Lęk przed ciążą

Czyli rozmowy na temat planowania rodziny, czystości w małżeństwie, ile powinniśmy mieć dzieci, czy powinniśmy je karać.
ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
Andej
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 22636
Rejestracja: 20 lis 2016
Been thanked: 4218 times

Re: Lęk przed ciążą

Post autor: Andej » 2023-01-22, 10:01

Lwica pisze: 2023-01-21, 23:13 Ale nie on nosi dziecko,
Nosi, ino później. I zazdrości tej bliskości z dzieciątkiem. On jest też człowiekiem. I chciałby być jak najbardziej zespolonym z dzieckiem. I nie zależy mu na urodzie. A w każdym razie nie przedkłada sylwetki, trądziku, mdłości itd. nad dziecko. Za wszystko się płaci. Demonizowanie ciąży nie jest czymś dobrym.
Gdyby wszystkie kobiety tak myślały, to już dawno zmarłby ostatni człowiek.
Gdyby mężczyźni byli w stanie rodzić, to z pewnością by to robili. Uważam, że jest to wspaniałe doświadczenia. Także obserwując żonę, gdy bywała w ciąży pamiętam jak przeżywała. I jak była wtedy piękna. Wydaje mi się, że ciężarna kobieta emanuje z siebie jakieś szczególne piękno. To najwspanialszy okres życia kobiety, choć bardzo trudny. I bardzo odpowiedzialny.
Wszystko co piszę jest moim subiektywnym poglądem. Nigdy nie wypowiadam się w imieniu Kościoła. Moje wypowiedzi nie są autoryzowane przez Kościół.

Awatar użytkownika
Lwica
Gawędziarz
Gawędziarz
Posty: 595
Rejestracja: 24 paź 2022
Has thanked: 86 times
Been thanked: 174 times

Re: Lęk przed ciążą

Post autor: Lwica » 2023-01-22, 10:15

@Arek
odpowiedziałam w temacie, na cytat Andejowi, ponieważ takie zjawisko jak ciąża nie da się "zrozumieć" nie przechodząc jej, tym bardziej będąc mężczyzną i nie przechodząc np menstruacji co miesiąc, gdzie przy niektórych schorzeniach bóle są takie jak przy porodzie.
Warto poczytać/posłuchać inne kobiety, jak je to wykończyło psychicznie, nie tylko sama ciąża, ale cały proces macierzyństwa wczesnego. Wiele z nich nigdy się nie przyznało nikomu, bo przecież "wyrodna matka".

Ja i tak nie będę w ciąży jeszcze z dobre kilka lat, bo nawet nie mam chłopaka/ partnera :-B na ten moment ABSOLUTNIE bym nie chciała, nie wyobrażam sobie tego, nawet nie sama ciąża, ale już jak będzie dziecko, moja psychika nie jest na to kompletnie przygotowana. I nie będę rozwijać bo to moje prywatne sprawy. Nigdzie nie napisałam, że nie chce w ogóle - tak na marginesie.

Dalej trzymając się tematu i strachu - czy po takich zachętach, kiedy kobiety naczytają się w internecie historii ciążowych/pociążowych lub usłyszą od ginekologa różne"zagrożenia", to biegną na jednej nodze i marzą o małym bobasku? A co z tymi, które są naciskane przez partnera/męża - bo "tak trzeba", a one nie czują się psychicznie na siłach? To już jest egoizm i obrzydliwe.

Powiem szczerze, że Twoje słowa brzmią dla mnie dziwnie i bez taktu, na zasadzie: "kobiety, macie rodzic, nosić swój krzyż, to róbcie to, o co wam chodzi?".
No ale... Wierzę, że nie masz takiej intencji.

Tak, być matką, to prawdopodobnie piękne uczucie i doświadczenie, kiedy wszystko skończy się szczęśliwie. Ale jeszcze trzeba być na nie gotowym w różnych aspektach, a nie zostać "zmuszonym" lub wystraszonym.
Znowu - poczytaj trochę, bo piszesz o bajkach, a nie znasz faktów. Nie każda kobieta pokocha swoje dziecko. Niektóre się uczą tego na siłę i cofnęły by czas.

