Ananiasz i Safira?
Ananiasz i Safira?
Witam, i o zdrowie pytam? Mógłbym zadać pytanie, dotyczące Biblii? W Biblii jest wiele przykładów miłosierdzia Jezusa do ludzi. Np. Ewangelia, LK 9,54-56. Jezus powiedział swoim uczniom, by nie robić krzywdy ludziom, którzy nie chcieli ich przyjąć. Wiec Dlaczego w Dziejach Apostolskich ?
5,1-11 Ananiasz i Safira musieli umrzeć? Za kłamstwo? Jezus tak nie postępował?
5,1-11 Ananiasz i Safira musieli umrzeć? Za kłamstwo? Jezus tak nie postępował?
Ostatnio zmieniony 2023-12-14, 09:04 przez miłośniczka Faustyny, łącznie zmieniany 1 raz.
- AdamS.
- Zasłużony komentator
- Posty: 2881
- Rejestracja: 4 lis 2021
- Lokalizacja: Górskie pustkowia
- Wyznanie: Chrześcijanin
- Has thanked: 1088 times
- Been thanked: 1384 times
Re: Ananiasz i Safira?
Warto przy tym fragmencie zwrócić uwagę na dwie kwestie. Pierwsza to brak przymusu oddania wszystkiego na rzecz gminy chrześcijańskiej - jak mówi sam Piotr: "Czy przed sprzedażą nie była twoją własnością, a po sprzedaniu czyż nie mogłeś rozporządzić tym, coś za nią otrzymał?". Śmierć staje się więc nie tyle konsekwencją zatrzymania części majątku, co skutkiem kłamstwa. Oni chcieli przed innymi uchodzić za tych, którzy dali wszystko...
Druga kwestia, jeszcze ważniejsza, to rozróżnienie KARY od SKUTKU. Piotr tylko przewidział to, co się niebawem zdarzy. On nie zsyłał śmierci, bo to byłby absurd, niespójny z duchem ewangelii... Jak się człowiek czuje, gdy na jaw wychodzi jego kłamstwo? Czuje się podle. Czasem chciałby się zapaść pod ziemię. Jeśli więc mówić o karze, to przychodzi ona nie ze strony Piotra czy samego Boga - wymierza ją sobie sam winowajca. W istocie jest to skutek zderzenia z prawdą.
I jeszcze jedna rzecz na koniec - czy gdziekolwiek czytamy, co się dalej działo z duszami tych nieszczęśników? Ufam, że Bóg czasem przeprowadza człowieka przez nagłą śmierć dla jego dobra. Śmierć staje się wtedy nie tyle karą, co wybawieniem.
Druga kwestia, jeszcze ważniejsza, to rozróżnienie KARY od SKUTKU. Piotr tylko przewidział to, co się niebawem zdarzy. On nie zsyłał śmierci, bo to byłby absurd, niespójny z duchem ewangelii... Jak się człowiek czuje, gdy na jaw wychodzi jego kłamstwo? Czuje się podle. Czasem chciałby się zapaść pod ziemię. Jeśli więc mówić o karze, to przychodzi ona nie ze strony Piotra czy samego Boga - wymierza ją sobie sam winowajca. W istocie jest to skutek zderzenia z prawdą.
I jeszcze jedna rzecz na koniec - czy gdziekolwiek czytamy, co się dalej działo z duszami tych nieszczęśników? Ufam, że Bóg czasem przeprowadza człowieka przez nagłą śmierć dla jego dobra. Śmierć staje się wtedy nie tyle karą, co wybawieniem.
Ostatnio zmieniony 2021-11-05, 11:36 przez AdamS., łącznie zmieniany 1 raz.
- Dezerter
- Legendarny komentator
- Posty: 17032
- Rejestracja: 24 sie 2015
- Lokalizacja: Inowrocław
- Has thanked: 5079 times
- Been thanked: 3422 times
- Kontakt:
Re: Ananiasz i Safira?
