U mnie w parafii jest to prowadzone w dokładnie taki sposób, jaki zaproponowałeś biskupowi. Ale czy od czasu, kiedy ja miałem bierzmowanie ("stary format"), coś się wyraźnego zmieniło? Przyznaję, że nie słyszałem. Jednak propozycja sama w sobie warta dyskusji i przemyśleń, więc akurat taki pojedynczy przypadek u mnie jeszcze o niczym nie świadczy.AdamS. pisze: ↑2024-08-01, 13:23 Ostatnio przedstawiłem naszemu Biskupowi propozycję nowych przygotowań do bierzmowania, aby nie prowadzili tego sami księża i by nie opierało się to na samych wymogach formalnych, ale żeby to było spotkanie w dialogu - ściśle powiązane ze świadectwem osób świeckich. To byłby dla młodych taki wstęp do żywej wspólnoty - a dla dorosłych ważne doświadczenie głoszenia Słowa przez dawanie świadectwa. Biskup tego wysłuchał z uwagą. Czy pójdzie za tą radą? Tego nie wiem.
Przyczyny odchodzenia młodzieży od Kościoła
- Morkej
- Zasłużony komentator
- Posty: 2215
- Rejestracja: 2 wrz 2018
- Wyznanie: Katolicyzm
- Has thanked: 82 times
- Been thanked: 529 times
Re: Przyczyny odchodzenia młodzieży od Kościoła
Oczekuj Pana, bądź mężny w działaniu i umacniaj się w sobie; nie trać ufności, nie poddawaj się,
lecz ciałem i duszą walcz o chwałę Bożą. - Tomasz à Kempis
lecz ciałem i duszą walcz o chwałę Bożą. - Tomasz à Kempis
Re: Przyczyny odchodzenia młodzieży od Kościoła
Sama chęć nawiązania bliskiej relacji z Bogiem, poszukiwanie tej autentyczności, jest czymś zrozumiałym i jak najbardziej dobrym. Natomiast problem widzę w postawie, która polega na chodzeniu na skróty, oczekując natychmiastowej gratyfikacji. Nie sądzę, by osoby z poprzednich pokoleń będąc młodymi ludźmi odczuwały uczestnictwo w tej całej sferze obrzędowo-kościelnej jako coś przyjemnego, fajnego, co gwarantuje im natychmiastowe nawiązanie relacji z Bogiem. Prawda jest taka, że to zawsze na początku jest czasem wręcz przykry obowiązek, dopiero z czasem, wraz ze wzrostem w wierze przychodzi człowiekowi docenić te lata dyscypliny, przymuszania się do czegoś trudnego, ponieważ kropla drąży skałę. To tak samo jak z nauką w szkole. Ile dzieci, ilu młodych ludzi lubi się uczyć? Gdybyśmy wobec chodzenia do szkoły zastosowali takie samo myślenie jak do chodzenia do kościoła, to powinniśmy się zastanawiać, jak uczynić szkołę atrakcyjną dla młodych, żeby przychodziły tutaj z czystą przyjemnością tak jakby kiedykolwiek szkoła w tej sferze edukacyjnej była atrakcyjna dla młodych. I w pewnym sensie to już się dzieje - lewicowe ugrupowania postanowiły znieść zadania domowe, ku uciesze dzieci.AdamS. pisze: ↑2024-08-01, 13:23 Tenet, nakreśliłeś tu chyba najtrafniejszą analizę problemu - nie licząc sytuacji, gdzie odejście jest buntem przeciw zasadom moralnym. Tak, potrzeba duchowego rozwoju w wymiarze osobistym jest dziś czynnikiem niezwykle ważnym i przez Kościół niedocenianym. Czy jednak taka odmiana oczekiwań sama w sobie jest zła? Tu już bym się zastanawiał.
A kto powiedział, że najważniejsze jest, żeby było od początku łatwo i przyjemnie? Czy kierowanie się takimi kryteriami doprowadzi do tego, że "drzewo wyda dobre owoce"? Czym będzie ta fast-foodowa religijność? Narzędziem do kształtowania ducha, charakteru, wzrastania w pokorze, ażeby jak najbardziej zbliżyć się do Boga, czy może narkotykiem do wywoływania u siebie "wyższych stanów świadomości"? Jestem zdania, że dorośli nie powinni budować świata pod dyktando dzieci, a tak się dzieje, jeśli instytucje będą reformowane zgodnie z preferencjami tej hedonistycznej mentalności, która oczekuje, że wszystko będzie dla niej atrakcyjne, a gratyfikacja będzie natychmiastowa.