Awatar użytkownika
Andej
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 22636
Rejestracja: 20 lis 2016
Been thanked: 4218 times

Re: Lęk przed ciążą

Post autor: Andej » 2023-01-22, 10:32

Tak wystarczy poczytać ile osób umiera w domu, aby nigdy nie wejść do żadnego domu. Poczytać o wypadkach drogowych, aby nigdy nie wyjść na ulicę. Poczytać o zanieczyszczonym powietrzu i ze strachu przestać oddychać.
Nie dajmy się zwariować.
Wszystko co piszę jest moim subiektywnym poglądem. Nigdy nie wypowiadam się w imieniu Kościoła. Moje wypowiedzi nie są autoryzowane przez Kościół.

Awatar użytkownika
Lwica
Gawędziarz
Gawędziarz
Posty: 595
Rejestracja: 24 paź 2022
Has thanked: 86 times
Been thanked: 174 times

Re: Lęk przed ciążą

Post autor: Lwica » 2023-01-22, 10:35

Andej pisze: 2023-01-22, 10:01
Lwica pisze: 2023-01-21, 23:13 Ale nie on nosi dziecko,
Nosi, ino później. I zazdrości tej bliskości z dzieciątkiem. On jest też człowiekiem. I chciałby być jak najbardziej zespolonym z dzieckiem. I nie zależy mu na urodzie. A w każdym razie nie przedkłada sylwetki, trądziku, mdłości itd. nad dziecko. Za wszystko się płaci. Demonizowanie ciąży nie jest czymś dobrym.
Gdyby wszystkie kobiety tak myślały, to już dawno zmarłby ostatni człowiek.
Gdyby mężczyźni byli w stanie rodzić, to z pewnością by to robili. Uważam, że jest to wspaniałe doświadczenia. Także obserwując żonę, gdy bywała w ciąży pamiętam jak przeżywała. I jak była wtedy piękna. Wydaje mi się, że ciężarna kobieta emanuje z siebie jakieś szczególne piękno. To najwspanialszy okres życia kobiety, choć bardzo trudny. I bardzo odpowiedzialny.
Obawiam się, że piszesz tylko o swoim doświadczeniu, lub otoczeniu poprawnym, w którym przebywasz. Ale chyba wiesz, ,że ludzie są różni? I nie każdy mężczyzna jest zadowolony z wyglądu swojej partnerki później. I nie pisz proszę, że takich jest mało, bo takich raczej jest więcej. I kobiety później cierpią podwójnie, do tego nie mają często komu się wyżalić.

Ale pokazywanie cukierkowej ciąży i macierzyństwa też nie jest dobre. Bo później jest rozczarowanie i strach.
Szczególnie na reklamach to widać - słodkie stópki, pachnące pupcie niemowlęcia, wspólne wyjazdy rodzinne, zdjęcia, teraz Instagram (który jest zakłamanym miejscem w internecie), wypady ze znajomymi itd.
Demonizować chyba nikt nie demonizuje, tylko przedstawia realne sytuacje i opcje, dlatego tak WAŻNE żeby kobieta sama najpierw podjęła decyzję czy w ogóle w tym momencie jest w stanie to udźwignąć.

No właśnie zależy dla której to najwspanialszy okres życia...

Arek
Zasłużony komentator
Zasłużony komentator
Posty: 2390
Rejestracja: 29 sie 2022
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 300 times
Been thanked: 321 times

Re: Lęk przed ciążą

Post autor: Arek » 2023-01-22, 10:45

Lwica pisze: 2023-01-22, 10:15 @Arek
odpowiedziałam w temacie, na cytat Andejowi, ponieważ takie zjawisko jak ciąża nie da się "zrozumieć" nie przechodząc jej, tym bardziej będąc mężczyzną i nie przechodząc np menstruacji co miesiąc, gdzie przy niektórych schorzeniach bóle są takie jak przy porodzie.
Warto poczytać/posłuchać inne kobiety, jak je to wykończyło psychicznie, nie tylko sama ciąża, ale cały proces macierzyństwa wczesnego. Wiele z nich nigdy się nie przyznało nikomu, bo przecież "wyrodna matka".

