Medytacja chrześcijańska
-
- Elitarny komentator
- Posty: 3495
- Rejestracja: 21 cze 2021
- Has thanked: 159 times
- Been thanked: 368 times
Re: Medytacja chrześcijańska
Dezerter pozadawal ci pytania z cytatami twoich wypowiedzi wczoraj czyli 14 ego września Roku Pańskiego 2022. O 23 z minutami.
Wec pytanie czy zalecasz np świadomość siebie i oddechu przy medytacji chrzescijanskiej jako sposób znalezienia sie blizej Boga? Czy stosujesz te techniki przy medytaji swojej własnej?
Wec pytanie czy zalecasz np świadomość siebie i oddechu przy medytacji chrzescijanskiej jako sposób znalezienia sie blizej Boga? Czy stosujesz te techniki przy medytaji swojej własnej?
- miłośniczka Faustyny
- Mistrz komentowania
- Posty: 4469
- Rejestracja: 26 sie 2018
- Lokalizacja: Ulica Sezamkowa
- Has thanked: 1082 times
- Been thanked: 1150 times
Re: Medytacja chrześcijańska
Coś Ci się chyba pomyliło. Te pytania były skierowane do Tropiciela, a nie do Sądzonego. Autorem zacytowanych wypowiedzi jest właśnie Tropiciel.Gzresznik Upadający pisze: ↑2022-09-15, 12:52 Dezerter pozadawal ci pytania z cytatami twoich wypowiedzi wczoraj czyli 14 ego września Roku Pańskiego 2022. O 23 z minutami.
Wec pytanie czy zalecasz np świadomość siebie i oddechu przy medytacji chrzescijanskiej jako sposób znalezienia sie blizej Boga? Czy stosujesz te techniki przy medytaji swojej własnej?
Ostatnio zmieniony 2022-09-15, 14:28 przez miłośniczka Faustyny, łącznie zmieniany 2 razy.
Odkąd umiłowałam Boga całą istotą swoją, całą mocą swego serca, od tej chwili ustąpiła bojaźń, i chociażby mi nie wiem już jak mówiono o Jego sprawiedliwości, to nie lękam się Go wcale, bo poznałam Go dobrze: Bóg jest Miłość a Duch Jego- jest spokój"
- sądzony
- Legendarny komentator
- Posty: 13865
- Rejestracja: 20 lut 2020
- Lokalizacja: zachodniopomorskie
- Wyznanie: Chrześcijanin
- Has thanked: 2032 times
- Been thanked: 2216 times
Re: Medytacja chrześcijańska
Obudź się. Jakie pytania od @Dezerter. hmmmGzresznik Upadający pisze: ↑2022-09-15, 12:52 Dezerter pozadawal ci pytania z cytatami twoich wypowiedzi wczoraj czyli 14 ego września Roku Pańskiego 2022. O 23 z minutami.
Niczego nie zalecam. Nie jestem mistrzem, duchownym, mistykiem.
Nie trzeba być jednak żadnym z nich by wiedzieć, że świadomość siebie jest dość istotna nawet z punktu czysto psychologicznego.
Zauważmy jednak, że świadomość siebie wymaga ciszy, spokoju, dystansu, odwrócenia się od tego co zewnętrzne, a skupienia na wnętrzu.
Nasze ego to w dużej mierze i bardzo często nie nasze „prawdziwe ja”.
Skupienie się na oddechu jest narzędziem, samo narzędzie nic nie zmieni. Tak jak „klepanie zdrowasiek”.
I znowu niczego nie zalecam. Tak samo nie zalecam klękania przy różańcu.
Jest mi obojętne jak się modlisz byleby modlitwa budowała się Twoja relacja z Bogiem. Twoją, bo Ty bierzesz odpowiedzialność za swoją miłość.
Niczego nie polecam. Jeśli (tak jak JPII) lubisz siedzieć nad strumieniem w górach, bo czujesz tam przemożną obecność Ojca, czyń tę modlitwę.
Nie medytuję regularnie, a przynajmniej nie w żadnej "ściśle określonej formule".Gzresznik Upadający pisze: ↑2022-09-15, 12:52 Czy stosujesz te techniki przy medytaji swojej własnej?
Wydaje mi się, że prowadzony jestem nieco inną drogą. W zasadzie każda relacja z Bogiem jest indywidualna.
Ale tak, modlę się modlitwą Jezusową.
Używam słów „Jezu Chryste zmiłuj się nade mną (grzesznikiem)” i staram się wypowiadać je w rytm oddechu.
Nie używam jednak zalecanej postawy siedzącej z wyprostowanym kręgosłupem.
Ta postawa jest dla mnie niewygodna, a nawet bolesna. Mam przepuklinę kręgosłupa. Zwykle siedzę wygodnie, leżę lub spaceruję.
