Czy każdy, kto będzie wzywał imienia Pańskiego zostanie zbawiony?
Czy każdy, kto będzie wzywał imienia Pańskiego zostanie zbawiony?
Czy według tego fragmentu dosłownie każdy, kto wzbudzi w sobie akt żalu doskonałego, zostanie zbawiony? " Każdy, kto wzywać będzie imienia Pańskiego, będzie zbawiony." Dz 2,21. Skoro każdy, to każdy, czyli buddysta, ateista, cudzołożnik, czy satanista.
"Albowiem każdy, kto wezwie imienia Pańskiego, będzie zbawiony*." Rz 10,13
Spodziewam się od kogoś przytoczenia fragmentu: "Nie każdy, który Mi mówi: "Panie, Panie!", wejdzie do królestwa niebieskiego, lecz ten, kto spełnia wolę mojego Ojca, który jest w niebie"
No i można zauważyć, że ten i ten fragment mówią coś innego, no bo oba fragmenty ze sobą kolidują, ale Królestwo niebieskie bądź królestwo Boże nie koniecznie musi oznaczać zbawienie, czy niebo, jak to się zwykle może wydawać, ale oznacza stan ducha. "
(...) królestwo Boga wewnątrz was jest." Łk. 17,21
No i się zastanawiam, czy według powyższych fragmentów można sekundę przed śmiercią wezwać imienia Pańskiego i można bez względu na wszystko zostać zbawionym? Nie mylić tego z sola fide.
"Albowiem każdy, kto wezwie imienia Pańskiego, będzie zbawiony*." Rz 10,13
Spodziewam się od kogoś przytoczenia fragmentu: "Nie każdy, który Mi mówi: "Panie, Panie!", wejdzie do królestwa niebieskiego, lecz ten, kto spełnia wolę mojego Ojca, który jest w niebie"
No i można zauważyć, że ten i ten fragment mówią coś innego, no bo oba fragmenty ze sobą kolidują, ale Królestwo niebieskie bądź królestwo Boże nie koniecznie musi oznaczać zbawienie, czy niebo, jak to się zwykle może wydawać, ale oznacza stan ducha. "
(...) królestwo Boga wewnątrz was jest." Łk. 17,21
No i się zastanawiam, czy według powyższych fragmentów można sekundę przed śmiercią wezwać imienia Pańskiego i można bez względu na wszystko zostać zbawionym? Nie mylić tego z sola fide.
Ostatnio zmieniony 2022-11-25, 15:06 przez Morkej, łącznie zmieniany 2 razy.
-
- Mistrz komentowania
- Posty: 5977
- Rejestracja: 12 mar 2016
- Wyznanie: Katolicyzm
- Has thanked: 452 times
- Been thanked: 910 times
Re: Czy każdy, kto będzie wzywał imienia Pańskiego zostanie zbawiony?
Tak.targer123 pisze: ↑2022-11-23, 20:28 Czy według tego fragmentu dosłownie każdy, kto wzbudzi w sobie akt żalu doskonałego, zostanie zbawiony? " Każdy, kto wzywać będzie imienia Pańskiego, będzie zbawiony." Dz 2,21. Skoro każdy, to każdy, czyli buddysta, ateista, cudzołożnik, czy satanista.
"Albowiem każdy, kto wezwie imienia Pańskiego, będzie zbawiony*." Rz 10,13
Spodziewam się od kogoś przytoczenia fragmentu: "Nie każdy, który Mi mówi: "Panie, Panie!", wejdzie do królestwa niebieskiego, lecz ten, kto spełnia wolę mojego Ojca, który jest w niebie"
No i można zauważyć, że ten i ten fragment mówią coś innego, no bo oba fragmenty ze sobą kolidują, ale Królestwo niebieskie bądź królestwo Boże nie koniecznie musi oznaczać zbawienie, czy niebo, jak to się zwykle może wydawać, ale oznacza stan ducha. "
(...) królestwo Boga wewnątrz was jest." Łk. 17,21
No i się zastanawiam, czy według powyższych fragmentów można sekundę przed śmiercią wezwać imienia Pańskiego i można bez względu na wszystko zostać zbawionym? Nie mylić tego z sola fide.
To jedna z podstawowych prawd Ewangelii - każdy kto przed śmiercią uwierzy,naprawdę szczerze i głęboko się nawróci i zacznie wzywać Jezusa ten na pewno zostanie zbawiony. Jezus powiedział że trzeba aby Go wywyższono tak jak Mojżesz wywyższył węża na pustyni - kto spojrzał na węża ten był ocalony od śmierci i jad węża go nie zabijał.
Nie wiem jednak czy o to pytasz?
Może chodzi ci o to czy ktoś może sobie zaplanować że nawróci się przed śmiercią?
Ostatnio zmieniony 2022-11-25, 15:07 przez Morkej, łącznie zmieniany 3 razy.
