Interpretowanie Biblii

Ogólnie o Biblii. Dlaczego powinniśmy Ją czytać, jak powinno się czytać Pismo Święte, itp.
ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
Dezerter
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 16139
Rejestracja: 24 sie 2015
Lokalizacja: Inowrocław
Has thanked: 4693 times
Been thanked: 3232 times
Kontakt:

Re: Interpretowanie Biblii

Post autor: Dezerter » 2024-10-01, 18:32

@Przeemek napisał nieprawdę
W czasach, gdy powstawał List do Hebrajczyków, istniało pięć patriarchatów, były różne grupy chrześcijan - szczególnie Kościołów żydowskich było ponad 200(wspólnot chrześcijańskich) w całym Imperium Rzymskim i to Jerozolima była duchowym przewodnikeim i najważniejszym miastem dla całego chrześcijańswta ówczesnego, bo w niej powstał pierwszy Kościół założony przez żydowskich apostołów - ale o tym nikt nigdy "tutaj" nie mówi - bo taką narrację narzuciła "Rzymskokatolicka" historia.
oczekuję na odwołanie i przeproszenie
bo o tym mówi się na naszym forum nie raz i od dawna *-:) :!: :
dowody:
ja wiem, że nawet w Kościele Matce w Jerozolimie nie było ponad 15%, w Antiochii nie było, tym bardziej w Rzymie nie było ponad 15%
viewtopic.php?p=315472&hilit=ko%C5%9Bci ... ie#p315472
Ja myślę i tak myśleli pierwsi chrześcijanie, uczniowie uczniów Jezusa, że po to powołał 12 i innych apostołów jak Paweł, by czynili uczniów , a ci następnych, by właściwa Ewangelia trwała w Kościołach regionalnych, które jednak podlegały i słuchały Kościoła Matki w Jerozolimie, bo tam Duch prowadził uczniów od 50-tnicy i to oni obdzielali tym Duchem ochrzczonych przez nakładanie rak. Znasz chyba Pismo i wiesz, że pisze jak było.
viewtopic.php?p=212542&hilit=ko%C5%9Bci ... ie#p212542
Kościół Matka był już w Jerozolimie w 33 roku z Piotrem i 11 i szafowali na całego
viewtopic.php?p=208399&hilit=ko%C5%9Bci ... ie#p208399
Jaki "Kościół rzymski" co ty gadasz za banialuki?! - Istniał tylko kościół Matka w Jerozolimie, bo tam byli wszyscy Apostołowie i z Jerozoilimy "rozsyłali" apostołów na krańce świata - najpierw do Antiochii - i to jest drugi Patriarchat po Jerozolimie, gdzie Piotr/Skała był biskupem.
Gdzie była pierwsza stolica apostolska? - mamy taki wątek - przypomnij sobie
viewtopic.php?p=189049&hilit=ko%C5%9Bci ... ie#p189049

I cały watek na ten temat
viewtopic.php?f=41&t=212&hilit=Ko%C5%9B ... imie#p2992
więc czekam :-w

Dodano po 4 minutach 51 sekundach:
Wstydzisz się swojego wyznania :-o :ymblushing:
ja uważam się za katolika
ty nim nie jesteś, to już wiem :(
Ostatnio zmieniony 2024-10-01, 18:33 przez Dezerter, łącznie zmieniany 1 raz.
Nie czyńcie tak jak ci przeciw którym występujecie.

Albertus
Złoty mówca
Złoty mówca
Posty: 6887
Rejestracja: 12 mar 2016
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 510 times
Been thanked: 1041 times

Re: Interpretowanie Biblii

Post autor: Albertus » 2024-10-01, 21:53

Przeemek pisze: 2024-10-01, 12:01
Albertus pisze: 2024-09-30, 22:14 Nie ma znaczenia jaki był proces rozeznawania natchnienia listu do Hebrajczyków. I tak wierzymy że jest natchniony dlatego że tak rozeznał Kościół.
Co to znaczy, że "rozeznał Kościół"? Skoro Kościół rozeznał 73 kanony Biblii, inny Kościół rozeznał 78 kanonów Biblii, inny 81, a jeszcze inny 73plus dodatki...... a wszystkie wyniosły to ze swojej tradycji z "ważną sukcesją apostolską", więć jak "Kościół rozeznał"? Albo celowo omijasz te szczegóły i nie trzymasz się faktów, więc manipulujesz, albo nie wiedziałeś...... więc może więcej rzetelności, a nie "argumenty pod tezę"?

Więc/Ale co dokładnie masz na myśli, mówiąc 'Kościół'? Kogo i co konkretnie?

Bo to jest "manipulacja pod tezę" na starcie. Wykorzystywanie tego, że jesteśmy na forum katolickim, więc "większość" użytkowników może automatycznie kojarzyć termin 'Kościół' z jedną konkretną instytucją, raz, że nie odzwierciedla faktów historycznych - dwa, w tym kontekście to anachronizm - więc sama teza jest już manipulacją.

W czasach, gdy powstawał List do Hebrajczyków, istniało pięć patriarchatów, były różne grupy chrześcijan - szczególnie Kościołów żydowskich było ponad 200(wspólnot chrześcijańskich) w całym Imperium Rzymskim i to Jerozolima była duchowym przewodnikeim i najważniejszym miastem dla całego chrześcijańswta ówczesnego, bo w niej powstał pierwszy Kościół założony przez żydowskich apostołów - ale o tym nikt nigdy "tutaj" nie mówi - bo taką narrację narzuciła "Rzymskokatolicka" historia. Więc zarówno pochodzenia żydowskiego, jak i wielu innych grup. Dlatego użycie samego terminu 'Kościół' bez doprecyzowania jest niewystarczające i celowo ma "narzucać" już przed-założenie i wnioski.

Struktura i organizacja Kościoła w tamtym okresie znacznie różniła się od dzisiejszej. Kościół nie był monolitem, a już na pewno nie był tożsamy z dzisiejszym Kościołem rzymskokatolickim. Używanie współczesnych terminów i pojęć do opisu sytuacji sprzed niemal dwóch tysięcy lat, to celowo zniekształcane obrazu historycznego w najlepszym wypadku, a w najgorszym manipulacja pod tezę.

Dlatego też, mówiąc o 'rozeznaniu Kościoła' w kontekście uznania natchnienia Listu do Hebrajczyków, należałoby precyzyjniej określić, kto i w jakim procesie dokonywał tego rozeznania. Bez tego kontekstu, stwierdzenie to może być mylące i nie oddawać złożoności historycznej sytuacji wczesnego chrześcijaństwa, albo przypisanie tego jedenj instytucji..............to raz..............


Dwa....... Stwierdzenie, że 'rozeznał Kościół' to bardzo ogólnikowa teza. W rzeczywistości proces uznawania natchnienia tekstów biblijnych opierał się na konkretnych metodach, zasadach i kryteriach, a także na określonych wydarzeniach historycznych, które w dużym stopniu możemy zweryfikować, czy historycznie, ale i poprzez świadków w kontekście natchnienia - zgadza się z tym świat naukowy, kilka przykładów:
Poglądy archeologów, historyków, biblistów, teologów np. tutaj https://www.bible.ca/ef/topical-new-tes ... orship.htm w którym piszą np.:
"O ile nie czyta się dokumentów przez pryzmat założeń apriori, dowody potwierdzają wnioski, że relacje historyczne, listy, biografia i inne gatunki znalezione w Nowym Testamencie zostały napisane przez naocznych świadków i inne osoby żyjące w tym okresie historycznym z dostępem do źródła i osoby posiadające wiedzę na temat opisanych wydarzeń. Nowy Testament nie jest mitologią ani fikcją, o czym świadczy wczesna i szeroka dostępność dokumentów."

I przykład historyka z Oxfordu A.N. Sherwina White jednego z wielu argumentów po przeprowadzeniu badań:
"nawet dwa pokolenia to zbyt krótki okres, aby pozwolić mitycznej tendencji przeważyć nad twardy historyczny rdzeń tradycji ustnej"

A przykład jednych z wielu polemik odnośnie konkretnych manuskryptów w tym linku o Ewangelii Marka znjadziesz tutaj: https://www.researchgate.net/publicatio ... Alexandria

Natomiast sukcesja apostolska, definiowana jako nieprzerwane następstwo biskupów począwszy od apostołów, którzy byli prawnie wybrani i ważnie konsekrowani, strzegący i przekazujący depozyt wiary - to proces który też można historycznie zweryfikować - i tutaj właśnie historia wskazuje, że ten proces "nie zawsze" przebiegał bez zakłóceń i to na przestrzeni wieków.....

Na wiarygodnych podstawach historycznych można wykazać, że przez około 1000 lat Kościół funkcjonował pod znaczącym wpływem cesarzy i państwa. Ten okres jest dobrze udokumentowany i dostarcza jasnych świadectw o tym, jak zewnętrzne czynniki polityczne i społeczne wpływały na struktury i decyzje kościelne.
Albertus pisze: 2024-09-30, 22:14 I kwestia ta ściśle łączy się powołaniem biskupów i ich następców do kierowania Kościołem bo to biskupi dokonywali zatwierdzenia tego co zostało natchnione i to biskupi stwierdzili że Objawienie Boże jest zamknięte.
Nieprawda... nie łączy się ściśle z powoływaniem biskupów i ich następców do kierowania Kościołem? Którzy dokonywali zatwierdznia.... co ma wybór biskupów do rozpoznania Biblii? To dwie różne kwestie, już widać na start jak manipulujesz i mieszasz.....

Sam fakt, że teologowie i chrześcijanie, którzy mieli wkład w kształtowanie kanonu biblijnego oraz w interpretacji Pisma Świętego jak Orygenes (słynna Hexapla), Tertulian, Justyn Męczennik, Euzebiusz za nim został biskupem, czy sam Hieronim który "dał wam" katolikom Wulgatę - nie byli biskupami - już pokazuje jak bardzo manipulujesz i dopasowujesz do tezy.

Albo istninie skompletowanego kanonu NT w ok. 170r. tzw. Kanon Muratoriego - to też nie było dzieło żadnego biskupa.......ale to niby biskupom w jakiejś jeszcze sukcesji zawdzieczamy Biblię? Kuriozalne....

