Problem z grzechem nieczystości

ODPOWIEDZ
Anonim.88
Przybysz
Przybysz
Posty: 1
Rejestracja: 3 lut 2023

Problem z grzechem nieczystości

Post autor: Anonim.88 » 2023-02-03, 21:25

Jestem nowy na tym portalu i jeszcze wszystkiego nie ogarniam, ale bardzo chciałem się komuś wygadać bo wstydzę się o tym rozmawiać z kimkolwiek.
Mam problem z grzechem nieczystości. Jestem młodym chłopakiem ma 18 lat więc myślę że to dość częsty problem ale jednak to grzech objawia się to głównie onanizmem a czasami pornografia. Spowiadam się z tych spraw dość często i czasami myślę że to nie ma sensu bo spowiedź zakłada postanowienie poprawy a ja nie wykazuje poprawy...

Bardzo mi ciężko jako młodemu mężczyźnie, mam popęd seksualny i ciężko mi sobie z nim poradzić. Często próbowałem zaprzestać masturbacji ale za każdym razem po dłuższym lub krótszym czasie przegrywałem i czułem się z tym okropnie. Zachodzi pewniej paradoks onanizm daje mi ulgę ale z drugiej strony stres i żal że popełniłem grzech.
Nie chce być dla siebie aż tak surowy bo to by mnie jeszcze bardziej dobiło ale niekiedy mam ochotę przestać przejmować się tym grzechem. Powstrzymywanie się powoduje u mnie dyskomfort a każda przegrana zawód. Zauważyłem również że kiedy się nie masturbuje mam jeszcze większy popęd seksualny i patrzę z pożądaniem na moje koleżanki i mam nieczyste myśli.

Na prawdę nie wiem co mogę zrobić. Myślałem już nawet żeby spróbować przyjmować jakieś leki na obniżenie popędu seksualnego. Niestety wydaje mi się że obecnie ciężko wytrwać w czystości wystarczy włączyć telewizję lub internet wszędzie pełno skesu, nagości, podtekstów. Dużo młodych ludzi jest liberalnych co do seksu i równie często są ateistami nie wiem czy będąc chrześcijaninem poradzę sobie w relacjach damsko-meskich.

Czasami nawet myślałem czy w ogólne nadaje się do bycia osoba wierząca. Popełniam grzechy jak każdy ale niestety coraz częściej mój światopogląd zanika i miewam wątpliwości co do wiary.

Z góry dziękuję za wszystkie rady proszę o wyrozumiałość
Ostatnio zmieniony 2023-02-04, 12:08 przez Morkej, łącznie zmieniany 1 raz.

Awatar użytkownika
Andej
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 22636
Rejestracja: 20 lis 2016
Been thanked: 4218 times

Re: Witam mam problem

Post autor: Andej » 2023-02-03, 21:52

Anonim.88 pisze: 2023-02-03, 21:25 to nie ma sensu bo spowiedź zakłada postanowienie poprawy a ja nie wykazuje poprawy...
Tak, postanowienie poprawy jest warunkiem koniecznym. Ale to nie znaczy, że się uda wytrwać na zawsze. Walcz. Postanów sobie, tydzień, dwa tygodnie, miesiąc. Wyznaczaj sobie terminy, bariery. A potem wyznaczaj coraz dłuższe okresy.
Walka nie oznacza natychmiastowego zwycięstwa. Za którymś razem się uda. Ale trzeba w to wkładać wiele starań.
Wszystko co piszę jest moim subiektywnym poglądem. Nigdy nie wypowiadam się w imieniu Kościoła. Moje wypowiedzi nie są autoryzowane przez Kościół.

Awatar użytkownika
AdamS.
Super gaduła
Super gaduła
Posty: 1417
Rejestracja: 4 lis 2021
Lokalizacja: Bieszczady
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 543 times
Been thanked: 781 times

Re: Witam mam problem

Post autor: AdamS. » 2023-02-03, 22:09

Anonim.88 pisze: 2023-02-03, 21:25 Spowiadam się z tych spraw dość często i czasami myślę że to nie ma sensu bo spowiedź zakłada postanowienie poprawy a ja nie wykazuje poprawy...
Na początek pozwól, Bracie, że Cię mocno uścisnę, witając w naszym gronie! :) Przechodząc do Twego problemu - to nie jest tak, że notoryczne powracanie do grzechu jest przejawem braku szczerego postanowienia poprawy. Jeśli szczerze żałujesz, to każdy akt żalu jest aktem oddania tego grzechu Jezusowi, a On zawsze w takich chwilach sprawia, że nasza dusza staje się jak śnieg biała (tak mówi Ewangelia). Nie czuj więc frustracji z powodu ciągłych upadków, bo każdy z nas przez to przechodził - tyle, że w różny sposób i z różnym nasileniem. Wasze pokolenie ma o wiele trudniej niż my, bo jesteście pod nieustannym ostrzałem pokus. Możesz więc się czuć jak prawdziwy żołnierz frontowy - a tam, gdzie padają kule, tam są też rany, które najlepiej leczy sam Chrystus.

