O skrupułach, czyli o nerwicy natręctw na tle religijnym
- CiekawaXO
- Złoty mówca
- Posty: 9107
- Rejestracja: 12 mar 2023
- Wyznanie: Katolicyzm
- Has thanked: 1276 times
- Been thanked: 1094 times
-
- Dyskutant
- Posty: 378
- Rejestracja: 7 sty 2024
- Has thanked: 2 times
- Been thanked: 35 times
Re: O skrupułach, czyli o nerwicy natręctw na tle religijnym
Najbardziej mnie dręczy ta myśl o podnieceniu,że to grzech.Nie potrafię się od tej myśli uwolnić.Napada mnie to podniecenie.Jak jakieś natręctwo.Moźe dzisiaj mnie tak to wszystko dopadło.Trudno jest mi samej z tym wszystkim walczyć.Coś obejrzę zaraz natręctwo się pojawia.W kościele widzę księdza zaraz natrętna myśl mi wpada do głowy.Jeszcze pisząc na tym forum jakoś trochę lepiej się czuję.Że nie jestem sama zostawiona.Że ktoż mi napisze dobre słowo,słowa wsparcia.
Dodano po 52 sekundach:
Biorę leki.Regularnie.Chociaż powoli nie wierzę w ich działanie.
Dodano po 12 minutach 12 sekundach:
Nie wiem czy ja jestem chora jakaś.Piszę coś w telefonie,podniecenie się pojawia.Jestem na terapii,to samo.Spowiedź to samo.Chciałabym,żeby Bóg mnie od tego uwolnił.Nigdy mnie to tak nie dręczyło.Na terapii zostałam zapytana o traumę w swoim życiu.Powiedziałam,że nie miałam traumatycznych wydarzeń.A teraz nie wiem.Czy ten kryzys śmieszny powód dla drugiego człowieka to traumatyczne zdarzenie?Wcześniej tragiczna śmierć wujka.Tamto wydarzenie jakbym nie chciała w to uwierzyć,a minęło już parę lat od śmierci wuja.Miałam wtedy myśli,czemu to ja nie umarłam wtedy.Że to mój wujek powinien żyć,a to ja wtedy miałam myśli o śmierci.Teraz mam mniej takich myśli.Leki zadziałały na takie myśli.Nie myślę o samobójstwie jak kiedyś.Być może to też jakoś wpłynęło na mnie.
Dodano po 15 minutach 54 sekundach:
Rodzina nic nie zauważyła.Nie widziała moich cierpień wtedy.Jakoś od tamtych wydarzeń moje życie nabrało bezsensowności.Mniej rzeczy zaczęło mnie cieszyć,przestałam mieć marzenia.Za te swoje marzenia byłam krytykowana przez rodzinę.Dlatego nie mam marzeń,planów.Nie wiem czy o tym powiedzieć terapeutce Ale co to ma do skrupulanctwa.
Dodano po 52 sekundach:
Biorę leki.Regularnie.Chociaż powoli nie wierzę w ich działanie.
Dodano po 12 minutach 12 sekundach:
Nie wiem czy ja jestem chora jakaś.Piszę coś w telefonie,podniecenie się pojawia.Jestem na terapii,to samo.Spowiedź to samo.Chciałabym,żeby Bóg mnie od tego uwolnił.Nigdy mnie to tak nie dręczyło.Na terapii zostałam zapytana o traumę w swoim życiu.Powiedziałam,że nie miałam traumatycznych wydarzeń.A teraz nie wiem.Czy ten kryzys śmieszny powód dla drugiego człowieka to traumatyczne zdarzenie?Wcześniej tragiczna śmierć wujka.Tamto wydarzenie jakbym nie chciała w to uwierzyć,a minęło już parę lat od śmierci wuja.Miałam wtedy myśli,czemu to ja nie umarłam wtedy.Że to mój wujek powinien żyć,a to ja wtedy miałam myśli o śmierci.Teraz mam mniej takich myśli.Leki zadziałały na takie myśli.Nie myślę o samobójstwie jak kiedyś.Być może to też jakoś wpłynęło na mnie.
