Czytanie na każdy dzień - moje rozumienie, poruszenie , ...
- Andej
- Legendarny komentator
- Posty: 22661
- Rejestracja: 20 lis 2016
- Been thanked: 4235 times
Re: Czytanie na każdy dzień - moje rozumienie, poruszenie , ...
Lecz na Twoje słowo zarzucę sieci.
I o czym tu napisać? Chyba najpierw o tym, że trzeba słuchać. Tak słuchać, aby nie tylko usłyszeć, ale zrozumieć. Ale, jak to zrobić? Jak Bóg przemawia do nas? Przecież nie pojawia się spektakularnie, aby udzielić wskazówek. o pierwsze Biblia czytana ze zrozumieniem. Z przygotowaniem. Ale też słowo docierające do nas przez ludzi kochających Boga. My musimy sami w tego co słyszymy odfiltrować słowo dane nam od Boga.
Kolejna kwestią jest zaufanie. Czy ufasz Bogu? Czy potrafisz, z całym zaangażowaniem, przekonaniem i wiarą powiedzieć: Jezu, ufam Tobie?
Ale tu pułapka. Czy to, co zrozumieliśmy jest wolą Boga, czy naszym wyobrażeniem Jego woli? Wydaje mi się, że najlepszymi kryteriami są: Dekalog i przykazania miłości. Kierowanie się miłością do Boga i ludzi zawsze jest wypełnianiem Jego woli.
No a teraz o sieci, którą zarzucamy. Ale czy rzeczywiście zarzucamy? Czy jesteśmy apostołami w miejscu pracy, w autobusie, sklepie, na ulicy? Wszędzie i zawsze trzeba dawać świadectwo wiary. I czynić to umiejętnie. Bo zbyt gwałtownie, nachalnie zarzucona sieć tylko płoszy ryby. Połów się nie uda, gdy zbyt natarczywie lub demonstracyjnie staramy się łowić ludzi. Musimy tak działać, aby ludzie, którzy mają z nami do czynienie sami chcieli dać się złapać w sieć miłości do Boga. Wtedy nasze działanie będzie skuteczne. I wystrzegać się trzeba incydentalnego wzbudzania ognia słomianego zapału. Nie wystarczy żar przypadkowego spotkania. Rozpalony płomyczek trzeba pielęgnować, podsycać. Całe życie. Bo ten, kto zaszczepił choćby odrobinę wiary jest odpowiedzialny za tego człowieka do końca życia. A ten, kto rozpali ogień wiary i odejdzie, jest faryzeuszem i obłudnikiem. Bo marnuje ziarno rzucając je na drogę, zamiast na żyzną glebę.
I o czym tu napisać? Chyba najpierw o tym, że trzeba słuchać. Tak słuchać, aby nie tylko usłyszeć, ale zrozumieć. Ale, jak to zrobić? Jak Bóg przemawia do nas? Przecież nie pojawia się spektakularnie, aby udzielić wskazówek. o pierwsze Biblia czytana ze zrozumieniem. Z przygotowaniem. Ale też słowo docierające do nas przez ludzi kochających Boga. My musimy sami w tego co słyszymy odfiltrować słowo dane nam od Boga.
Kolejna kwestią jest zaufanie. Czy ufasz Bogu? Czy potrafisz, z całym zaangażowaniem, przekonaniem i wiarą powiedzieć: Jezu, ufam Tobie?
Ale tu pułapka. Czy to, co zrozumieliśmy jest wolą Boga, czy naszym wyobrażeniem Jego woli? Wydaje mi się, że najlepszymi kryteriami są: Dekalog i przykazania miłości. Kierowanie się miłością do Boga i ludzi zawsze jest wypełnianiem Jego woli.
No a teraz o sieci, którą zarzucamy. Ale czy rzeczywiście zarzucamy? Czy jesteśmy apostołami w miejscu pracy, w autobusie, sklepie, na ulicy? Wszędzie i zawsze trzeba dawać świadectwo wiary. I czynić to umiejętnie. Bo zbyt gwałtownie, nachalnie zarzucona sieć tylko płoszy ryby. Połów się nie uda, gdy zbyt natarczywie lub demonstracyjnie staramy się łowić ludzi. Musimy tak działać, aby ludzie, którzy mają z nami do czynienie sami chcieli dać się złapać w sieć miłości do Boga. Wtedy nasze działanie będzie skuteczne. I wystrzegać się trzeba incydentalnego wzbudzania ognia słomianego zapału. Nie wystarczy żar przypadkowego spotkania. Rozpalony płomyczek trzeba pielęgnować, podsycać. Całe życie. Bo ten, kto zaszczepił choćby odrobinę wiary jest odpowiedzialny za tego człowieka do końca życia. A ten, kto rozpali ogień wiary i odejdzie, jest faryzeuszem i obłudnikiem. Bo marnuje ziarno rzucając je na drogę, zamiast na żyzną glebę.
Wszystko co piszę jest moim subiektywnym poglądem. Nigdy nie wypowiadam się w imieniu Kościoła. Moje wypowiedzi nie są autoryzowane przez Kościół.
-
- Biegły forumowicz
- Posty: 1907
- Rejestracja: 3 lut 2024
- Wyznanie: Chrześcijanin
- Has thanked: 257 times
- Been thanked: 208 times
Re: Czytanie na każdy dzień - moje rozumienie, poruszenie , ...
Najczesciej swoja wole traktujemy jako wole Boga i stad te wszystkie problemy ktore implementujemy innym, myslac ze spelniamy wole Boga, lamiac przy tym wiekszosc Przykazan.
Nauczamy innych sami nie rozumiejac ani Pism ani wiary. implementujemy wszystkim swoje rozumienie i interpretacje jak faryzeusze ludzkimi wymyslami o Bogu i wierze.
slowo " prostaczki" stalo sie synonimem naukowosci i wiedzy , a nie prostego rozumienia, ktore kazdy wierzacy potrafi pojac. Wiara nabrala wiekszej tajemniczosci niz filmy " star trek".
Nauczamy innych sami nie rozumiejac ani Pism ani wiary. implementujemy wszystkim swoje rozumienie i interpretacje jak faryzeusze ludzkimi wymyslami o Bogu i wierze.
slowo " prostaczki" stalo sie synonimem naukowosci i wiedzy , a nie prostego rozumienia, ktore kazdy wierzacy potrafi pojac. Wiara nabrala wiekszej tajemniczosci niz filmy " star trek".
Ostatnio zmieniony 2024-09-04, 22:12 przez marcin, łącznie zmieniany 2 razy.
- Viridiana
- Biegły forumowicz
- Posty: 1906
- Rejestracja: 6 sie 2018
- Wyznanie: Katolicyzm
- Has thanked: 650 times
- Been thanked: 483 times
Re: Czytanie na każdy dzień - moje rozumienie, poruszenie , ...
Jeśli ktoś spośród was mniema, że jest mądry na tym świecie, niech się stanie głupim, by posiadł mądrość. Mądrość bowiem tego świata jest głupstwem u Boga.
Jak mądrze być mądrym? To pytanie, które wciąż powinnam mieć z tyłu w głowy - w końcu uwielbiam zdobywać wiedzę i poszerzać swoje horyzonty. Patrząc szerzej, można zapytać, jaka jest relacja między wartościami poznawczymi a religijnymi. Jak sensownie sobie ustawić perspektywę w tym temacie?
Pomocne wydaje mi się poczucie własnej małości (kto tego doświadczył, zrozumie, co mam na myśli). Tylko gdy pamiętam o tym, jak malutki jest mój świat wobec całego istniejącego świata, mogę naprawdę poznawać i przekraczać granice.
Jak mądrze być mądrym? To pytanie, które wciąż powinnam mieć z tyłu w głowy - w końcu uwielbiam zdobywać wiedzę i poszerzać swoje horyzonty. Patrząc szerzej, można zapytać, jaka jest relacja między wartościami poznawczymi a religijnymi. Jak sensownie sobie ustawić perspektywę w tym temacie?
