Wybacz, ale to co piszesz jest straszne. Pomyśl o tych co nie dbają o zbawienie, bo jest im to obojętne, ale jak widzą bliźniego w potrzebie to po prostu pomagają nie po to by się to komu podobało. A ty im mówisz nie, nie wasze dobro jest pozorne, a skoro pozorne to niepotrzebne, my w Chrystusie wiemy lepiej co jest dobre, że cała reszta jest inna wręcz gorsza bo niewierząca, stąd już jeden krok do ………Nie da się zbawić samemu i zbawienie nie jest nagrodą za "bycie dobrym" w oczach ludzi i swoich własnych.
Zbawienie jest wyciągniętą ręką Boga do tych którzy toną w bagnie. Najważniejsze to tą rękę przyjąć a nie to jak ktoś jest ubłocony i czy siedzi w bagnie po szyję czy tylko na razie po kostki. Paradoksalnie nawet ten kto siedzi po szyję łatwiej przyjmie wyciągniętą rękę...
A co do ateistów to ich dobroć jest pozorna. Bez wiary nie można się podobać Bogu:
Gdzie on może być
Re: Gdzie on może być
Re: Gdzie on może być
Zgadzam się.. Bez wiary nie można podobać się Bogu. Można być dobrym i szlachetnym człowiekiem, a jednak nie podobać się Bogu.. Powiedziałabym nawet więcej - należy uwierzyć w Pana Jezusa jako swojego osobistego Zbawiciela - "Albowiem tak Bóg umiłował świat, że Syna swego jednorodzonego dał, aby każdy kto weń wierzy nie zginął, ale miał żywot wieczny"
-
- Złoty mówca
- Posty: 6887
- Rejestracja: 12 mar 2016
- Wyznanie: Katolicyzm
- Has thanked: 510 times
- Been thanked: 1041 times
Re: Gdzie on może być
Wybaczam.zdrogi pisze: ↑2024-09-24, 21:23Wybacz, ale to co piszesz jest straszne. Pomyśl o tych co nie dbają o zbawienie, bo jest im to obojętne, ale jak widzą bliźniego w potrzebie to po prostu pomagają nie po to by się to komu podobało. A ty im mówisz nie, nie wasze dobro jest pozorne, a skoro pozorne to niepotrzebne, my w Chrystusie wiemy lepiej co jest dobre, że cała reszta jest inna wręcz gorsza bo niewierząca, stąd już jeden krok do ………Nie da się zbawić samemu i zbawienie nie jest nagrodą za "bycie dobrym" w oczach ludzi i swoich własnych.
Zbawienie jest wyciągniętą ręką Boga do tych którzy toną w bagnie. Najważniejsze to tą rękę przyjąć a nie to jak ktoś jest ubłocony i czy siedzi w bagnie po szyję czy tylko na razie po kostki. Paradoksalnie nawet ten kto siedzi po szyję łatwiej przyjmie wyciągniętą rękę...
A co do ateistów to ich dobroć jest pozorna. Bez wiary nie można się podobać Bogu:
Ja nie napisałem że jeśli jakiś niewierzący zrobi coś dobrego to jest to dobro pozorne.
Napisałem że dobroć ateistów jest pozorna.
Przede wszystkim dlatego ze tak mówi natchnione przez Boga Słowo które cytowałem.
A poza tym to aby o kimś można było powiedzieć ze jest dobry nie wystarczy to ze czasem albo nawet często robi dobre uczynki.
W zasadzie każdy robi czasem albo nawet często dobre uczynki.
Na przykład ktoś kto się zajmuje kradzieżami albo ktoś kto zdradza żonę i bije dzieci jak najbardziej może komuś pomóc w jakiejś sytuacji gdy jakaś osoba jest w potrzebie.
Czy można go nazwać człowiekiem dobrym?
Chyba nie.
Podobnie trudno nazwać dobrym człowiekiem ateistę bo to jest zło i postawa przeciwna Bogu. Nie chodzi o jakieś wewnętrzne wątpliwości ale o ateizm czyli zaprzeczanie istnienia Boga.
Ostatnio zmieniony 2024-09-24, 21:57 przez Albertus, łącznie zmieniany 1 raz.
Re: Gdzie on może być
Absolutnie nie i tyczy się to zarówno wierzących i niewierzącychNa przykład ktoś kto się zajmuje kradzieżami albo ktoś kto zdradza żonę i bije dzieci jak najbardziej może komuś pomóc w jakiejś sytuacji gdy jakaś osoba jest w potrzebie.
Czy można go nazwać człowiekiem dobrym?
Chyba nie.
Czy uważasz, że podobasz się Bogu, gdy poznajesz jakiegoś człowieka i widzisz, że ten człowiek robi wiele dobrych uczynków, tak że jak to się mówi serce się raduje podziwia się go za wytrwałość. Jednak po jakimś czasie dowiadujesz się, że ów człowiek jest niewierzący przykładowo mówiąc ateista, czy wtedy mówisz po co on to robi, to wszystko jest nieprawdziwe, to nikomu niepotrzebne psu na budę, odmawiasz komuś możliwości bycia dobrym człowiekiem tylko dlatego, że jest niewierzący.Podobnie trudno nazwać dobrym człowiekiem ateistę bo to jest zło i postawa przeciwna Bogu. Nie chodzi o jakieś wewnętrzne wątpliwości ale o ateizm czyli zaprzeczanie istnienia Boga.
-
- Złoty mówca
- Posty: 6887
- Rejestracja: 12 mar 2016
- Wyznanie: Katolicyzm
- Has thanked: 510 times
- Been thanked: 1041 times
Re: Gdzie on może być
U ateisty to nawet jakby nie wiem jak się starał robić wszystko dobrze to i tak jego postawa jest złem bo zaprzecza istnieniu Boga a to jest złem.zdrogi pisze: ↑2024-09-26, 20:55Absolutnie nie i tyczy się to zarówno wierzących i niewierzącychNa przykład ktoś kto się zajmuje kradzieżami albo ktoś kto zdradza żonę i bije dzieci jak najbardziej może komuś pomóc w jakiejś sytuacji gdy jakaś osoba jest w potrzebie.
Czy można go nazwać człowiekiem dobrym?
Chyba nie.
Już wyjaśniłem że nie uważam że dobre uczynki których dokonuje ateista są nieprawdziwe. Jak najbardziej są prawdziwe ale nie zmieniają faktu że postawa tego człowieka odnośnie istnienia Boga jest zła a zaprzeczanie przez niego istnieniu Boga jest złem. Dlatego pomimo jego ewentualnych dobrych uczynków nie jest dobrym człowiekiem nawet w potocznym tego słowa znaczeniu.Czy uważasz, że podobasz się Bogu, gdy poznajesz jakiegoś człowieka i widzisz, że ten człowiek robi wiele dobrych uczynków, tak że jak to się mówi serce się raduje podziwia się go za wytrwałość. Jednak po jakimś czasie dowiadujesz się, że ów człowiek jest niewierzący przykładowo mówiąc ateista, czy wtedy mówisz po co on to robi, to wszystko jest nieprawdziwe, to nikomu niepotrzebne psu na budę, odmawiasz komuś możliwości bycia dobrym człowiekiem tylko dlatego, że jest niewierzący.Podobnie trudno nazwać dobrym człowiekiem ateistę bo to jest zło i postawa przeciwna Bogu. Nie chodzi o jakieś wewnętrzne wątpliwości ale o ateizm czyli zaprzeczanie istnienia Boga.
I oczywiście niczego mu nie odmawiam. To on sam sobie tego odmawia zaprzeczając istnieniu Boga.