Posłuszeństwo żony męzowi
Re: Posłuszeństwo żony męzowi
Przysięga brzmiała: "Ja X, biorę sobie ciebie Y, za małżonka, i ślubuję ci miłość, wiarę, uczciwość i posłuszeństwo małżeńskie, a iż cię nie opuszczę aż do śmierci. Tak mi dopomóż Panie Boże Wszechmogący w Trójcy jedyny i wszyscy Święci."
A więc odwołuje się w znacznym stopniu do Nowego Testamentu i "porad dla żon i mężów tam zawartych.
Jak rozumieć posłuszeństwo?
To temat na dalszą dyskusję- na pewno nie w sposób "niewolniczy".
Temat jeest porusziony np. tutaj - https://misyjne.pl/przerwa-artykul/zony ... a-poddane/ (link juz przytaczany).
W skrócie - jako oddanie się w opiekę, zaufanie mężowi jak zaufanie Bogu.
A więc odwołuje się w znacznym stopniu do Nowego Testamentu i "porad dla żon i mężów tam zawartych.
Jak rozumieć posłuszeństwo?
To temat na dalszą dyskusję- na pewno nie w sposób "niewolniczy".
Temat jeest porusziony np. tutaj - https://misyjne.pl/przerwa-artykul/zony ... a-poddane/ (link juz przytaczany).
W skrócie - jako oddanie się w opiekę, zaufanie mężowi jak zaufanie Bogu.
Re: Posłuszeństwo żony męzowi
Wiesz, to może być podchwytliwe.
Raz czytałem wypowiedź męża który tak umówił się z żoną: On podejmuje decyzje główne, ona mniej ważne. I... od 20 lat nie miał do podjęcia żadnych ważnych decyzji
Jednak zasadniczo ślubowanie posłuszeństwa przypomina, że mąż ma również obowiązki "rodzinne", nie służy tylko do zarabiania pieniędzy...
- miłośniczka Faustyny
- Mistrz komentowania
- Posty: 4478
- Rejestracja: 26 sie 2018
- Lokalizacja: Ulica Sezamkowa
- Has thanked: 1082 times
- Been thanked: 1150 times
Re: Posłuszeństwo żony męzowi
Gdybym miała wejść w związek małżeński (hipotetycznie), nie ślubowałabym posłuszeństwa (i tak nie ma w ogóle teraz czegoś takiego, ale odpowiadam na pytanie). I nie chodzi tylko o jakąś niezależność, ale o to, że ludzie się zmieniają. Ślubuje się wierność do końca, ale nie posłuszeństwo. Bo skąd mamy wiedzieć, czy osoba z którą się wiążemy, nie zmieni skrajnie swoich poglądów w sposób negatywny? I co, mam się wedy słuchać jakichś niedobrych poleceń? Albo być sfrustrowana, że robię dobrze, bo się nie słucham złych poleceń, ale za to łamię posłuszeństwo? Chyba sporo osób jest nieszczęśliwych w małżeństwie, bo myśleli, że ich ukochana osoba nigdy się nie zmieni i że ją znają. Prawda jest taka, że czasem nie znamy nawet samych siebie, a co dopiero mieć pewność, co do tego, jaki będzie w przyszłości ktoś inny.
Zacytuję w tym kontekście post Sądzonego z czatu, bo jest piękny i myślę, że jest dobrą odpowiedzią na tytuł tego wątku:
sądzony pisze: ↑2022-09-13, 21:47 Moim zdaniem, jeżeli w małżeństwie najważniejszy jestem "ja" lub "ona", a nawet "my" (jako diada) to pozamiatane. Najważniejszy jest Bóg. Od Niego otrzymujemy "naukę" jak poprzez poświęcenie własnego "ja" staję się dla Kogoś najważniejszy, a relacja wyjątkowa i niepowtarzalna. Ta triada (Bóg, ona, ja) staje się relacją na wzór Trójcy.
Ostatnio zmieniony 2022-09-13, 23:57 przez miłośniczka Faustyny, łącznie zmieniany 2 razy.
Odkąd umiłowałam Boga całą istotą swoją, całą mocą swego serca, od tej chwili ustąpiła bojaźń, i chociażby mi nie wiem już jak mówiono o Jego sprawiedliwości, to nie lękam się Go wcale, bo poznałam Go dobrze: Bóg jest Miłość a Duch Jego- jest spokój"
Re: Posłuszeństwo żony męzowi
Od 1928 roku.Ślubuje się wierność do końca, ale nie posłuszeństwo.
Pytania:Bo skąd mamy wiedzieć, czy osoba z którą się wiążemy, nie zmieni skrajnie swoich poglądów w sposób negatywny? I co, mam się wedy słuchać jakichś niedobrych poleceń? Albo być sfrustrowana, że robię dobrze, bo się nie słucham złych poleceń, ale za to łamię posłuszeństwo?
Czy nie masz zbyt czarnej wizji małżeństwa? Po co zakładać najgorsze?
Jak rozumiesz, powiedzmy, "uległość" - Ef 5, 22-33?
W końcu ta nauka obowiazuje nas nadal...
- miłośniczka Faustyny
- Mistrz komentowania
- Posty: 4478
- Rejestracja: 26 sie 2018
- Lokalizacja: Ulica Sezamkowa
- Has thanked: 1082 times
- Been thanked: 1150 times
Re: Posłuszeństwo żony męzowi
Nie znam się na małżeństwie. Myślę jednak, że należy zakładać najgorsze, a w każdym razie nie wszystko, co najlepsze. I zastanowić się, czy pragnie się pomimo wszystko kochać i być wiernym. Po co? Aby być gotowym na trudności i nie być skrajnie rozczarowanym, gdy coś potoczy się nie tak, jak marzyliśmy.