Pomocne wydaje mi się poczucie własnej małości (kto tego doświadczył, zrozumie, co mam na myśli). Tylko gdy pamiętam o tym, jak malutki jest mój świat wobec całego istniejącego świata, mogę naprawdę poznawać i przekraczać granice.
Pan mnie podtrzymuje (Ps 3, 6)
- miłośniczka Faustyny
- Mistrz komentowania
- Posty: 4752
- Rejestracja: 26 sie 2018
- Lokalizacja: Ulica Sezamkowa
- Has thanked: 1101 times
- Been thanked: 1193 times
Re: Czytanie na każdy dzień - moje rozumienie, poruszenie , ...
Czytania na 06.09.2024
Pierwsze czytanie
1 Kor 4, 1-5
Bracia:
Niech uważają nas ludzie za sługi Chrystusa i za szafarzy tajemnic Bożych. A od szafarzy już tutaj się żąda, aby każdy z nich był wierny.
Mnie zaś najmniej zależy na tym, czy będę osądzony przez was, czy przez jakikolwiek trybunał ludzki. Co więcej, nawet sam siebie nie sądzę. Sumienie nie wyrzuca mi wprawdzie niczego, ale to mnie jeszcze nie usprawiedliwia. Pan jest moim sędzią.
Przeto nie sądźcie przedwcześnie, dopóki nie przyjdzie Pan, który rozjaśni to, co w ciemnościach ukryte, i ujawni zamysły serc. Wtedy każdy otrzyma od Boga pochwałę.
Werset przed Ewangelią
J 8, 12
Ja jestem światłością świata,
kto idzie za Mną, będzie miał światło życia.
Ewangelia
Łk 5, 33-39
Faryzeusze i uczeni w Piśmie rzekli do Jezusa:
«Uczniowie Jana dużo poszczą i modły odprawiają, podobnie też uczniowie faryzeuszów; natomiast Twoi jedzą i piją».
A Jezus rzekł do nich: «Czy możecie nakłonić gości weselnych do postu, dopóki pan młody jest z nimi? Lecz przyjdzie czas, kiedy zabiorą im pana młodego, i wtedy, w owe dni, będą pościli».
Opowiedział im też przypowieść: «Nikt nie przyszywa do starego ubrania jako łaty tego, co oderwie od nowego; w przeciwnym razie i nowe podrze, i łata z nowego nie nada się do starego.
Nikt też młodego wina nie wlewa do starych bukłaków; w przeciwnym razie młode wino rozerwie bukłaki, i samo wycieknie, i bukłaki przepadną. Lecz młode wino należy wlewać do nowych bukłaków. Kto się napił starego, nie chce potem młodego – mówi bowiem: „Stare jest lepsze”».
Pierwsze czytanie
1 Kor 4, 1-5
Bracia:
Niech uważają nas ludzie za sługi Chrystusa i za szafarzy tajemnic Bożych. A od szafarzy już tutaj się żąda, aby każdy z nich był wierny.
Mnie zaś najmniej zależy na tym, czy będę osądzony przez was, czy przez jakikolwiek trybunał ludzki. Co więcej, nawet sam siebie nie sądzę. Sumienie nie wyrzuca mi wprawdzie niczego, ale to mnie jeszcze nie usprawiedliwia. Pan jest moim sędzią.
Przeto nie sądźcie przedwcześnie, dopóki nie przyjdzie Pan, który rozjaśni to, co w ciemnościach ukryte, i ujawni zamysły serc. Wtedy każdy otrzyma od Boga pochwałę.
Werset przed Ewangelią
J 8, 12
Ja jestem światłością świata,
kto idzie za Mną, będzie miał światło życia.
Ewangelia
Łk 5, 33-39
Faryzeusze i uczeni w Piśmie rzekli do Jezusa:
«Uczniowie Jana dużo poszczą i modły odprawiają, podobnie też uczniowie faryzeuszów; natomiast Twoi jedzą i piją».
A Jezus rzekł do nich: «Czy możecie nakłonić gości weselnych do postu, dopóki pan młody jest z nimi? Lecz przyjdzie czas, kiedy zabiorą im pana młodego, i wtedy, w owe dni, będą pościli».
Opowiedział im też przypowieść: «Nikt nie przyszywa do starego ubrania jako łaty tego, co oderwie od nowego; w przeciwnym razie i nowe podrze, i łata z nowego nie nada się do starego.
Nikt też młodego wina nie wlewa do starych bukłaków; w przeciwnym razie młode wino rozerwie bukłaki, i samo wycieknie, i bukłaki przepadną. Lecz młode wino należy wlewać do nowych bukłaków. Kto się napił starego, nie chce potem młodego – mówi bowiem: „Stare jest lepsze”».
Odkąd umiłowałam Boga całą istotą swoją, całą mocą swego serca, od tej chwili ustąpiła bojaźń, i chociażby mi nie wiem już jak mówiono o Jego sprawiedliwości, to nie lękam się Go wcale, bo poznałam Go dobrze: Bóg jest Miłość a Duch Jego- jest spokój"
- Andej
- Legendarny komentator
- Posty: 22661
- Rejestracja: 20 lis 2016
- Been thanked: 4235 times
Re: Czytanie na każdy dzień - moje rozumienie, poruszenie , ...
Czy możecie nakłonić gości weselnych do postu, dopóki pan młody jest z nimi? Długo się zastanawiałem nad sensem? Gdzieś mi dzwoniło, że kiedyś oburzałem się na tę Ewangelię. Nie pamiętam, dlaczego. Ale i dziś jest dla mnie trudna. Kojarzy mi się z dyspensami. Na przykład imieniny? Przychodzą goście, aby się weselić? Czy obowiązuje wtedy wstrzemięźliwość od pokarmów mięsnych? Albo dłuuugi weeekend, gdy w kościołach ogłaszają zwolnienie od wstrzemięźliwości. Czy nie jest to pójściem na łatwiznę? Zacytowane słowa można interpretować jako usprawiedliwienie, gdy świętujemy. Niedziela znosi post. Tak tłumaczy Kościół. Rozumiem to. Rozumiem też ograniczenia w rygorach postu dla dziadów, takich jak ja.
Właśnie. Co znosi post lub wstrzemięźliwość? Ale czy to ważne, co znosi, kiedy dyspensa? Człowiek nie musi korzystać z tych przywilejów. Może dla siebie zachować rygory. Jeśli czyni to z miłości do Boga.
Ale w Ewangelii mamy do czynienia z weselem. I to nie byle jakim. Bo jest to wesele spowodowane byciem z Jezusem. I to chyba jest kluczem. Ten, kto rzeczywiście świętuje z Jezusem nie podlega rygorom postu. Bo ważniejsza jest radość z obcowania z Nim. Pełna radość nie zakłócana, ani nie ograniczana. Bo post, jak i szabat jest dla człowieka, a nie człowiek dla szabatu, postu. Bo najważniejsza jest bliskość Boga. Nie czas na umartwienia, gdy radujemy się Nim.
A jednak, staram się zachowywać te rygory. Także dlatego, że daleko mi do zjednoczenia z Nim. Dlatego, że choć raduję się Zmartwychwstaniem, to nie zapominam o Męce.
Właśnie. Co znosi post lub wstrzemięźliwość? Ale czy to ważne, co znosi, kiedy dyspensa? Człowiek nie musi korzystać z tych przywilejów. Może dla siebie zachować rygory. Jeśli czyni to z miłości do Boga.
Ale w Ewangelii mamy do czynienia z weselem. I to nie byle jakim. Bo jest to wesele spowodowane byciem z Jezusem. I to chyba jest kluczem. Ten, kto rzeczywiście świętuje z Jezusem nie podlega rygorom postu. Bo ważniejsza jest radość z obcowania z Nim. Pełna radość nie zakłócana, ani nie ograniczana. Bo post, jak i szabat jest dla człowieka, a nie człowiek dla szabatu, postu. Bo najważniejsza jest bliskość Boga. Nie czas na umartwienia, gdy radujemy się Nim.
