Ale mają jakieś podstawy do tego? W wielu zaburzeniach nie ma się krytycyzmu i można mieć trudność, żeby ocenić to samemu. Jeśli ludzie w Twoim otoczeniu doradzają Ci leczenie, to warto wziąć to pod uwagę.
Cud
- miłośniczka Faustyny
- Mistrz komentowania
- Posty: 4455
- Rejestracja: 26 sie 2018
- Lokalizacja: Ulica Sezamkowa
- Has thanked: 1081 times
- Been thanked: 1150 times
Re: Cud
Odkąd umiłowałam Boga całą istotą swoją, całą mocą swego serca, od tej chwili ustąpiła bojaźń, i chociażby mi nie wiem już jak mówiono o Jego sprawiedliwości, to nie lękam się Go wcale, bo poznałam Go dobrze: Bóg jest Miłość a Duch Jego- jest spokój"
-
- Zasłużony komentator
- Posty: 2390
- Rejestracja: 29 sie 2022
- Wyznanie: Katolicyzm
- Has thanked: 300 times
- Been thanked: 321 times
Re: Cud
Każdy ma wolną wolę i właściwe własne rozeznanie. Idź w pokoju Chrystusa.ciasteczkowy_potfur pisze: ↑2022-12-13, 14:33 Wiesz Arku, coś czuję, że za samo witanie się w imię Jezusa nikt nie chcę Cię do psychiatryka wysyłać...
Poza tym wiesz, można służyć Bogu z radością i nawet okazywać tę wiarę - nikt nie mówi, że masz udawać ateistę bo pracujesz w korpo czy coś - ale można to robić rozsądnie. A tu mi zalatuje takim "olewam wszystko, olewam konwenanse, olewam pracę, olewam rodzinę, tylko Bóg". A to nie jest ani zdrowe, ani rozsądne.
No i widzę, że rozmawiasz z klientami. Pytanie, co robisz, jaktak "naturalnie" temat shodzi na wiarę i nikomu to nie przeszkadza, to spoko, ale jakby mi na infolinii, w helpdesku czy w sklepie sprzedawca czy tam inny przedstawiciel zaczął robić ewangelizację, to bym się zdenerwowała. Nieważne,czy by mnie ewnagelizował w imię Jezusa, Jehowy, Mahometa czy Zeusa. Po prostu nie. Na wszystko jest miejsce i czas.
Jezus Chrystus jest moim Królem.
-
- Złoty mówca
- Posty: 6020
- Rejestracja: 12 mar 2016
- Wyznanie: Katolicyzm
- Has thanked: 456 times
- Been thanked: 919 times
Re: Cud
Pokora to poznanie prawdy o sobie o Bogu i o naszej relacji z Nim i bliźnimi i trwanie w tej prawdzie.Arek pisze: ↑2022-12-13, 14:36Właśnie pokora czym jest? Wielu mówi mi, żebym się zamknął w swojej izdebce. Ja się w niej zamykam jak się modlę. Ale gdy z niej wychodzę też się modlę starając się pełnić Wolę Boga Żywego. Zadawałem sobie mnóstwo tych pytań i co zrobić jak ja już jestem marnym niewolnikiem Jezusa Chrystusa. Sam czasem myślę jak to jest możliwe? Jest poprostu jest.Albertus pisze: ↑2022-12-13, 14:17 Czy nie myślałeś o tym żeby znaleźć sobie jakąś katolicką wspólnotę w której mógłbyś się dzielić z innymi swoim doświadczeniem wiary bezpośrednio a nie tylko przez internet?A może też posłuchać i zobaczyć jakie mają doświadczenia inne osoby? I łatwiej wtedy znaleźć jakichś ludzi do ewentualnych inicjatyw charytatywnych i ewangelizacyjnych.A poza tym taka wspólnota jest najlepszym probierzem i tyglem kształtującym i sprawdzającym jaka jest nasza pokora.
Relacje z ludźmi, szczególnie te trudne, i szczególnie te praktykowane w kontekście wiary, pozwalają zweryfikować to czy nasze wyobrażenia o nas samych są słuszne.
Na przykład - czy nie obrazisz się na brata pomimo że będzie dla ciebie niemiły i nie będzie spełniał twoich oczekiwań.
Ostatnio zmieniony 2022-12-13, 14:47 przez Albertus, łącznie zmieniany 2 razy.
