"Ateiści są ateistami bo chcą"

Rozmowy, które dotyczą osób niewierzących, osób które wątpią w istnienie Boga, którzy również mówią, że nie należy Bogu oddawać czci.
ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
Marek_Piotrowski
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 19129
Rejestracja: 1 cze 2016
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 2635 times
Been thanked: 4642 times
Kontakt:

Re: "Ateiści są ateistami bo chcą"

Post autor: Marek_Piotrowski » 2024-02-26, 15:34

Zmysł wiary. Jak będziesz miał, zweryfikujesz - tak samo jak inni go posiadający. Wcześniej nie, tak jak ślepy nie zweryfikuje piękna obrazu.
Póki jesteś ślepy, piękno to wydaje Ci się abstrakcyjnym gadaniem.

SynJana
Dyskutant
Dyskutant
Posty: 387
Rejestracja: 11 kwie 2021
Been thanked: 20 times

Re: "Ateiści są ateistami bo chcą"

Post autor: SynJana » 2024-02-26, 16:16

Tak samo jak inni tzn jak?
Czego mogę się dowiedzieć posiadając ten zmysł? O co mógłbym zapytać kolegę obok, aby potwierdzić, że zmysł faktycznie działa, a nie jest jedynie wymysłem?

Awatar użytkownika
Marek_Piotrowski
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 19129
Rejestracja: 1 cze 2016
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 2635 times
Been thanked: 4642 times
Kontakt:

Re: "Ateiści są ateistami bo chcą"

Post autor: Marek_Piotrowski » 2024-02-26, 17:44

Sorry, nie wytłumaczę ślepcowi, co osoba widząca widzi w obrazie Delacroix.

Awatar użytkownika
Abstract
Zasłużony komentator
Zasłużony komentator
Posty: 2544
Rejestracja: 27 cze 2021
Has thanked: 154 times
Been thanked: 412 times

Re: "Ateiści są ateistami bo chcą"

Post autor: Abstract » 2024-02-26, 19:53

SynJana pisze: 2024-02-26, 15:29 Abstract,
Kryształ znalazł się obok Jezusa, bo są to przykłady tego jak pewne rzeczy są często tłumaczone. Warunek pojawia się w dość oczywisty sposób, bo aby coś osiągnąć trzeba coś pierw zrobić. Warunki te mogą być oczywiście różne dla tych przykładów, a nawet trudne do określenia. Jezus jeśli dobrze pamiętam, mówił kiedy powróci, więc to nie mój warunek.
Jak pisałem wcześniej, jeśli opierasz się o opinie wierzących będziesz zauważał głównie te przypadki które są zgodne z założoną tezą.

Np. Zagram w drugą stronę.
Zauważyłem że niektórzy ateiści potrzebują ciągłej negacji Boga, poświęcają mnóstwo czasu na zajmowanie się Bogiem np Chrześcijan (nie piję do ciebie). Spotkałem się z opiniami że dany ateista znalazł swoją niszę żeby się wybić i osiągnąć uznanie w jakimś kręgu, nakarmić ego. Czy ta korelacja z w/w przypadkiem jest przyczynowo skutkowa dla ciebie jako ateisty? Czy jest po prostu korelacją?

Jeśli jesteś ateistą czy wypowiedzi innych ateistów określają twój światopogląd? Czy dzieje się tak wówczas gdy jest spójny z twoim?

Kiedy Jezus powróci?
Bóg nie adoptował nas po innym bogu.

Awatar użytkownika
sądzony
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 13805
Rejestracja: 20 lut 2020
Lokalizacja: zachodniopomorskie
Wyznanie: Chrześcijanin
Has thanked: 2023 times
Been thanked: 2206 times

Re: "Ateiści są ateistami bo chcą"

Post autor: sądzony » 2024-02-26, 19:54

SynJana pisze: 2024-02-26, 13:45 Wspominasz, że aby poznać Boga trzeba użyć zmysłu duchowego. Jesteś w stanie określić jak to zrobić oraz jaką daje skuteczność i jak zweryfikować dane (choćby potencjalnie), które dzięki niemu uzyskamy? Nie poznałem jeszcze metodologii, która jest rozróżnialna od wyobraźni.
Witaj SynuJana :ymhug:
Dość dokładne metodologię przedstawia św. Jan (imiennik Twojego ojca) od Krzyża.

