Seks a zagrożenie życia żony w ciąży

Czyli rozmowy na temat planowania rodziny, czystości w małżeństwie, ile powinniśmy mieć dzieci, czy powinniśmy je karać.
ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
CiekawaXO
Złoty mówca
Złoty mówca
Posty: 6166
Rejestracja: 12 mar 2023
Has thanked: 870 times
Been thanked: 704 times

Re: Seks a zagrożenie życia żony w ciąży

Post autor: CiekawaXO » 2023-05-29, 21:49

Nie wiem czy to pójście na skróty, bo łatwiej chyba machnąć ręką, i wykonywać prawo moralne(ewoluujące podkreślam) i działać jak automat, nawet jak się nie rozumie.
Nie uwazam żeby było dobre dla człowieka działać tak w obrębie wiary, że zmuszać sumienie do czegoś, jak ono krzyczy: nie, nie rób tego, nawet jeśli Kościół chce, abym to zrobiła.
I podkreślam, że to że nie jestem radykałem(nie zrobię czegoś co ma wpływ na pogorszenie cudzego życia, albo i jego utratę, w imię wiary), to nie oznacza że nie przestrzegam przykazań. Po prostu nie radykalnie, są sytuacje graniczne, gdzie działam zgodnie z sumieniem) . Jak właśnie w przykładzie kolegi który napisał tego posta. Oczywiście że użyłabym dodatkowej ochrony. Bez wyrzutów sumienia. Bo człowiek, w zasadzie jego życie, jest dla mnie ważniejszy niż wiara.

Dodano po 6 minutach 6 sekundach:
sądzony pisze: 2023-05-29, 21:45
CiekawaXO pisze: 2023-05-29, 21:37 Nie każdy tak potrafi. TO niezdrowe nawet, jeśli można a nie bo nie.
Skoro można zabić by żyć, to tym bardziej pościć, by nie zabić.

Te twoje analogie.
Można zabić aby żyć. Ale nie musisz. Możesz zostać męczennikiem.
Można pościć aby żyć, ale można nie pościć, i żyć. Ale nie możesz zrobić z żony męczenniczki i poświęcać jej życie, jeśli ona chce uprawiać seks w tych trudnych dla niej chwilach choroby, i jeśli ona chce dodatkowego zabezpieczenia, to ... to rozsądne. Po prostu.
I nie może być to obwarowane potępieniem. Tu Kościół, w tej sytuacji, myli się na pewno. Ta nauka musi zostać doprecyzowana. Bo narazie mamy jedną encyklikę pisaną na kolanie i sobie radźcie.
Nie każdy tez przetrwa próbę. To oddala. Może zbliżyć, ale wcale nie musi.(zrezygnowanie ze współżycia). Osoby chore potrzebują wsparcia, potrzebują swojego męża, jego bliskości, miłości, poczuć się piękne mimo choroby. Jakie to ważne.
Ostatnio zmieniony 2023-05-29, 21:59 przez CiekawaXO, łącznie zmieniany 1 raz.

Awatar użytkownika
Andej
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 22636
Rejestracja: 20 lis 2016
Been thanked: 4217 times

Re: Seks a zagrożenie życia żony w ciąży

Post autor: Andej » 2023-05-29, 21:56

CiekawaXO pisze: 2023-05-29, 20:07 Tobie wystarczy że "Kościół tak powiedział", i okej.
Dura lex, sed lex.
Jak uzyskuję prawo jazdy, czyli włączam się w rzeszę kierujących pojazdami, jestem zobowiązany do przestrzegania Kodeksu Drogowego.
Jeśli należą do wspólnoty Kościoła, to czuję sie zobowiązany do przestrzegania Nauki Kościoła.
Może nie podobać mi się zasada jeżdżenie prawą stroną, mogę ja krytykować, ale przestrzegać muszę (i chcę).
Gdy nie podoba mi się Nauka Kościoła, to polemizuję, ale przestrzegam.
Czerwone światła na sygnalizatorze nie jest dla mnie ograniczeniem wolności, ale zasadą ratującą życie.
Unikanie grzechów ciężkich, np. rezygnacja z antykoncepcji, nie jest dla mnie ograniczeniem wolności, ale drogą do życia wiecznego.

