sądzony pisze: ↑2023-08-06, 12:42
Dziś po raz pierwszy próbowałem medytować na małym drewnianym stołku w pozycji siedzącej. Muszę przyznać, że obawiałem się, iż (ze względu na przepuklinę kręgosłupa) nie wytrzymam tych 15 min. Ale się udało
Kręgosłup w ogóle nie ucierpiał, a jedynie prawa noga lekko ścierpła. W związku z tym mam pytanie. ponieważ mój stołek jest raczej prostopadły do podłogi i nieco zbyt wysoki, czy warto zainwestować w taką ławeczkę (to koszt około 150 zł)?
Generalnie podczas medytacji mam zamknięte oczy. Czy to ok?
Czy przywracać ciało do stanu wyjściowego? Gdy dłonie się rozsuną, gdy broda opadnie, gdy zbierze się ślina ...
Gdy np. w trakcie medytacji żona lub córka wróci do domu i się krząta czy przerwać modlitwę czy kontynuować?
Jaki czas jest odpowiedni dla początkującego?
Z góry dzięki za podpowiedzi
Pozdrawiam
Warto zainwestować w ławeczkę, czyli taki mały stołeczek do modlitwy, ponieważ ma lekko skośne siedzisko i jest dlatego wygodniejszy - można też zrobić SAMEMU albo szukać tańszego stołeczka, np. tutaj - za 80 złotych:
https://monastica.pl/kleczniki,c130,pl.html
Siedzę tak jak ta pani na obrazku, tylko ręce mam położone na kolanach. Można dłonie położyć wnętrzem na kolana lub uda, albo wierzchnią częścią do góry, tak jakbyś otwierał ręce. To już indywidualna sprawa. Znam takich, którzy modlą się ze złozonymi rękoma, ale to męczące jest.
Jednak zanim kupisz sobie taką ławeczkę, to sprawdź, czy może będzie wygodnie na małej poduszcze, a na pewno sprawdź, czy będzie Ci wygodnie na ksześle. Proszę być spokojnym o poduszkę, bo w klasztorze na rekolekcjach wiele osób wybiera poduszkę z gryki. Po prostu na rekolekcjach jest intensywna praktyka i trzeba wytrzymać kilka razy po 30 minut.
Ja najczęściej Modlitwę Jezusową praktykuję na krześle, rzadziej na stołku do modlitwy. Na krześle siada się tak:
Z tym, że niekoniecznie trzeba coś podkładać pod nogi, ale można. To zależy od tego jak ktoś czuje swój kręgosłup.
Zaś jeżeli chodzi o oczy... Można mieć zamknięte, ale ja akurat mam z reguły otwarte, lub półotwarte, bo usypiam z zamkniętymi i jak zamknę oczy, to ulegam szybciej rozproszeniom przez obrazy, które się wyobrażają w głowie, zamiast skupiać się na powtarzaniu formuły, a mam wezwanie modlitewne: na wdechu JEZU, a na wydechu: ZMIŁUJ SIĘ. Niekoniecznie trzeba łączyć wezwanie z oddechem. Jednym to pomaga innych rozprasza. Musisz sam sprawdzić. Jeżeli ciało "ucieknie" - to należy spokojnie powrócić do pozycji wyjściowej, bo wygięty możesz łatwiej usnąć. Popraw dłonie i przełknij ślinę. To będzie zawsze wracać. Pamiętaj, że to jest modlitwa i takie rzeczy Bogu nie przeszkadzają, że człowiek ma chwilowe rozproszenie w ciele czy umyśle. Ważne, żebyś ciągle wracał do OBECNOŚCI BOŻEJ.
Gdy żona lub córka wróci, to jeżeli obowiązki wzywają, to trzeba przerwać, ale można się dogadać. Generalnie mnie nie przeszkadza po kilkunastu latach modlitwa medytacyjna przy lekkim hałasie nawet, ale na początku musiałem szukać ciszy tylko do modlitwy. Modlitwa regularna wchodzi w krew i warunki zewnętrzne coraz mniej przeszkadzają, ale lepiej zawsze szukać ciszy. Czas Medytacji ustal sobie indywidualnie. Ja mam 10 minut dziennie, ale CODZIENNIE, natomiast jak jadę do klasztoru, to siadam na 30 minut kilka razy dziennie lub na godzinę nawet - z przerwą na Medytację w ruchu 5 minut po 30 minutach siedzenia.
Jest jeszcze jedna sprawa. Pamiętać należy, że Medytacja, to nie jest ANI NAJLEPSZA MODLITWA, ANI LEKARSTWO NA WSZYSTKO. Przede wszystkim najpierw EUCHARYSTIA i SPOWIEDŹ i ewentualnie jak masz powołanie do takiej modlitwy, to BREWIARZ i czytaj codziennie choć werset BIBLII i posłuchaj, co Bóg do Ciebie mówi przez lekturę Biblii.
Znajdź Wspólnotę, która modli się Modlitwą Jezusową w pobliżu Twojego miejsca zamieszkania. Z czystym sercem polecam Lubińskie Wspólnoty:
https://lubin-medytacje.pl/osrodek/lubi ... nota-grup/
Kiedy tam trafisz, to popytasz i wymienisz się doświadczeniami. Tam nauczysz się też Modlić medytacyjnie w ruchu i z pokłonami i zobaczysz, czy też tak będzie Ci pasowało się modlić.
A tutaj są wymiary do zrobienia klęcznika samemu:
https://krzyze.pl/produkt/klecznik-z-ro ... itanski-2/
W przyszłości można wybrać się na rekolekcje z Modlitwą Jezusową do klasztoru i tam porozmawiać z mnichami, ponieważ niektórzy mnisi modlą się tak latami, a sam prowadzący rekolekcje, o. Brunon, ma doświadczenie i lata praktyki:
Oddychać Imieniem. Modlitwa Jezusowa
Zarys tematu:
Modlitwa Jezusowa jest starożytną praktyką modlitewną, która pomaga każdemu i w każdej chwili żyć w łączności z Panem Bogiem. Jej prostota i głębia sprawiają, że nie ma miejsca, sytuacji, stanu, zawodu, który uniemożliwiałby otrzymanie daru modlitwy nieustannej. Drogą do niej jest wierne i wytrwałe przyzywanie Imienia Jezus. „Niech pamięć o Jezusie złączy się z twym oddechem, a wówczas poznasz pożytek wyciszenia” — powiada św. Jan Klimak...
https://domgosci.benedyktyni.com/oddych ... -jezusowa/
A wcześniej można przeczytać książkę:
Brunon Koniecko OSB "Modlitwa Jezusowa. Przewodnik po rekolekcjach "Oddychać Imieniem"
https://tyniec.com.pl/duchowosc/1416-mo ... 49425.html
Albo też przyjechać na dzień skupienia Oblatów i porozmawiać o Modlitwie:
https://oblacitynieccy.pl/dni-skupienia/
ZAPRASZAM!