Stwierdzenie, że "biskupi dokonywali zatwierdzenia tego co zostało natchnione" i "biskupi stwierdzili że Objawienie Boże jest zamknięte" jest dopasowywaniem pod tezę.
Po pierwsze, proces rozpoznawania natchnienia biblijnego był złożony i długotrwały, angażujący nie tylko biskupów, ale całe wspólnoty chrześcijańskie. Kluczową rolę odegrali teologowie i uczeni, którzy nie zawsze byli biskupami. Po drugie, zachowanie i przekazywanie tekstów biblijnych było dziełem całych wspólnot chrześcijańskich, które pielęgnowały swoje tradycje, w tym podejście do Pisma Świętego odziedziczone po tradycji żydowskiej. Świadczą o tym praktyki takie jak używanie nomina sacra w kodeksach chrześcijańskich, adaptowane z praktyk żydowskich, czy długotrwałe przestrzeganie tradycji żydowskich w kościołach pogańskich. Po trzecie, kryterium apostolskości było kluczowe w określaniu wiarygodności tekstów. Ewangelia Mateusza jest tu doskonałym przykładem - jej autentyczność i apostolskie pochodzenie były potwierdzane przez wczesnych pisarzy chrześcijańskich, takich jak Ignacy Antiocheński (110 r.), Justyn Męczennik (165 r.) czy Ireneusz z Lyonu (180 r.) - a oni czerpali z wiedzy ówczesnych sobie społeczeństw i chrześicjan od których się uczyli - a nie że o tym piszą, to "zaraz zatwierdzali". Powszechne uznanie czterech Ewangelii, Dziejów Apostolskich i listów Pawła nastąpiło już pod koniec II wieku, co potwierdzają katalogi Pism i świadectwa Ojców Kościoła. To nie była decyzja jakiegoś pojedycznego biskupa, czy jego lini w sukcesji, a już na pewno nie monolitu "Kościół" jako jakiejś konkretnej instytucji w konkretnym mieście.

Albertus pisze: 2024-09-30, 22:14 Ty zdaje się tego nie uznajesz skoro zastanawiasz się nad uznaniem hipotetycznego nieznanego listu św Pawła za część Biblii.
W skrócie...... w toku dobrze rozeznanej historycznej analizy i egzegezy, nie uznaje się istnienia odrębnego Listu Pawła do Laodycei, mimo wzmianki w Liście do Kolosan 4:16. Kilka kluczowych argumentów przemawia przeciwko takiemu poglądowi. Po pierwsze, brak jakichkolwiek wiarygodnych historycznych dowodów na istnienie takiego listu. Żaden z wczesnych historyków kościoła nie wspomina o takim dokumencie, co byłoby dziwne, gdyby rzeczywiście istniał list autorstwa Pawła. Po drugie, sam Paweł nigdy nie odwiedził Laodycei, co potwierdza Kol 2:1, co czyni mało prawdopodobnym, aby napisał list do nieznanego mu osobiście kościoła. Po trzecie, najbardziej przekonującą interpretacją jest to, że wspomniany "list z Laodycei" to w rzeczywistości List do Efezjan, który krążył wśród kościołów i w tym czasie znajdował się w Laodycei. Ta teoria ma największe poparcie wśród uczonych, biorąc pod uwagę podobieństwa między Listem do Kolosan a Listem do Efezjan. Ponadto, praktyka wymiany listów między kościołami była powszechna, co wyjaśnia, dlaczego Paweł zachęcał Kolosan do przeczytania listu, który dotarł do nich z Laodycei. Warto również zauważyć, że późniejsze apokryficzne "Listy do Laodycei", które pojawiły się w historii, są powszechnie uznawane za fałszerstwa, niemające związku z oryginalnym Pawłowym tzw. Corpus Paulinum - (czyli drobiazgowej analizie charakteru pisarskiego, lingwistyki, stylu, narracji, itd.). Ta analiza pokazuje, jak ważne jest krytyczne podejście do interpretacji tekstów biblijnych, uwzględniające kontekst historyczny i literacki.
Możemy tą kwestię omówić bardziej szczegółowo, wraz ze źródłami, ale na to trzeba założyć nowy wątek?

No i również w skrócie "telegraficznym" mogę dodać, że historycznie mamy dowiedzione, że większość ksiąg Nowego Testamentu powstała w latach 50-67 n.e., ale ich rozpowszechnianie było nierównomierne. Znajomość konkretnych listów zależała od lokalizacji geograficznej danej wspólnoty chrześcijańskiej. Na przykład, List do Kolosan mógł być nieznany w odległych regionach Azji przez dłuższy czas.

Ograniczenia technologiczne znacząco wpływały na rozprzestrzenianie się tekstów. Materiały piśmiennicze, takie jak papirusy, były nietrwałe i podatne na zniszczenie. Brak scentralizowanego systemu dystrybucji, podobnego do współczesnych wydawnictw, utrudniał szybkie rozpowszechnianie tekstów. Wspólnoty chrześcijańskie podchodziły z ostrożnością do nowych tekstów. Przykładowo, gdy Kościół w Koryncie otrzymał list od Pawła, nie był świadomy istnienia innych listów wysłanych do innych miast. Akceptacja autentyczności i autorstwa wymagała czasu i weryfikacji. Różnice w składzie wczesnych kanonów wynikały z nierównomiernego rozprzestrzeniania się tekstów oraz lokalnych tradycji. Kompletowanie pełnego kanonu Nowego Testamentu było procesem długotrwałym, mimo że wszystkie jego księgi istniały już przed rokiem 100 n.e., a okresowe prześladowania chrześcijan dodatkowo utrudniały zachowanie i rozpowszechnianie tekstów biblijnych, co przyczyniało się do zróżnicowania lokalnych kanonów.

Te fakty pokazują, że formowanie się kanonu Nowego Testamentu było procesem organicznym, uwarunkowanym ówczesnymi realiami technologicznymi, geograficznymi i społecznymi, a nie scentralizowanym działaniem instytucjonalnym czy zasługą jakiejś specyficznej linii biksupów i ich sukcesorów jak fałszywie przypisujesz - to wysiłek setek tysięcy ludzi, dziesiętek wspólnot chrześcijańskich. Nam zostały tylko fragmenty świadczące o tym procesie, m. in. też w pismach patrystycznych.
Albertus pisze: 2024-09-30, 22:14 Ja oczywiście takiej możliwości nie dopuszczam dlatego że nie mogę takiej rzeczy indywidualnie rozeznać oraz dlatego ze Kościół rozeznał ze Objawienie Boże jest zamknięte i że nie można włączać jakichś nowych ksiąg do Biblii a poza tym to autorstwo tekstu nie decyduje o jego natchnieniu i absolutnie nie ma gwarancji że wszystko co napisał św Paweł jest natchnione.
Powiedz nam czy to rzeczywiście jest takie trudne, skomplikowane i nie do ustalenia?

Zastanów się, jak to naprawdę wygląda – Apokalipsa w tym inne świadectwa w Biblii należą do kategorii prorockich pism lub pisanych przez proroka, a prorokami byli apostołowie i sam Jezus. Do tego byli zapowiedziani w Starym Testamencie. To ogranicza okres powstawania tych tekstów do czasów przed 100 rokiem n.e., ponieważ ostatni prorocy zmarli przed tą datą. I już twoje poszukiwania kanoniczności są więc znacznie zawężone. Oczywiście, proces ten był złożony i wieloaspektowy, ale ten żmudny process został dzisiaj opisany przez wielu historyków i specjalistów, mamy dziś do dyspozycji pisma tych autorów i możemy je studiować. Na przykład, sprawdź pracę Bruce'a Metzgera – jednego z najwybitniejszych biblistów – który opracował kompleksowe źródło na temat powstania kanonu Nowego Testamentu:
"The Canon of the New Testament: Its Origin, Development, and Significance/Kanon Nowego Testamentu: jego pochodzenie, rozwój i znaczenie" [ https://archive.org/details/canonofnewt ... 5/mode/2up]

Ale nie wciskaj czytelnikom tutaj, że Biblia to produkt jednolitego i niezmiennego procesu w ramach jednej instytucji – tzw. 'Kościoła' – i że wszyscy muszą bezrefleksyjnie przyjąć ten pogląd lub ślepo go przyjmować. W rzeczywistości proces formowania się kanonu biblijnego był znacznie bardziej złożony i niejednoznaczny, a wpływ na to mieli różni ludzie i okoliczności - ale jest on też udokumentowany i do wyśledzenia. Twoja narracja, że to wszystko było jednolicie kontrolowane, jest po prostu nieprawdziwa.
Samo posiadanie sukcesji apostolskiej nie oznacza że biskupi którzy ją posiadają mają zawsze prawidłowe rozeznanie.

Sukcesja apostolska ma z kanonem natomiast taki związek że kanon został rozeznany przez biskupów na synodach i soborach. Nie robili tego zwykli wierni tylko właśnie biskupi których Bóg wyznaczył do kierowania Jego Kościołem. Jakieś pisma starożytnych pisarzy są ważnymi źródłami historycznymi ale nie miały żadnej mocy wiążącej dla wiernych Kościoła. Przed rozeznaniem przez Kościół wierzący mogli sobie uznawać apokalipsę za natchnioną albo nie uznawać. Po rozeznaniu przez Kościół już nie mogli tej księgi negować jako natchnionej jeśli chcieli zostać w jedności z Kościołem..

Powtarzam pytanie - czy każdy wierzący sam sobie może rozeznawać które księgi są natchnione a które nie? I dlaczego?

Dodano po 7 minutach 55 sekundach:
Przeemek pisze: 2024-10-01, 12:01
W czasach, gdy powstawał List do Hebrajczyków, istniało pięć patriarchatów,
Poważnie?

A kiedy według ciebie powstał list do Hebrajczyków?

Dodano po 40 minutach 31 sekundach:
retroentuzjasta pisze: 2024-10-01, 09:27
Albertus pisze: 2024-09-30, 23:12
retroentuzjasta pisze: 2024-09-30, 22:59
Albertus pisze: 2024-09-30, 22:46
retroentuzjasta pisze: 2024-09-30, 22:42
Skoro apostoł Paweł był natchniony przez Ducha Świętego to wszystkie jego teksty oraz ustne nauczanie jest natchnione.