-
- Zasłużony komentator
- Posty: 2390
- Rejestracja: 29 sie 2022
- Wyznanie: Katolicyzm
- Has thanked: 300 times
- Been thanked: 321 times
Re: Cud
Dziękuję może masz rację.miłośniczka Faustyny pisze: ↑2022-12-13, 14:40Ale mają jakieś podstawy do tego? W wielu zaburzeniach nie ma się krytycyzmu i można mieć trudność, żeby ocenić to samemu. Jeśli ludzie w Twoim otoczeniu doradzają Ci leczenie, to warto wziąć to pod uwagę.
Jezus Chrystus jest moim Królem.
- sądzony
- Legendarny komentator
- Posty: 13806
- Rejestracja: 20 lut 2020
- Lokalizacja: zachodniopomorskie
- Wyznanie: Chrześcijanin
- Has thanked: 2023 times
- Been thanked: 2206 times
- miłośniczka Faustyny
- Mistrz komentowania
- Posty: 4455
- Rejestracja: 26 sie 2018
- Lokalizacja: Ulica Sezamkowa
- Has thanked: 1081 times
- Been thanked: 1150 times
Re: Cud
Ale kto użył tego słowa?
Odkąd umiłowałam Boga całą istotą swoją, całą mocą swego serca, od tej chwili ustąpiła bojaźń, i chociażby mi nie wiem już jak mówiono o Jego sprawiedliwości, to nie lękam się Go wcale, bo poznałam Go dobrze: Bóg jest Miłość a Duch Jego- jest spokój"
- sądzony
- Legendarny komentator
- Posty: 13806
- Rejestracja: 20 lut 2020
- Lokalizacja: zachodniopomorskie
- Wyznanie: Chrześcijanin
- Has thanked: 2023 times
- Been thanked: 2206 times
Re: Cud
Ja miałem użyć.
EDIT: no i w sumie użyłem
Ostatnio zmieniony 2022-12-13, 15:46 przez sądzony, łącznie zmieniany 1 raz.
"W owym dniu poznacie, że Ja jestem w Ojcu moim, a wy we Mnie i Ja w was." J 14.20
-
- Zasłużony komentator
- Posty: 2390
- Rejestracja: 29 sie 2022
- Wyznanie: Katolicyzm
- Has thanked: 300 times
- Been thanked: 321 times
Re: Cud
Dwa lata prawie. Podwyższony nastrój? Nie wiem co to jest ale to może mam. Ja tutaj to nic ważny jestem. Jezusa trzeba naśladować. Sorki, ale robotę mam.
Dodano po 46 minutach 36 sekundach:
Chcę tylko powiedzieć, że od kilku miesięcy moje małżeństwo zaczyna być jednością. Warto się zmienić, by było lepiej.
Jezus Chrystus jest moim Królem.
- abi
- Mistrz komentowania
- Posty: 5407
- Rejestracja: 3 mar 2021
- Has thanked: 860 times
- Been thanked: 1413 times
Re: Cud
ja sie tak spektakularnie i pokazowo nie witam
moje potrzeby sa niewielkie
wystarczy mi ze wrzuce na fb zdjecie z procesji albo poprosze uczniow z mojej szkoly na mszy aby prosto kleczeli przy podniesieniu
(na dwa kolana )
moje potrzeby sa niewielkie
wystarczy mi ze wrzuce na fb zdjecie z procesji albo poprosze uczniow z mojej szkoly na mszy aby prosto kleczeli przy podniesieniu
(na dwa kolana )
ой чи пан, чи пропав, двічі не вмирати
-
- Zasłużony komentator
- Posty: 2390
- Rejestracja: 29 sie 2022
- Wyznanie: Katolicyzm
- Has thanked: 300 times
- Been thanked: 321 times
Re: Cud
Powiem więcej kupiłem krzyż, ksiądz go poświęcił i powiesiłem w biurze co prawda na mojej ściance przy biurku. Przedtem zapytałem szefa czy mogę powiesić go w biurze gdzieś na ścianie. Chyba się wystraszył i mi nie odpowiedział, a sam mówił, że da znać do końca jednego z poprzednich miesięcy. Po moim pytaniu odpowiedział powiedział jeszcze, że chce aby biuro było miejscem neutralnym. Zastanawiałem się co znaczy, jeśli kolega obok na przy monitorze ma wydruk czaszki to można ją podciągnąć pod tą Ala neutralność. Dziwne większość ludzi ochrzczonych może nie korzystających z Sakramentów w obecnej chwili, bo na przestrzeni lat coś tam ktoś o sobie powiedział. Jedna koleżanka z parę miesięcy temu mówiła, że krzyże powinny zniknąć i z instytucji, szkół, sejmu itp. Rozumiem, że też jesteś za tym? Czy jesteś chrześcijanką, jeśli nie to rozumiem Twoje podejście?ciasteczkowy_potfur pisze: ↑2022-12-13, 12:44 No ale ja nie o tym mówiłam xD generalnie ludzie związani z Kościołem prędzej Ci odpowiedzą niż ludzie z nim niezwiązani, prawda?