A jednak, staram się zachowywać te rygory. Także dlatego, że daleko mi do zjednoczenia z Nim. Dlatego, że choć raduję się Zmartwychwstaniem, to nie zapominam o Męce.
Wszystko co piszę jest moim subiektywnym poglądem. Nigdy nie wypowiadam się w imieniu Kościoła. Moje wypowiedzi nie są autoryzowane przez Kościół.
-
- Biegły forumowicz
- Posty: 1907
- Rejestracja: 3 lut 2024
- Wyznanie: Chrześcijanin
- Has thanked: 257 times
- Been thanked: 208 times
Re: Czytanie na każdy dzień - moje rozumienie, poruszenie , ...
A jak osiagnac ta bliskosc Boga ktory jest w bliznim?Isc do Kosciola na adoracje, czy adorowac tego blizniego? Albo nawet kilku bliznich?
Czy moze zbluzgac tych bliznich i wtedy isc do kosciola na adoracje i nagadac Bogu dlaczego przebywa w tych nieznosnych i glupich bliznich?
Czy moze zbluzgac tych bliznich i wtedy isc do kosciola na adoracje i nagadac Bogu dlaczego przebywa w tych nieznosnych i glupich bliznich?
Ostatnio zmieniony 2024-09-06, 00:40 przez marcin, łącznie zmieniany 5 razy.
- miłośniczka Faustyny
- Mistrz komentowania
- Posty: 4752
- Rejestracja: 26 sie 2018
- Lokalizacja: Ulica Sezamkowa
- Has thanked: 1101 times
- Been thanked: 1193 times
Re: Czytanie na każdy dzień - moje rozumienie, poruszenie , ...
Czytania na 08.09.2024
Pierwsze czytanie
Iz 35, 4-7a
Powiedzcie małodusznym: «Odwagi! Nie bójcie się! Oto wasz Bóg, oto pomsta; przychodzi Boża odpłata; On sam przychodzi, by was zbawić».
Wtedy przejrzą oczy niewidomych i uszy głuchych się otworzą. Wtedy chromy wyskoczy jak jeleń i język niemych wesoło wykrzyknie. Bo trysną zdroje wód na pustyni i strumienie na stepie; spieczona ziemia zmieni się w pojezierze, spragniony kraj w krynice wód.
Drugie czytanie
Jk 2, 1-5
Bracia moi, niech wiara wasza w Pana naszego, Jezusa Chrystusa uwielbionego, nie ma względu na osoby.
Bo gdyby przyszedł na wasze zgromadzenie człowiek przystrojony w złote pierścienie i bogatą szatę i przybył także człowiek ubogi w zabrudzonej szacie, a wy spojrzycie na bogato przyodzianego i powiecie: «Ty usiądź na zaszczytnym miejscu», do ubogiego zaś powiecie: «Stań sobie tam albo usiądź u podnóżka mojego», to czy nie czynicie różnic między sobą i nie stajecie się sędziami przewrotnymi?
Posłuchajcie, bracia moi umiłowani! Czy Bóg nie wybrał ubogich tego świata na bogatych w wierze oraz na dziedziców królestwa przyobiecanego tym, którzy Go miłują?
Werset przed Ewangelią
Mt 4, 23
Jezus głosił Ewangelię o królestwie
i leczył wszelkie choroby wśród ludu.
Ewangelia
Mk 7, 31-37
Jezus opuścił okolice Tyru i przez Sydon przyszedł nad Jezioro Galilejskie, przemierzając posiadłości Dekapolu.
Przyprowadzili Mu głuchoniemego i prosili Go, żeby położył na niego rękę. On wziął go na bok, z dala od tłumu, włożył palce w jego uszy i śliną dotknął mu języka; a spojrzawszy w niebo, westchnął i rzekł do niego: «Effatha», to znaczy: Otwórz się. Zaraz otworzyły się jego uszy, więzy języka się rozwiązały i mógł prawidłowo mówić.
Jezus przykazał im, żeby nikomu nie mówili. Lecz im bardziej przykazywał, tym gorliwiej to rozgłaszali. I przepełnieni zdumieniem mówili: «Dobrze wszystko uczynił. Nawet głuchym słuch przywraca i niemym mowę».
Pierwsze czytanie
Iz 35, 4-7a
Powiedzcie małodusznym: «Odwagi! Nie bójcie się! Oto wasz Bóg, oto pomsta; przychodzi Boża odpłata; On sam przychodzi, by was zbawić».
Wtedy przejrzą oczy niewidomych i uszy głuchych się otworzą. Wtedy chromy wyskoczy jak jeleń i język niemych wesoło wykrzyknie. Bo trysną zdroje wód na pustyni i strumienie na stepie; spieczona ziemia zmieni się w pojezierze, spragniony kraj w krynice wód.
Drugie czytanie
Jk 2, 1-5
Bracia moi, niech wiara wasza w Pana naszego, Jezusa Chrystusa uwielbionego, nie ma względu na osoby.
Bo gdyby przyszedł na wasze zgromadzenie człowiek przystrojony w złote pierścienie i bogatą szatę i przybył także człowiek ubogi w zabrudzonej szacie, a wy spojrzycie na bogato przyodzianego i powiecie: «Ty usiądź na zaszczytnym miejscu», do ubogiego zaś powiecie: «Stań sobie tam albo usiądź u podnóżka mojego», to czy nie czynicie różnic między sobą i nie stajecie się sędziami przewrotnymi?
Posłuchajcie, bracia moi umiłowani! Czy Bóg nie wybrał ubogich tego świata na bogatych w wierze oraz na dziedziców królestwa przyobiecanego tym, którzy Go miłują?
Werset przed Ewangelią
Mt 4, 23
Jezus głosił Ewangelię o królestwie
i leczył wszelkie choroby wśród ludu.
Ewangelia
Mk 7, 31-37
Jezus opuścił okolice Tyru i przez Sydon przyszedł nad Jezioro Galilejskie, przemierzając posiadłości Dekapolu.
Przyprowadzili Mu głuchoniemego i prosili Go, żeby położył na niego rękę. On wziął go na bok, z dala od tłumu, włożył palce w jego uszy i śliną dotknął mu języka; a spojrzawszy w niebo, westchnął i rzekł do niego: «Effatha», to znaczy: Otwórz się. Zaraz otworzyły się jego uszy, więzy języka się rozwiązały i mógł prawidłowo mówić.
Jezus przykazał im, żeby nikomu nie mówili. Lecz im bardziej przykazywał, tym gorliwiej to rozgłaszali. I przepełnieni zdumieniem mówili: «Dobrze wszystko uczynił. Nawet głuchym słuch przywraca i niemym mowę».
Odkąd umiłowałam Boga całą istotą swoją, całą mocą swego serca, od tej chwili ustąpiła bojaźń, i chociażby mi nie wiem już jak mówiono o Jego sprawiedliwości, to nie lękam się Go wcale, bo poznałam Go dobrze: Bóg jest Miłość a Duch Jego- jest spokój"
- Viridiana
- Biegły forumowicz
- Posty: 1906
- Rejestracja: 6 sie 2018
- Wyznanie: Katolicyzm
- Has thanked: 650 times
- Been thanked: 483 times
Re: Czytanie na każdy dzień - moje rozumienie, poruszenie , ...
Powiedzcie małodusznym: Odwagi! Nie bójcie się!
Czego by nie mówić, muszę to sobie wziąć do serca.
Czego by nie mówić, muszę to sobie wziąć do serca.
Pan mnie podtrzymuje (Ps 3, 6)
- Andej
- Legendarny komentator
- Posty: 22661
- Rejestracja: 20 lis 2016
- Been thanked: 4235 times
Re: Czytanie na każdy dzień - moje rozumienie, poruszenie , ...
On sam przychodzi, by was zbawić. To wielkie szczęście. Ale czy dla wszystkich? Czy będzie zbawiać na siłę? Wbrew woli człowieka?
