Masz racje. To asekuranckie. Z drugiej strony to takie wyzute z romantyzmu. Rzec by można "zaburzone". Musiałem "sprawdzić" czy wręcz "przetestować" swoją żonę. Dzięki, że mi to uświadomiłeś. I nie piszę tego ironicznie, naprawdę dziękuję. To sporo mi o mnie mówi.Abstract pisze: ↑2024-10-01, 20:36 @sądzony przeszedłeś jeden z najbardziej asekuracyjnych wariantów wyboru partnera. Ja już za dużo naoglądałem się skutków niedojrzałych decyzji do małżeństwa. Tuszowanie sprzeczności, ignorowanie istotnych różnic, granie ról w imię miłości=> zakochanie i przypisywanie konkretnego zakochania jako daru od Boga, wskazanie palcem danej osoby.
Jak głowa siwieje...
- sądzony
- Legendarny komentator
- Posty: 15536
- Rejestracja: 20 lut 2020
- Lokalizacja: zachodniopomorskie
- Wyznanie: Chrześcijanin
- Has thanked: 2244 times
- Been thanked: 2465 times
Re: Jak głowa siwieje...
"W owym dniu poznacie, że Ja jestem w Ojcu moim, a wy we Mnie i Ja w was." J 14.20
- Abstract
- Zasłużony komentator
- Posty: 2846
- Rejestracja: 27 cze 2021
- Has thanked: 174 times
- Been thanked: 483 times
Re: Jak głowa siwieje...
Gdzieś kiedyś usłyszałem ciekawą wypowiedź. Że w epoce romantyzmu takiego rodzaju uniesienia w świadomości ludzi było łatwiej pielęgnować. Żyliśmy krócej.
Ostatnio zmieniony 2024-10-01, 20:58 przez Abstract, łącznie zmieniany 1 raz.
Bóg nie adoptował nas po innym bogu.
- AdamS.
- Zasłużony komentator
- Posty: 2182
- Rejestracja: 4 lis 2021
- Lokalizacja: Bieszczady
- Wyznanie: Katolicyzm
- Has thanked: 801 times
- Been thanked: 1122 times
Re: Jak głowa siwieje...
Ciekawa hipoteza.AdamS. pisze: ↑2024-10-01, 15:53 Równie dobrze mógłby ktoś powiedzieć - "nos nie sługa" i kichać każdemu w twarz. Tak jak odruch kichania, tak i emocje czy nawet uczucia bywają od nas niezależne. Ale jak pisał Sądzony - ważne co z nimi zrobimy. Kichając zasłaniamy się lub odwracamy. Zakochując się w osobie żonatej/zamężnej (czy też samemu będąc żonatym, zamężną) możemy unikać bliskich z relacji z taką osobą. Tu nie chodzi o walkę z uczuciem, ale o podporządkowanie go własnej woli. Bo niedojrzała miłość może mieć ogromną siłę niszczycielską, jeśli pozbawi się ją woli i sumienia. Reakcje jądrowe również możemy wykorzystać w reaktorach i bombach. Które wybieramy?...
Nie znam przypadku o posługiwaniu się przez szatana miłością i to w złym celu.
Podobno wszelka miłość pochodzi od Boga i góruje nad rozumem.
Szkoda bić piany, lepiej niech każdy rozważy to sobie sam i ewentualnie dziękuje Bogu,
że nie spotkało go takie uczucie do innej osoby po sakramentalnym tak.
Ja tam sądzić nikogo nie zamierzam
- AdamS.
- Zasłużony komentator
- Posty: 2182
- Rejestracja: 4 lis 2021
- Lokalizacja: Bieszczady
- Wyznanie: Katolicyzm
- Has thanked: 801 times
- Been thanked: 1122 times
Re: Jak głowa siwieje...
Widzisz, drogi Bracie, wszystko się rozbija o to, co nazywamy miłością. Czy impulsy erotyczne lub westchnienia romantyczne wchodzą w jej zakres? Pewnie tak - w tym sensie, że się w miłości mogą zawierać. Ale czy to znaczy, że można je miłością nazwać?
Można to przyrównać do jakiejkolwiek części mojego ciała. Czy włosy są częścią mnie? Tak. Ale gdy je oddzielę od całości, ścinając u fryzjera, to nadal będzie część mnie?... Tak samo wszelkie impulsy i poruszenia oddzielone od naszej woli i wykraczające przeciw Słowu Bożemu przestają być miłością.
- CiekawaXO
- Złoty mówca
- Posty: 8256
- Rejestracja: 12 mar 2023
- Wyznanie: Katolicyzm
- Has thanked: 1151 times
- Been thanked: 977 times
Re: Jak głowa siwieje...
Ale przyjaźń to też nie miłość, co niektórzy tu, tym ją nazywają.
Szczególnie jak nie mają tego w małżeństwie, ani impulsów, ani romantyzmu,ani nie marzą o swoim wspolmalżonku,to piszą że ta przyjaźń to miłość, żeby jakoś to wyglądało. Ale to też nie jest miłość.
Widzę przeginanie w obydwie strony.