- Andej
- Legendarny komentator
- Posty: 22636
- Rejestracja: 20 lis 2016
- Been thanked: 4217 times
Re: Czy każdy, kto będzie wzywał imienia Pańskiego zostanie zbawiony?
Zdecydowani, tak. Bo przecież to nie chodzi o wykrzykiwanie: Jezu, zbaw mnie. To wzywanie, to świadomość grzechów, szczera skrucha, gorący żal i autentyczne pragnienie zbawienia. Czyli, w przypadku ateistów, wrogów Boga i Kościoła, konieczna metanoja. Nie można jej wykluczyć. Ale też nie bardzo można na nią liczyć. Takie przewartościowanie nie jest łatwe.
Ostatnio zmieniony 2022-11-25, 15:07 przez Morkej, łącznie zmieniany 1 raz.
Wszystko co piszę jest moim subiektywnym poglądem. Nigdy nie wypowiadam się w imieniu Kościoła. Moje wypowiedzi nie są autoryzowane przez Kościół.
- Marek_Piotrowski
- Legendarny komentator
- Posty: 18890
- Rejestracja: 1 cze 2016
- Wyznanie: Katolicyzm
- Has thanked: 2605 times
- Been thanked: 4603 times
- Kontakt:
Re: Czy każdy, kto będzie wzywał imienia Pańskiego zostanie zbawiony?
Z tym, że nie można sformułowania "wezwać Imię Pańskie" traktować "technicznie". Chodzi o szczere nawrócenie, a nie o krzyki.
Byłoby też hipokryzją (a właściwie grzechem przeciw Duchowi Świętemu) grzeszyć w nadziei, że się w ostatniej chwili życia "wezwie".
Byłoby też hipokryzją (a właściwie grzechem przeciw Duchowi Świętemu) grzeszyć w nadziei, że się w ostatniej chwili życia "wezwie".
- AdamS.
- Super gaduła
- Posty: 1408
- Rejestracja: 4 lis 2021
- Lokalizacja: Bieszczady
- Wyznanie: Katolicyzm
- Has thanked: 541 times
- Been thanked: 779 times
Re: Czy każdy, kto będzie wzywał imienia Pańskiego zostanie zbawiony?
Przytoczone tu fragmenty Pisma tylko pozornie są sobie przeciwstawne. Odczytując je w pełnym kontekście poznajemy, że w pierwszym chodzi o akt postawy WEWNĘTRZNEJ, podczas gdy drugi dotyczy postawy ZEWNĘTRZNEJ.
Czy satanista może wejść do królestwa niebieskiego? Oczywiście, że może - pod warunkiem szczerego aktu żalu za grzech odstępstwa i zgorszenia. I tutaj kluczem jest słowo SZCZERY. Czy na taki akt będzie stać człowieka żyjącego tylko nienawiścią i zakłamaniem? Wątpię. To samo odnosi się do drugiego fragmentu. Czy fałszywe przyznawanie się do Pana nie stanie na przeszkodzie szczerego otwarcia się na Niego w chwili śmierci?
Dodano po 4 minutach 13 sekundach:
Otóż to. I w tym kontekście nie odejmowałbym również możliwości zbawienia buddyście, który nigdy nie poznał chrześcijaństwa. Jego tęsknota za Dobrym Panem, choć za życia może nie być uświadamiana czy werbalizowana do postaci Chrystusa, może być wystarczająca, żeby z chwilą śmierci móc się na Boga Miłosiernego w pełni otworzyć.Marek_Piotrowski pisze: ↑2022-11-24, 09:40 Z tym, że nie można sformułowania "wezwać Imię Pańskie" traktować "technicznie". Chodzi o szczere nawrócenie, a nie o krzyki.
Ostatnio zmieniony 2022-11-25, 15:08 przez Morkej, łącznie zmieniany 1 raz.
Re: Czy każdy, kto będzie wzywał imienia Pańskiego zostanie zbawiony?
Werset z Rzym 10:13 wydaje się, że nie mówi o "wzbudzeniu w sobie aktu żalu". Tym jest "nawrócenie" w starych przekładach "pokuta". Nie ma tam o tym mowy. I nie o to tam chodzi.targer123 pisze: ↑2022-11-23, 20:28 Czy według tego fragmentu dosłownie każdy, kto wzbudzi w sobie akt żalu doskonałego, zostanie zbawiony? " Każdy, kto wzywać będzie imienia Pańskiego, będzie zbawiony." Dz 2,21. Skoro każdy, to każdy, czyli buddysta, ateista, cudzołożnik, czy satanista.