Ja i tak nie będę w ciąży jeszcze z dobre kilka lat, bo nawet nie mam chłopaka/ partnera :-B na ten moment ABSOLUTNIE bym nie chciała, nie wyobrażam sobie tego, nawet nie sama ciąża, ale już jak będzie dziecko, moja psychika nie jest na to kompletnie przygotowana. I nie będę rozwijać bo to moje prywatne sprawy. Nigdzie nie napisałam, że nie chce w ogóle - tak na marginesie.

Dalej trzymając się tematu i strachu - czy po takich zachętach, kiedy kobiety naczytają się w internecie historii ciążowych/pociążowych lub usłyszą od ginekologa różne"zagrożenia", to biegną na jednej nodze i marzą o małym bobasku? A co z tymi, które są naciskane przez partnera/męża - bo "tak trzeba", a one nie czują się psychicznie na siłach? To już jest egoizm i obrzydliwe.

Powiem szczerze, że Twoje słowa brzmią dla mnie dziwnie i bez taktu, na zasadzie: "kobiety, macie rodzic, nosić swój krzyż, to róbcie to, o co wam chodzi?".
No ale... Wierzę, że nie masz takiej intencji.

Tak, być matką, to prawdopodobnie piękne uczucie i doświadczenie, kiedy wszystko skończy się szczęśliwie. Ale jeszcze trzeba być na nie gotowym w różnych aspektach, a nie zostać "zmuszonym" lub wystraszonym.
Znowu - poczytaj trochę, bo piszesz o bajkach, a nie znasz faktów. Nie każda kobieta pokocha swoje dziecko. Niektóre się uczą tego na siłę i cofnęły by czas.
Ok, to może wg mnie zamysł Boży w tym aspekcie jest przepiękny, może jestem egoistą bo tak to widzę. @Lwica ja nikogo nie przymuszam, jeśli ktoś jest powołany do macierzyństwa to jest powołany, jeśli nie to ma inne powołanie. O czy tu mówić jeśli sama natura przemawia tak a nie inaczej. Nie czuj z mojej strony jakiejś nagonki bo nie o to mi chodzi. Masz wybór i to tu chyba chodzi, a jeśli chodzi o Twojego przyszłego partnera to mu powiedz o tym jak myślisz, aby wiedział i był świadomy Twoich poglądów i jest ok.
Ostatnio zmieniony 2023-01-22, 10:46 przez Arek, łącznie zmieniany 2 razy.
Jezus Chrystus jest moim Królem.

Awatar użytkownika
AdamS.
Super gaduła
Super gaduła
Posty: 1419
Rejestracja: 4 lis 2021
Lokalizacja: Bieszczady
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 545 times
Been thanked: 785 times

Re: Lęk przed ciążą

Post autor: AdamS. » 2023-01-22, 10:46

Andej pisze: 2023-01-22, 10:32 Tak wystarczy poczytać ile osób umiera w domu, aby nigdy nie wejść do żadnego domu. Poczytać o wypadkach drogowych, aby nigdy nie wyjść na ulicę. Poczytać o zanieczyszczonym powietrzu i ze strachu przestać oddychać.
Nie dajmy się zwariować.
Dotknąłeś ważnej przyczyny lęków. Ten sam mechanizm sprawia, że ludzie boją się wsiadać do samolotów (bo jeśli spadnie samolot, wszystkie media o tym trąbią - a kto napisze i codziennych wypadkach drogowych, w których ginie nieporównywalnie więcej osób?). Odkąd media rozpisują się na temat rozmaitych uszkodzeń płodu, lęk przed ciążą stał się irracjonalny.

