym radzisz?
Z tego co ja tam czytam, to autor ks. Witold na wstępie wskazuje, że "już minęło 10 lat po odkryciu.....", a dzisiaj mija 75 lat, może dlatego nie umieścił obfitego komentarza reszty Izajaszowych rękopisów jakie tam znaleziono, opisuje tylko 1QIssa(a) i 1QIssa(b), wspomina, że znaleziono jeszcze 12, ale dzisiaj wiemy, że jest ich 20.

Ale do rzeczy, wiedza powszechna nawet "wikipediowa":
" 1QIsaa 1QIsaiaha prawie kompletna księga Izajasza" [ https://pl.wikipedia.org/wiki/Lista_r%C ... w_z_Qumran ] A to tylko jeden rękopis 1Qisa.....
Natomiast w sumie było ich dwadzieścia, porównaj sam http://dssenglishbible.com/ScrollsIsaiah.htm.
Są to zwoje pisane w języku Hebrajskim, porównanie ich z tym co przechowują Masoreci do dzisiaj w Biblii Hebrajskiej daje nam zgodność i 100% pewności - wiesz co to oznacza? Że można ufać tekstowi Masoretów.

Ale mimo twoich zastrzeżeń, w tekście księdza widzę takie komentarze:
"Porównanie z tekstem masoreckim wykazuje, że tekst Izajasza z Qumran nie różni się w rozmiarach od tekstu przekazanego przez Masoretów. Nie brak w nim żadnej mowy kolejność mów jest również taka sama. Tekst ten obejmuje także przypisywane innemu, a nawet dwom autorom rozdziały 40—66. Porównanie obydwu tekstów potwierdza niespodziewanie wymowę proponowaną przez Masoretów i wykazuje zasadniczą zgodność tekstu z Qumran z tekstem masoreckim, chociaż zgodność ta nie wyklucza pewnych odchyleń.
...
Odchylenia tekstu z Qumran od tekstu masoreckiego dotyczą przeważnie ortografii, częściowo innej wokalizacji tekstu spółgłoskowego, niektóre zaś mają swe źródło w błędnym przepisaniu lub odczytaniu tekstu (dittografia 31, 6, haplografia 34, 16, powtarzanie.... "


Mimo tych różnic, jednak "zadziwiający" komentarz końcowy:
"Biorąc pod uwagę odległość niemal dziesięciu wieków dzielącą tekst z Qumran od najstarszych rękopisów tekstu masoreckiego spodziewać by się można daleko większych rozbieżności. Tymczasem poza widocznymi różnicami w ortografii i gramatyce między obydwoma tekstami panuje zasadnicza zgodność. Tekst Izajasza z Qumran w zadziwiający sposób, mimo takiej odległości czasowej, potwierdza wierność tradycyjnego tekstu Masoretów "

I nawet mimo tych 40 dodatków sam Burrows komentuje:
"Zdaniem M. Burrowsa główne znaczenie rękopisów z Qumran polega na tym, że potwierdzają one wierność tradycji masoreckiej"

Ale wracając do faktów. Ks Witold nie wiedział o manuskryptach z jaskini numer 4 i 5, bo znał tylko 12 rękopisów. Jaskinia 4 uzupełnia tekst na 100%.
Np. rękopis 1Q Isaiaha z jaskini 1, w rozdziale drugim brakuje mu kawałek 9 i cały 10 werset w Biblii Hebrajskiej masoretów:
http://dssenglishbible.com/scroll1QIsaa.htm
Jednak znajdujemy w rękopisie z jaskini 4, rękopis 4Q55 Isaiaha :
http://dssenglishbible.com/scroll4Q55.htm
"therefore don’t forgive them. 10 Enter into the rock, and hide in the dust, from before the terror of Yahweh, and from the glory of his majesty."
Stopień zgodności w sumie z 20 rękopisów daje nam 100% zgodności z tekstem Masoreckim, a różnica w dacie rękopisów to ok. 900 lat. Można sobie wyobrazić jak dobry jest system przechowywania/kopiowania tekstu przez Żydów(Masoretów).