I tak skupiam się na sobie. Jednak nie na własnym ego, na własnych potrzebach, na sprawach, zadaniach, przeszłości, przyszłości, problemach, różnego rodzaju „rozpraszaczach”; skupiam się na sobie jako na tym, który jest, a nie ma; na bycie nie posiadaniu, na relacji, miłości, którą „odczuwam”, i której doświadczam, na tym, że (w co wierzę) w Teraz „już nie ja żyję, a żyje we mnie Chrystus”.
Ostatnio zmieniony 2022-09-15, 14:49 przez sądzony, łącznie zmieniany 1 raz.
"W owym dniu poznacie, że Ja jestem w Ojcu moim, a wy we Mnie i Ja w was." J 14.20
-
- Elitarny komentator
- Posty: 3495
- Rejestracja: 21 cze 2021
- Has thanked: 159 times
- Been thanked: 368 times
Re: Medytacja chrześcijańska
Rzeczywiście pomyliłem adresatów, być może ze zbieżności w poglądach.miłośniczka Faustyny pisze: ↑2022-09-15, 14:25Coś Ci się chyba pomyliło. Te pytania były skierowane do Tropiciela, a nie do Sądzonego. Autorem zacytowanych wypowiedzi jest właśnie Tropiciel.Gzresznik Upadający pisze: ↑2022-09-15, 12:52 Dezerter pozadawal ci pytania z cytatami twoich wypowiedzi wczoraj czyli 14 ego września Roku Pańskiego 2022. O 23 z minutami.
Wec pytanie czy zalecasz np świadomość siebie i oddechu przy medytacji chrzescijanskiej jako sposób znalezienia sie blizej Boga? Czy stosujesz te techniki przy medytaji swojej własnej?
- sądzony
- Legendarny komentator
- Posty: 13865
- Rejestracja: 20 lut 2020
- Lokalizacja: zachodniopomorskie
- Wyznanie: Chrześcijanin
- Has thanked: 2032 times
- Been thanked: 2216 times
Re: Medytacja chrześcijańska
Gzresznik Upadający pisze: ↑2022-09-15, 15:06 Rzeczywiście pomyliłem adresatów, być może ze zbieżności w poglądach.
A niby z kim mam zbieżne poglądy?
"W owym dniu poznacie, że Ja jestem w Ojcu moim, a wy we Mnie i Ja w was." J 14.20
-
- Elitarny komentator
- Posty: 3495
- Rejestracja: 21 cze 2021
- Has thanked: 159 times
- Been thanked: 368 times
Re: Medytacja chrześcijańska
Na czym.polega to skupienie sie na sobie?sądzony pisze: ↑2022-09-15, 14:49Obudź się. Jakie pytania od @Dezerter. hmmmGzresznik Upadający pisze: ↑2022-09-15, 12:52 Dezerter pozadawal ci pytania z cytatami twoich wypowiedzi wczoraj czyli 14 ego września Roku Pańskiego 2022. O 23 z minutami.
Niczego nie zalecam. Nie jestem mistrzem, duchownym, mistykiem.
Nie trzeba być jednak żadnym z nich by wiedzieć, że świadomość siebie jest dość istotna nawet z punktu czysto psychologicznego.
Zauważmy jednak, że świadomość siebie wymaga ciszy, spokoju, dystansu, odwrócenia się od tego co zewnętrzne, a skupienia na wnętrzu.
Nasze ego to w dużej mierze i bardzo często nie nasze „prawdziwe ja”.
Skupienie się na oddechu jest narzędziem, samo narzędzie nic nie zmieni. Tak jak „klepanie zdrowasiek”.
I znowu niczego nie zalecam. Tak samo nie zalecam klękania przy różańcu.
Jest mi obojętne jak się modlisz byleby modlitwa budowała się Twoja relacja z Bogiem. Twoją, bo Ty bierzesz odpowiedzialność za swoją miłość.
Niczego nie polecam. Jeśli (tak jak JPII) lubisz siedzieć nad strumieniem w górach, bo czujesz tam przemożną obecność Ojca, czyń tę modlitwę.
Nie medytuję regularnie, a przynajmniej nie w żadnej "ściśle określonej formule".Gzresznik Upadający pisze: ↑2022-09-15, 12:52 Czy stosujesz te techniki przy medytaji swojej własnej?
Wydaje mi się, że prowadzony jestem nieco inną drogą. W zasadzie każda relacja z Bogiem jest indywidualna.
Ale tak, modlę się modlitwą Jezusową.
Używam słów „Jezu Chryste zmiłuj się nade mną (grzesznikiem)” i staram się wypowiadać je w rytm oddechu.
Nie używam jednak zalecanej postawy siedzącej z wyprostowanym kręgosłupem.
Ta postawa jest dla mnie niewygodna, a nawet bolesna. Mam przepuklinę kręgosłupa. Zwykle siedzę wygodnie, leżę lub spaceruję.
