Porozmawiajmy o ... wszystkim - temat dla lubiących offtopy

[CiekawaXO]

No ja mam inne zdanie:Jeśli ktoś jest zmanipulowany, i da się, nie jest to jego wina. Tylko manipulująego.
I piszesz nie na temat.
W ogóle.
Ja piszę o tym, że gdy tożsamość religijna rozmówcy jest ukrywana, to działa na szkodę ofiary i nie można mówić o uczciwym przekonywaniu się do swoich racji religijnych.
Wtedy to jest nieuczciwe.
Ale widać uważasz inaczej.

[Hildegarda]

@CiekawaXO ale na forum chyba nie ma obowiązku spowiadania się kto jakiego jest wyznania, a wszystko wychodzi przy dyskusjach merytorycznych na forum. Jeśli dyskusja przenosi się na pw i są obawy przed takim manipulowaniem, to najlepiej to zgłaszać i unikać takich rozmów z kimś co do kogo nie ma jasności wyznania i są takie obawy. Nigdzie na forum nie ma żadnego obowiązku ujawiniać danych o sobie, dlatego właśnie dyskusja na argumenty powinna być tu kluczowa.

[CiekawaXO]

Nie, nie ma.
Ale jeśli pytam, kilka razy, a ktoś kłamie, mogę o tym napisać w dziale ad personam.
I to zrobiłam :nie pisalam:łamiesz regulamin, tylko napisałam swój zarzut :kłamiesz, a sam moralizujesz innych jak najęty.
Hildzi, przeczytaj uważnie mój zarzut i to co pisałam, bo nie będę dublować.

To, że mam opinie że powinno się przyznawać do wyznania, to tak nie aż tak radykalnie, ale kłamać na jego temat, to już mam problem.
I mogę go mieć. I to nie jest Hejt.
Jak ktoś kłamie, a sam później moralizuje innych na grubo - "to ja reaguję.
Ty nie musisz Hildzia.Ale innym to może śmierdzieć. Ludzie są różni.

[Hildegarda]

@CiekawaXO myślę, że Twój temat od ad personam jest ok i może być wykorzystany jako miejsce, gdzie ewnetualnie można rozwiązywać konflikty i wyjaśniać różne problemy, tak by potem się to nie przenosiło na inne dyskusje.

Tylko teraz pytanie co do kłamania, czy zostało ono oficjalnie ujawnione? Tzn. została gdzieś sprawdzona tożsamość religijna rozmówcy, żeby potwierdzić to jasnym dowodem?

[abi]

To śmieszne było akurat.
Widzę co pisze i ty tez jesteś złośliwa bibliotekarka

to było przytulenie w stylu @CiekawaXO

[CiekawaXO]

Nawet nie musiało być dowodu, bo ja napisałam żeby się przyznał. Jakby powiedział nie, to nie, i zgłosił pomówienie, pewnie by to wykasował Dez.Bralam te ewentualność, ale miałam już to gdzieś.
To poszlaki, a jak wiadomo w prawie poszlaki są równe dowodom,nie trzeba czekać na przyznanie się.
Ale czekałam na zaprzeczanie. Nie bylo. Za to dokładnie ten sam mechanizm jaki Pablito miał na tamtym niku. Nie ma żadnych wątpliwości, i nie tylko ja ich nie mam.
Ale jesli by zaprzeczył, to nawet by dostał przeprosiny.
Czemu nie zaprzeczał że nim jest? Bo wie że łatwo to skojarzyć, i nie chce kłamać wprost adminom
Ale serio, ja co miałam powiedzieć to powiedziałam Hildzi.
Dla mnie nie ma tematu.

[Andej]

np. Świadkowie Jehowy chodzą po domach, nauczają o Biblii, mają doskonałą znajomość Biblii, a katolicy nie mają żadnej, i to tak jakby zwalać winę na ŚJ za brak znajomości Biblii u katolików.

To pozory. Oczywiście łatwo się na to nabrać, gdy nie zauważa się mechanizmów manipulacji. Sprawdzałem w dyskusjach z ŚJ. Wchodząc głębiej w temat, wykraczając poza wykute przez nich na pamięć cytaty, można zauważyć nieznajomość Pisma i brak intrerpretacji.
A Marek podał kiedyś doskonałą radę, jak się o tym przekonać. Zamiast poddawać się ich narracji spróbować swojej. Zadawać pytania na tematy, które samemu się zna. Czyli odwrócenie sytuacji, przez naśladowanie ich. Takie rozmowy kończą się stwierdzeniem, żeby zwrócić się daną kwestią do Starszych. Albo, ze oni po konsultacji ze starszymi wrócą do tematu.

