Lęk przed ciążą

Czyli rozmowy na temat planowania rodziny, czystości w małżeństwie, ile powinniśmy mieć dzieci, czy powinniśmy je karać.
ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
Lwica
Gawędziarz
Gawędziarz
Posty: 577
Rejestracja: 24 paź 2022
Has thanked: 82 times
Been thanked: 168 times

Re: Lęk przed ciążą

Post autor: Lwica » 2023-01-22, 14:01

Andej pisze: 2023-01-22, 11:44
Lwica pisze: 2023-01-22, 11:28 A dla mnie przykład trochę źle dobrany.
Strach przed lataniem złamiesz raz czy dwa i wsiądziesz, jest ta charakterystyczna ulga. Lub duma, że się udało.
Słusznie. Podobnie z ciążą. Wystarczy raz czy dwa urodzić, aby pozbyć się obaw. Co wcale nie oznacza, aby czynić to co rok.
Yyy... No nie. Każdą ciążę można przejść kompletnie inaczej.
Pamiętajmy, że poród to jakaś tylko przystawka, w sumie (według mnie) ukryte obawy są raczej przed tym, co będzie dalej.
Powiem tak - ja jestem osobą, która uwielbia adrenalinę, przełamywać strachy i próbować nowych rzeczy, mam wysoki próg bólu i bólów samych obawiałabym się najmniej. Raczej tego, co pozostanie po tym na ciele lub psychice oraz samego macierzyństwa. To tak, jak chciałam tatuaż kiedyś, to ból mnie w ogóle nie interesował, bardziej żeby wybrać naprawdę dobre studio aby nie doszło do zakażenia.

Ale sam ten proces ciąży i samo macierzyństwo mnie osobiście ( mierzę swoimi siłami, nie mówię ogólnie o wszystkich kobietach teraz) już dawno przerastało i przerasta nadal, ale teraz z innych względów.

@AdamS. jeśli mówimy o samym artykule, który przytoczyłeś, to w miarę się zgodzę, ale przecież kobiety zawsze bały się ciąży czy już samego macierzyństwa. Przecież od lat wiadomo jak ciąża wygląda. Skądś też się wzięły takie docinki typu "marudzisz jak baba w ciąży".
Myślisz, że w 2008roku, jak np zaczynałam studia, kiedy w necie jeszcze nie było takiego natłoku informacji na wszystkie tematy, to ja skakałam z radości, że czeka mnie myślenie o ciąży? W życiu. Patrzyłam na to jak na coś koniecznego, coś co "wypada", coś co będzie ciężkie i trudne. Same dzieci dla mnie nie były "ładne", nie potrafiłam się tam zachwycać, dla mnie zawsze to była mała osoba, która za chwilę dorośnie.
Tylko małe dziewczynki, które brały lalki sikające i do karmienia, przytulania, myślały, że tak będzie zawsze to wyglądać, a te dzieci przecież to bocian przynosi i wszystko jest cacy O:-)

Właśnie uważam, że lepiej, że mówi się o tym teraz jak ciąża wygląda dokładniej, jakie mogą być następstwa psychiczne, fizyczne. Są też grupy, gdzie można pogadać, doradzić się, znaleźć psychiatrę przyjaznego temu tematowi itd.
Przecież logiczne jest, że kto pragnie dziecka, to na nie się zdecyduje tak, czy siak. Kto od początku go nie chciał, to w ogóle nie będzie cisnął na siłę, nawet jakby media zmieniły zdanie i oblewały lukrem macierzyństwo. A kto był pół -na pół, to nawet może lepiej, że poczeka i zastanowi się pięć razy czy podoła albo czy ma warunki, czy ma zdrowie, czy potrafi zaufać partnerowi itd.
Myślę, że po tych wynikach widać, jak sporo kobiet jednak nie jest pewne, że chcą rodzić.