Albo jestem katolikiem i przestrzegam zasad. Albo nie jestem katolikiem i nie obowiązują mnie zasady Kościoła katolickiego. Nie siedzę okrakiem na barykadzie. Nie jestem za, a nawet przeciw.
Wszystko co piszę jest moim subiektywnym poglądem. Nigdy nie wypowiadam się w imieniu Kościoła. Moje wypowiedzi nie są autoryzowane przez Kościół.

Awatar użytkownika
sądzony
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 13759
Rejestracja: 20 lut 2020
Lokalizacja: zachodniopomorskie
Wyznanie: Chrześcijanin
Has thanked: 2019 times
Been thanked: 2196 times

Re: Seks a zagrożenie życia żony w ciąży

Post autor: sądzony » 2023-05-29, 22:01

CiekawaXO pisze: 2023-05-29, 21:55 Tu Kościół, w tej sytuacji, myli się na pewno.
:-?

„Trzeba być zawsze gotowym wierzyć, że to, co ja widzę jako białe, jest czarne, jeśli tak to określił Kościół hierarchiczny.”

św. Ignacy Loyola
"W owym dniu poznacie, że Ja jestem w Ojcu moim, a wy we Mnie i Ja w was." J 14.20

Awatar użytkownika
CiekawaXO
Złoty mówca
Złoty mówca
Posty: 6166
Rejestracja: 12 mar 2023
Has thanked: 870 times
Been thanked: 704 times

Re: Seks a zagrożenie życia żony w ciąży

Post autor: CiekawaXO » 2023-05-29, 22:02

Możesz być super katolikiem, ale kiepskim mężem.

Awatar użytkownika
Andej
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 22636
Rejestracja: 20 lis 2016
Been thanked: 4217 times

Re: Seks a zagrożenie życia żony w ciąży

Post autor: Andej » 2023-05-29, 22:04

Mogę też być kierowcą, pieszym, psiarzem... Oczywiście zawsze kiepskim (z małej litery).
Wszystko co piszę jest moim subiektywnym poglądem. Nigdy nie wypowiadam się w imieniu Kościoła. Moje wypowiedzi nie są autoryzowane przez Kościół.

Awatar użytkownika
CiekawaXO
Złoty mówca
Złoty mówca
Posty: 6166
Rejestracja: 12 mar 2023
Has thanked: 870 times
Been thanked: 704 times

Re: Seks a zagrożenie życia żony w ciąży

Post autor: CiekawaXO » 2023-05-29, 22:06

Uważaj Andej, bo jak Kościół każe Ci palić czarownice na stosie, to wiedz, że będziesz to robił, nie zważając na :nie zabijaj. Takie będą owoce twojej jazdy zgodnie z przepisami. To miecz obusieczny: radykalizm w wierze. Nie będziesz miał hamulca, jak nie masz go teraz.
Ostatnio zmieniony 2023-05-29, 22:07 przez CiekawaXO, łącznie zmieniany 1 raz.

Awatar użytkownika
Andej
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 22636
Rejestracja: 20 lis 2016
Been thanked: 4217 times

Re: Seks a zagrożenie życia żony w ciąży

Post autor: Andej » 2023-05-29, 22:07

Nie wiem, czy ta ocena jest bardziej chamstwem, czy tylko arogancją. Nie będę kontynuować z powodu agresji słownej.
Wszystko co piszę jest moim subiektywnym poglądem. Nigdy nie wypowiadam się w imieniu Kościoła. Moje wypowiedzi nie są autoryzowane przez Kościół.

Awatar użytkownika
sądzony
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 13759
Rejestracja: 20 lut 2020
Lokalizacja: zachodniopomorskie
Wyznanie: Chrześcijanin
Has thanked: 2019 times
Been thanked: 2196 times

Re: Seks a zagrożenie życia żony w ciąży

Post autor: sądzony » 2023-05-29, 22:11

CiekawaXO pisze: 2023-05-29, 22:02 Możesz być super katolikiem, ale kiepskim mężem.
Bez Boga i tak jesteśmy nikim.
Jeżeli jesteś z Nim blisko wiesz co masz robić.
"W owym dniu poznacie, że Ja jestem w Ojcu moim, a wy we Mnie i Ja w was." J 14.20

Awatar użytkownika
CiekawaXO
Złoty mówca
Złoty mówca
Posty: 6166
Rejestracja: 12 mar 2023
Has thanked: 870 times
Been thanked: 704 times