Podsumowanie wstępne:
Jak sam w zasadzie podałeś mi argument, mimo tych 1500 różnic i 40 dodatków, sami autorzy widzą wartość tych tekstów i oceniają ją na potwierdzenie tradycji masoretów. Czyli możemy przynajmniej ufać temu tekstowi, a tradycji masoreckiej jak nie na 100%, to przynajmniej na 99% ...... bo jak to inaczej odczytać?
Analogicznie robisz powyżej, pisząc np.: "Kumasz już o co mi chodzi? Gdzie jest ten "prawdziwy" natchniony tekst...." i podając te różnice, nieścisłości, przecinki, niejednoznaczności, itd... i nawet gdyby je zebrać razem do kupy to stanowią ile? 1% całości Biblii? Margines, ale ty stawiasz na liczby, na ilość, bo 1500 wygląda dość pokaźnie, choć w rzeczywistości nie ma jednak znaczenia dla tekstu i okazuje się, że wcale nawet taka liczba nie zaprowadziła księdza Witolda do twojego wniosku. Analogicznie w twoim źródle http://www.psnt.pl/zbior.php w dziale "Antologia" autor podał w sumie dokładnie 100 miejsc w których widzi "problematyczne" ujęcie, czy to jest liczba rzeczywiście wpływająca na przekaz doktryny w Biblii? Sam przyjrzałem się kilku i np. "wrzucone do piekła ; pójść do piekła. ; wrzucono do piekła ; wtrąconym z całym ciałem do piekła ;znalazło się w Gehennie" - czy rzeczywiście narusza sens? Bo doktrynę na pewno nie. Nie dostrzegasz prawdziwej wartości manuskryptów/rękopisów i ich prawdziwej oceny w świecie, tak jak widzą to historycy/bibliści(naukowcy), ile one wnoszą nie tylko przy samej rekonstrukcji tekstu, ale wiele innych, pomagają np. pod względem filologicznym - jest to fenomen na skalę światową, a już na pewno na tyle duży, że można Biblii dać kredyt zaufania.


Podsumowując...........
Wersety i zmiany/niespójności które wskazałeś, mogą sugerować doktrynalną zmianę, np. Comma Johanneum, jednak znajduje się na kilku rękopisach greckich i Erazm nie wstawił by jej, gdyby nie znalazł potwierdzenia w rękopisach. Z kolei The Pericope de Adultera wymagał troszkę większej analizy, ale nie bez wsparcia w manuskryptach i w pismach patrystycznych - to więcej dowodów, niż nie jedno pismo zwykłej literatury posiada. Z kolei gdybyśmy nawet zgubili te parę wersetów, w porównaniu do ilości jakie udało się zachować(całość), nie narusza to doktryny, czyli nadal wskazuje bezbłędnie nam na Boga Ojca, jego nauki, Plan wobec nas i wiele innych... Suma-sumarum, jak widzisz nie wpływają one na doktrynę i spójność innych wersetów, które w zasadzie potwierdzają, że te zmiany nie są błędem lub zniekształcają oryginale Słowo Boże. Tak samo jak ich nawet nie wstawisz, to nie zniekształcają prawd Bożych - tych z oryginalnych rękopisów....... Unitarianie, czy Jehowi nie chcą widzieć tego co w Biblii jest, a kiedy jest to zmieniają i dopasowują - bo nie chcą przyjąć doktryny czyli co czasem nawet jednoznacznie lub logicznie wynika z Pisma i tych kopi rękopisów które mamy.

Jednym z pierwszych rzeczy jakie widzę u ciebie to zakładanie, że bez całej Biblii lub wątpliwym pochodzeniu czy braku kilku fragmentów chrześcijańska doktryna upada, albo wskazujesz tym jej fałszywość. Gdy wczytasz się w Biblie i zrozumiesz Boga i jego intencje, Bóg specjalnie w swoim Planie wykorzystywał ludzi do przekazywania Słowa, tylko czasem się manifestował. Wolał inspirować ludzi do działania, niż sterować nimi jak mapety, bez ich woli - dlaczego? Dwa elementy: 1. Z wolnej woli poznać Ojca i chcieć Jego relacji/towarzystwa. 2. Wiara. Bo "czujesz przekonanie" ale nie musisz za nim pójść - za jego głosem, bo po to nam dał wolną wolę, abyśmy dobrowolnie zdecydowali "chcieć" Go poznać i Go szukać i znaleźć, On nas kocha i nie chce nas do niczego zmuszać - tak też byś wyrażał prawdziwą miłość nie? Dlatego Biblia ma być przekazywana przez ludzi, garstkę zainspirowanych proroków i przepisywana przez omylnych ludzi w przekładach, abyś Ty trochę się wychyli, wysilił, poszukał i poszperał, pokazał, że chcesz Boga znaleźć, poznać, dobrowolnie przez swoje czyny, takie jak zabiegi szukania Jego Słowa w przekładach Biblii, nie mają być oczywiste na pierwszy rzut oka, ale mają i wskazują prawdę, którą znajdziesz tylko musisz się trochę wysilić - bo to z kolei również wymaga "wiary", nieodzownego elementu prowadzącego do prawdy jaką oferuje Bóg Ojciec i Jezus. Jak się zastanowisz, to wiara wskazuje ci "prawdę", czasem wyglądającą na ślepo idącą za prawdą, ale jest wymagana do wszystkiego, do egzystencji, codziennie w większości nawet prozaicznych dziennych decyzji, np. "nie pojechałbyś samochodem do pracy, gdybyś nie wierzył, że nie zginiesz w wypadku samochodowym", itp. Więc dlaczego Bóg nie miałby jej wymagać? Oczywiście Bóg mógł "zrzucić" Biblię z nieba zrobioną z tytanu, jak zrobili to Mormoni - proszę macie "złote płyty" niezniszczalne medium aby moje słowo przetrwało.....czy to by zachęciło ciebie bardziej do poszukiwania Ojca i chęci poznania Go? Czy w ogóle było by potrzebne dociekanie i szukanie Go? Pominęło by aspekt człowieka jako mniej ważnego elementu, a przecież Bóg cały świat stworzył dla człowieka i ocalił go dlatego, że okazał się chociaż jeden który kochał Boga i wierzył w Niego - "sprawiedliwy", tak powstał Plan ratowania człowieka..... I wreszcie, czy niezniszczalne medium "tytan" przekonało by ciebie, że to jest Biblia od Boga, nie wymagając od ciebie żadnej wiary, dociekań, sprawdzania w historii, itd.?