Na tej zasadzie przeciez uznajesz wartość i natchnienie tradycji.
No nie. Apostoł mógł sobie napisać setki nie natchnionych tekstów i tylko kilka natchnionych.
Albertus, jako kwakrzy wierzymy, że Pismo Święte jest bardzo ważne, ale nie jest jedynym źródłem Objawienia. Nasza wiara opiera się na doświadczeniu Światła Chrystusa, czyli wewnętrznego prowadzenia przez Ducha Świętego, które jest dostępne każdemu wierzącemu. Wierzę, że natchnienie nie ogranicza się do kanonu Pisma, ale Duch Święty może nadal przemawiać do ludzi, zarówno przez ich serca, jak i przez pisma tych, którzy byli szczególnie blisko Boga – w tym apostołów.

Dlatego, jeśli odkryto nowy list Pawła, musielibyśmy podejść do niego z otwartymi sercami, wsłuchując się w to, czy rozpoznajemy w nim głos Ducha Świętego. Paweł był człowiekiem natchnionym przez Ducha, co potwierdza jego wyjątkowa rola w tworzeniu i kształtowaniu wczesnych wspólnot chrześcijańskich. Z pewnością mógł napisać listy o charakterze codziennym, ale list dotyczący spraw wiary – podobnie jak inne pisma Pawła – musiałby być traktowany jako potencjalne narzędzie Bożego Objawienia.

Jednak wierz3, że natchnienie nie jest ograniczone tylko do przeszłości. Duch Święty nadal działa w naszych sercach i życiu. Dlatego, choć Pismo Święte ma ogromną wartość, nie traktuję go jako zamkniętego źródła Objawienia. Jeśli więc nowy list Pawła byłby zgodny z Duchem Chrystusa, moglibyśmy uznać go za ważny element Objawienia. Kluczowe jest, by patrzeć nie tylko na autorstwo, ale na to, czy w tym tekście możemy rozpoznać głos Boga – podobnie jak rozpoznajemy ten głos w naszym codziennym życiu, w ciszy i kontemplacji.

Ważne jest też, by pamiętać, że Światło Chrystusa nie ogranicza się do słów zapisanych w przeszłości. Duch prowadzi nas każdego dnia, oświetlając nasze serca i umysły. Dlatego, choć cenię pisma apostoła Pawła, musimy zawsze szukać żywego głosu Ducha, który przemawia do nas tu i teraz.
My katolicy oczywiście również wierzymy w wewnętrzne prowadzenie Ducha Świętego co oczywiście nie zmienia faktu ze publiczne Objawienie Boże jest zamknięte.

A niekatolicy, w tym kwakrzy, wierzą sobie we wszystko w co zechcą. Co nie oznacza robią słusznie.

A ty należysz do kwakrów liberalnych?
Kolega zrobił mi psikusa, ale przy okazji dałeś ciekawą odpowiedź.
Bo przecież wszyscy wierzą sobie w to w co zechcą.
Czy katolicy czy protestanci.

Dodano po 8 minutach 12 sekundach:
Chyba, że ty nie wierzysz w to w co chcesz? I ktoś cie do wiary zmusza?
Nikt nikogo nie zmusza. Każdy może sobie przestać być katolikiem i chrześcijaninem i w ogóle wierzącym jeśli chce.

Przeemek
Super gaduła
Super gaduła
Posty: 1243
Rejestracja: 11 maja 2022
Wyznanie: Protestantyzm
Has thanked: 45 times
Been thanked: 168 times

Re: Interpretowanie Biblii

Post autor: Przeemek » 2024-10-02, 02:01

Dezerter pisze: 2024-10-01, 18:37 @Przeemek napisał nieprawdę
W czasach, gdy powstawał List do Hebrajczyków, istniało pięć patriarchatów, były różne grupy chrześcijan - szczególnie Kościołów żydowskich było ponad 200(wspólnot chrześcijańskich) w całym Imperium Rzymskim i to Jerozolima była duchowym przewodnikeim i najważniejszym miastem dla całego chrześcijańswta ówczesnego, bo w niej powstał pierwszy Kościół założony przez żydowskich apostołów - ale o tym nikt nigdy "tutaj" nie mówi - bo taką narrację narzuciła "Rzymskokatolicka" historia.
oczekuję na odwołanie i przeproszenie
bo o tym mówi się na naszym forum nie raz i od dawna *-:) :!: :
dowody:
ja wiem, że nawet w Kościele Matce w Jerozolimie nie było ponad 15%, w Antiochii nie było, tym bardziej w Rzymie nie było ponad 15%
viewtopic.php?p=315472&hilit=ko%C5%9Bci ... ie#p315472
Ja myślę i tak myśleli pierwsi chrześcijanie, uczniowie uczniów Jezusa, że po to powołał 12 i innych apostołów jak Paweł, by czynili uczniów , a ci następnych, by właściwa Ewangelia trwała w Kościołach regionalnych, które jednak podlegały i słuchały Kościoła Matki w Jerozolimie, bo tam Duch prowadził uczniów od 50-tnicy i to oni obdzielali tym Duchem ochrzczonych przez nakładanie rak. Znasz chyba Pismo i wiesz, że pisze jak było.
viewtopic.php?p=212542&hilit=ko%C5%9Bci ... ie#p212542
Kościół Matka był już w Jerozolimie w 33 roku z Piotrem i 11 i szafowali na całego
viewtopic.php?p=208399&hilit=ko%C5%9Bci ... ie#p208399
Jaki "Kościół rzymski" co ty gadasz za banialuki?! - Istniał tylko kościół Matka w Jerozolimie, bo tam byli wszyscy Apostołowie i z Jerozoilimy "rozsyłali" apostołów na krańce świata - najpierw do Antiochii - i to jest drugi Patriarchat po Jerozolimie, gdzie Piotr/Skała był biskupem.
Gdzie była pierwsza stolica apostolska? - mamy taki wątek - przypomnij sobie
viewtopic.php?p=189049&hilit=ko%C5%9Bci ... ie#p189049

I cały watek na ten temat
viewtopic.php?f=41&t=212&hilit=Ko%C5%9B ... imie#p2992
więc czekam :-w

Dodano po 4 minutach 51 sekundach:
Wstydzisz się swojego wyznania :-o :ymblushing:
ja uważam się za katolika
ty nim nie jesteś, to już wiem :(
Wow.... O tym nie wiedziałem, że jednak głos prawdy historycznej nie jest do końca zapomniany lub zasłonięty "propagandą" - lub jednostronną narracją historii.
Pisałem z mojego doświadczenia, szczególnie z apologetą Markiem.

Ale w takim razie odwołuję i przepraszam za ten komentarz.

A z tym pytaniem "Wstydzisz się swojego wyznania " to nie rozumiem? Wielokrotnie pisałem o swojej wierze, kiedy patany.....?
Albertus pisze: 2024-09-30, 22:14 Samo posiadanie sukcesji apostolskiej nie oznacza że biskupi którzy ją posiadają mają zawsze prawidłowe rozeznanie.
Nooo.. Przyznanie tego publicznie musiało Ciebie pewnie dużo kosztować, doceniam i dziękuję. Tylko merytoryczna i szczera rozmowa może doprowadzić do jakiegoś konsensusu.

Z drugiej strony, wydaje mi się, że Twoje twierdzenie nie jest zgodne z nauką Kościoła Rzymskokatolickiego:
"Tak więc sukcesja w funkcji biskupiej jawi się jako kontynuacja posługi apostolskiej, gwarancja trwania w Tradycji apostolskiej, słowa i życia, powierzonej nam przez Pana. Więź między kolegium biskupów i pierwotną wspólnotą apostoł................ Wskazując tu na tę sieć sukcesji apostolskiej jako gwarancję zachowania słowa Pańskiego, ......... I tak dla Ireneusza i dla Kościoła powszechnego sukcesja biskupów Kościoła rzymskiego staje się znakiem, kryterium oraz gwarancją nieprzerwanego przekazu wiary apostolskiej: «Z tym bowiem Kościołem dla jego naczelnego zwierzchnictwa (propter potentiorem principalitatem) musi się zgadzać każdy Kościół, tj. wszyscy zewsząd wierni, bo w nim przez tych, co są zewsząd, zachowała się tradycja apostolska»....... Taki oto jest najpełniejszy dowód, że jest jedna i ta sama wiara ożywiająca, zachowana w Kościele od apostołów aż do dziś i przekazywana w prawdzie.....................Sukcesja apostolska posługi biskupiej gwarantuje wierny przekaz apostolskiego świadectwa. To, co reprezentują apostołowie w relacji między Panem Jezusem i pierwotnym Kościołem, analogicznie reprezentuje sukcesja w posłudze pomiędzy Kościołem pierwotnym i Kościołem współczesnym...... "[ Benedykt XVI, L'Osservatore Romano 9-10/2006, data wydania 10.05.2006 publikacja18.04.2007 00:00 https://opoka.org.pl/biblioteka/W/WP/be ... g_10052006 ]

Jak widzisz, w kontekście katolickiej nauki o przekazie apostolskim, można dostrzec, że sukcesja apostolska musi zawierać w sobie pewien poziom gwarancji prawidłowego rozeznania również na poziomie indywidualnego biskupa.
Mało tego... Powyższa Katecheza papieża mówi wyraźnie: "Tak więc przez sukcesję apostolską dociera do nas Chrystus: to On mówi do nas przez słowo apostołów i ich następców". To stwierdzenie sugeruje, że każdy biskup, jako następca apostołów, musi być nośnikiem autentycznej nauki Chrystusa. Ponadto, tekst podkreśla, że apostołowie "chcieli bowiem, żeby ci, których zostawili jako swoich następców i którym przekazali swój własny urząd nauczycielski, byli 'doskonałymi' i nienagannymi".
A szczególnie w tym świetle, stwierdzenie "Sukcesja apostolska posługi biskupiej gwarantuje wierny przekaz apostolskiego świadectwa" wprost implikuje, że każdy biskup, przed objęciem swojej posługi, musi być odpowiednio przygotowany i znać naukę Kościoła i Chrystusa. To jest właśnie część tej gwarancji - nie chodzi tylko o formalny akt przekazania władzy, ale o przekaz autentycznej nauki, która musi być znana i rozumiana przez każdego biskupa indywidualnie.