Moim zdaniem właśnie z tej postawy - ulegania temu co niższe, bierze się upadek nie tylko religijności, ale cywilizacji. Indywidualizm to nic innego jak apoteoza dziecięcego egocentryzmu i hedonizmu. Nawet jeśli byśmy tak przebudowali Kościół, że młodzi będą go oblegać niczym koncerty zespołów muzycznych, to żeby utrzymać ten trend przy takim indywidualistycznym podejściu, ten Kościół ciągle będzie musiał ewoluować zgodnie z "duchem czasu", aż Kościołem będzie już tylko z nazwy, bo miejsce Boga sukcesywnie będzie zabierał...człowiek.
- AdamS.
- Elitarny komentator
- Posty: 3096
- Rejestracja: 4 lis 2021
- Lokalizacja: Górskie pustkowia
- Wyznanie: Chrześcijanin
- Has thanked: 1173 times
- Been thanked: 1474 times
Re: Przyczyny odchodzenia młodzieży od Kościoła
A kto powiedział, że powrót do pewnego poziomu bezpośredniości musi być "fast-foodowy"? Bezpośrednia relacja z Bogiem jest podstawą duchowej konsekwencji. Zgadzam się z Tobą, ze nie rodzi się ona od razu i że trzeba przejść przez etap obowiązków opartych na posłuszeństwie. Jednak dzisiaj w wielu parafiach na tym etapie się poprzestaje. Myślę, że to jest główny problem. Nie zdobędziemy młodych ludzi dla Chrystusa, jeśli zaoferujemy im wyłącznie drogę ślepego posłuszeństwa.
Myślę, że odpowiednią propozycją jest droga łączona - taka, jakiej przed ponad 30 laty sam doznałem w Duszpasterstwie Akademickim: msza i modlitwa wspólnotowa, oparta na formach tradycyjnych + "katakumbowe" spotkania w grupach (odbywały się w rozbudowanych piwnicach), gdzie było miejsce na modlitwę spontaniczną, posługę charyzmatyczną i osobistą reinterpretację form tradycyjnych. Dzięki temu zrozumiałem czym jest Msza i dlaczego tak wielką wagę ma sakrament spowiedzi.
-
- Biegły forumowicz
- Posty: 1907
- Rejestracja: 3 lut 2024
- Wyznanie: Chrześcijanin
- Has thanked: 256 times
- Been thanked: 210 times
Re: Przyczyny odchodzenia młodzieży od Kościoła
Tak patrzac z doswiadczen forumowych i ogolnego trendu na forach, to dochodze do wniosku ze chyba niewielu potrafi wytlumaczyc Slowa Pism na dzisiejszy jezyk i przystepnie dla mlodziezy je przedstawic.
Z tego takze wysuwa sie wniosek ze niewielu w ogole rozumie Slowa Pism, a dzisiejsze gloszenie Ewangelii utknelo w 18 wieku. Przykro mi to pisac, ale tak to wyglada. Nawet slownictwo i metody.
Nie chodzi tu o jakies wykrecanie Pism na dzisiejsza mentalnosc ludzi, zwlaszcza mlodych, ale o rzeczowe i konkretne wyjasnienia i tlumaczenia, ktore trafia do mlodych, a nie znieksztalca sensu i znaczenia Pism.
Kiedys Merrs z sasiedniego forum uzywala sformulowania ze jak ktos zna i rozumie temat to przetlumaczy go nawet na goralski.
Czytajac wiekszosc wpisow odnosi sie wrazenie ze gloszenie Ewangelii to brutalne wciskanie innym swojego swiatopogladu i patrzenia na wiare, bez jakiejkolwiek refleksji jak inni to widza i rozumieja.
