Komentarz aktualny

Porozmawiajmy przy filiżance kawy. Luźne rozmowy, plotki i ploteczki. Dział przeznaczony na wszystkie inne tematy dotyczące offtopicu.
Awatar użytkownika
Andej
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 22634
Rejestracja: 20 lis 2016
Been thanked: 4213 times

Re: Komentarz aktualny

Post autor: Andej » 2022-12-06, 08:07

Cały czas omawiamy dwa pojęcie, które nie są ze sobą spójne.
Z jednej strony mamy postawę i decyzję, czyli miłość i kierowanie się nią. A z drugiej uczucia: lubienie, nielubienie, strach... Uczucia towarzysza na stale. Nad niektórymi bardzo trudno panować.
Wydaje mi się, że uczucie niechęci można (i trzeba) przezwyciężyć. W imię miłości.
Strach jest czymś innym. W pewnym zakresie można opanowywać. Ale obawa przed zranieniem zostaje, zatem i strach zostaje. Jednak nie musi to powodować niechęci do człowieka. Aczkolwiek całkowicie zrozumiała jest niechęć do jakiegokolwiek kontaktu z tym, kto krzywdzi. Można (i trzeba) traktować go z miłością, ale zachowywać dystans. Bezpieczny dystans.

Strach w istocie powoduje dyskomfort. Ale ten stan psychiczny może zostać zwalczony świadoma miłością. Wiele przykładów, gdy miłość zmieniała kogoś na lepsze. Ale najpierw konieczna decyzja. Podejść z miłością. Spróbować.
Wszystko co piszę jest moim subiektywnym poglądem. Nigdy nie wypowiadam się w imieniu Kościoła. Moje wypowiedzi nie są autoryzowane przez Kościół.

Awatar użytkownika
sądzony
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 13688
Rejestracja: 20 lut 2020
Lokalizacja: zachodniopomorskie
Wyznanie: Chrześcijanin
Has thanked: 2004 times
Been thanked: 2176 times

Re: Komentarz aktualny

Post autor: sądzony » 2022-12-06, 08:37

Andej pisze: 2022-12-05, 21:20 Czy ktoś wytłumaczy, jak pozytywna postawa, czyli okazywanie miłości, może być w zgodzie z negatywnym uczuciem?
W psychologii mówi się, że nie ma "negatywnych" uczuć :) One po prostu są.

U mnie działa to tak:
Teściu z teściową oglądają wiadomości i zachwycają się działaniami jednej opcji politycznej, a rzucają mięsem na ruchy drugiej. To wywołuje u mnie frustrację i gniew do tego stopnia, że mam wielką ochotę wypowiedzieć się co o tym sądzę. Uświadamiam sobie jednak, że to nie będzie miłe dla nikogo i jedynie pogorszy sytuację. Staram się to pomieścić, "okroić/zabić/poświęcić" racje swego ja na "ołtarzu" spokoju. Uważam, że to swego rodzaju postawa miłości.

Choć nie wiem czy o to Ci chodzi.

Jestem uzależniony od papierosów. Wczoraj popołudniu zorientowałem się, że mam ich b. mało i pewnie mi ich braknie. Poczułem lęk i swego rodzaju gniew na siebie, że ich nie zabezpieczyłem jak mam w zwyczaju. Wysublimowałem: ok, skoro jest ich mało, będę palił mniej. To postawa miłości wynikająca z "negatywnego" uczucia.

Często działam także prosto. Wstaje i patrzę. Czego nie chce mi się zrobić. Widzę zlew zawalony naczyniami. Nieco na siłę niechęć przekłuwam w radość.

Takie tam.

