marcin pisze: ↑2024-09-04, 23:37
Niestety nie wie, bo znajac genetyke po prostu nie potrafie sobie tego nawet wyobrazic.
Jednak mam swiadomosc ze ci ktorzy maja jedynie internetowe pojecie genetyki, moga sobie wyobrazic wszestko co im propaganda ewolucyjna napisze w internecie.

Wiesz cyba co to jest drzewo ewolucyjne, wiec podaj mi chocby jaks grafike pr,edstawiajaca rozdzielenie zwierzat od roslin?
Nie znajdziesz takiej nigdzie, a jesli ci sie nawet uda cos w tym wzgledzie wyskrobac w internecie, to nie bedzie mialo zadnego sensu.
O to właśnie chodzi....... w jaki sposób biolodzy nabierają swoich przekonań do takich twierdzeń, to głównie badania embriologiczne - w embiogenezie. Kawałek tego nadmienił w "radiu naukowym" biolog cytowany przez
@Dezerter. Polecam komentarz.....
Kiedyś zapytałem biologia zawodowego:
"na podstawie jakich cech, metod i interpretacji korzysta się aby udowodnić, że strunowce mają wspólnego przodka ze stawonogami?"
Odpowiedział mi mniej więcej:
"Obie grupy organizmów charakteryzują się zbliżoną biochemią, odmienną od organizmów nienależących do królestwa zwierząt. Mają również podobny wczesny etap rozwoju zarodkowego, obejmujący gastrulację i powstanie pragęby, która ewoluuje rozwija się w różny sposób w każdej z tych grup."
Więc co robią nuakowcy? Obserwują w czasie rzeczywistym rozwój embrionu u jakiegoś konkretnego gatunku strunowca i stawonoga. Następnie zauważają, że rozwój embrionu do "pragęby" jest taki sam, a "po pragębie" rozwój idzie w innym kierunku. I dla biologa jest to punkt ewolucji.
Jest to typowy przykład próby
reverse engineering, które jest bardzo popularne w inżynierii czy programowaniu. Rzeczywiście, pomaga na przykład dojść do źródła problemu, gdy jakiś występuje. W biologii wykorzystuje się to do poznania etapów rozwoju, a genetyka bada jakie konkretne geny odpowiadaja za te etapy rozwoju.
A więc co robią? Obserwują rozwój zarodka u
strunowców, np. u
kurczaka albo myszy, a u
stawonogów np. u
muszki owocowej. Cały ten proces podlega analizom, mającym na celu śledzenie linii ewolucyjnych i przewidywanie możliwych kierunków ewolucji, czyli poprzez:
- Identyfikacja genów: Badane są geny, które kontrolują rozwój.
Wady/czynniki nie do przewidzenia/założenie: Znajomość genów nie wyjaśnia, dlaczego doszło do zmiany; zmiany mogą być spontaniczne i wynikać z różnych czynników, takich jak błędy w replikacji DNA, promieniowanie kosmiczne, substancje chemiczne.
- Etapy rozwoju a mutacje: Poznanie etapów rozwoju pozwala zidentyfikować kluczowe fragmenty genomu.
Wady/czynniki nie do przewidzenia/założenie: Nie daje odpowiedzi na to, gdzie i kiedy wystąpiła konkretna mutacja; mutacje akumulują się na przestrzeni pokoleń.
- Wpływ środowiska: Środowisko wpływa na rozwój i ewolucję.
Wady/czynniki nie do przewidzenia/założenie: Trudno dokładnie odtworzyć dawne warunki środowiskowe; rekonstrukcja wpływu bodźców jest złożona.
- Losowość mutacji: Mutacje mogą być losowe, niekoniecznie wynikać z bodźców środowiskowych.
Wady/czynniki nie do przewidzenia/założenie: Trudno jednoznacznie wskazać, która mutacja spowodowała konkretną zmianę ewolucyjną.
- Reverse engineering: Pomaga zrozumieć mechanizmy genetyczne i rozwojowe.
Wady/czynniki nie do przewidzenia/założenie: Nie zawsze pozwala określić, co dokładnie wywołało mutacje lub jakie bodźce były kluczowe.
Po drugie: Obserwacje rozwoju embrionalnego różnych gatunków, takich jak mysz, kurczak czy muszka owocowa, zawsze prowadzą do powstania osobników tego samego gatunku po co więc się je porównuje?
