Co dalej.....

Czyli rozmowy na temat planowania rodziny, czystości w małżeństwie, ile powinniśmy mieć dzieci, czy powinniśmy je karać.
ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
miłośniczka Faustyny
Mistrz komentowania
Mistrz komentowania
Posty: 4384
Rejestracja: 26 sie 2018
Lokalizacja: Ulica Sezamkowa
Has thanked: 1069 times
Been thanked: 1149 times

Re: Co dalej.....

Post autor: miłośniczka Faustyny » 2023-01-27, 13:35

sądzony pisze: 2023-01-27, 13:32 Trauma, nie musi prowadzić do zaburzenia o ile osobowość posiada odpowiednie mechanizmy obronne oraz relacje
Wszystko jedno. Pytanie jest "co dalej?". Jeśli żona Odyseusza ma problemy psychiczne (jakiegolwiek, czy to traumę czy zaburzenie) to ważnym krokiem do podjęcia może być leczenie psychiatryczne albo/i psychoterapia. Dokładną diagnozę pozostawmy specjalistom.
Odkąd umiłowałam Boga całą istotą swoją, całą mocą swego serca, od tej chwili ustąpiła bojaźń, i chociażby mi nie wiem już jak mówiono o Jego sprawiedliwości, to nie lękam się Go wcale, bo poznałam Go dobrze: Bóg jest Miłość a Duch Jego- jest spokój"

Awatar użytkownika
Andej
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 22634
Rejestracja: 20 lis 2016
Been thanked: 4213 times

Re: Co dalej.....

Post autor: Andej » 2023-01-27, 13:55

Audiatur et altera pars, znana też jako Audi alteram partem. A dopiero potem oceniaj.
Tu wszystko jednostronne. Na dodatek bardzo emocjonalne.
Tylko neutralny negocjator. Bez spychania winy na jedną ze stron. Nigdy nie ma tak, że całe zło jest po jednej stronie.
Wszystko co piszę jest moim subiektywnym poglądem. Nigdy nie wypowiadam się w imieniu Kościoła. Moje wypowiedzi nie są autoryzowane przez Kościół.

Awatar użytkownika
AdamS.
Super gaduła
Super gaduła
Posty: 1389
Rejestracja: 4 lis 2021
Lokalizacja: Bieszczady
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 526 times
Been thanked: 757 times

Re: Co dalej.....

Post autor: AdamS. » 2023-01-27, 14:11

odyseusz53 pisze: 2023-01-27, 11:54 Niestety nigdy nie miała dobrych relacji z rodzeństwem i swoją matką, którzy nie interesowali się nią i jej życiem raczej musiała radzić sobie sama.....z jednej strony pisze że już jej nie kocham z drugiej ja tłumaczę. (...) Nie mogę powiedzieć że wszystko było źle w małżeństwie bo to byłaby nieprawda.....może zachowania żony były podyktowane tym że męczyły ja wyrzuty sumienia......Nie chcę na nowo układać sobie życia......bo też nie wiem czy będzie lepiej(tego nie wie nikt).
Dopiero teraz wczytałem się w ten dramatyczny wątek. Sporo tu już padło dobrych rad, których warto posłuchać - o poszukaniu poradni rodzinnej czy o podjęciu leczenia (jeśli byłaby taka potrzeba). Podstawą jest oczywiście modlitwa - rozumiana nie w kategoriach formalnych, ale jako wejście z tą bezradnością w taką relację z Bogiem, aby najpierw przywrócić właściwą hierarchię wszystkich relacji (bo to również może być źródłem złych intencji i niszczących emocji). Gdy jesteś sam na sam z Bogiem, wszystko inne powinno na ten czas na tyle zblednąć, że czujesz tylko miłość naszego Ojca, nic więcej. W tym co powyżej napisałeś, można wnioskować, że Twoja żona mogła być tej miłości, poczucia bycia kochaną córką i siostrą, pozbawiona od dzieciństwa - być może stąd się w niej pojawia coraz bardziej neurotyczna próba poustawiania wszystkiego po swojemu.

