Zapominasz.. lub dokonujesz rozdzielenia tego co z doktryny KK jest nierozdzielne, jest fundamentem jego istnienia......Gzresznik Upadający pisze: ↑2023-10-27, 00:17 komus na poczatku watku po....niczyły sie sprawy karno administracyjne czy porzadkowe ( decyzja słuszna lub nie o spaleniu Husa, czy o sposobie postepowania z heretykami ) z sprawami doktrynalnymi i teologicznymi. to o tobie @Przeemek
Nie swiadczy to o głebokosci poznania tematu tylko o zacietrzezwieniu ideologicznym. Nie teologicznym tylko ideologicznym.
I mozna przytaczac pierdyliardy przykładów ale zmanipulowane tysiace przykładów nie beda prawdziwe tylko z powodu ich ilosci . bo tp nie ta materia.
a ty zes połaczył jedno z drugim i na tej podstawie posunałes sie do sugerowania ze palenie heretyków to prawie ze esencja katolicyzmu...
I za to w realu prawdopodobnie spotkałby cie los Ariusza.
Stad mój tekst o kłamstwie i manipulacji. I nazwaniu ludzi stosujacych ten chwyt kłamcami i manipulantami .
Podobnych uogólnień dokonywali bolszewicy. ( kiedy dokonywali projekcji z wyzysku feudalnego czyli błedów ludzi kosciola na sprawy teologiczno moralne czyli sama religia to opium dla mas, Jakby wyzysk był elementem doktryny katolickiej
podobnie robi sie teraz gdy poszczególne barbarzynskie wyczyny czy pedofili w sutannach czy homoseksualistów w sutannach projektuje sie na cały Kosciół , dogmaty by poderwac sama wiare.Jakby pedofilia czy homoseksualizm stanowił baze nauki moralnosci seksualnej Koscioła.A
nie jej wynaturzenie
Podobny manewr zastosowano u zarania reformacji . postulaty ( pomieszane słuszne z bzdurnymi ) potem daznosc do wejscia w konflikt , napedzana ambicja ( bo ja musze miec racje i za nic w swiecie nie myle sie bo jestem nieomylny ), podbicie stawki do maksimum by druga strona odrzucila. dalej działania propagandowe obwiniajace druga strone za odrzucenie słusznych postulatów i podczepienie pod to postulatów niesłusznych by je uwiarygodnic...
SKutek ? Niekontrolowany proces zniekszatałcania doktryny w rózne strony czego wyrazem sa kardynalne róznice miedzy protestantami czy ruchami wyrosłymi na ich gruncie czyli arianskimi w swej istocie czy tryteistycznymi
Prywatnie uwaza ze spalenie czy Husa czy Wycliefa czy nawet krucjaty przeciw albigensom były głupotą . to nie pierwsze herezje które sie rozpłyneły.
Zle sie natomiast stało ze nie udało sie politycznej czesci buntu Lutra zdławic w zarodku.
Kosciół całe szczescie dysponuje narzedziami na weryfikacje nowych pradów myslowych .Nie zawsze jest skuteczne.
Toze później Duch Sw zaczyna wspołpracowac z kosciłem czy odłaczonymi od niego i wychodzi czesto na dobre , nawet bardzo dobre nie oznacza ze zródło rozlamu, buntu było dobre i było to zamierzeniem Ducha Sw tylko swiadczy własnie o potedze i wszechmocy Ducha Sw.
Kościół Katolicki to Sobory i Synody.... katolicyzm to bulle papieskie, katolicyzm to prawo kanoniczne, katolicyzm to hierachia, katolicyzm to papież duchowieństwo, kardynałowie, biskupi - to kler. Katolicyzm to przede wszystkim specjalnie oznaczeni reprezentanci, którzy mają specjalny znak koloradka, sutannna, po których wiadomo, że to przedstawiciel Chrystusa. Katolicyzm to reprezentacja Chrystusa na ziemi w postaci tej władzy nazywanej klerem, ich głos(i nauki w postaci tych dokumentów- bulle, prawo, itd.) na ziemi ze stopy namiestnictwa jest głosem Boga - ten gos wybrzmiewa oficjalnie w decyzjach Soborów i od niedawna papieża - kiedy mówi ex cathedra, ale w czasach reformacji i wcześniej każde "oficjalne" wypowiedzi papieża były traktowane jak dzisiejsze ex cathedra.