Mało tego. W międzynarodowym korpo jeśli ktoś Ci odpowie za n-tym razem to chyba dla świętego spokoju z myślą "rany, co za kretyn upierdliwy". A w ogóle wtedy to cudem będzie, jeśli nie wylecisz z roboty za narzucanie ludziom swoich poglądów religijnych. Wcale teraz nie żartuję. W takich przeciętnych korporacjach bardzo niemile widziane jest czy to witanie się czy cokolwiek w imię jakiegokolwiek boga, bo tam jest zlepek ludzi różnych wyznań i przekonań. I nieważne, czy witasz się w imię Jezusa czy Buddy. Oczywiście jeśli trafiasz na samych chrześcijan to luzik, masz farta. Albo jak na takich co mają wywalone na to co gadasz, najwyżej uznają za nieszkodliwego dziwaka i nie naskarżą wyżej, że im się z wiarą narzucasz. No i jeśli to normalne korpo, takie z tych "zdrowszych" to nie ma problemu jak przyjdziesz z krzyżykiem na szyi, czy nie zjesz z ludźmi na lunch mięsa w piątek albo w Popielec tylko trzy posiłki, normalni ludzie nie będą dokuczać z tego powodu (wtedy też się możesz poskarżyć w sumie xD), tak samo jak nikt na złość nie będzie żarł prosiaka przy biurku w czasie Ramadanu wiedząc, że Ahmed z biurka obok pości.
Dodano po 19 minutach 51 sekundach:
Historia mojej przemiany jest długa. Jezus wg Ciebie też znalazł się w nieodpowiednim miejscu i czasie??? Ludzie nadal nie są gotowi na przyjście Jezusa. Zauważę, że będzie powtórne Jego przyjście. Jeśli On przyjdzie czy na świecie będzie jeszcze wiara? Zanużmy się w Jego słowie. Jestem chrześcijaninem i jestem gotowy ofiarować swoje życie za wiarę. Czy ktoś z Was może mi to odebtać. Nie możecie mnie spolikować, upokorzyć, a nawet zabić. Mój duch należy do Niego. Czyż to nie Jego słowa. Mam się bać wypowiadać te słowa. Nie wiem czy będę mieć odwagę, gdy przyjdzie godzina próby, nie znam siebie, czy zaprę się Chrystusa nie wiem, ale teraz tu robię co robię i mówię co mówię. Nie dla własnej wygody ale pragnę ofiarować własne życie za swoje grzechy, a także innych. Tak mam czy ktoś ma inne zdanie czy nie. Czy żyję tak jak chce Bóg nie wiem, ale czuję, że jestem wolny w myślach i czynach. Wszelkie opory z zewnątrz są niczym w porównaniu z tym czego doświadczam. Zdaje sobie sprawę, że wielu nie jest przygotowanych na to co piszę, mówię i robię. Pokój serca w tym tkwi klucz do życia i jedności z ludźmi. Nikogo nie potępiłem wręcz przeciwnie staram się rozumieć innych. Przepraszam jeśli kogoś uraziłem, przepraszam. Moje myślenie jest bliskie zeru w porównaniu z tym co ujrzę jak umrę.ciasteczkowy_potfur pisze: ↑2022-12-13, 14:33 Wiesz Arku, coś czuję, że za samo witanie się w imię Jezusa nikt nie chcę Cię do psychiatryka wysyłać...
Poza tym wiesz, można służyć Bogu z radością i nawet okazywać tę wiarę - nikt nie mówi, że masz udawać ateistę bo pracujesz w korpo czy coś - ale można to robić rozsądnie. A tu mi zalatuje takim "olewam wszystko, olewam konwenanse, olewam pracę, olewam rodzinę, tylko Bóg". A to nie jest ani zdrowe, ani rozsądne.
No i widzę, że rozmawiasz z klientami. Pytanie, co robisz, jaktak "naturalnie" temat shodzi na wiarę i nikomu to nie przeszkadza, to spoko, ale jakby mi na infolinii, w helpdesku czy w sklepie sprzedawca czy tam inny przedstawiciel zaczął robić ewangelizację, to bym się zdenerwowała. Nieważne,czy by mnie ewnagelizował w imię Jezusa, Jehowy, Mahometa czy Zeusa. Po prostu nie. Na wszystko jest miejsce i czas.