Dodano po 15 minutach 54 sekundach:
Rodzina nic nie zauważyła.Nie widziała moich cierpień wtedy.Jakoś od tamtych wydarzeń moje życie nabrało bezsensowności.Mniej rzeczy zaczęło mnie cieszyć,przestałam mieć marzenia.Za te swoje marzenia byłam krytykowana przez rodzinę.Dlatego nie mam marzeń,planów.Nie wiem czy o tym powiedzieć terapeutce Ale co to ma do skrupulanctwa.
-
- Mistrz komentowania
- Posty: 4662
- Rejestracja: 21 cze 2021
- Has thanked: 198 times
- Been thanked: 502 times
Re: O skrupułach, czyli o nerwicy natręctw na tle religijnym
Ma I to bardzo dużo. Wszystko co myślisz co uważasz za słuszne wszelkie przeżycia i emocje mają znaczenie.
Dodano po 11 minutach 2 sekundach:
Ma I to bardzo dużo. Wszystko co myślisz co uważasz za słuszne wszelkie przeżycia i emocje mają znaczenie.Bo jedne są problemem a inne tylko maskują. Im więcej terapeuta będzie wiedział tym więcej faktów ze sobą powiaze .
A widzę że parę rzeczy się pojawiło.
Jak pójdziesz do spowiedzi zapytaj księdza co by poradził na samoocenienie siebie nisko. I rozmawiaj bardziej otwarcie z terapeuta. Więcej będzie w stanie pomóc.A jak masz leki zapisane przez psychiatrę na stany lękowe to je bierz. Wycisza objawy . Wtedy będziesz mogła swobodniej myśleć
Dodano po 11 minutach 2 sekundach:
Ma I to bardzo dużo. Wszystko co myślisz co uważasz za słuszne wszelkie przeżycia i emocje mają znaczenie.Bo jedne są problemem a inne tylko maskują. Im więcej terapeuta będzie wiedział tym więcej faktów ze sobą powiaze .
A widzę że parę rzeczy się pojawiło.
Jak pójdziesz do spowiedzi zapytaj księdza co by poradził na samoocenienie siebie nisko. I rozmawiaj bardziej otwarcie z terapeuta. Więcej będzie w stanie pomóc.A jak masz leki zapisane przez psychiatrę na stany lękowe to je bierz. Wycisza objawy . Wtedy będziesz mogła swobodniej myśleć
-
- Dyskutant
- Posty: 378
- Rejestracja: 7 sty 2024
- Has thanked: 2 times
- Been thanked: 35 times
Re: O skrupułach, czyli o nerwicy natręctw na tle religijnym
Mam spowiednika się o wszystko pytać.Już wystarczy,że stale pytam o grzechy.Ciężko jest mi się otworzyć przed terapeutką.Boję się wyśmiania.Bo już nieraz byłam wyśmiana w życiu.
-
- Elitarny komentator
- Posty: 3512
- Rejestracja: 29 sie 2022
- Wyznanie: Katolicyzm
- Has thanked: 391 times
- Been thanked: 441 times
Re: O skrupułach, czyli o nerwicy natręctw na tle religijnym
Jest jedna rada dla Ciebie. Byś w pełni zawierzyła i zaufała Bogu. Bez tego nie uwolnisz się dziewczyno.
Jezus Chrystus jest moim Królem.
- Marek_Piotrowski
- Legendarny komentator
- Posty: 22135
- Rejestracja: 1 cze 2016
- Wyznanie: Katolicyzm
- Has thanked: 3120 times
- Been thanked: 5349 times
- Kontakt:
Re: O skrupułach, czyli o nerwicy natręctw na tle religijnym
Właśnie dlatego tak się dzieje, że skupiasz się na walce z tymi myślami, zamiast przyjąć, że nie są "Twoje", że ich nie afirmujesz, i "puścić je bokiem" bez skupiania się na nich.Katarzyna1234 pisze: ↑2024-04-02, 21:01 Najbardziej mnie dręczy ta myśl o podnieceniu,że to grzech.Nie potrafię się od tej myśli uwolnić.Napada mnie to podniecenie.Jak jakieś natręctwo.Moźe dzisiaj mnie tak to wszystko dopadło.Trudno jest mi samej z tym wszystkim walczyć.Coś obejrzę zaraz natręctwo się pojawia.W kościele widzę księdza zaraz natrętna myśl mi wpada do głowy.
Walcząc, powodujesz, że Twoja podświadomość uznaje je za ważne i tym bardziej Ci się narzucają.