Re: Seks a zagrożenie życia żony w ciąży

Post autor: CiekawaXO » 2023-05-29, 22:13

https://www.przewodnik-katolicki.pl/Arc ... m-Kosciola

"Mądrość twórczego napięcia
Magisterium Kościoła jest więc dla sumienia wierzącego „jak światło latarni morskiej czy też pochodnia wniesiona pośród ludzi, by oświecić tych, którzy stracili kurs czy są w samym środku burzy” (Amoris laetitia, 291). Statek płynący po morzu to obraz życia każdego chrześcijanina, który stoi za sterem. Zadaniem nauczania i pasterzy nie jest dobrowolne przejęcie okrętu i zwolnienie wiernego od kierowania swoim życiem. Słowo Boże i oficjalne Magisterium wyznaczają kierunek, wskazują mielizny i miejsca niebezpieczne, ale nie mogą płynąć zamiast wiernego. Od tego właśnie jest sumienie, czyli także rozeznanie. Co się jednak dzieje, gdy zlekceważy się wewnętrzne działanie Ducha w sumieniu? Kard. Raniero Cantalamessa pisze, że wtedy „bardzo łatwo bierze górę element ludzki, organizacyjny i instytucjonalny; uprzywilejowana zostaje bierność otwierająca drogę do usunięcia na margines laikatu i prowadząca do przesadnej klerykalizacji Kościoła”. Jeśli pominie się sumienie, wtedy jak w każdym systemie totalitarnym dochodzi do autorytaryzmu i rządów za pomocą dekretów i przepisów. Jednostka się nie liczy, lecz ma postępować jak wszyscy. Istnieje jednak przeciwny błąd. Jeśli człowiek wierzący nie będzie konfrontował swoich odkryć z nauczaniem Kościoła (bo może się przecież mylić i wziąć swój kaprys lub opinię za pełnię prawdy), wtedy może popaść w fanatyzm, tworzyć podziały i stwierdzić, że zawsze ma rację. Dlatego twórcze napięcie między wewnętrznym a zewnętrznym działaniem Ducha Świętego musi być zachowane w szukaniu mądrości, jeśli chcemy uniknąć którejkolwiek z obu skrajności i nie ograniczać działania Boga w naszym życiu. " Dariusz Piórkowski
AMEN. Idę spać.

Awatar użytkownika
Abstract
Zasłużony komentator
Zasłużony komentator
Posty: 2524
Rejestracja: 27 cze 2021
Has thanked: 152 times
Been thanked: 403 times

Re: Seks a zagrożenie życia żony w ciąży

Post autor: Abstract » 2023-05-29, 22:18

Marek.
Piękna gra w słowa. Usprawiedliwienie odbierania życia bliźniemu jest USTĘPSTWEM od poszanowania życia bliźniego. A więc w pewnych warunkach odebranie życia bliźniego nie jest grzechem, jest ustępstwem od zakazu decydowania o odebraniu życia bliźniemu poprzez decyzję wolnej woli.
Ciągle piszesz o relatywizmie w odbieraniu życia bliźniego.

Dodano po 33 minutach 55 sekundach:
Andej pisze: 2023-05-29, 21:56 Albo jestem katolikiem i przestrzegam zasad. Albo nie jestem katolikiem i nie obowiązują mnie zasady Kościoła katolickiego. Nie siedzę okrakiem na barykadzie. Nie jestem za, a nawet przeciw.
Andeju nie wiem w jakim środowisku się obracasz, ale wątek który tutaj jest poruszany jest kompletnie niezrozumiały dla "katolików" z którymi mam okazję rozmawiać, zwłaszcza rady o całkowitej wstrzemięźliwości od kontaktów seksualnych z żoną.
Jeszcze raz napiszę, nikt tutaj nie jest w stanie wytłumaczyć dlaczego nasienie musi się znaleźć w pochwie kobiety, która przy zapłodnieniu może umrzeć. Nikt nie potrafi wyjaśnić dlaczego każdy kontakt seksualny ma być ukierunkowany na rozrodczość, nawet jeśli nie ma szans na rozrodczość.
Kończy się na kpinach w pouczaniu Boga i straszeniem że nie jest się już w Kościele.
Ostatnio zmieniony 2023-05-29, 22:28 przez Abstract, łącznie zmieniany 3 razy.
Bóg nie adoptował nas po innym bogu.