Z tego wynika i dlatego katolicyzm w swojej teologii zawiera i głosi, że jest Mistycznym Ciałem Chrystusa, działającym w mocy Ducha Świętego, w szczególności poprzez hierarchię (papież, biskupi). Stąd przecież się bierze cała nauka o nieomylności Kościoła w kwestiach wiary i moralności. A Kościół to historia na której się cały czas opiera, sam NT w Biblii ma 2000 lat, jest aktulany dziś i na zawsze, nie da się oddzielić Kościoła od jego historii, ponieważ jest ona częścią jego istoty i tożsamości. Dlatego nie da się oddzielić ludzkiego i Boskiego - czynnika decyzyjnego, głosu czy roli - tak łatwo, jak chciałaby tego eklezjologia katolicka, a co dopiero twoje @Gzresznik Upadający osobiste spostrzeżenia. Decyzje kleru i hierarchii są integralną częścią Kościoła, nawet jeśli są błędne. Dlatego trudno dokonać rozdzielenia między aspektem administracyjnym a doktrynalnym nawet dla samego katolika, ale dla świata zewnętrzego jest to oczywiste, to jest ich świadectwo i dlatego dla samego katolika może to być wciąż obszarem niejasności w nauce katolickiej, ale znowu dla ludzi z poza jest to oczywiste świadectwo.
Wiara katolicka podkreśla, że z uczynków jest zbawienie, a przynajmniej, że uczynki są intergralną częścią w wierze katolickiej - doktrynalnie nazywane też "synergią" między wiarą a uczynkami. Więc tym bardziej uczynki kleru jakie można obserować w jego historii są świadectwem ich wiary - to wynika z samej doktryny katolickiej - więc świadczą nam o ich wierze. Dlatego twoje próby oddzielenia doktrynalnych i moralnych aspektów Kościoła od jego historycznych i administracyjnych działań jest niemożliwe, ponieważ uczynki są integralną częścią wiary w katolicyzmie, są zgodne z katolickim nauczaniem.
Używasz sofizmatów - "Kosciół całe szczescie dysponuje narzedziami na weryfikacje nowych pradów myslowych " - chowasz znaczenie pod ogólnymi pojęciami - ale Kościół - czyli KRK to władza, kler, hierarchia, bo świeccy nie mają nic do gadania - nie w czasach reformacji. I owszem, dzięki temu i "na całe szczęście" korzystał z "odpowiednich narzędzi" weryfikując prądy myślowe heretyków i dzielnie ich powstrzymywał.... o jakich pisaliśmy......nawet decyzjami Soborów.....
Kolejny.."decyzja słuszna lub nie o spaleniu Husa, czy o sposobie postepowania z heretykami ) z sprawami doktrynalnymi i teologicznymi. " - Słuszna czy nie??? Chrześcijanin nawet nie ma się nad czym zastanawiać. Doktrynalnie w prawdziwym Kościele Bożym nie ma nawet mowy o jakichkolwiek cielesnych lub administracyjnych karach i braniu pod uwagę ich nawet w debacie, jest tylko upominanie grzesznika i ostateczne odłączenie od niego lub nie przebywanie z grzesznikami, ale mamy nadal dażyć ich miłością i się o nich modlić - to jest doktryna Chrystusowa.........a nie traktowanie ich jak zagrożenie i niebezpieczestwo, które trzeba zwalczać wszelkimi środkami......
Piszesz: "I mozna przytaczac pierdyliardy przykładów ale zmanipulowane tysiace przykładów nie beda prawdziwe tylko z powodu ich ilosci . " - Decyzje kleru i hierarchii są integralną częścią Kościoła, nawet jeśli są błędne, próbujesz rodzielać to co jest nierozdzielne w doktrynie katolickiej, dlatego wychodzi ci manipulacja. Ale nie masz podstaw i to doktrynalnych aby tak robić, KK bez kleru i ich decyzji nie byłby Kościołem w ogóle.
Nawet dzisiejsze, ale już zmodyfikowane o łagodniejszym języku/tonie prawo kanoniczne jasno to wskazuje:
§ 2. Kościołowi [czytaj hierarchi kościelnej - bo to jej rzekomo Bóg udzielił władzy w Kościele] i władzy jaką przysługuje prawo głoszenia zawsze i wszędzie zasad moralnych również w odniesieniu do porządku społecznego, oraz wypowiadania oceny o wszystkich sprawach ludzkich, na ile wymagają tego fundamentalne prawa osoby ludzkiej i zbawienie człowieka.
