Choćby w celu manifestacji poglądów politycznych, o Thích Quảng Ðức nie słyszałeś?
Dlaczego stałem się ateistą?
-
- Aktywny komentator
- Posty: 716
- Rejestracja: 29 gru 2017
- Wyznanie: Katolicyzm
- Has thanked: 11 times
- Been thanked: 53 times
Re: Dlaczego stałem się ateistą?
?
Ostatnio zmieniony 2024-04-19, 23:46 przez Quinque, łącznie zmieniany 1 raz.
-
- Złoty mówca
- Posty: 6102
- Rejestracja: 12 mar 2016
- Wyznanie: Katolicyzm
- Has thanked: 466 times
- Been thanked: 929 times
Re: Dlaczego stałem się ateistą?
Oczywiście że cierpi. Bolą go mięśnie, nie je tego na co ma ochotę itp.Efezjan pisze: ↑2024-04-19, 23:46Czy te ćwiczenia można nazwać cierpieniem? Jeśli sportowiec przy treningu cierpi, to tak, ale on chyba nie cierpi. Trenuje, jest zmęczony, ale czy można to nazwać cierpieniem?Albertus pisze: ↑2024-04-19, 23:37Nie chodzi o mnichów buddyjskich tylko o zasadę którą rozumie każdy przytomny człowiek. Na przykład sportowiec który chce osiągnąć sukces. Zadaje pewne cierpienia swojemu ciału w celu osiągnięcia pewnych efektów które uważa za większe dobro. Dlaczego zasada którą rozumie każdy w miarę przytomny człowiek miałaby nie mieć sensu w wieczności skoro ma sens w doczesności?Efezjan pisze: ↑2024-04-19, 23:37Skąd takie przekonanie? Istnieją zasady buddyjskie dla mnichów i mniszek. Nie mogą robić, co chcą. Znasz Ośmioraką Ścieżkę?
Niby dlaczego różnie cierpienia w sensie duchowym, na przykład cierpliwe znoszenie niesprawiedliwości, po to aby z tego wynikało większe duchowe dobro nie miałoby mieć sensu skoro cierpienia fizyczne sportowca mają sens?
Ostatnio zmieniony 2024-04-19, 23:58 przez Albertus, łącznie zmieniany 1 raz.
- Efezjan
- Super gaduła
- Posty: 1176
- Rejestracja: 15 kwie 2017
- Ostrzeżenia: 1
- Lokalizacja: Chorzów
- Wyznanie: Ateista
- Has thanked: 67 times
- Been thanked: 247 times
Re: Dlaczego stałem się ateistą?
Pytanie, co z tym cierpieniem robimy? Jeśli je eliminujemy, to w porządku. Podobnie i z cierpieniem duchowym. Należy je likwidować. Nie wiem, czy cierpienie jest po coś... Dla mnie to nieprawidłowość jakiegoś narządu /cierpienie fizyczne/ lub jakaś nieprawidłowość duchowa /cierpienie psychiczne/.Albertus pisze: ↑2024-04-19, 23:50Oczywiście że cierpi. Bolą go mięśnie, nie je tego na co ma ochotę itp.Efezjan pisze: ↑2024-04-19, 23:46Czy te ćwiczenia można nazwać cierpieniem? Jeśli sportowiec przy treningu cierpi, to tak, ale on chyba nie cierpi. Trenuje, jest zmęczony, ale czy można to nazwać cierpieniem?Albertus pisze: ↑2024-04-19, 23:37Nie chodzi o mnichów buddyjskich tylko o zasadę którą rozumie każdy przytomny człowiek. Na przykład sportowiec który chce osiągnąć sukces. Zadaje pewne cierpienia swojemu ciału w celu osiągnięcia pewnych efektów które uważa za większe dobro. Dlaczego zasada którą rozumie każdy w miarę przytomny człowiek miałaby nie mieć sensu w wieczności skoro ma sens w doczesności?
Niby dlaczego różnie cierpienia w sensie duchowym, na przykład cierpliwe znoszenie niesprawiedliwości, po to aby z tego wynikało z tego większe duchowe dobro nie miałoby mieć sensu skoro cierpienia foizyczne sportowca mają sens?
"E parvo eu não sou!!!
E fico a pensar
Que mundo tão parvo
Onde para ser escravo
E preciso estudar..."