Z tego takze wysuwa sie wniosek ze niewielu w ogole rozumie Slowa Pism, a dzisiejsze gloszenie Ewangelii utknelo w 18 wieku. Przykro mi to pisac, ale tak to wyglada. Nawet slownictwo i metody.
Nie chodzi tu o jakies wykrecanie Pism na dzisiejsza mentalnosc ludzi, zwlaszcza mlodych, ale o rzeczowe i konkretne wyjasnienia i tlumaczenia, ktore trafia do mlodych, a nie znieksztalca sensu i znaczenia Pism.
Kiedys Merrs z sasiedniego forum uzywala sformulowania ze jak ktos zna i rozumie temat to przetlumaczy go nawet na goralski.

Czytajac wiekszosc wpisow odnosi sie wrazenie ze gloszenie Ewangelii to brutalne wciskanie innym swojego swiatopogladu i patrzenia na wiare, bez jakiejkolwiek refleksji jak inni to widza i rozumieja.
Ostatnio zmieniony 2024-08-01, 19:50 przez marcin, łącznie zmieniany 5 razy.
- AdamS.
- Elitarny komentator
- Posty: 3096
- Rejestracja: 4 lis 2021
- Lokalizacja: Górskie pustkowia
- Wyznanie: Chrześcijanin
- Has thanked: 1173 times
- Been thanked: 1474 times
Re: Przyczyny odchodzenia młodzieży od Kościoła
Otóż to! A w jaki sposób najskuteczniej otworzyć przed młodymi Biblię? Myślę, że nie ma lepszego sposobu, jak stworzenie atmosfery do wspólnego dzielenia się Słowem - na zasadzie "co Bóg do mnie tym tekstem mówi?" Zapewne niejeden tu zaoponuje, że to niesie zagrożenia opacznego rozumienia tekstów, gdy ich odczytanie opieramy na prywatnej interpretacji. Tak, jest takie zagrożenie - jeśli zabraknie przewodnika duchowego, który by takie spotkania koordynował. Ale przy pełnym otwarciu na osobiste rozumienie Pisma można przecież pięknie rozwijać narrację płynącą wielowiekowej tradycji i oficjalnej wykładni! Ważne tylko, żeby od tego nie zaczynać, bo przy metodzie wyłącznie podawczej zgasimy wszelką motywację. A już najgorszą z dróg jest narzucanie młodym wykucia na pamięć sztywnych regułek, bez ich omówienia i zrozumienia, w oderwaniu do Biblii.marcin pisze: ↑2024-08-01, 19:42 Z tego takze wysuwa sie wniosek ze niewielu w ogole rozumie Slowa Pism, a dzisiejsze gloszenie Ewangelii utknelo w 18 wieku. Przykro mi to pisac, ale tak to wyglada. Nawet slownictwo i metody. Nie chodzi tu o jakies wykrecanie Pism na dzisiejsza mentalnosc ludzi, zwlaszcza mlodych, ale o rzeczowe i konkretne wyjasnienia i tlumaczenia, ktore trafia do mlodych (...)
Kiedy pierwszy raz wziąłem do ręki Pismo Święte w sposób świadomy, miałem jakieś 16 lat. Było wówczas moim wielkim odkryciem, że te wszystkie teksty zaczynają się układać jak puzzle w jeden obraz - i że mówią do mnie bardzo osobistym językiem. To było coś w rodzaju zakochania. Chodziłem z Biblią pod rękę i czytałem ją w każdym kącie, gdy tylko znalazłem trochę spokoju. I tu dochodzę do kolejnego warunku rozbudzenia wiary - musi je poprzedzać taki osobisty zachwyt. Nie mam tu na myśli czegoś emocjonalnego (sam zawsze byłem daleki od tego, kierując Słowo raczej w głąb siebie i bardziej starając się nim żyć, niż o nim mówić). Myślę więc, że jako dojrzali już chrześcijanie mamy być tylko katalizatorami - takimi iskrami, które pozwalają zakrzesać ogień, a jego podtrzymywanie powierzyć już młodemu człowiekowi, żeby mógł z tego czerpać sens i radość. I słuchać, czym się chce z nami podzielić.
