Błogosławieństwa - deklaracja doktrynalna „Fiducia supplicans”

[Morkej]

Sorry, nie wierzę, bo twojego Boga nie ma. Nie musisz wierzyć, ale chciałbym, żebyś wierzył. Bo mówię prawdę. Marnujesz tylko życie, trwając przy nim.

Tym razem ostrzeżenie słowne. Powstrzymaj się od takich twierdzeń. Przypomnij sobie w jakim miejscu piszesz.

[Praktyk]

Sorry, nie wierzę, bo twojego Boga nie ma. Nie musisz wierzyć, ale chciałbym, żebyś wierzył. Bo mówię prawdę. Marnujesz tylko życie, trwając przy nim.

Tym razem ostrzeżenie słowne. Powstrzymaj się od takich twierdzeń. Przypomnij sobie w jakim miejscu piszesz.

Spoko, nie czuję się urażony. Nie eskalujmy

[Albertus]

Nie da się oddzielić człowieka od czynu. To jakiś absurd, że próbujesz to robić. Więc jeśli nazywasz homoseksualizm obrzydliwym, nazywasz obrzydliwym mnie.

Po pierwsze to nie nazwałem nigdzie homoseksualizmu obrzydliwym. Nazwałem tak stosunki homoseksualne a to co innego.

Po drugie to pisałem o oddzielaniu człowieka od czynu w kontekście miłości - to że nienawidzimy zła nie oznacza tego że nienawidzimy człowieka który się tego zła dopuszcza.

[sądzony]

Homoseksualizm sam w sobie nie jest zły, ani dobry.

Ale w jakim sensie nie jest zły ?

A w jakim sensie jest?

[Albertus]

Sorry, nie wierzę, bo twojego Boga nie ma. Nie musisz wierzyć, ale chciałbym, żebyś wierzył. Bo mówię prawdę. Marnujesz tylko życie, trwając przy nim.

Tym razem ostrzeżenie słowne. Powstrzymaj się od takich twierdzeń. Przypomnij sobie w jakim miejscu piszesz.

Spoko, nie czuję się urażony. Nie eskalujmy

Nie chodzi chyba o nasze odczucia "urażenia" tylko o łamanie regulaminu forum.

Jak ktoś chce naprawdę o czymś poważnie dyskutować to powinien tego regulaminu przestrzegać.

[Praktyk]

Homoseksualizm sam w sobie nie jest zły, ani dobry.

Ale w jakim sensie nie jest zły ?

A w jakim sensie jest?

W takim, że jak Bóg oddzielał „…były dobre” od reszty, homoseksualizm uznał za „nie dobre”.

[sądzony]

W takim, że jak Bóg oddzielał „…były dobre” od reszty, homoseksualizm uznał za „nie dobre”.

A gdzie to zrobił?

[Praktyk]

Sorry, nie wierzę, bo twojego Boga nie ma. Nie musisz wierzyć, ale chciałbym, żebyś wierzył. Bo mówię prawdę. Marnujesz tylko życie, trwając przy nim.

Tym razem ostrzeżenie słowne. Powstrzymaj się od takich twierdzeń. Przypomnij sobie w jakim miejscu piszesz.

Spoko, nie czuję się urażony. Nie eskalujmy

Nie chodzi chyba o nasze odczucia "urażenia" tylko o łamanie regulaminu forum.

Jak ktoś chce naprawdę o czymś poważnie dyskutować to powinien tego regulaminu przestrzegać.

Może tak być że regulamin…, ale opinia że marnuję życie, to tylko opinia. Nie widzę z nią problemu. Nie marnuję

[Albertus]

Homoseksualizm sam w sobie nie jest zły, ani dobry.

Ale w jakim sensie nie jest zły ?

A w jakim sensie jest?

To może doprecyzuję jeśli nie rozumiesz.

Czy nie jest dobry ani zły w sensie moralnym czy nie jest dobry ani zły w ogóle?

To że na przykład ktoś ma skłonności do zachowań sadystycznych albo do zoofilii albo do kradzieży albo do upijania się też nie jest dobre ani złe w sensie moralnym.

Ale czy nie są to też skłonności ani dobre ani złe w ogóle? To znaczy czy nie należy się starać pozbyć się takich skłonności i przeciwstawiać się takim skłonnościom?

[Praktyk]

W takim, że jak Bóg oddzielał „…były dobre” od reszty, homoseksualizm uznał za „nie dobre”.

A gdzie to zrobił?

U zarania wszystkiego oddzielał to co dobre od tego co nie dobre. I nie było na świecie tego co niedobre. Potem to sprowadziliśmy grzechem pierworodnym, i Bóg nas teraz musi uczyć. To dobre, to złe.
No i homoseksualizm nawet jako skłonność do czynu nie jest dobra. Tak samo jak skłonność do objadania.

Można się powstrzymać i nie grzeszyć, ale sam cel skłonności nawet jako nieuczyniona opcja jest z kategorii „zły”.

[Albertus]

Sorry, nie wierzę, bo twojego Boga nie ma. Nie musisz wierzyć, ale chciałbym, żebyś wierzył. Bo mówię prawdę. Marnujesz tylko życie, trwając przy nim.

Tym razem ostrzeżenie słowne. Powstrzymaj się od takich twierdzeń. Przypomnij sobie w jakim miejscu piszesz.

Spoko, nie czuję się urażony. Nie eskalujmy

Nie chodzi chyba o nasze odczucia "urażenia" tylko o łamanie regulaminu forum.

Jak ktoś chce naprawdę o czymś poważnie dyskutować to powinien tego regulaminu przestrzegać.

Może tak być że regulamin…, ale opinia że marnuję życie, to tylko opinia. Nie widzę z nią problemu. Nie marnuję

Chodziło mi o pierwszą część wypowiedzi:

Sorry, nie wierzę, bo twojego Boga nie ma.

[Praktyk]

Tym razem ostrzeżenie słowne. Powstrzymaj się od takich twierdzeń. Przypomnij sobie w jakim miejscu piszesz.

Spoko, nie czuję się urażony. Nie eskalujmy

Nie chodzi chyba o nasze odczucia "urażenia" tylko o łamanie regulaminu forum.

Jak ktoś chce naprawdę o czymś poważnie dyskutować to powinien tego regulaminu przestrzegać.

Może tak być że regulamin…, ale opinia że marnuję życie, to tylko opinia. Nie widzę z nią problemu. Nie marnuję

Chodziło mi o pierwszą część wypowiedzi:

Sorry, nie wierzę, bo twojego Boga nie ma.

Rozumiem, ale to też tylko opinia. Padała na tym forum niezliczoną ilość razy.

[sądzony]

A zatem jakby nie patrzeć nie ma żadnej skłonności dobrej niźli miłość ku Bogu

[Praktyk]

A zatem jakby nie patrzeć nie ma żadnej skłonności dobrej niźli miłość ku Bogu

Skłonność do pokory np jest dobra.

[sądzony]

Ale czy nie są to też skłonności ani dobre ani złe w ogóle? To znaczy czy nie należy się starać pozbyć się takich skłonności i przeciwstawiać się takim skłonnościom?

Należałoby się pozbyć wszystkich skłonności gdyż każda może być przed Bogiem.

Dodano po 2 minutach 7 sekundach:

A zatem jakby nie patrzeć nie ma żadnej skłonności dobrej niźli miłość ku Bogu

Skłonność do pokory np jest dobra.

Pokora jako cnota jest dobra.