"Albowiem każdy, kto wezwie imienia Pańskiego, będzie zbawiony*." Rz 10,13
Spodziewam się od kogoś przytoczenia fragmentu: "Nie każdy, który Mi mówi: "Panie, Panie!", wejdzie do królestwa niebieskiego, lecz ten, kto spełnia wolę mojego Ojca, który jest w niebie"
No i można zauważyć, że ten i ten fragment mówią coś innego, no bo oba fragmenty ze sobą kolidują, ale Królestwo niebieskie bądź królestwo Boże nie koniecznie musi oznaczać zbawienie, czy niebo, jak to się zwykle może wydawać, ale oznacza stan ducha. "
(...) królestwo Boga wewnątrz was jest." Łk. 17,21
No i się zastanawiam, czy według powyższych fragmentów można sekundę przed śmiercią wezwać imienia Pańskiego i można bez względu na wszystko zostać zbawionym? Nie mylić tego z sola fide.
Kontekst ujawnia, że idzie o potrzebę wyznania swojej wiary . Jak podaje wer. 8Blisko jest ciebie słowoczyli gdzie?w twoich ustach i sercu Jest to cytat z ks. Pwt 31:14 o przykazaniu, dosł. słowie, które nie jest w oddali tylkow twoich ustach i twoim sercu[/Biblia]Po co?aby je wypełnić
Przy czym gr. słowo przetłumaczone na "słowo"ozn."słowo do wypowiedzenia". I w Rzym.10:8 czytamy o potrzebie wyznania dosł. wypowiedzenia]naszej wiary. I nasze słowo to słowo wiaryktóre g ł o s i m yNie idzie o jednorazowy akt żalu, potrzebnego do zbawienia. Nie idzie o żaden akt wiary. to znaczy słowo wiary, które głosimyI wer.9 mówi Bo jeśli swoimi u s t a m i wyznasz
Jest to ważne. Dlaczego?
wer.10sercem bowiem wierzy się dla sprawiedliwości, ustami wyznaje się dla zbawienia
I jeśli tak czynisz, czynisz dobrze, ponieważ ustami wyznaje się dla zbawienia
I po oświadczeniu naszego aktu wiary. I zajrzyj sobie do wer.14-15 Znajdziesz tam wezwanie do głoszenia, ponieważ nikt nie uwierzy, w tego, o którym nic nie słyszał. A nie jest to możliwebez kogoś, kto głosi
I tu masz wezwanie do...
I wer. 15 cytat z Izaj.52:7jak piękne są stopy tych, którzy r o z g ł a s z a ją dobre wieści
I nie ma mowy o żadnym przypadku skruchy przez niewierzących na łożu śmierci itp. W wer.16ale nie wszyscy posłuchali ewangeliiInaczejdali posłuch ewangelii
I wer.16 maale nie wszyscy posłuchali ewangelii A "wieść" rodzi się w innych, z jej "usłyszenia". A z czego jest "wieść"? a wieść przez słowower.17Użyte tu greckie słowo ozn."to co się wypowiada za pomocą głosu". tzn.wypowiedź, stwierdzenie, głoszenie. I nie idzie o wyznanie swej wiary w obliczu śmierci, tylko o to bypo całej ziemi rozszedł się głos
Zupełnie nie zrozumiałeś sensu wypowiedzi, nie istnieje problem, o którym napisałeś. Nie z podanego wersetu.
Tam idzie o potrzebę wyznawania swojej wiary innym, wszystkim, by o każdym z nas można było powiedziećjak piękne są stopy tych,którzy rozgłaszają dobre wieści
Nie, o nic innego. Idzie o potrzebę głoszenia swojej wiary.
Ostatnio zmieniony 2022-11-25, 15:08 przez Morkej, łącznie zmieniany 4 razy.
- Marek_Piotrowski
- Legendarny komentator
- Posty: 18890
- Rejestracja: 1 cze 2016
- Wyznanie: Katolicyzm
- Has thanked: 2605 times
- Been thanked: 4603 times
- Kontakt:
Re: Czy każdy, kto będzie wzywał imienia Pańskiego zostanie zbawiony?
Doprawdy, mniemanie, że wystarczy wyznać, bez nawrócenia i żalu za grzechy (i, logicznie biorąc, odwrotnie - że człowiek umierający samotnie na pustyni względnie niemowa, nie ma takiej szansy) jest chyba dość mało wiarygodne.
Re: Czy każdy, kto będzie wzywał imienia Pańskiego zostanie zbawiony?
No ale grzech przeciw Duchowi Świętemu jest przecież wybaczalny. Co innego bluźnierstwo przeciw niemu. Grzech nieodpuszczalny to zatwardziałość serca, a ten fragment pisze, że dosłownie każdy zostanie zbawiony.Marek_Piotrowski pisze: ↑2022-11-24, 09:40 Z tym, że nie można sformułowania "wezwać Imię Pańskie" traktować "technicznie". Chodzi o szczere nawrócenie, a nie o krzyki.
Byłoby też hipokryzją (a właściwie grzechem przeciw Duchowi Świętemu) grzeszyć w nadziei, że się w ostatniej chwili życia "wezwie".
