Z chrześcijańskiego punktu widzenia gdyby nie GP to chyba nic by się nie rozpadło i bylibyśmy w bliskiej relacji z Ojcem. Nie wiem czy wtedy zadawalibyśmy "głupie" pytania. Czy w ogóle dostrzegalibyśmy jakieś "niewłaściwości".
Wg ateistów nie ma Boga, a zatem to, że nie ma GP jest raczej oczywistością.
Nie znam się na ewolucji, ale z ateistycznego, antropologicznego, psychologicznego i ewolucyjnego punktu widzenia GP może wiązać się ze zrodzeniem samoświadomości, rozbudowaniem funkcji ego, coraz większym różnicowaniem pomiędzy "ja", świat, inny oraz lękiem przed śmiercią.