Deolinda, Parva que eu sou
E fico a pensar
Que mundo tão parvo
Onde para ser escravo
E preciso estudar..."
Deolinda, Parva que eu sou
-
- Złoty mówca
- Posty: 6102
- Rejestracja: 12 mar 2016
- Wyznanie: Katolicyzm
- Has thanked: 466 times
- Been thanked: 929 times
Re: Dlaczego stałem się ateistą?
Zaraz, zaraz. Wróćmy do twojego zarzutu wobec Boga.Efezjan pisze: ↑2024-04-19, 23:57Pytanie, co z tym cierpieniem robimy? Jeśli je eliminujemy, to w porządku. Podobnie i z cierpieniem duchowym. Należy je likwidować. Nie wiem, czy cierpienie jest po coś... Dla mnie to nieprawidłowość jakiegoś narządu /cierpienie fizyczne/ lub jakaś nieprawidłowość duchowa /cierpienie psychiczne/.Albertus pisze: ↑2024-04-19, 23:50Oczywiście że cierpi. Bolą go mięśnie, nie je tego na co ma ochotę itp.Efezjan pisze: ↑2024-04-19, 23:46Czy te ćwiczenia można nazwać cierpieniem? Jeśli sportowiec przy treningu cierpi, to tak, ale on chyba nie cierpi. Trenuje, jest zmęczony, ale czy można to nazwać cierpieniem?Albertus pisze: ↑2024-04-19, 23:37Nie chodzi o mnichów buddyjskich tylko o zasadę którą rozumie każdy przytomny człowiek. Na przykład sportowiec który chce osiągnąć sukces. Zadaje pewne cierpienia swojemu ciału w celu osiągnięcia pewnych efektów które uważa za większe dobro. Dlaczego zasada którą rozumie każdy w miarę przytomny człowiek miałaby nie mieć sensu w wieczności skoro ma sens w doczesności?
Niby dlaczego różnie cierpienia w sensie duchowym, na przykład cierpliwe znoszenie niesprawiedliwości, po to aby z tego wynikało z tego większe duchowe dobro nie miałoby mieć sensu skoro cierpienia foizyczne sportowca mają sens?
Twoja teza była taka że Bóg powinien na bieżąco likwidować albo zapobiegać wszelkiemu cierpieniu w takim stanie świata i człowieka w jakim jest.
Tymczasem w takim świecie jaki jest i dla człowieka takim jakim jest różne cierpienia jak najbardziej mogą być potrzebne w celu uzyskania jakiegoś większego dobra i jest to oczywiste. Dlaczego więc Bóg miałby likwidować to cierpienia skoro może ono być źródłem uzyskania większego dobra w kontekście wieczności?
Przecież to byłoby bez sensu...
-
- Elitarny komentator
- Posty: 3495
- Rejestracja: 21 cze 2021
- Has thanked: 159 times
- Been thanked: 368 times
Re: Dlaczego stałem się ateistą?
Cały klucz ateistycznego kłamstwa zawarty jest w założeniu że miłość nie może być absolutna.
Klucze do zrozumienia kim On jest są w Księdze Rodzaju.. I jego działaniu. .
Miłość by zostać przyjęta zakłada wolność wyboru przyjmującego. Przy zmuszaniu mamy do czynienia z tyranią.
Najprostsze wytłumaczenie najbardziej trafiające bez większej filozofii. W kulturze widziałem w filmie horrorze Deliver us from Evil.
Pierwszą to konfrontacja wyobrażenia obrazu księży z papki medialnej z rzeczywistością.
Drugie to zwrócenie uwagi że dobro działa przez ludzi.niebwvsposob nadprzyrodzony.
Trzecie to pokazanie jak zło działa conwykorzystujr.
Czwarte to to że to co nosimy w sobie jest filtrem oceniania rzeczy i jak często mylimy się błędnie definiując to co nami powoduje.
Film w sam raz dla ateistów "samooswieconych"
Klucze do zrozumienia kim On jest są w Księdze Rodzaju.. I jego działaniu. .
Miłość by zostać przyjęta zakłada wolność wyboru przyjmującego. Przy zmuszaniu mamy do czynienia z tyranią.
Najprostsze wytłumaczenie najbardziej trafiające bez większej filozofii. W kulturze widziałem w filmie horrorze Deliver us from Evil.