Arek
Zasłużony komentator
Zasłużony komentator
Posty: 2164
Rejestracja: 29 sie 2022
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 276 times
Been thanked: 305 times

Re: Lęk przed ciążą

Post autor: Arek » 2023-01-22, 15:24

Faktycznie skomplikowane to aby facet zrozumiał. @Lwica życzę pokoju w życiu i trzymam kciuki, aby Ci się udało.
Jezus Chrystus jest moim Królem.

hektolitr
Dyskutant
Dyskutant
Posty: 298
Rejestracja: 13 maja 2022
Has thanked: 21 times
Been thanked: 148 times

Re: Lęk przed ciążą

Post autor: hektolitr » 2023-01-22, 15:43

Lwica pisze: 2023-01-21, 23:13Ale nie on nosi dziecko, nie jego sylwetka się zmienia, nie ma ewentualnego wysypu trądziku, mdłości, bóli kręgosłupa, rozstępów, wahań nastroju, hormonów, depresji poporodowej czy psychozy, nie on tyje, nie on ostatecznie rodzi w bólach i cierpi.
Dodałbym jeszcze potencjalne żylaki odbytu oraz problemy z uzębieniem (odwapnienie). Nie dziwię się Tobie - jakie wątpliwości posiadasz na tę chwilę. Należy zacząć od tego, że Kobieta SAMA powinna dojrzeć do tej decyzji, że chce zostać matką - rozważenie - jak ciąża na mnie wpłynie? czy jestem na nią gotowa? Czy przyjmę wszystko z pokorą? Wiem, abstrakcyjne pytania. Ciężko odpowiedzieć wprost, bo zawsze coś nas może przerosnąć. Świętej Pamięci ks. Pawlukiewicz kiedyś powiedział, że dziecko czuje - czy było chciane, kochane? Kobieta, która zaczyna wątpić/żałować z faktu bycia matką w jakimś stopniu skazuje dziecko na cierpienie.
Źródło:

Kolejną sprawą jest to, że Kobieta, która zostaje Matką, jest zmuszona zmienić swoje życie diametralnie. To ona zajmuje się przede wszystkim dzieckiem w początkowych latach jego życia. Na macierzyństwo nie da się przygotować w stu procentach. Czasami trzeba zacisnąć zęby i iść przed siebie. Pragnę również dodać, że Kobieta poddawana jest ocenie społeczeństwa - ''i jak sobie radzisz?'' i co ta Kobieta ma powiedzieć? Musi być git, inaczej jest kiepską matką. Mężczyźni mają lepiej pod tym względem. Nas społeczeństwo nie ocenia tak jak kobiet. Wiele spraw puszczone jest nam płazem.
My, faceci powinniśmy zaakceptować wybór, po prostu. Jaki on by nie był. Nie powinniśmy niczego narzucać - to nic nie da, a tylko pogorszy sytuację. Kobieta może poczuć brak zrozumienia, może się zamknąć - a to przyczyni się do samotności (''nie rozumie mnie, że nie chcę dziecka - czy ja jestem odpowiednią kobietą dla niego?''). Jeżeli nasza partnerka zdecyduje się na macierzyństwo, chce o tym porozmawiać, to powinniśmy przede wszystkim wysłuchać, zrozumieć. Nie zapominajmy również o tym, że nasze życie również powinno się zmienić.
Ostatnio zmieniony 2023-01-22, 15:51 przez hektolitr, łącznie zmieniany 2 razy.

Awatar użytkownika
Andej
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 22634
Rejestracja: 20 lis 2016
Been thanked: 4213 times

Re: Lęk przed ciążą

Post autor: Andej » 2023-01-22, 17:36

Lwica pisze: 2023-01-22, 14:01 ...
Ciąża i poród, a potem opieka, to przede wszystkim odpowiedzialność. Masz rację, do tego trzeba dojść. Na spokojnie.
Nie chodzi o to, aby Ciebie lub kogoś przekonać. Jeśli nie będziesz czuła potrzeby macierzyństwa, to trudno. Ale wydaje mi się, że to się kiedyś odzywa samo. Nagle pojawia się zainteresowanie.
A małżeństwo nie zobowiązuje do posiadania dzieci, ale do otwarcia się na nie. Do gotowości przyjęcia.
Uważam, że rozsądnie podchodzisz do tematu. I racjonalnie. Mam nadzieję, że znajdziesz swoje powołanie. I je zrealizujesz na chwałę Bożą i pożytek ludzi.
Wszystko co piszę jest moim subiektywnym poglądem. Nigdy nie wypowiadam się w imieniu Kościoła. Moje wypowiedzi nie są autoryzowane przez Kościół.