Awatar użytkownika
Andej
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 22636
Rejestracja: 20 lis 2016
Been thanked: 4218 times

Re: Lęk przed ciążą

Post autor: Andej » 2023-01-22, 10:47

Koncentrując się jeno na czarnych barwach demonizuje się. Oczywiście cukierkowatość jest równie zła. Potrzebny realizm.
Wydaje mi się, że jeszcze przed zajściem w ciążę warto pójść do szkoły rdzenia. Oczywiście razem, oboje małżonkowie. Bo jest to szkoła nie tylko dla kobiet.
W życiu przydaje się realizm. W miarę obiektywna ocena. I odrzucenie zabobonów, przesądów etc.

W pamięci mam, jako piękne wspomnienia, kąpiele (w pierwszej tylko asystowałem siostrze), przewijanie (od pierwszego razu w domu), karmienie (niestety, dopiero od mementu, gdy z butelki i łyżeczką, bezsenne noce (bo pierwszy przez dwa lata stale płakał). I żal, że tak mało miałem czasu. I żal, że właściwie poznawałem dopiero po urodzeniu (choć wcześniej podsłuchiwałem stetoskopem, podstawiałem rękę, aby było w co kopać - ale to za mało).
Wydaje mi się, ze wielu facetów tak ma. Większość o tym nie mówi. Bo to niby niezbyt męskie. Choć nie mało przypadków negatywnych. Jak też zawłaszczania dzieci przez matki.
Wszystko co piszę jest moim subiektywnym poglądem. Nigdy nie wypowiadam się w imieniu Kościoła. Moje wypowiedzi nie są autoryzowane przez Kościół.

Awatar użytkownika
sądzony
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 13803
Rejestracja: 20 lut 2020
Lokalizacja: zachodniopomorskie
Wyznanie: Chrześcijanin
Has thanked: 2022 times
Been thanked: 2204 times

Re: Lęk przed ciążą

Post autor: sądzony » 2023-01-22, 11:02

Ciąża, a w szczególności poród jest "doświadczeniem granicznym" wpisanym w naturę kobiety.
Mężczyzna nie ma tego w naturze (co nie oznacza, że nie doświadcza "sytuacji granicznych).
"W owym dniu poznacie, że Ja jestem w Ojcu moim, a wy we Mnie i Ja w was." J 14.20

Awatar użytkownika
Lwica
Gawędziarz
Gawędziarz
Posty: 595
Rejestracja: 24 paź 2022
Has thanked: 86 times
Been thanked: 174 times

Re: Lęk przed ciążą

Post autor: Lwica » 2023-01-22, 11:28

AdamS. pisze: 2023-01-22, 10:46
Andej pisze: 2023-01-22, 10:32 Tak wystarczy poczytać ile osób umiera w domu, aby nigdy nie wejść do żadnego domu. Poczytać o wypadkach drogowych, aby nigdy nie wyjść na ulicę. Poczytać o zanieczyszczonym powietrzu i ze strachu przestać oddychać.
Nie dajmy się zwariować.
Dotknąłeś ważnej przyczyny lęków. Ten sam mechanizm sprawia, że ludzie boją się wsiadać do samolotów (bo jeśli spadnie samolot, wszystkie media o tym trąbią - a kto napisze i codziennych wypadkach drogowych, w których ginie nieporównywalnie więcej osób?). Odkąd media rozpisują się na temat rozmaitych uszkodzeń płodu, lęk przed ciążą stał się irracjonalny.
A dla mnie przykład trochę źle dobrany.
Strach przed lataniem złamiesz raz czy dwa i wsiądziesz, jest ta charakterystyczna ulga. Lub duma, że się udało.
Sama mam lekki lek wysokości jeśli czuję lub wiem, że nie mam nic pod nogami (np w parku rozrywki te słynne karuzele łańcuchowe), albo stoję na wysokim piętrze i nie ma szyby przede mną. Ale raz, w Austrii, odważyłam się wsiąść na taką karuzelę i jaka duma była. I poszłam na następną i już wiedziałam, że na początku trochę są motyle w brzuchu i muszę sobie powoli oddychać lub rozluźnić się bo siedzę jak na szpilkach albo trzymam się kurczowo barierki.
Ale w życiu nie porównałabym tego do obaw przed ciążą i tym co po niej.

