O skrupułach, czyli o nerwicy natręctw na tle religijnym

Rozmowa na temat sakramentów Kościoła świętego, poparcie ich Biblią, ich ważność, przystępowanie do nich, itp.
ODPOWIEDZ
Gzresznik Upadający
Elitarny komentator
Elitarny komentator
Posty: 3469
Rejestracja: 21 cze 2021
Has thanked: 159 times
Been thanked: 361 times

Re: O skrupułach, czyli o nerwicy natręctw na tle religijnym

Post autor: Gzresznik Upadający » 2024-03-27, 17:51

Okoliczności są potrzebne. Np zdradziłem z mężatka a oboje jesteśmy stanu wolnego...
Tu o to chodzi.Nie że współżyciem z Kosińska spod 4

Gzresznik Upadający
Elitarny komentator
Elitarny komentator
Posty: 3469
Rejestracja: 21 cze 2021
Has thanked: 159 times
Been thanked: 361 times

Re: O skrupułach, czyli o nerwicy natręctw na tle religijnym

Post autor: Gzresznik Upadający » 2024-03-27, 19:02

Katarzyna1234 pisze: 2024-03-27, 16:22 Chciałabym nie myśleć o tym czy to czy tamto nie jest grzechem.Powoli tak robię.Nie będę zapisywała grzechów,żeby do następnej spowiedzi nie zapomnieć.Mam nadzieję,że przed następną spowiedzią przypomnę sobie grzechy.A nawet jak zapomnę to mam nadzieję,że Pan Bóg mi je wybaczy.No właśnie te myśli o świętokradztwie nie dają mi spokoju.Już myślę,że w Święta przyjmę Komunię Św.Przyszło mi na myśl świętokradzką.Już nie do przesady nie wyznaję grzechów typu marnuję talenty czy nie wiem inne co pisze w rachunkach sumienia.Popadłabym w jeszcze większy obłęd.Chociaż z drugiej strony nie wiem czy dobrze robię-bo czy to nie zatajenie? Gubię się znowu.Chyba nie umiem się spowiadać.Największe myśli dotyczą grzechów przeciwko 6 przykazaniu.Ale skoro ja tego nie chce ani myśli ani podniecenia,a to mnie męczy to chyba nie popełniam grzechu ciężkiego.?Zastanawia mnie jeszcze jedno.Czy wszystkie grzechy lekkie trzeba wyznawać? Skoro opieram się na poprzednich spowiedziach i kartce to widzę przecież,że tych grzechów lekkich nie jest kilka tylko więcej.Podczas ostatniej spowiedzi zapytałam spowiednika o te wyznawanie czy trzeba wyznawać tak skrupulatnie grzechy o nt.czego miałam myśli czy według kogo popełniłam grzech.Usłyszałam,że nie muszę tego tak długo wyznawać.Jakby co to ksiądz dopyta.To w takim razie dlaczego jeden ksiądz dopytuje a drugi nie.Czemu Kościół nakazuje tak wyznawać grzechy,a księża mówią inaczej.Mam wrażenie,że nigdy nie pozbędę się tych myśli o świętokradztwie.Utrwaliło mi się to-powiązanie z grzesznym życiem z przeszłości sprzed spowiedzi generalnej.Bardzo żałuję swojego dawnego postępowania.
Pokutę odprawiłas za tamte grzechy? Więc dlaczego się kaleczysz jeszcze tym?
Co jest powodem?

Katarzyna1234
Dyskutant
Dyskutant
Posty: 203
Rejestracja: 7 sty 2024
Been thanked: 21 times

Re: O skrupułach, czyli o nerwicy natręctw na tle religijnym

Post autor: Katarzyna1234 » 2024-03-28, 06:37

Wpędzasz mnie w jeszcze większe skrupuły.Mi spowiednik,a jest to stały spowiednik powiedział inaczej.A wyznawałam np.czego moje myśli dotyczyły.Nie umiem ci odpowiedzieć na te pytania.Jestem po spowiedzi,a zaczynam męczyć się od nowa.Już mnie te myśli dopadają.Że zgodziłam się na podniecenie,bo nie odpędziłam tego odrazu w myślach.Już mnie to gnębi.Nie wiem jak mogę zadośćuczynić bliźnim czy rodzinie oszczerstwa,kradzieże w dawniejszym czasie.Skoro nie jestem w stanie oddać kradzionego.