Nie ma w tym zasadności, czyli porównywania ich wczesnych stadiów rozwojowych w celu wnioskowania o wspólnym pochodzeniu - chyba, że
pod założenie. Skoro z embrionu myszy zawsze rozwija się mysz, a z embrionu muszki owocowej zawsze muszka owocowa,
to czy nie jest to raczej dowód na stałość gatunków niż na ich ewolucję? Czy porównywanie podobieństw w rozwoju embrionalnym między odległymi grupami zwierząt
nie jest nadinterpretacją wynikającą z założenia o istnieniu ewolucji, podczas gdy obserwowane podobieństwa mogą być po prostu efektem zaprogramowania genetycznego charakterystycznego dla każdego gatunku? Dlaczego nazywać to ewolucją, skoro w obserwowanym czasie nie zachodzą zmiany międzygatunkowe, a próby eksperymentalnego wymuszenia innego kierunku rozwoju kończą się niepowodzeniem lub powstaniem niefunkcjonalnych mutantów?
Więc co dokładnie tu widać? Co można dowieść? -- Metodologia badań ewolucyjnych opiera się na założeniu, że ewolucja zaszła, to jest
przed-założnie, wręcz pewnik, ale jest to wysoce stronnicze,
bo wtedy każdy element danych interpretuje się pod te założenie - nie ma obiektywizmu. Naukowcy, analizując podobieństwa w rozwoju embrionalnym czy strukturze genetycznej różnych gatunków, dążą do rekonstrukcji linii ewolucyjnych, nie kwestionując samego faktu zajścia ewolucji, a przez to może ich oominąć inna możliwość wyjaśnienia tych mechanizmów.
Poza tym proces ten obejmuje wiele etapów wnioskowania, z których
każdy wiąże się z niepewnościami i koniecznością przyjęcia pewnych założeń. Wyciągane wnioski często opierają się
na ekstrapolacjach i spekulacjach, szczególnie gdy mowa o wydarzeniach odległych w czasie. Choć badania te tworzą spójną narrację o historii życia na Ziemi, to jednak budowane są tylko pod jedno założenie, a wiele elementów tej narracji opiera się na pośrednich dowodach i interpretacjach, które często problematyczne, zamiast być odrzucane, szuka się "na siłę" jak je poskładać, by pasowały - kolejnymi teoriami.
Niestety, pewność w kwestii szczegółów przebiegu ewolucji jest o wiele mniejsza, niż mogłoby się wydawać na podstawie popularnych prezentacji teorii ewolucji.
Marek_Piotrowski pisze: ↑2024-09-04, 23:42
@marcin po prostu - kolejny raz - chrzanisz głupoty. Nie mam zamiaru udowadniać Ci najprostszych faktów, w tym, że krzyżowanie się neandertalczyków i nas jest udowodnione. Pogoogluj sobie.
Marek_Piotrowski pisze: ↑2024-09-05, 00:24
@marcin waha się pomiędzy przedstawianiem się jako ekspert od każdej nauki (przy czym opowiada straszne głupoty, nie mające nic wspólnego z ustaleniami nauk, w jakich niby jest specjalistą) a negowaniem ustaleń naukowych jako takich (np. na temat ewolucji).
Jak złapiesz go na jakiejś wyjątkowej głupocie, z pewnością odpowie jednym z twierdzeń:
- że go nie zrozumiałeś
- że przekręcasz jego wypowiedzi
- że tylko tak pisał, by wypróbować adwersarzy

@Maciej ma rację w tym, że każdy czytelnik widzi i sam oceni Twój poziom dyskusji. Aż trudno uwierzyć, że jesteś w stanie wyrazić się w taki sposób – i to przy tym, że tak naprawdę nic merytorycznego nie wykazujesz i nie jesteś w stanie tego zrobić - ciągła hipokryzja. Pamiętam pytania Marcina, nie były wcale aż tak trudne.
Gdybyś chociaż cokolwiek wykazał, ale już sam sposób, w jaki piszesz o
"prostszych faktach", kiedy Marcin pyta i pytał o podstawy, proste rzeczy, a Ty masz czelność tak się do niego odzywać. To jest szczyt chamstwa, jaki zaprezentowałeś do tej pory...
Naprawdę nie wiem, dlaczego Twoje zachowanie jest tu jeszcze tolerowane, ale zdecydowanie sobie za dużo pozwalasz...