Awatar użytkownika
Lwica
Gawędziarz
Gawędziarz
Posty: 577
Rejestracja: 24 paź 2022
Has thanked: 82 times
Been thanked: 168 times

Re: Lęk przed ciążą

Post autor: Lwica » 2023-01-22, 18:36

Andej pisze: 2023-01-22, 17:36
Lwica pisze: 2023-01-22, 14:01 ...
Ciąża i poród, a potem opieka, to przede wszystkim odpowiedzialność. Masz rację, do tego trzeba dojść. Na spokojnie.
Nie chodzi o to, aby Ciebie lub kogoś przekonać. Jeśli nie będziesz czuła potrzeby macierzyństwa, to trudno. Ale wydaje mi się, że to się kiedyś odzywa samo. Nagle pojawia się zainteresowanie.
A małżeństwo nie zobowiązuje do posiadania dzieci, ale do otwarcia się na nie. Do gotowości przyjęcia.
Uważam, że rozsądnie podchodzisz do tematu. I racjonalnie. Mam nadzieję, że znajdziesz swoje powołanie. I je zrealizujesz na chwałę Bożą i pożytek ludzi.
No właśnie nie. To czasem nie przychodzi nawet jak kobieta już urodzi.

https://www.google.com/amp/s/mamadu.pl/ ... aja-dzieci

https://www.heroine.pl/rodzina-i-wychow ... pelnieniem

Albertus
Mistrz komentowania
Mistrz komentowania
Posty: 5930
Rejestracja: 12 mar 2016
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 446 times
Been thanked: 904 times

Re: Lęk przed ciążą

Post autor: Albertus » 2023-01-22, 19:15

Lwica pisze: 2023-01-22, 18:36
Andej pisze: 2023-01-22, 17:36
Lwica pisze: 2023-01-22, 14:01 ...
Ciąża i poród, a potem opieka, to przede wszystkim odpowiedzialność. Masz rację, do tego trzeba dojść. Na spokojnie.
Nie chodzi o to, aby Ciebie lub kogoś przekonać. Jeśli nie będziesz czuła potrzeby macierzyństwa, to trudno. Ale wydaje mi się, że to się kiedyś odzywa samo. Nagle pojawia się zainteresowanie.
A małżeństwo nie zobowiązuje do posiadania dzieci, ale do otwarcia się na nie. Do gotowości przyjęcia.
Uważam, że rozsądnie podchodzisz do tematu. I racjonalnie. Mam nadzieję, że znajdziesz swoje powołanie. I je zrealizujesz na chwałę Bożą i pożytek ludzi.
No właśnie nie. To czasem nie przychodzi nawet jak kobieta już urodzi.

https://www.google.com/amp/s/mamadu.pl/ ... aja-dzieci

https://www.heroine.pl/rodzina-i-wychow ... pelnieniem
Może i czasem nie przychodzi. Ale nawet jak w tysiącach przypadków nie przychodzi to w milionach przychodzi.