Dodano po 22 minutach 26 sekundach:
Andej pisze: 2022-12-06, 08:07 Cały czas omawiamy dwa pojęcie, które nie są ze sobą spójne.
Z jednej strony mamy postawę i decyzję, czyli miłość i kierowanie się nią. A z drugiej uczucia: lubienie, nielubienie, strach... Uczucia towarzysza na stale. Nad niektórymi bardzo trudno panować.
Ja nie uważam, że uczucia towarzyszą mi na stałe. W sumie to nawet zawsze miałem z nimi pewien problem. Raczej mam tak, że odczuwam je silnie i wyraźnie lub prawie ich nie dostrzegam. No i b. rzadko nie potrafię nad nimi panować.
Andej pisze: 2022-12-06, 08:07 Wydaje mi się, że uczucie niechęci można (i trzeba) przezwyciężyć. W imię miłości.
Ja osobiście czasem pozwalam sobie ulec niechęci i lenistwie.
Andej pisze: 2022-12-06, 08:07 Strach jest czymś innym. W pewnym zakresie można opanowywać. Ale obawa przed zranieniem zostaje, zatem i strach zostaje. Jednak nie musi to powodować niechęci do człowieka. Aczkolwiek całkowicie zrozumiała jest niechęć do jakiegokolwiek kontaktu z tym, kto krzywdzi. Można (i trzeba) traktować go z miłością, ale zachowywać dystans. Bezpieczny dystans.
Strach jest uzasadniony. Można nad nim pracować, zrozumieć go, zmniejszyć, przeanalizować, przeformułować. Strach mówi nam o zagrożeniu. Strach pojawia się w niebezpieczeństwie. Jeżeli boimy się pomimo braku zagrożenia mówimy o lęku. Wydaje mi się, że nie można miłować kogoś wobec kogo czujemy lęk. To chyba chore?
Andej pisze: 2022-12-06, 08:07 Strach w istocie powoduje dyskomfort. Ale ten stan psychiczny może zostać zwalczony świadoma miłością. Wiele przykładów, gdy miłość zmieniała kogoś na lepsze. Ale najpierw konieczna decyzja. Podejść z miłością. Spróbować.
Każde uczucie powoduje swego rodzaju „dyskomfort”, napięcie. Uczucie można przyrównać do burzenia stanu równowagi. Wyobraźmy sobie strunę w gitarze. Uczucie to swego rodzaju jej naciąganie powodujące frustracje. Struna „lubi” być luźna. To jej naturalny stan. Gdy ją „puścimy” następuje rozładowanie. Można zrobić to w „pozytywny” lub „negatywny” sposób. Postawa miłości z pewnością zawiera w sobie „bezpieczne” sposoby rozładowywania napięć.

Moim jednak zdaniem postawa miłości jest nieco głębsza. Ona w dużej mierze w ogóle nie sprzyja ich powstawaniu. Coś jakby ta gitara nie posiadała strun (uczuć) na których można grać lub były one na tyle silne i zarazem plastyczne, że ich naciąganie nie grozi zerwaniem.
"W owym dniu poznacie, że Ja jestem w Ojcu moim, a wy we Mnie i Ja w was." J 14.20

Awatar użytkownika
Andej
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 22634
Rejestracja: 20 lis 2016
Been thanked: 4213 times

Re: Komentarz aktualny

Post autor: Andej » 2022-12-06, 11:03

sądzony pisze: 2022-12-06, 08:59 One po prostu są.
Pozytywne i negatywne. Sprawiające przyjemność lub stres. Pożądane i niepożądane. Gwałtowne i spokojne.

A miłość jest jedna, choć różnie kierunkowana.
Jeśli uwierzysz Jezusowi, który nakazał kochać nieprzyjaciół, to okaże się, że można kochać i tego, kogo się boi.
Wszystko co piszę jest moim subiektywnym poglądem. Nigdy nie wypowiadam się w imieniu Kościoła. Moje wypowiedzi nie są autoryzowane przez Kościół.

Gzresznik Upadający
Elitarny komentator
Elitarny komentator
Posty: 3305
Rejestracja: 21 cze 2021
Has thanked: 151 times
Been thanked: 339 times

Re: Komentarz aktualny

Post autor: Gzresznik Upadający » 2022-12-07, 05:21

Próbowałeś?

Awatar użytkownika
Andej
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 22634
Rejestracja: 20 lis 2016
Been thanked: 4213 times

Re: Komentarz aktualny

Post autor: Andej » 2022-12-07, 08:58

Nie próbowałeś?!?! Nie czyniłeś tak?!?!
Wszystko co piszę jest moim subiektywnym poglądem. Nigdy nie wypowiadam się w imieniu Kościoła. Moje wypowiedzi nie są autoryzowane przez Kościół.

Awatar użytkownika
abi
Mistrz komentowania
Mistrz komentowania
Posty: 5195
Rejestracja: 3 mar 2021
Has thanked: 820 times
Been thanked: 1373 times

Re: Komentarz aktualny

Post autor: abi » 2022-12-07, 16:11

moze najpierw zdefiniujcie co to znaczy kochac
bo mase razy slyszalam zwrot "kocham ale nie lubie"
ой чи пан, чи пропав, двічі не вмирати

Awatar użytkownika
sądzony
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 13688
Rejestracja: 20 lut 2020
Lokalizacja: zachodniopomorskie
Wyznanie: Chrześcijanin
Has thanked: 2004 times
Been thanked: 2176 times

Re: Komentarz aktualny

Post autor: sądzony » 2022-12-07, 17:53

abi pisze: 2022-12-07, 16:11 moze najpierw zdefiniujcie co to znaczy kochac
bo mase razy slyszalam zwrot "kocham ale nie lubie"
dla mnie to coś jak dawać darmo, co darmo otrzymałem
"W owym dniu poznacie, że Ja jestem w Ojcu moim, a wy we Mnie i Ja w was." J 14.20

Awatar użytkownika
Andej
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 22634
Rejestracja: 20 lis 2016
Been thanked: 4213 times

Re: Komentarz aktualny

Post autor: Andej » 2022-12-11, 10:46

Chrześcijanin przeciw Chrystusowi.
Traci mały punkcik. W USA. Bidenowi nie udało się wymusić na katolickich lekarzach, szpitalach obowiązku mordowania nienarodzonych.