Jezus Chrystus jest moim Królem.
- Andej
- Legendarny komentator
- Posty: 22636
- Rejestracja: 20 lis 2016
- Been thanked: 4218 times
Re: Cud
Gdym pracował, to na biurku moim stała figurka Matki Boskiej (taka bryłka szklana z laserową figurka wewnątrz). Wcześnie też miałam cos innego związanego z wyznawania wiarą, ale nie pamiętam już, co to było. Pracodawca nie zwracał uwagi. W przypadku poruszenia tematu uznałbym to za nieuprawnione wkraczanie w moją prywatność, bo przecież nikt nie zabrania mieć fotografii żony, dziecka... Przychodzili do mnie ludzie z zewnątrz. Niektórzy zwracali na to uwagą. I rozmowa schodziła także na tematy wiary, religii, etyki. Z ludźmi wierzącymi i niewierzącymi.
Ale nie można porównywać. W różnych miejscach różne zasady, różne postawy. Jednak zawsze primum non nocere. Nie szkodzić przesadą, nadmiernym akcentowaniem. Wydaje mi się, że najlepiej jest dyskretnie ukazywać swoja wartości oraz okazywać gotowość do rozmowy na ich temat. Tak, aby nie budzić sprzeciwu, oporu, ani konfrontacji. Dawanie przykładu jest najważniejsze.
Wszystko co piszę jest moim subiektywnym poglądem. Nigdy nie wypowiadam się w imieniu Kościoła. Moje wypowiedzi nie są autoryzowane przez Kościół.
- abi
- Mistrz komentowania
- Posty: 5407
- Rejestracja: 3 mar 2021
- Has thanked: 860 times
- Been thanked: 1413 times
Re: Cud
tak aby nie ośmieszać innych wierzących i nie obrzydzać naszej wiary
moim zdaniem powinno sie byc jak najlepszym pracownikiem, miłym kolega, na którym mozna polegac
a gdzies w tle ze jestem katolikiem
moim zdaniem powinno sie byc jak najlepszym pracownikiem, miłym kolega, na którym mozna polegac
a gdzies w tle ze jestem katolikiem
ой чи пан, чи пропав, двічі не вмирати
- ciasteczkowy_potfur
- Super gaduła
- Posty: 1043
- Rejestracja: 16 paź 2016
- Wyznanie: Katolicyzm
- Has thanked: 59 times
- Been thanked: 112 times
Re: Cud
Popieram przedmówców. Nie mam kompletnie nic przeciwko temu, że ktoś na swoim biurku w pracy postawi krzyż, czy figurkę świętego albo powiesi różaniec. Ani trochę, właśnie super, taki ktoś mi zaimponuje, bo nie wstydzi się wiary,
co szczególnie w dzisiejszych czasach jest często jakimś powodem do wyśmiania i tak dalej. Nie przeszkadzałaby mi też muzułmanka w hidżabie czy hindus z posążkiem swojego jakiegoś bożka. Nie moja bajka, ale skoro to ich wiara to to szanuję - i byłoby miło, gdyby szanowano też to, że ktoś ma Maryjkę czy krzyżyk na biurku.
Ale. Jak ktoś na dzień dobry wita się gromkim "pochwalonym", robi sobie mini-kaplicę na biurku czy siedzi i w czasie pracy albo na przerwach niepytany trajkocze o wierze i religii to by mnie chyba jasny szlag trafił. I nieważne, czy musiałabym słuchać o Jezusie, Mahomecie, Wisznu czy innym Zeusie - po prostu nie. Zapytany o swoją wiarę - tak. Bez powodu - nie. Szczególnie codziennie.
To jest naprawdę prosta droga do zniechęcenia innych i uznania katolicyzmu za religię wariatów.
To proste gesty, a nie głośne i niemal teatralne dają dobry przykład. Stonowane, delikatne acz wyraźne - krzyżyk na szyi, ale nie chowany możliwie najgłębiej pod ubraniem "bo wstyd". Mały święty obrazek na biurku. Takie coś pociąga ludzi. I wtedy sami zapytają, czemu tak? Jak to jest, że się nie wstydzisz wiary? Jak to robisz? Też będą tak chcieli.
co szczególnie w dzisiejszych czasach jest często jakimś powodem do wyśmiania i tak dalej. Nie przeszkadzałaby mi też muzułmanka w hidżabie czy hindus z posążkiem swojego jakiegoś bożka. Nie moja bajka, ale skoro to ich wiara to to szanuję - i byłoby miło, gdyby szanowano też to, że ktoś ma Maryjkę czy krzyżyk na biurku.