- Dezerter
- Legendarny komentator
- Posty: 17655
- Rejestracja: 24 sie 2015
- Lokalizacja: Inowrocław
- Has thanked: 5340 times
- Been thanked: 3581 times
- Kontakt:
Re: Przyczyny odchodzenia młodzieży od Kościoła
Chyba wszyscy się zgodzimy z tenet, że indywidualizm postępuje w społeczeństwie
dlatego powinniśmy jako Kościół zapewnić wiernym, w tym młodym wszechstronny i zróżnicowany wybór formy duchowości odpowiadającej danej jednostce - bo niby czemu nie?
Możemy się pięknie różnić i wzajemnie ubogacać - napisałem na tym forum ze 100 razy
Jest miejsce w KK dla:
- charyzmatyków i dla trdycjonalistów
- miłośników liturgii i obrzędowości z pompą i rozbudowaną formą i dla tych co preferują Eucharystie na ołtarzu polowym, czy w małym gronie wokół ołtarza
- neokatechumenatu i dla duchowości maryjnej, ludowej
- medytacji chrześcijańskiej ciszy praktykowanej przez Benedyktynów i medytacja Lectio divina u Jezuitów
- wojowników Maryi dla twardzieli z różańcem i Mężczyzn św. Józefa dla chcących być lider w małżeństwie
- chóru parafialnego i koinoi uwielbienia
- spotkań na Lednicy w gronie katolików i spotkań ewangelizacyjnych na Przystanku Jezus, czy Przystań z Jezusem
- pielgrzymek i ekstremalnej drogi krzyżowej
- apologetów i ekumenistów
- miłośników objawień prywatnych i miłośników Biblii
- miłośników o. Rydzyka i miłośników a.b. Rysia
- rekolekcji psychologicznych w Poradnia Rozwoju Osobistego i rekolekcji surowego życia w poście i umartwieniu pustelniczego życia
itd itp - długo tak mógłbym
mamy na prawdę dobrą i coraz lepsza "ofertę" tylko trzeba z nią dotrzeć pod strzechy, do parafii, a w parafii do wiernych, a przez tych wiernych do ich domowników, przyjaciół, znajomych ...
żniwo wielkie - czuj się zaproszona/y
mamy na
dlatego powinniśmy jako Kościół zapewnić wiernym, w tym młodym wszechstronny i zróżnicowany wybór formy duchowości odpowiadającej danej jednostce - bo niby czemu nie?
Możemy się pięknie różnić i wzajemnie ubogacać - napisałem na tym forum ze 100 razy

Jest miejsce w KK dla:
- charyzmatyków i dla trdycjonalistów
- miłośników liturgii i obrzędowości z pompą i rozbudowaną formą i dla tych co preferują Eucharystie na ołtarzu polowym, czy w małym gronie wokół ołtarza
- neokatechumenatu i dla duchowości maryjnej, ludowej
- medytacji chrześcijańskiej ciszy praktykowanej przez Benedyktynów i medytacja Lectio divina u Jezuitów
- wojowników Maryi dla twardzieli z różańcem i Mężczyzn św. Józefa dla chcących być lider w małżeństwie
- chóru parafialnego i koinoi uwielbienia
- spotkań na Lednicy w gronie katolików i spotkań ewangelizacyjnych na Przystanku Jezus, czy Przystań z Jezusem
- pielgrzymek i ekstremalnej drogi krzyżowej
- apologetów i ekumenistów
- miłośników objawień prywatnych i miłośników Biblii
- miłośników o. Rydzyka i miłośników a.b. Rysia
- rekolekcji psychologicznych w Poradnia Rozwoju Osobistego i rekolekcji surowego życia w poście i umartwieniu pustelniczego życia
itd itp - długo tak mógłbym

mamy na prawdę dobrą i coraz lepsza "ofertę" tylko trzeba z nią dotrzeć pod strzechy, do parafii, a w parafii do wiernych, a przez tych wiernych do ich domowników, przyjaciół, znajomych ...
żniwo wielkie - czuj się zaproszona/y

mamy na
Ostatnio zmieniony 2024-08-01, 22:37 przez Dezerter, łącznie zmieniany 1 raz.
Nie czyńcie tak jak ci przeciw którym występujecie.
