Andy nie wiemy czym jest czas, ale bardzo łatwo go eliminujemy. Wiemy tylko tyle że jest to mierzona przez nas zależność ruchomych obiektów o danej odległości od siebie. Bardzo łatwo również przychodzi nam, też nie wiem dlaczego, niweczenie obecnego dzieła Boga, które przecież było doskonałe a zostało skażone grzechem pierworodnym. Logiczne jest, że twórca praw fizyki jest od nich niezależny, natomiast nasze wyobrażenia pozaczasowości nie wiedzieć czemu wychodzą poza granicę małorozumności którą ciągle podkreślamy i jawią się do nijako uzurpowania bliskich faktycznemu stanowi wyobrażeń jak to jest poza czasem. Ciekawe jest to, że przebywający w czasie teoretyzujemy o tym jak jest poza nim, a później na zadane pytania odnośnie szczegółów odpowiadamy sprzecznością, a więc kontrargumentem na swoje wcześniejsze dywagację, "my uwięzienie w czasie, nie jesteśmy sobie w stanie tego wyobrazić".
Mam rozumieć że Bóg stworzył świat tylko po to żeby został utracony i zamieciony pod dywan, a finalnie nawet to co "czasami" daje nam szczęście również zabrane na rzecz czegoś o czym nie mamy pojęcia (kto sprawił że nie mamy pojęcia?). Stworzył nas po to abyśmy Go finalnie uwielbiali i zachwycali nad przepaścią i wielkością Boga nad Jego stworzeniem?
Jezus nie objawił się nam jako król który ciągle podkreśla naszą ciemnotę i małostkowość i szukał łechtania swojego ego, raczej jako przyjaciel, który ze względu na swoją naturę wie więcej. Czy doskonały Bóg potrzebuje tworzyć? Uważam że tak, czy ma potrzeby? Być może chce je mieć i ma. Potrzebę dawania miłości. W innym wypadku całe Jego dzieło można nazwać jako jeden wielki kaprys.
Niebo to jeden wielki zbiór niewiadomych, a więc skąd ujmowanie z niemadowego zbioru elementów, ujmowanie niebu, pod pretekstem świadomości wiedzy tajemnej. Jeszcze raz podkreślę, wiemy tylko tyle że nie będzie tam zła, bo będzie pokonane. Mój mały mózg jest sobie w stanie wyobrazić, że ktoś kto został zabrany z tego świata jako embrion, nie przeżył pięknych uniesień, nie trzymał swojego nowo narodzonego dziecka na rękach ze łzami w oczach, nie trzymał swojego ukochanego za rękę patrząc mu w oczy, nie przeżył tych wszystkich ludzkich uniesień będzie mógł w jakiś sposób przeżyć to w niebie. Uważam że w niebie doznamy wszystkiego co jesteśmy sobie w stanie wyobrazić i o wiele więcej. Ale wiele więcej nie musi z założenie niwelować tego co jesteśmy sobie w stanie wyobrazić a często w komentarzach odbieram taki tok myślenia.
Wszystkie wyobrażenia są równoważne ponieważ "ani oko nie widziało..."
Eliminacja elementów jest już przekroczeniem granicy.
Andy informatycy często mają inne pasje, często dochodzi do wypalenia zawodowego, myślę że to o czym piszesz, to satysfakcja płynąca z optymalizacji, z ulepszania, to jak najbardziej można przenieś na różne sfery.
Reasumując przestańmy sobie zakładać niebiańskie kajdany wyobrażeń, ponieważ albo nie mamy pojęcia co tam jest albo mamy i wówczas ktoś eliminując stamtąd elementy powinien obronić to, że on jednak wie jak jest w niebie.