Myślę, że ona nie radzi sobie sama z sobą, a swoją bezradność maskuje postawą apodyktyczną wobec Ciebie (i robi to wbrew sobie samej). Poczucie winy również może być zagłuszane szukaniem tej winy na zewnątrz. W gruncie rzeczy może być osobą bardziej samotną i nieszczęśliwą od Ciebie (choć wiem, jak dojmującą samotność i przygnębienie Ty sam możesz w tej sytuacji odczuwać). Lęk i rozpacz podsuwa najgorsze rozwiązania, czasem też prowadząc do agresji i wypowiadania słów, których człowiek wypowiedzieć nie chce. Stąd nie warto koncentrować się na złu, które zostało wyrażone w emocjach, ale dostrzec w tej osobie zagłodzonego głodem miłości więźnia, katowanego własnym poczuciem winy. To co widzisz, to nie ona - to tylko zimne mury jej więzienia, z którego możesz ją wyprowadzić, jeśli tylko znajdziesz na to siły. Jednak siły te może dać tylko Chrystus. Będę się dziś za Was modlił, abyś te siły w sobie znalazł - i aby Twoja żona potrafiła się na Twoją pomoc otworzyć.

Awatar użytkownika
miłośniczka Faustyny
Mistrz komentowania
Mistrz komentowania
Posty: 4384
Rejestracja: 26 sie 2018
Lokalizacja: Ulica Sezamkowa
Has thanked: 1069 times
Been thanked: 1149 times

Re: Co dalej.....

Post autor: miłośniczka Faustyny » 2023-01-27, 16:37

Cześć postów, które stanowiły odbiegającą od tematu dyskusję, znajduje się w wydzielonym wątku, pod tym linkiem: viewtopic.php?t=13961
Odkąd umiłowałam Boga całą istotą swoją, całą mocą swego serca, od tej chwili ustąpiła bojaźń, i chociażby mi nie wiem już jak mówiono o Jego sprawiedliwości, to nie lękam się Go wcale, bo poznałam Go dobrze: Bóg jest Miłość a Duch Jego- jest spokój"

odyseusz53
Przybysz
Przybysz
Posty: 12
Rejestracja: 25 sty 2023

Re: Co dalej.....

Post autor: odyseusz53 » 2023-01-27, 22:47

Dziękuję za dotychczasowe rady.Ewidentnie widzę rozchwianie emocjonalne żony..... były sytuację że zamykała się pokoju i płakała na zadawane pytanie nigdy nie dostawałem odpowiedzi.Oczywiście zaczynało się poszukiwanie we mnie i moim zachowaniu przyczyn ale pomimo usilnych prób nie znajdywalem rozwiązania.Płakała bo jak twierdziła po tym będzie jej lepiej........dużo było takich irracjonalnych zachowań.Zacząłem wyrabiać w sobie mega poczucie winy i przepraszałem , przepraszałem i przepraszałem ....aczkolwiek nie wiem za co.Nawet nie wiecie jak mi szkoda tych kilkunastu lat życia......I wiem też że samotność (nie bycie w związku) ale otoczenie przyjaciółmi często jest lepsze od toksycznego związku a takowy chyba był cały czas.......Obawiam się że nie będę w stanie wyciągnąć tego małżeństwa z tej sytuacji( nie wiem czy chcę).Tak jak mówiłem zostałem mocno poraniony i już raczej nikomu nie zaufam.

Awatar użytkownika
Zuben Ninja
Dyskutant
Dyskutant
Posty: 390
Rejestracja: 18 wrz 2020
Wyznanie: Katolicyzm
Been thanked: 39 times

Re: Co dalej.....

Post autor: Zuben Ninja » 2023-01-28, 11:10

odyseusz53 pisze: 2023-01-27, 22:47 Ewidentnie widzę rozchwianie emocjonalne żony..... były sytuację że zamykała się pokoju i płakała na zadawane pytanie nigdy nie dostawałem odpowiedzi.Oczywiście zaczynało się poszukiwanie we mnie i moim zachowaniu przyczyn ale pomimo usilnych prób nie znajdywalem rozwiązania.Płakała bo jak twierdziła po tym będzie jej lepiej........dużo było takich irracjonalnych zachowań.Zacząłem wyrabiać w sobie mega poczucie winy i przepraszałem , przepraszałem i przepraszałem ....aczkolwiek nie wiem za co.
Kobiety to są doskonałe aktorki - potrafią rozpłakać się na zawołanie aby wzbudzić u faceta poczucie winy. Jest to forma manipulacji.
Mając tą wiedzę, którą mam obecnie nie pozwoliłbym żadnej kobiecie wejść sobie na głowę i dopuścić do sytuacji aby mnie gnoiła. Dobrze wiem, że raz straconego zainteresowania kobiety nie da się już odzyskać i jedyne co w takiej sytuacji można zrobić to tkwić z taką kobietą jak ze współlokatorką albo rozstać się.
Ostatnio zmieniony 2023-01-28, 11:23 przez Zuben Ninja, łącznie zmieniany 4 razy.
"Przyjdą takie czasy, że ludzie będą szaleni i gdy zobaczą kogoś przy zdrowych zmysłach, powstaną przeciw niemu mówiąc: Jesteś szalony, bo nie jesteś do nas podobny" - św. Antoni Pustelnik