Dodano po 1 minucie 23 sekundach:
Ale nawet sekundę przed śmiercią można żałować za grzechy i zostać zbawiony, bo tak podaje ten fragment.Andej pisze: ↑2022-11-23, 22:03Zdecydowani, tak. Bo przecież to nie chodzi o wykrzykiwanie: Jezu, zbaw mnie. To wzywanie, to świadomość grzechów, szczera skrucha, gorący żal i autentyczne pragnienie zbawienia. Czyli, w przypadku ateistów, wrogów Boga i Kościoła, konieczna metanoja. Nie można jej wykluczyć. Ale też nie bardzo można na nią liczyć. Takie przewartościowanie nie jest łatwe.
Dodano po 4 minutach 39 sekundach:
Albertus pisze: ↑2022-11-23, 20:50Tak.targer123 pisze: ↑2022-11-23, 20:28 Czy według tego fragmentu dosłownie każdy, kto wzbudzi w sobie akt żalu doskonałego, zostanie zbawiony? " Każdy, kto wzywać będzie imienia Pańskiego, będzie zbawiony." Dz 2,21. Skoro każdy, to każdy, czyli buddysta, ateista, cudzołożnik, czy satanista.
"Albowiem każdy, kto wezwie imienia Pańskiego, będzie zbawiony*." Rz 10,13
Spodziewam się od kogoś przytoczenia fragmentu: "Nie każdy, który Mi mówi: "Panie, Panie!", wejdzie do królestwa niebieskiego, lecz ten, kto spełnia wolę mojego Ojca, który jest w niebie"
No i można zauważyć, że ten i ten fragment mówią coś innego, no bo oba fragmenty ze sobą kolidują, ale Królestwo niebieskie bądź królestwo Boże nie koniecznie musi oznaczać zbawienie, czy niebo, jak to się zwykle może wydawać, ale oznacza stan ducha. "
(...) królestwo Boga wewnątrz was jest." Łk. 17,21
No i się zastanawiam, czy według powyższych fragmentów można sekundę przed śmiercią wezwać imienia Pańskiego i można bez względu na wszystko zostać zbawionym? Nie mylić tego z sola fide.
To jedna z podstawowych prawd Ewangelii - każdy kto przed śmiercią uwierzy,naprawdę szczerze i głęboko się nawróci i zacznie wzywać Jezusa ten na pewno zostanie zbawiony. Jezus powiedział że trzeba aby Go wywyższono tak jak Mojżesz wywyższył węża na pustyni - kto spojrzał na węża ten był ocalony od śmierci i jad węża go nie zabijał.
Nie wiem jednak czy o to pytasz?
Może chodzi ci o to czy ktoś może sobie zaplanować że nawróci się przed śmiercią?
Tak, o oto mi mniej więcej chodzi, ale nawet jakby ktoś sobie to zaplanował przed śmiercią, to też raczej zostanie zbawiony, gdyż ten fragment mówi, że dosłownie każdy zostanie zbawiony, bez względu na wszystko.
- Marek_Piotrowski
- Legendarny komentator
- Posty: 18890
- Rejestracja: 1 cze 2016
- Wyznanie: Katolicyzm
- Has thanked: 2605 times
- Been thanked: 4603 times
- Kontakt:
Re: Czy każdy, kto będzie wzywał imienia Pańskiego zostanie zbawiony?
Właśnie w tym jest problem: współczesny czytelnik tak to - błędnie, "po grecku" - odbiera, że "każdy".
Łatwo udowodnić, że jest to odczyt fałszywy, zestawiając cytaty:
Mk 16,16 BT5 "Kto uwierzy i przyjmie chrzest, będzie zbawiony; a kto nie uwierzy, będzie potępiony."
J 5,24 BT5 "(...)Kto słucha słowa mego i wierzy w Tego, który Mnie posłał, ma życie wieczne i nie idzie pod sąd, lecz ze śmierci przeszedł do życia."
Mt 10,22 BT5 "Będziecie w nienawiści u wszystkich z powodu mego imienia. Lecz kto wytrwa do końca, ten będzie zbawiony."
„Ja jestem chlebem żywym, który zstąpił z nieba. Jeśli ktoś spożywa ten chleb, będzie żył na wieki. (...) Jeżeli nie będziecie jedli Ciała Syna Człowieczego ani pili Krwi Jego, nie będziecie mieli życia w sobie. Kto spożywa moje Ciało i pije moją Krew, ma życie wieczne, a Ja go wskrzeszę w dniu ostatecznym."/J 6,51-54 BT5/
„[Boga]który odda każdemu według uczynków jego: tym, którzy przez wytrwałość w dobrych uczynkach szukają chwały, czci i nieśmiertelności - życie wieczne; tym zaś, którzy są przekorni, za prawdą pójść nie chcą, a oddają się nieprawości - gniew i oburzenie. Ucisk i utrapienie spadną na każdego człowieka, który dopuszcza się zła, najpierw na Żyda, a potem na Greka. Chwała zaś, cześć i pokój spotkają każdego, kto czyni dobrze - najpierw Żyda, a potem Greka."/Rz 2,6-10 BT5/
"(...) ci, którzy pełnili dobre czyny, pójdą na zmartwychwstanie życia; ci, którzy pełnili złe czyny - na zmartwychwstanie potępienia."]/J 5,29/
I tu dochodzimy - rozumując "po grecku" do absurdów: A jesli ktoś uwierzy, a nie przyjmie chrztu? Albo przyjmie chrzest, ale nie będzie spożywał Eucharystii? Albo przyjmie chrzest, a nie uwierzy?
