Cytuję go w całości; co o nim myślicie?...
- Szanowny Przyjacielu Katoliku (i Protestancie i nie wierzący) ...
Jutrzejsze święto z założenia nie jest złe, zwraca uwagę na fakt, że Jezus wywrócił ówczesny mu świat do góry nogami. Przywitali go nie kapłani, nie dostojnicy religijni, nie badacze Pism i Proroctw... lecz POGANIE... to dla pogan w ten dzień zabłysła gwiazda i doprowadziła ich do Stwórcy (tak na prawde, nie trzej królowie lecz perscy astronomowie). Następną grupą byli zwykli pastuszkowie... zwykły lud... nie księża, nie pastorzy, nie rabbinowie lecz pastuszkowie...
Dlatego pamiętaj - nawet jak Ty jesteś daleko od Boga i życia z Nim związanego... On chce być blisko i przyszedł byś mógł Go powitać w swoim życiu. Nawet jak jesteś człowiekiem nauki, nawet jak jesteś zwykłym człowiekiem, przeżywającym po prostu każdy dzień.
Idąc jutro na pochód, przedstawienie czy inną rzecz (lub nie idąc) zwróć uwagę na kilka rzeczy:
Po pierwsze - tradycja pisania po drzwiach CMB wzieła się ze zwyczaju żydowskiego, oni krwią baranka malowali futryny drzwi
Po drugie - To nie skrót trzech imion lecz skrót od „Niech Chrystus błogosławi ten dom" — Christus mansionem benedicat. Imion i liczby osób nie znamy, Biblia ich nie podaje.
Po trzecie - To nie byli królowie lecz perscy astronomowie (nazywani magos)
Po czwarte - nie wiemy czy było ich trzech, wiemy, że złożyli mire, kadzidło i złoto - co mogło ustawić rodzinę Jezusa finansowo do końca życia (chociaż nie upieram się przy tej tezie), ale nie wiemy w jakiej konfiguracji były te dary.
Po piąte - to że ludzie tego nie wiedzą to zasługa ludzi, którzy powinni być odpowiedzialni za przekazywanie wiedzy i wiary.
Nie mam nic przeciwko takim tradycjom - ale wiedz w co wierzysz i na jakiej podstawie przyjacielu.
Zacznij czytać Pismo Święte, nie przyjmuj rzeczy... bo taki zwyczaj... zwyczajowo to źle się kończy.
Osobiście go nie obchodzę w wymiarze daty w kalendarzu, ale warto wiedzieć skąd co się wzięło.