I tak skupiam się na sobie. Jednak nie na własnym ego, na własnych potrzebach, na sprawach, zadaniach, przeszłości, przyszłości, problemach, różnego rodzaju „rozpraszaczach”; skupiam się na sobie jako na tym, który jest, a nie ma; na bycie nie posiadaniu, na relacji, miłości, którą „odczuwam”, i której doświadczam, na tym, że (w co wierzę) w Teraz „już nie ja żyję, a żyje we mnie Chrystus”.
Za pomerdanie cie z kim innym przepraszam
- sądzony
- Legendarny komentator
- Posty: 13865
- Rejestracja: 20 lut 2020
- Lokalizacja: zachodniopomorskie
- Wyznanie: Chrześcijanin
- Has thanked: 2032 times
- Been thanked: 2216 times
Re: Medytacja chrześcijańska
Jest pewna granica po przekroczeniu, której słowa przestają mieć znaczenie, zmieniają je, lub brzmią głupio, poetycko, infantylnie i w zasadzie nie można użyć ich do opisania "zjawiska".
"Boga wypowiedzieć jest rzeczą niemożliwą, ale rozumem Go pojąć — jeszcze bardziej niemożliwą".
św. Grzegorz z Nazjanzu
W "skupianiu się na sobie" nie chodzi o stawiane siebie na pierwszym miejscu. Wręcz przeciwnie. Chodzi o skupienie pozwalające Ci zapomnieć kim jesteś, a dostrzec, że jesteś; chodzi o Bycie w Tu i Teraz. Uważam, że to za kogo się mamy, to za kogo mają nas inni, to kim chcemy być, to czego pragniemy, a nawet dalej, wszystko na czym się skupiamy, co dotyczy świata "fizycznego, materialnego, doczesnego" odwraca naszą uwagę od "pierwotnej" relacji z Ojcem. To "stary człowiek" kocha się w świecie. Wydaje mi się, że chrześcijanin to odrobinę szaleniec, który odrywa się od tego "kim jest", pozbawia się siebie, umiera, by "wolny" zmartwychwstać w chrystusie.
Skupianie się na sobie rozumiem więc jako rozwój duchowy, psychologiczny, wewnętrzny pozwalający zrozumieć mechanizmy, które zasłaniają nam prawdę. Człowiek pochłonięty "życiem" doczesnym niknie w tym wszystkim co serwuje mu świat i inni.
Ławka w parku, spacer z psem, a (choć może to głupie) dla mnie nawet papieros pozwala mi odwrócić uwagę do środka, do wnętrza, w dół, tam gdzie, w co wierzę, "dotykam" źródła, Boga, który daje mi miłość.
"W owym dniu poznacie, że Ja jestem w Ojcu moim, a wy we Mnie i Ja w was." J 14.20
-
- Złoty mówca
- Posty: 6090
- Rejestracja: 12 mar 2016
- Wyznanie: Katolicyzm
- Has thanked: 464 times
- Been thanked: 925 times
Re: Medytacja chrześcijańska
Akurat ten werset nie ma nic wspólnego z medytacją.sądzony pisze: ↑2022-09-15, 08:22Ja raczej nie uważam, a dopuszczam.Albertus pisze: ↑2022-09-14, 21:42I uważasz że wybór ciasnej bramy polega na skupianiu się na własnym wnętrzu w medytacji?sądzony pisze: ↑2022-09-14, 21:08Każdy stan, w którym jesteś bliżej własnego wnętrza, jest "przestrzenią bardziej Bożą", niż miejsce, w którym skupiasz się na świecie zewnętrznym. To duchowość.
"Jakże ciasna jest brama i wąska droga, która prowadzi do życia, a mało jest takich, którzy ją znajdują!" Mt 7,14
Poniekąd. Droga do Boga prowadzi poprzez własne wnętrze. Nie chodzi o skupianie uwagi na sobie, a dostrzeżenie o sobie prawdy.
I nie pisze tu o jedynie o "medytacji chrześcijańskiej", a drodze kontemplacyjnej, której "m.c." powinna być częścią.