Zatem każdy biskup, jako ogniwo w tym łańcuchu sukcesji, musi być gwarantem prawidłowego przekazu nauki apostolskiej. A nauka aspostolska to inaczej doktryny Kościoła, więc nie tylko biskup musi, ale jest i gwarantem jej przekazu - w tym ma więc pełne rozeznanie.
Albertus pisze: 2024-09-30, 22:14 Sukcesja apostolska ma z kanonem natomiast taki związek że kanon został rozeznany przez biskupów na synodach i soborach. Nie robili tego zwykli wierni tylko właśnie biskupi których Bóg wyznaczył do kierowania Jego Kościołem.
Nie widzisz sprzeczności w Twoim twierdzeniu? Powyżej napisałeś:
"...nie oznacza, że biskupi którzy ją posiadają mają zawsze prawidłowe rozeznanie." czyli, że pojedynczy biskup może nie mieć prawidłowego rozeznania. Ale gdy biskupi zbierają się razem, nagle mają otrzymywać zdolność prawidłowego rozeznania? Czyli kiedy ci sami biskupi, którzy indywidualnie mogą się mylić, kolektywnie stają się nieomylni?

Analogicznie, nawet jeśli jedna osoba nie zna się na fizyce jądrowej, to zebranie stu takich osób nadal nie gwarantuje, że wspólnie będą w stanie bezbłędnie zrozumieć i ocenić jakiegokolwiek aspektu fizyki jądrowej?

Jest to problematyczne z czysto logicznego punktu widzenia... Jeśli mamy grupę osób, z których każda może się mylić, to samo zebranie ich razem nie eleminuje automatycznie możliwości błędu! Nawet w kontekście jakości, nie tylko logiki - jeśli pojedynczy biskup nie ma gwarancji prawidłowego rozeznania, to jak suma "niepewnych rozeznań" miałaby dać pewne rozeznanie?
Pojedynczo są "zwykłymi wiernymi" mogącymi się mylić, ale razem stają się "niezwykłymi wiernymi" i do tego nieomylnym autorytetem - to czysty paradoks!!!

Po drugie..... napisałeś również: "właśnie biskupi których Bóg wyznaczył do kierowania Jego Kościołem." - To by mogło nadać biskupom wiarygodność, rzeczywiście. Ale gdy przyjrzymy się faktom historycznym, które już cytowałem nie raz, np. tym: viewtopic.php?t=16008&start=75#p401796 - obraz ten komplikuje się znacząco.

Historia Kościoła pokazuje, że wybór biskupów, a nawet papieży, często był daleki od boskiego namaszczenia. W rzeczywistości, przez wieki decydujący wpływ na obsadę tych stanowisk mieli władcy świeccy. Zjawisko to, znane jako cezaropapizm, było powszechne zarówno w Cesarstwie Bizantyjskim, jak i na Zachodzie. Cesarze nie tylko mianowali biskupów, ale także ingerowali w sprawy doktrynalne i zwoływali sobory. W Bizancjum cesarz był nawet stawiany na równi z apostołami, co podważa ideę wyłącznego boskiego wyboru przywódców kościelnych.

Nawet słynny przykład papieża Damazego I doskonale ilustruje, jak polityka i przemoc mogły decydować o najwyższych urzędach kościelnych. Damazy został papieżem w 366 roku po brutalnej walce z rywalem Ursynem. Oskarżony o morderstwo, utrzymał się na stanowisku tylko dzięki wsparciu cesarza. Trudno tu mówić o boskim wyborze, gdy o najwyższym urzędzie w Kościele decydowały polityczne rozgrywki i przemoc???

Co do kanonów biblijnych, zostały one oficjalnie zatwierdzone dopiero na soborach w IV wieku. Co więcej, różne regiony chrześcijaństwa, jak Afryka, miały początkowo odmienne kanony, które nie zawsze się ze sobą zgadzały. To pokazuje, że proces ustalania kanonu był długotrwały i nie pozbawiony kontrowersji, co dodatkowo komplikuje kwestię "boskiego rozeznania" biskupów.

Ostatecznie biorąc pod uwagę te fakty historyczne, trudno empirycznie udowodnić, że biskupi byli specjalnie wybrani przez Boga do kierowania Kościołem. Historia pokazuje raczej, że ich wybór i działania były często wynikiem politycznych kalkulacji i ludzkich ambicji. Nie neguje to oczywiście duchowej roli Kościoła, ale stawia pod znakiem zapytania ideę bezpośredniego i wyłącznego boskiego wyboru jego przywódców.

Albertus pisze: 2024-09-30, 22:14 Jakieś pisma starożytnych pisarzy są ważnymi źródłami historycznymi ale nie miały żadnej mocy wiążącej dla wiernych Kościoła. Przed rozeznaniem przez Kościół wierzący mogli sobie uznawać apokalipsę za natchnioną albo nie uznawać. Po rozeznaniu przez Kościół już nie mogli tej księgi negować jako natchnionej jeśli chcieli zostać w jedności z Kościołem.
Przed "Kościołem", to masz na myśli "tych" biskupów? Jak Damazy, Wigiliusz i inni? Antypapieży też? Z punktu widzenia historycznego w jaki sposób to nam udowodnisz, na wiarygodnych obiektywnie dla wszystkich - podstawach?

Po drugie, ponownie używasz anachronicznego pojęcia 'Kościół', jakby istniała jedna, jednolita instytucja od samego początku. Dlaczego to robisz? Dlaczego nie chcesz być uczciwy historycznie? W rzeczywistości, różne wspólnoty chrześcijańskie – jak Grecy prawosławni czy afrykańskie Kościoły syryjskie, np. Peszitta – miały różne podejścia do kanonu i różniły się w swoich tradycjach. Te różnice są widoczne do dzisiaj, ponieważ Kościół rzymskokatolicki ma inny kanon niż np. Kościoły prawosławne czy wspólnoty wschodnie. Więc twierdzenie, że kanon był jednolicie ustalony przez jeden 'Kościół', jest historycznie nieprawdziwe.


Jak wspomniałem wcześniej, formowanie się kanonu Nowego Testamentu było rozciągnięte w czasie, oparte na decyzjach wielu wspólnot chrześcijańskich, a nie jednej scentralizowanej władzy kościelnej - od samego początku.

Kluczowym kryterium, które musiało być spełnione, było to, że Biblia jako Słowo Boże miała być objawieniem Boga, a objawienia Boże przekazywali prorocy – w tym Jezus, który jako wcielony Bóg nauczał osobiście. Dlatego wszystkie pisma Nowego Testamentu musiały powstać przed 100 rokiem n.e., ponieważ to wówczas zmarł Jan – ostatni z apostołów i proroków.

Zadaniem wspólnot chrześcijańskich było nie decydowanie, co jest częścią Biblii, ale rozeznanie, które pisma były autentycznym objawieniem. Wspólnoty chrześcijańskie w różnych miejscach Imperium Rzymskiego, w tym nawet żydowskie wspólnoty chrześcijańskie, miały dostęp do różnych tekstów i samodzielnie musiały ustalić, które z nich pochodziły od apostołów. W ten sposób, choć kanon nie był formalnie uznany przez jakieś jedno gremium, to już przed 100 rokiem wszystkie księgi Nowego Testamentu istniały.

Żadne zgromadzenie w IV wieku nie miało władzy, by decydować, co jest Pismem Świętym, ponieważ pisma te istniały już wcześniej. Zadaniem Kościoła było jedynie ich rozeznanie na podstawie przekazów wcześniejszych wspólnot oraz świadectwa ich życia. Z tego powodu uznanie pewnych ksiąg za kanoniczne wynikało nie z centralnej decyzji Kościoła, ale z tego, że te teksty były świadectwem autentycznej Ewangelii Chrystusa, co było potwierdzane przez życie wiernych, którzy nimi się posługiwali.

Nie jest więc prawdą, że kanon został jednostkowo narzucony przez Kościół – był to proces dynamiczny, oparty na wielowiekowym świadectwie chrześcijan. Żadne władze kościelne nie miały wówczas wystarczającej wiedzy, ani władzy by samodzielnie podjąć decyzję o kanonie. Wczesne wspólnoty chrześcijańskie miały nawet różne kanony, a pisma patrystyczne nie stanowiły jednolitej narracji. Dlaczego więc wciąż manipulujesz pojęciem natchnienia, ignorując historię i skomplikowany proces formowania się kanonu? Skoro sam proces nie był kontrolowany przez jedną instytucję, to Twoje twierdzenia są nieprecyzyjne i zafałszowują rzeczywistość.

Poza tym...Czy można uczciwie twierdzić, że cały kanon Nowego Testamentu, składający się z 27 ksiąg, był od samego początku pod jednolitym nadzorem papieskim w bibliotekach Rzymu, od samego Linusa? Jakbyś chciał sugerować, że to "Kościół" w konteksćie KRK wszystko zatwierdził...dlatego jest to anachronizm. I to jeszcze w Kościele doświadczającym prześladowań? Oczywiście, że nie. Takie twierdzenie ignoruje złożoność historyczną wczesnego chrześcijaństwa. W rzeczywistości, proces formowania kanonu był długotrwały i rozproszony. Pierwsze wspólnoty chrześcijańskie były rozproszone po całym Imperium Rzymskim i poza nim, każda z dostępem do różnych pism. Nie istniała wówczas scentralizowana władza kościelna, która mogłaby narzucić jednolity kanon, a biskup Rzymu nie miał takiego autorytetu nad innymi Kościołami, jaki ma dzisiejszy papież. Prześladowania utrudniały gromadzenie i przechowywanie pism. To nie zasługa "Rzymu" , że Kościoł ma kaonony NT.... owszem ma w tym swój udział, ale nie ma prawa go sobie przywłaszczać z punktu widzenia historii.....
Albertus pisze: 2024-09-30, 22:14 Powtarzam pytanie - czy każdy wierzący sam sobie może rozeznawać które księgi są natchnione a które nie? I dlaczego?
Technicznie rzecz biorąc, każdy wierzący może podjąć się samodzielnego rozeznania natchnienia ksiąg biblijnych, ale jest to proces złożony i wymagający.