Awatar użytkownika
Lwica
Gawędziarz
Gawędziarz
Posty: 577
Rejestracja: 24 paź 2022
Has thanked: 82 times
Been thanked: 168 times

Re: Lęk przed ciążą

Post autor: Lwica » 2023-01-22, 19:44

Albertus pisze: 2023-01-22, 19:15
Lwica pisze: 2023-01-22, 18:36
Andej pisze: 2023-01-22, 17:36
Lwica pisze: 2023-01-22, 14:01 ...
Ciąża i poród, a potem opieka, to przede wszystkim odpowiedzialność. Masz rację, do tego trzeba dojść. Na spokojnie.
Nie chodzi o to, aby Ciebie lub kogoś przekonać. Jeśli nie będziesz czuła potrzeby macierzyństwa, to trudno. Ale wydaje mi się, że to się kiedyś odzywa samo. Nagle pojawia się zainteresowanie.
A małżeństwo nie zobowiązuje do posiadania dzieci, ale do otwarcia się na nie. Do gotowości przyjęcia.
Uważam, że rozsądnie podchodzisz do tematu. I racjonalnie. Mam nadzieję, że znajdziesz swoje powołanie. I je zrealizujesz na chwałę Bożą i pożytek ludzi.
No właśnie nie. To czasem nie przychodzi nawet jak kobieta już urodzi.

https://www.google.com/amp/s/mamadu.pl/ ... aja-dzieci

https://www.heroine.pl/rodzina-i-wychow ... pelnieniem
Może i czasem nie przychodzi. Ale nawet jak w tysiącach przypadków nie przychodzi to w milionach przychodzi.
Ale każdy patrzy na siebie, fajnie, że komuś przyjdzie, ale jeśli jakiejś kobiecie nie przyjdzie taki instynkt, to ona cierpi i to ją Interesuje bo nie potrafi się odnaleźć, nie potrafi żyć.
Myślę, że podstawą jest to, że wcześniej jakaś kobieta nie chciała mieć dziecka. I tutaj już trzeba mieć na uwadze, że to może się nie zmienić po narodzinach.

Ja w ogóle jestem za tym żeby nie mówić rzeczy, których nie jesteśmy pewni. Czyli nie pocieszać, że instynkt przyjdzie, jak może nie przyjść, bo komuś nieumyślnie zrobimy krzywdę. Albo nie mówić, że będzie dobrze, jeżeli nie wiemy, że tak będzie.
Dwa lata temu mojej koleżanki chłopak trafił w ciężkim stanie do szpitala, praktycznie walczył o życie. Na spotkaniu z nią i naszymi kilkoma znajomymi nakreśliła sytuację, że jest źle itd.
I oczywiście koleżanki dawały "piękną" nadzieję, że będzie dobrze, że on i ona są silni i on wyjdzie z tego przecież. Patrzyłam na nie z lekkim przerażeniem, że nie wiedzą jaki jest stan jego, rzucają pocieszające słowa na wiatr.
Za tydzień od naszego spotkania chłopak zmarł.
I byłam ciekawa jak koleżanka się czuła kiedy wszyscy dookoła ją przekonywali, że on wyzdrowieje.
Podwójnie załamana?

Albertus
Mistrz komentowania
Mistrz komentowania
Posty: 5930
Rejestracja: 12 mar 2016
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 446 times
Been thanked: 904 times

Re: Lęk przed ciążą

Post autor: Albertus » 2023-01-22, 19:58

Lwica pisze: 2023-01-22, 19:44
Albertus pisze: 2023-01-22, 19:15
Lwica pisze: 2023-01-22, 18:36
Andej pisze: 2023-01-22, 17:36
Lwica pisze: 2023-01-22, 14:01 ...
Ciąża i poród, a potem opieka, to przede wszystkim odpowiedzialność. Masz rację, do tego trzeba dojść. Na spokojnie.
Nie chodzi o to, aby Ciebie lub kogoś przekonać. Jeśli nie będziesz czuła potrzeby macierzyństwa, to trudno. Ale wydaje mi się, że to się kiedyś odzywa samo. Nagle pojawia się zainteresowanie.
A małżeństwo nie zobowiązuje do posiadania dzieci, ale do otwarcia się na nie. Do gotowości przyjęcia.
Uważam, że rozsądnie podchodzisz do tematu. I racjonalnie. Mam nadzieję, że znajdziesz swoje powołanie. I je zrealizujesz na chwałę Bożą i pożytek ludzi.
No właśnie nie. To czasem nie przychodzi nawet jak kobieta już urodzi.

https://www.google.com/amp/s/mamadu.pl/ ... aja-dzieci

https://www.heroine.pl/rodzina-i-wychow ... pelnieniem
Może i czasem nie przychodzi. Ale nawet jak w tysiącach przypadków nie przychodzi to w milionach przychodzi.