Wtedy przejrzą oczy niewidomych i uszy głuchych się otworzą. I co zobaczą? Co usłyszą? Sadzę, że zobaczą samych siebie w świetle Prawdy. Nie w świetle tego, co do czego byli przekonani, że mają rację, że dobrze czynią. Ale w świetle sprawiedliwości. Zobaczą i usłyszą obiektywnie całe swoje życie. Całe uczynione dobro i zło. Dla jednych radość, dla innych przerażenie. Dla wielu zdziwienie. Sądzę, że najtrudniej będą mieć besserwisserzy. Bo oni wiedzieli. Mieli przekonanie o własnej racji i słuszności. Nie byli świadomi swojej głuchoty i ślepoty.
Nawet głuchym słuch przywraca i niemym mowę. Jeśli przywraca, to znaczy, że kiedyś widzieli, kiedyś słyszeli. Może tylko w dzieciństwie. Gdy po dziecięcemu ufali bezgranicznie Bogu, rodzicom... Gdy jeszcze nie posiadali wiedzy, ani władzy, które uczyniły ich najmądrzejszymi. Dopóki tak jak Ewa nie sięgnęli po owoc drzewa decydowania o tym, co dobre jest, a co złe. Zgodnie w własnym arbitralnym widzimisię.
Myślisz, że nie dotyczy to Ciebie? Tak jak i mnie. Dotyczy każdego, jeno w różnym stopniu.
Wtedy przejrzą oczy niewidomych i uszy głuchych się otworzą. I co zobaczą? Co usłyszą? Sadzę, że zobaczą samych siebie w świetle Prawdy. Nie w świetle tego, co do czego byli przekonani, że mają rację, że dobrze czynią. Ale w świetle sprawiedliwości. Zobaczą i usłyszą obiektywnie całe swoje życie. Całe uczynione dobro i zło. Dla jednych radość, dla innych przerażenie. Dla wielu zdziwienie. Sądzę, że najtrudniej będą mieć besserwisserzy. Bo oni wiedzieli. Mieli przekonanie o własnej racji i słuszności. Nie byli świadomi swojej głuchoty i ślepoty.
Nawet głuchym słuch przywraca i niemym mowę. Jeśli przywraca, to znaczy, że kiedyś widzieli, kiedyś słyszeli. Może tylko w dzieciństwie. Gdy po dziecięcemu ufali bezgranicznie Bogu, rodzicom... Gdy jeszcze nie posiadali wiedzy, ani władzy, które uczyniły ich najmądrzejszymi. Dopóki tak jak Ewa nie sięgnęli po owoc drzewa decydowania o tym, co dobre jest, a co złe. Zgodnie w własnym arbitralnym widzimisię.
Myślisz, że nie dotyczy to Ciebie? Tak jak i mnie. Dotyczy każdego, jeno w różnym stopniu.
Wszystko co piszę jest moim subiektywnym poglądem. Nigdy nie wypowiadam się w imieniu Kościoła. Moje wypowiedzi nie są autoryzowane przez Kościół.
- miłośniczka Faustyny
- Mistrz komentowania
- Posty: 4752
- Rejestracja: 26 sie 2018
- Lokalizacja: Ulica Sezamkowa
- Has thanked: 1101 times
- Been thanked: 1193 times
Re: Czytanie na każdy dzień - moje rozumienie, poruszenie , ...
Czytania na 10.09.2024
Pierwsze czytanie
1 Kor 6, 1-11
Bracia:
Czy odważy się ktoś z was, gdy zdarzy się nieporozumienie z drugim, szukać sprawiedliwości u niesprawiedliwych, zamiast u świętych? Czyż nie wiecie, że święci będą sędziami tego świata? A jeśli świat będzie przez was sądzony, to czy nie jesteście godni wyrokować w tak błahych sprawach? Czyż nie wiecie, że będziemy sądzili także aniołów? O ileż przeto więcej sprawy doczesne! Wy zaś, gdy macie sprawy doczesne do rozstrzygnięcia, zwracacie się do ludzi za nic uważanych w Kościele!
Mówię to, aby was zawstydzić. Bo czyż nie znajdzie się wśród was ktoś na tyle mądry, by mógł rozstrzygać spory między swymi braćmi? A tymczasem brat oskarża brata, i to przed niewierzącymi. Już samo to jest godne potępienia, że w ogóle zdarzają się wśród was sądowe sprawy. Czemuż nie znosicie raczej niesprawiedliwości? Czemuż nie ponosicie raczej szkody? Tymczasem wy dopuszczacie się niesprawiedliwości i wyrządzacie szkody, i to właśnie braciom.
Czyż nie wiecie, że niesprawiedliwi nie posiądą królestwa Bożego? Nie łudźcie się! Ani rozpustnicy, ani bałwochwalcy, ani cudzołożnicy, ani rozwiąźli, ani mężczyźni współżyjący z sobą, ani złodzieje, ani chciwi, ani pijacy, ani oszczercy, ani zdziercy nie odziedziczą królestwa Bożego. A takimi byli niektórzy z was. Lecz zostaliście obmyci, uświęceni i usprawiedliwieni w imię Pana naszego, Jezusa Chrystusa, i przez Ducha Boga naszego.
Werset przed Ewangelią
J 15, 16
Nie wy Mnie wybraliście, ale Ja was wybrałem,
abyście szli i owoc przynosili.
Ewangelia
Łk 6, 12-19
Pewnego razu Jezus wyszedł na górę, aby się modlić, i całą noc trwał na modlitwie do Boga.
Z nastaniem dnia przywołał swoich uczniów i wybrał spośród nich dwunastu, których też nazwał apostołami: Szymona, któremu nadał imię Piotr, i brata jego, Andrzeja, Jakuba, Jana, Filipa, Bartłomieja, Mateusza, Tomasza, Jakuba, syna Alfeusza, Szymona z przydomkiem Gorliwy, Judę, syna Jakuba, i Judasza Iskariotę, który stał się zdrajcą.
Zszedł z nimi na dół i zatrzymał się na równinie; był tam liczny tłum Jego uczniów i wielkie mnóstwo ludu z całej Judei i z Jeruzalem oraz z nadmorskich okolic Tyru i Sydonu; przyszli oni, aby Go słuchać i znaleźć uzdrowie nie ze swych chorób. Także i ci, których dręczyły duchy nieczyste, doznawali uzdrowienia.
A cały tłum starał się Go dotknąć, ponieważ moc wychodziła od Niego i uzdrawiała wszystkich.
Pierwsze czytanie
1 Kor 6, 1-11
Bracia:
Czy odważy się ktoś z was, gdy zdarzy się nieporozumienie z drugim, szukać sprawiedliwości u niesprawiedliwych, zamiast u świętych? Czyż nie wiecie, że święci będą sędziami tego świata? A jeśli świat będzie przez was sądzony, to czy nie jesteście godni wyrokować w tak błahych sprawach? Czyż nie wiecie, że będziemy sądzili także aniołów? O ileż przeto więcej sprawy doczesne! Wy zaś, gdy macie sprawy doczesne do rozstrzygnięcia, zwracacie się do ludzi za nic uważanych w Kościele!
Mówię to, aby was zawstydzić. Bo czyż nie znajdzie się wśród was ktoś na tyle mądry, by mógł rozstrzygać spory między swymi braćmi? A tymczasem brat oskarża brata, i to przed niewierzącymi. Już samo to jest godne potępienia, że w ogóle zdarzają się wśród was sądowe sprawy. Czemuż nie znosicie raczej niesprawiedliwości? Czemuż nie ponosicie raczej szkody? Tymczasem wy dopuszczacie się niesprawiedliwości i wyrządzacie szkody, i to właśnie braciom.