Federalny sąd apelacyjny w USA zablokował wymóg administracji prezydenta Joe Bidena, aby katoliccy lekarze świadczyli usługi medyczne niezgodne z ich sumieniem. O sprawie informuje Fox News.

Czy będzie zażarcie walczył o uśmiercanie najmłodszych? Czy może jest to powolnym odwracaniem fali? Mam na to nadzieję, ale obecny, niemal totalnie zlewicowany świat nie pozwala patrzyć optymistycznie. Także w Polsce, dawniej kraju teoretycznie katolickim, mniejszość opowiada się za zakazem zabijania nienarodzonych. Szczególnym przypadkiem są politycy, podobnie ja Biden nazywający samych siei chrześcijanami, katolikami czy wierzącymi, usilnie walczący z wartościami, o które dba Kościół.
Wszystko co piszę jest moim subiektywnym poglądem. Nigdy nie wypowiadam się w imieniu Kościoła. Moje wypowiedzi nie są autoryzowane przez Kościół.

Awatar użytkownika
abi
Mistrz komentowania
Mistrz komentowania
Posty: 5195
Rejestracja: 3 mar 2021
Has thanked: 820 times
Been thanked: 1373 times

Re: Komentarz aktualny

Post autor: abi » 2022-12-11, 10:52

ой чи пан, чи пропав, двічі не вмирати

Awatar użytkownika
Ojciec.Pablito
Zasłużony komentator
Zasłużony komentator
Posty: 2106
Rejestracja: 22 lis 2022
Lokalizacja: Pomieszczenia dla Osób Zatrzymanych
Wyznanie: Chrześcijanin
Has thanked: 741 times
Been thanked: 271 times

Re: Komentarz aktualny

Post autor: Ojciec.Pablito » 2022-12-11, 11:33

sądzony pisze: 2022-12-07, 17:53
abi pisze: 2022-12-07, 16:11 moze najpierw zdefiniujcie co to znaczy kochac
bo mase razy slyszalam zwrot "kocham ale nie lubie"
dla mnie to coś jak dawać darmo, co darmo otrzymałem
Kontynuując Twoją myśl, przyszło mi też do głowy coś takiego:
kochać to dawać z wysiłkiem - za darmo - to, co z wysiłkiem - nie za darmo zdobyłem.

Myślę, że nasze słowa dotyczą trochę różnych obszarów miłości, ale w obu bezwzględnie jest dawanie tego co mamy.

Dzięki za ciekawą myśl
po prostu chłopak ze wsi 3:-o 3:-o 3:-o :YMCOWBOY:

konserwa
Elitarny komentator
Elitarny komentator
Posty: 3050
Rejestracja: 16 sty 2022
Has thanked: 318 times
Been thanked: 466 times

Re: Komentarz aktualny

Post autor: konserwa » 2022-12-11, 11:54

Lubic niekoniecznie wiaze sie z miloscia, a kochac niekoniecznie wiaze sie z lubieniem. W prwdziwej milosci kocha sie po prostu osobe, nawet jesli w tej osobie zachodza procesy, ktorych nie lubimy albo nawet sa niebezpieczne dla nas.
Ja mam ogromny problem z alkocholikiem. Kocham ... i walcze. Wylewam lzy i mam ochote dac w pysk. Wzywam policje i pogotowie. Sprzatam wymiociny i zmieniam zasrana posciel. Nie cierpie tego, nie znosze smrodu , nienawidze pijackiego belkotu i kilkudniowych sesji alkocholowego odurzenia ...
Znosze, z trudnoscia ... bo kocham. Nie lubie tego alkoholika, zniszczyl mi czesc zycia, zszargal mi nerwy, pozbawil pieniedzy, skradl spokoj ...
Dbam o niego, poki sil starczy.

Awatar użytkownika
sądzony
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 13688
Rejestracja: 20 lut 2020
Lokalizacja: zachodniopomorskie
Wyznanie: Chrześcijanin
Has thanked: 2004 times
Been thanked: 2176 times

Re: Komentarz aktualny

Post autor: sądzony » 2022-12-11, 12:31

Ojciec.Pablito pisze: 2022-12-11, 11:33
sądzony pisze: 2022-12-07, 17:53
abi pisze: 2022-12-07, 16:11 moze najpierw zdefiniujcie co to znaczy kochac
bo mase razy slyszalam zwrot "kocham ale nie lubie"
dla mnie to coś jak dawać darmo, co darmo otrzymałem
Kontynuując Twoją myśl, przyszło mi też do głowy coś takiego:
kochać to dawać z wysiłkiem - za darmo - to, co z wysiłkiem - nie za darmo zdobyłem.