Nie rozumiem. Nie jestem zbyt dobra w analizowaniu Pisma Świętego, wyraziłam tylko swoją opinię, niczym nie popartą.
Odkąd umiłowałam Boga całą istotą swoją, całą mocą swego serca, od tej chwili ustąpiła bojaźń, i chociażby mi nie wiem już jak mówiono o Jego sprawiedliwości, to nie lękam się Go wcale, bo poznałam Go dobrze: Bóg jest Miłość a Duch Jego- jest spokój"
Re: Posłuszeństwo żony męzowi
Rozumiem to podejście.miłośniczka Faustyny pisze: ↑2022-09-14, 00:24 Myślę jednak, że należy zakładać najgorsze, a w każdym razie nie wszystko, co najlepsze
Wspomne jedynie tylko, że psychologowie twierdzą że kobiety ( w przeciweństwie do mężczyzn) są bardziej podatne na negatywne emocje - niepokój, ból emocjonalny, neurotyzm.
Warto trzymać je na wodzy, niech nie przesłaniają jasnych stron związku.
Jasne.miłośniczka Faustyny pisze: ↑2022-09-14, 00:24 Nie rozumiem. Nie jestem zbyt dobra w analizowaniu Pisma Świętego, wyraziłam tylko swoją opinię, niczym nie popartą.
Dla jasnosci - to ten cytat: 22 Żony niechaj będą poddane swym mężom, jak Panu, 23 bo mąż jest głową żony, jak i Chrystus - Głową Kościoła: On - Zbawca Ciała
Chodzi o to, że on (ślubowany czy nie) żony-katoliczki obowiązuje...
(podobnie jak stosowe polecenie dla mężów: Mężowie miłujcie żony, bo i Chrystus umiłował Kościół i wydał za niego samego siebie)
Ostatnio zmieniony 2022-09-14, 00:50 przez Moby, łącznie zmieniany 1 raz.
- Morkej
- Biegły forumowicz
- Posty: 1726
- Rejestracja: 2 wrz 2018
- Wyznanie: Katolicyzm
- Has thanked: 65 times
- Been thanked: 354 times
Re: Posłuszeństwo żony męzowi
Szczera miłość do drugiej osoby powinna niejako z automatu odrzucić formę poddaństwa czy jednostronnej zależności. Poprawne rozumienie powinno być oparte na współmiernym, nazwijmy to, odnoszeniem zysków w małżeństwie.
Słusznym zobrazowaniem tego jest relacja Chrystusa do Kościoła. Pozycja obu nie jest taka sama, a jednak Jezus oddał siebie całego. Postawionemu niżej okazuje się większe dobro, zaś stojący wyżej zobowiązuje się do większych poświęceń. Podobnie w małżeństwach pozycja męża jak i żony jest różna, bo idea całkowitej równości w zobowiązaniach jest raczej nie możliwa, ale ostatecznie realacja ta pozostaje owocna dla obu stron.
Słusznym zobrazowaniem tego jest relacja Chrystusa do Kościoła. Pozycja obu nie jest taka sama, a jednak Jezus oddał siebie całego. Postawionemu niżej okazuje się większe dobro, zaś stojący wyżej zobowiązuje się do większych poświęceń. Podobnie w małżeństwach pozycja męża jak i żony jest różna, bo idea całkowitej równości w zobowiązaniach jest raczej nie możliwa, ale ostatecznie realacja ta pozostaje owocna dla obu stron.
Oczekuj Pana, bądź mężny w działaniu i umacniaj się w sobie; nie trać ufności, nie poddawaj się,
lecz ciałem i duszą walcz o chwałę Bożą. - Tomasz à Kempis
lecz ciałem i duszą walcz o chwałę Bożą. - Tomasz à Kempis
-
- Elitarny komentator
- Posty: 3086
- Rejestracja: 16 sty 2022
- Has thanked: 323 times
- Been thanked: 473 times
Re: Posłuszeństwo żony męzowi
Nie drwij.
Czy jestes gotow chocby teraz oddac swoje zycie za wpolmalzonke, swoja reputacje za wspolmalzopnke, swoj egoizm znisczcyc dla dobra wspolmalzonki, trwac wiernie przy wspolmalzonce, mowic prawde i zyc w prawdzie dla swej wspolmalzonki ... czy woliszjedynie toczyc slowne gierki.
Czy jestes gotow chocby teraz oddac swoje zycie za wpolmalzonke, swoja reputacje za wspolmalzopnke, swoj egoizm znisczcyc dla dobra wspolmalzonki, trwac wiernie przy wspolmalzonce, mowic prawde i zyc w prawdzie dla swej wspolmalzonki ... czy woliszjedynie toczyc slowne gierki.
Re: Posłuszeństwo żony męzowi
Zgadzam się w 100%.
Ale równocześnie ewangelia w tej sytuacji prosi żony o uległość, "poddanie".
I ten wymóg był składany przez kobiety w czasie przysięgi małżeńskiej.
Dodano po 1 minucie 30 sekundach:
konserwa pisze: ↑2022-09-14, 09:06 Nie drwij.
Czy jestes gotow chocby teraz oddac swoje zycie za wpolmalzonke, swoja reputacje za wspolmalzopnke, swoj egoizm znisczcyc dla dobra wspolmalzonki, trwac wiernie przy wspolmalzonce, mowic prawde i zyc w prawdzie dla swej wspolmalzonki ... czy woliszjedynie toczyc slowne gierki.
To ideał, który stawia ewaqngelia... I nie widzę żadnych gierek tutaj