Można prześledzić historię powstania i przekazu tekstów biblijnych, analizując dostępne manuskrypty, badania lingwistyczne i archeologiczne, a współczesna nauka daje nam narzędzia do weryfikacji autentyczności i datowania starożytnych tekstów. W pismach wczesnych Ojców Kościoła znajdujemy tak liczne cytaty z Biblii, że można by zrekonstruować niemal cały Nowy Testament, z wyjątkiem zaledwie 11 wersetów - to świadczy o wczesnym i szerokim rozpowszechnieniu tych tekstów. Można też analizować treść ksiąg pod kątem ich zgodności z nauczaniem apostolskim i wczesną tradycją chrześcijańską.
Badanie procesu formowania się kanonu w różnych wspólnotach chrześcijańskich pozwala zrozumieć, które księgi były powszechnie akceptowane, a które budziły kontrowersje. Natomiast metody krytyki tekstualnej pozwalają na ocenę autentyczności i integralności poszczególnych fragmentów.

Jednakże, należy podkreślić, że taki proces byłby niezwykle czasochłonny i wymagałby specjalistycznej wiedzy z zakresu historii, językoznawstwa, archeologii i teologii. Dla przeciętnego wierzącego byłoby to zadanie praktycznie niezwykle trudne i graniczące z wysiłkiem do końca życia.....


Ale w podobnej sytuacji jest dzisiaj każdy, każda instytucja nawet..... w tym każdy Kościół, łącznie z Kościołem Katolickim.....
Bo Kościół katolicki(KRK), podobnie jak każda inna instytucja czy badacz, opiera swoje rozumienie kanonu biblijnego na wielowiekowej tradycji, pismach wczesnochrześcijańskich i badaniach historycznych. Bez tych źródeł, byłby pozbawiony kluczowych podstaw do rozeznania.
Ponad to Kościół nie otrzymuje nowych objawień dotyczących kanonu biblijnego - więc jego wiedza i autorytet w tej kwestii wynikają z interpretacji i studiowania tych samych źródeł, które są dostępne dla innych badaczy.

Nawet z całym swoim autorytetem i tradycją, Kościół składa się z ludzi, którzy podlegają tym samym ograniczeniom poznawczym co inni badacze. A proces formowania kanonu odbył się w pierwszych wiekach chrześcijaństwa, więc dzisiejszy Kościół nie ma bezpośredniego dostępu do tego kontekstu historycznego, więc musi polegać na tych samych źródłach co inni historycy. Ustalenie kanonu było wynikiem szerokiego konsensusu wczesnych wspólnot chrześcijańskich, a nie jednostronnej decyzji jednej instytucji. Dzisiejszy Kościół nie mógłby samodzielnie odtworzyć tego procesu.
Gdyby miał rozpocząć proces rozeznania kanonu od nowa, bez odwoływania się do tej tradycji, znalazłby się w podobnej sytuacji jak niezależny badacz.

Zatem, gdyby Kościół katolicki miał dzisiaj, bez odniesienia do swojej tradycji i historii, na nowo rozeznawać kanon biblijny, stanąłby przed tymi samymi wyzwaniami i ograniczeniami co każdy inny badacz czy instytucja. Jego obecne stanowisko w kwestii kanonu jest nierozerwalnie związane z jego historią i tradycją, bez których byłby pozbawiony kluczowych narzędzi do tego rozeznania.
Albertus pisze: 2024-09-30, 22:14 Poważnie?

A kiedy według ciebie powstał list do Hebrajczyków?
Czepiasz się określenia.....ale niech będzie. Z kontekstu widać, że chodziło mi o to, że List ten już był.

P.S. Dlatego spokojnie i historycznie można stwierdzić, że proces powstania Biblii nie można przypisać jednej konkretnej wspólnocie czy jednej instytucji. Jest to wspólne dziedzictwo całego chrześcijaństwa i nikt nie ma prawa sobie tego przywłaszczać. A jak masz wątpliwości, to sprawdź i spróbuj udowodnić np. Prawosławnym, że to oni czerpią z waszego Rzymskokatoliskiego dziedzictwa odnośnie kanonów Biblii? Spróbuj je "sobie" przypisać? Powodzenia......
Ostatnio zmieniony 2024-10-02, 02:25 przez Przeemek, łącznie zmieniany 11 razy.

Albertus
Złoty mówca
Złoty mówca
Posty: 6887
Rejestracja: 12 mar 2016
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 510 times
Been thanked: 1041 times

Re: Interpretowanie Biblii

Post autor: Albertus » 2024-10-02, 06:12

Przeemek pisze: 2024-10-02, 02:01
Albertus pisze: 2024-09-30, 22:14 Samo posiadanie sukcesji apostolskiej nie oznacza że biskupi którzy ją posiadają mają zawsze prawidłowe rozeznanie.
Nooo.. Przyznanie tego publicznie musiało Ciebie pewnie dużo kosztować, doceniam i dziękuję. Tylko merytoryczna i szczera rozmowa może doprowadzić do jakiegoś konsensusu.
Ależ w ogóle nie to "nie kosztowało" bo pisuję to na forach od kilkunastu pewnie lat jak się ten temat przewija. :D

Sukcesja apostolska decyduje tylko o tym czy w ogóle możemy mówić o wspólnocie kościelnej mającej ciągłość istnienia od apostołów a nie jakąś domorosłą grupką zapalonych badaczy Biblii usiłujących naśladować jakieś wybrane, według własnego widzimisię, elementy funkcjonowania Kościoła.
Ostatnio zmieniony 2024-10-02, 06:13 przez Albertus, łącznie zmieniany 2 razy.

Przeemek
Super gaduła
Super gaduła
Posty: 1243
Rejestracja: 11 maja 2022
Wyznanie: Protestantyzm
Has thanked: 45 times
Been thanked: 168 times

Re: Interpretowanie Biblii

Post autor: Przeemek » 2024-10-02, 10:18

Albertus pisze: 2024-10-02, 06:12 Ależ w ogóle nie to "nie kosztowało" bo pisuję to na forach od kilkunastu pewnie lat jak się ten temat przewija. :D
To dobrze świadczy :), że masz świadomość...... ale poniżej pokazujesz, że mimo tej świadomości, nie wyciągasz z niej "obiektywnych" wniosków....
Albertus pisze: 2024-10-02, 06:12 Sukcesja apostolska decyduje tylko o tym czy w ogóle możemy mówić o wspólnocie kościelnej mającej ciągłość istnienia od apostołów a nie jakąś domorosłą grupką zapalonych badaczy Biblii usiłujących naśladować jakieś wybrane, według własnego widzimisię, elementy funkcjonowania Kościoła.
Zgodnie z naukami Jezusa i przekazaniem ich apostołom - sukcesja apostolska(formalny późniejszy wymysł) nie jest gwarancją prawdziwej przynależności do Kościoła Chrystusowego. Prawdziwe dziedzictwo Chrystusa otrzymuje się poprzez wyznawanie Jego nauk i naśladowanie Go w życiu codziennym. Jezus powiedział: "Po tym wszyscy poznają, żeście uczniami moimi, jeśli będziecie się wzajemnie miłowali" (J 13,35). Kościół to nie instytucja ziemska przekazująca dziedzictwo za pomocą fizycznych znaków, ale mistyczne ciało składające się z ludzi zjednoczonych w wierze. Apostoł Piotr napisał: "Wy zaś jesteście wybranym plemieniem, królewskim kapłaństwem, narodem świętym, ludem [Bogu] na własność przeznaczonym" (1 P 2,9). Prawdziwi członkowie Kościoła to ci, którzy swoim życiem pokazują relację z Bogiem i Jego działanie.


Pomyśl..... przynależność do Kościoła Bożego nie może zależeć od aspektów fizycznych czy namacalnych cech, ponieważ stawiałoby to ludzi urodzonych w różnych kulturach i religiach - tych poza katolicyzmem i np. bez chrztu w wieku niemowlęcym - w nierównej sytuacji wobec Boga, np. rodząc się muzułmaninem w Arabi Saudyjskiej już na starcie jest "po tobie". Kościół jest przede wszystkim mistycznym ciałem, prowadzonym przez Ducha Świętego, którego jedyną głową i arcykapłanem jest Jezus Chrystus. Zgodnie z nauką o powszechnym kapłaństwie wiernych, każdy człowiek ma potencjał(powołanie z jakim się urodził) przynależności do Kościoła, niezależnie od miejsca urodzenia czy otoczenia kulturowego. Apostoł Paweł podkreślał tę uniwersalność w Liście do Galatów: "Nie ma już Żyda ani poganina, nie ma już niewolnika ani człowieka wolnego, nie ma już mężczyzny ani kobiety, wszyscy bowiem jesteście kimś jednym w Chrystusie Jezusie" (Ga 3,28) - skoro wszyscy jesteśmy powołani do jedności w Chrystusie, to logiczne jest, że nie mógł tego uzależnić od jakiejś fizycznej sukcesji lub konkretnych ludzi z "certyfikatem" przynależności do Kościoła - ale uzależnił od Bożego Słowa i jego przyjęcia/wiary. Ta prawda wskazuje, że przynależność do Ciała Chrystusa wykracza poza fizyczne znaki czy historyczną ciągłość.
Mało tego........ faktograficznie sama sukcesja apostolska, choć ważna w niektórych tradycjach chrześcijańskich, nie jest w stanie w pełni udowodnić historycznej ciągłości bez odwołania się do Tradycji i interpretacji Pisma Świętego - chociażby przez takie fakty jak symonia czy cezaropapizm. Jezus powiedział: "Duch daje życie; ciało na nic się nie przyda. Słowa, które Ja wam powiedziałem, są duchem i są życiem" (J 6,63), co podkreśla duchowy wymiar przynależności do Kościoła.