Biblię należy czytać w możliwie najszerszym kontekście. W Mt7,14 jest odnośnik do Łk13 gdzie Jezus wyjaśnia o co Mu chodzi w tych słowach:
Łk13:22 Tak nauczając, szedł przez miasta i wsie i odbywał swą podróż do Jerozolimy. 23 Raz ktoś Go zapytał: «Panie, czy tylko nieliczni będą zbawieni?» On rzekł do nich: 24 «Usiłujcie wejść przez ciasne drzwi3; gdyż wielu, powiadam wam, będzie chciało wejść, a nie będą mogli. 25 Skoro Pan domu wstanie i drzwi zamknie, wówczas stojąc na dworze, zaczniecie kołatać do drzwi i wołać: "Panie, otwórz nam!"; lecz On wam odpowie: "Nie wiem, skąd jesteście". 26 4 Wtedy zaczniecie mówić: "Przecież jadaliśmy i piliśmy z Tobą, i na ulicach naszych nauczałeś". 27 Lecz On rzecze: "Powiadam wam, nie wiem, skąd jesteście. Odstąpcie ode Mnie wszyscy dopuszczający się niesprawiedliwości!"5 28 Tam będzie płacz i zgrzytanie zębów, gdy ujrzycie Abrahama, Izaaka i Jakuba, i wszystkich proroków w królestwie Bożym, a siebie samych precz wyrzuconych. 29 Przyjdą ze wschodu i zachodu, z północy i południa i siądą za stołem w królestwie Bożym. 30 Tak oto są ostatni, którzy będą pierwszymi, i są pierwsi, którzy będą ostatnimi».
Jak więc widzimy ciasna brama i wąska ścieżka to niedopuszczanie się niesprawiedliwości.
Przy czym w oryginale chodzi bardziej o bezprawie czyli nie tylko uczciwość ale o szersze znaczenie dopuszczania się rzeczy niezgodnych z prawem Bożym.
Ostatnio zmieniony 2022-09-15, 16:24 przez Albertus, łącznie zmieniany 1 raz.
Re: Medytacja chrześcijańska
dezerter napisałDezerter pisze: ↑2022-09-14, 23:37nictropiciel pisze: ↑2022-09-14, 19:33dezerter napisałDezerter pisze: ↑2022-09-13, 23:08 Więc na moim przykładzie wskaż te zagrożenia i złe skutki duchowe - pierwszy raz byłem na medytacji chrześcijańskiej w 2017 roku, to już wkrótce 5 lat, chyba dość czasu by się ujawniły?, wcześniej w wieku nastoletnim praktykowałem medytację hinduską opartą o Bhagawat Gitę wypowiadając święte dla hindusów słowo OM.
chociaż ... pierwsze skutki już chyba dostrzegam ...
- zostałem od tamtego czasu Szafarzem Nadzwyczajnym Komunii Świętej i początkującym apologetą
Tropiciel pisze o jakichś swoich fantazjach i urojeniach - nie zamierzam ich analizować zamiast tego przytoczę swoją relację z medytacji 2017Każda sesja medytacyjna była poprzedzana znakiem krzyża i modlitwą po której spokojnym i uważnym głosem ks. Dariusz wprowadził uczestników w historyczne źródła medytacji chrześcijańskiej. Należy ich szukać u ojców pustyni w starożytności i wiążą się one ze św. Makarym i jego uczniem Ewagriuszem z Pontu, którzy w nawiązaniu do biblijnych przykładów wzywali imienia Jezusa i jego zmiłowania. Wiedząc, że tylko w tym Imieniu dane nam jest zbawienie, podczas medytacji wymawialiśmy formułę modlitewną :
?Jezu Chryste, Synu Boży zmiłuj się nade mną?.
Były również dopuszczalne formy krótszego typu
?Jezu Chryste zmiłuj się nade mną?
lub skupienie się tylko na imieniu ?Jezus?.
Wzory praktyki medytacyjnej czerpaliśmy od Benedyktynów z Lubinia, gdzie zapoczątkował je o. Jan Bereza prawie 40 lat temu.
[bw pozycji siedząco-klęczącej, na stołeczkach medytacyjnych skupialiśmy się na Jezusie, bo medytacja to skupienie się na Bogu, a Jego głos najlepiej można usłyszeć w ciszy. Prowadzący prosił nas o śledzenie swojego oddechu, czyli zauważanie wdechu, wydechu oraz przepływu powietrza i słuchaniu Modlitwy Jezusowej powtarzanej w myślach. Każde z działań miało pozwolić nam doświadczyć Bożej obecności. Oddech i przepływ powietrza miał uświadomić nam obecność Bożego tchnienia, Bożego Ducha w nas. Wypowiadanie w myślach imienia Jezusa podczas wdechu było dla nas symbolem zapraszania Go do naszego wnętrza ? ciała, duszy i ducha ? przyjdź Panie i rozgość się w mojej świątyni. Każdy oddech był dla nas uświęceniem i wejściem w świętą przestrzeń Bożą, ale musiał być dokonany z uważnością i skupieniu na Bogu a nie na sobie. [/b]Doświadczyliśmy jakie to trudne i jak łatwo ulec rozproszeniom i odpłynąć myślami do spraw codziennych.]Świadomi swojego ciała i oddechu
Zostaliśmy wyprowadzeni ze swoich domów ?na pustynię?by doświadczyć Boga, spotkać Go w milczeniu i usłyszeć głos Boga, poczuć Jego obecność lub chociaż uświadomić ją sobie w naszym życiu. Słuchając świadectw po kolejnych sesjach medytacyjnych należy stwierdzić, że wielu uczestnikom udało się to zrealizować i doznać przeżycia egzystencjalnego.
