To nie kwestia tego czym są władze duchowe. Z pewnością są częścią nas, której, w mniejszym lub większym stopniu jesteśmy świadomi. Chodzi o to czemu są "poddane", skąd czerpią poznanie lub na jakie poznanie są gotowe, otwarte.
Dodano po 2 minutach 47 sekundach:
Nie sądzę jednak, by Marek udał się do ufologa. A jeśli tak to musiałby mieć choćby odrobinę tego zmysłu, bo w przeciwnym razie po co miałby do niego iść
Dodano po 4 minutach 4 sekundach:
Z mojego punktu widzenia, jakkolwiekby nie spojrzeć, każda próba, pragnienie, chęć, ukierunkowanie na odnalezienie pytania o sens, cel, znaczenie jest odwróceniem się za siebie na szept usłyszany z ust Boga.Hildegarda pisze: ↑2024-02-27, 20:24 Tu są dwie możliwości, albo zostaliśmy stworzeni i życie ma głębszy sens, albo jesteśmy ewolucyjnym przypadkiem żyjącym bez sensu, przy obu opcjach mamy do czynienia z wiarą.
Według neuroteologii zmysł wiary jest już wpisany w nasze mózgi, podczas nawróceń ludzie doświadczają czegoś co można określić "uświadomieniem" sobie Boga, zdecydowana większość świata od początku była religijna i ma potrzeby duchowe. Dowodu naukowego nie dostaniesz, ale opcja druga -"ewolucyjny przypadek" to też kwestia wiary i wyboru takiego światopoglądu.