Dodano po 12 minutach 22 sekundach:
SynJana pisze: 2024-02-26, 16:16 Tak samo jak inni tzn jak?
Czego mogę się dowiedzieć posiadając ten zmysł? O co mógłbym zapytać kolegę obok, aby potwierdzić, że zmysł faktycznie działa, a nie jest jedynie wymysłem?
Będziesz to bardziej "czuł". Choć to niewłaściwe słowo ... hmm .. najwłaściwszym jest chyba, że będziesz tego "doświadczał" na sposób indywidualny lecz jednocześnie "współbrzmiący". Coś jakbyś spotkał kogoś z kim łączy się coś szczególnego wśród wielu innych. Pomiędzy dwiema osobami prowadzonymi Duchem, lub takich, którzy Go doświadczyli istnieje pewne wewnętrzne zrozumienie.

To zbyt płytkie porównanie ale ja widzę to troszkę tak jak inaczej będę rozmawiał o pewnych sprawach z kimś kto doświadczył głębokiej depresji, a inaczej z kimś kto nie ma o niej pojęcia.

Kolegę obok i Ciebie będzie łączyć wspólne, choć odrębne doświadczenie wewnętrzne ;)
"W owym dniu poznacie, że Ja jestem w Ojcu moim, a wy we Mnie i Ja w was." J 14.20

SynJana
Dyskutant
Dyskutant
Posty: 387
Rejestracja: 11 kwie 2021
Been thanked: 20 times

Re: "Ateiści są ateistami bo chcą"

Post autor: SynJana » 2024-02-27, 07:47

Marku,
Zafiksowałeś się na błędnej analogii. Przecież nawet ślepemu można udowodnić, że kolory istnieją.

Abstract,
W wypadku, który opisujesz możliwym byłoby, że ktoś robi coś pod publikę, dla swego ego, wszak różne rzeczy już się widziało. Zajmowanie się konkretnym bogiem zależałoby najprędzej od tego, co otacza tego ateistę. W naszych kręgach byłby to zapewne Bóg chrześcijan, a w krajach islamskich pewnie zostałby stracony. Brak mi jednak danych, aby określić, co jest tu korelacją, a co wynikaniem.

Zdarza się, że wypowiedzi innych ateistów jakoś na mnie wpływają. Zależy to od ich sensowności.

Kiedy Jezus powróci? Nie wiem, lecz osobiście zgaduję, że nigdy. Mormoni albo Jehowi twierdzą chyba, że już to zrobił, katolicy (przynajmniej ) uważają, że żyjemy już w czasach ostatecznych i stanie się to lada moment.

Sądzony,
<lekko się kłania> Trochę czasu minęło.

Myślę, że piszesz o czymś nieco innym. Ciężko mi sobie wyobrazić bycie prowadzonym jako zmysł. Wydaje mi się, że doświadczenie, które opisujesz mogłoby być wynikiem działania zmysłu, który opisuje Marek.

Awatar użytkownika
Marek_Piotrowski
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 19129
Rejestracja: 1 cze 2016
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 2635 times
Been thanked: 4642 times
Kontakt:

Re: "Ateiści są ateistami bo chcą"

Post autor: Marek_Piotrowski » 2024-02-27, 08:21

SynJana pisze: 2024-02-27, 07:47 Marku,
Zafiksowałeś się na błędnej analogii.
Analogia jest dobra, ale niewygodna ;)
Ale dobra, weźmy inną:
Wyobraź sobie, że usiłujesz wyjaśnić piękno II Symfonii F-dur osobie, głuchej.
Może ona sobie ją zwizualizować, badać częstotliwości, natężenie dźwięki, liczbę synchronicznych (co zazwyczaj określa się mianem "barwy dźwięku"). Ba! Istnieją nawet zasady matematyczne potrafiące coś powiedzieć na ten temat (w Starożytności muzyka była działem... matematyki).Ale mając to wszystko, Twój rozmówca nadal nie jest w stanie odebrać istoty geniuszu tej muzyki...

A teraz wyobraź sobie, że Twój rozmówca nie jest głuchy, ale ma w uszach zatyczki. Po prostu nie chce usłyszeć muzyki.
Mówi: "jeśli mam się przekonać, ze ta muzyka jest piękna, to chcę o tym wiedzieć, nie odwołując się do słuchu".