-
- Biegły forumowicz
- Posty: 1907
- Rejestracja: 3 lut 2024
- Wyznanie: Chrześcijanin
- Has thanked: 256 times
- Been thanked: 210 times
Re: Przyczyny odchodzenia młodzieży od Kościoła
Jednak aby ktos wybral jakakolwiek duchowosc, musi pierw w ogole poznac Pisma i Prawdy w nich zawarte.
Jak ma Je poznac,jesli nikt mu nic nie wyjasni, ani nie wytlumaczy, a nawet godzina czy dwie jak na roznych Ewangelizacjach nie zrobi tego o czym pisze Adam.
Jak ma Je poznac,jesli nikt mu nic nie wyjasni, ani nie wytlumaczy, a nawet godzina czy dwie jak na roznych Ewangelizacjach nie zrobi tego o czym pisze Adam.
-
- Elitarny komentator
- Posty: 3433
- Rejestracja: 28 wrz 2020
- Has thanked: 944 times
- Been thanked: 492 times
Re: Przyczyny odchodzenia młodzieży od Kościoła
jesli zechce poznac Pisma i Prawdy w nich zawarte.
A to nie takie proste, gdyz mozna przyjsc z "sercem" tak zapchanym roznymi soimi "prawdami", ze zadna Prawda Boza nie zdola sie juz wcisnac.
A to nie takie proste, gdyz mozna przyjsc z "sercem" tak zapchanym roznymi soimi "prawdami", ze zadna Prawda Boza nie zdola sie juz wcisnac.
- sądzony
- Legendarny komentator
- Posty: 17778
- Rejestracja: 20 lut 2020
- Lokalizacja: zachodniopomorskie
- Wyznanie: Chrześcijanin
- Has thanked: 2566 times
- Been thanked: 2819 times
Re: Przyczyny odchodzenia młodzieży od Kościoła
Zgadzam się. Wszelki rodzaj duchowości wewnątrz KK, wskazuje jeden i ten sam kierunek rozwoju. Wchodząc weń z "pustym" (otwartym) sercem, pełnym miejsca na głęboko wewnętrzną relację, bycie, więź i zjednoczenie z Bogiem, wszelkie formy duchowości "kleją się" w Jedno.
Co do Pisma Świętego nie pasują mi zwroty "zrozumieć, wyjaśnić, pojąć, dowiedzieć się, posiąść wiedzę, wytłumaczyć, udowodnić". Może jestem za głupi, może zbyt "młody w wierze", może kiedyś. Z mojego punktu widzenia, czytanie Pisma ma jeden jedyny sens: Słowo Chrystus staje się Ciałem w moim życiu, we mnie, w innych (jakby nie patrzeć podobnie rozumiem Eucharystie, mistykę, a może i wszelkie życie sakramentalne i całą wiarę).
Co do młodzieży. Może to głupie, ale ostatnio wyczytałem, że w okresie dojrzewania dość drastycznie zmniejsza się ilość połączeń nerwowych w mózgu u dorastającego człowieka na rzecz nadmiernego rozwoju ciała - to tak przy okazji. Osobiście uważam, że bycie w Kościele wymaga wewnętrznej duchowości indywidualnej. Nic odkrywczego. Dlaczego jej nie ma lub jest tak nikła? Moim zdaniem problem tkwi w niewyobrażalnie wielkim przebodźcowaniu zewnętrznym człowieka. Po prostu uważam, że młodzi ludzie nie umieją myśleć "do środka", ponieważ bardzo rzadko bądź nigdy nie przebywają w ciszy, ze sobą samym. Bez tego nie ma możliwości na relację z Bogiem.
Co do Pisma Świętego nie pasują mi zwroty "zrozumieć, wyjaśnić, pojąć, dowiedzieć się, posiąść wiedzę, wytłumaczyć, udowodnić". Może jestem za głupi, może zbyt "młody w wierze", może kiedyś. Z mojego punktu widzenia, czytanie Pisma ma jeden jedyny sens: Słowo Chrystus staje się Ciałem w moim życiu, we mnie, w innych (jakby nie patrzeć podobnie rozumiem Eucharystie, mistykę, a może i wszelkie życie sakramentalne i całą wiarę).