Dla mnie to najtrudniejszy fragment NT - ja go nie rozumiem
Kiedyś nasz forumowicz Tek de Cart tak tłumaczył
Kolejny mądry forumowicz, apologeta tak pisze
Kiedyś nasz forumowicz Tek de Cart tak tłumaczył
fragment z Ananiaszem i Safirą należy rozumieć następująco - Ananiasz i Safira sprzedali majątek i część oddali na rzecz wspólnoty, ale wcześniej mowa jest:
właściciele pól albo domów sprzedawali je i przynosili pieniądze [uzyskane] ze sprzedaży, i składali je u stóp Apostołów
czyli WŁAŚCICIELE (a nie komuniści!) przynosili (domyślnie) WSZYSTKIE uzyskane pieniądze. Jako wyraz wiary w to że Bóg jest dobry i opiekuje się każdym, więc także mną który cały swój majątek oddam.
natomiast tutaj:
Ale pewien człowiek, imieniem Ananiasz, z żoną swoją Safirą, sprzedał posiadłość i za wiedzą żony odłożył sobie część zapłaty, a pewną część przyniósł i złożył u stóp Apostołów.
czyli Ananiasz 'prawie' zrobił tak jak wszyscy, a jak wiemy 'prawie robi różnicę...'- pragnął on aby wyglądało to tak samo jak wszyscy - czyli żeby uzyskać 'poklask' - a jednocześnie nie wierzył w Bożą Opatrzność i chciał 'zabezpieczyć się' na przyszłość. Co więcej dalsza wypowiedź jego żony Safiry:
Powiedz mi - zapytał ją Piotr - czy za tyle sprzedaliście ziemię?» «Tak, za tyle» - odpowiedziała [Safira].
czyli Piotr pyta ją wprost czy za tyle ile przyniósł Ananiasz ziemia została sprzedana - i ona potwierdza kłamliwą wersję ustaloną wcześniej z mężem - że będą twierdzić że oddali wszystko.
I to właśnie KŁAMSTWO jest problemem. Nie fakt że ziemię sprzedali jako jej WŁAŚCICIELE!ani nie fakt że z pieniędzmi mogli zrobić co chcieli - co Piotr wyraźnie podkreśla: Czy przed sprzedażą nie była twoją własnością, a po sprzedaniu czyż nie mogłeś rozporządzić tym, coś za nią otrzymał?
Jeszcze @Tomaszek pogłębił tematczyli Piotr wyraźnie stwierdza że ziemia była jego / ich własnością i MOGLI rozporządzić tym co za nią dostali jak chcieli! czyli mogli nawet zostawić sobie wszystko! Nie jest problem w posiadaniu własności, a w oszukiwaniu innych. Ktoś kto twierdzi, że jest wielkim darczyńcą bo oddał wszystko, a tak na prawdę oddał tylko część - jest po prostu kłamcą i to bezczelnym.
Dodano po 10 minutach 41 sekundach:Tomaszek pisze: ↑2015-12-12, 22:18 Nie wiem, czy mam głębsze zrozumienie, ale podzielę się. Chodzi o to, że człowiek, który został duchowo odrodzony, doznał od wewnątrz namiastki przyszłego świata, przeżył coś nadprzyrodzonego, innymi słowy mowa o człowieku duchowo świadomym, jeśli ktoś taki odwraca się od Prawdy, taki człowiek jeśli odrzuci to wszystko świadomie, i wytrwa w tym odstępstwie - że się tak wyrażę - taki człowiek popełnia tego rodzaju grzech.
Podeprę do wypowiedzią z Listu do Hebrajczyków:
Hbr 10:26 plus kontekst.Jeśli bowiem dobrowolnie grzeszymy po otrzymaniu pełnego poznania prawdy, to już nie ma dla nas ofiary przebłagalnej za grzechy
Kolejny mądry forumowicz, apologeta tak pisze
jswiec pisze: ↑2018-10-15, 11:42 Jeśli chodzi o "małpowanie" Ducha Świętego, to mamy świetny przykład w historii Ananiasza i Safiry z Dziejów Apostolskich:
"«Ananiaszu - powiedział Piotr - dlaczego szatan zawładnął twym sercem, że skłamałeś Duchowi Świętemu i odłożyłeś sobie część zapłaty za ziemię?" (Dz 5,3)
Otóż polski przekład jest, niestety, niedokładny. Zwrot "pseusasthai se to pneuma to hagion" . W grece "Duch Święty nie jest w celowniku ("skłamać Duchowi Świętemu"), ale w bierniku. Jest to nietypowa konstrukcja gramatyczna, która oznacza, "fałszywie kogoś odgrywać", czyli po współczesnemu "małpować". Ananiasz udał dobroczynny gest inspirowany przez Ducha Świętego, czyli "zmałpował" autentyczne działanie Ducha. Tymczasem Piotr stwierdza bez ogórdek, że za tym działaniem stał szatan, a nie Duch Boży. Konsekwencją takiego postępowania jest natychmiastowa śmierć Ananiasza.
Może to zabrzmi groźnie, ale najwyraźniej ludzie fałszywie odgrywający działanie Ducha Świętego wszyscy skończą podobnie. Nie wiem, czy zdają sobie sprawę z tego, co robią.