Awatar użytkownika
miłośniczka Faustyny
Mistrz komentowania
Mistrz komentowania
Posty: 4384
Rejestracja: 26 sie 2018
Lokalizacja: Ulica Sezamkowa
Has thanked: 1069 times
Been thanked: 1149 times

Re: Co dalej.....

Post autor: miłośniczka Faustyny » 2023-01-28, 11:22

Zuben Ninja pisze: 2023-01-28, 11:10 Kobiety to są doskonałe aktorki
Doprawdy? Nie wiedziałam, że mam zdolności aktorskie, a tu się okazuje, że moim powołaniem jest scena, wiwaty publiczności i blask reflektorów...

@Zuben Ninja Twoje osobiste i irracjonalne uprzedzenia omawiaj na jakiejś psychoterapii, a nie w wątku, który dotyczy kogoś innego. Jeśli chcesz porozmawiać o swoich lękach, to załóż sobie do tego odrębny temat.
Odkąd umiłowałam Boga całą istotą swoją, całą mocą swego serca, od tej chwili ustąpiła bojaźń, i chociażby mi nie wiem już jak mówiono o Jego sprawiedliwości, to nie lękam się Go wcale, bo poznałam Go dobrze: Bóg jest Miłość a Duch Jego- jest spokój"

Awatar użytkownika
Zuben Ninja
Dyskutant
Dyskutant
Posty: 390
Rejestracja: 18 wrz 2020
Wyznanie: Katolicyzm
Been thanked: 39 times

Re: Co dalej.....

Post autor: Zuben Ninja » 2023-01-28, 11:32

miłośniczka Faustyny pisze: 2023-01-28, 11:22
Zuben Ninja pisze: 2023-01-28, 11:10 Kobiety to są doskonałe aktorki
Doprawdy? Nie wiedziałam, że mam zdolności aktorskie, a tu się okazuje, że moim powołaniem jest scena, wiwaty publiczności i blask reflektorów...
W relacjach damsko-męskich są doskonałymi aktorkami potrafiącymi manipulować facetami, którzy nie mają wiedzy w tym temacie. Gdyby mi kobieta nagle się rozpłakała i próbowała wmówić jakąś urojoną winę to bym jej wprost powiedział, że nie mam zamiaru akceptować takiego zachowania i jeśli nie przestanie mną manipulować to się rozstaniemy. I jeszcze będzie mnie za to bardziej szanować, że nie okazałem się cienkim Bolkiem.
Ostatnio zmieniony 2023-01-28, 11:45 przez Zuben Ninja, łącznie zmieniany 6 razy.
"Przyjdą takie czasy, że ludzie będą szaleni i gdy zobaczą kogoś przy zdrowych zmysłach, powstaną przeciw niemu mówiąc: Jesteś szalony, bo nie jesteś do nas podobny" - św. Antoni Pustelnik

Awatar użytkownika
Lwica
Gawędziarz
Gawędziarz
Posty: 577
Rejestracja: 24 paź 2022
Has thanked: 82 times
Been thanked: 168 times

Re: Co dalej.....

Post autor: Lwica » 2023-01-28, 11:46

Zuben Ninja pisze: 2023-01-28, 11:32
miłośniczka Faustyny pisze: 2023-01-28, 11:22
Zuben Ninja pisze: 2023-01-28, 11:10 Kobiety to są doskonałe aktorki
Doprawdy? Nie wiedziałam, że mam zdolności aktorskie, a tu się okazuje, że moim powołaniem jest scena, wiwaty publiczności i blask reflektorów...
W relacjach damsko-męskich są doskonałymi aktorkami potrafiącymi manipulować facetami, którzy nie mają wiedzy w tym temacie. Gdyby mi kobieta płakała i próbowała wmówić jakąś urojoną winę to bym jej wprost powiedział, że nie mam zamiaru akceptować takiego zachowania i jeśli nie przestanie mną manipulować to się rozstaniemy. I jeszcze będzie mnie za to bardziej szanować, że nie okazałem się cienkim Bolkiem.
Przecież manipulacja, gaslighting albo nie wiem psychopatia nie ma płci.