Jeszcze dochodzi kwestia świadomości, że ciąży i później macierzyństwa się nie cofnie.
Poza tym to jest cały złożony proces, jeszcze w następny etapie połączony z mężem. I dochodzą kwestie głównie psychiki, otoczenia, presji, odpowiedzialności, braku wsparcia bardzo często, samotności matek itd.

Dla niektórych kobiet nie będzie tej "ulgi", kiedy przełamią strach. Jedne zakochają się w macierzyństwie, inne wręcz przeciwnie.
Takie są fakty, jeśli ktoś chce być mamą, to jest oczywiste, że to planuje i nawet wtedy często nie ma strachu, a nawet jest ciekawość.
Jeżeli też potrafimy obserwować swój organizm i znamy go, to jesteśmy w stanie założyć czy ciąża może nam jakoś zaszkodzić w kwestii zdrowia.
Ale psychicznie gorzej ocenić co z tego wyjdzie. Bo człowiek psychicznie może zmienić się w minutę. Chociaż są też takie fajne historie, że ktoś nie lubił nawet dzieci, a było już w drodze i macierzyństwo okazało się jednak przepiękne.
Aczkolwiek, ja zakładam, że u mnie wyszłoby źle. Źle dla mnie i dla dziecka, zresztą, ja nie mam nawet warunków na to teraz. Ale jeśli, to musiałbym naprawdę mieć bardzo kochającego męża żeby mieć dziecko.

Awatar użytkownika
Andej
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 22636
Rejestracja: 20 lis 2016
Been thanked: 4218 times

Re: Lęk przed ciążą

Post autor: Andej » 2023-01-22, 11:44

Lwica pisze: 2023-01-22, 11:28 A dla mnie przykład trochę źle dobrany.
Strach przed lataniem złamiesz raz czy dwa i wsiądziesz, jest ta charakterystyczna ulga. Lub duma, że się udało.
Słusznie. Podobnie z ciążą. Wystarczy raz czy dwa urodzić, aby pozbyć się obaw. Co wcale nie oznacza, aby czynić to co rok.
Wszystko co piszę jest moim subiektywnym poglądem. Nigdy nie wypowiadam się w imieniu Kościoła. Moje wypowiedzi nie są autoryzowane przez Kościół.

Awatar użytkownika
sądzony
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 13803
Rejestracja: 20 lut 2020
Lokalizacja: zachodniopomorskie
Wyznanie: Chrześcijanin
Has thanked: 2022 times
Been thanked: 2204 times

Re: Lęk przed ciążą

Post autor: sądzony » 2023-01-22, 11:48

Andej pisze: 2023-01-22, 11:44
Lwica pisze: 2023-01-22, 11:28 A dla mnie przykład trochę źle dobrany.
Strach przed lataniem złamiesz raz czy dwa i wsiądziesz, jest ta charakterystyczna ulga. Lub duma, że się udało.
Słusznie. Podobnie z ciążą. Wystarczy raz czy dwa urodzić, aby pozbyć się obaw. Co wcale nie oznacza, aby czynić to co rok.
Słuchajta Andeja. On już rodził. To jak z lataniem :)
Byłeś choć przy porodzie?
"W owym dniu poznacie, że Ja jestem w Ojcu moim, a wy we Mnie i Ja w was." J 14.20

Awatar użytkownika
miłośniczka Faustyny
Mistrz komentowania
Mistrz komentowania
Posty: 4450
Rejestracja: 26 sie 2018
Lokalizacja: Ulica Sezamkowa
Has thanked: 1081 times
Been thanked: 1150 times