Co do młodzieży. Może to głupie, ale ostatnio wyczytałem, że w okresie dojrzewania dość drastycznie zmniejsza się ilość połączeń nerwowych w mózgu u dorastającego człowieka na rzecz nadmiernego rozwoju ciała - to tak przy okazji. Osobiście uważam, że bycie w Kościele wymaga wewnętrznej duchowości indywidualnej. Nic odkrywczego. Dlaczego jej nie ma lub jest tak nikła? Moim zdaniem problem tkwi w niewyobrażalnie wielkim przebodźcowaniu zewnętrznym człowieka. Po prostu uważam, że młodzi ludzie nie umieją myśleć "do środka", ponieważ bardzo rzadko bądź nigdy nie przebywają w ciszy, ze sobą samym. Bez tego nie ma możliwości na relację z Bogiem.
Ostatnio zmieniony 2024-08-02, 11:11 przez sądzony, łącznie zmieniany 1 raz.
"W owym dniu poznacie, że Ja jestem w Ojcu moim, a wy we Mnie i Ja w was." J 14.20
- AdamS.
- Elitarny komentator
- Posty: 3096
- Rejestracja: 4 lis 2021
- Lokalizacja: Górskie pustkowia
- Wyznanie: Chrześcijanin
- Has thanked: 1173 times
- Been thanked: 1474 times
Re: Przyczyny odchodzenia młodzieży od Kościoła
To bardzo ciekawe, bo tą samą diagnozę usłyszałem wczoraj od znajomej pani filozof, która przyjechała do Polski prowadzić zajęcia socjoterapeutyczne dla młodzieży polskiej i ukraińskiej (osoba starsza, z dużym doświadczeniem). Sam również miałem okazję przez jeden dzień prowadzić takie warsztaty w temacie czerpania dóbr z natury. W zajęciach tych uczestniczyła grupa osób z rejonu najcięższych walk na froncie ukraińskim - i co ciekawe, w porównaniu z młodzieżą warszawską zauważyłem, że młodzież ukraińska jest o wiele bardziej otwarta na pytania, sama je również często zadając. Oni pragną znowu normalnie żyć, zanurzając się w naturze i w polskiej kulturze (doskonale opanowali język i zaczęli się bardziej utożsamiać z naszym światem, niż z tym, który za sobą zostawili) - i kontakt z nimi, mimo bariery językowej, był znacznie lepszy!sądzony pisze: ↑2024-08-02, 10:52 Moim zdaniem problem tkwi w niewyobrażalnie wielkim przebodźcowaniu zewnętrznym człowieka. Po prostu uważam, że młodzi ludzie nie umieją myśleć "do środka", ponieważ bardzo rzadko bądź nigdy nie przebywają w ciszy, ze sobą samym. Bez tego nie ma możliwości na relację z Bogiem.
Nasza młodzież spędza ogrom czasu z nosem w smartfonie. Zdawałoby się, że to właśnie Ukraińcy powinni być przebodźcowani traumą, tymczasem zjawisko bardziej dotyczy naszej młodzieży, zwłaszcza tej z dużych miast. Dlaczego?
-
- Biegły forumowicz
- Posty: 1907
- Rejestracja: 3 lut 2024
- Wyznanie: Chrześcijanin
- Has thanked: 256 times
- Been thanked: 210 times
Re: Przyczyny odchodzenia młodzieży od Kościoła
jedno przebodzcowanie jest trauma ktorej nie chca, a drugie przyjemnosciami ktore chca.
Dlatego nie dziwi mnie Apokalipsa, bo bez niej czlowiek sie nie podniesie.
Dlatego nie dziwi mnie Apokalipsa, bo bez niej czlowiek sie nie podniesie.
Ostatnio zmieniony 2024-08-02, 12:05 przez marcin, łącznie zmieniany 1 raz.
- sądzony
- Legendarny komentator
- Posty: 17778
- Rejestracja: 20 lut 2020
- Lokalizacja: zachodniopomorskie
- Wyznanie: Chrześcijanin
- Has thanked: 2566 times
- Been thanked: 2819 times
Re: Przyczyny odchodzenia młodzieży od Kościoła
Również obserwuję na placach zabaw i w parkach zabawy dzieci ukraińskich i dzieci polskich i dostrzegam różnicę. Dzieci ukraińskie bawią się jak ja gdy byłem w ich wieku. Gonią się, bawią się w wojnę (to może nienajlepsze, ale ja też bawiłem się w "4 pancernych"), grają w piłkę, korzystają z placów zabaw, z tego co jest. Są, z tego co widzę, bardziej otwarte na wspólnotę.