Arek
Zasłużony komentator
Zasłużony komentator
Posty: 2165
Rejestracja: 29 sie 2022
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 276 times
Been thanked: 305 times

Re: Co dalej.....

Post autor: Arek » 2023-01-28, 11:47

Zuben Ninja pisze: 2023-01-28, 11:32
miłośniczka Faustyny pisze: 2023-01-28, 11:22
Zuben Ninja pisze: 2023-01-28, 11:10 Kobiety to są doskonałe aktorki
Doprawdy? Nie wiedziałam, że mam zdolności aktorskie, a tu się okazuje, że moim powołaniem jest scena, wiwaty publiczności i blask reflektorów...
W relacjach damsko-męskich są doskonałymi aktorkami potrafiącymi manipulować facetami, którzy nie mają wiedzy w tych tematach. Gdyby mi kobieta płakała i próbowała wmówić jakąś urojoną winę to bym jej wprost powiedział, że nie mam zamiaru akceptować takiego zachowania i jeśli nie przestanie mną manipulować to się rozstaniemy. I jeszcze będzie mnie za to bardziej szanować, że nie okazałem się cienkim Bolkiem.
Poniekąd jest prawdą w tym co mówisz, ale w przypadku odwrotnym też można to tak ująć. Więc jaki jest wniosek. Znamy siebie na tyle ile nam o nas powiedzą inni. Kwestia teraz relacji w związku. To wygląda tak, że każdy dzień jest walką z sobą ale i z drugą osobą. A może o ile walką z drugą osobą to bardziej z samym sobą. Nie chodzi w życiu by mieć stale rację, a może wogóle nie chodzi o to by ją mieć. Chodzi o to, by w sposób prawdziwy żyć, czyli nie udawać kogoś kim nie jesteśmy i nigdy nie będziemy. Robić tak jak mówi nam sumienie, by nie mieć jego wyrzutów. Jeśli chcesz być z drugą osobą, bądź jeśli nie to odejdź. Jeśli masz nieczyste zamiary to je powiedz tak by nie urazić drugiego człowieka. Czyste serce to szczere serce i wtedy nie ma walki jest tylko przyjmowanie rzeczywistości i ćwiczenie siebie ze swoich błędów.
Jezus Chrystus jest moim Królem.

Awatar użytkownika
sądzony
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 13688
Rejestracja: 20 lut 2020
Lokalizacja: zachodniopomorskie
Wyznanie: Chrześcijanin
Has thanked: 2004 times
Been thanked: 2176 times

Re: Co dalej.....

Post autor: sądzony » 2023-01-28, 14:13

@odyseusz53 tak sobie myślę ... cokolwiek postanowisz przyda Ci się "spojrzenie z dystansu". Pewnie masz i będziesz miał wiele do przepracowania. W takiej sytuacji może być pomocna.
"W owym dniu poznacie, że Ja jestem w Ojcu moim, a wy we Mnie i Ja w was." J 14.20

odyseusz53
Przybysz
Przybysz
Posty: 12
Rejestracja: 25 sty 2023

Re: Co dalej.....