Fajnie, ale warto by nie tylko szukać pocieszenia, lecz spróbować zastosować podane rozwiązania, by uwolnić się od problemuj.Jeszcze pisząc na tym forum jakoś trochę lepiej się czuję.Że nie jestem sama zostawiona.Że ktoż mi napisze dobre słowo,słowa wsparcia.
To raczej oznacza, że jesteś zdrowa...Nie wiem czy ja jestem chora jakaś.Piszę coś w telefonie,podniecenie się pojawia.Jestem na terapii,to samo.Spowiedź to samo.
CO trzymamy w sobie, to nas drąży. Musisz mieć kogoś do wygadania się...Rodzina nic nie zauważyła.Nie widziała moich cierpień wtedy.Jakoś od tamtych wydarzeń moje życie nabrało bezsensowności.
Oczywiście, że powinnaś. Ona musi wiedzieć, jeśli ma CI pomóc. A to są naczynia połączone.Nie wiem czy o tym powiedzieć terapeutce Ale co to ma do skrupulanctwa.
Dodano po 1 minucie 26 sekundach:
Od tego jest, to jego job.Katarzyna1234 pisze: ↑2024-04-03, 07:32 Mam spowiednika się o wszystko pytać.Już wystarczy,że stale pytam o grzechy.
Przez terapeutkę?!Ciężko jest mi się otworzyć przed terapeutką.Boję się wyśmiania.Bo już nieraz byłam wyśmiana w życiu.
A jeśli idzie o wyśmianie: i co z tego, że ktoś niemądry Cię wyśmiał? Nie potrzebujesz budować swojej wartości na cudzych opiniach.
-
- Dyskutant
- Posty: 378
- Rejestracja: 7 sty 2024
- Has thanked: 2 times
- Been thanked: 35 times
Re: O skrupułach, czyli o nerwicy natręctw na tle religijnym
Właśnie ostatnio na terapii poczułam się jak kretynka.Jak jakaś głupia.Terapeutla się zaśmiała.
Być może pani nie chciała mnie urazić.Wiem,że chce mi pomóc.Ja staram się odgonić te myśli natrętne.Ale one mnie nachodzą znowu.Marek gdybyś znał moją rodzinę to uwierz mi też byś nikomu o niczym nie powiedział.Dla mojej rodziny choroba psychiczna czy podobne coś to brak zajęć lekko mówiąc.Bo przecież dawniej tego nie było.Jeśli chodzi o myśli-to te myśli dla mnie są grzechem.Wyznaje je jako grzech na spowiedzi.A one i tak na nowo się pojawiają.
Być może pani nie chciała mnie urazić.Wiem,że chce mi pomóc.Ja staram się odgonić te myśli natrętne.Ale one mnie nachodzą znowu.Marek gdybyś znał moją rodzinę to uwierz mi też byś nikomu o niczym nie powiedział.Dla mojej rodziny choroba psychiczna czy podobne coś to brak zajęć lekko mówiąc.Bo przecież dawniej tego nie było.Jeśli chodzi o myśli-to te myśli dla mnie są grzechem.Wyznaje je jako grzech na spowiedzi.A one i tak na nowo się pojawiają.
-
- Mistrz komentowania
- Posty: 4662
- Rejestracja: 21 cze 2021
- Has thanked: 198 times
- Been thanked: 502 times
Re: O skrupułach, czyli o nerwicy natręctw na tle religijnym
Odganianie myśli to tak faktycznie koncentracja na nich. To jak z ta bajką o skarbie i białym króliczku. Znajdziesz skarb jak nie będziesz koncentrować się na białym króliczku. I myślisz żeby nie myśleć a o czym nie myśleć? O białym króliczku. Ops pomyślałem o białym króliczku nie mogę o tym myśleć ? O czym ? O białym króliczku ..no i się myślenie o białym króliczku kręci.
Szukanie skarbu pozostawione odłogiem
Tak nasz mózg działa mości panno.
Jak walczyłem z pokusami homoseksualnymi było podobnie ...
A w powiedzeniu że choroby to brak zajęcia się czymś innym jest trochę prawdziwe. ALE NIE LECZY PROBLEMU KTORY ZAPRZĄTA UMYSŁ
Szukanie skarbu pozostawione odłogiem
Tak nasz mózg działa mości panno.
Jak walczyłem z pokusami homoseksualnymi było podobnie ...