A więc nawet gdy nie było całej spisanej Biblii, to jak by mieli przetrwać chrześcijanie - Kościoły np. 37 r. n.e., kiedy nie było żadnych Listów, czy nawet nie pełnych Ewangelii? Często Kościoły posiadły tylko kilka Listów, lub same Ewangelie - nie posiadały całej Biblii, a jednak wiedzieli co mają robić? Słowo Boga było zawsze z nimi, zawsze jakaś część objawienia, nawet w jednym apostole czy proroku, ale było i to oni pilnowali, by tacy przykładowi Jehowi nie wprowadzili fałszywych nauk. Dlaczego to wystarczało? Bo częścią doktryny chrześcijańskiej jest:
"(39) Badajcie Pisma; sądzicie bowiem, że w nich macie życie wieczne, a one dają świadectwo o mnie. "(J5) - dlatego prorocy i apostołowie wskazywali na Boga i Jezusa, z pewnością powiedzieli więcej i może użyli też innych słów, ale składali świadectwo o Bogu, będąc natchnieni - Biblia ma to samo zadanie. Brak proroków i apostołów został zastąpiony przez inne natchnione świadectwo spisane w Biblii - dlatego wierni zarówno Izraelici jak i chrześcijanie nigdy, w żadnym okresie zarówno spisanej Biblii lub nie, nigdy nie byli zostawiani bez świadectwa Boga i Słowa Bożego. Dopóki jesteśmy w stanie odzyskać spisane Słowo na tyle, że wskaże nam świadectwo Boga i drogę do Niego, do Jego poznania, żaden brak wersetu nie zafałszowuje tej doktryny. Dopóki przekłady nie są przekłamane (np. celewo przez Ś. Jehowy) i zapewniają drogę do prawdziwego Boga, to taki przekład Biblii można uznać za Słowo od Boga. Nie tyle braki w tekstach, co ich zafałszowanie winno być tym wskaźnikiem, ale przy ilości manuskryptów które zgadzają się w 95% jesteśmy w stanie znaleźć, kiedy jakiś przekład próbuje wkraść w Pismo jakieś fałszerstwa, naruszając doktrynę i prawdę o Bogu, co wykazywałem powyżej.
Jak się przyjrzysz to inne religie księgi innych wyznań upadają bez pełnego Pisma lub okresu kiedy byli bez Pisma. Mormoni ze swoimi złotymi płytami nie mają nic, żadnego innego świadectwa i doktryny. To samo islam, dodatkowo pomijając oczywistości problemów w ich Piśmie, czy zbudowanie religii na jednym proroku i wręcz żadnych świadkach, bo dzisiejsi muzułmanie wierzą w tylko mit, że Mahomet wprowadził monoteizm na obszarze wokół Mekki i ogólnie Arabii. Prawda jest taka, że Mahomet znudził się chrześcijanami nieustannie głoszącymi monoteizm innym Arabom, wiedząc w głębi serca, że mieli rację w swojej krytyce arabskiego pogaństwa i wiedział, że chrześcijanie mają rację i mają lepszą religię monoteizmu. Ale obecnie niektórzy muzułmanie zupełnie nie zdają sobie sprawy z faktu, że monoteizm był szeroko głoszony przez chrześcijan przed, w trakcie i po powstaniu Mahometa. Była to dobrze znana teologia i Arabowie ją znali - Mahomet był tylko jednym z wielu głosicieli monoteizmu w Arabii tamtych czasów. W takiej otoczce sytuacji religijnej Arabii, a zwłaszcza Mekki jaka była pod koniec szóstego wieku, musiała posiadać tam wielu poważnych ludzi którzy byli świadomi próżni i chcieli znaleźć coś, co zaspokoi ich najgłębsze potrzeby i Mohammet wstrzelił się z jej zaspokojeniem....... Do tego nie posiadają nawet spójnej doktryny, czy inne braki logiki, jak twierdzenia - zabrania się tłumaczenia Koranu na inne języki, bo jest zanieczyszczeniem słowa, boją się, że doktryna nie przetrwa, ale jak zostać wtedy wyznawcą islamu, kiedy nie znasz języka swojego Boga..... To samo Ś. Jehowi nie mają żadnej historii i świadectw, niespełnione proroctwa do poparcia, to grzebią w Biblii i ją fałszują.