Ale. Jak ktoś na dzień dobry wita się gromkim "pochwalonym", robi sobie mini-kaplicę na biurku czy siedzi i w czasie pracy albo na przerwach niepytany trajkocze o wierze i religii to by mnie chyba jasny szlag trafił. I nieważne, czy musiałabym słuchać o Jezusie, Mahomecie, Wisznu czy innym Zeusie - po prostu nie. Zapytany o swoją wiarę - tak. Bez powodu - nie. Szczególnie codziennie.
To jest naprawdę prosta droga do zniechęcenia innych i uznania katolicyzmu za religię wariatów.
To proste gesty, a nie głośne i niemal teatralne dają dobry przykład. Stonowane, delikatne acz wyraźne - krzyżyk na szyi, ale nie chowany możliwie najgłębiej pod ubraniem "bo wstyd". Mały święty obrazek na biurku. Takie coś pociąga ludzi. I wtedy sami zapytają, czemu tak? Jak to jest, że się nie wstydzisz wiary? Jak to robisz? Też będą tak chcieli.
-
- Zasłużony komentator
- Posty: 2390
- Rejestracja: 29 sie 2022
- Wyznanie: Katolicyzm
- Has thanked: 300 times
- Been thanked: 321 times
Re: Cud
Jeśli masz ochotę to warto posłuchać jak inni też podchodzą do tego tematu.
Dodano po 15 minutach 33 sekundach:
Dodano po 15 minutach 33 sekundach:
Przepraszam, że Ciebie uraziłem. Nikt w pracy nie powiedział mi, że tym pozdrowieniem został urażony. Sądzę, że nadinterpretujesz mój przekaz, ale masz prawo widzieć to po swojemu. Jeśli Ciebie ranią moje wpisy to proszę nie czytaj ich, bo widocznie nie są dla Ciebie. Dziękuję za opinię zweryfikuję kolejny raz swoją postawę czy faktycznie nikogo nie skrzywdziłem swoją śmiałością w wyznawaniu mojej wiary.ciasteczkowy_potfur pisze: ↑2022-12-14, 12:14 Popieram przedmówców. Nie mam kompletnie nic przeciwko temu, że ktoś na swoim biurku w pracy postawi krzyż, czy figurkę świętego albo powiesi różaniec. Ani trochę, właśnie super, taki ktoś mi zaimponuje, bo nie wstydzi się wiary,
co szczególnie w dzisiejszych czasach jest często jakimś powodem do wyśmiania i tak dalej. Nie przeszkadzałaby mi też muzułmanka w hidżabie czy hindus z posążkiem swojego jakiegoś bożka. Nie moja bajka, ale skoro to ich wiara to to szanuję - i byłoby miło, gdyby szanowano też to, że ktoś ma Maryjkę czy krzyżyk na biurku.
Ale. Jak ktoś na dzień dobry wita się gromkim "pochwalonym", robi sobie mini-kaplicę na biurku czy siedzi i w czasie pracy albo na przerwach niepytany trajkocze o wierze i religii to by mnie chyba jasny szlag trafił. I nieważne, czy musiałabym słuchać o Jezusie, Mahomecie, Wisznu czy innym Zeusie - po prostu nie. Zapytany o swoją wiarę - tak. Bez powodu - nie. Szczególnie codziennie.
To jest naprawdę prosta droga do zniechęcenia innych i uznania katolicyzmu za religię wariatów.
To proste gesty, a nie głośne i niemal teatralne dają dobry przykład. Stonowane, delikatne acz wyraźne - krzyżyk na szyi, ale nie chowany możliwie najgłębiej pod ubraniem "bo wstyd". Mały święty obrazek na biurku. Takie coś pociąga ludzi. I wtedy sami zapytają, czemu tak? Jak to jest, że się nie wstydzisz wiary? Jak to robisz? Też będą tak chcieli.
Ostatnio zmieniony 2022-12-14, 12:31 przez Arek, łącznie zmieniany 2 razy.
Jezus Chrystus jest moim Królem.
- abi
- Mistrz komentowania
- Posty: 5407
- Rejestracja: 3 mar 2021
- Has thanked: 860 times
- Been thanked: 1413 times
Re: Cud
i jakos gdzies mnie uwiera roznica miedzy swiadczeniem o Jezusie, a "strzeżcie się, żebyście uczynków pobożnych nie wykonywali przed ludźmi po to, aby was widzieli"
ой чи пан, чи пропав, двічі не вмирати