No ja mam inne zdanie:Jeśli ktoś jest zmanipulowany, i da się, nie jest to jego wina. Tylko manipulująego.

Najpierw się wielce zdziwiłem, że osoba zmanipulowane nie jest winna. Jakoś miałem w głowie, że poddając się manipulacji, sam człowiek sobie winny. I chciałem gorąco zaprotestować. Jednak po chwili uznałem, że tak jest. Manipulujący jest jak wąż dla Adama i Ewy. Sprytniejszy. Podstępny wobec naiwnych. Wykorzystujące tę wiarę w to, że wszyscy są podobnymi prostaczkami.
Rz 2.17-24 Jeżeli jednak ty dumnie nazywasz siebie Żydem, całkowicie zdajesz się na Prawo, chlubisz się Bogiem, pouczony Prawem znasz Jego wolę i umiesz rozpoznać co lepsze, a jesteś przeświadczony, żeś przewodnikiem ślepych, światłością dla tych, którzy są w ciemności, wychowawcą nieumiejętnych, nauczycielem prostaczków, mającym w Prawie wyraz wszelkiej wiedzy i prawdy... Ty, który uczysz drugich, sam siebie nie uczysz. Głosisz, że nie wolno kraść, a kradniesz. Mówiąc, że nie wolno cudzołożyć, cudzołożysz? Który brzydzisz się bożkami, okradasz świątynie? Ty, który chlubisz się Prawem, przez przekraczanie Prawa znieważasz Boga. Z waszej to bowiem przyczyny - zgodnie z tym, jest napisane - poganie bluźnią imieniu Boga.

Ale co z tymi, którzy chcą być manipulowani? Którym wiele osób mówi, że są manipulowani, a oni jednak dalej brną garnąc się do manipulanta? Wydaje się być niemożliwym, aby nie być świadomym ulegania manipulacji, gdy różne osoby napominają, uwidaczniają, naświetlają fakty. A jednak, rzeczywiście rzeczywistość nie dociera. Zwykle działa tu instynkt stadny. I argument, że nie możliwe, aby całe stado się myliło. No i solidarność stadna. Można to w sposób jaskrawy zauważyć w sektach. Najpierw musi pęknąć bańka otaczająca umysł.

Reasumując, przyznaję rację. Winę ponosi manipulujący. Ryba nie jest winna temu, że wpadła w sieć. Wraz z ławicą. Winę ponosi zarzucający sieć. Winą jest to, że wykorzystuje przewagę swojej inteligencji. Oraz obserwacją zachowania ławicy.

[Hildegarda]

Jeżeli mamy uczciwie podejść do tematu i jest komuś zarzucane kłamstwo, to moim zdaniem to kłamstwo powinno zostać udowodnione. Wtedy ok, można zarzucić rozmówcy, że powiedział, że jest takiej tożsamości religijnej, a w rzeczywistości wyszło, że jest innej i dobrze też byłoby zgłosić np. adminowi ewentualne manipulacje na pw (ewidentne przeciąganie na swoją wiarę), jeśli coś takiego faktycznie nastąpiło.
Ja poznałam na różnych grupach katolików, którzy nie uznają połowy, albo nawet 3/4 dogmatów katolickich, a mimo to deklarują się być katolikami i oficjalnie należą do KK, dlatego uważam, że tutaj powinien być jasny dowód, że ktoś oficjalnie do KK nie należy, żeby móc kłamstwo zarzucić. W przeciwnym razie to są tylko domysły i oczywiście każdemu wolno je mieć, ale w takiej sytuacji trzeba też się zastanowić nad tym czy oskarżenia są zasadne i czy można oczekiwać, żeby inni forumowicze też mieli je uznawać.

Dodano po 5 minutach 36 sekundach:

To pozory. Oczywiście łatwo się na to nabrać, gdy nie zauważa się mechanizmów manipulacji. Sprawdzałem w dyskusjach z ŚJ. Wchodząc głębiej w temat, wykraczając poza wykute przez nich na pamięć cytaty, można zauważyć nieznajomość Pisma i brak intrerpretacji.
A Marek podał kiedyś doskonałą radę, jak się o tym przekonać. Zamiast poddawać się ich narracji spróbować swojej. Zadawać pytania na tematy, które samemu się zna. Czyli odwrócenie sytuacji, przez naśladowanie ich. Takie rozmowy kończą się stwierdzeniem, żeby zwrócić się daną kwestią do Starszych. Albo, ze oni po konsultacji ze starszymi wrócą do tematu.