Dlatego chrześcijaństwo nie wymaga czczenia Świętej Księgi - Biblii, pokazuje, że masz ją wykorzystać aby znaleźć(J5: 39) tego prawdziwego Boga. Czasem wystarczy, że przeczytasz tylko jedną Ewangelię by się dowiedzieć o Bogu, albo usłyszysz od chrześcijanina, to już wystarczy..... do pierwszego kroku, do uwierzenia, że Bóg istnieje..... Biblia pomorze ci tylko lepiej Go poznać.......

P.S. Przy okazji polecam Ci książkę "Która wersja Biblii?" Floyda Nolena Jonesa https://archive.org/details/floyd-nolen ... e/mode/2up cała dostępna online za free do czytania(za jego pozwoleniem).Tam prawdopodobnie znajdziesz wszystkie nurtujące ciebie pytania na wszystkie rzekome błędy, przeinaczenia, sprzeczności, braki i wiele innych w Biblii, które podnosiły wszelkiej maści ruchy religijne, czy indywidua, jak Ś. Jehowi i inni..... Pisze też jakich zmian dokonują dzisiaj w analizach krytycznych i merytorycznie wskazuje, jak brakuje dzisiejszym samozwańczym znawcom greki kompetencji...... jak własnie takie organizacje jak Ś. Jehowy.
Inne dość obszerne źródło o tłumaczeniach, rękopisach, problemach do pokonania w tłumaczeniu Biblii i inne https://bibletranslation.ws/manu.html

P.S.2 Proponuję ten cały wysiłek jaki wkładasz by znaleźć jakieś źródło które rzekomo obala twierdzenia np. samego Floyda, włożyć w przeczytanie jednak. Bo czytając oceny innych źródeł, wpierw sprawdzając czy rzeczywiście warto coś czytać, umyka ci w ten sposób kawał wiedzy i sam się celowo utwierdzasz w "zawieszeniu", nie wiem po co chcesz zaoszczędzać teraz czas? Skoro jednak tracisz go na szukanie odpowiedzi po forach......... ja tobie polecam Floyda, bo sam z doświadczenia nabrałem do niego zaufania, wiem, że moje zdanie nie jest dla ciebie istotne, ale skoro dyskutujemy, to może przedstawiać większą wartość niż losowe wyszukiwanie w google, czyli ze sztuczną inteligencją, mówiącą Ci co inni o tym myślą......Sam rzeczywiście przeczytaj jego dzieło, zobacz co ma do powiedzenia i sam oceń tekst, sprawdź i wyciągnij wnioski.

Awatar użytkownika
Andej
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 22634
Rejestracja: 20 lis 2016
Been thanked: 4213 times

Re: Co to znaczy, że Biblia jest natchniona?

Post autor: Andej » 2022-07-03, 15:41

Przeemek pisze: 2022-07-03, 15:20 Na wstępie chciałbym tylko zaznaczyć, że przekład Nowego Świata Świadków Jehowy wypracował już sobie renomę w świecie biblistów. ...
Od pierwszego kwietnia już sporo minęło.
To satyryczne zdanie skutecznie zniechęciło mnie do czytanie dalszej części. Która, nawiasem mówiąc jest tak długa, traci straciła by sensowność, jeśli jakaś tam jest.

Z powyższym zdaniem nie ma nawet sensu polemizować. No chyba, że następujący sposób: Przekonanie, że Księżyc jest najsilniejszym źródłem światła w naszym Układzie zdobyło sobie już renomę wśród astronomów i naukowców.
Wszystko co piszę jest moim subiektywnym poglądem. Nigdy nie wypowiadam się w imieniu Kościoła. Moje wypowiedzi nie są autoryzowane przez Kościół.

ArtFunky
Bywalec
Bywalec
Posty: 165
Rejestracja: 7 mar 2020
Wyznanie: Agnostyk
Has thanked: 1 time
Been thanked: 18 times

Re: Co to znaczy, że Biblia jest natchniona?

Post autor: ArtFunky » 2022-07-03, 18:25

@Andej uważam, że @Przeemek o tej renomie, to pisze z ironią. Powinien pewnie zastosować cudzysłów lub emotkę, wiec niepotrzebnie się zniechęciłeś ;)

@Przeemek - z mojej strony podsumowując, bo dużo się wysilasz, ale intencji nie rozumiesz.