I tak samo jest z:
"Każdy, kto wzywać będzie imienia Pańskiego, będzie zbawiony."/Dz 2,21/
i
"Nie każdy, który Mi mówi: Panie, Panie!, wejdzie do królestwa niebieskiego(...)"/MAt 7,21/
Wszyscy jesteśmy grzesznikami: gdyby pojmować Pismo jurydycznie, nie byłoby dla nas ratunku:
"Kto grzeszy, jest dzieckiem diabła"/1 Jan 3,8/
I nie moglibyśmy się bronić Świętością Jezusa, bo do tego trzeba Nowego Narodzenia, a według jurydycznej interpretacji żaden grzesznik nie narodził się na nowo:
"Każdy, kto narodził się z Boga, nie grzeszy, gdyż trwa w nim nasienie Boże, taki nie może grzeszyć, bo się narodził z Boga."/1 J 3,9/
Pismo podaje zasady. Nieco spłaszczając zagadnienie: mówi co robić a czego nie robić. Niekoniecznie zasady te można wprost interpretować jako „sposób sądzenia” człowieka. Interpretacja Pisma w sposób jurydyczny ZAWSZE prowadzi do podejścia starotestamentowego, zupełnie obcego Dobrej Nowinie.
Podobnie jak ze słowem "każdy" jest z pokrewnym mu słowem „wszyscy” (tj. παντες):
„Jezus mu odpowiedział: Ja przemawiałem jawnie przed światem. Uczyłem zawsze w synagodze i w świątyni, gdzie się gromadzą wszyscy Żydzi. Potajemnie zaś nie uczyłem niczego.”/J 18,20/
Czy jesteśmy skłonni przyjąć że nauką Pisma jest iż wszyscy Żydzi mieszkali w Jerozolimie i gromadzili się w Świątyni?
Idźmy dalej:
„Przyszli więc do Jana i powiedzieli do niego: Nauczycielu, oto Ten, który był z tobą po drugiej stronie Jordanu i o którym ty wydałeś świadectwo, teraz udziela chrztu i wszyscy idą do Niego.”/J 3,26/
Czy wszyscy się ochrzcili u Jana? (chyba nie, bo u Łukasza czytamy o chrzcie Janowym: „Faryzeusze zaś i uczeni w Prawie udaremnili zamiar Boży względem siebie, nie przyjmując chrztu od niego.”/Łk 7,30/)
Inny fragment:
„Wszyscy Jego znajomi stali z daleka; a również niewiasty, które Mu towarzyszyły od Galilei, przypatrywały się temu.” /Łk 23,49/
Czy wszyscy których Jezus znał, tam byli?
„Zawołali więc wszyscy razem: Strać Tego, a uwolnij nam Barabasza!”/Łk 23,18/
Czy naprawdę jesteśmy skłonni przyjąć, że obecni tam uczniowie (i Maryja) tak wołali?
„ Po tym wszyscy poznają, żeście uczniami moimi, jeśli będziecie się wzajemnie miłowali.” /J 13,35/
Czy wszyscy poznali?
„Wszyscy bowiem wrzucali na ofiarę z tego, co im zbywało; ta zaś z niedostatku swego wrzuciła wszystko, co miała na utrzymanie.” /Łk 21,4/
Tu już całkiem horror - wpadamy w sprzeczność. Albo wszyscy, albo wdowa inaczej...
Ciekawe skutki daje porównanie wersetów z dwu fragmentów tego samego listu:
„Jeżeli chodzi o pokarmy składane bożkom w ofierze, to oczywiście wszyscy posiadamy wiedzę. Lecz wiedza wbija w pychę, miłość zaś buduje.” /1 Kor 8,1/
„Lecz nie wszyscy mają wiedzę. Niektórzy jeszcze do tej pory spożywają pokarmy bożkom złożone, w przekonaniu, że chodzi o bożka, i w ten sposób kala się ich słabe sumienie.” /1 Kor 8,7/
Zdumiewające – przy rozumieniu literalnym - jest też oświadczenie:
„ Wy jesteście naszym listem, pisanym w sercach naszych, listem, który znają i czytają wszyscy ludzie.” /2 Kor 3,2/
Czyżby wszyscy ludzie znali Koryntian?
itd.itp.