Ale każdy patrzy na siebie, fajnie, że komuś przyjdzie, ale jeśli jakiejś kobiecie nie przyjdzie taki instynkt, to ona cierpi i to ją Interesuje bo nie potrafi się odnaleźć, nie potrafi żyć.
Myślę, że podstawą jest to, że wcześniej jakaś kobieta nie chciała mieć dziecka. I tutaj już trzeba mieć na uwadze, że to może się nie zmienić po narodzinach.

Ja w ogóle jestem za tym żeby nie mówić rzeczy, których nie jesteśmy pewni. Czyli nie pocieszać, że instynkt przyjdzie, jak może nie przyjść, bo komuś nieumyślnie zrobimy krzywdę. Albo nie mówić, że będzie dobrze, jeżeli nie wiemy, że tak będzie.
Dwa lata temu mojej koleżanki chłopak trafił w ciężkim stanie do szpitala, praktycznie walczył o życie. Na spotkaniu z nią i naszymi kilkoma znajomymi nakreśliła sytuację, że jest źle itd.
I oczywiście koleżanki dawały "piękną" nadzieję, że będzie dobrze, że on i ona są silni i on wyjdzie z tego przecież. Patrzyłam na nie z lekkim przerażeniem, że nie wiedzą jaki jest stan jego, rzucają pocieszające słowa na wiatr.
Za tydzień od naszego spotkania chłopak zmarł.
I byłam ciekawa jak koleżanka się czuła kiedy wszyscy dookoła ją przekonywali, że on wyzdrowieje.
Podwójnie załamana?
A jak wsiadasz do samolotu to masz pewność że samolot się nie rozbije?

A jednak ludzie latają bo jest mało prawdopodobne że wydarzy sie katastrofa.

Czy nikt nie powinien latać?

hektolitr
Dyskutant
Dyskutant
Posty: 298
Rejestracja: 13 maja 2022
Has thanked: 21 times
Been thanked: 148 times

Re: Lęk przed ciążą

Post autor: hektolitr » 2023-01-22, 20:17

To jest bicie głową w mur. Nie przekonasz Kobiety do ciąży porównując przyjście na świat dziecka do potencjalnej katastrofy samolotu. Na chęć macierzyństwa składa się X czynników, do których Kobieta potencjalnie powinna dojrzeć sama w sobie (Lwica je wymieniła), a lot samolotem jest ryzykiem, które podejmujemy. Podobnie jest z jazdą samochodem. Dlaczego podejmujemy decyzję, że jedziemy autostradą 140 kmh? Przecież wystarczy, że strzeli opona i jest po nas. Tutaj mało od nas zależy - jeżeli chodzi o samolot - to nic, a podczas jazdy - możemy zmniejszyć prędkość. Podczas ciąży w każdym momencie Kobieta może zwątpić, ale to nie musi trwać 5 minut... a czasami kawał życia.
Ostatnio zmieniony 2023-01-22, 20:18 przez hektolitr, łącznie zmieniany 1 raz.