Poza tym zauważ, że sama przynależność do jakiegoś środowiska nie czyni nas automatycznie jego autentycznymi przedstawicielami. Można formalnie należeć do instytucji, nie podzielając jej poglądów czy nie żyjąc zgodnie z jej zasadami. Podobnie jak nie trzeba być członkiem instytutu nazwanego imieniem Einsteina, aby rozumieć i wyznawać jego teorię względności, tak samo nie trzeba należeć do konkretnej struktury kościelnej, aby być prawdziwym uczniem Chrystusa. Historia Kościoła zna przypadki biskupów uwikłanych politycznie, symonii czy cezaropapizmu, co pokazuje, że sama sukcesja historyczna nie gwarantuje autentycznej przynależności do wspólnoty kościelnej.

Ponadto, istnienie różnych tradycji chrześcijańskich, takich jak prawosławie, katolicyzm czy nestorianizm, które mimo wspólnych korzeni wyznają odmienne teologie i tradycje, dowodzi, że sukcesja apostolska nie gwarantuje ciągłości tej samej tradycji i nauki apostolskiej. Apostoł Paweł podkreślał jedność Kościoła: "Jedno jest Ciało i jeden Duch, bo też zostaliście wezwani do jednej nadziei, jaką daje wasze powołanie. Jeden jest Pan, jedna wiara, jeden chrzest" (Ef 4,4-5) - której mimo sukcesji apostolskiej żaden z tych Kościołów nie osiągnął - różnice te są widoczne w rozmaitych aspektach tradycji kościelnych, od kalendarza liturgicznego i sposobu obchodzenia świąt (np. data Wielkanocy), poprzez architekturę sakralną (np. bizantyjskie kopuły vs. gotyckie wieże), aż po szaty liturgiczne i formy sprawowania sakramentów. Prawosławie i katolicyzm różnią się znacząco w liturgii eucharystycznej, podczas gdy nestorianie mają odrębną chrystologię i nie praktykują kultu obrazów czy relikwii. Te doktrynalne i obrzędowe rozbieżności podkreślają, że mimo wspólnych korzeni(ważnej sukcesji apostolskiej), jedność w wielu aspektach nie została zachowana. To pokazuje dobitnie, że prawdziwa jedność Kościoła wykracza poza formalne struktury i opiera się na wierze i życiu zgodnym z nauczaniem Chrystusa.

A tak zupełnie na marginesie..... podkreślasz ten aspekt sukcesji i elementy funkcjonowania Kościoła..... zapominając o "nowej" doktrynie, którą papież ogłosił...o której wspomniałem tutaj: viewtopic.php?t=16115&start=180#p402123 Więc w kontekście zbawienia, relacji z Bogiem, usprawiedliwienia Jego łaską i komunii z Misterium Paschalnym – te elementy które krytykujesz, wcale nie umniejszają tym wspólnotom ani trochę... nadal jesteśmy zbawieni....... A nawet idąc za papieżem, to jego słowa zapewniają poniekąd o tej pewności nawet poza Kościołem, dla "innowierców": "wierni swemu sumieniu, mogą żyć «usprawiedliwieni przez łaskę Bożą» [199] i w ten sposób zostać «złączeni z Misterium Paschalnym Jezusa Chrystusa»" [ ADHORTACJA APOSTOLSKA, EVANGELII GAUDIUM, OJCA ŚWIĘTEGO, FRANCISZKA,DO BISKUPÓW PREZBITERÓW I DIAKONÓW DO OSÓB KONSEKROWANYCH DO WIERNYCH ŚWIECKICH O GŁOSZENIU EWANGELII , https://www.vatican.va/content/francesc ... rtym_sercu ]

Więc co ci daje ta sukcesja? Drogi Albercie ;) Pod każdym praktycznie względem, czyli "gdzie nie patrzeć" (patrz np. powyżej), wcale nie jesteś ani w uprzywilejowanej pozycji w Kościele Bożym, ani nawet w lepszej względem tych co są poza nim.....


Pozdrawiam serdecznie w Chrystusie :)
Ostatnio zmieniony 2024-10-02, 10:35 przez Przeemek, łącznie zmieniany 1 raz.

retroentuzjasta
Gawędziarz
Gawędziarz
Posty: 568
Rejestracja: 6 wrz 2024
Ostrzeżenia: 1
Has thanked: 48 times
Been thanked: 64 times

Re: Interpretowanie Biblii

Post autor: retroentuzjasta » 2024-10-02, 10:31

Sukcesja Apostolska to mi się kojarzy trochę z tym, że musisz mieć urzędowy papier, żeby otrzymać stanowisko. Nie możesz być po prostu ekspertem od czegoś. Musisz mieć "koncesję".

To niekoniecznie musi być negatywne, ale po prostu takie mam skojarzenie z tym systemem.

"Koncesja" to oficjalne pozwolenie wydawane przez odpowiedni organ administracji państwowej, które uprawnia do prowadzenia określonej działalności gospodarczej, szczególnie w obszarach uznanych za strategiczne lub wymagające szczególnej kontroli. Koncesje są najczęściej wydawane w sektorach takich jak energetyka, telekomunikacja, górnictwo, transport czy media.

Koncesjonowane działalności są ściśle regulowane przez prawo, a uzyskanie koncesji zazwyczaj wiąże się z spełnieniem określonych wymogów, takich jak posiadanie odpowiednich zasobów, technologii, bezpieczeństwa czy doświadczenia. Przykładem może być koncesja na wydobycie surowców naturalnych lub nadawanie programu radiowego czy telewizyjnego.

Koncesjonowanie może stwarzać ryzyko korupcji, zwłaszcza w sytuacjach, gdy proces przyznawania koncesji jest nieprzejrzysty lub podlega wpływom politycznym. Oto kilka powodów, dlaczego ten mechanizm może sprzyjać korupcji:

1. **Ograniczona liczba koncesji** – Ponieważ państwo kontroluje liczbę koncesji, firmy mogą próbować uzyskać je przez nielegalne środki, jak łapówki, aby zdobyć przewagę nad konkurencją.
2. **Brak przejrzystości** – Jeśli procedury związane z przyznawaniem koncesji nie są jawne i jasno określone, decydenci mogą podejmować decyzje na podstawie subiektywnych przesłanek, otwierając pole do nadużyć.
3. **Znaczące korzyści finansowe** – W sektorach, gdzie działalność gospodarcza generuje ogromne zyski, przedsiębiorcy mogą być bardziej skłonni do prób wpływania na urzędników, aby uzyskać koncesję.
4. **Zależność od decydentów** – Firmy muszą spełniać określone wymagania i często poddawane są ocenie przez urzędników, co stwarza przestrzeń do nacisków i nielegalnych działań, jeśli procesy te nie są nadzorowane.

Jednak istnieją także środki, które mogą ograniczać to ryzyko:

- **Przejrzystość procedur** – Jasne i publiczne zasady przyznawania koncesji, z jasno określonymi kryteriami, mogą znacznie ograniczyć możliwość korupcji.
- **Kontrola i audyt** – Regularne kontrole zewnętrzne oraz audyty procesów koncesjonowania mogą zwiększyć odpowiedzialność urzędników.
- **Otwarte konkursy** – Publiczne i konkurencyjne procesy, w których każdy ma równy dostęp do informacji i szans na uzyskanie koncesji, zmniejszają pole do nadużyć.

Właściwe wdrożenie i kontrola koncesjonowania mogą więc zapobiegać korupcji, ale bez tych elementów istnieje ryzyko, że system stanie się podatny na nieprawidłowości.

Dodano po 1 minucie 54 sekundach:
Pytanie: Czy proces "sukcjesji apostolskiej" jest przejrzysty?
Ostatnio zmieniony 2024-10-02, 10:32 przez retroentuzjasta, łącznie zmieniany 1 raz.

Przeemek
Super gaduła
Super gaduła
Posty: 1243
Rejestracja: 11 maja 2022
Wyznanie: Protestantyzm
Has thanked: 45 times
Been thanked: 168 times

Re: Interpretowanie Biblii

Post autor: Przeemek » 2024-10-02, 10:59

retroentuzjasta pisze: 2024-10-02, 10:33 Sukcesja Apostolska to mi się kojarzy trochę z tym, że musisz mieć urzędowy papier, żeby otrzymać stanowisko. Nie możesz być po prostu ekspertem od czegoś. Musisz mieć "koncesję".
No właśnie..... to jest właściwe spostrzeżenie, które ma swoje korzenie w historii....

Bo obserwacja dotycząca podobieństwa sukcesji apostolskiej do systemu koncesji jest trafna i ma swoje korzenie w historii. Proces instytucjonalizacji Kościoła rozpoczął się, gdy chrześcijaństwo stało się religią państwową Cesarstwa Rzymskiego w IV wieku. Ta zmiana doprowadziła do stopniowego przekształcenia Kościoła z dynamicznej wspólnoty wiary w bardziej zhierarchizowaną strukturę, często odzwierciedlającą administracyjny podział Imperium.

Przykładem tego procesu było przyznanie biskupom metropolii wyższej pozycji i władzy nad biskupami mniejszych miast, co de facto utożsamiało strukturę kościelną ze strukturą administracyjną państwa. W rezultacie, Kościół zaczął przyjmować cechy instytucji prawnej, z własnym systemem regulacji i administracji. Potem nastąpiły kolejen kroki w dordze do instytucjonalizacji, Prawo kanoniczne, dokumenty takie jak Lumen Gentium, czy tytuły i insygnia papieskie - wszystko to ma swoje korzenie w tradycji i strukturach Imperium Rzymskiego. Można argumentować, że te elementy oddaliły Kościół od jego pierwotnej, duchowej natury, przekształcając go w instytucję bardziej przypominającą państwo, z własną administracją i systemem bankowym.

Dlatego powstaje pytanie - czy taki zinstytucjonalizowany Kościół odzwierciedla wizję Jezusa i apostołów? Czy o takiej strukturze czytamy w Biblii i wczesnych pismach chrześcijańskich? Nowy Testament przedstawia Kościół jako żywe ciało Chrystusa, wspólnotę wiernych prowadzoną przez Ducha Świętego, a nie jako zhierarchizowaną instytucję z rozbudowanym aparatem administracyjnym.

No i dlatego też, mimo tych zmian historycznych, wiele wspólnot chrześcijańskich nadal stara się zachować duchowy wymiar Kościoła, skupiając się na nauczaniu Chrystusa i apostołów, nawet w ramach istniejących struktur instytucjonalnych.
retroentuzjasta pisze: 2024-10-02, 10:33 Właściwe wdrożenie i kontrola koncesjonowania mogą więc zapobiegać korupcji, ale bez tych elementów istnieje ryzyko, że system stanie się podatny na nieprawidłowości.