Co mogę Ci radzić? Metodę małych kroków. Nie zakładaj od razu, że wytrwasz do następnej spowiedzi, ale spróbuj za każdym razem wydłużać okres czystości, jednocześnie angażując się w jakąś aktywność społeczną lub rozwijając jakąś pasję. To zaangażowanie jest bardzo ważne, bo samo koncentrowanie się tylko na tym, by nie upaść, powoduje często efekt przeciwny. Druga rzecz - zamiast patrzeć na koleżanki, spróbuj z nimi nawiązywać przyjacielski kontakt - odkryjesz w nich wówczas PODMIOT do rozwijania relacji, zapominając o przedmiocie pożądania. Wspominasz o lekach, a ja bym sugerował zioła. W aptece można kupić chmiel do zaparzania - w smaku może nie być zbyt atrakcyjny, ale działa łagodnie i nie uzależnia, poprawiając przy okazji sen (dlatego warto go pić wieczorem). Nie rezygnuj z drogi, na którą wezwał Cię nasz Pan, lecz zanurz się w Jego uzdrawiającej i umacniającej, przemieniającej wszystko miłości. Będę się dziś o to dla Ciebie modlił.
Ostatnio zmieniony 2023-02-03, 22:11 przez AdamS., łącznie zmieniany 1 raz.

recki
Bywalec
Bywalec
Posty: 195
Rejestracja: 11 kwie 2023
Lokalizacja: Wrocław
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 16 times
Been thanked: 123 times

Re: Problem z grzechem nieczystości

Post autor: recki » 2023-04-13, 01:20

Anonim.88 pisze: 2023-02-03, 21:25 Jestem nowy na tym portalu i jeszcze wszystkiego nie ogarniam, ale bardzo chciałem się komuś wygadać bo wstydzę się o tym rozmawiać z kimkolwiek.
Mam problem z grzechem nieczystości. Jestem młodym chłopakiem ma 18 lat więc myślę że to dość częsty problem ale jednak to grzech objawia się to głównie onanizmem a czasami pornografia. Spowiadam się z tych spraw dość często i czasami myślę że to nie ma sensu bo spowiedź zakłada postanowienie poprawy a ja nie wykazuje poprawy...
Poprawą w takich okolicznościach jest choćby to, że podczas spowiedzi masz pragnienie aby nie ulegać takim grzechom. A nie obietnica, że już nigdy czegoś takiego nie zrobisz. Takie obietnice w temacie masturbacji u młodych osób, są nierealne do osiągnięcia. Nie o to chodzi, aby taki grzech się nie zdarzył nigdy więcej, ale bardziej o to aby starać się zachować czystość, nie prowokować czymś dodatkowo masturbacji (np. oglądaniem pornografii, fantazjami o dziewczynach itp). Jeśli nie będziesz sam pobudzać się przez obrazy czy filmy, dłużej zachowasz czystość - ale prawdopodobnie nie uda się być w takim stanie w nieskończoność. Ważne jest aby za każdym razem próbować na nowo - tak się uczysz wstrzemięźliwości.
Bardzo mi ciężko jako młodemu mężczyźnie, mam popęd seksualny i ciężko mi sobie z nim poradzić. Często próbowałem zaprzestać masturbacji ale za każdym razem po dłuższym lub krótszym czasie przegrywałem i czułem się z tym okropnie. Zachodzi pewniej paradoks onanizm daje mi ulgę ale z drugiej strony stres i żal że popełniłem grzech. Nie chce być dla siebie aż tak surowy bo to by mnie jeszcze bardziej dobiło ale niekiedy mam ochotę przestać przejmować się tym grzechem.
To jest z jednej strony normalne - jest to naturalny etap na drodze rozwoju psychoseksualnego, a organizm w wieku nastolatka / młodego chłopaka jest już nastawiony na rozmnażanie. Z perspektywy ewolucyjnej, jesteś w optymalnym wieku aby przedłużyć ludzki gatunek i jest to w męskiej naturze, że popęd w tym wieku jest bardzo silny. Ale żyjemy już w innej kulturze dzisiaj i nikt nie zakłada rodziny w wieku 18 lat.