W przypadku tych dzieci wydaje mi się, że ważne jest doświadczenie graniczne. Bliskość śmierci jest czymś co zmienia perspektywę. Często wskazuje co jest ważne, czym jest życie, gdzie dzieje się rzeczywistość, prawda. "My" często nie prowadzamy dzieci nawet na pogrzeby babć, by nie zbliżyły się do śmierci, "ciemności, piwnicy" życia.
"Nasze" dzieci często żyją wirtualnie gdzie ważny jest jedynie FaceBóg.
Dodano po 4 minutach 28 sekundach:
Wojna dla dzieciaka jest traumą dość widoczną, skumulowaną. Jest "przebodźcowaniem" głównie lęku.
"Panwirtualizacja" życia jest czymś wręcz paradoksalnie "pożądanym". Jest dawkowana delikatnie w zasadzie od momentu życia prenatalnego.
"W owym dniu poznacie, że Ja jestem w Ojcu moim, a wy we Mnie i Ja w was." J 14.20
- AdamS.
- Elitarny komentator
- Posty: 3096
- Rejestracja: 4 lis 2021
- Lokalizacja: Górskie pustkowia
- Wyznanie: Chrześcijanin
- Has thanked: 1173 times
- Been thanked: 1474 times
Re: Przyczyny odchodzenia młodzieży od Kościoła
Czyli to nie tylko moja obserwacja. Dzięki za te spostrzeżenia, bo one mówią coś bardzo ważnego, czego dotąd nie dostrzegałem.sądzony pisze: ↑2024-08-02, 12:14 Również obserwuję na placach zabaw i w parkach zabawy dzieci ukraińskich i dzieci polskich i dostrzegam różnicę. Dzieci ukraińskie bawią się jak ja gdy byłem w ich wieku. Gonią się, bawią się w wojnę (to może nienajlepsze, ale ja też bawiłem się w "4 pancernych"), grają w piłkę, korzystają z placów zabaw, z tego co jest. Są, z tego co widzę, bardziej otwarte na wspólnotę.
Doświadczenie bliskości śmierci faktycznie zmienia perspektywę widzenia świata w sposób diametralny. Dlatego tak ważna była kiedyś obecność całej rodziny przy śmierci najbliższej osoby. Dzisiaj umieranie dokonuje się w sterylnym szpitalu, często w odizolowaniu od bliskich, zwłaszcza dzieci - a pożegnanie zmarłego przybrało już nagminną postać symbolicznego kontaktu z urną.sądzony pisze: ↑2024-08-02, 12:14 W przypadku tych dzieci wydaje mi się, że ważne jest doświadczenie graniczne. Bliskość śmierci jest czymś co zmienia perspektywę. Często wskazuje co jest ważne, czym jest życie, gdzie dzieje się rzeczywistość, prawda. "My" często nie prowadzamy dzieci nawet na pogrzeby babć, by nie zbliżyły się do śmierci, "ciemności, piwnicy" życia.
Do niedawna stawiałem znak równości między sposobem pochówku i mówiłem rodzinie, że obojętne mi jest, w jakiej formie mnie pochowają. Dzisiaj zmieniłem zdanie - będę się upierał przy tradycyjnym pochówku w trumnie. I to nie ze względu na siebie, bo moje "ja" będzie już miało formę duchową - ale przez wzgląd na najbliższych, by nie tracili okazji doświadczenia śmierci. Brak tego "dotyku śmierci" wprowadza nas w poczucie pustki i lęku.
Re: Przyczyny odchodzenia młodzieży od Kościoła
Napisze dlaczego.
Zakaz antykoncepcji.
Większość nie potrafi utrzymać stałej czystości. Pozostaje coroczna ciąża, lub hipokryzja.