Całemu spotkaniu towarzyszyła luźna, budująca, przyjazna i wspólnotowa atmosfera, która zapewne inicjował szczery i częsty uśmiech prowadzącego, jego troska i uwaga poświęcana każdemu z uczestników. Wyjeżdżaliśmy bez pospiechu, wypoczęci, niektórzy ze stołeczkami medytacyjnymi i postanowieniem praktykowania w domu i ze świadomością pożytecznie ?zmarnowanego czasu na nic nie robieniu?. Medytacja to przecież święta bezczynność, to modlitwa osoby miłującej skoncentrowanej na Bogu, której wystarczy świadomość Bożej obecności i trwanie w niej. Patrząc na twarze niektórych uczestników nie miałem wątpliwości, że to im się udało.
Jest to prosta, ciekawa i nowa forma medytacji, obok szerzej znanej medytacji Ignacjańskiej Słowa Bożego praktykowanej u Jezuitów, która ma całkowicie inny przebieg i zasady.
Zapytany ks. Dariusz o to która jest lepsza? - odpowiedział:
To czyń ? tamtego nie zaniedbuj!
Jest wiele nurtów i duchowości w naszym Kościele, możemy się pięknie różnić i wzajemnie ubogacać, byle by każda z nich stawiała Boga na pierwszym miejscu i prowadziła do wzrastania w wierze ? w tym przypadku tak było.
Na prawdę było warto - polecam.co to ma do modlitwy ,Świadomi swojego ciała i oddechu
to jest o technice medytacyjnej czyli opisuję jak się medytuje w praktyce, technicznie
o modlitwie było wcześniej ...Każda sesja medytacyjna była poprzedzana znakiem krzyża i modlitwą po której spokojnym i uważnym głosem ks. Dariusznic - a skąd pomysł, że ma?czy stajac do modlitwy nie jesteś świadomy swojego ciała a co do tego ma twoj oddechnie jest warunkiem, ale jest jednym ze składników medytacji chrześcijańskiejtak jakby warunkiem medytacji tzw chrześcijańskiej był oddecha kto i gdzie twierdzi, że oddech i czemu przeskoczyłeś z medytacji chrzescijańskiej do modlitwy- zdecyduj się o czym piszesz, bo jakiś chaos i misz masz ci wychodzi- warunkiem modlitwy jest pokora a nie oddech ,znów mieszasz modlitwę z medytację - zdecyduj się o czym piszeszdezerter napisałprowadzący powinien zaproponować wam pokorne pochylenie głowy a nie zwracanie uwagi na sposób oddychania - wdech i wydech tak jakby bez tej normalnej zyciowej czynności nie byłaby możliwa modlitwa .Prowadzący prosił nas o śledzenie swojego oddechu, czyli zauważanie wdechu, wydechu oraz przepływu powietrza
w medytacji chrześcijańskiej i głowa i kręgosłup mają być proste a nie pochylone to zapobiega bólom pleców i szyi
dezerter napisałty musisz dorosnąć i zrozumieć że ty nie jesteś oddechemKażdy oddech był dla nas uświęceniem i wejściem w świętą przestrzeń Bożą,
a gdzie ja napisałem, że jestem oddechem zaczynasz bredzić?
Uświęca Boża obecność i Bożę Święte Imię wypowiadane z czcią w formule modlitwy medytacyjnej przynajmniej mnie uświęca, a oddychanie w medytacji tzw chrześcijańskiej nie uświęca człowieka bez względu na to jakiej mantry uzywaszDuch Boży jest w nas i to jest ta przestrzeń spotkania mojego ducha z Duchem, w cichości myśli, serca i duszy, bo tylko w ciszy możesz doświadczyć Bożej Obecności, bliskości. Dlatego wyciszamy się na medytacji i oddalamy w głąb siebie od tego świata. wejść ( jak to nazwałeś ) w przestrzen Bożą ( dywaguje że to pewnikiem jakieś błiżej nie określone miejsce ) możesz tyltko za przyzwoleniem własciciela owej przestrzeni . jednak dla dezertera wystarczyło zrobić parę wdechów i wydechów i już jest w okreslonym miejscu .