Pierwszą to konfrontacja wyobrażenia obrazu księży z papki medialnej z rzeczywistością.
Drugie to zwrócenie uwagi że dobro działa przez ludzi.niebwvsposob nadprzyrodzony.
Trzecie to pokazanie jak zło działa conwykorzystujr.
Czwarte to to że to co nosimy w sobie jest filtrem oceniania rzeczy i jak często mylimy się błędnie definiując to co nami powoduje.
Film w sam raz dla ateistów "samooswieconych"
- CiekawaXO
- Złoty mówca
- Posty: 6394
- Rejestracja: 12 mar 2023
- Has thanked: 887 times
- Been thanked: 724 times
Re: Dlaczego stałem się ateistą?
No cóż, masz rację.Efezjan pisze: ↑2024-04-19, 22:14 Wieczności? Jakiej wieczności? Naprawdę chciałbyś wiecznie żyć? Byś się zanudził na śmierć.
W kontekście wieczności: więc dopuszczam ludzką krzywdę, bo wieczność. Nie, to się mi nie spina moralnie. Krzywda ludzka jest krzywdą ludzką niezależnie od wieczności, bądź jej braku. Jest krzywdą tu i teraz! I tu i teraz musi zostać ukarana.
Też nie potrafię przeboleć cierpienia wielu ludzi, ich chorób i umierania. Czy kłóci mi się to z Miłosierdziem Boga?
No oczywiście.
Czy mnie to od Niego oddala?
Czasami tak.
JAk wracam?
Nie myślę o tym czemu tak jest, bo idzie zwariować. Ale wmawiać sobie różnych odpowiedzi-też nie wmawiam, jeśli w nie nie wierzę.
Ale też wyczuwam dystans do Boga z tego tytułu.
Ale sobie go nie wyrzucam, wydaje mi się to naturalne.
-
- Zasłużony komentator
- Posty: 2390
- Rejestracja: 29 sie 2022
- Wyznanie: Katolicyzm
- Has thanked: 300 times
- Been thanked: 321 times
Re: Dlaczego stałem się ateistą?
Z człowiekiem jest jak z tym dowodem o którym, dysktowaliśmy z Markiem. Po pierwsze dowodu na istnienie Boga brak. Ale są dowody pośrednie. Jednym z nich było to, że chciałem spotkać się z Markiem, aby udowodnić, że jestem. Zaproponował ale bez konsekwencji dla siebie. To jest kwestia woli czy dany człowiek chce, choćby mu to nawet nie pasowało. Pierwsze podstawowe pytanie czy "wierzący" naprawdę wierzą. Tutaj mógłbym polemizować. Powierzchowność oczywiście pozwoli na szybką odpowiedź, że tak. Ale kiedy przychodzi trud, ból, a nawet zagrożenie zdrowia i życia jest już inaczej. Zagorzały katolik staje się tchórzem w obliczu próby. Jestem chrześcijaninem ale nie chcę cierpieć, bo się na to nie piszę.
Pytanie czy wierzysz, że jest Bóg jest bardzo głębokie. Odpowiedź jest zgłębiana przez całe życie chrześcijanina. To nie są formuły jakiekolwiek tylko przyjęcie wiary każdego z nas z osobna. Powierzchowność może przyjąć to czego ktoś doswiadczył i starał się zobrazować. Ale wartością jest nasze wewnętrzne poznawanie Boga.
Jeśli ateista nie chce i odrzuca wszystko w kwestii poznania Boga mimo to o Nim mówi. Tak jest z każdym człowiekiem. Każdy z nas jest ateistą niezależnie jaką religię wyznaje. Każdy z nas szuka Boga, zadaje pytania, jest bardziej otwarty lub bardziej zamknięty. Otwarcie pozwala na przyjęcie tego co Bóg nam chce powiedzieć. Otwarcie to stawanie się lepszym człowiekiem. Z otwartym człowiekiem można o wszystkim porozmawiać. Dlaczego? Gdyż zdaje sobie sprawę, że też popełnia błędy.
Wolny człowiek sam dochodzi do prawdy. Zniewolony może tej prawdy nigdy nie pozna.