A w powiedzeniu że choroby to brak zajęcia się czymś innym jest trochę prawdziwe. ALE NIE LECZY PROBLEMU KTORY ZAPRZĄTA UMYSŁ
-
- Dyskutant
- Posty: 378
- Rejestracja: 7 sty 2024
- Has thanked: 2 times
- Been thanked: 35 times
Re: O skrupułach, czyli o nerwicy natręctw na tle religijnym
Nerwica natręctw raczej nie bierze się z lenistwa czy z nieróbstwa.Nawet jak się czymś zajmę to mnie myśli dopadają.Ale nieważne.
Dodano po 2 minutach 34 sekundach:
Nie jestem silna psychicznie.
Dodano po 2 minutach 34 sekundach:
Nie jestem silna psychicznie.
- Marek_Piotrowski
- Legendarny komentator
- Posty: 22135
- Rejestracja: 1 cze 2016
- Wyznanie: Katolicyzm
- Has thanked: 3120 times
- Been thanked: 5349 times
- Kontakt:
Re: O skrupułach, czyli o nerwicy natręctw na tle religijnym
I tego się trzymaj.Katarzyna1234 pisze: ↑2024-04-03, 11:02 Właśnie ostatnio na terapii poczułam się jak kretynka.Jak jakaś głupia.Terapeutla się zaśmiała.
Być może pani nie chciała mnie urazić.Wiem,że chce mi pomóc.
DLatego tłumaczę jako były skrupulant - nie odganiaj, w ogóle nie zwracaj na nie uwagi, lekceważ.Ja staram się odgonić te myśli natrętne.Ale one mnie nachodzą znowu.
WIerzę. A nie masz jakiejś bliskiej osoby spoza najbliższej rodziny? Albo nawet poza rodziną?Marek gdybyś znał moją rodzinę to uwierz mi też byś nikomu o niczym nie powiedział.Dla mojej rodziny choroba psychiczna czy podobne coś to brak zajęć lekko mówiąc.Bo przecież dawniej tego nie było.
A czemu sądzisz, że to jest grzech?Jeśli chodzi o myśli-to te myśli dla mnie są grzechem.Wyznaje je jako grzech na spowiedzi.
Rozmyślasz nad nimi, pławisz się, akceptujesz?
To prawda. Ale zajęcia pomagają.Nerwica natręctw raczej nie bierze się z lenistwa czy z nieróbstwa.Nawet jak się czymś zajmę to mnie myśli dopadają.
Tym bardziej nie walcz. zlekceważ.Nie jestem silna psychicznie.
-
- Dyskutant
- Posty: 378
- Rejestracja: 7 sty 2024
- Has thanked: 2 times
- Been thanked: 35 times
Re: O skrupułach, czyli o nerwicy natręctw na tle religijnym
Nie akceptuje tych myśli,nienawidzę ich,nie mogę ich znieść.Nie mogę tego wszystkiego już znieść.Mam teraz gorsze dni.Gdy to piszę łzy mi napływają do oczu.Jak mam z tymi myślami nie walczyć skoro dotyczą one duchowieństwa.Skrupuły mnie dopadają,że kogoś oszukałam,że nie mam pewności czy coś już wyznałam.Spowrotem to samo.Myśli o grzechu,myśli nie do zniesienia o duchowieństwie.Już nawet śnią mi się groby,cmentarze.Nie mam odwagi,a chciałabym komuś się wyżalić w rodzinie.Ale komu? Rodzicom co we mnie nie wierzą.Nie mogę liczyć na ich wsparcie.Mam kuzynkę można powiedzieć,że traktuję ją jak siostrę której nie mam.Tyle,że to osoba nie za bardzo wierząca.Nie praktykująca.I jak taka osoba mnie zrozumie.Połowa mojej rodziny z wiarą jej daleko.
- abi
- Złoty mówca
- Posty: 7153
- Rejestracja: 3 mar 2021
- Wyznanie: Katolicyzm
- Has thanked: 1114 times
- Been thanked: 1858 times
Re: O skrupułach, czyli o nerwicy natręctw na tle religijnym
a co to zmieni skąd jest?
ой чи пан, чи пропав, двічі не вмирати
-
- Elitarny komentator
- Posty: 3512
- Rejestracja: 29 sie 2022
- Wyznanie: Katolicyzm
- Has thanked: 391 times
- Been thanked: 441 times