Nie czuję obecności Boga
Re: Nie czuję obecności Boga
Obecnie przezywam coś podobnego,mam głód i pragnienie częstej eucharystii,chęć bycia blisko Boga i unikania zła..z drugiej strony nie czuje już Boga jak dawniej,wydaje mi się że moje wady są grzechami ciężkimi(wtedy przypominam sobie definicje grzechu ciężkiego i racjonalnie oceniając dochodzę do wniosku jestem słaby i grzeszny ale ciężkiego grzechu nie widzę i idę do komunii pomimo nieraz wielkich przeszkód,najczęściej silne niepokoje i lęki gdy trzeba rano na msze św wstać,potem okresy przeplatane względnym spokojem i dużym niepokojem) Staram się ufać Bogu,w grzech nie zamierzam uciekać bo nie kreci mnie to mówiąc kolokwialnie,Bóg mnie pociąga ale są pewne przeszkody wewnętrzne tak że modlitwa przychodzi ciężko,dawniej mnożyłem dosłownie modlitwy I radości było w tym sporo.Prosze pomódlcie się za mnie bo nie wiem co to wszystko znaczy
-
- Początkujący
- Posty: 66
- Rejestracja: 25 sie 2023
- Lokalizacja: Polska
- Wyznanie: Katolicyzm
- Has thanked: 4 times
- Been thanked: 11 times
Re: Nie czuję obecności Boga
Szedł człowiek i było mu bardzo źle,bo cierpienie mu towarzyszyło w życiu.l zapytał z wielkimi pretensjami Boga:gdzie byłeś jak mi było źle,nie widziałem Cię byś szedł obok mnie.Bóg mu odpowiedział:niosłem Cię na swoich ramionach.
- Andej
- Legendarny komentator
- Posty: 22658
- Rejestracja: 20 lis 2016
- Been thanked: 4233 times
Re: Nie czuję obecności Boga
Może jest to świadectwem wejście na wyższy poziom? Bo nie jeśli nie otrzymujesz nagrody teraz, to znaczy, że później będzie ona znacznie większa.
Wszystko co piszę jest moim subiektywnym poglądem. Nigdy nie wypowiadam się w imieniu Kościoła. Moje wypowiedzi nie są autoryzowane przez Kościół.
-
- Gaduła
- Posty: 831
- Rejestracja: 29 gru 2017
- Ostrzeżenia: 1
- Wyznanie: Katolicyzm
- Has thanked: 12 times
- Been thanked: 73 times
Re: Nie czuję obecności Boga
Brak czucia obecności Boga a brak przekonania o jego istnieniu to dwie różne sprawy. Już w średniowieczu niektórzy odczuwali brak jego obecność pod toporem katów. Zresztą, Jezus czuł podobnie "Boże mój Boże, czemu mnie opuścił..."Marek_Piotrowski pisze: Matka Teresa z Kalkuty przez 40 lat nie miała żadnego "odczucia kontaktu z Bogiem
- sądzony
- Legendarny komentator
- Posty: 15048
- Rejestracja: 20 lut 2020
- Lokalizacja: zachodniopomorskie
- Wyznanie: Chrześcijanin
- Has thanked: 2174 times
- Been thanked: 2392 times
Re: Nie czuję obecności Boga
Badeni mawiał, że "Bóg to nie kiełbasa, by Go było czuć."
I nie w tym rzecz, by "czuć Boga", a doświadczać Jego obecności. Zarówno na modlitwie, jak i w życiu. Niejeden przecie pisał, że "Życie to modlitwa" i odwrotnie. Utrata relacji z Bogiem lub zmiana charakteru relacji może, jak wspomniał @Andej, wiązać się z rozwojem duchowym. W mistyce spotkamy się z pojęciem "Nocy Ciemnej" (św. Jan od Krzyża) lub "pustyni duchowej". Podobne efekty "daje" również psychologiczny proces wzrastania i rozwoju zwany "dezintegracją pozytywną" (Dąbrowski), która niektórzy duchowni wiążą z "Nocą Ciemną". W każdym razie, postępując za ks. Grzywoczem, zadałbym sobie pytanie "cóż mi to robi i po co to jest, przychodzi". Jak mawia ks. J. Prusak "wiara nie jest procesem wyjścia" i jak wiadomo drogę wewnętrzną musimy przebyć sami.
Także, jak pisał o. Rohr, powodzenia w "spadaniu w górę".
I nie w tym rzecz, by "czuć Boga", a doświadczać Jego obecności. Zarówno na modlitwie, jak i w życiu. Niejeden przecie pisał, że "Życie to modlitwa" i odwrotnie. Utrata relacji z Bogiem lub zmiana charakteru relacji może, jak wspomniał @Andej, wiązać się z rozwojem duchowym. W mistyce spotkamy się z pojęciem "Nocy Ciemnej" (św. Jan od Krzyża) lub "pustyni duchowej". Podobne efekty "daje" również psychologiczny proces wzrastania i rozwoju zwany "dezintegracją pozytywną" (Dąbrowski), która niektórzy duchowni wiążą z "Nocą Ciemną". W każdym razie, postępując za ks. Grzywoczem, zadałbym sobie pytanie "cóż mi to robi i po co to jest, przychodzi". Jak mawia ks. J. Prusak "wiara nie jest procesem wyjścia" i jak wiadomo drogę wewnętrzną musimy przebyć sami.
Także, jak pisał o. Rohr, powodzenia w "spadaniu w górę".
"W owym dniu poznacie, że Ja jestem w Ojcu moim, a wy we Mnie i Ja w was." J 14.20
- Viridiana
- Biegły forumowicz
- Posty: 1896
- Rejestracja: 6 sie 2018
- Wyznanie: Katolicyzm
- Has thanked: 645 times
- Been thanked: 480 times
Re: Pomocy
Czy masz w swoim otoczeniu (czyli w tzw. realu) osoby wierzące? Jeśli tak, pogadaj z nimi, zakładam, że chętnie Cię wysłuchają.Anonim pisze: ↑2022-10-24, 10:03 Ale jeżeli Bóg mnie „stworzył” i jest dobrym ojcem, to czemu teraz milczy jak ja chcę do niego wrócić? W biblii jest wiele opowieści o tym, jak niekonieczni dobrzy ludzie mieli kontakt i relacje z bogiem, czy ja naprawdę jestem taki zły, że nie jestem wart obecności pana w moim życiu?
Oczywiście, my na forum zawsze jesteśmy tutaj dla Ciebie, ale wydaje mi się, że wsparcie w ludziach wokół też jest bardzo wartościowe.
Z Bogiem.
Pan mnie podtrzymuje (Ps 3, 6)