Dodano po 11 minutach 47 sekundach:
Za mną kolejna rozmowa z psychologiem,terapia.Staram się walczyć.Ale chwilami nie daje rady.Nie wiesz jakie to uczucie,gdy człowiek myśli,że popełnia świętokradztwo jak ma przyjąć Komunię Św.Ja już mam takie myśli,a jeszcze nie ma Świąt Wielkanocnych.W przeszłości miałam problem z masturbacją.Skończyłam z tym,udało mi się.Później wstydziłam się i bałam się to wyznać podczas spowiedzi.Ale w końcu to wyznałam.Skończyłam z tym dawnym grzesznym życiem.Chcę o tym zapomnieć.A tu mnie gnębi myśl o podnieceniu stale czy to grzech i czy ja się na to zgodziłam.To jest jakiś obłęd.Już proszę Boga,żeby zabrał to ode mnie.Już się samookaleczałam z tego powodu.Z kim ja mam o tym porozmawiać i tym co mnie dręczy.Nie chcę być wyśmiana.Już i tak czuję się jak nienormalna.

Dodano po 6 minutach 15 sekundach:
Ja już mam skrupulatne myśli o tym grzechu.Pytam o to podczas spowiedzi chociaż jest mi niezmiernie wstyd.Ogromnie.Bo czy tu można mówić o tym,że popełniam grzech ciężki.Skoro nie wywołuje podniecenia tylko ono się pojawia.Ostatnio pojawiło się podczas terapii.I jak miałam to odgonić.Pidczas rozmowy z psychologiem.Dla was to jest normalne,ale dla mnie nie.

Dodano po 3 minutach 42 sekundach:
Długo o to walczę,żeby być jeszcze bliżej Boga.Ale przez ten grzech wszystko psuje.Psychika mi powoli znowu siada.

Dodano po 6 minutach 23 sekundach:
Wszyscy starają mi się pomóc Spowiednik,psycholog,psychiatra.Przez OCD przez te natręctwa, przez te myśli miałam już propozycję od psychiatry skierowania do szpitala.Odmówiłam.

Dodano po 2 minutach 7 sekundach:
Rodzina nie wie o moich problemach.Nie chcę,żeby się dowiedziała.Wolę tu na forum napisać o tym co mnie gnębi.Dużo mnie to kosztowało stresu,żeby poprosić o pomoc specjalistów.

Dodano po 6 minutach 54 sekundach:
Ten kto nie ma nerwicy natręctw myślę,że mnie nie zrozumie.Jakie chore myśli mnie nachodzą przez to zaburzenie.

Awatar użytkownika
CiekawaXO
Złoty mówca
Złoty mówca
Posty: 6284
Rejestracja: 12 mar 2023
Has thanked: 877 times
Been thanked: 711 times

Re: O skrupułach, czyli o nerwicy natręctw na tle religijnym

Post autor: CiekawaXO » 2024-03-28, 08:06

Idź do tego szpitala.

Gzresznik Upadający
Elitarny komentator
Elitarny komentator
Posty: 3469
Rejestracja: 21 cze 2021
Has thanked: 159 times
Been thanked: 361 times

Re: O skrupułach, czyli o nerwicy natręctw na tle religijnym

Post autor: Gzresznik Upadający » 2024-03-28, 08:33

Ciekawa ma rację. Lekarz też. Muszą pomóc ci specjaliści kompleksowo.
A co do zadośćuczynienia. Modlitwa za pokrzywdzonych też jest zadośćuczynieniem . I wyrównuje krzywdy.
Inaczej nie dalibyśmy rady. Ważna jest chęć zrekompensowania. U Boga wola jest czynem.
Mi ksiądz poradził kiedyś żeby dawać na mszę wieczyste. I za tych których skrzywdziliśmy i którzy nas skrzywdzili.