Konkretnie bez wodolejstwa, na dwóch, trzech przykładach różnic w oryginalnym tekście, bo nie chce mi się już powtarzać, tak prostych kwestii:

1. prawdziwy, natchniony literalnie/oryginalnie tekst J 1:18 to wersja: Jednorodzony Syn, czy Jednorodzony Bóg?- która konkretnie, prawdziwie i jedynie (?) wyszła spod pióra apostoła? Czy apostoł puścił w świat obie? Jeśli jedną, kto "sfałszował" oryginał? Dlaczego niektórzy tłumacze zatem "kombinują" i nie wybiorą tej jedynej natchnionej prawdziwej tylko mamy różne wersje tłumaczeń?

2. prawdziwy, natchniony literalnie/oryginalnie tekst Dz 20:28 to taki, że Bóg nabył krwią własną zbór, czy Pan/Syn nabył własną krwią? Dlaczego niektórzy tłumacze wybierają albo taką albo inną wersję? Jaka oryginalnie, konkretnie wyszła spod pióra ewangelisty?

3. prawdziwy, natchniony literalnie/oryginalnie tekst 1Tm 3:16 to: Bóg objawił się w ciele, czy ten/on objawił się w ciele? - która konkretnie i jedynie (?) i prawdziwa jest wersja, która wyszła spod pióra apostoła? Kto zmienił (sfałszował, pomylił się i czemu błędu nie usunięto?), a potem mamy to w przekładach?

4. prawdziwy, natchniony literalnie/oryginalnie tekst Jud 5 to to, że: Pan [Bóg - IHWH] wybawił lud z Egiptu, czy Jezus wybawił lud z Egiptu? - bo taki jest ostatnio najnowszy preferowany wariant "natchnionego" tekstu? Jak było w "prawdziwym, natchnionym, oryginalnym" tekście? Czy mogę zatem mówić, że w ST w II Mojżeszowej to nie żaden IHWH działał tylko wg tego Jud 5 wszystko to działał Jezus i to o nim tam mowa, a nie o żadnym IHWH???

itp. itd.

Awatar użytkownika
Jozek
Złoty mówca
Złoty mówca
Posty: 7337
Rejestracja: 18 lut 2020
Has thanked: 1181 times
Been thanked: 708 times

Re: Co to znaczy, że Biblia jest natchniona?

Post autor: Jozek » 2022-07-03, 18:44

Mozesz sobie tak pisac i dywagowac i nic ci ani to nie da, ani nic nie zrozumiesz, bez zrozumienia wiary Chrzescijanskiej.
Po prosty nie odrozniasz tekstu pisanego od jego tresci.
Moje wypowiedzi sa nieautoryzowane przez Kosciol.

Awatar użytkownika
Andej
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 22634
Rejestracja: 20 lis 2016
Been thanked: 4213 times

Re: Co to znaczy, że Biblia jest natchniona?

Post autor: Andej » 2022-07-03, 19:50

Jozek pisze: 2022-07-03, 18:44 Po prosty nie odrozniasz tekstu pisanego od jego tresci.
Co prawda, to prawda.
Wszystko co piszę jest moim subiektywnym poglądem. Nigdy nie wypowiadam się w imieniu Kościoła. Moje wypowiedzi nie są autoryzowane przez Kościół.

Przeemek
Gawędziarz
Gawędziarz
Posty: 586
Rejestracja: 11 maja 2022
Wyznanie: Protestantyzm
Has thanked: 7 times
Been thanked: 27 times

Re: Co to znaczy, że Biblia jest natchniona?

Post autor: Przeemek » 2022-07-03, 22:36

Andej pisze: 2022-07-03, 15:41
Przeemek pisze: 2022-07-03, 15:20 Na wstępie chciałbym tylko zaznaczyć, że przekład Nowego Świata Świadków Jehowy wypracował już sobie renomę w świecie biblistów. ...
Od pierwszego kwietnia już sporo minęło.
To satyryczne zdanie skutecznie zniechęciło mnie do czytanie dalszej części. Która, nawiasem mówiąc jest tak długa, traci straciła by sensowność, jeśli jakaś tam jest.

Z powyższym zdaniem nie ma nawet sensu polemizować. No chyba, że następujący sposób: Przekonanie, że Księżyc jest najsilniejszym źródłem światła w naszym Układzie zdobyło sobie już renomę wśród astronomów i naukowców.
Nie wiem o Ci chodzi. Jak masz coś merytorycznego do dodania, poza prywatną opinią to zapraszam do dyskusji.
ArtFunky pisze: 2022-07-03, 18:25 @Andej uważam, że @Przeemek o tej renomie, to pisze z ironią. Powinien pewnie zastosować cudzysłów lub emotkę, wiec niepotrzebnie się zniechęciłeś ;)

@Przeemek - z mojej strony podsumowując, bo dużo się wysilasz, ale intencji nie rozumiesz.