@Efezjan gratuluję Ci Twojej drogi, bo myślę, że jesteś bliski znalezienia prawdy. Bylejakość należy wypluć. Jest tylko jedna kwestia musimy być świadomi, że wszystko co czynimy ma swoje konsekwencje za które będziemy musieli odpokutować. Częściowo w tym życiu i mam nadzieję, że w tamtym z perspektywą oglądania Boga.
Mogę dać Ci dobrą radę. Możesz nie wierzyć w Boga, ale żyj tak jakby On istniał i widział każdą Twoją myśl i każdy czyn.
Pytanie czy wierzysz, że jest Bóg jest bardzo głębokie. Odpowiedź jest zgłębiana przez całe życie chrześcijanina. To nie są formuły jakiekolwiek tylko przyjęcie wiary każdego z nas z osobna. Powierzchowność może przyjąć to czego ktoś doswiadczył i starał się zobrazować. Ale wartością jest nasze wewnętrzne poznawanie Boga.
Jeśli ateista nie chce i odrzuca wszystko w kwestii poznania Boga mimo to o Nim mówi. Tak jest z każdym człowiekiem. Każdy z nas jest ateistą niezależnie jaką religię wyznaje. Każdy z nas szuka Boga, zadaje pytania, jest bardziej otwarty lub bardziej zamknięty. Otwarcie pozwala na przyjęcie tego co Bóg nam chce powiedzieć. Otwarcie to stawanie się lepszym człowiekiem. Z otwartym człowiekiem można o wszystkim porozmawiać. Dlaczego? Gdyż zdaje sobie sprawę, że też popełnia błędy.
Wolny człowiek sam dochodzi do prawdy. Zniewolony może tej prawdy nigdy nie pozna.
@Efezjan gratuluję Ci Twojej drogi, bo myślę, że jesteś bliski znalezienia prawdy. Bylejakość należy wypluć. Jest tylko jedna kwestia musimy być świadomi, że wszystko co czynimy ma swoje konsekwencje za które będziemy musieli odpokutować. Częściowo w tym życiu i mam nadzieję, że w tamtym z perspektywą oglądania Boga.
Mogę dać Ci dobrą radę. Możesz nie wierzyć w Boga, ale żyj tak jakby On istniał i widział każdą Twoją myśl i każdy czyn.
Ostatnio zmieniony 2024-04-20, 07:40 przez Arek, łącznie zmieniany 3 razy.
Jezus Chrystus jest moim Królem.
- Efezjan
- Super gaduła
- Posty: 1176
- Rejestracja: 15 kwie 2017
- Ostrzeżenia: 1
- Lokalizacja: Chorzów
- Wyznanie: Ateista
- Has thanked: 67 times
- Been thanked: 247 times
Re: Dlaczego stałem się ateistą?
@Arek Może ten kolejny etap ateizmu jest swoistym oczyszczeniem? Po prostu widzę rzeczy jaśniej, inaczej, bo nie muszę 'wierzyć w to, co do wierzenia podano'. Czy jeszcze wrócę do Kościoła /szeroko rozumianego i nie zawężanego tylko to rzymskiej wersji/? - nie mam pojęcia. W takim kształcie, jaki ma teraz, na pewno nie. Ale naprawdę chrześcijaństwo jest tak bogate, że w różnych odmianach można przebierać jak w ulęgałkach. Jakoś tam pociąga mnie prawosławie, Kościoły wschodnie i to nawet nie związane z papieżem.
Jednak najbardziej z religii, jakie poznałem: sikhizm. Tam jest prawdziwa równość. Nie masz li tam kapłaństwa, nabożeństw, a Panią Księgę /o zgrozo! / może publicznie czytać kobieta, więcej nawet może modlitwy w gurudwarze prowadzić - to dopiero zbrodnia!
Niestety Sri Guru Grath Sahib nie jest z tego, co wiem w całości przetłumaczona na polski, są tylko marne fragmenty a mój angielski jest dość średni.
Jednak najbardziej z religii, jakie poznałem: sikhizm. Tam jest prawdziwa równość. Nie masz li tam kapłaństwa, nabożeństw, a Panią Księgę /o zgrozo! / może publicznie czytać kobieta, więcej nawet może modlitwy w gurudwarze prowadzić - to dopiero zbrodnia!
Niestety Sri Guru Grath Sahib nie jest z tego, co wiem w całości przetłumaczona na polski, są tylko marne fragmenty a mój angielski jest dość średni.