Kan. 749 § 1. Nieomylnością w nauczaniu, na mocy swego urzędu, cieszy się Biskup Rzymski, kiedy jako najwyższy Pasterz i Nauczyciel wszystkich wiernych, którego zadaniem jest utwierdzać braci w wierze, w sposób definitywny głosi obowiązującą naukę w sprawach wiary i obyczajów.
§ 2. Nieomylnością w nauczaniu cieszy się również Kolegium Biskupów, kiedy biskupi wypełniają urząd nauczycielski zebrani na soborze powszechnym, gdy jako nauczyciele i sędziowie wiary i moralności ogłaszają w sposób definitywny całemu Kościołowi naukę którą należy wyznawać w sprawach wiary i obyczajów;.........
Kan. 752 Wprawdzie nie akt wiary, niemniej jednak religijne posłuszeństwo rozumu i woli należy okazywać nauce, którą głosi Papież lub Kolegium Biskupów w sprawach wiary i obyczajów, gdy sprawują autentyczne nauczanie, chociaż nie zamierzają przedstawić jej w sposób definitywny. Stąd wierni powinni starać się unikać wszystkiego, co się z tą nauką nie zgadza.
Kan. 753 Chociaż biskupi, pozostający we wspólnocie z głową Kolegium i członkami, czy to pojedynczy, czy też zebrani na Konferencjach Episkopatu lub na synodach partykularnych nie posiadają nieomylności w nauczaniu, są jednak w odniesieniu do wiernych powierzonych ich trosce autentycznymi nauczycielami i mistrzami wiary. Temu autentycznemu przepowiadaniu swoich biskupów wierni obowiązani są okazać religijne posłuszeństwo.
Kan. 754 Wszyscy wierni mają obowiązek zachowywać konstytucje i dekrety, które prawowita władza kościelna wydaje w celu przedstawienia nauki i napiętnowania błędnych opinii. Odnosi się to w sposób szczególny do aktów wydawanych przez Biskupa Rzymskiego lub Kolegium Biskupów.
Kan. 823 § 1. Dla zachowania nieskazitelności wiary i obyczajów, pasterze Kościoła posiadają prawo i są zobowiązani czuwać, by wiara i obyczaje wiernych nie doznały uszczerbku przez słowo pisane lub użycie środków społecznego przekazu. ..........§ 2. Obowiązek i prawo, o których w § 1, należą do biskupów, zarówno poszczególnych, jak i zebranych na synodach lub Konferencjach Episkopatu w odniesieniu do wiernych powierzonych ich pieczy.
W starszych wydaniach: Kanon 756 §1: W Kościele łacińskim zadanie ogólnego nauczania należy jedynie do papieża i do biskupów w komunii z nim."
Kanon 753 sam pdkreśla, że mimo, że są nieomylni(czasem), to i tak "Temu autentycznemu przepowiadaniu swoich biskupów wierni obowiązani są okazać religijne posłuszeństwo". W doktrynie katolickiej nie ma wątpliwości, że bulle, dekrety szczególnie biskupów...:"..Wszyscy wierni mają obowiązek zachowywać.....Odnosi się to w sposób szczególny do aktów wydawanych przez Biskupa Rzymskiego lub Kolegium Biskupów..."
Więc kiedy piszesz: "komus na poczatku watku po....niczyły sie sprawy karno administracyjne czy porzadkowe ( decyzja słuszna lub nie o spaleniu Husa, czy o sposobie postepowania z heretykami ) z sprawami doktrynalnymi i teologicznymi. to o tobie @Przeemek " - Jak wynika z doktryny KK i kilku przytoczonych powyżej punktów, kler (biskupowie, duchowieństwio) mają prawo i obowiązek czuwać nad wiarą i obyczajami, jasno z tego wynika, że to oni są autorytarni w wyznaczaniu i wypowiadaniu się w kwestiach wiary, to oni stanowią o doktrynie Kościoła. Odbywa się zarówno za pomocą Soborów, jak konstytucji i dekretów przez nich napisanych, nawet jak nie posiadają nieomylności, no i "Odnosi się to w sposób szczególny do aktów wydawanych przez Biskupa Rzymskiego". W jaki sposób wydania bulli i dekretów Leona X Exsurge Domine, czy Ad abolendam haeresim, Ad exstirpanda, Konstytucje Klementyńske - De haereticis i wiele innych nie stanowią doktryny i teologii Kościoła, skoro według prawa kanonicznego właśnie te dekrety, bulle konstytucje mogą tylko być wydawane przez administrację - hierarchię Kościoła? Tylko oni mają prawo "jako nauczyciele i sędziowie wiary i moralności ogłaszają w sposób definitywny całemu Kościołowi"? Nie da się tych kwestii rozdzielić, opowiadasz bzdury.......