1. prawdziwy, natchniony literalnie/oryginalnie tekst J 1:18 to wersja: Jednorodzony Syn, czy Jednorodzony Bóg?- która konkretnie, prawdziwie i jedynie (?) wyszła spod pióra apostoła? Czy apostoł puścił w świat obie? Jeśli jedną, kto "sfałszował" oryginał? Dlaczego niektórzy tłumacze zatem "kombinują" i nie wybiorą tej jedynej natchnionej prawdziwej tylko mamy różne wersje tłumaczeń?

2. prawdziwy, natchniony literalnie/oryginalnie tekst Dz 20:28 to taki, że Bóg nabył krwią własną zbór, czy Pan/Syn nabył własną krwią? Dlaczego niektórzy tłumacze wybierają albo taką albo inną wersję? Jaka oryginalnie, konkretnie wyszła spod pióra ewangelisty?

3. prawdziwy, natchniony literalnie/oryginalnie tekst 1Tm 3:16 to: Bóg objawił się w ciele, czy ten/on objawił się w ciele? - która konkretnie i jedynie (?) i prawdziwa jest wersja, która wyszła spod pióra apostoła? Kto zmienił (sfałszował, pomylił się i czemu błędu nie usunięto?), a potem mamy to w przekładach?

4. prawdziwy, natchniony literalnie/oryginalnie tekst Jud 5 to to, że: Pan [Bóg - IHWH] wybawił lud z Egiptu, czy Jezus wybawił lud z Egiptu? - bo taki jest ostatnio najnowszy preferowany wariant "natchnionego" tekstu? Jak było w "prawdziwym, natchnionym, oryginalnym" tekście? Czy mogę zatem mówić, że w ST w II Mojżeszowej to nie żaden IHWH działał tylko wg tego Jud 5 wszystko to działał Jezus i to o nim tam mowa, a nie o żadnym IHWH???

itp. itd.
Jeszcze raz to samo, tylko może w analogii............

Hipotetycznie załóżmy, że seria 7 księgowa Harry Pottera zaginęła 300 lat temu. Odnaleziono kopie w rękopisach w rożnych miejscach w wielu językach. Nam udaje się zebrać pokaźną ilość rękopisów, niech będzie 1000, z rożnych miejsc geograficznych i czasów znalezienia.

Mamy teraz problematyczny werset na bazie rękopisów, przy założeniu że znamy obecnie zrekonstruowaną serię Pottera i czytaliśmy ją wiele razy.

Przekład taki: Kiedy zapadła noc, Harry Potter wszedł do zamku i znalazł komnatę tajemnic...
Przekład owaki: Kiedy zapadła noc, on wszedł do zamku i znalazł ....
Przekład nijaki: Kiedy zapadła noc, syn Pottera wszedł do zamku i znalazł ....
Przekład dwojaki: Kiedy zapadła noc, syn Jamesa wszedł do zamku i znalazł ....


Mając zrekonstruowane 95% serii, bardzo dobrze znamy historię Harrego, a z kontekstu powyższych fragmentów jednoznacznie wynika, że nie można wątpić o kogo chodzi w powyższych wersetach? Do tego słowa odnoszące się do Harry Pottera jak syn Pottera czy syn Jamesa odnajdują bez sprzecznie korelację w innych rozdziałach serii podkreślając, że syn Pottera to Harry Potter, np. w rozdziale 7 księgi 5-ej czytamy: "Ponieważ syn Jamesa, Harry Potter był bardzo wzburzony......" itd. Czy mamy oryginał? Nie. Czy przez to nie możemy zrekonstruować, że chodzi o Harry Pottera?...retoryczne...

- Czy z tymi kopiami jesteśmy daleko od kontekstu oryginału? Absolutnie nie, wiemy dokładnie, że musi chodzić o Harry Pottera.
- Czy jak zaczniemy podważać, że to nie Harry, to czy nie zacznie się nam historia burzyć? Odbijać od doktryny? Do tego nawet - jeden taki werset nie zaszkodzi, ale kilka.... i książka zacznie tracić sens lub odbijać od pierwotnej historii/doktryny i wiemy, że te wersety po prostu nie pasują, więc nie są jej częścią.

Dokładnie taka analogia odnosi się do wersetów jakie zacytowałeś z Biblii. Nie mamy oryginałów, ale mamy pewność co do rekonstrukcji tych kopii i co jednoznacznie oznacza, że doktryna została nienaruszona - czyli oryginale natchnienie tekstu. Dokładnie tym się kierują zawodowi bibliści i krytycy, o czym czytamy w ich źródłach.