Myślę, że nasze słowa dotyczą trochę różnych obszarów miłości, ale w obu bezwzględnie jest dawanie tego co mamy.

Dzięki za ciekawą myśl
Ja uważam, że najważniejsze "rzeczy" w życiu (poczynając od samego życia) dostałem darmo. Rodziców, brata, siostry, wykształcenie, ludzi których spotkałem, żonę, córkę, Miłość Bożą ...

Moje staje się jedynie to czym się dzielę lub co oddaje innym, a w szczególności tym, którzy są jak najbardziej inni ode mnie i są ode mnie jak najdalej.
"W owym dniu poznacie, że Ja jestem w Ojcu moim, a wy we Mnie i Ja w was." J 14.20

Awatar użytkownika
abi
Mistrz komentowania
Mistrz komentowania
Posty: 5195
Rejestracja: 3 mar 2021
Has thanked: 820 times
Been thanked: 1373 times

Re: Komentarz aktualny

Post autor: abi » 2022-12-11, 12:56

konserwa pisze: 2022-12-11, 11:54 Lubic niekoniecznie wiaze sie z miloscia, a kochac niekoniecznie wiaze sie z lubieniem. W prwdziwej milosci kocha sie po prostu osobe, nawet jesli w tej osobie zachodza procesy, ktorych nie lubimy albo nawet sa niebezpieczne dla nas.
Ja mam ogromny problem z alkocholikiem. Kocham ... i walcze. Wylewam lzy i mam ochote dac w pysk. Wzywam policje i pogotowie. Sprzatam wymiociny i zmieniam zasrana posciel. Nie cierpie tego, nie znosze smrodu , nienawidze pijackiego belkotu i kilkudniowych sesji alkocholowego odurzenia ...
Znosze, z trudnoscia ... bo kocham. Nie lubie tego alkoholika, zniszczyl mi czesc zycia, zszargal mi nerwy, pozbawil pieniedzy, skradl spokoj ...
Dbam o niego, poki sil starczy.
chcialam napisac ze zaslugujesz sobie na nagrode nieba
ale nie jestem pewna czy w nieformalnym zwiazku to tak samo dziala :-?
ой чи пан, чи пропав, двічі не вмирати

konserwa
Elitarny komentator
Elitarny komentator
Posty: 3050
Rejestracja: 16 sty 2022
Has thanked: 318 times
Been thanked: 466 times

Re: Komentarz aktualny

Post autor: konserwa » 2022-12-11, 13:03

Nie wiem.
Akurat nie wiem nawet, czy myslimy o tym samym.

Awatar użytkownika
sądzony
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 13688
Rejestracja: 20 lut 2020
Lokalizacja: zachodniopomorskie
Wyznanie: Chrześcijanin
Has thanked: 2004 times
Been thanked: 2176 times

Re: Komentarz aktualny

Post autor: sądzony » 2022-12-11, 14:48

konserwa pisze: 2022-12-11, 11:54 Lubic niekoniecznie wiaze sie z miloscia, a kochac niekoniecznie wiaze sie z lubieniem. W prwdziwej milosci kocha sie po prostu osobe, nawet jesli w tej osobie zachodza procesy, ktorych nie lubimy albo nawet sa niebezpieczne dla nas.
Ja mam ogromny problem z alkocholikiem. Kocham ... i walcze. Wylewam lzy i mam ochote dac w pysk. Wzywam policje i pogotowie. Sprzatam wymiociny i zmieniam zasrana posciel. Nie cierpie tego, nie znosze smrodu , nienawidze pijackiego belkotu i kilkudniowych sesji alkocholowego odurzenia ...
Znosze, z trudnoscia ... bo kocham. Nie lubie tego alkoholika, zniszczyl mi czesc zycia, zszargal mi nerwy, pozbawil pieniedzy, skradl spokoj ...
Dbam o niego, poki sil starczy.
To, że kogoś "opuszczasz" (w trym wypadku "zamykasz" na odwyku, a w innym np. pozwalasz dziecku odejść) nie oznacza, że nie kochasz.
Tkwienie w "chorej" sytuacji to nie zawsze dowód miłości (np. matka nie pozwalająca dojrzeć dziecku poprzez nadmierny parasol ochronny).
"W owym dniu poznacie, że Ja jestem w Ojcu moim, a wy we Mnie i Ja w was." J 14.20

ODPOWIEDZ