Czyż nie wiecie, że niesprawiedliwi nie posiądą królestwa Bożego? Nie łudźcie się! Ani rozpustnicy, ani bałwochwalcy, ani cudzołożnicy, ani rozwiąźli, ani mężczyźni współżyjący z sobą, ani złodzieje, ani chciwi, ani pijacy, ani oszczercy, ani zdziercy nie odziedziczą królestwa Bożego. A takimi byli niektórzy z was. Lecz zostaliście obmyci, uświęceni i usprawiedliwieni w imię Pana naszego, Jezusa Chrystusa, i przez Ducha Boga naszego.
Werset przed Ewangelią
J 15, 16
Nie wy Mnie wybraliście, ale Ja was wybrałem,
abyście szli i owoc przynosili.
Ewangelia
Łk 6, 12-19
Pewnego razu Jezus wyszedł na górę, aby się modlić, i całą noc trwał na modlitwie do Boga.
Z nastaniem dnia przywołał swoich uczniów i wybrał spośród nich dwunastu, których też nazwał apostołami: Szymona, któremu nadał imię Piotr, i brata jego, Andrzeja, Jakuba, Jana, Filipa, Bartłomieja, Mateusza, Tomasza, Jakuba, syna Alfeusza, Szymona z przydomkiem Gorliwy, Judę, syna Jakuba, i Judasza Iskariotę, który stał się zdrajcą.
Zszedł z nimi na dół i zatrzymał się na równinie; był tam liczny tłum Jego uczniów i wielkie mnóstwo ludu z całej Judei i z Jeruzalem oraz z nadmorskich okolic Tyru i Sydonu; przyszli oni, aby Go słuchać i znaleźć uzdrowie nie ze swych chorób. Także i ci, których dręczyły duchy nieczyste, doznawali uzdrowienia.
A cały tłum starał się Go dotknąć, ponieważ moc wychodziła od Niego i uzdrawiała wszystkich.
Odkąd umiłowałam Boga całą istotą swoją, całą mocą swego serca, od tej chwili ustąpiła bojaźń, i chociażby mi nie wiem już jak mówiono o Jego sprawiedliwości, to nie lękam się Go wcale, bo poznałam Go dobrze: Bóg jest Miłość a Duch Jego- jest spokój"
- Andej
- Legendarny komentator
- Posty: 22661
- Rejestracja: 20 lis 2016
- Been thanked: 4235 times
Re: Czytanie na każdy dzień - moje rozumienie, poruszenie , ...
i wybrał spośród nich dwunastu
Kogo wybrał spośród nas?
Uczniów było wielu. Jeszcze większe masy ludzi chodziły za Nim. A On wybrał tylko 12.
Czy teraz nie jest podobnie? Gdyby spytać ludzi, kto wierzy w Boga, to ponad 32 mln (wg. GUS i CBOS) odpowiedziałoby, że wierzy. To są te tłumy chodzące za Jezusem. A połowa z nich nie widzi zła w zabijaniu nienarodzonych, we głosowaniu na antykatolickie władze (noto bene, też werbalnie deklarujące się jako osoby wierzące), w rugowaniu Kościoła z życie publicznego.
Są też uczniowie, to ci, którzy wypełniają minimum określone w Katechizmie. A wielu z nich, nawet regularnie przychodzi na niedzielne msze św. Kogo spośród nich wybiera Bóg na apostołów?
Kto jest dziś apostołem? Wydaje mi się, że są dwa kryteria. Jednym jest życie sakramentalne. A drugim apostołowanie.
Ale na czym ono polega? Dla większości jest to mówienie. O Bogu, o wierze. Wydaje mi się, że osoby takie żyją w błogiej nieświadomości tego, że wcale nie apostołują. Bo apostolstwo polega na dawaniu przykładu. Nie na byciu ideałem, ale na stawaniu się nim. Powolutku. Nie chodzi o wielkie czny, ale codzienne staranie się.
Aby ludzie widzieli dobre czyny w nas I chwalili Ojca który w Niebie jest ...
Kogo wybrał spośród nas?
Uczniów było wielu. Jeszcze większe masy ludzi chodziły za Nim. A On wybrał tylko 12.
Czy teraz nie jest podobnie? Gdyby spytać ludzi, kto wierzy w Boga, to ponad 32 mln (wg. GUS i CBOS) odpowiedziałoby, że wierzy. To są te tłumy chodzące za Jezusem. A połowa z nich nie widzi zła w zabijaniu nienarodzonych, we głosowaniu na antykatolickie władze (noto bene, też werbalnie deklarujące się jako osoby wierzące), w rugowaniu Kościoła z życie publicznego.
Są też uczniowie, to ci, którzy wypełniają minimum określone w Katechizmie. A wielu z nich, nawet regularnie przychodzi na niedzielne msze św. Kogo spośród nich wybiera Bóg na apostołów?
Kto jest dziś apostołem? Wydaje mi się, że są dwa kryteria. Jednym jest życie sakramentalne. A drugim apostołowanie.
Ale na czym ono polega? Dla większości jest to mówienie. O Bogu, o wierze. Wydaje mi się, że osoby takie żyją w błogiej nieświadomości tego, że wcale nie apostołują. Bo apostolstwo polega na dawaniu przykładu. Nie na byciu ideałem, ale na stawaniu się nim. Powolutku. Nie chodzi o wielkie czny, ale codzienne staranie się.
Aby ludzie widzieli dobre czyny w nas I chwalili Ojca który w Niebie jest ...
Wszystko co piszę jest moim subiektywnym poglądem. Nigdy nie wypowiadam się w imieniu Kościoła. Moje wypowiedzi nie są autoryzowane przez Kościół.
- miłośniczka Faustyny
- Mistrz komentowania
- Posty: 4752
- Rejestracja: 26 sie 2018
- Lokalizacja: Ulica Sezamkowa
- Has thanked: 1101 times
- Been thanked: 1193 times
Re: Czytanie na każdy dzień - moje rozumienie, poruszenie , ...
Czytania na 11.09.2024
Pierwsze czytanie
1 Kor 7, 25-31
Bracia:
Nie mam nakazu Pańskiego co do dziewic, lecz daję radę jako ten, który – wskutek doznanego od Pana miłosierdzia – godzien jest, aby mu wierzono. Uważam, iż przy obecnych utrapieniach dobrze jest tak zostać, dobrze to dla człowieka tak żyć.
Jesteś związany z żoną? Nie usiłuj odłączać się od niej! Jesteś wolny? Nie szukaj żony! Ale jeśli się ożenisz, nie grzeszysz. Podobnie i dziewica, jeśli wychodzi za mąż, nie grzeszy. Tacy jednak cierpieć będą udręki ciała, a ja chciałbym ich wam oszczędzić.
Mówię wam, bracia, czas jest krótki. Trzeba więc, aby ci, którzy mają żony, tak żyli, jakby byli nieżonaci, a ci, którzy płaczą, tak jakby nie płakali, ci zaś, którzy się radują, tak jakby się nie radowali; ci zaś, którzy nabywają, jak gdyby nie posiadali; ci, którzy używają tego świata, tak jakby z niego nie korzystali.
Przemija bowiem postać tego świata.
Werset przed Ewangelią
Łk 6, 23ab
Cieszcie się i radujcie,
bo wielka jest wasza nagroda w niebie.
Ewangelia
Łk 6, 20-26
Jezus podniósł oczy na swoich uczniów i mówił:
«Błogosławieni jesteście, ubodzy, albowiem do was należy królestwo Boże.
Błogosławieni, którzy teraz głodujecie, albowiem będziecie nasyceni.
Błogosławieni, którzy teraz płaczecie, albowiem śmiać się będziecie.
Błogosławieni jesteście, gdy ludzie was znienawidzą i gdy was wyłączą spośród siebie, gdy zelżą was i z powodu Syna Człowieczego odrzucą z pogardą wasze imię jako niecne: cieszcie się i radujcie w owym dniu, bo wielka jest wasza nagroda w niebie. Tak samo bowiem przodkowie ich czynili prorokom.
Natomiast biada wam, bogaczom, bo odebraliście już pociechę waszą.
Biada wam, którzy teraz jesteście syci, albowiem głód cierpieć będziecie.