Awatar użytkownika
miłośniczka Faustyny
Mistrz komentowania
Mistrz komentowania
Posty: 4454
Rejestracja: 26 sie 2018
Lokalizacja: Ulica Sezamkowa
Has thanked: 1081 times
Been thanked: 1150 times

Re: O skrupułach, czyli o nerwicy natręctw na tle religijnym

Post autor: miłośniczka Faustyny » 2024-03-28, 12:36

Katarzyna1234 pisze: 2024-03-28, 07:14 Wszyscy starają mi się pomóc Spowiednik,psycholog,psychiatra.Przez OCD przez te natręctwa, przez te myśli miałam już propozycję od psychiatry skierowania do szpitala.Odmówiłam.
A może to byłby dobry pomysł z hospitalizacją? Ja byłam w takim szpitalu i mi to pomogło (na co innego się tam leczyłam, ale były tam też osoby z Twoim zaburzeniem). Może będą mogli Ci wtedy lepiej ustawić leczenie.
Odkąd umiłowałam Boga całą istotą swoją, całą mocą swego serca, od tej chwili ustąpiła bojaźń, i chociażby mi nie wiem już jak mówiono o Jego sprawiedliwości, to nie lękam się Go wcale, bo poznałam Go dobrze: Bóg jest Miłość a Duch Jego- jest spokój"

Awatar użytkownika
abi
Mistrz komentowania
Mistrz komentowania
Posty: 5403
Rejestracja: 3 mar 2021
Has thanked: 858 times
Been thanked: 1413 times

Re: O skrupułach, czyli o nerwicy natręctw na tle religijnym

Post autor: abi » 2024-03-28, 12:58

mnie też chcieli położyć do szpitala dla obserwacji i ustawienia leków
nie mogłam skorzystać ale jeśli ty możesz to polecam
ой чи пан, чи пропав, двічі не вмирати

Katarzyna1234
Dyskutant
Dyskutant
Posty: 203
Rejestracja: 7 sty 2024
Been thanked: 21 times

Re: O skrupułach, czyli o nerwicy natręctw na tle religijnym

Post autor: Katarzyna1234 » 2024-03-28, 20:56

2 raz miałam taką propozycję skierowania.Odmówiłam ze strachu i z tego powodu,że nie chcę,aby moja rodzina dowiedziała się o wszystkim.Zostałabym wyśmiana i to dosłownie.Moja rodzina jest tego zdania o ludziach chorujących psychicznie-tekst typu kiedyś nie było takich chorób,a teraz to ludzie sobie wymyślają,albi zaraz się leczą.I tak wystarczy,że nieraz usłyszałam od rodziców,że do niczego się nie nadaje w życiu.Dlatego nikomu o swoich problemach nie powiedziałam.Nawet własnej matce.

Dodano po 10 minutach 31 sekundach:
Gdy to wszystko się zaczęło byłam z tym sama.Nie chciało mi się żyć.Wstawać z łóżka.Był płacz i nerwy.Zaczekam jeszcze z lekami.Może się poprawi.Jakoś nie jestem przekonana co do szpitala.Minęło już od tamtego czasu 7 miesięcy.Pamiętam każdą moją skrupulatną spowiedź.Było to tak silne,że spowiadałam się nawet 2-3 razy na dzień.Teraz przystępuje do spowiedzi co miesiąc.

Gzresznik Upadający
Elitarny komentator
Elitarny komentator
Posty: 3469
Rejestracja: 21 cze 2021
Has thanked: 159 times
Been thanked: 361 times

Re: O skrupułach, czyli o nerwicy natręctw na tle religijnym

Post autor: Gzresznik Upadający » 2024-03-29, 00:13

jakoś tak dzis podcas adoracji Pana w ciemnicy jak schola spiewała to zwrociłem uwage na dwie piesni pierwszato to a drugie


coś mi kazało tu wrucic , bo ma to chybaodpowiedzi na pytania

Awatar użytkownika
Susanna
Zasłużony komentator
Zasłużony komentator
Posty: 2499
Rejestracja: 30 maja 2021
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 1049 times
Been thanked: 938 times