Dokładnie to usiłujesz tutaj zrobić z wiarą w Boga. Nie chcesz z Nim spróbować porozmawiać, nawet z założeniem "jeżeli jesteś, to...". I mówisz, że chcesz osiągnąć "pewność" zanim to zrobisz.
Przecież nawet ślepemu można udowodnić, że kolory istnieją.
Tak, ale niekoniecznie uwierzy. Będą dla niego abstrakcyjną ideą.
Dokładnie tak jest z Bogiem. Są dowody ontologiczne, z przyczynowości i parę innych - jednak nie wierzysz.
Bez próby kontaktu interpersonalnego z Bogiem rozważanie tej kwestii jest teoretyczne i puste. Nawet jeśli bym Cię przekonał (mam kolegę, który się w tym specjalizuje), to i tak wewnętrznie tego nie przyjmiesz.
Dokładnie tak, jak człowiek nie przyjmuje wymiarów, które są poza jego doświadczeniem.

Teoremat Goedela mówi, że żaden system nie może wyjaśnić swojej złożoności, tak jak żadna maszyna nie zdoła pojąć zasad swego działania. To ograniczenie stosuje się także do naszego umysłu i poznania rzeczy, których nasz układ odniesienia jest jedynie podzbiorem (i to prawdopodobnie niewielkim).

Jest to raczej uczuciowe pojęcie niewiarygodności niż wynik rozumowania.
Zauważ proszę, że podobnie "niewiarygodne" dla nas (w sensie uświadomienia sobie, a nie tylko przyjęcia faktu "do wiadomości") jest także całkiem sporo rzeczy, o których wiemy na pewno, że są prawdziwe (dwa proste przykłady poniżej).
Podobnie z wiarą w Boga - wierzę całkiem "racjonalnie" (i mam nadzieję, ze trochę "duchowo") ale uczuciowo... właściwie nie.
I - choc niektórzy mają inaczej - to chyba to jest dosyć naturalne.
I tak jest z wszystkimi rzeczami, które leżą poza moim zmysłowym aparatem postrzegania (a więc i poza możliwością łatwego wyobrażenia tego sobie).
Przykłady:
  • Stół przy którym siedzę składa się (w uproszczeniu) z protonów i neutronów oraz elektronów. A prawdę mówiąc w większej mierze z pustki (atomy są od siebie - z zachowaniem skali, w stosunku do swoich rozmiarów - mniej więcej tak daleko jak gwiazdy w kosmosie). Wiem o tym, bo mówi mi o tym nauka, która posługuje się "sztucznymi zmysłami" - ale wcale nie jestem sobie w stanie tego uświadomić - uczuciowo w to "nie wierzę"
    .
  • Inny przykład - patrzę w niebo. Nauka mówi mi że to są światy - niektóre ogromne i oddalone na niewyobrażalne odległosci. W dodatku Wszechświat nie ma granic, ale jest ograniczony. To wszystko wiem. Ale z całą pewnością tego nie czuję jako rzeczywistości realnej, mój - nie działający na co dzień w tej skali mózg w to "nie wierzy".
To bardzo proste przykłady - a co dopiero, gdybyśmy zagłębili się we współczesną fizykę (w zasadzie zaczyna ona powoli wątpić w realność materii - w zasadzie "na samym dnie" leży coś w rodzaju idei, już zupełnie nieopisywalnej w wyobrażalnych pojęciach - to co wiemy o poczciwym elektronie to właściwie układ równań różniczkowych).

Umysł i rozum to nie to samo - wiele rzeczy, których wzdraga się przyjąć nasz umysł, rozum pozwala nam rozpoznać jako prawdziwe.

Dokładnie tak jest z Bogiem.

Awatar użytkownika
sądzony
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 13805
Rejestracja: 20 lut 2020
Lokalizacja: zachodniopomorskie
Wyznanie: Chrześcijanin
Has thanked: 2023 times
Been thanked: 2206 times

Re: "Ateiści są ateistami bo chcą"

Post autor: sądzony » 2024-02-27, 08:22

SynJana pisze: 2024-02-27, 07:47 Wydaje mi się, że doświadczenie, które opisujesz mogłoby być wynikiem działania zmysłu, który opisuje Marek.
Nie wiem co ma na myśli Marek. Wg św. Jana od Krzyża istnieje poznanie naturalne (aktywne), nadprzyrodzone (bierne). Pierwsze trafia do władz duchowych (pamięć, wola, rozum) poprzez zmysły zewnętrzne (smak, dotyk, wzrok itd.) oraz zmysły wewnętrznych (pamięć, fantazja, wyobraźnia). Poznanie nadprzyrodzony trafia do władz duchowych bez udziału zmysłów, poprzez miłość.