Nie można kochać kogoś, np.współmałżonka,marząc o innej osobie. Miłość to wyłączność i intymność. Coś, czego nie chcesz przeżyć z kimś innym.To jej część skladowa.
Szczególnie jak nie mają tego w małżeństwie, ani impulsów, ani romantyzmu,ani nie marzą o swoim wspolmalżonku,to piszą że ta przyjaźń to miłość, żeby jakoś to wyglądało. Ale to też nie jest miłość.
Widzę przeginanie w obydwie strony.
Nie można kochać kogoś, np.współmałżonka,marząc o innej osobie. Miłość to wyłączność i intymność. Coś, czego nie chcesz przeżyć z kimś innym.To jej część skladowa.
Ostatnio zmieniony 2024-10-02, 09:19 przez CiekawaXO, łącznie zmieniany 1 raz.
Re: Jak głowa siwieje...
Całe życie trzeba uważać, nie tylko gdy głowa siwieje. Ja myślę, że każdy doskonale zna siebie i zdaje sobie sprawę do czego może być zdolny. Tak jak piszecie, zakochanie może przyjść nagle, w najmniej niespodziewanym momencie. Dobrym przykładem jest Dawid, który zakochał się w Betsabe od pierwszego wejrzenia.
Ale może nie zawsze jest to zakochanie, tylko zauroczenie, a my za szybko tłumaczymy sobie emocjami? Nie wiem. Niezależnie od tego czy zakochanie czy zauroczenie, warto rozważyć swoją pracę w budowanie miłości, często wieloletniej. Czy naprawdę warto to teraz pozostawić, inwestując w nią nieustannie przez tyle lat naszego życia, poświęcając całego siebie, z masą wyrzeczeń i postanowień? Jeżeli odpowiedź jest twierdząca, to po co to było? Zmarnowało się swoje życie i życie drugiej osoby. Jaka gwarancja, że teraz też tak nie będzie?
Ale może nie zawsze jest to zakochanie, tylko zauroczenie, a my za szybko tłumaczymy sobie emocjami? Nie wiem. Niezależnie od tego czy zakochanie czy zauroczenie, warto rozważyć swoją pracę w budowanie miłości, często wieloletniej. Czy naprawdę warto to teraz pozostawić, inwestując w nią nieustannie przez tyle lat naszego życia, poświęcając całego siebie, z masą wyrzeczeń i postanowień? Jeżeli odpowiedź jest twierdząca, to po co to było? Zmarnowało się swoje życie i życie drugiej osoby. Jaka gwarancja, że teraz też tak nie będzie?
- Abstract
- Zasłużony komentator
- Posty: 2846
- Rejestracja: 27 cze 2021
- Has thanked: 174 times
- Been thanked: 483 times
Re: Jak głowa siwieje...
@Repart to nie takie proste przypisywanie zmarnowania wedle widzi mi się. Ponieważ spotkałem się z twierdzeniem że marnowaniem życia jest tkwienie z kimś w związku gdzie wszystko umarło. Ta osoba tak jak ty nie chce być z tobą, ty z nią.
@CiekawaX0 a więc jeśli bedąc żoną zakochasz się w innym mężczyźnie jest po tobie, jako żonie. Co wtedy zrobisz?
@AdamS. przekombinowane tłumaczenie. To nie człowiek jest autorem odłączenia od aktu woli popedu, zakochania i ect, nietrwałości tego co łączy małżonków na początku małżeńskiej drogi.
A tak w ramach żartu czy ścięta głowa Ludwika XVI jest dalej częścią Ludwika?
@CiekawaX0 a więc jeśli bedąc żoną zakochasz się w innym mężczyźnie jest po tobie, jako żonie. Co wtedy zrobisz?
@AdamS. przekombinowane tłumaczenie. To nie człowiek jest autorem odłączenia od aktu woli popedu, zakochania i ect, nietrwałości tego co łączy małżonków na początku małżeńskiej drogi.
A tak w ramach żartu czy ścięta głowa Ludwika XVI jest dalej częścią Ludwika?
Ostatnio zmieniony 2024-10-02, 11:05 przez Abstract, łącznie zmieniany 3 razy.
Bóg nie adoptował nas po innym bogu.
- sądzony
- Legendarny komentator
- Posty: 15536
- Rejestracja: 20 lut 2020
- Lokalizacja: zachodniopomorskie
- Wyznanie: Chrześcijanin
- Has thanked: 2244 times
- Been thanked: 2465 times
Re: Jak głowa siwieje...
Przyjaźń jest miłością. Z przyjacielem również chcesz przeżyć całe życie. Przyjaźń nie jest na chwilkę. W przyjaźni zjednoczenie z drugą osobą "rozgrywa się" na innej płaszczyźnie niż w miłości małżeńskiej czy w miłości pomiędzy człowiekiem, a Bogiem. Wydaje mi się, że przyjaźń jest również "formą miłości", którą winniśmy żywić do siebie samych.CiekawaXO pisze: ↑2024-10-02, 09:18 Ale przyjaźń to też nie miłość, co niektórzy tu, tym ją nazywają.