Awatar użytkownika
abi
Mistrz komentowania
Mistrz komentowania
Posty: 5194
Rejestracja: 3 mar 2021
Has thanked: 820 times
Been thanked: 1373 times

Re: Lęk przed ciążą

Post autor: abi » 2023-01-22, 20:46

@Dezerter czy mozna by ograniczyc liczbe cytowania cytowanego? np do trzech...bo juz nie wiadomo kto do czego sie odnosi
np
on mowi ze
ona powiedziala iz
tamten stwierdzil
ой чи пан, чи пропав, двічі не вмирати

Awatar użytkownika
Dezerter
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 14805
Rejestracja: 24 sie 2015
Lokalizacja: Inowrocław
Has thanked: 4115 times
Been thanked: 2906 times
Kontakt:

Re: Lęk przed ciążą

Post autor: Dezerter » 2023-01-22, 21:11

Można ale załóż ankietę i zapytaj forumowiczów, czy chcą ograniczenia z 5 do 3
Nie czyńcie tak jak ci przeciw którym występujecie.

Awatar użytkownika
abi
Mistrz komentowania
Mistrz komentowania
Posty: 5194
Rejestracja: 3 mar 2021
Has thanked: 820 times
Been thanked: 1373 times

Re: Lęk przed ciążą

Post autor: abi » 2023-01-22, 21:13

moze nikomu wiecej to nie przeszkadza czytac
ой чи пан, чи пропав, двічі не вмирати

Awatar użytkownika
sądzony
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 13688
Rejestracja: 20 lut 2020
Lokalizacja: zachodniopomorskie
Wyznanie: Chrześcijanin
Has thanked: 2004 times
Been thanked: 2176 times

Re: Lęk przed ciążą

Post autor: sądzony » 2023-01-22, 21:27

Ja mam w nosie :)
Nie cytuję w ten sposób.
2 max 3 mi wystarczą.
Ostatnio zmieniony 2023-01-22, 21:27 przez sądzony, łącznie zmieniany 1 raz.
"W owym dniu poznacie, że Ja jestem w Ojcu moim, a wy we Mnie i Ja w was." J 14.20

Marcin Jóźwiak
Przybysz
Przybysz
Posty: 21
Rejestracja: 31 lip 2021
Has thanked: 13 times
Been thanked: 3 times

Re: Lęk przed ciążą

Post autor: Marcin Jóźwiak » 2023-02-04, 08:43

Myślę, że głównie presja społeczeństwa, a w jakimś stopniu egoizm, obawy przed niezaspokojeniem potrzeb naturalnych takich jak kupno mieszkania, gdzie z dzieckiem bardzo trudno o zdolność kredytową itd.

Awatar użytkownika
ciasteczkowy_potfur
Super gaduła
Super gaduła
Posty: 1039
Rejestracja: 16 paź 2016
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 59 times
Been thanked: 112 times

Re: Lęk przed ciążą

Post autor: ciasteczkowy_potfur » 2023-02-13, 11:37

Dobry Boże, czytam to i jestem w szoku. Andej jest specyficznym człowiekiem, ale zwykle mądrze gadał, mawet jak się z nim nie zgadzałam - a to co tu czytam to mnie przeraża po prostu.
"Wystarczy raz czy dwa urodzić, aby pozbyć się obaw." - @Andej Ty to serio napisałeś?!

Powiem z perspektywy swojej i kobiet z otoczenia: nie chcemy dzieci, bo sytuacja ekonomiczna i polityczna jest jak na razie paskudna. Nie, programy typu 500+ nie zachęcają ludzi choć trochę świadomych jak działa ekonomia do posiadania dzieci. Bo wiemy, że dadzą trochę, zabiorą dwa razy tyle. A ja wiem, jak to jest być dzieckiem, którego nie było stać na ciuchy, nie tylko markowe, ale po prostu nowe. Wiem, jak to jest być dzieckiem, które nie ma własnego pokoju, które nie pojdzie z przyjaciółmi na pizzę, bo go zwyczajnie nie stać. Ja wiem, że pizza czy markowe ciuchy to nie jest sens życia, ale pamiętajcie, w jakim świecie żyjemy - jednocześnie mogąc wychować tylko swoje dziecko, nie cudze. I potem takie biedne dziecko, które co prawda wie, że modne ciuchy czy najnowszy laptop to nie jest najważniejsza rzeczy w życiu jest kozłem ofiarnym i chłopcem do bicia rówieśników. I przez to też przechodziłam, z nerwicy leczę się do dziś. A psychologia i psychiatria w Polsce leży. A dziecięca to w ogóle leży i kwiczy - więc w radzie czego trzeba mieć kasę na prywatne wizyty.
No i wojna - nie wiadomo, czy nie trzeba będzie uciekać za granicę, co w ciąży lub z dzieckiem nie jest proste.