Dodano po 1 minucie 54 sekundach:
Pytanie: Czy proces "sukcjesji apostolskiej" jest przejrzysty?
Proces sukcesji apostolskiej, choć mający na celu zachowanie ciągłości nauczania, w praktyce może prowadzić do problemów i odejścia od biblijnego modelu przywództwa w Kościele. To kilka kluczowych punktów do rozważenia:

BIBLIJNY MODEL PRZYWÓDZTWA ZAKŁADA KOLEGIALNOŚĆ I SŁUŻBĘ, NIE HIERARCHIĘ. Nowy Testament przedstawia model starszych (prezbiterów) działających wspólnie, bez wyraźnej hierarchii. Przykładem jest 1 Koryntian 16:12, gdzie Paweł nie rozkazuje Apollosowi, ale prosi go o podjęcie misji.

CENTRALIZACJA WŁADZY MOŻE PROWADZIĆ DO SZYBSZEGO ROZPRZESTRZENIANIA SIĘ BŁĘDÓW. Gdy istnieje scentralizowana struktura, błędne nauki mogą być narzucane administracyjnie na cały Kościół, co jest sprzeczne z nowotestamentowym modelem autonomii lokalnych wspólnot.

SUKCESJA APOSTOLSKA MOŻE PROWADZIĆ DO NADMIERNEJ INSTYTUCJONALIZACJI KOŚCIOŁA. Historia pokazuje, że odróżnienie biskupów od starszych i przyznanie im wyższej roli kierowniczej doprowadziło do powstania rozbudowanej hierarchii, co jest odejściem od pierwotnego, bardziej egalitarnego modelu Kościoła - co jasno naucza Biblia - jedno powszechne kapłaństwo.

BRAK PRZEJRZYSTOŚCI W PROCESIE SUKCESJI MOŻE PROWADZIĆ DO NADUŻYĆ. Jeśli proces przekazywania autorytetu nie jest jasny i otwarty, może to prowadzić do korupcji i nepotyzmu, czego przykładów w kościelnej historii jest tysiące - a co jest sprzeczne z biblijnym wezwaniem do przejrzystości i uczciwości w Kościele.

BIBLIJSKI KOŚCIÓŁ POWINIEN BYĆ PROWADZONY PRZEZ DUCHA ŚWIĘTEGO, NIE PRZEZ LUDZKIE STRUKTURY. Nadmierne poleganie na formalnej sukcesji może prowadzić do zaniedbania duchowego rozeznania i prowadzenia przez Ducha Świętego, które powinny być podstawą przywództwa w Kościele.

Proces sukcesji apostolskiej, w formie w jakiej jest często praktykowany, może być nie tylko nieprzejrzysty, ale także odbiegający od biblijnego modelu Kościoła i potencjalnie szkodliwy dla jego duchowego funkcjonowania.
Ostatnio zmieniony 2024-10-02, 11:01 przez Przeemek, łącznie zmieniany 1 raz.

retroentuzjasta
Gawędziarz
Gawędziarz
Posty: 568
Rejestracja: 6 wrz 2024
Ostrzeżenia: 1
Has thanked: 48 times
Been thanked: 64 times

Re: Interpretowanie Biblii

Post autor: retroentuzjasta » 2024-10-02, 12:11

Moim zdaniem biblijny wzorzec presbuteroi (gr. πρεσβύτεροι – starsi) opiera się na starożytnej, szeroko rozpowszechnionej koncepcji rady starszych jako ciała podejmującego kluczowe decyzje w społecznościach. Idea ta miała swoje korzenie w wielu kulturach, w tym w Izraelu, i była częścią powszechnie stosowanego modelu zarządzania i sprawowania władzy w małych społecznościach.

Poniżej omówione są główne aspekty tego powiązania.

1. Rada starszych w starożytnym Izraelu

W Starym Testamencie starsi (hebr. zəqēnîm – זְקֵנִים) odgrywali kluczową rolę w zarządzaniu społecznością. Byli to zazwyczaj mężczyźni o wysokim statusie społecznym i dużym doświadczeniu życiowym, którzy podejmowali decyzje dotyczące ważnych spraw, zarówno sądowych, jak i politycznych oraz religijnych. Występowali oni zarówno na poziomie lokalnym (starszyzna w poszczególnych miastach czy plemionach), jak i na poziomie ogólnym, narodowym.

Władza sądowa: Starsi zasiadali przy bramach miast, gdzie rozstrzygali spory i podejmowali decyzje sądowe. Przykłady tego można znaleźć w Księdze Powtórzonego Prawa (16:18) i Księdze Rut (4:1-2), gdzie starsi odgrywają istotną rolę w decyzjach dotyczących kwestii prawnych.

Rola w zarządzaniu społecznością: Starsi byli również odpowiedzialni za podejmowanie decyzji dotyczących całej społeczności. Byli doradcami władców i pełnili funkcje polityczne, co można zobaczyć np. w Księdze Sędziów (8:14-16) czy w czasach Mojżesza (Wyjścia 18:12).


2. Presbuteroi w Nowym Testamencie

W Nowym Testamencie rola starszych (gr. presbuteroi) jest kontynuacją tego starożytnego wzorca. Apostołowie, zakładając nowe wspólnoty chrześcijańskie, przyjęli ideę lokalnych liderów – starszych, którzy mieli za zadanie zarządzać społecznościami wierzących. W tym kontekście „presbuteroi” odgrywali kluczową rolę w duchowym prowadzeniu, zarządzaniu oraz podejmowaniu decyzji dotyczących Kościoła. Przykłady ich funkcji:

Rada starszych w Jerozolimie: W Dziejach Apostolskich 15:1-6 widzimy, jak starsi w Jerozolimie wraz z apostołami podejmują decyzje dotyczące ważnych kwestii doktrynalnych i praktycznych w Kościele. Jest to przykład rady starszych, która współdecydowała w ważnych sprawach wiary.

Starsi jako przywódcy lokalnych wspólnot: W Listach Pastoralnych (np. 1 List do Tymoteusza 5:17, List do Tytusa 1:5) starsi są opisywani jako osoby odpowiedzialne za przewodzenie lokalnym wspólnotom chrześcijańskim, dbające o nauczanie i dyscyplinę w Kościele.


3. Powszechność starszyzny jako ciała decyzyjnego w starożytności

Idea starszyzny, czyli ciała decyzyjnego składającego się z najstarszych i najbardziej doświadczonych członków społeczności, była powszechna nie tylko w Izraelu, ale także w innych kulturach starożytnych:

W świecie greckim i rzymskim: W starożytnej Grecji rada starszych, zwana geruzją (gr. γερουσία), była odpowiedzialna za doradzanie królom i podejmowanie ważnych decyzji w Sparcie. W starożytnym Rzymie istniał Senat, który był radą starszych, pełniących funkcję doradców cesarza i decydentów w sprawach państwowych.

W innych społecznościach semickich: Wiele plemion semickich, podobnie jak Izraelici, miało swoje rady starszych, które podejmowały decyzje w sprawach sądowych i politycznych. Starsi byli szanowani ze względu na ich mądrość i doświadczenie, co czyniło ich naturalnymi liderami w społecznościach.


4. Funkcje starszych w Kościele

Wzorzec rady starszych jako liderów lokalnych wspólnot przeniknął do organizacji wczesnochrześcijańskich Kościołów. Starsi (presbuteroi) pełnili funkcje podobne do tych, jakie mieli w starożytnym Izraelu:

Nadzór i zarządzanie: Starsi byli odpowiedzialni za nadzór nad społecznością wierzących, dbali o ich duchowe potrzeby, rozstrzygali konflikty i zapewniali ciągłość nauczania.

Decyzje doktrynalne i sądowe: Podobnie jak rada starszych w Starym Testamencie, presbuteroi w Nowym Testamencie mieli autorytet do podejmowania decyzji dotyczących spraw wiary i praktyki Kościoła.


5. Różnice między starszymi w Izraelu a starszymi w Kościele

Choć idea starszyzny w Kościele czerpała ze starożytnego wzorca, były też pewne różnice:

Charakter duchowy: W Kościele rola starszych nabrała charakteru bardziej duchowego. Ich zadaniem było nie tylko zarządzanie wspólnotą, ale także głoszenie Ewangelii i troska o duchowy wzrost wierzących.

Nowe kryteria przywództwa: Choć starsi w Kościele byli szanowani za swoje doświadczenie, nie zawsze byli wybierani tylko na podstawie wieku. W Nowym Testamencie widzimy, że starsi musieli spełniać określone kryteria moralne i duchowe (1 Tymoteusza 3:1-7), co stanowiło nowy wzorzec przywództwa w porównaniu do tradycyjnej starszyzny.
Wynikało to z braku dojrzałych, starszych wiekiem ludzi w społecznościach.
Ich role w tej sytuacji musieli przejąć młodsi.

Podsumowanie:

Biblijny wzorzec presbuteroi w Kościele Nowego Testamentu wyraźnie nawiązuje do starożytnej tradycji rady starszych, która była powszechna zarówno w Izraelu, jak i w innych starożytnych społecznościach. Starszyzna pełniła rolę kluczowego ciała decyzyjnego, zarządzającego społecznościami, a Kościół chrześcijański zaadaptował ten model, nadając mu nowe, duchowe znaczenie. Choć koncepcja starszyzny wywodzi się z kultur starożytnych, w chrześcijaństwie przekształciła się w bardziej duchową i moralną formę przywództwa, ukierunkowaną na opiekę nad wspólnotą wierzących.
Ostatnio zmieniony 2024-10-02, 12:14 przez retroentuzjasta, łącznie zmieniany 2 razy.

retroentuzjasta
Gawędziarz
Gawędziarz
Posty: 568
Rejestracja: 6 wrz 2024
Ostrzeżenia: 1
Has thanked: 48 times
Been thanked: 64 times

Re: Interpretowanie Biblii

Post autor: retroentuzjasta » 2024-10-02, 14:41

Dodam że z tego samego powodu "starszymi" czyli presbuteroi byli tylko mężczyźni. Bo to społeczne zjawisko powstało właśnie na wzór wszechobecnych rad starszych w społeczeństwach patriarchalnych. Tylko jako wyjątki funkcjonowały starszyzny gdzie należały do nich kobiety.