szkoda tylko, że nic nie starasz się zrozumieć z tego co piszę tylko atakujesz i przekręcasz- smutne tomogłbym tak rozbierać twoje słowa - dokładnie twoje słowa ( a nie moje fantazje ) bo używam dokładnie twoich słów którymi operujeszidealny przykład na to co powyżej napisałem.tak samo jak to słynne wydalenie z organizmu tego co złea co ci się w doktrynie przebóstwienia nie podoba? jest jak najbardziej katolicka, prawosławna, chrześcijańska, czy jeszcze lepszy kwiatek o przebóstwieniu
Ja o nurtach duchowości (charyzmatycy, tradycjonaliści, róże różańcowe, wojownicy Maryi, zakon świecki przy Franciszkanach, caritas, medytacja chrześcijańska itd) a ty mi, że jest jeden Duch.dezerter napisałotóż nie w naszym kościele ( mam na mysli kościół katolicki ) nie ma różnic w duchowości - wszyscy jesteśmy jednego Ducha .Jest wiele nurtów i duchowości w naszym Kościele, możemy się pięknie różnić i wzajemnie ubogacać,
i jak ciebie mam traktować poważnie i jaki sens z tobą dyskutować?
jak dla mnie EOT
czyli jakie jest to podejście techniczne w stosunku do modlitwy - bo z twerażniejszego twojego pisania wychodzi że medytacja tzw chrześcijańska to nie modlitwa . wobec tego jak technicznie wygląda modlitw ?to jest o technice medytacyjnej czyli opisuję jak się medytuje w praktyce, technicznie
o modlitwie było wcześniej ...
dezerter napisał
ano stąd dezerter napisałnic - a skąd pomysł, że ma?
za wiele się naczytałeś i nasłuchałeś bezkrytycznie przyjmując jakieś bezsensowne dywagacje na temat medytacji tzw chrześcijańskiej i zapominasz o pewnych aspektach tego tematu o ktorych sam pisałeś .]Świadomi swojego ciała i oddechu
dezerter napisał
to nie ja mam się zdecydować ale ty - musisz się okreśkic czyta medytacja tzw chrześcijańska jest modlitwą czy nie , bo wijesz się jak piskorz / raz jest to modlitwa albo jakaś droga modlitwy a raz jest to po postu medytacja .a kto i gdzie twierdzi, że oddech i czemu przeskoczyłeś z medytacji chrzescijańskiej do modlitwy- zdecyduj się o czym piszesz, bo jakiś chaos i misz masz ci wychodzi
dezerter napisał
no właśnie czyli według ciebie medytacja o której rozprawoamy to nie modlitwa .ok wobec tego wszystko jasne .całkowicie się z tym zgadzam . medytacja na gruncie modlitwy chrzescijańskiej to obce słowo .znów mieszasz modlitwę z medytację -
dezerter napisał
no nie ty napisałeś tak dezerter napisałJa o nurtach duchowości
dlatego musiałem ci przypomnieć ze duchowość to mamy jako chrześcijanie jedną . pozdrawiamest wiele nurtów i duchowości w naszym Kościele,
-
- Elitarny komentator
- Posty: 3495
- Rejestracja: 21 cze 2021
- Has thanked: 159 times
- Been thanked: 368 times
Re: Medytacja chrześcijańska
Czyli nie koncentrujemy sie w tym rodzaju medytacji na Nim tylko kontemplujemy swoje istnienie? Jesli przychoda wtedy mysli to jakie?sądzony pisze: ↑2022-09-15, 15:33Jest pewna granica po przekroczeniu, której słowa przestają mieć znaczenie, zmieniają je, lub brzmią głupio, poetycko, infantylnie i w zasadzie nie można użyć ich do opisania "zjawiska".
"Boga wypowiedzieć jest rzeczą niemożliwą, ale rozumem Go pojąć — jeszcze bardziej niemożliwą".
św. Grzegorz z Nazjanzu
W "skupianiu się na sobie" nie chodzi o stawiane siebie na pierwszym miejscu. Wręcz przeciwnie. Chodzi o skupienie pozwalające Ci zapomnieć kim jesteś, a dostrzec, że jesteś; chodzi o Bycie w Tu i Teraz. Uważam, że to za kogo się mamy, to za kogo mają nas inni, to kim chcemy być, to czego pragniemy, a nawet dalej, wszystko na czym się skupiamy, co dotyczy świata "fizycznego, materialnego, doczesnego" odwraca naszą uwagę od "pierwotnej" relacji z Ojcem. To "stary człowiek" kocha się w świecie. Wydaje mi się, że chrześcijanin to odrobinę szaleniec, który odrywa się od tego "kim jest", pozbawia się siebie, umiera, by "wolny" zmartwychwstać w chrystusie.
Skupianie się na sobie rozumiem więc jako rozwój duchowy, psychologiczny, wewnętrzny pozwalający zrozumieć mechanizmy, które zasłaniają nam prawdę. Człowiek pochłonięty "życiem" doczesnym niknie w tym wszystkim co serwuje mu świat i inni.
Ławka w parku, spacer z psem, a (choć może to głupie) dla mnie nawet papieros pozwala mi odwrócić uwagę do środka, do wnętrza, w dół, tam gdzie, w co wierzę, "dotykam" źródła, Boga, który daje mi miłość.