Re: Lęk przed ciążą

Post autor: miłośniczka Faustyny » 2023-01-22, 11:49

Właściwie to jeśli zawrze się sakrament małżeństwa, to nie ma się wyboru. Trzeba zajść w ciążę, bo jeśli przed ślubem planuje się nie mieć dzieci, to sakrament jest nieważny. Nie polemizuję z tym, rozumiem, że jest to częścią sakramentu, to dość logiczne, ale jest to jednocześnie do bani. Nie piszę się na coś takiego, po prostu związki mnie nie interesują, po co sobie tak utrudniać życie. Co w ogóle jest takiego pociągającego w sakramencie małżeństwa? To jest jak wyrok dożywocia. Wybory są dwa: albo być samemu, albo zawrzeć małżeństwo, które jednoznacznie narzuca określony styl życia, w tym właśnie posiadanie dzieci. Wiem, że to może brzmi trochę kontrowersyjnie, ale trudno, piszę, co myślę na ten temat.

EDIT
Doprecyzuję, że sam sakrament małżeństwa postrzegam jako piękną ideę, jeśli jest realizowany według Bożego zamysłu. Wierzę, że wtedy ten związek naprawdę może być nierozerwalny, pomimo wielu przeszkód. Ale niestety można zaobserwować mnóstwo rozbitych rodzin, nieszczęśliwych małżeństw, osób niespełnionych w macierzyństwie. Wiem, że ja nie byłabym w tym spełniona. Ogólnie jestem za tym, żeby wybór sposobu realizacji własnego powołania nie był pochopny, ale świadomy.
Ostatnio zmieniony 2023-01-23, 00:16 przez miłośniczka Faustyny, łącznie zmieniany 3 razy.
Odkąd umiłowałam Boga całą istotą swoją, całą mocą swego serca, od tej chwili ustąpiła bojaźń, i chociażby mi nie wiem już jak mówiono o Jego sprawiedliwości, to nie lękam się Go wcale, bo poznałam Go dobrze: Bóg jest Miłość a Duch Jego- jest spokój"

Awatar użytkownika
AdamS.
Super gaduła
Super gaduła
Posty: 1419
Rejestracja: 4 lis 2021
Lokalizacja: Bieszczady
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 545 times
Been thanked: 785 times

Re: Lęk przed ciążą

Post autor: AdamS. » 2023-01-22, 11:50

Lwica pisze: 2023-01-22, 11:28 A dla mnie przykład trochę źle dobrany. Strach przed lataniem złamiesz raz czy dwa i wsiądziesz, jest ta charakterystyczna ulga.
Owszem, jeśli strach napędzany jest problemem w przełamaniu pewnych nawyków, wtedy byłby to przykład źle dobrany. Tu jednak mamy lęk wywołany natłokiem informacji (nie nawyków). To nie jest kwestia strachu wywołana obawą oderwania się od ziemi czy postawienia nogi na taflę szkła. To jest lęk wzmożony przez jednostronnie wyselekcjonowany rodzaj informacji o wspólnym przesłaniu: "ciąża szkodzi zdrowiu i życiu matki i dziecka".

Awatar użytkownika
Andej
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 22636
Rejestracja: 20 lis 2016
Been thanked: 4218 times

Re: Lęk przed ciążą

Post autor: Andej » 2023-01-22, 11:57

miłośniczka Faustyny pisze: 2023-01-22, 11:49 Wybory są dwa: albo być samemu, albo zawrzeć małżeństwo, które jednoznacznie narzuca określony styl życia, w tym właśnie posiadanie dzieci.
Jedno i drugie jest wyzwaniem. Najważniejsze, aby odkryć swoje powołanie. Inaczej człek się będzie całe życie męczyć.
Ale z tym dożywociem masz racje. I to w każdym z trzech znaczeń podawanych przez PWN:
1. «świadczenia pieniężne wypłacane komuś do końca życia na mocy testamentu lub specjalnej umowy»
2. «posiadanie czegoś do końca życia; też: okres do końca życia»
3. «kara dożywotniego więzienia».
Życzę właściwego rozpoznania powołania. Czasem przychodzi znienacka. Nawet znasz kogoś, komu się tak zmieniło.
Wszystko co piszę jest moim subiektywnym poglądem. Nigdy nie wypowiadam się w imieniu Kościoła. Moje wypowiedzi nie są autoryzowane przez Kościół.