Bardzo ciekawe zjawisko.
I ciekawe, że nabrało ono wręcz doktrynalnego charakteru.

Dodano po 3 minutach :
Gdyby Biblia powstawała.dzisiaj być może w historii stworzenia Adama. I Ewy to Adam powtsalby z żebra Ewy.

A Lud z Egiptu wyprowadziłabym Miriam a nie Mojżesz.

A Chrystusem nie byłby Jezus a np. Maria. Magdalena?
Ostatnio zmieniony 2024-10-02, 14:47 przez retroentuzjasta, łącznie zmieniany 1 raz.

Awatar użytkownika
Dezerter
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 16139
Rejestracja: 24 sie 2015
Lokalizacja: Inowrocław
Has thanked: 4693 times
Been thanked: 3232 times
Kontakt:

Re: Interpretowanie Biblii

Post autor: Dezerter » 2024-10-02, 18:05

Przemek pisze
Wow.... O tym nie wiedziałem, że jednak głos prawdy historycznej nie jest do końca zapomniany lub zasłonięty "propagandą" - lub jednostronną narracją historii.
Pisałem z mojego doświadczenia, szczególnie z apologetą Markiem.

Ale w takim razie odwołuję i przepraszam za ten komentarz.
Zauważam i doceniam twoją uczciwość i normalność zachowania- dlatego jeszcze nadal piszesz z nami.
Natomiast nie mogę nie zauważyć twojej "propagandy", która uprawiasz, dlatego uczciwie zwracam uwagę na punt 4 regulaminu z którego wyleciał Piotr, bo zbierasz sobie kolejne punkty :(
Ja stoję na straży punktu 1 i to jest mój ... podstawowy obowiązek wobec forumowiczów
Namawiam więc do pisania więcej postów niekonfrontacyjnych, bo przecież więcej nasz łączy, a nie tak jak by wynikało z twojego pisania na forum, że 90% nas dzieli :-o :-\
Zauważ Przemku i inni forumowicze, że pisze otwarcie i uczciwie

Dodano po 11 minutach 6 sekundach:
Tekst o ukrywaniu wyznania był do @retroentuzjasta - przepraszam, za niedoprecyzowanie

Przemku nie zrozumiałeś Benedykta w tym co z niego cytujesz
Więź między kolegium biskupów i pierwotną wspólnotą apostoł................ Wskazując tu na tę sieć sukcesji apostolskiej jako gwarancję zachowania słowa Pańskiego
Kolegium, sieć - to jest gwarancja nieomylności i zachowania sukcesji, bo ich było 12 i się wzajemnie napominali, tak samo i dziś - pojedynczy biskup może się mylić ale kolegium czyli sieć biskupów - np synod, zgromadzenie Episkopatu Polski itd
- ma sukcesję i mylić się nie może tak na 99,9%

Dodano po 6 minutach 53 sekundach:
Ze sztuczną ynteligencją AIretro nie romawiam ;)
Przypominam wszystkim botom itp dziwolągom biocyfrowym, że jest to forum dla ludzi :p
Ostatnio zmieniony 2024-10-02, 18:05 przez Dezerter, łącznie zmieniany 1 raz.
Nie czyńcie tak jak ci przeciw którym występujecie.

retroentuzjasta
Gawędziarz
Gawędziarz
Posty: 568
Rejestracja: 6 wrz 2024
Ostrzeżenia: 1
Has thanked: 48 times
Been thanked: 64 times

Re: Interpretowanie Biblii

Post autor: retroentuzjasta » 2024-10-02, 18:24

Dezerter pisze: 2024-10-02, 18:16 Przemku nie zrozumiałeś Benedykta w tym co z niego cytujesz
Więź między kolegium biskupów i pierwotną wspólnotą apostoł................ Wskazując tu na tę sieć sukcesji apostolskiej jako gwarancję zachowania słowa Pańskiego
Kolegium, sieć - to jest gwarancja nieomylności i zachowania sukcesji, bo ich było 12 i się wzajemnie napominali, tak samo i dziś - pojedynczy biskup może się mylić ale kolegium czyli sieć biskupów - np synod, zgromadzenie Episkopatu Polski itd
- ma sukcesję i mylić się nie może tak na 99,9%
Jeden z dwunastu - Judasz - zdradził.
Kolegium pozostałych jedenastu go przed tym nie uchroniło.

Sama idea gremium dla mnie jak najbardziej ok.
Tylko nie przecenia łbym jego roli.

Awatar użytkownika
Dezerter
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 16139
Rejestracja: 24 sie 2015
Lokalizacja: Inowrocław
Has thanked: 4693 times
Been thanked: 3232 times
Kontakt:

Re: Interpretowanie Biblii

Post autor: Dezerter » 2024-10-02, 18:51

Nie uchroniło, ale wykluczyło z grona i to po wiek wieków, więc spełniło swoją rolę - twoje niedocenianie jest błędem
My i Duch święty- mówi ci to coś?
Nie czyńcie tak jak ci przeciw którym występujecie.

retroentuzjasta
Gawędziarz
Gawędziarz
Posty: 568
Rejestracja: 6 wrz 2024
Ostrzeżenia: 1
Has thanked: 48 times
Been thanked: 64 times

Re: Interpretowanie Biblii

Post autor: retroentuzjasta » 2024-10-02, 19:00

Dezerter pisze: 2024-10-02, 18:51 Nie uchroniło, ale wykluczyło z grona i to po wiek wieków, więc spełniło swoją rolę - twoje niedocenianie jest błędem
My i Duch święty- mówi ci to coś?
Przyjacielu, obawiam się, że mylisz moje stanowisko z cudzym, bo nie to, co mówisz, wyraża moje myśli. Zaiste, Judasz, choć był jednym z dwunastu, nie uchronił się od zdrady, a kolegium nie zapobiegło jego upadkowi. Czyż nie pokazuje to, że zgromadzenie wielu nie zawsze uchroni przed błędem jednostki? Przeto, choć kolegium może być pożyteczne, nie przeceniaj jego roli. Wszak to nie ludzkie grono, lecz Duch Święty prowadzi nas ku prawdzie, i tylko w Nim znajdziemy pełne światło.
Ostatnio zmieniony 2024-10-02, 19:07 przez retroentuzjasta, łącznie zmieniany 1 raz.

Awatar użytkownika
Dezerter
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 16139
Rejestracja: 24 sie 2015
Lokalizacja: Inowrocław
Has thanked: 4693 times
Been thanked: 3232 times
Kontakt:

Re: Interpretowanie Biblii

Post autor: Dezerter » 2024-10-02, 19:10

Ale zgromadzenie się nie myliło, tylko jednostka, która wykluczyła się ze zgromadzenia- dlatego jak to ładnie wyraził Marek Piotrowski - Ufam Kościołowi/Eklesja/Zgromadzenie - bo ma prowadzenie Ducha
i dlatego Słowo mówi, że
Słowo nie jest do prywatnego/samodzielnego wyjaśniania/interpretowana
a do kolegialnego(biskupów) w Kościele/Zgromadzeniu
i masz tajemnice i znaczenie sukcesji wyłożoną
a jak tam twój zbór, masz go nadal?, czy prywatnie sobie sam wyjaśniasz/błądzisz ?

ps
Nie nazywaj mnie "przyjacielem " dopóki mam wątpliwość, czy nie jesteś moim wrogiem, który na mnie skarży i donosi :ymblushing:
Ostatnio zmieniony 2024-10-02, 19:13 przez Dezerter, łącznie zmieniany 2 razy.
Nie czyńcie tak jak ci przeciw którym występujecie.

retroentuzjasta
Gawędziarz
Gawędziarz
Posty: 568
Rejestracja: 6 wrz 2024
Ostrzeżenia: 1
Has thanked: 48 times
Been thanked: 64 times

Re: Interpretowanie Biblii

Post autor: retroentuzjasta » 2024-10-02, 19:18

Dezerter pisze: 2024-10-02, 19:10 Ale zgromadzenie się nie myliło, tylko jednostka, która wykluczyła się ze zgromadzenia- dlatego jak to ładnie wyraził Marek Piotrowski - Ufam Kościołowi/Eklesja/Zgromadzenie - bo ma prowadzenie Ducha
i dlatego Słowo mówi, że
Słowo nie jest do prywatnego/samodzielnego wyjaśniania/interpretowana
a do kolegialnego(biskupów) w Kościele/Zgromadzeniu
i masz tajemnice i znaczenie sukcesji wyłożoną
a jak tam twój zbór, masz go nadal?, czy prywatnie sobie sam wyjaśniasz/błądzisz ?

ps
Nie nazywaj mnie "przyjacielem " dopóki mam wątpliwość, czy nie jesteś moim wrogiem, który na mnie skarży i donosi :ymblushing:
Dezerterze, zaiste mylisz się, gdyż nie ja jestem tym, którego szukasz.
Judasz, choć był częścią zgromadzenia, zdradził, a jednak kolegium go przed tym nie powstrzymało. Zgromadzenie nie zawsze uchroni przed upadkiem, albowiem „Słowo Boże jest pochodnią dla stóp moich”, a nie tylko kolegium ma do niego dostęp. Jakże mogę ślepo ufać kolegialnej interpretacji, gdy każda dusza musi szukać światła w Słowie, aby nie błądzić?

Co zaś do mojej drogi, to często kroczyć muszę samotnie, niczym pielgrzym w tej doczesnej wędrówce, ufając jedynie Panu i Jego Słowu, które prowadzi mnie przez ciemność ku światłości wiecznego Królestwa.

Na koniec, jeśli chodzi o nasze relacje, nie będę zwracał się do ciebie „przyjacielu”, póki wątpliwości w twoim sercu pozostają, albowiem ja nie mam zamiaru ci szkodzić ani donosić.
Ostatnio zmieniony 2024-10-02, 19:20 przez retroentuzjasta, łącznie zmieniany 1 raz.

ODPOWIEDZ

Wróć do „Biblia, Nowy Testament i Stary Testament”