To pytanie, dlaczego tylu katolików daje się im wkręcać? Przy przypadkiem nie przez swoj brak znajomości nauk swojego Kościoła. A jeśli ktoś się nie interesuje naukami swojego Kościoła, to jest wina ŚJ?

[konserwa]

Ozon elektrolityczny jest to ozon nielotny - czyli jest scisle powiazany z nosnikiem, jakim jest woda.

[CiekawaXO]

To śmieszne było akurat.
Widzę co pisze i ty tez jesteś złośliwa bibliotekarka

to było przytulenie w stylu @CiekawaXO

Screenshot_20240302-084332~2.png

Ja bibliotekarza chętnie przytulę

[abi]

a bibliotekarkę nie, no trudno ...

[CiekawaXO]

Mi kłamał że jest katolikiem Hildzi, a nie jest, jest antytrynitarzem.
Wejdź sobie wątek poczytaj

Co do tożsamości - zdania nie zmieniam, a mam poszlaki które mówią same za siebie, nie trzeba mi dowodów.
Nawet w prawie poszlaki są dowodami Hildzia.
Ciekawe kto zabił Nawalnego?
Masz dowody ze Putin?

Dodano po 2 minutach 10 sekundach:
Jeśli ktoś nie uznaje Trójcy, nie jest katolikiem. Hildzia.

[Andej]

To pytanie, dlaczego tylu katolików daje się im wkręcać? Przy przypadkiem nie przez swoj brak znajomości nauk swojego Kościoła. A jeśli ktoś się nie interesuje naukami swojego Kościoła, to jest wina ŚJ?

Odpowiedzi dwie.
1. Znajomość technik manipulacji (nawet bez świadomości, czym one są) i pewność siebie pozwalają na manipulowanie ludźmi.
2. Jeśli ktoś nie interesuje się Nauką Kościoła, to znaczy że nie jest członkiem tego Kościoła, tylko tak mu się wydaje. Ale Nauka Kościoła to nie znajomość teologii, ale odpowiednie postępowanie, wiara w to, czego nauczał Jezus.

[Andej]

Ja bibliotekarza chętnie przytulę

A ja bibliotekę.

[Hildegarda]

Mi kłamał że jest katolikiem Hildzi, a nie jest, jest antytrynitarzem.
Wejdź sobie wątek poczytaj

Co do tożsamości - zdania nie zmieniam, a mam poszlaki które mówią same za siebie, nie trzeba mi dowodów.
Nawet w prawie poszlaki są dowodami Hildzia.
Ciekawe kto zabił Nawalnego?
Masz dowody ze Putin?

Dodano po 2 minutach 10 sekundach:
Jeśli ktoś nie uznaje Trójcy, nie jest katolikiem. Hildzia.

No właśnie tu sprawa nie jest jasna, bo jak pisałam, są katolicy nie uznający różnych dogmatów i należą oficjalnie do KK

ale jeżeli czujesz zagrożenie dla swojej wiary i będziesz otrzymywać jakieś wiadomości na pw, to myślę, że najlepszym rozwiązaniem będzie zgłaszanie tego moderacji. Oczywiście nie chodzi tu o dyskusje merytoryczne, które nie łamią regulaminu, bo forum dopuszcza pisanie na nim przedstawicieli innych wyznań i ateistów.

Dodano po 5 minutach 47 sekundach:

1. Znajomość technik manipulacji (nawet bez świadomości, czym one są) i pewność siebie pozwalają na manipulowanie ludźmi.

Z tego co zauważyłam, to ŚJ nie są zbyt ogarnięci jeśli chodzi o manipulacje psychologiczne (chyba że mówisz o żonglowaniu cytatami biblijnymi), sam fakt, że się dali wkręcić w tą organizację przeważnie już świadczy o pewnym poziomie.

2. Jeśli ktoś nie interesuje się Nauką Kościoła, to znaczy że nie jest członkiem tego Kościoła, tylko tak mu się wydaje. Ale Nauka Kościoła to nie znajomość teologii, ale odpowiednie postępowanie, wiara w to, czego nauczał Jezus.

Ależ jak najbardziej jest, trzymajmy się zapisów Kościoła, a nie swojego widzimisię. Każdy przez chrzest należy do Kościoła, chyba, że zmienił wyznanie, został ekskomunikowany, lub dokonał apostazji. Natomiast brak zainteresowania wiarą to już inna sprawa, po prostu nie można mieć pretensji do całego świata, za swój brak zainteresowania wiarą. Czasami ludzie płacą za to dość wysoką cenę, jeśli trafią do szkodliwej sekty.