Re: O skrupułach, czyli o nerwicy natręctw na tle religijnym

Post autor: Susanna » 2024-03-29, 09:40

Piękne pieśni ♥️

Dodano po 1 minucie 40 sekundach:
Pomyliłam się w sklepie i zamiast kupić pierogi ruskie*, to kupiłam z mięsem i dopiero w domu gdy je jadłam (a myślałam o pracy nie pomyślałam że jem pierogi z mięsem), przeczytałam na opakowaniu że to nie Ruskie i szybko wyplułam ale kilka zdążyłam zjesc. Mam nadzieję że to nie ciężki grzech??? #-o

Dodano po 9 minutach 58 sekundach:
Owszem, pomyślałam że jakieś inne w smaku i szybko zerknęłam na opakowanie #:-s
Ostatnio zmieniony 2024-03-29, 09:52 przez Susanna, łącznie zmieniany 3 razy.
"Jak łania pragnie
wody ze strumieni,
tak dusza moja pragnie
Ciebie, Boże!
Dusza moja pragnie Boga,
Boga żywego:
kiedyż więc przyjdę i ujrzę
oblicze Boże?"

Psalm 42.

Gzresznik Upadający
Elitarny komentator
Elitarny komentator
Posty: 3469
Rejestracja: 21 cze 2021
Has thanked: 159 times
Been thanked: 361 times

Re: O skrupułach, czyli o nerwicy natręctw na tle religijnym

Post autor: Gzresznik Upadający » 2024-03-29, 11:25

Każdy kolejny kęs byłby grzechem...
A co do grzechu ciężkiego taka pułapka jest np Most Poniatowskiego w Wawie.Mozna przechodząc przejść w stan grzechu ciężkiego żrąc kebaba i spacerując tym mostem

Katarzyna1234
Dyskutant
Dyskutant
Posty: 203
Rejestracja: 7 sty 2024
Been thanked: 21 times

Re: O skrupułach, czyli o nerwicy natręctw na tle religijnym

Post autor: Katarzyna1234 » 2024-03-29, 11:53

A ja mam problem z rozeznaniem czy wogóle popełniłam grzech czy to był tylko sen.Chodzi o grzech podniecenia.I co mam teraz zrobić? Popełnić świętokradztwo i przyjąć Komunię Św.Czuję się jakbym popadła w paranoję.I jak ja mam być bliżej Boga,skoro nie potrafię rozeznać co jest grzechem ciężkim,a lekkim.Już parę razy dopowiedziałam grzechy podczas spowiedzi,bo nie byłam pewna czy popełniłam grzech.Nie potrafię przyjąć do wiadomości,że mogę nie popełniać świętokradztwa.Susanna jak sobie radzisz? Czy męczą cię skrupuły.?Czy starasz się na codzień nie przejmować takim myśleniem.Na czym opierasz swój rachunek sumienia przed spowiedzią?10 Przykazań Bożych? Jak polepszyłaś swój stan?

Dodano po 1 minucie 22 sekundach:
Czy ta nerwica na tle religijnym na zawsze już pozostanie?.

Dodano po 13 minutach 56 sekundach:
Boję się przystąpić do Komunii Św.A jednocześnie bardzo bym chciała przystąpić do Komunii Św.Od Świąt Bożego Narodzenia ani razu nie przystąpiłam do Komunii.Ani razu.Ze strachu przed świętokradztwem.Coś jakby mnie blokowało.Nie potrafię się ruszyć z ławki-a jak już się ruszę to z trudem.Zaraz mam takie poczucie,że nie powinnam przyjmować Komunii.Nie wiem kiedy popełniam grzech,a kiedy nie.Czuję się przez to jak niedorozwinięta umysłowo.Jak dziecko przed I Komunią.Ja co zawsze byłam blisko Boga,teraz jakbym się czegoś bała.Zmieniło mnie to wszystko.Już nie wiem czy to nerwica mną rządzi,czy ja taka jestem.Od czasu skończenia z grzechem masturbacji naprawdę chciałam i chcę zmienić swoje życie.A teraz jakby to powracało.Nie wiem czy ja za dużo o tym myślę,że popełnię grzech przeciwko 6 przykazaniu i wtedy to podniecenie się pojawia.Myślę o tym,że tego nie chcę.Przeglądam internet w poszukiwaniu odpowiedzi na moje myśli.Może mnie szatan już opętał.Oddałabym wszystko tylko,żeby to podniecenie zniknęło,żeby przestało mnie to dręczyć.Przecież przez to nie mogę być bliżej Boga.Przystępuję do spowiedzi,wyznaje to jako grzech.Później to się pojawia,dręczy mnie to.I jak mam wtedy przystąpić do Komunii nie świętokradzkiej.