Szczególnie jak nie mają tego w małżeństwie, ani impulsów, ani romantyzmu,ani nie marzą o swoim wspolmalżonku,to piszą że ta przyjaźń to miłość, żeby jakoś to wyglądało. Ale to też nie jest miłość.
Widzę przeginanie w obydwie strony.
Nie można kochać kogoś, np.współmałżonka,marząc o innej osobie. Miłość to wyłączność i intymność. Coś, czego nie chcesz przeżyć z kimś innym.To jej część skladowa.
Zgadza się, jeżeli kocham żonę to nie myślę w sposób erotyczny czy marzeniowy o innej kobiecie, a jeżeli to robię to grzeszę, i taki stan kieruje mnie ku zastanowieniu się nad relacją. Nie oznacza to jednak zawsze, że nie kocham żony. Może to być wręcz czynnik kierujący nas do rozwoju tego co między nami.
Jednakże miłość to żadną miarą całkowita wyłączność (nie wiem jak to rozumiesz). Miłość to przede wszystkim dawanie wolności i pozwolenie na rozwój. Miłość żadną miarą nie ogranicza drugiego człowieka. Wybór bycia z kimś jest wolny jedynie wtedy gdy możesz odejść.
"W owym dniu poznacie, że Ja jestem w Ojcu moim, a wy we Mnie i Ja w was." J 14.20
Re: Jak głowa siwieje...
A może prostsze niż nam się wydaje. Mamy skłonność do samokomplikacji większości trudności, które nas spotykają. Skoro umarło, to może warto ożywić? Co da rozwód i nowy związek, skoro nauczeni "doświadczeniem" zabrniemy do tego samego kąta.
- sądzony
- Legendarny komentator
- Posty: 15536
- Rejestracja: 20 lut 2020
- Lokalizacja: zachodniopomorskie
- Wyznanie: Chrześcijanin
- Has thanked: 2244 times
- Been thanked: 2465 times
Re: Jak głowa siwieje...
A kto?
Jakiego (już wtedy) Ludwika?
"W owym dniu poznacie, że Ja jestem w Ojcu moim, a wy we Mnie i Ja w was." J 14.20
- CiekawaXO
- Złoty mówca
- Posty: 8256
- Rejestracja: 12 mar 2023
- Wyznanie: Katolicyzm
- Has thanked: 1151 times
- Been thanked: 977 times
Re: Jak głowa siwieje...
No oczywiście że jest po mnie,jako żonie.Abstract pisze: ↑2024-10-02, 10:56 @Repart to nie takie proste przypisywanie zmarnowania wedle widzi mi się. Ponieważ spotkałem się z twierdzeniem że marnowaniem życia jest tkwienie z kimś w związku gdzie wszystko umarło. Ta osoba tak jak ty nie chce być z tobą, ty z nią.
@CiekawaX0 a więc jeśli bedąc żoną zakochasz się w innym mężczyźnie jest po tobie, jako żonie. Co wtedy zrobisz?
@AdamS. przekombinowane tłumaczenie. To nie człowiek jest autorem odłączenia od aktu woli popedu, zakochania i ect, nietrwałości tego co łączy małżonków na początku małżeńskiej drogi.
A tak w ramach żartu czy ścięta głowa Ludwika XVI jest dalej częścią Ludwika?
Nie wyobrazam sobie takiej męki,że kocham kogoś innego.
Albo mąż się zakocha,i musi ze mną być.
Nie,to nie dla mnie.
Ostatnio zmieniony 2024-10-02, 11:40 przez CiekawaXO, łącznie zmieniany 1 raz.
- sądzony
- Legendarny komentator
- Posty: 15536
- Rejestracja: 20 lut 2020
- Lokalizacja: zachodniopomorskie
- Wyznanie: Chrześcijanin
- Has thanked: 2244 times
- Been thanked: 2465 times
Re: Jak głowa siwieje...
Kochanie to męka
"W owym dniu poznacie, że Ja jestem w Ojcu moim, a wy we Mnie i Ja w was." J 14.20
- Abstract
- Zasłużony komentator
- Posty: 2846
- Rejestracja: 27 cze 2021
- Has thanked: 174 times
- Been thanked: 483 times
Re: Jak głowa siwieje...
Skąd to uproszczenie? Z każdą kobietą będziesz w innym kącie.
Dodano po 2 minutach 17 sekundach:
Decydowałeś przy swoich urodzinach czy popęd będzie wyzwalany twoim aktem woli ? Czy zakochanie będzie leżało w ramach aktu twojej woli?
Bóg nie adoptował nas po innym bogu.
- sądzony
- Legendarny komentator
- Posty: 15536
- Rejestracja: 20 lut 2020
- Lokalizacja: zachodniopomorskie
- Wyznanie: Chrześcijanin
- Has thanked: 2244 times
- Been thanked: 2465 times
Re: Jak głowa siwieje...
To dość abstrakcyjne pytanie. Nie decydowałem również o swoim zaistnieniu, a zatem ... ?
"W owym dniu poznacie, że Ja jestem w Ojcu moim, a wy we Mnie i Ja w was." J 14.20