Kobiety nie chcą mieć dzieci, bo położnictwo w naszym kraju też leży. Brakuje anestezjologów, a co za tym idzie szanse na znieczulenie są bardzo niskie, bo czasem lekarza nie ma w szpitalu, czasem jest jeden ale akurat operuje, a to jest nieco ważniejsze - a czasem po prostu obskakuje kilka porodów i się nie wyrobi, a znieczulenie zewnątrzoponowe można podać tylko do pewnego momentu, o czym zapewne nie każdy, szczególnie z panów, wie (kobiety są bardziej zorientowane, bo to nas bezpośrednio dotyczy jakby nie było). Do tego często to, jak personel odnosi się do rodzącej pozostawia wiele do życzenia. A chwilowo można zapomnieć w wielu miejscach o obecności męża/partnera/rodzica bo kwestie epidemiologiczne.

Co do aborcji - ja jestem jej przeciwna (aczkolwiek wiadomo, tyle o sobie wiemy, na ile nas sprawdzono), ale jakieś wściekłe zaostrzenie prawa może doprowadzić do chorych akcji typu dochodzenie, czy doszło do poronienia samoistnie, czy to jednak była aborcja. Wyobrażacie sobie przeciągać przez coś takiego kobietę, która poroniła wyczekane dziecko? Albo równie ciekawie, jak kobiecie to akurat "na rękę" i uznaje to nawet za Bożą pomoc w jakiś sposób i jest spokojna, to od razu jest podejrzana. Super, nie?

Dalej. Panowie owszem, często czekają na dziecko, kochają je i w ogóle... Ale to kobieta nosi ciążę, to ją mdli, ona wymiotuje, ją bolą plecy, nogi, piersi. Ona musi urodzić. Ona wstaje w nocy karmić (choćby dlatego, że ma urlop a facet pracuje i to jets oczywiście fair). Ale potem facet idzie do pracy, kobieta mimo niewyspania (serio, spanie 6h kilku seriach to nie to samo co pełne 8h) poogarnia dzieciaka, ogarnia dom, obiad, a potem facet wraca z roboty, posiedzi z dzieckiem ze dwie godziny i jest wielce umęczony ;)
I zanim zacznie się krucjatę, że "Wy i faceci z Waszego otoczenia tak nie robicie" - to wiedzcie, że nie każdy facet jest Wami. I nieraz na początku są bardziej nakręceni na dzieciaka niż kobieta, a jak przychodzi co do czego to "zmęczeni po pracy", "kupa/wymiociny fuj, niech się kobieta zajmie, bo jego to brzydzi". I obawiam się, że takich jest więcej.
No i szok, że kobieta w ramach odpoczynku nie chce iść na seksy z mężem, ba, nie chce nawet randki w drogiej restauracji, tylko chce się wyspać i pół dnia leżeć. A czemu? Bo jest przebodźcowana! Ciągły hałas przy dziecku, bo ono płacze, bo gaworzy, bo coś; ma dość dotyku bo dzieciak jest na niej uwieszony... To serio męczy. I wbrew pozorom facet w pracy od tego odpoczywa, choćby psychicznie. I na kontakt z dorosłymi, a kobieta nie, siedzi z dzieciakiem.