Dodano po 5 minutach 25 sekundach:
Teraz też nie wiem czy podniecenie pojawiło się pod wpływem snu.Czy to był półsen.Czy ja rzeczywiście to popełniłam.Czy popełniłam grzech lekki czy ciężki.A zaraz Święta Wielkanocne.Najważniejsze Święta dla katolików.A dla mnie kolejny smutek.Nie potrafię się cieszyć z tych zbliżających się Świąt.Nie czuję się godna przyjąć Pana Jezusa w Komunii Św.Zaraz mi przychodzi myśl o świętokradztwie.

Gzresznik Upadający
Elitarny komentator
Elitarny komentator
Posty: 3469
Rejestracja: 21 cze 2021
Has thanked: 159 times
Been thanked: 361 times

Re: O skrupułach, czyli o nerwicy natręctw na tle religijnym

Post autor: Gzresznik Upadający » 2024-03-29, 18:02

Katarzyna1234 pisze: 2024-03-29, 12:14 A ja mam problem z rozeznaniem czy wogóle popełniłam grzech czy to był tylko sen.Chodzi o grzech podniecenia.I co mam teraz zrobić? Popełnić świętokradztwo i przyjąć Komunię Św.Czuję się jakbym popadła w paranoję.I jak ja mam być bliżej Boga,skoro nie potrafię rozeznać co jest grzechem ciężkim,a lekkim.Już parę razy dopowiedziałam grzechy podczas spowiedzi,bo nie byłam pewna czy popełniłam grzech.Nie potrafię przyjąć do wiadomości,że mogę nie popełniać świętokradztwa.Susanna jak sobie radzisz? Czy męczą cię skrupuły.?Czy starasz się na codzień nie przejmować takim myśleniem.Na czym opierasz swój rachunek sumienia przed spowiedzią?10 Przykazań Bożych? Jak polepszyłaś swój stan?

Dodano po 1 minucie 22 sekundach:
Czy ta nerwica na tle religijnym na zawsze już pozostanie?.

Dodano po 13 minutach 56 sekundach:
Boję się przystąpić do Komunii Św.A jednocześnie bardzo bym chciała przystąpić do Komunii Św.Od Świąt Bożego Narodzenia ani razu nie przystąpiłam do Komunii.Ani razu.Ze strachu przed świętokradztwem.Coś jakby mnie blokowało.Nie potrafię się ruszyć z ławki-a jak już się ruszę to z trudem.Zaraz mam takie poczucie,że nie powinnam przyjmować Komunii.Nie wiem kiedy popełniam grzech,a kiedy nie.Czuję się przez to jak niedorozwinięta umysłowo.Jak dziecko przed I Komunią.Ja co zawsze byłam blisko Boga,teraz jakbym się czegoś bała.Zmieniło mnie to wszystko.Już nie wiem czy to nerwica mną rządzi,czy ja taka jestem.Od czasu skończenia z grzechem masturbacji naprawdę chciałam i chcę zmienić swoje życie.A teraz jakby to powracało.Nie wiem czy ja za dużo o tym myślę,że popełnię grzech przeciwko 6 przykazaniu i wtedy to podniecenie się pojawia.Myślę o tym,że tego nie chcę.Przeglądam internet w poszukiwaniu odpowiedzi na moje myśli.Może mnie szatan już opętał.Oddałabym wszystko tylko,żeby to podniecenie zniknęło,żeby przestało mnie to dręczyć.Przecież przez to nie mogę być bliżej Boga.Przystępuję do spowiedzi,wyznaje to jako grzech.Później to się pojawia,dręczy mnie to.I jak mam wtedy przystąpić do Komunii nie świętokradzkiej.