Biada wam, którzy się teraz śmiejecie, albowiem smucić się i płakać będziecie.
Biada wam, gdy wszyscy ludzie chwalić was będą. Tak samo bowiem przodkowie ich czynili fałszywym prorokom».
Pierwsze czytanie
1 Kor 7, 25-31
Bracia:
Nie mam nakazu Pańskiego co do dziewic, lecz daję radę jako ten, który – wskutek doznanego od Pana miłosierdzia – godzien jest, aby mu wierzono. Uważam, iż przy obecnych utrapieniach dobrze jest tak zostać, dobrze to dla człowieka tak żyć.
Jesteś związany z żoną? Nie usiłuj odłączać się od niej! Jesteś wolny? Nie szukaj żony! Ale jeśli się ożenisz, nie grzeszysz. Podobnie i dziewica, jeśli wychodzi za mąż, nie grzeszy. Tacy jednak cierpieć będą udręki ciała, a ja chciałbym ich wam oszczędzić.
Mówię wam, bracia, czas jest krótki. Trzeba więc, aby ci, którzy mają żony, tak żyli, jakby byli nieżonaci, a ci, którzy płaczą, tak jakby nie płakali, ci zaś, którzy się radują, tak jakby się nie radowali; ci zaś, którzy nabywają, jak gdyby nie posiadali; ci, którzy używają tego świata, tak jakby z niego nie korzystali.
Przemija bowiem postać tego świata.
Werset przed Ewangelią
Łk 6, 23ab
Cieszcie się i radujcie,
bo wielka jest wasza nagroda w niebie.
Ewangelia
Łk 6, 20-26
Jezus podniósł oczy na swoich uczniów i mówił:
«Błogosławieni jesteście, ubodzy, albowiem do was należy królestwo Boże.
Błogosławieni, którzy teraz głodujecie, albowiem będziecie nasyceni.
Błogosławieni, którzy teraz płaczecie, albowiem śmiać się będziecie.
Błogosławieni jesteście, gdy ludzie was znienawidzą i gdy was wyłączą spośród siebie, gdy zelżą was i z powodu Syna Człowieczego odrzucą z pogardą wasze imię jako niecne: cieszcie się i radujcie w owym dniu, bo wielka jest wasza nagroda w niebie. Tak samo bowiem przodkowie ich czynili prorokom.
Natomiast biada wam, bogaczom, bo odebraliście już pociechę waszą.
Biada wam, którzy teraz jesteście syci, albowiem głód cierpieć będziecie.
Biada wam, którzy się teraz śmiejecie, albowiem smucić się i płakać będziecie.
Biada wam, gdy wszyscy ludzie chwalić was będą. Tak samo bowiem przodkowie ich czynili fałszywym prorokom».
Odkąd umiłowałam Boga całą istotą swoją, całą mocą swego serca, od tej chwili ustąpiła bojaźń, i chociażby mi nie wiem już jak mówiono o Jego sprawiedliwości, to nie lękam się Go wcale, bo poznałam Go dobrze: Bóg jest Miłość a Duch Jego- jest spokój"
- Andej
- Legendarny komentator
- Posty: 22661
- Rejestracja: 20 lis 2016
- Been thanked: 4235 times
Re: Czytanie na każdy dzień - moje rozumienie, poruszenie , ...
Błogosławieni jesteście, gdy ludzie was znienawidzą i gdy was wyłączą spośród siebie, gdy zelżą was i z powodu Syna Człowieczego odrzucą z pogardą wasze imię jako niecne:
Czy naprawdę? Czy wystarczy być znienawidzonym przez ludzi, aby być błogosławionym? Wydaje mi się, że zależy to od dwóch czynników, z których oba zależne są od naszych postaw, naszego życia, postępowania.
Bo czy można być błogosławionym, gdy ludzie nas przeklinają z powodu nachalnego eksponowania wiary? Albo z powodu ciągłego pouczania innych jak należy żyć? Mam wrażenie, że natrętne szerzenie wiary powoduje odwrotny skutek. A przecież Jezusowi chodzi o szerzenie dobrej nowiny, a nie wzbudzania niechęci tym głoszeniem. A już najgorzej, gdy dostrzegamy źdźbło nie widząc belki.
Co innego, gdy głosimy Ewangelię swoją prostotą, uczciwością, prawością. A także mówieniem prawdy. To kole w oczy. To też wzbudza sprzeciw. Będą złorzeczyć, opluwać, może i karać. Dlatego wszystko z umiarem. Zamiast pouczać, dawać przykład.
I to, co est bardzo trudne. Ale Jezus dał przykład, gdy w koronie cierniowej był opluwany, znieważany, obrzucanym oszczerstwami i kpinami. Pokornie wszystko przyjmował. Zgodnie z własnymi słowami: Mk 7.18-20 «I wy tak niepojętni jesteście? Nie rozumiecie, że nic z tego, co z zewnątrz wchodzi do człowieka, nie może uczynić go nieczystym; bo nie wchodzi do jego serca, lecz do żołądka i na zewnątrz się wydala». Tak uznał wszystkie potrawy za czyste. I mówił dalej: «Co wychodzi z człowieka, to czyni go nieczystym. Bo te wszystkie pomyje wlewane na niech nie mogły uczynić Go nieczystym. To te obelgi czyniły nieczystymi tych, którzy je wypowiadali. To ci, którzy się nad Nim znęcali, swoimi czynami powodowali swoją nieczystość. A On pokornie to ofiarował Ojcu, Zapewne także za nich. Za tych nieczystych. Nienawidzili Go za prawość, za świętość, za niewinność. Bo czuli, wiedzieli, że On jest od nich lepszy, doskonalszy, wartościowszy. To wywoływało nienawiść.
Czy potraficie tak pokornie znosić zniewagi, gdy macie świadomość, że postępujecie w Imię Boże?
Ilu się jednak ugnie? Albo ze strachu zatajając swoje poglądy. Z konformizmu czy koniunkturalizmu. A ilu odpowie pięknym za nadobne? To ludzki odruch. Ale czy ten odruch nie przekreśla błogosławieństwa?
Każdy musi sam odpowiedzieć na swoją miarę. Jeśli prawdziwie wierzy z miłością, przejdzie przez to. A ludzkie zło nie uczyni ich nieczystymi. A błogosławieństwo ich umocni.
Czy naprawdę? Czy wystarczy być znienawidzonym przez ludzi, aby być błogosławionym? Wydaje mi się, że zależy to od dwóch czynników, z których oba zależne są od naszych postaw, naszego życia, postępowania.
Bo czy można być błogosławionym, gdy ludzie nas przeklinają z powodu nachalnego eksponowania wiary? Albo z powodu ciągłego pouczania innych jak należy żyć? Mam wrażenie, że natrętne szerzenie wiary powoduje odwrotny skutek. A przecież Jezusowi chodzi o szerzenie dobrej nowiny, a nie wzbudzania niechęci tym głoszeniem. A już najgorzej, gdy dostrzegamy źdźbło nie widząc belki.
Co innego, gdy głosimy Ewangelię swoją prostotą, uczciwością, prawością. A także mówieniem prawdy. To kole w oczy. To też wzbudza sprzeciw. Będą złorzeczyć, opluwać, może i karać. Dlatego wszystko z umiarem. Zamiast pouczać, dawać przykład.
I to, co est bardzo trudne. Ale Jezus dał przykład, gdy w koronie cierniowej był opluwany, znieważany, obrzucanym oszczerstwami i kpinami. Pokornie wszystko przyjmował. Zgodnie z własnymi słowami: Mk 7.18-20 «I wy tak niepojętni jesteście? Nie rozumiecie, że nic z tego, co z zewnątrz wchodzi do człowieka, nie może uczynić go nieczystym; bo nie wchodzi do jego serca, lecz do żołądka i na zewnątrz się wydala». Tak uznał wszystkie potrawy za czyste. I mówił dalej: «Co wychodzi z człowieka, to czyni go nieczystym. Bo te wszystkie pomyje wlewane na niech nie mogły uczynić Go nieczystym. To te obelgi czyniły nieczystymi tych, którzy je wypowiadali. To ci, którzy się nad Nim znęcali, swoimi czynami powodowali swoją nieczystość. A On pokornie to ofiarował Ojcu, Zapewne także za nich. Za tych nieczystych. Nienawidzili Go za prawość, za świętość, za niewinność. Bo czuli, wiedzieli, że On jest od nich lepszy, doskonalszy, wartościowszy. To wywoływało nienawiść.