Do tego brak równowagi w opisywaniu rodzicielstwa. Z jednej strony mamy "straszenie" depresją poporodową, a z drugiej wciska się ten lukrowany słodkopierdzący obraz macierzyństwa. Słodkie stópki, rumiane pyzate policzki bobasa, słodki bobasowy zapach pudru. A macierzyństwo to niestety nie tylko to - to też zabójczy smród kupy na diecie mlecznej i smrodek nadtrawionego mleka, to płacz, to gluty, to porzucenie dawnego stylu życia - i właśnie ta depresja poporodowa. I dobrze, że się o niej mówi, bo wedy kobieta wie, że powinna iść do specjalisty, by odzyskać radość z posiadania dziecka, zamiast się denerwować, że coś z nią nie tak, że jest do niczego. A ten rodzaj depresji potrafi się ciągnąć LATAMI i prowadzić nie tylko do samobójstwa, ale do rozszerzonego samobójstwa.

No i dochodzi kwestia kariery. Kobiety też pracują i chcą się w tym rozwijać. Tylko tak - masz dziecko? To my cię nie chcemy w firmie, bo jesteś problemem. Bo dziecko ciągle choruje i jesteś ciągle na zwolnieniu na dziecko. I kobieta wypada z rynku, niestety. Przy czym zauważyłam, że dla tatusiów to jest niemal oczywiste, że to kobieta pójdzie na zwolnienie, nie on (bo jeszcze wyleci z pracy, a jak ją zwolnią to w sumie ma to w d...). A np. ja wolę pracować i się rozwijać, bo nie wiem, co przyniesie przyszłość. A jak facet straci pracę? Miłością dziecka nie nakarmisz. A jak facet stwierdzi, że bycie ojcem i mężem go przerasta i odejdzie? Albo wystarczy, że zachoruje/będzie miał wypadek i umrze. Ale najpierw pojdzie kupa lasy na leki/operacje itp. A tymczasem kobieta dostanie jakieś ochłapy, bo długo nie pracowała.
A jak nawet pracuje, to też z automatu się zakłada, że zajmie się dzieckiem, mężem i domem. Bo jest matką dziecka, więc to jej obowiązek. Bo jest żoną i panią domu, więc musi posprzątać i ugotować obiad. A mąż? A mąż jest zmęczony po pracy, helooooł. I rozumiem, że gdyby kobieta pracowała na pół etatu w biurze a facet na dniówki 12h na kopalni, okej. Ale zazwyczaj pracują oboje po 8h w biurach...

No i te gadki szmatki, głównie facetów. To jest chyba jeden, jeśli nie jedyny, z poglądów, które dzielę z paniami z piorunami: facet, o ile nie jest ginekologiem, nie powinien głosić "prawd objawionych" na temat ciąży i porodu. Bo potem słyszę lub czytam, że wystarczy urodzić ze dwa razy i lęk mija. Po pierwsze, każda ciąża jest inna. Jedna kobieta może przejść dwie ciąże i dwa porody kompletnie inaczej. Ba, pierwszy może być prostszy od kolejnego, to też się zdarza! I można się zdziwić dość mocno, że nie jest tak, jak nam się wydawało. Może być tak, że miała być rzeźnia dwudniowa a jest kwadrans i po krzyku - a może być tak, że wszystko idzie gładko, spodziewamy się porodu idealnego a tu niespodzianka, komplikacje. Tego się po prostu NIE DA przewidzieć.

No i oczywiście dochodzą zmiany fizjologiczne, nietrzymanie moczu, rozstępy, obwisła skóra, obwisłe piersi, czasem coś jest źle zszyte i podczas stosunku jest ból, albo są "luzy" i nie ma takiej przyjemności, ale to są rzeczy pomniejsze z mojej perspektywy, tu można spróbować fizjoterapii przy sprawach fizycznych (gorzej z tymi szwami albo jak fizjoterapia nie pomoże, to serio nie jest fajne jak kichniesz i sikasz w majtki, drodzy panowie) lub psychoterapii przy psychologicznych (no i dobry facet nigdy nie da kobiecie odczuć, że się zmieniła fizycznie "na gorsze"). No ale wiem, że dla niektórych kobiet to ogromne problemy, taka obwisła skóra czy rozstępy :(

ODPOWIEDZ

Wróć do „Rodzina, małżeństwo, narzeczeni”