Dodano po 5 minutach 25 sekundach:
Teraz też nie wiem czy podniecenie pojawiło się pod wpływem snu.Czy to był półsen.Czy ja rzeczywiście to popełniłam.Czy popełniłam grzech lekki czy ciężki.A zaraz Święta Wielkanocne.Najważniejsze Święta dla katolików.A dla mnie kolejny smutek.Nie potrafię się cieszyć z tych zbliżających się Świąt.Nie czuję się godna przyjąć Pana Jezusa w Komunii Św.Zaraz mi przychodzi myśl o świętokradztwie.
Powinnaś skorzystać z propozycji dr by pójść do szpitala.
SAMO PODNIECENIE NIE JEST GRZECHEM . TAK SAMO JAK SR**NIE .TO CZYNNOŚĆ ORGANIZMU FIZJOLOGIA.
SNY, PÓŁSNU FAZA CZY INNE WYŁĄCZAJĄCE PEŁNĄ ŚWIADOMOŚĆ WYŁĄCZAJĄ TEŻ GRZECH. BO NIE MA SWIADOMEGO WOLNEGO WYBORU ZŁA.
NAWET JAKBY CI SIE PRZYSNIL CALY EPISKOPAT GRENLANDII . CZY ARABII SAUDYJSKIEJ.
WYLUZUJ. IDZ DO KOMUNII . PODZIĘKUJ PANU ZE WYBACZYŁ CI WSZYSTKIE GRZECHY . Wszystkie !!!

Katarzyna1234
Dyskutant
Dyskutant
Posty: 203
Rejestracja: 7 sty 2024
Been thanked: 21 times

Re: O skrupułach, czyli o nerwicy natręctw na tle religijnym

Post autor: Katarzyna1234 » 2024-03-30, 18:11

Chciałabym tak myśleć.Może to wina nerwicy.Nie wiem.Nie wiem czy to wkręt czy ja taka jestem.Stale mi na myśl przychodzi,że to grzech.Jakbym się pilnowała,żeby tylko go nie popełnić.Ja już tak mam od początku skrupulanctwa.Jak jest myśl o jakimś grzechu,albo nie jestem pewna czy nie pamiętam,że popełniłam grzech i tak go wyznaje podczas spowiedzi.Byłam dopiero u spowiedzi,a już myślę o kolejnej.Szpital odmówiłam ze względu na moją rodzinę.Zostałabym wyśmiana,gdyby rodzina dowiedziałaby się w czym jest problem.Już słyszę w głowie ich śmiech.Mieszkam z 5 osobami z rodziną,a nikt nic o mnie nie wie.Rodzina nie zauważyła mojego stanu.Nikt z rodziny nie wie o samookaleczeniach.Nie potrafiłabym w rodzinie tego powiedzieć.Nie mam tolerancyjnej rodziny aż tak.Uznali by mnie za nienormalną,albo,że co sobie wymyśliłam.Oprócz tego forum nie mam się komu zwierzyć ze swoich problemów.Nie miałabym odwagi własnej matce się zwierzyć.Wiem,że by mnie nie zrozumiała.Wie tylko o psychologu,ale nie zna problemu po co tam chodzę.Psycholog swoją drogą.To początki terapii.Ale myślę,że nie zostałabym zrozumiana.Przestało mnie cokolwiek cieszyć.Jest mi dużo rzeczy obojętne.

Dodano po 2 minutach 52 sekundach:
Nawet Święta mnie nie cieszą jak kiedyś.

Awatar użytkownika
lukasz_n90
Przybysz
Przybysz
Posty: 3
Rejestracja: 30 mar 2024
Has thanked: 4 times
Been thanked: 2 times

Re: O skrupułach, czyli o nerwicy natręctw na tle religijnym

Post autor: lukasz_n90 » 2024-03-30, 18:21

Najważniejsze, żeby się nie poddawać. Ja zawsze moje problemy tłumaczę sobie powiedzeniem, że są ludzie na świecie, którzy mają gorzej ode mnie. Należy się cieszyć tym co mamy. Niekiedy nie doceniamy tego.

ODPOWIEDZ