Post autor: odyseusz53 » 2023-02-04, 16:41

Witam.Dziekuje za rady i propozycje. Niestety nie jesteście w mojej sytuacji i tylko z mojego opisu próbujecie znaleźć rozwiazanie. Na naszym małżeństwie zaważyło kłamstwo, które jest na porządku dziennym. Moja żona na zarzut że znowu mnie kłamie(w różnych rzeczach nawet nieistotnych) reaguje śmiechem tłumacząc że to był żart a nie kłamstwo a później agresja. Nie jest w stanie odróżnić dobra i zła to poczucie kłamanis jest tak mocno zakorzenione że nie widzi problemu. Małżeństwo u podstaw, którego leżało kłamstwo, które faktycznie jest nieważne (i może być stwierdzone nieważność - konsultowałem) dalej opiera się na mniejszych i wiekszych kłamstewkach. Jestem załamany........nic moje rozmowy i prośby, każde kłamstwo znajduje jakieś wytłumaczenie u mojej żony.Oczywiscie słowo przepraszam nie istnieje w słowniku. Boże mam dosyć.....osoba powołując się na Boga w żywe oczy kłamie. Odpuściłbym bym już jakiś czas temu ale z uwagi na córkę, która zostanie skrzywdzona samym rozwodem ale też osoba, która nie gwarantuje wpojenia istotnych w życiu wartości.Muszę mocno przemyśleć moje życie trwanie w małżeństwie w którym nie masz zaufania do drugiej osoby i która w błahych naprawdę błahych sprawach oszukuje Cię.Nie wiem po co to robi tu już nie można nic gorzej zepsuć wszystko zostało zepsute.

Awatar użytkownika
Andej
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 22634
Rejestracja: 20 lis 2016
Been thanked: 4213 times

Re: Co dalej.....

Post autor: Andej » 2023-02-04, 19:59

Módl się i pracuj nad sobą. Nie staraj się zmieniać żony. Ale staraj się być wzorem dla córki. A swój ból ofiaruj Bogu w intencji zbawienia. Córki, żony i własnego.
Wszystko co piszę jest moim subiektywnym poglądem. Nigdy nie wypowiadam się w imieniu Kościoła. Moje wypowiedzi nie są autoryzowane przez Kościół.

odyseusz53
Przybysz
Przybysz
Posty: 12
Rejestracja: 25 sty 2023

Re: Co dalej.....

Post autor: odyseusz53 » 2023-02-11, 16:25

Witam.No cóż pragnę poinformować wszem i wobec że kończę to małżeństwo i nikt mnie nie przekona do pozostania w chorych relacjach w imię sakramentu.Kłamstwa, kłamstwa i jeszcze raz kłamstwa.....nie chcę już się wypowiadać na forum, poprostu czara się wylała życie jest jedno a każdy z nas chce je przeżyć w zgodzie z sobą i swoim sumieniem. W imię czego mam być z notorycznym kłamcą.....w imię czego w imię Boga. Ta osoba z różańcem w ręku mnie oszukuje.Oddalam się od Boga i wiary i nie ukrywam że czuje się oszukany.W następnym tygodniu składam pozew rozwodowy.Prosze nie pisać o modlitwach za żonę.......i pracy nad sobą a co ma praca nad sobą do ciągłego oszukiwania😕. Rozmowy nic nie dają może rzeczywiście jest potrzebny lekarz specjalista ale po tych zachowaniach niech szuka sama.....teraz żyje dla córki i muszę tak wszystko przeprowadzić żeby jak najmniej ucierpiała.

Albertus
Mistrz komentowania
Mistrz komentowania
Posty: 5930
Rejestracja: 12 mar 2016
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 446 times
Been thanked: 904 times

Re: Co dalej.....

Post autor: Albertus » 2023-02-11, 16:31

odyseusz53 pisze: 2023-02-11, 16:25 Witam.No cóż pragnę poinformować wszem i wobec że kończę to małżeństwo i nikt mnie nie przekona do pozostania w chorych relacjach w imię sakramentu.Kłamstwa, kłamstwa i jeszcze raz kłamstwa.....nie chcę już się wypowiadać na forum, poprostu czara się wylała życie jest jedno a każdy z nas chce je przeżyć w zgodzie z sobą i swoim sumieniem. W imię czego mam być z notorycznym kłamcą.....w imię czego w imię Boga. Ta osoba z różańcem w ręku mnie oszukuje.Oddalam się od Boga i wiary i nie ukrywam że czuje się oszukany.W następnym tygodniu składam pozew rozwodowy.Prosze nie pisać o modlitwach za żonę.......i pracy nad sobą a co ma praca nad sobą do ciągłego oszukiwania😕. Rozmowy nic nie dają może rzeczywiście jest potrzebny lekarz specjalista ale po tych zachowaniach niech szuka sama.....teraz żyje dla córki i muszę tak wszystko przeprowadzić żeby jak najmniej ucierpiała.

Nie oszukuj się.

ODPOWIEDZ

Wróć do „Rodzina, małżeństwo, narzeczeni”