Awatar użytkownika
lukasz_1
Bywalec
Bywalec
Posty: 141
Rejestracja: 10 paź 2022
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 31 times
Been thanked: 14 times

Re: Seks a zagrożenie życia żony w ciąży

Post autor: lukasz_1 » 2023-05-29, 23:02

CiekawaXO pisze: 2023-05-27, 20:33
I tutaj. Fiu fiu. Ale rozdżwięk. Tam się z tego nie spowiadają, i dalej są w Kościele KAtolickim, nic mi nie wiadomo, aby Papież jakikolwiek, ich zdyscyplinował:
"Schönborn nieposłuszeństwo wobec Humanae vitae nazwał wówczas grzechem swoich braci biskupów. Kardynał nie chciał jednak tego grzechu naprawić. Już rok po swoim jerozolimskim przemówieniu zapewniał w rozmowie z austriacką rozgłośnią, że zakaz antykoncepcji nie wchodzi w ogóle w grę[3]. I rzeczywiście – 50 lat po publikacji HV dopuszczalności stosowania antykoncepcji nikt w Niemczech nie poddaje w wątpliwość. Podobnie dzieje się w Austrii i szeregu innych krajów zachodnich; głośno mówi się też dziś o konieczności zrewidowania nauczania Pawła VI już nie tylko przez poszczególne episkopaty, ale przez sam Rzym. Tak otwarte odrzucanie Magisterium jest możliwe, bo na bezprzykładny bunt w Kościele niemieckojęzycznym nigdy nie było odpowiednio silnej reakcji.

Episkopat Austrii dopuścił stosowanie antykoncepcji, argumentując, że wymienione przez Pawła VI metody naturalne są uporczywe i nieskuteczne"

"https://teologiapolityczna.pl/pawel-chm ... iemiecku-1
Czy może się ktoś odnieść do tego fragmentu?
W m.in. w Niemczech antykoncepcja nie jest grzechem?

Awatar użytkownika
Andej
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 22636
Rejestracja: 20 lis 2016
Been thanked: 4217 times

Re: Seks a zagrożenie życia żony w ciąży

Post autor: Andej » 2023-05-29, 23:07

Tak, niktt nie potrafi wyjaśnić, dlaczego jeździmy prawą strona, ani dlaczego zatrzymujemy się na czerwonym, a na zielonym jedziemy.
Wielokrotnie pisałem, iż Nauka Kościoła dot. seksu jest zbyt akcentowana. Mam wątpliwości co t=do tego, czy Kościół właściwie odczytał wolę Boga. Ale, dura lex, sed lex. Mnie obowiązuje.
Uzasadnienia, które czytałem nie przekonują mnie do końca. Co nie znaczy, że wiele a argumentów rozumiem i podzielam zdanie. Ale to nie zwalnia mnie z przestrzegania zasad. Mogę krytykować, protestować, ale szanuję prawo. Szanuję autorytet Kościoła.
Mogę mieć inne zdanie niż Kościół, ale chcę i staram się postępować zgodnie z Nauką Kościoła.
Wszystko co piszę jest moim subiektywnym poglądem. Nigdy nie wypowiadam się w imieniu Kościoła. Moje wypowiedzi nie są autoryzowane przez Kościół.

Awatar użytkownika
Marek_Piotrowski
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 18877
Rejestracja: 1 cze 2016
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 2603 times
Been thanked: 4602 times
Kontakt:

Re: Seks a zagrożenie życia żony w ciąży

Post autor: Marek_Piotrowski » 2023-05-30, 08:33

Abstract pisze: 2023-05-29, 22:52 Marek.
Piękna gra w słowa. Usprawiedliwienie odbierania życia bliźniemu jest USTĘPSTWEM od poszanowania życia bliźniego. A więc w pewnych warunkach odebranie życia bliźniego nie jest grzechem, jest ustępstwem od zakazu decydowania o odebraniu życia bliźniemu poprzez decyzję wolnej woli.
To jest dopiero gra w słow.
Ciągle piszesz o relatywizmie w odbieraniu życia bliźniego.
O niczym podobnym nie pisałem.
Andeju nie wiem w jakim środowisku się obracasz, ale wątek który tutaj jest poruszany jest kompletnie niezrozumiały dla "katolików" z którymi mam okazję rozmawiać, zwłaszcza rady o całkowitej wstrzemięźliwości od kontaktów seksualnych z żoną.
I na co to niby argument?
Dla wielu katolików, powiedzmy, nie do końca zaangażowanych, niezrozumiała jest np.czystość przedmałżeńska i co? Rezygnujemy?
Jeszcze raz napiszę, nikt tutaj nie jest w stanie wytłumaczyć dlaczego nasienie musi się znaleźć w pochwie kobiety, która przy zapłodnieniu może umrzeć. .Nikt nie potrafi wyjaśnić dlaczego każdy kontakt seksualny ma być ukierunkowany na rozrodczość, nawet jeśli nie ma szans na rozrodczość.
Przeciwnie, wielokrotnie to wytłumaczono w stosunku do każdej kobiety, nie tylko "tej, co może umrzeć". Oczywiście, możliwe, że Ci akurat się te tłumaczenia nie podobają czy nie podchodzą, ale to całkiem inna sprawa i tak naprawdę Twój problem.
Kończy się na kpinach w pouczaniu Boga i straszeniem że nie jest się już w Kościele.
Masz na myśli swoje kpiny?
Ostatnio zmieniony 2023-05-30, 08:34 przez Marek_Piotrowski, łącznie zmieniany 1 raz.

Gzresznik Upadający
Elitarny komentator
Elitarny komentator
Posty: 3423
Rejestracja: 21 cze 2021
Has thanked: 157 times
Been thanked: 357 times

Re: Seks a zagrożenie życia żony w ciąży

Post autor: Gzresznik Upadający » 2023-05-30, 09:02

Ja jako osoba wktorej życie bardzo wcześnie weszła patologia seksualna , perwersja ( no bo to nic strasznego niby przecież) oświadczam ze bez szanowania pewnych zasad ,nawet jak uch sie nie rozumie do końca pomaga wytrwać, a zrozumienie dlaczego tak jest przychodzi później.
I JEST GLEBOKI SENS W TYM ZE JSKIKOLWIEK KONTAKT SEKSUALNY SKIEROWANY NA MOJE JA NIE CZYJEŚ DOBRO JEST UZYCIEM TEJ OSOBY D REALIZACJI SWOJEGO JA. CZYLI POTRAKTOWANIEM JAK PRZEDMIOT OBRAZU I PODOBIENSTWA BOZEGO ORAZ TRAKTOWANIEM" CZYJEJŚ SWIATYNI DUCHA ŚWIĘTEGO" W SPOSOB PRZEDMIOTOWY. Możemy oczywiście sobie dopisać ideologie do swojego postepowania, wycierac buzie tlumaczeniami ale to faktu to nie zmieni..SWOJA ZONA TEZ MOZNA SIE ONANIZOWAĆ, jak napisał kiedyś Litza w książce Wilki dwa.

Awatar użytkownika
Abstract
Zasłużony komentator
Zasłużony komentator
Posty: 2524
Rejestracja: 27 cze 2021
Has thanked: 152 times
Been thanked: 403 times

Re: Seks a zagrożenie życia żony w ciąży

Post autor: Abstract » 2023-05-30, 10:14

@Marek_Piotrowski bezsensowne utarczki. Ateista też ci napisze, że ci się nie podobają jego argumenty. Tak jakby tu chodziło o jakieś odczucia.

@Gzresznik Upadający jeśli przyjmiesz, że to tylko ty wychodzisz z inicjatywą to owszem, historia jest spójna i wszystko jest na swoim miejscu, można wywalać pychę na drugiego, ale to tylko jedna z opcji która w żaden sposób nie rzutuje na całość.
Wyobraź sobie że autor wątku i jego żona chcą się obdarowywać swoim ciałem, a umieszczanie nasienia w pochwie jest jedynie i wyłącznie zagrożeniem i nie może MIEĆ NIC WSPÓLNEGO Z ROZRODCZOŚCIĄ ze względu na stan kobiety.
W chrześcijaństwie odbieranie życia drugiej osobie jest złem, ale mamy wyjątki od tej zasady, jakość każdy jest w stanie to zrozumieć (oprócz gierek słownych Marka). Natomiast w przypadku zagrożenia życia żony nasienie ma być mimo to w pochwie i koniec! Rozrodczość w tym wypadku nie istnieje, a więź między kobietą i mężczyzną jak najbardziej, nie ma tu przedmiotowości, nie ma tu przypisywania wydumanych cech tylko jednej stronie aby historia była spójna.
Bóg nie adoptował nas po innym bogu.

ODPOWIEDZ

Wróć do „Rodzina, małżeństwo, narzeczeni”