Nie czyńcie tak jak ci przeciw którym występujecie.
- Jozek
- Złoty mówca
- Posty: 7337
- Rejestracja: 18 lut 2020
- Has thanked: 1181 times
- Been thanked: 710 times
Re: Ananiasz i Safira?
I przypuszczam ze podobny skutek bedzie z falszywymi prorokami i uzdrowicielami.
Moje wypowiedzi sa nieautoryzowane przez Kosciol.
-
- Elitarny komentator
- Posty: 3074
- Rejestracja: 27 cze 2021
- Has thanked: 192 times
- Been thanked: 556 times
Re: Ananiasz i Safira?
Tutaj dość klarowne wytłumaczenie powagi kłamstwa.
https://jezuici.pl/2021/04/ananiasz-i-s ... liwa-kara/Kłamstwo małżeństwa miało podwójny wymiar. Skłamali przed głową Kościoła. Zarówno Ananiasz jak i Safira przepytywani przez Piotra nie wyjawili prawdy. Drugi poważniejszy wymiar dotyczył Ducha Świętego. Sądzili, że Duch Święty nie wyjawi Piotrowi (i wspólnocie) prawdy. W ten sposób bardziej lub mniej świadomie zakwestionowali obecność Boga w Kościele: zareaguje czy też przymknie oko na ich kłamstwo? (W. Kaiser). Małżonkowie okłamali samego Boga i wystawili Ducha Pańskiego na próbę. W ten sposób wpisali się w historię Izraela, który niejednokrotnie wystawiał na próbę swego Boga (Jahwe). Ponadto przekroczyli nakaz Prawa: Nie będziecie wystawiali na próbę Pana, Boga waszego (Pwt 6, 16). Istnieje zasadnicza różnica między wystawianiem na próbę przez Boga i przez człowieka. Kiedy próba pochodzi od Boga, jest ofiarowaniem pewnej sposobności. Bóg wystawia na próbę, aby pozwolić człowiekowi być sobą, decydować w wolności. Lecz kiedy to człowiek kusi Boga, kryje się za tym nieufność, podejrzliwość, niewiara (I. Gargano).
- Dezerter
- Legendarny komentator
- Posty: 17032
- Rejestracja: 24 sie 2015
- Lokalizacja: Inowrocław
- Has thanked: 5079 times
- Been thanked: 3422 times
- Kontakt:
Re: Ananiasz i Safira?
Przy innej okazji pogłębiłem wiedze i rozumienie, więc się podzielę, bo nigdy dość, by zrozumieć ten najbardziej chyba bulwersujący wielu fragment.
Warto zobaczyć całe wydarzenie w szerszym kontekście
Wcześniej Łukasz opisuje Barnabę, który sprzedał majątek i oddał wszystko Piotrowi, czyli wspólnocie Kościoła.
Ananiasz chciał stać się jak Barnaba, być tak poważanym .
Początek Dziejów ma pewne podobieństwa do początku Księgi Rodzaju - co więc było grzechem pierworodnym Kościoła?
Według Łukasza złem, które wkradło się do Kościoła również za sprawą szatana (!) było
udawanie, zakłamanie, hipokryzja, brak szczerości dla ludzkiego poklasku, jak pierwsi rodzice tak Ananiasz i Safira zawierają zmowę, by wspierać się w złu.
Niektórzy twierdzą, że hipokryzja, udawanie, dwulicowość jest największym grzechem człowieka wierzącego, gdyż niszczy i osłabia Kościół od wewnątrz i jest oszukiwaniem siebie, bliźnich i Ducha św.
Co odważniejsi zadają sobie pytanie, kto jest winny śmierci małżonków?
Na pewno nie Piotr. Pozostaje nam więc Bóg, albo sami zdemaskowanie oszuści, którzy publicznie zdemaskowani "umarli ze wstydu".
Łukasza opowiadanie nie rozstrzyga, więc pokuszę się o usprawiedliwienie ewentualnego Sprawcę
- Największym nieszczęściem, zagrożeniem człowieka jest nie śmierć a odłączenie od Boga. Ananiasz i Safira być może zostali ocaleni (śmiercią) i zbawieni od popadnięcia w zagłębienie się w kłamstwie, dwulicowości i pogłębianiu swojego upadku. Umierając są świadomi swojej hipokryzji i żałują zapewne tego co zrobili co rodzi w nas nadzieję, że ich nagła śmierć była łaską, zbawczą łaską, która uchroniła ich przed zagłębieniem się w grzechu oszukiwania Kościoła.