Hipokryzja na zasadzie spowiadania się z antykoncepcji i mówienie na koniec księdzu obiecuje poprawę, za grzech żałuje i otrzymanie nie ważnego rozgrzeszenia, bo nikt poprawić się nie chce, bo się nie da! Pozostaje jedynie rozród aby spełnić wymagania Kościoła.
Dlaczego nie potrafią utrzymać czystości ? Nie wnikam, jeden powie nimfomania ( trudno ) inny powie,że popęd seksualny jest naturalny, a grzesznosc antykoncepcji śmieszna w takim przypadku, a nieograniczony rozród patologiczny.
Nawet Papież Jan Paweł II mówił o odpowiedzialnym rodzicielstwie, tylko idąc dalej, zakazując nadal antykoncepcji a pozwalając jedynie na naturalne metody które pozwalają na bliskość w bardzo ograniczonym stopniu przy ciągłym odczuwaniu popędu seksualnego jest nie możliwe do realizacji.
Według Kościoła małżeństwo, to wspólnota więc co z tegoż że nawet jak żona będzie potrafiła zachować czystość to mąż nie, lub na odwrót. Dobranie się dwóch osób żyjących w czystości jest bardzo trudne.
Zakaz antykoncepcji.
Większość nie potrafi utrzymać stałej czystości. Pozostaje coroczna ciąża, lub hipokryzja.
Hipokryzja na zasadzie spowiadania się z antykoncepcji i mówienie na koniec księdzu obiecuje poprawę, za grzech żałuje i otrzymanie nie ważnego rozgrzeszenia, bo nikt poprawić się nie chce, bo się nie da! Pozostaje jedynie rozród aby spełnić wymagania Kościoła.
Dlaczego nie potrafią utrzymać czystości ? Nie wnikam, jeden powie nimfomania ( trudno ) inny powie,że popęd seksualny jest naturalny, a grzesznosc antykoncepcji śmieszna w takim przypadku, a nieograniczony rozród patologiczny.
Nawet Papież Jan Paweł II mówił o odpowiedzialnym rodzicielstwie, tylko idąc dalej, zakazując nadal antykoncepcji a pozwalając jedynie na naturalne metody które pozwalają na bliskość w bardzo ograniczonym stopniu przy ciągłym odczuwaniu popędu seksualnego jest nie możliwe do realizacji.
Według Kościoła małżeństwo, to wspólnota więc co z tegoż że nawet jak żona będzie potrafiła zachować czystość to mąż nie, lub na odwrót. Dobranie się dwóch osób żyjących w czystości jest bardzo trudne.
Ostatnio zmieniony 2024-08-10, 14:29 przez Martynna, łącznie zmieniany 2 razy.
-
- Złoty mówca
- Posty: 7822
- Rejestracja: 12 mar 2016
- Wyznanie: Katolicyzm
- Has thanked: 586 times
- Been thanked: 1169 times
Re: Przyczyny odchodzenia młodzieży od Kościoła
Znam kilka wielodzietnych rodzin które starają się żyć w zgodzie z zasadami Kościoła. Czy ich istnienie jest niemożliwe?Martynna pisze: ↑2024-08-10, 14:22 Napisze dlaczego.
Zakaz antykoncepcji.
Większość nie potrafi utrzymać stałej czystości. Pozostaje coroczna ciąża, lub hipokryzja.
Hipokryzja na zasadzie spowiadania się z antykoncepcji i mówienie na koniec księdzu obiecuje poprawę, za grzech żałuje i otrzymanie nie ważnego rozgrzeszenia, bo nikt poprawić się nie chce, bo się nie da! Pozostaje jedynie rozród aby spełnić wymagania Kościoła.
Dlaczego nie potrafią utrzymać czystości ? Nie wnikam, jeden powie nimfomania ( trudno ) inny powie,że popęd seksualny jest naturalny, a grzesznosc antykoncepcji śmieszna w takim przypadku, a nieograniczony rozród patologiczny.
Nawet Papież Jan Paweł II mówił o odpowiedzialnym rodzicielstwie, tylko idąc dalej, zakazując nadal antykoncepcji a pozwalając jedynie na naturalne metody które pozwalają na bliskość w bardzo ograniczonym stopniu przy ciągłym odczuwaniu popędu seksualnego jest nie możliwe do realizacji.