Z niczego nie kpię. Dane to dane. Sukces marketingowy to np. kultura amerykańska, Nokia i podobne. Więc chyba nie tylko aż kilkanaście procent konsumentów po tysiącleciach.Abstract pisze: ↑2024-04-25, 09:27Piotrze pytanie nadal pozostaje aktualne. Biorąc pod uwagę pasterskich prymitywów to jest największy sukces marketingowy w dziejach ludzkości o których powinni pisać tony książek z analizą.
Napisałeś że chcesz wrócić. Jeśli ta próba kpienia i układania słów to wewnętrzna walka z samym sobą to jak najbardziej rozumiem te wpisy i ten proces. Jestem w stanie to akceptować. W innym wypadku są to fortyfikacje we własnej nowej bańce budowane z kiepskiego materiału.
Zatracenia czego? Zło które nas otacza próbuje zrobić z ciebie towar dla innych, z innych towar dla ciebie. Sztuką jest nie przehandlować samego siebie.
A do sedna?
Da się przetrwać, coś osiągnąć i utrzymać rodzinę żyjąc ściśle i dosłownie wg. nauk Chrystusa dzisiaj?
O tamten czas nawet nie pytam, bo nawet dziecko powie ,że nie.
Troll powie, można wybiórczo, można z miłością itp .
Ale tu trolli chyba nie ma?