"E parvo eu não sou!!!
E fico a pensar
Que mundo tão parvo
Onde para ser escravo
E preciso estudar..."
Deolinda, Parva que eu sou
E fico a pensar
Que mundo tão parvo
Onde para ser escravo
E preciso estudar..."
Deolinda, Parva que eu sou
- Dezerter
- Legendarny komentator
- Posty: 15101
- Rejestracja: 24 sie 2015
- Lokalizacja: Inowrocław
- Has thanked: 4246 times
- Been thanked: 2977 times
- Kontakt:
Re: Dlaczego stałem się ateistą?
Biblia to też ta Biblia, więc argument słabyJednak najbardziej z religii, jakie poznałem: sikhizm. Tam jest prawdziwa równość. Nie masz li tam kapłaństwa, nabożeństw, a Panią Księgę /o zgrozo! / może publicznie czytać kobieta, więcej nawet może modlitwy w gurudwarze prowadzić - to dopiero zbrodnia!
U nas też kobiety są lektorkami u czytają Biblie publicznie, więc jw
Wielokrotnie uczestniczyłem w nabożeństwach gdzie to kobiety prowadziły modlitwy, więc jw
więc jak chcesz, by cie traktować poważnie, to pisz poważnie, bo ocierasz się o trollowanie
Nie czyńcie tak jak ci przeciw którym występujecie.
-
- Elitarny komentator
- Posty: 3495
- Rejestracja: 21 cze 2021
- Has thanked: 159 times
- Been thanked: 368 times
- Marek_Piotrowski
- Legendarny komentator
- Posty: 19256
- Rejestracja: 1 cze 2016
- Wyznanie: Katolicyzm
- Has thanked: 2651 times
- Been thanked: 4673 times
- Kontakt:
Re: Dlaczego stałem się ateistą?
Jaśniej? Nie. Ateizm niemal zawsze jest widzeniem wąsko. Najczęściej wynika z braku próby pogłębienia swojej wiary, zanim się ją oceni negatywnie i porzuci.
Bardzo dobrze widać to w Twoich postach: tych wszystkich tekstach o "gadających wężach" itd.
Ach, gdzież ci dawniejsi ateiści-intelektualiści, z którymi rozmowa dawało do myślenia?
Bardzo dobrze widać to w Twoich postach: tych wszystkich tekstach o "gadających wężach" itd.
Ach, gdzież ci dawniejsi ateiści-intelektualiści, z którymi rozmowa dawało do myślenia?
- Efezjan
- Super gaduła
- Posty: 1176
- Rejestracja: 15 kwie 2017
- Ostrzeżenia: 1
- Lokalizacja: Chorzów
- Wyznanie: Ateista
- Has thanked: 67 times
- Been thanked: 247 times
Re: Dlaczego stałem się ateistą?
Ale nie są kapłankami. Ministrantek w Polsce jest mało. Dlaczego? Jakoś to chyba od biskupa zależy. A jak biskup antykobiecy, to i nie dopuści, by dziewczynki były ministrantkami. Na żywo nie widziałem żadnej ministrantki, wiem, że w Polsce są, ale to rzadkość. Dlaczego? Bo nasz antyintelektualny, przedsoborowy katolicki bunkier no właśnie... kobiet nie lubi.Dezerter pisze: ↑2024-04-21, 14:17Biblia to też ta Biblia, więc argument słabyJednak najbardziej z religii, jakie poznałem: sikhizm. Tam jest prawdziwa równość. Nie masz li tam kapłaństwa, nabożeństw, a Panią Księgę /o zgrozo! / może publicznie czytać kobieta, więcej nawet może modlitwy w gurudwarze prowadzić - to dopiero zbrodnia!
U nas też kobiety są lektorkami u czytają Biblie publicznie, więc jw
Wielokrotnie uczestniczyłem w nabożeństwach gdzie to kobiety prowadziły modlitwy, więc jw
więc jak chcesz, by cie traktować poważnie, to pisz poważnie, bo ocierasz się o trollowanie
"E parvo eu não sou!!!
E fico a pensar
Que mundo tão parvo
Onde para ser escravo
E preciso estudar..."
Deolinda, Parva que eu sou
E fico a pensar
Que mundo tão parvo
Onde para ser escravo
E preciso estudar..."