Napięcia których doświadczasz są normalne, nie jesteś pod tym kątem wyjątkiem - twoi rówieśnicy, jak i ci trochę młodsi oraz ci trochę starsi, mają dokładnie te same doświadczenia i trudności. Sfera seksualności jest trudna do opanowania dla młodego człowieka, więc nie oczekuj, że za 7-mym, albo za 15-tym razem zdobędziesz perfekcyjne opanowanie swojego popędu - najprawdopodobniej nie zdobędziesz, to jest długi proces, w którym małymi krokami uczysz się jak opanować fizyczne i psychiczne pobudzenia które Ci się przytrafiają.

Przyjmij to że masz taką trudność spokojnie - bez nadmiernego i niepotrzebnego "obwiniania się". Żal z powodu grzechu się pojawia i jeśli tak, to znaczy że masz szlachetne intencje i to bardzo dobrze. Masturbacja jest grzechem, ale nie jest końcem świata, a to że jesteś na drodze do panowania nad sobą, oraz to że popęd seksualny jest trudno opanować, bo potrafi się on manifestować bardzo intensywnie, jest też okolicznością łagodzącą w ocenie moralnej grzechu. Nie traktuj tego jako największego zła, najgorszej rzeczy, nie dramatyzuj przesadnie, ale też nie bagatelizuj tej sprawy, nie odpuszczaj i nie rezygnuj.
Powstrzymywanie się powoduje u mnie dyskomfort a każda przegrana zawód. Zauważyłem również że kiedy się nie masturbuje mam jeszcze większy popęd seksualny i patrzę z pożądaniem na moje koleżanki i mam nieczyste myśli.
To również jest naturalne. W twoim ciele ma miejsce ciągła produkcja nasienia, burza hormonów obejmuje całe ciało - i na skutek tej nieustannej produkcji nasienia, będzie rosło napięcie seksualne (nie tylko fizyczne ale też psychiczne), będzie wzmagać się uczucie że coraz trudniej jest wytrzymać. Jeśli tego doświadczasz, to znaczy że wszystko działa prawidłowo, pobudliwość staje się coraz większa, napływają coraz bardziej intensywne myśli. To wszystko jest oznaką tego, że jesteś zdrowym młodym mężczyzną i wszystko jest z tobą w porządku.

W temacie nieczystych myśli - to że myśl taka się pojawia, nie jest grzechem. Grzech jest tylko wtedy, jeśli zatrzymujesz się na tej myśli, rozwijasz ją, tworzysz z tą myślą jakieś fantazje seksualne. Więc jeśli taka myśl wpada, to pozwól jej żeby się zakręciła i sobie przeleciała i zajmij się czymś innym, wróć myślami do tego co robisz. Fakt że widzisz jakieś piękno w koleżance, że jest atrakcyjna, że się podoba, a nawet to że sobie pomyślisz, że jest seksualnie atrakcyjna - nie jest grzechem, pod warunkiem że nie idziesz za taką myślą dalej w swojej wyobraźni. Takie myśli są częścią naszej konstrukcji psychoseksualnej i nie ma w nich nic z grzechu. Grzech jest tylko wtedy jak zapada decyzja że chcesz się "upajać" danym wyobrażeniem, świadomie sobie coś takiego zatrzymujesz w głowie, wykorzystujesz daną osobą w swojej wyobraźni.
Na prawdę nie wiem co mogę zrobić. Myślałem już nawet żeby spróbować przyjmować jakieś leki na obniżenie popędu seksualnego.
Nie, nie myśl o żadnych modyfikacjach lekami - twój organizm działa prawidłowo, istnienie popędu jest dobre i zaplanowane przez Pana Boga, męskie ciało razem z całą jego fizjologią otrzymałeś od Pana Boga i dziękuj za to że jesteś w tym wymiarze zdrowym facetem, dziękuj za swoją seksualność, nie bój się jej - przyjmij ją jako zadanie, że masz się jej nauczyć, umieć rozpoznawać co się dzieje i dlaczego, nauczyć się spokojnie reagować na bodźce.