Jak widać, Pismu nieobce jest użycie słowa παντες (wszyscy) w niekoniecznie literalnym znaczeniu .
Każdemu, kto uważa że Pismo da się łatwo interpretować przez zwykłe literalne odczytanie, polecam gorąco eksperyment polegający na literalnym odczycie dwu fragmentów z 1 Listu Jana:
„Każdy, kto trwa w Nim, nie grzeszy, żaden zaś z tych, którzy grzeszą, nie widział Go ani Go nie poznał. Dzieci, nie dajcie się zwodzić nikomu; kto postępuje sprawiedliwie, jest sprawiedliwy, tak jak On jest sprawiedliwy. Kto grzeszy, jest dzieckiem diabła, ponieważ diabeł trwa w grzechu od początku. Syn Boży objawił się po to, aby zniszczyć dzieła diabła.Każdy, kto narodził się z Boga, nie grzeszy, gdyż trwa w nim nasienie Boże, taki nie może grzeszyć, bo się narodził z Boga."/1 J 3,6-9/
„Jeżeli wyznajemy nasze grzechy, [Bóg] jako wierny i sprawiedliwy odpuści je nam i oczyści nas z wszelkiej nieprawości. Jeśli mówimy, że nie zgrzeszyliśmy, czynimy Go kłamcą i nie ma w nas Jego nauki.”/1 J 1,9-10/
Łatwo udowodnić, że jest to odczyt fałszywy, zestawiając cytaty:
Mk 16,16 BT5 "Kto uwierzy i przyjmie chrzest, będzie zbawiony; a kto nie uwierzy, będzie potępiony."
J 5,24 BT5 "(...)Kto słucha słowa mego i wierzy w Tego, który Mnie posłał, ma życie wieczne i nie idzie pod sąd, lecz ze śmierci przeszedł do życia."
Mt 10,22 BT5 "Będziecie w nienawiści u wszystkich z powodu mego imienia. Lecz kto wytrwa do końca, ten będzie zbawiony."
„Ja jestem chlebem żywym, który zstąpił z nieba. Jeśli ktoś spożywa ten chleb, będzie żył na wieki. (...) Jeżeli nie będziecie jedli Ciała Syna Człowieczego ani pili Krwi Jego, nie będziecie mieli życia w sobie. Kto spożywa moje Ciało i pije moją Krew, ma życie wieczne, a Ja go wskrzeszę w dniu ostatecznym."/J 6,51-54 BT5/
„[Boga]który odda każdemu według uczynków jego: tym, którzy przez wytrwałość w dobrych uczynkach szukają chwały, czci i nieśmiertelności - życie wieczne; tym zaś, którzy są przekorni, za prawdą pójść nie chcą, a oddają się nieprawości - gniew i oburzenie. Ucisk i utrapienie spadną na każdego człowieka, który dopuszcza się zła, najpierw na Żyda, a potem na Greka. Chwała zaś, cześć i pokój spotkają każdego, kto czyni dobrze - najpierw Żyda, a potem Greka."/Rz 2,6-10 BT5/
"(...) ci, którzy pełnili dobre czyny, pójdą na zmartwychwstanie życia; ci, którzy pełnili złe czyny - na zmartwychwstanie potępienia."]/J 5,29/
I tu dochodzimy - rozumując "po grecku" do absurdów: A jesli ktoś uwierzy, a nie przyjmie chrztu? Albo przyjmie chrzest, ale nie będzie spożywał Eucharystii? Albo przyjmie chrzest, a nie uwierzy?
I tak samo jest z:
"Każdy, kto wzywać będzie imienia Pańskiego, będzie zbawiony."/Dz 2,21/
i
"Nie każdy, który Mi mówi: Panie, Panie!, wejdzie do królestwa niebieskiego(...)"/MAt 7,21/
Wszyscy jesteśmy grzesznikami: gdyby pojmować Pismo jurydycznie, nie byłoby dla nas ratunku:
"Kto grzeszy, jest dzieckiem diabła"/1 Jan 3,8/
I nie moglibyśmy się bronić Świętością Jezusa, bo do tego trzeba Nowego Narodzenia, a według jurydycznej interpretacji żaden grzesznik nie narodził się na nowo:
"Każdy, kto narodził się z Boga, nie grzeszy, gdyż trwa w nim nasienie Boże, taki nie może grzeszyć, bo się narodził z Boga."/1 J 3,9/
Pismo podaje zasady. Nieco spłaszczając zagadnienie: mówi co robić a czego nie robić. Niekoniecznie zasady te można wprost interpretować jako „sposób sądzenia” człowieka. Interpretacja Pisma w sposób jurydyczny ZAWSZE prowadzi do podejścia starotestamentowego, zupełnie obcego Dobrej Nowinie.