Awatar użytkownika
sądzony
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 13803
Rejestracja: 20 lut 2020
Lokalizacja: zachodniopomorskie
Wyznanie: Chrześcijanin
Has thanked: 2022 times
Been thanked: 2204 times

Re: Lęk przed ciążą

Post autor: sądzony » 2023-01-22, 12:08

miłośniczka Faustyny pisze: 2023-01-22, 11:49 Co w ogóle jest takiego pociągającego w sakramencie małżeństwa?
Można powiedzieć, że seks. Paweł pisze (parafraza) "jeżeli nie jesteś w stanie ogarnąć swej chuci - żeń się".
Z psychologicznej strony, oczywiście w patologicznym ujęciu, współmałżonek "potrzebny jest" do, szerokopojętego, zaspokojenia pustki, osamotnienia oraz rekompensaty wielu innych "zaburzeń". Metaforycznie - do stworzenia pozoru życia.

Jest jeszcze trzecia koncepcja (moim zdaniem chrześcijańska). Małżeństwo, oczywiście o ile jest w nim Bóg, uczy relacji z drugim człowiekiem, a co za tym idzie uczy wspólnoty. Zdrowe relacje rozwijają duchowość. Potomstwo jest Ciałem Miłości.

Jeżeli zapytasz czy można żyć w miłości samotnie. W sensie być niezamężną, nie w zakonie - odpowiem, że wierzę, iż można.
Ale ja osobiście nie wiem jak.

Co jest pociągającego w małżeństwie dla mnie :-?
Jest jedyną, możliwą dla mnie na dziś, drogą do Boga. Jest powołaniem. To jest "pociągające" :)

Dodano po 14 minutach 53 sekundach:
AdamS. pisze: 2023-01-22, 11:50
Lwica pisze: 2023-01-22, 11:28 A dla mnie przykład trochę źle dobrany. Strach przed lataniem złamiesz raz czy dwa i wsiądziesz, jest ta charakterystyczna ulga.
Owszem, jeśli strach napędzany jest problemem w przełamaniu pewnych nawyków, wtedy byłby to przykład źle dobrany. Tu jednak mamy lęk wywołany natłokiem informacji (nie nawyków). To nie jest kwestia strachu wywołana obawą oderwania się od ziemi czy postawienia nogi na taflę szkła. To jest lęk wzmożony przez jednostronnie wyselekcjonowany rodzaj informacji o wspólnym przesłaniu: "ciąża szkodzi zdrowiu i życiu matki i dziecka".
Wydaje mi się, że jedno nakłada się na drugie.
Poród jest swego rodzaju konfrontacją ze śmiercią. To chyba oczywiste. Psychologia twierdzi, iż dla dziecka poród jest doświadczeniem bardziej traumatycznym niż śmierć. Gdybyśmy mieli świadomość, nie przeżylibyśmy go. Matka również to odczuwa. Jest z dzieckiem "jednością". Lęk przed porodem jest zupełnie naturalny. Istotą jest więc lęk przed śmiercią oraz przed stratą.

Oczywiście dziś nakładają się na to wszelkie informację zasłaniając istotę "problemu". Zresztą jak wszędzie. Dziś "informacja" zastąpiła wiedzę.

A to: "ciąża szkodzi zdrowiu i życiu matki i dziecka" paradoksalnie (w moim "chorym" rozumieniu) poniekąd nie jest do do końca fałszywe.
(PS: moja żona matka i psychoterapeutka nie zgadza się z tym zdaniem, choć jej zdrowie, moim zdaniem z pewnością ucierpiało poprzez macierzyństwo).
"W owym dniu poznacie, że Ja jestem w Ojcu moim, a wy we Mnie i Ja w was." J 14.20

ODPOWIEDZ

Wróć do „Rodzina, małżeństwo, narzeczeni”