Dodano po 3 minutach 14 sekundach:
Marek_Piotrowski pisze: 2024-02-27, 08:21 Umysł i rozum to nie to samo - wiele rzeczy, których wzdraga się przyjąć nasz umysł, rozum pozwala nam rozpoznać jako prawdziwe.
Dokładnie tak jest z Bogiem.
Nie rozumiem. Możesz to rozszerzyć?
"W owym dniu poznacie, że Ja jestem w Ojcu moim, a wy we Mnie i Ja w was." J 14.20

Awatar użytkownika
Marek_Piotrowski
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 19129
Rejestracja: 1 cze 2016
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 2635 times
Been thanked: 4642 times
Kontakt:

Re: "Ateiści są ateistami bo chcą"

Post autor: Marek_Piotrowski » 2024-02-27, 08:34

Chyba nie bardzo wiem, co mógłbym dodać do poprzedniego postu, @sądzony ..

Awatar użytkownika
Andej
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 22636
Rejestracja: 20 lis 2016
Been thanked: 4218 times

Re: "Ateiści są ateistami bo chcą"

Post autor: Andej » 2024-02-27, 08:59

Marek_Piotrowski pisze: 2024-02-27, 08:21 Przykłady:
  • Stół przy którym siedzę składa się (w uproszczeniu) z protonów i neutronów oraz elektronów. A prawdę mówiąc w większej mierze z pustki (atomy są od siebie - z zachowaniem skali, w stosunku do swoich rozmiarów - mniej więcej tak daleko jak gwiazdy w kosmosie). Wiem o tym, bo mówi mi o tym nauka, która posługuje się "sztucznymi zmysłami" - ale wcale nie jestem sobie w stanie tego uświadomić - uczuciowo w to "nie wierzę"
    .
  • Inny przykład - patrzę w niebo. Nauka mówi mi że to są światy - niektóre ogromne i oddalone na niewyobrażalne odległosci. W dodatku Wszechświat nie ma granic, ale jest ograniczony. To wszystko wiem. Ale z całą pewnością tego nie czuję jako rzeczywistości realnej, mój - nie działający na co dzień w tej skali mózg w to "nie wierzy".
Zaznaczam z góry, że nie polemizuję. Zwierzam się jeno ze swojego podejścia.
- wierzę, że stół jak i każda materia zbudowany z jakichś cząstek elementarnych. Przyjąłem do wiadomości na wiarę.
- wierzę w to, że istnieją jakieś galaktyki i to podziurawione czarnymi. Przyjmuję do wiadomości na wiarę.
Bardziej zakładam, że to, czego uczą w szkołach to prawda, niż wiem. Wierzę, bo mam jakieś zaufanie do tego, w co wierzy niemal każdy.
Dziwię się tylko, że nie wierzę w czarne koty, płaską ziemie (może dlatego, że mniejszość tak uważa)...
Wszystko co piszę jest moim subiektywnym poglądem. Nigdy nie wypowiadam się w imieniu Kościoła. Moje wypowiedzi nie są autoryzowane przez Kościół.

Awatar użytkownika
Marek_Piotrowski
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 19129
Rejestracja: 1 cze 2016
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 2635 times
Been thanked: 4642 times
Kontakt:

Re: "Ateiści są ateistami bo chcą"

Post autor: Marek_Piotrowski » 2024-02-27, 09:35

Piszę o innym poziomie wiary. Rozumowo to chyba każdy wierzy w cząstki elementarne.

SynJana
Dyskutant
Dyskutant
Posty: 387
Rejestracja: 11 kwie 2021
Been thanked: 20 times

Re: "Ateiści są ateistami bo chcą"

Post autor: SynJana » 2024-02-27, 18:10

Marku,
Niech będzie krakowskim targiem - spotkamy się w połowie: analogia jest niewygodna, bo niepoprawna.
Ciągle piszesz o pięknie, które jest subiektywnym odbiorem czegoś, czego istnienie można potwierdzić.

Masz rację - ślepy może nie uwierzyć w to, że kolory istnieją. Możemy podać mu jednak metodologię testu.