Jak ty tej banalnie prostej analogii nie rozumiesz to ja już inaczej Ci tego nie wytłumaczę. Możesz to wyjaśnienie odrzucać, masz do tego prawo. Ale nie zaprzeczysz tym, że taką krytyką uwiarygadnia się o wiele mniej wsparte dowodami/faktami pisma starożytne, cytować? Dlatego nawet...masz bardzo małe podstawy by podważać, że praktycznie odzyskaliśmy oryginał Biblii......

ArtFunky pisze: 2022-07-03, 18:25 Konkretnie bez wodolejstwa, na dwóch, trzech przykładach różnic w oryginalnym tekście, bo nie chce mi się już powtarzać, tak prostych kwestii:
To, że Ty, z tego co widać, nie możesz zrozumieć proste analogie i wyjaśnienia faktów, to zawsze można dopytać i rozłożyć kwestie niejasne na części pierwsze.

Natomiast twoje opinie bez wartości merytorycznej nic nie wnoszą do dyskusji, tylko włączasz do niej niepotrzebnie pogrywanie na emocjach, jak widać dla niektórych użytkowników to tylko jedyna atrakcja z całej dyskusji, których też nie interesuje merytoryka, tylko opiniowanie (niedzielne pogaduszki). Dlatego odpuść sobie opinie na granicy inwektywy, ja też mam opinie na temat twoich wpisów, ale jej nie wyrażam, tylko trzymam się tematu dyskusji i chociaż doceń czas jaki poświeciłem by rzetelnie odpowiedzieć na Twoje jak najbardziej dobre i ważne pytania, przedstawiając chrześcijanki punkt widzenia. Dostałeś spójne i merytoryczne, poparte dowodami odpowiedzi, więc ja też takich oczekuje, a nie jakieś twoje prywatne "wylewy opinii", jak nie masz lub nie chce Ci się w tej kwestii coś rzetelnego wnieść do dyskusji to sobie odpuść. Nie dyskutujemy tutaj opiniami wynikającymi z poglądów, tylko faktami i argumentami, i fajnie by było gdyby wszyscy się tego trzymali.
Ostatnio zmieniony 2022-07-03, 22:54 przez Przeemek, łącznie zmieniany 6 razy.

Awatar użytkownika
Andej
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 22634
Rejestracja: 20 lis 2016
Been thanked: 4213 times

Re: Co to znaczy, że Biblia jest natchniona?

Post autor: Andej » 2022-07-03, 22:41

Przeemek pisze: 2022-07-03, 22:36 Nie wiem o Ci chodzi. Jak masz coś merytorycznego do dodania, poza prywatną opinią to zapraszam do dyskusji.
Żeby dodać, trzeba mieć do czego.

A co do prywatnych opinii, to przeczytaj moja stopkę. Nie jestem naukowcem. Nie staram się być obiektywnym. Jestem sobą. Zatem pisze to, co myślę.


A chodzi mi o to, że z niepoważnym i bzdurnym zdaniem, na dodatek nieprawdziwym, nie ma sensu polemizować.
Wszystko co piszę jest moim subiektywnym poglądem. Nigdy nie wypowiadam się w imieniu Kościoła. Moje wypowiedzi nie są autoryzowane przez Kościół.

Przeemek
Gawędziarz
Gawędziarz
Posty: 586
Rejestracja: 11 maja 2022
Wyznanie: Protestantyzm
Has thanked: 7 times
Been thanked: 27 times

Re: Co to znaczy, że Biblia jest natchniona?

Post autor: Przeemek » 2022-07-03, 22:52

Andej pisze: 2022-07-03, 22:41
Przeemek pisze: 2022-07-03, 22:36 Nie wiem o Ci chodzi. Jak masz coś merytorycznego do dodania, poza prywatną opinią to zapraszam do dyskusji.
Żeby dodać, trzeba mieć do czego.

A co do prywatnych opinii, to przeczytaj moja stopkę. Nie jestem naukowcem. Nie staram się być obiektywnym. Jestem sobą. Zatem pisze to, co myślę.


A chodzi mi o to, że z niepoważnym i bzdurnym zdaniem, na dodatek nieprawdziwym, nie ma sensu polemizować.
Znowu "masło maślane", niby coś powiedziałeś z sensem, ale kompletnie oderwane merytorycznie od moich argumentów i tezy. Dla dyskusji nie ma to żadnej wartości. A opinie każdy ma i dopóki się jej nie wykaże merytorycznie, może ona być fałszywa, tak to działa w dyskusjach i to chciałem podkreślić.

Jeżeli wyrażasz już opinie pod moim adresem, a tym bardziej na temat mojego tekstu lub wypowiedzi, to chyba nawet regulamin wymaga by to uzasadnić merytorycznie. A poza tym...... jak dla mnie możesz opiniować ile chcesz.
Andej pisze: 2022-07-03, 22:41 Nie jestem naukowcem. Nie staram się być obiektywnym. Jestem sobą. Zatem pisze to, co myślę.
Ja też nie jestem, ale co to zmienia? Jeżeli już wyrażasz się do mnie i pod moim adresem, to chyba mam prawo(regulaminowe) prosić o jakieś uzasadnienie?
Ostatnio zmieniony 2022-07-03, 22:54 przez Przeemek, łącznie zmieniany 1 raz.