Podobnie jak ze słowem "każdy" jest z pokrewnym mu słowem „wszyscy” (tj. παντες):
„Jezus mu odpowiedział: Ja przemawiałem jawnie przed światem. Uczyłem zawsze w synagodze i w świątyni, gdzie się gromadzą wszyscy Żydzi. Potajemnie zaś nie uczyłem niczego.”/J 18,20/
Czy jesteśmy skłonni przyjąć że nauką Pisma jest iż wszyscy Żydzi mieszkali w Jerozolimie i gromadzili się w Świątyni?
Idźmy dalej:
„Przyszli więc do Jana i powiedzieli do niego: Nauczycielu, oto Ten, który był z tobą po drugiej stronie Jordanu i o którym ty wydałeś świadectwo, teraz udziela chrztu i wszyscy idą do Niego.”/J 3,26/
Czy wszyscy się ochrzcili u Jana? (chyba nie, bo u Łukasza czytamy o chrzcie Janowym: „Faryzeusze zaś i uczeni w Prawie udaremnili zamiar Boży względem siebie, nie przyjmując chrztu od niego.”/Łk 7,30/)
Inny fragment:
„Wszyscy Jego znajomi stali z daleka; a również niewiasty, które Mu towarzyszyły od Galilei, przypatrywały się temu.” /Łk 23,49/
Czy wszyscy których Jezus znał, tam byli?
„Zawołali więc wszyscy razem: Strać Tego, a uwolnij nam Barabasza!”/Łk 23,18/
Czy naprawdę jesteśmy skłonni przyjąć, że obecni tam uczniowie (i Maryja) tak wołali?
„ Po tym wszyscy poznają, żeście uczniami moimi, jeśli będziecie się wzajemnie miłowali.” /J 13,35/
Czy wszyscy poznali?
„Wszyscy bowiem wrzucali na ofiarę z tego, co im zbywało; ta zaś z niedostatku swego wrzuciła wszystko, co miała na utrzymanie.” /Łk 21,4/
Tu już całkiem horror - wpadamy w sprzeczność. Albo wszyscy, albo wdowa inaczej...
Ciekawe skutki daje porównanie wersetów z dwu fragmentów tego samego listu:
„Jeżeli chodzi o pokarmy składane bożkom w ofierze, to oczywiście wszyscy posiadamy wiedzę. Lecz wiedza wbija w pychę, miłość zaś buduje.” /1 Kor 8,1/
„Lecz nie wszyscy mają wiedzę. Niektórzy jeszcze do tej pory spożywają pokarmy bożkom złożone, w przekonaniu, że chodzi o bożka, i w ten sposób kala się ich słabe sumienie.” /1 Kor 8,7/
Zdumiewające – przy rozumieniu literalnym - jest też oświadczenie:
„ Wy jesteście naszym listem, pisanym w sercach naszych, listem, który znają i czytają wszyscy ludzie.” /2 Kor 3,2/
Czyżby wszyscy ludzie znali Koryntian?
itd.itp.
Jak widać, Pismu nieobce jest użycie słowa παντες (wszyscy) w niekoniecznie literalnym znaczeniu .
Każdemu, kto uważa że Pismo da się łatwo interpretować przez zwykłe literalne odczytanie, polecam gorąco eksperyment polegający na literalnym odczycie dwu fragmentów z 1 Listu Jana:
„Każdy, kto trwa w Nim, nie grzeszy, żaden zaś z tych, którzy grzeszą, nie widział Go ani Go nie poznał. Dzieci, nie dajcie się zwodzić nikomu; kto postępuje sprawiedliwie, jest sprawiedliwy, tak jak On jest sprawiedliwy. Kto grzeszy, jest dzieckiem diabła, ponieważ diabeł trwa w grzechu od początku. Syn Boży objawił się po to, aby zniszczyć dzieła diabła.Każdy, kto narodził się z Boga, nie grzeszy, gdyż trwa w nim nasienie Boże, taki nie może grzeszyć, bo się narodził z Boga."/1 J 3,6-9/
„Jeżeli wyznajemy nasze grzechy, [Bóg] jako wierny i sprawiedliwy odpuści je nam i oczyści nas z wszelkiej nieprawości. Jeśli mówimy, że nie zgrzeszyliśmy, czynimy Go kłamcą i nie ma w nas Jego nauki.”/1 J 1,9-10/
- Andej
- Legendarny komentator
- Posty: 22636
- Rejestracja: 20 lis 2016
- Been thanked: 4217 times
Re: Czy każdy, kto będzie wzywał imienia Pańskiego zostanie zbawiony?
Ta sekunda poprzedzająca śmierć trwać może bardzo długo. Całymi godzinami, a może nawet latami. Tak wiele można przemyśleć. Można dokonać analizy całego życia. Jest czas na szczery żal, na pojednanie.
Wierzę, że Bóg nie zamyka przed nikim drogi do zbawienia. Tylko człowiek sam może zrezygnować. Jezus na krzyżu i ojciec marnotrawnego to przykłady gotowości do przebaczenia. Temu, kto tego pragnie.