- sądzony
- Legendarny komentator
- Posty: 13865
- Rejestracja: 20 lut 2020
- Lokalizacja: zachodniopomorskie
- Wyznanie: Chrześcijanin
- Has thanked: 2032 times
- Been thanked: 2216 times
Re: Medytacja chrześcijańska
@Albertus dziękuję za wyjaśnienie.
Dodano po 20 minutach 50 sekundach:
medytację (modlitwę kontemplacyjną) 1. myślną, 2. monologiczną oraz 3. niedyskursywną.
Rozumiem, że pytasz o m. monologiczną.
Poprzez powtarzanie frazy w rytm oddechu ("Jezu Chryste zmiłuj się nade mną grzesznikiem") skupiasz się na relacji pomiędzy Tobą, a Bogiem w Chrystusie. Skupiasz się na swojej grzeszności i zbawieniu w Chrystusie. Powtarzając tę modlitwę jesteś wciąż świadomy siebie jako grzesznika i zbawienia poprzez śmierć Chrystusa na krzyżu. "Osiadasz" w prawdzie - ja totalny grzesznik i On miłujący totalnie. To cała prawda. Nie ma niczego więcej.
"Koncentrujemy się" więc na prawdzie, zbawieniu, miłości.
Zdecyduj sam na Kim. Ja jestem bliżej Boga.
Jeżeli pytasz czy rozmyślam nad sobą w sensie co mam zrobić i kim jestem to nie.
Medytacja monologiczna poprzez świadomość relacji pozwala Ci się nie zastanawiać. Pozwala przygotować się do czegoś głębszego czym jest modlitwa niedyskursywna.
Dodano po 20 minutach 50 sekundach:
Droga kontemplacji jest procesem. Ja (dla ułatwienia, bo to dość nielogiczne, niedualne, transcendentne, liminalne, a zarazem płynne) wyróżniamGzresznik Upadający pisze: ↑2022-09-15, 19:30 Czyli nie koncentrujemy sie w tym rodzaju medytacji na Nim ...
medytację (modlitwę kontemplacyjną) 1. myślną, 2. monologiczną oraz 3. niedyskursywną.
Rozumiem, że pytasz o m. monologiczną.
Poprzez powtarzanie frazy w rytm oddechu ("Jezu Chryste zmiłuj się nade mną grzesznikiem") skupiasz się na relacji pomiędzy Tobą, a Bogiem w Chrystusie. Skupiasz się na swojej grzeszności i zbawieniu w Chrystusie. Powtarzając tę modlitwę jesteś wciąż świadomy siebie jako grzesznika i zbawienia poprzez śmierć Chrystusa na krzyżu. "Osiadasz" w prawdzie - ja totalny grzesznik i On miłujący totalnie. To cała prawda. Nie ma niczego więcej.
"Koncentrujemy się" więc na prawdzie, zbawieniu, miłości.
Zdecyduj sam na Kim. Ja jestem bliżej Boga.
Czy "kontemplujemy" swoje istnienie ... hmmmGzresznik Upadający pisze: ↑2022-09-15, 19:30 ... tylko kontemplujemy swoje istnienie? Jesli przychoda wtedy mysli to jakie?
Jeżeli pytasz czy rozmyślam nad sobą w sensie co mam zrobić i kim jestem to nie.
Medytacja monologiczna poprzez świadomość relacji pozwala Ci się nie zastanawiać. Pozwala przygotować się do czegoś głębszego czym jest modlitwa niedyskursywna.
"W owym dniu poznacie, że Ja jestem w Ojcu moim, a wy we Mnie i Ja w was." J 14.20
- Jozek
- Złoty mówca
- Posty: 7337
- Rejestracja: 18 lut 2020
- Has thanked: 1181 times
- Been thanked: 708 times
Re: Zastoj na forach chrzescijaskich
Medytacje, takie wyuczone na bazie wierzen wschodnich, maja to do siebie ze sa pewnego rodzaju sztucznoscia.
Sama taka medytacja, to cos w rodzaju relaksu psychicznego, ale zle rozumiana, moze prowadzic do powiklan psychicznych i uznania rzeczy nierealnych za realne i przypisania im nadprzyrodzonego pochodzenia.
Rozni sie ona od medytacji ktora opsuja Swieci Kosciola, tym ze nie jest ona stanem otrzymanym, tylko przywlaszczonym do swoich celow.
Polega to na tym ze Swieci Kosciola nie medytowali pierw, tylko pierw doskonalili sie w cnotach, a poprzez to, wrecz bezwiednie dochodzili do tego czym jest prawdziwa Medytacja, ktora jest darem, a nie czyms wyuczonym, a juz tym bardziej wyuczonym w celach i stanie nie odpowiadajacym rzeczywistej Medytacji.