Czy potraficie tak pokornie znosić zniewagi, gdy macie świadomość, że postępujecie w Imię Boże?
Ilu się jednak ugnie? Albo ze strachu zatajając swoje poglądy. Z konformizmu czy koniunkturalizmu. A ilu odpowie pięknym za nadobne? To ludzki odruch. Ale czy ten odruch nie przekreśla błogosławieństwa?
Każdy musi sam odpowiedzieć na swoją miarę. Jeśli prawdziwie wierzy z miłością, przejdzie przez to. A ludzkie zło nie uczyni ich nieczystymi. A błogosławieństwo ich umocni.
Wszystko co piszę jest moim subiektywnym poglądem. Nigdy nie wypowiadam się w imieniu Kościoła. Moje wypowiedzi nie są autoryzowane przez Kościół.
- miłośniczka Faustyny
- Mistrz komentowania
- Posty: 4752
- Rejestracja: 26 sie 2018
- Lokalizacja: Ulica Sezamkowa
- Has thanked: 1101 times
- Been thanked: 1193 times
Re: Czytanie na każdy dzień - moje rozumienie, poruszenie , ...
Czytania na 12.09.2024
Pierwsze czytanie
1 Kor 8, 1b-7. 10-13
Bracia:
„Wiedza” unosi pychą, miłość zaś buduje. Gdyby ktoś mniemał, że coś „wie”, to jeszcze nie wie, jak wiedzie należy. Jeżeli zaś ktoś miłuje Boga, ten jest również uznany przez Boga. Zatem jeśli chodzi o spożywanie pokarmów, które już były złożone bożkom na ofiarę, wiemy dobrze, że nie ma na świecie ani żadnych bożków, ani żadnego boga, prócz Boga jedynego. A choćby byli na niebie i na ziemi tak zwani bogowie – jest zresztą mnóstwo takich bogów i panów – dla nas istnieje tylko jeden Bóg, Ojciec, od którego wszystko pochodzi i dla którego my istniejemy, oraz jeden Pan, Jezus Chrystus, przez którego wszystko się stało i dzięki któremu także my jesteśmy. Lecz nie wszystkim dana jest „wiedza”. Niektórzy jeszcze do tej pory spożywają pokarmy bożkom złożone, w przekonaniu, że chodzi o bożka, i w ten sposób kala się ich słabe sumienie. Gdyby bowiem ujrzał ktoś ciebie, oświeconego „wiedzą”, jak zasiadasz do uczty bałwochwalczej, czy to nie skłoni również kogoś o słabszym sumieniu do spożywania z ofiar składanych bożkom?
I tak to właśnie „wiedza” twoja sprowadza zgubę na słabego brata, za którego umarł Chrystus. W ten sposób, grzesząc przeciwko braciom i rażąc ich słabe sumienia, grzeszycie przeciwko samemu Chrystusowi. Jeżeli więc pokarm gorszy brata mego, przenigdy nie będę jadł mięsa, by nie gorszyć brata.
Werset przed Ewangelią
1 J 4, 12bcd
Jeżeli miłujemy się wzajemnie, Bóg w nas mieszka
i miłość ku Niemu jest w nas doskonała.
Ewangelia
Łk 6, 27-38
Jezus powiedział do swoich uczniów:
«Powiadam wam, którzy słuchacie: Miłujcie waszych nieprzyjaciół; dobrze czyńcie tym, którzy was nienawidzą; błogosławcie tym, którzy was przeklinają, i módlcie się za tych, którzy was oczerniają. Jeśli cię kto uderzy w policzek, nadstaw mu i drugi. Jeśli zabiera ci płaszcz, nie broń mu i szaty. Dawaj każdemu, kto cię prosi, a nie dopominaj się zwrotu od tego, który bierze twoje. Jak chcecie, żeby ludzie wam czynili, podobnie wy im czyńcie.
Jeśli bowiem miłujecie tych tylko, którzy was miłują, jakaż za to należy się wam wdzięczność? Przecież i grzesznicy okazują miłość tym, którzy ich miłują. I jeśli dobrze czynicie tym tylko, którzy wam dobrze czynią, jaka za to należy się wam wdzięczność? I grzesznicy to samo czynią. Jeśli pożyczek udzielacie tym, od których spodziewacie się zwrotu, jakaż za to należy się wam wdzięczność? I grzesznicy pożyczają grzesznikom, żeby tyleż samo otrzymać.
Wy natomiast miłujcie waszych nieprzyjaciół, czyńcie dobrze i pożyczajcie, niczego się za to nie spodziewając. A wasza nagroda będzie wielka i będziecie synami Najwyższego; ponieważ On jest dobry dla niewdzięcznych i złych. Bądźcie miłosierni, jak Ojciec wasz jest miłosierny. Nie sądźcie, a nie będziecie sądzeni; nie potępiajcie, a nie będziecie potępieni; odpuszczajcie, a będzie wam odpuszczone. Dawajcie, a będzie wam dane; miarę dobrą, ubitą, utrzęsioną i wypełnioną ponad brzegi wsypią w zanadrza wasze. Odmierzą wam bowiem taką miarą, jaką wy mierzycie».
Pierwsze czytanie
1 Kor 8, 1b-7. 10-13
Bracia:
„Wiedza” unosi pychą, miłość zaś buduje. Gdyby ktoś mniemał, że coś „wie”, to jeszcze nie wie, jak wiedzie należy. Jeżeli zaś ktoś miłuje Boga, ten jest również uznany przez Boga. Zatem jeśli chodzi o spożywanie pokarmów, które już były złożone bożkom na ofiarę, wiemy dobrze, że nie ma na świecie ani żadnych bożków, ani żadnego boga, prócz Boga jedynego. A choćby byli na niebie i na ziemi tak zwani bogowie – jest zresztą mnóstwo takich bogów i panów – dla nas istnieje tylko jeden Bóg, Ojciec, od którego wszystko pochodzi i dla którego my istniejemy, oraz jeden Pan, Jezus Chrystus, przez którego wszystko się stało i dzięki któremu także my jesteśmy. Lecz nie wszystkim dana jest „wiedza”. Niektórzy jeszcze do tej pory spożywają pokarmy bożkom złożone, w przekonaniu, że chodzi o bożka, i w ten sposób kala się ich słabe sumienie. Gdyby bowiem ujrzał ktoś ciebie, oświeconego „wiedzą”, jak zasiadasz do uczty bałwochwalczej, czy to nie skłoni również kogoś o słabszym sumieniu do spożywania z ofiar składanych bożkom?
I tak to właśnie „wiedza” twoja sprowadza zgubę na słabego brata, za którego umarł Chrystus. W ten sposób, grzesząc przeciwko braciom i rażąc ich słabe sumienia, grzeszycie przeciwko samemu Chrystusowi. Jeżeli więc pokarm gorszy brata mego, przenigdy nie będę jadł mięsa, by nie gorszyć brata.
Werset przed Ewangelią
1 J 4, 12bcd
Jeżeli miłujemy się wzajemnie, Bóg w nas mieszka
i miłość ku Niemu jest w nas doskonała.
Ewangelia
Łk 6, 27-38
Jezus powiedział do swoich uczniów:
«Powiadam wam, którzy słuchacie: Miłujcie waszych nieprzyjaciół; dobrze czyńcie tym, którzy was nienawidzą; błogosławcie tym, którzy was przeklinają, i módlcie się za tych, którzy was oczerniają. Jeśli cię kto uderzy w policzek, nadstaw mu i drugi. Jeśli zabiera ci płaszcz, nie broń mu i szaty. Dawaj każdemu, kto cię prosi, a nie dopominaj się zwrotu od tego, który bierze twoje. Jak chcecie, żeby ludzie wam czynili, podobnie wy im czyńcie.
