Biblia nam pisze że ST należy czytać w świetle NT a nie odwrotnie.Ojciec.Pablito pisze: ↑2022-12-06, 20:36 Widziałem w historii tego forum, że napisano już o tym dziesiątki tysięcy postów. Więc pewnie trudno o jakąś oryginalną, wnosząca coś nowego dyskusję.
Są argumenty za, są argumenty przeciw.
Napiszę tylko może jeden, który mnie najbardziej przekonał i od którego zaczęło się u mnie.
Znając Stary Testament - Gdyby Jezus był Bogiem Jahwe to byłoby to w jasny i przejrzysty sposób napisane. Nie musielibyśmy się domyślać, szukać niuansów, ukrytych aluzji.
Zacząłem od tego i czytałem Nowy Testament jak monoteistyczny Żyd z czasów Jezusa. Zapominając zupełnie o tym wszystkim co stworzyła historia kościoła przez 2000 lat.
I nie znalazłem jakiegoś nauczania wprost o Jezusie będącym Jahwe. Jest kilka trudnych miejsc,.ale większość da się wyjaśnić bez przyjmowania Bóstwa Jezusa.
2Kor3:6 On też sprawił, żeśmy mogli stać się sługami Nowego Przymierza, przymierza nie litery, lecz Ducha; litera bowiem zabija, Duch zaś ożywia5. 7 Lecz jeśli posługiwanie śmierci6, utrwalone literami w kamieniu6, dokonywało się w chwale, tak iż synowie Izraela nie mogli spoglądać na oblicze Mojżesza z powodu jasności jego oblicza, która miała przeminąć6, 8 to o ileż bardziej pełne chwały będzie posługiwanie Ducha! 9 Jeżeli bowiem posługiwanie potępieniu jest chwałą, to o ileż bardziej będzie obfitować w chwałę posługiwanie sprawiedliwości! 10 Wobec przeogromnej chwały okazało się w ogóle bez chwały to, co miało chwałę tylko częściową. 11 Jeżeli zaś to, co przemijające, było w chwale, daleko więcej cieszy się chwałą to, co trwa. 12 Żywiąc przeto taką nadzieję, z jawną swobodą postępujemy, 13 a nie tak, jak Mojżesz, który zakrywał sobie twarz7, ażeby synowie Izraela nie patrzyli na koniec tego, co było przemijające7. 14 Ale stępiały ich umysły. I tak aż do dnia dzisiejszego, gdy czytają Stare Przymierze, pozostaje [nad nimi] ta sama zasłona8, bo odsłania się ona w Chrystusie. 15 I aż po dzień dzisiejszy, gdy czytają Mojżesza, zasłona spoczywa na ich sercach. 16 A kiedy ktoś zwraca się do Pana, zasłona opada9.
Na tych którzy czytają ST bez Chrystusa spoczywa zasłona która uniemożliwia im zrozumienie tego co pisze w ST.
Ale jest dobra nowina - ta zasłona odsłania się w Chrystusie.
Niestety ale wydaje się że ty dobrowolnie poszedłeś drogą odwrotną i sam sobie tą zasłonę ponownie założyłeś...
Dodano po 8 minutach 58 sekundach:
I jesteś w stanie wypełnić te przykazania?Ojciec.Pablito pisze: ↑2022-12-06, 20:36
Ale najważniejsze, że i jedna i druga strona kocha Boga z całego serca, z całej myśli, ze wszystkich sił a bliźniego jak siebie samego
Gdyby tylko chodziło to że ktoś usiłuje wypełniać te przykazania to wiara w Jezusa nie byłaby do zbawienia potrzebna, Faryzeusze przecież znali te przykazania i starali się je wypełniać
Dodano po 8 minutach :
Braki w wiedzy o wierze albo trudności w rozumieniuArek pisze: ↑2022-12-06, 20:51 Możemy nie wierzyć, ale powinniśmy żyć tak jak chce tego Bóg. Jemu nie zależy na naszych opiniach, ale
na Miłości do bliźniego. Skoro Bóg skłonił się do poziomu Człowieka to już samo przez się mówi bardzo wiele. Jezus jako Człowiek Bóg wyznaczył nam pełnię człowieczeństwa. Na nic spory, wiedza, wiara i nie wiara ludzi to Miłość spala i scala nas wszystkich. Każdy z nas jest cząstką Boga, czyli ciałem i duchem. Jezusa ślady poznaliśmy, ale oblicza Boga żaden człowiek nie może ujrzeć za życia i to jest duch. Nie ma znaczenia co myślimy, znaczenie ma jakimi jesteśmy. Można nie wiedzieć o Bogu, ale dzięki Jego Łasce można być miłosiernym. Nasze ograniczenia nie mogą przyczynić się do tego, że nie będziemy zbawieni. Wiedza, czy niewiedza nie zbawiają.
nie stanowią przeszkody w zbawieniu. Co innego trwanie w błędach i ich głoszenie innym. Gdyby tak nie było to cała nauka kościoła łącznie z Ewangeliami nie miałaby sensu i byłaby kompletnie niepotrzebna, I nie miałoby znaczenia to w co kto wierzy, na przykład to czy jest żydem czy muzułmaninem. To czy ktoś wierzy że Jezus naprawdę umarł i naprawdę zmartwychwstał itp.
Poza tym całkiem czymś innym jest mówienie o miłości a czymś innym jest prawdziwa miłość. Prawdziwa miłość jest oparta na prawdzie.