Jak też badanie starożytności. Jednak nie warto odrzucać tego, co ona napisała. Uważam, że to doskonały, choć dość trudny fundament.Hildegarda pisze: ↑2022-10-13, 12:37 Świderkówna to lata 70-te, od tego czasu badania nad Biblią poszły do przodu.
Potem można to uzupełnić nowszymi odkryciami.
Czy tu dyskutowaliśmy? Raczej nie. Wyrażaliśmy swoje odrębne zdania. Prezentowaliśmy różne podejścia. A niektórzy usiłowali przekonywać do swoich racji.
Niestety w dyskusji dość dokładnie było pomieszane traktowanie Biblii jak naukowego dzieła z zakresu historii ludzkości i naszej planety, z traktowanie Biblii jako historii przymierza Boga z człowiekiem, a której dla zobrazowania pewnych zdarzeń osadzano je w jakichś miejscach, a jakimś czasie lub sytuacji. Zupełnie nie traktując tego jak jako przekazu, a jedynie w celu poruszenia wyobraźni. Nie da się skorelować tych dwóch sposobów rozumowania. Bo przy takim podejściu mamy do czynienie z dwoma, właściwie niezwiązanymi ze sobą, dziełami. Choć są jednym dziełem. Ale nie wracajmy do tego. Zdania rozbieżne. Zbyt odległe, aby wyciągnąć wspólny mianownik. Tym bardziej, ze wśród samych wierzących też są dwa sposoby interpretacji, też dość rozbieżne. Jeden dotyczy kultu, a drugi samodoskonalenia (w naśladowaniu Chrystusa). Temat rzeka. Więcej nie chcę zanudzać.
Niezależnie od wszystkiego, od Twoich decyzji, życzę powodzenia. Owocnych poszukiwać. I dotarcia do prawdy. Znalezienia odpowiedzi.