Deolinda, Parva que eu sou
-
- Zasłużony komentator
- Posty: 2390
- Rejestracja: 29 sie 2022
- Wyznanie: Katolicyzm
- Has thanked: 300 times
- Been thanked: 321 times
Re: Dlaczego stałem się ateistą?
Twoje:Efezjan pisze: ↑2024-04-21, 14:03 @Arek Może ten kolejny etap ateizmu jest swoistym oczyszczeniem? Po prostu widzę rzeczy jaśniej, inaczej, bo nie muszę 'wierzyć w to, co do wierzenia podano'. Czy jeszcze wrócę do Kościoła /szeroko rozumianego i nie zawężanego tylko to rzymskiej wersji/? - nie mam pojęcia. W takim kształcie, jaki ma teraz, na pewno nie. Ale naprawdę chrześcijaństwo jest tak bogate, że w różnych odmianach można przebierać jak w ulęgałkach. Jakoś tam pociąga mnie prawosławie, Kościoły wschodnie i to nawet nie związane z papieżem.
Jednak najbardziej z religii, jakie poznałem: sikhizm. Tam jest prawdziwa równość. Nie masz li tam kapłaństwa, nabożeństw, a Panią Księgę /o zgrozo! / może publicznie czytać kobieta, więcej nawet może modlitwy w gurudwarze prowadzić - to dopiero zbrodnia!
Niestety Sri Guru Grath Sahib nie jest z tego, co wiem w całości przetłumaczona na polski, są tylko marne fragmenty a mój angielski jest dość średni.
wyglądają na bardzo niebezpieczne tym bardziej w dodatku jak walisz w katolicyzm. W sumie z tego co piszesz to chyba sam nie wiesz czego chcesz. "Żeby życie miało smaczek raz dziewczynka raz chłopaczek." Słowa, które pamiętam z dzieciństwa jak widać dziś są już faktem. Ja jednak Ci nie błogosławię na nowej drodze życia.widzę rzeczy jaśniej
Wszystkiego dobrego.
Jezus Chrystus jest moim Królem.
- Marek_Piotrowski
- Legendarny komentator
- Posty: 19256
- Rejestracja: 1 cze 2016
- Wyznanie: Katolicyzm
- Has thanked: 2651 times
- Been thanked: 4673 times
- Kontakt:
Re: Dlaczego stałem się ateistą?
No cóż, trudno wymagać od niewierzącego by stosował się do chrześcijańskich zasad moralności.
Mnie raczej razi arogancja i powierzchowność.
Dobra, wycofuję się z wątku. Nie jestem w stanie @Efezjan pomóc, a spierać się nie ma sensu.
Mnie raczej razi arogancja i powierzchowność.
Dobra, wycofuję się z wątku. Nie jestem w stanie @Efezjan pomóc, a spierać się nie ma sensu.
- Efezjan
- Super gaduła
- Posty: 1176
- Rejestracja: 15 kwie 2017
- Ostrzeżenia: 1
- Lokalizacja: Chorzów
- Wyznanie: Ateista
- Has thanked: 67 times
- Been thanked: 247 times
Re: Dlaczego stałem się ateistą?
W założeniu była pokojowa, ale tolerancyjni inaczej oczywiście musieli ich prześladować, więc ostatni ludzki guru /piszę ludzki, bo teraz guru sikhów jest po prostu księga, którą to guru Gobind Singh uczynił wiecznym guru - ale to tak na marginesie/ zmuszony był założyć khalsę, do której /oczywiście i trzeba to pisać ciągle/ mogły należeć kobiety.
Dlatego, jak widzicie nazwiska indyjskie, to Kaur /księżniczka/ - kobieta, dziewczyna należąca do khalsy; facet będzie miał Singh /zatem są sikhami/. Znana i bardzo dobra indyjska łuczniczka Parneet Kaur jest właśnie sikhijką.
https://pl.wikipedia.org/wiki/Khalsa
"E parvo eu não sou!!!
E fico a pensar
Que mundo tão parvo
Onde para ser escravo
E preciso estudar..."
Deolinda, Parva que eu sou
E fico a pensar
Que mundo tão parvo
Onde para ser escravo
E preciso estudar..."
Deolinda, Parva que eu sou