Dodano po 9 minutach 35 sekundach:
Adam01 pisze: ↑2023-12-23, 11:24
Jane pisze: ↑2023-12-22, 15:29
Byłam na spotkaniu z panem Raymondem Naderem. Co do tych fragmentów, są bardzo ładne. Przypominają mi trochę styl św. Jana Apostoła.
Wydaje mi się, że dotyk Boski, czy innej istoty miłej Bogu powinien zostawić nieco inny znak, inny od dłoni wypalonej ogniem.
Na początku było Słowo. Można je rozpatrywać w różnych kategoriach. Najbliższe stworzeniu z punktu widzenia nauki są drgania harmoniczne fal dźwiękowych, które różnym ośrodkom nadają uporządkowane struktury. Chociaż osobiście jestem za aktem woli po prostu wyrażonym przez Boga.
Takie epatowanie miłością nie jest zbyt zgodne z treścią Biblii.
Szatańskie siły nie mogą robić "cudów" na świecie. Nie mają władzy nad fizyką tego świata. Szatan może jedynie gnębić człowieka od środka i w pesymistycznym scenariuszu człowieka zwyciężyć.
Z mojej prywatnej perspektywy, kilka zbiegów okoliczności wpłynęło na to że ufam tym słowom. Córka mojej znajomej zachorowała ciężko, stan bliski śmierci, perspektywy tragiczne. Ziarnikowatość Wegenera u 10 latki. Na świecie w tym wieku są 2 takie przypadki. Dzień później, ksiądz w trakcie kazania mówi o św. Charbelu. Wiedząc, że Bóg ukrywa się za zbiegami okoliczności zaczęliśmy się do niego modlić. Leczenie dziewczynki trwało. W miesiącu, w którym się to zdarzyło było nagromadzenie czytań o uzdrawianiu, właściwie codziennie czytając "czytania na dziś" było coś o uzdrawianiu. Więc stwierdziliśmy, że to też nie zbieg okoliczności i modliliśmy się dalej. Ostatecznie dziewczynkę ustabilizowano, nie jest zdrowa, ale żyje chodzi do szkoły, funkcjonuje.
Chwilę przed tym jak wyszła ze szpitala "czytanie na dziś" zawierało "
On nas zranił i On też uleczy,
On to nas pobił, On ranę zawiąże.
Panie patrz na moje serce razem ze mną, patrz na prawdę o mnie razem ze mną.