Awatar użytkownika
Andej
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 22634
Rejestracja: 20 lis 2016
Been thanked: 4213 times

Re: Co to znaczy, że Biblia jest natchniona?

Post autor: Andej » 2022-07-03, 23:00

Przeczytaj uważnie. Nie przypominam sobie, abym się do Ciebie odnosił. Odnosiłem się do napisanej bzdury. Nic więcej.

Nawet zacytowałem to zdanie.
Wszystko co piszę jest moim subiektywnym poglądem. Nigdy nie wypowiadam się w imieniu Kościoła. Moje wypowiedzi nie są autoryzowane przez Kościół.

ArtFunky
Bywalec
Bywalec
Posty: 165
Rejestracja: 7 mar 2020
Wyznanie: Agnostyk
Has thanked: 1 time
Been thanked: 18 times

Re: Co to znaczy, że Biblia jest natchniona?

Post autor: ArtFunky » 2022-07-03, 23:35

To co poniżej
Przeemek pisze: 2022-07-03, 22:36 Natomiast twoje opinie bez wartości merytorycznej nic nie wnoszą do dyskusji, tylko włączasz do niej niepotrzebnie pogrywanie na emocjach, jak widać dla niektórych użytkowników to tylko jedyna atrakcja z całej dyskusji, których też nie interesuje merytoryka, tylko opiniowanie (niedzielne pogaduszki). Dlatego odpuść sobie opinie na granicy inwektywy, ja też mam opinie na temat twoich wpisów, ale jej nie wyrażam, tylko trzymam się tematu dyskusji i chociaż doceń czas jaki poświeciłem by rzetelnie odpowiedzieć na Twoje jak najbardziej dobre i ważne pytania, przedstawiając chrześcijanki punkt widzenia. Dostałeś spójne i merytoryczne, poparte dowodami odpowiedzi, więc ja też takich oczekuje, a nie jakieś twoje prywatne "wylewy opinii", jak nie masz lub nie chce Ci się w tej kwestii coś rzetelnego wnieść do dyskusji to sobie odpuść. Nie dyskutujemy tutaj opiniami wynikającymi z poglądów, tylko faktami i argumentami, i fajnie by było gdyby wszyscy się tego trzymali.
to piszesz do mnie, czy do @Andeja, bo nie rozumiem, na jakich emocjach miałbym pogrywać i o jakich inwektywach mówisz, nie wiem?

A wracając do meritum to ja przecież nic nowego nie wymyślam. Pod pojęciem natchnienia Biblii - uważam, że trzeba rozumieć święty i wolny od wad i nieporozumień tekst.

Są ugrupowania religijne, które podchodzą do świętości werbalnej tekstu Bibli, że ta nie została nigdy zmieniona, zafałszowana, że nie wkradły się żadne błędy itp.
Są jednak takie ugrupowania jak np. jehowici, ale ogólnie unitarianie, którzy właśnie doszukują się w wielu wariantach rękopiśmiennych takich które np. mniej popierają kwestię bóstwa Jezusa, albo jakieś inne oraz to że rękopisy nie do końca są spójne i jednoznaczne.

I na tej kanwie, zastanawiam się, czy to natchnienie biblijne obejmuje "poziom litery" - tzn. przekazanego tekstu, czy tak jak wy tu sądzicie, sens, głownie przesłanie (ogólne) itp.
W każdym razie dla mnie na tym poziomie podstawowym - uzgodnienie pierwotnego tekstu biblijnego świadczy nie do końca o poprawności podejścia do natchnienia.

Kolejnym poziomem, który już to "natchnienie" niweluje jest przekład na języki narodowe i kwestie konfesyjne. Widać, że przekłady protestanckie naginają w swoją stronę, katolickie w swoją, jehowici po swojemu itp. itd. i nikt może nie mieć do końca racji. Nie można wtedy już mówić o żadnym natchnieniu, bo nie istnieje prawdziwe, nieskażone zrozumienie tego co Bóg chciał powiedzieć.

Natchnienie wtedy jakby "znika" a pojawiające się już kwestie interpretacji, czy też błędów, tego co dany tłumacz (wyznanie) chce widzieć w oryginale (jaki wariant jest mu wygodny, jaki nie), prowadzą do sporów na tle doktrynalnym, co przecież w sześcijaństwie jest powszechne.
Ale to już osobny temat.

ODPOWIEDZ

Wróć do „Biblia, Nowy Testament i Stary Testament”