Istnieją też ARGUMENTY za istnieniem różnych bogów, jednak nie są one dowodami. Z żadnego bezpośrednio nie wynika istnienie żadnego boga, a tym bardziej Boga chrześcijan. Każdy z tych dowodów można zamknąć w "nie mamy wyjaśnienia, więc Bóg", lub coś podobnego.

Całkowicie się z Tobą zgadzam, że trudno jest sobie choćby wyobrazić wiele rzeczy, które są prawdziwe. BA, przyznam nawet, że większości sam bym nie potrafił sprawdzić, a wciąż je akceptuję - ufam (lub jak wolisz: wierzę) osobom, które przekazują te informacje. Swoje zaufanie buduję jednak na metodologii, która doprowadził a do tej wiedzy.
W tym miejscu stoję bardzo blisko Andeja.

Możesz mi opowiedzieć czysto hipotetycznie, gdybym posiadał zmysły o których mówisz, co mógłbym zrobić aby upewnić się (lub choćby umiarkowanie uzyskać wysokie przekonanie), że ten zmysł działa, a nie jest wytworem wyobraźni.

Sądzony,
Niestety dla mnie władze duchowe o których piszesz są czymś, co albo jest częścią naszego zwyczajnego myślenia lub ... wymyślonym konceptem.

Awatar użytkownika
Marek_Piotrowski
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 19129
Rejestracja: 1 cze 2016
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 2635 times
Been thanked: 4642 times
Kontakt:

Re: "Ateiści są ateistami bo chcą"

Post autor: Marek_Piotrowski » 2024-02-27, 20:00

Sorry, ale dla mnie to puste. Może dlatego, że nie wiesz o czym piszesz.
Proponowałem Ci metodę, ale najwyraźniej nie chcesz spróbować.

Quinque
Aktywny komentator
Aktywny komentator
Posty: 712
Rejestracja: 29 gru 2017
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 11 times
Been thanked: 53 times

Re: "Ateiści są ateistami bo chcą"

Post autor: Quinque » 2024-02-27, 20:13

Marek_Piotrowski pisze: 2024-02-26, 15:34 Zmysł wiary. Jak będziesz miał, zweryfikujesz - tak samo jak inni go posiadający. Wcześniej nie, tak jak ślepy nie zweryfikuje piękna obrazu.
Póki jesteś ślepy, piękno to wydaje Ci się abstrakcyjnym gadaniem.
Czy jak przyjdzie do ciebie ufolog i powie ze nie wierzysz w kosmitów bo nie masz zmysłu wiary. To będzie miał racje?

Myślę że najważniejszy zarzut Jana był właśnie taki. Że taka retoryka niczym się nie różni od innych. Typu "ignorujesz fakty że nie jesteśmy sami w kosmosie"
Ostatnio zmieniony 2024-02-27, 20:17 przez Quinque, łącznie zmieniany 1 raz.

Awatar użytkownika
Hildegarda
Super gaduła
Super gaduła
Posty: 1356
Rejestracja: 17 maja 2022
Has thanked: 206 times
Been thanked: 203 times

Re: "Ateiści są ateistami bo chcą"

Post autor: Hildegarda » 2024-02-27, 20:24

SynJana pisze: 2024-02-27, 18:10 Istnieją też ARGUMENTY za istnieniem różnych bogów, jednak nie są one dowodami. Z żadnego bezpośrednio nie wynika istnienie żadnego boga, a tym bardziej Boga chrześcijan. Każdy z tych dowodów można zamknąć w "nie mamy wyjaśnienia, więc Bóg", lub coś podobnego.
Tu są dwie możliwości, albo zostaliśmy stworzeni i życie ma głębszy sens, albo jesteśmy ewolucyjnym przypadkiem żyjącym bez sensu, przy obu opcjach mamy do czynienia z wiarą.
Według neuroteologii zmysł wiary jest już wpisany w nasze mózgi, podczas nawróceń ludzie doświadczają czegoś co można określić "uświadomieniem" sobie Boga, zdecydowana większość świata od początku była religijna i ma potrzeby duchowe. Dowodu naukowego nie dostaniesz, ale opcja druga -"ewolucyjny przypadek" to też kwestia wiary i wyboru takiego światopoglądu.

ODPOWIEDZ

Wróć do „Ateizm, agnostycyzm, deizm”