To tak jak z posiadaniem broni, jesli ktos nie rozumie do czego ona sluzy, jak dziala i jak sie nia poslugiwac, zrobi sobie, albo komus krzywde.
Do tego trzeba dojzec, a nie wziasc jak towar ze straganu.
Sama taka medytacja, to cos w rodzaju relaksu psychicznego, ale zle rozumiana, moze prowadzic do powiklan psychicznych i uznania rzeczy nierealnych za realne i przypisania im nadprzyrodzonego pochodzenia.
Rozni sie ona od medytacji ktora opsuja Swieci Kosciola, tym ze nie jest ona stanem otrzymanym, tylko przywlaszczonym do swoich celow.
Polega to na tym ze Swieci Kosciola nie medytowali pierw, tylko pierw doskonalili sie w cnotach, a poprzez to, wrecz bezwiednie dochodzili do tego czym jest prawdziwa Medytacja, ktora jest darem, a nie czyms wyuczonym, a juz tym bardziej wyuczonym w celach i stanie nie odpowiadajacym rzeczywistej Medytacji.
To tak jak z posiadaniem broni, jesli ktos nie rozumie do czego ona sluzy, jak dziala i jak sie nia poslugiwac, zrobi sobie, albo komus krzywde.
Do tego trzeba dojzec, a nie wziasc jak towar ze straganu.
Ostatnio zmieniony 2022-10-13, 17:35 przez Jozek, łącznie zmieniany 2 razy.
Moje wypowiedzi sa nieautoryzowane przez Kosciol.
- Hildegarda
- Super gaduła
- Posty: 1356
- Rejestracja: 17 maja 2022
- Has thanked: 206 times
- Been thanked: 203 times
Re: Zastoj na forach chrzescijaskich
@Jozek buddyzm był wcześniej niż katolicyzm, więc trochę dziwnie to brzmi, że buddyści mają medytacje sztuczne, wyuczone, w przeciweństwie do świętych katolickich
- Jozek
- Złoty mówca
- Posty: 7337
- Rejestracja: 18 lut 2020
- Has thanked: 1181 times
- Been thanked: 708 times
Re: Zastoj na forach chrzescijaskich
Nie pisalem ze buddysci maja medytacje sztuczne.
Moze po prostu zacznij czytac ze zrozumieniem, bo jest kolosalna roznica nawet miedzy mnchem tybetanskim, a jakims kowalskim ktory cwiczy medytacje. Nie wspomne o roznicy miedzy mnichem tybetanskim, a Swietym Kosciola Katolickiego.
Pewnie nie widzisz tych roznic, ale one sa kolosalne miedzy nimi.
Mozna by to przedstawic w taki sposob, ze Kowalski uczy sie alfabetu, mnich zna caly alfabet, a Swiety Kosciola zna kazde slowo ktore mozna utworzyc z tego alfabetu.
Moze po prostu zacznij czytac ze zrozumieniem, bo jest kolosalna roznica nawet miedzy mnchem tybetanskim, a jakims kowalskim ktory cwiczy medytacje. Nie wspomne o roznicy miedzy mnichem tybetanskim, a Swietym Kosciola Katolickiego.
Pewnie nie widzisz tych roznic, ale one sa kolosalne miedzy nimi.
Mozna by to przedstawic w taki sposob, ze Kowalski uczy sie alfabetu, mnich zna caly alfabet, a Swiety Kosciola zna kazde slowo ktore mozna utworzyc z tego alfabetu.
Ostatnio zmieniony 2022-10-13, 17:58 przez Jozek, łącznie zmieniany 1 raz.
Moje wypowiedzi sa nieautoryzowane przez Kosciol.
- Hildegarda
- Super gaduła
- Posty: 1356
- Rejestracja: 17 maja 2022
- Has thanked: 206 times
- Been thanked: 203 times
Re: Medytacja chrześcijańska
Nie widzę żadnych różnic, medytacje to medytacje i zamierzam je praktykować, bo lubięJozek pisze: ↑2022-10-13, 17:55 Nie pisalem ze buddysci maja medytacje sztuczne.
Moze po prostu zacznij czytac ze zrozumieniem, bo jest kolosalna roznica nawet miedzy mnchem tybetanskim, a jakims kowalskim ktory cwiczy medytacje. Nie wspomne o roznicy miedzy mnichem tybetanskim, a Swietym Kosciola Katolickiego.
Pewnie nie widzisz tych roznic, ale one sa kolosalne miedzy nimi.
Mozna by to przedstawic w taki sposob, ze Kowalski uczy sie alfabetu, mnich zna caly alfabet, a Swiety Kosciola zna kazde slowo ktore mozna utworzyc z tego alfabetu.
Ostatnio zmieniony 2022-10-13, 18:25 przez Morkej, łącznie zmieniany 1 raz.