Jeszcze raz podkreśle, nie można oddzielić "ludzkich" decyzji administracyjnych od "boskich" prawd doktrynalnych w kontekście Kościoła KK, ponieważ oba te elementy są ze sobą głęboko splecione(doktrynalnie/teologicznie) i wpływają na postrzeganie Kościoła jako całości. Decyzje, nawet te kontrowersyjne czy błędne, podejmowane przez kler i hierarchię kościelną, wpływają na tożsamość i naukę Kościoła, ponieważ są one częścią jego "Mistycznego Ciała" jak głosi doktryna.......
@Gzresznik Upadający wprowadza dość mocno zauważany trend, wcześniej widziany w apologetyce katolickiej, jak ktoś ma inne zdanie lub krytykuje naukę katolicką czy praktyki Kościoła, to najwyraźniej nie wie o czym mówi. I wydaje się jemu, że zneutralizuje tym "niedouczonych protestantów", z których większość była katolikami i to wiele lat, z czego pewnie też nie "zdaje sobie" sprawy.
Wygląda na to, że prawdziwy katolicyzm jest znany tylko nielicznym "oświeconym" wiernym i w jakiś przedziwny sposób potrafi łączyć naukę Kościoła z ewidentnymi dowodami na odmienne praktyki i to samego kapłaństwa urzędowego jak zacytowane wcześniej historyczne fakty. Usiłuje nam wmówić istnienie jakiegoś innego wyznania, oderwanego od rzeczywistości(nie tylko historycznej) i pozbawionego cech jakie powyżej zacytowałem, a które na codzień oglądają nie tylko Polacy. Z pewnością chciałaby aby tak katolicyzm wyglądał.......
Dlatego właśnie podałem konkretne przykłady:
W bulli papieża Leona X "Exsurge Domine" z 1520 roku, znajdujemy następujący fragment:
"Potępiamy zatem i odrzucamy, jako sprzeczne z nauką Kościoła, następujące błędne tezy Lutra:
(...)
Skazywanie heretyków na karę spalenia jest sprzeczne z wolą Ducha...."
W tym przypadku papież, jako najwyższy przedstawiciel hierarchii kościelnej, decyzją administracyjną (bullą) potępia konkretne poglądy jako herezję i sprzeczne z nauką Kościoła. Tym samym nadaje tym poglądom status doktrynalny - odtąd odrzucenie tych tez staje się częścią katolickiej ortodoksji. Sam fakt, że papież ma prawo wydawania tego typu dekretów i rozstrzygania w kwestiach wiary, wynika z katolickiej eklezjologii i nauki o prymacie papieskim. Jego decyzje administracyjne mają moc definiowania zasad wiary. Widać wyraźnie, że aspekt administracyjny (bulla) jest nierozerwalnie związany z doktryną (potępienie tez jako herezji) i teologią (prymat papieski). Stanowią one nierozdzielną całość w ramach katolicyzmu.
P.S. Żeby nie było, zaczynasz coraz bardziej przekręcać i manipulować, wypominasz oskarżanie i kłamstwa. Ale to sam zacząłeś od oskarżeń i wyrzutów, sam zrobiłeś z siebie eksperta od doktryn, sam zacząłeś ten temat w wątku "o wierze prtestanckiej" tworząc osobiste "manifesto" na temat wiary protestanckiej w swoim zarozumialstwie - mnie osobiście nie interesuje ten temat "stos, inkwizycja, itd.", katolicy o niej wiedzą i jak są zainteresowani, to sami zgłębią temat i wyciągną wnisoki. Ale nie będę stał obok, kiedy pozwalasz sobie na jednostronną i subiektywną opinię, sam manipulując lub "wybielając" fakty i obracając "kota ogonem", utrzymując protestantów winnych za reformację, a nie poczynań władzy Kościoła Katolickiego.