Co powinno się wydarzyć i co możesz zrobić - kiedy napięcie stanie się duże, organizm sam powinien uwolnić nadmiar wyprodukowanego nasienia w postaci mimowolnej polucji, rozładować napięcie (najczęściej w nocy podczas snu, ale może się to zdarzyć także w środku dnia - niektórzy tak mają). Wtedy doświadczasz wyciszenia na jakiś czas, a potem znowu, proces będzie się cyklicznie powtarzać (rosnące napięcie) aż do następnej polucji, i tak w kółko. Jako młody chłopak, musisz nauczyć się, aby odłożyć tą chęć masturbacji na "trochę później", nie poddawać się od razu jednemu impulsowi, tylko starać się poczekać - dać szansę temu by organizm sam zadziałał. Do tego możesz dążyć, starać się. Czy zawsze ci to wyjdzie? - Nie, nie zawsze, to wymaga wytrwałości, kolejnych i kolejnych prób. Aż zaskoczy.
Niestety wydaje mi się że obecnie ciężko wytrwać w czystości wystarczy włączyć telewizję lub internet wszędzie pełno skesu, nagości, podtekstów.
Nie karm się świadomie takimi treściami które by były prowokacyjne. To też jest częścią czystości, aby nie zaśmiecać sobie wzroku gapieniem się na roznegliżowane dziewczyny, a już z całą pewnością - nie wchodź sam w żadne rzeczy które byłyby wprost prowadzące cię do nieczystości, czyli erotyka, pornografia. Postanów sobie, że nie będziesz korzystać z takich treści - nie są Ci one do niczego potrzebne. Gdybyś korzystał z treści pornograficznych, to próby zachowania czystości w kwestii masturbacji są skazane z góry na porażkę. Wejście w pornografię jest mocno uzależniające, więc dla własnego zdrowia, dla czystego patrzenia się na dziewczyny - nie wchodź w takie rzeczy.
Dużo młodych ludzi jest liberalnych co do seksu i równie często są ateistami nie wiem czy będąc chrześcijaninem poradzę sobie w relacjach damsko-meskich.
Chłopaku, nie jesteś jedynym chrześcijaninem na świecie :) W tym roku lub za rok pójdziesz na studia - zakręć się w duszpasterstwie akademickim. Raz że można robić bardzo ciekawe rzeczy z rówieśnikami, dwa że są to ludzie o podobnym światopoglądzie, a trzy - więcej jak połowa osób to dziewczyny, ale też dużo chłopaków. Możesz w takim miejscu nawiązać świetne znajomości na całe życie, a także znaleźć swoją dziewczynę ;) To nie jest takie trudne jak ci się wydaje. A tymczasem pracuj nad rozwijaniem swoich dobrych cech, talentów, umiejętności, znajdź sobie pasję którą będziesz się zajmować, aby się nie lenić, pójdź na rower, na basen, miej jakąkolwiek przyjemną dla siebie aktywność sportową. Wszystkie te rzeczy będą odsuwać masturbację na trochę dalszy plan. Nie usuną napięcia całkiem, ale przesunie się to po pewnym czasie w tło.

Masturbacja nie jest jedynym, ani nawet pierwszym, ani najważniejszym tematem w życiu - nie skupiaj na tym największej uwagi, bo im bardziej koncentracja jest na sferze seksualnej, tym więcej myśli i napięć w tej sferze będzie. Koncentruj się na innych dobrych rzeczach, a jeśli masturbacja po jakimś czasie intensywnie da o sobie znać i wróci, to nie wpadaj w jakąś rozpacz czy załamkę tym faktem, tylko próbuj od nowa. Nawet jeśli będziesz musiał 200 razy próbować - próbuj, rozwijaj się, staraj się.
Czasami nawet myślałem czy w ogólne nadaje się do bycia osoba wierząca. Popełniam grzechy jak każdy ale niestety coraz częściej mój światopogląd zanika i miewam wątpliwości co do wiary.
Każdy się nadaje do bycia osobą wierzącą - wiem to stąd, że jesteśmy stworzeni przez Pana Boga z Jego miłości, a On wie że nas stworzył do miłości, do relacji z Nim i z innymi ludźmi, więc na pewno nadajesz się :) A że masz wątpliwości co do wiary - to na tym forum chyba najłatwiej napisać, jakie to są wątpliwości, inni chętnie ci je wyjaśnią. Wiara wymaga dojrzewania, więc nie jest to nic dziwnego, że wraz z dojrzewaniem stawiamy nowe pytania.
Ostatnio zmieniony 2023-04-13, 01:28 przez recki, łącznie zmieniany 1 raz.

ODPOWIEDZ