Pisałem to zainspirowany i oświecony (odrobinę
) studium Dziejów z ks. Mirosławem Jasińskim, biblistom z mojej Diecezji Gnieźnieńskiej,
jednak to moje słowa i to ja biorę za nie pełną odpowiedzialność.
Warto zobaczyć całe wydarzenie w szerszym kontekście
Wcześniej Łukasz opisuje Barnabę, który sprzedał majątek i oddał wszystko Piotrowi, czyli wspólnocie Kościoła.
Ananiasz chciał stać się jak Barnaba, być tak poważanym .
Początek Dziejów ma pewne podobieństwa do początku Księgi Rodzaju - co więc było grzechem pierworodnym Kościoła?
Według Łukasza złem, które wkradło się do Kościoła również za sprawą szatana (!) było
udawanie, zakłamanie, hipokryzja, brak szczerości dla ludzkiego poklasku, jak pierwsi rodzice tak Ananiasz i Safira zawierają zmowę, by wspierać się w złu.
Niektórzy twierdzą, że hipokryzja, udawanie, dwulicowość jest największym grzechem człowieka wierzącego, gdyż niszczy i osłabia Kościół od wewnątrz i jest oszukiwaniem siebie, bliźnich i Ducha św.
Co odważniejsi zadają sobie pytanie, kto jest winny śmierci małżonków?
Na pewno nie Piotr. Pozostaje nam więc Bóg, albo sami zdemaskowanie oszuści, którzy publicznie zdemaskowani "umarli ze wstydu".
Łukasza opowiadanie nie rozstrzyga, więc pokuszę się o usprawiedliwienie ewentualnego Sprawcę
- Największym nieszczęściem, zagrożeniem człowieka jest nie śmierć a odłączenie od Boga. Ananiasz i Safira być może zostali ocaleni (śmiercią) i zbawieni od popadnięcia w zagłębienie się w kłamstwie, dwulicowości i pogłębianiu swojego upadku. Umierając są świadomi swojej hipokryzji i żałują zapewne tego co zrobili co rodzi w nas nadzieję, że ich nagła śmierć była łaską, zbawczą łaską, która uchroniła ich przed zagłębieniem się w grzechu oszukiwania Kościoła.
Pisałem to zainspirowany i oświecony (odrobinę

jednak to moje słowa i to ja biorę za nie pełną odpowiedzialność.
Nie czyńcie tak jak ci przeciw którym występujecie.
-
- Aktywny komentator
- Posty: 717
- Rejestracja: 12 gru 2021
- Has thanked: 3 times
- Been thanked: 52 times
Re: Ananiasz i Safira?
Wydaje mi się, że istotą ukarania małżonków była okoliczność ich poddania się szatanowi, który sam stwarza pozory pobożności. p.2 Kor.11:14
I to za stwarzanie pozoru pobożności zostali ukarani. [jako kłamstwo] W wer.3 czytamy: "szatan zawładnął twym sercem" 5:3 Nawet nie tyle,tylko wszedł do serca. Tylko nim: "zawładnął". Znaczy: wziąć do niewoli, mieć we władaniu, opanować, podporządkować, ujarzmić, zawłaszczyć, zdobyć panowanie itp.
I takimi sami siebie uczynili, zapraszając szatana do swego wnętrza. I jako taki zostali opanowani przez szatana. Ten ich zdobył, zdominował. Nawet zniewolił. Usłyszał: "jakże mogłeś dopuścić myśl o takim uczynku?" Dosłownie "dlaczego włożyłeś ten uczynek do swego s e r c a?"
Tak naprawdę jedno mówili, a czynili, co innego.
I to za stwarzanie pozoru pobożności zostali ukarani. [jako kłamstwo] W wer.3 czytamy: "szatan zawładnął twym sercem" 5:3 Nawet nie tyle,tylko wszedł do serca. Tylko nim: "zawładnął". Znaczy: wziąć do niewoli, mieć we władaniu, opanować, podporządkować, ujarzmić, zawłaszczyć, zdobyć panowanie itp.
I takimi sami siebie uczynili, zapraszając szatana do swego wnętrza. I jako taki zostali opanowani przez szatana. Ten ich zdobył, zdominował. Nawet zniewolił. Usłyszał: "jakże mogłeś dopuścić myśl o takim uczynku?" Dosłownie "dlaczego włożyłeś ten uczynek do swego s e r c a?"
Tak naprawdę jedno mówili, a czynili, co innego.
Ostatnio zmieniony 2024-06-10, 17:23 przez Pytający, łącznie zmieniany 1 raz.