Ale obawiam się, że ten, kto całe życie wojuje z Bogiem, nie skorzysta z tej szansy.
Wszystko co piszę jest moim subiektywnym poglądem. Nigdy nie wypowiadam się w imieniu Kościoła. Moje wypowiedzi nie są autoryzowane przez Kościół.
Re: Czy każdy, kto będzie wzywał imienia Pańskiego zostanie zbawiony?
Andej pisze: ↑2022-11-25, 13:15Ta sekunda poprzedzająca śmierć trwać może bardzo długo. Całymi godzinami, a może nawet latami. Tak wiele można przemyśleć. Można dokonać analizy całego życia. Jest czas na szczery żal, na pojednanie.
Wierzę, że Bóg nie zamyka przed nikim drogi do zbawienia. Tylko człowiek sam może zrezygnować. Jezus na krzyżu i ojciec marnotrawnego to przykłady gotowości do przebaczenia. Temu, kto tego pragnie.
Ale obawiam się, że ten, kto całe życie wojuje z Bogiem, nie skorzysta z tej szansy.
Ogólnie zadaje takie pytania, bo nie rozumiem, dlaczego śmierć w grzechu ciężkim, bez pojednania zawsze skutkuje piekło.
-
- Mistrz komentowania
- Posty: 5977
- Rejestracja: 12 mar 2016
- Wyznanie: Katolicyzm
- Has thanked: 452 times
- Been thanked: 910 times
Re: Czy każdy, kto będzie wzywał imienia Pańskiego zostanie zbawiony?
Nie chodzi o ciężar grzechu tylko o to że ktoś nie chce uznać tego że uczynił zło i wołać o miłosierdzie Boga czyli brak chęci szczerego nawrócenia.targer123 pisze: ↑2022-11-25, 14:45Andej pisze: ↑2022-11-25, 13:15Ta sekunda poprzedzająca śmierć trwać może bardzo długo. Całymi godzinami, a może nawet latami. Tak wiele można przemyśleć. Można dokonać analizy całego życia. Jest czas na szczery żal, na pojednanie.
Wierzę, że Bóg nie zamyka przed nikim drogi do zbawienia. Tylko człowiek sam może zrezygnować. Jezus na krzyżu i ojciec marnotrawnego to przykłady gotowości do przebaczenia. Temu, kto tego pragnie.
Ale obawiam się, że ten, kto całe życie wojuje z Bogiem, nie skorzysta z tej szansy.
Ogólnie zadaje takie pytania, bo nie rozumiem, dlaczego śmierć w grzechu ciężkim, bez pojednania zawsze skutkuje piekło.
Ale nie należy tracić nadziei odnośnie takich osób bo nie wiemy czy się one , choćby w chwili śmierci, nie nawróciły
- Andej
- Legendarny komentator
- Posty: 22636
- Rejestracja: 20 lis 2016
- Been thanked: 4217 times
Re: Czy każdy, kto będzie wzywał imienia Pańskiego zostanie zbawiony?
A ja zupełnie nie rozumiem, jak można żyć w stanie grzechu śmiertelnego. Nie rozumiem, jak można nie pójść, natychmiast po uświadomieniu sobie takiego grzechu, do spowiedzi. Jak można liczyć, że jeszcze się zdąży?
Wszystko co piszę jest moim subiektywnym poglądem. Nigdy nie wypowiadam się w imieniu Kościoła. Moje wypowiedzi nie są autoryzowane przez Kościół.
- sądzony
- Legendarny komentator
- Posty: 13759
- Rejestracja: 20 lut 2020
- Lokalizacja: zachodniopomorskie
- Wyznanie: Chrześcijanin
- Has thanked: 2019 times
- Been thanked: 2196 times
Re: Czy każdy, kto będzie wzywał imienia Pańskiego zostanie zbawiony?
Bo to chyba nie wynika ze świadomości, a z pokory.
"W owym dniu poznacie, że Ja jestem w Ojcu moim, a wy we Mnie i Ja w was." J 14.20
- Andej
- Legendarny komentator
- Posty: 22636
- Rejestracja: 20 lis 2016
- Been thanked: 4217 times
Re: Czy każdy, kto będzie wzywał imienia Pańskiego zostanie zbawiony?
Dziwna to pokora, która skłania do życia z ciężkim grzechem na sumieniu. Kuriozalna.
Jak też sugestia, że nieświadomy grzech ciężkim jest.
-------------
Uważam, że pokora skłania do pojednania, a nie do życia w grzechu. Uważam, że świadomość grzechu skłania do pokory. Ale jesteśmy na tyle różni, że każdy ma inaczej.
Wszystko co piszę jest moim subiektywnym poglądem. Nigdy nie wypowiadam się w imieniu Kościoła. Moje wypowiedzi nie są autoryzowane przez Kościół.