Jeśli bowiem miłujecie tych tylko, którzy was miłują, jakaż za to należy się wam wdzięczność? Przecież i grzesznicy okazują miłość tym, którzy ich miłują. I jeśli dobrze czynicie tym tylko, którzy wam dobrze czynią, jaka za to należy się wam wdzięczność? I grzesznicy to samo czynią. Jeśli pożyczek udzielacie tym, od których spodziewacie się zwrotu, jakaż za to należy się wam wdzięczność? I grzesznicy pożyczają grzesznikom, żeby tyleż samo otrzymać.
Wy natomiast miłujcie waszych nieprzyjaciół, czyńcie dobrze i pożyczajcie, niczego się za to nie spodziewając. A wasza nagroda będzie wielka i będziecie synami Najwyższego; ponieważ On jest dobry dla niewdzięcznych i złych. Bądźcie miłosierni, jak Ojciec wasz jest miłosierny. Nie sądźcie, a nie będziecie sądzeni; nie potępiajcie, a nie będziecie potępieni; odpuszczajcie, a będzie wam odpuszczone. Dawajcie, a będzie wam dane; miarę dobrą, ubitą, utrzęsioną i wypełnioną ponad brzegi wsypią w zanadrza wasze. Odmierzą wam bowiem taką miarą, jaką wy mierzycie».
Odkąd umiłowałam Boga całą istotą swoją, całą mocą swego serca, od tej chwili ustąpiła bojaźń, i chociażby mi nie wiem już jak mówiono o Jego sprawiedliwości, to nie lękam się Go wcale, bo poznałam Go dobrze: Bóg jest Miłość a Duch Jego- jest spokój"
- Andej
- Legendarny komentator
- Posty: 22661
- Rejestracja: 20 lis 2016
- Been thanked: 4235 times
Re: Czytanie na każdy dzień - moje rozumienie, poruszenie , ...
„Wiedza” unosi pychą, miłość zaś buduje. W liście ważna uwaga dla tych, którzy wiedzą. Zwłaszcza dla tych, którzy wiedzą lepiej. Bo często ta wiedza, nawet gruntowna ma się nijak do Prawdy. Choć nie ukrywam, że przekonanie o własnej wiedzy jest ważne. Ale już przy dzieleniu się tą wiedzą, a zwłaszcza, przy pouczaniu innych konieczna jest pokora. Bo ten, kto posiadł rzeczywiście wiedza, ma świadomość swojej niewiedzy. Mądrzy ludzie wraz ze wzrostem wiedzy odkrywają coraz większe obszary niewiedzy. Dlatego pokornie przedstawiają to, co już wiedzą.
Ale jaki ma to związek z następującymi słowami? Nie wiem. Chyba tylko taki, że wiedzę należy przekazywać z miłością. I wspólnie dążyć do Prawdy.
Miłujcie waszych nieprzyjaciół; dobrze czyńcie tym, którzy was nienawidzą; błogosławcie tym, którzy was przeklinają, i módlcie się za tych, którzy was oczerniają.
Nakaz miłowania nieprzyjaciół jest oczywisty. Jednak mi brakuje tu słowa "także". Uważam, że nieprzyjaciół trzeba kochać także, to znaczy, że nie można ich wykluczać z miłości. Bo kochać trzeba każdego człowieka. Nie tylko rodzinę, przyjaciół. Ale też obcych, nieznanych, jak też nieprzyjaznych. W każdym człowieku jest jakieś dobro. Trzeba z miłością uczyć się je dostrzegać. I akcentować.
Także i tu dobrze czyńcie tym, którzy was nienawidzą, według mnie powinno brzmieć dobrze czyńcie wszystkim albo dobrze czyńcie także tym, którzy was nienawidzą. Nie chcę poprawiać Pisma, ale przedstawić, jak rozumiem cytowane zdanie. Rozumiem je jako nakaż miłości do wszystkich ludzi. I zakaz wyłączania kogokolwiek z tej miłości.
Ale najpierw trzeba zrozumieć czym jest miłość. Jeśli dla kogoś jest to jedynie płomienne uczucie albo zakochanie, to nigdy nie zrozumie przesłania dzisiejszej Ewangelii.
Podobnie jest z modlitwą. Należy obejmować nią wszystkich ludzi, niezależnie od tego, jakie uczucia wobec nich odczuwamy. Sfera emocji tpo jedno, a miłość to drugie.
Jezus nie narzuca nikomu żadnych uczuć. Bo czy uczuciami można sterować?
Modlitwa jest jednym ze sposobów okazywania miłości. Modlitwa o czyjeś dobro. Bez warunkowania naszym dobrem. I bez zastanawiania się na tym, jakie to ma być dobro. W modlitwie nie trzeba pouczać Boga, na czym to dobro, o które dla kogoś się modlimy, ma być. Bóg wie. Lepiej od nas.
Nie musimy też być świadomi skutków naszych modlitw. Zostawmy to Bogu. Tak jak uczył Dolindo.
Już dużo napisałem. Warto byłoby rozważyć kolejny akapit Ewangelii. Ale to, może innym razem.
Ale jaki ma to związek z następującymi słowami? Nie wiem. Chyba tylko taki, że wiedzę należy przekazywać z miłością. I wspólnie dążyć do Prawdy.
Miłujcie waszych nieprzyjaciół; dobrze czyńcie tym, którzy was nienawidzą; błogosławcie tym, którzy was przeklinają, i módlcie się za tych, którzy was oczerniają.
Nakaz miłowania nieprzyjaciół jest oczywisty. Jednak mi brakuje tu słowa "także". Uważam, że nieprzyjaciół trzeba kochać także, to znaczy, że nie można ich wykluczać z miłości. Bo kochać trzeba każdego człowieka. Nie tylko rodzinę, przyjaciół. Ale też obcych, nieznanych, jak też nieprzyjaznych. W każdym człowieku jest jakieś dobro. Trzeba z miłością uczyć się je dostrzegać. I akcentować.
Także i tu dobrze czyńcie tym, którzy was nienawidzą, według mnie powinno brzmieć dobrze czyńcie wszystkim albo dobrze czyńcie także tym, którzy was nienawidzą. Nie chcę poprawiać Pisma, ale przedstawić, jak rozumiem cytowane zdanie. Rozumiem je jako nakaż miłości do wszystkich ludzi. I zakaz wyłączania kogokolwiek z tej miłości.
Ale najpierw trzeba zrozumieć czym jest miłość. Jeśli dla kogoś jest to jedynie płomienne uczucie albo zakochanie, to nigdy nie zrozumie przesłania dzisiejszej Ewangelii.
Podobnie jest z modlitwą. Należy obejmować nią wszystkich ludzi, niezależnie od tego, jakie uczucia wobec nich odczuwamy. Sfera emocji tpo jedno, a miłość to drugie.
Jezus nie narzuca nikomu żadnych uczuć. Bo czy uczuciami można sterować?
Modlitwa jest jednym ze sposobów okazywania miłości. Modlitwa o czyjeś dobro. Bez warunkowania naszym dobrem. I bez zastanawiania się na tym, jakie to ma być dobro. W modlitwie nie trzeba pouczać Boga, na czym to dobro, o które dla kogoś się modlimy, ma być. Bóg wie. Lepiej od nas.
Nie musimy też być świadomi skutków naszych modlitw. Zostawmy to Bogu. Tak jak uczył Dolindo.
Już dużo napisałem. Warto byłoby rozważyć kolejny akapit Ewangelii. Ale to, może innym razem.
Wszystko co piszę jest moim subiektywnym poglądem. Nigdy nie wypowiadam się w imieniu Kościoła. Moje wypowiedzi nie są autoryzowane przez Kościół.