



Tu jest dział "świadectwa działania Boga" i raczej nie uważam by robił się chaos:) ale w takim razie niech moderatorzy sami zdecydują czy faktycznie on jest. (chaos)Lwica pisze: ↑2024-12-01, 09:21 @Susanna a nie można w jednym temacie tych wszystkich świadectw dawać?![]()
Bo tak to chyba trochę się robi chaos, a jak będzie temat typu: "świadectwa" czy coś w tym stylu, no to tam mogły by być do przejrzenia, ja dodałam do Twojego tematu kilka, bo myślalam, że on właśnie będzie taki zbiorczy![]()
Może inaczej: jeśli byłby jeden temat np świadectwa z internetu czy coś takiego, to można tam wejść i w ogóle zauważyć/wrócić do poprzednich.Susanna pisze: ↑2024-12-01, 11:40Tu jest dział "świadectwa działania Boga" i raczej nie uważam by robił się chaos:) ale w takim razie niech moderatorzy sami zdecydują czy faktycznie on jest. (chaos)Lwica pisze: ↑2024-12-01, 09:21 @Susanna a nie można w jednym temacie tych wszystkich świadectw dawać?![]()
Bo tak to chyba trochę się robi chaos, a jak będzie temat typu: "świadectwa" czy coś w tym stylu, no to tam mogły by być do przejrzenia, ja dodałam do Twojego tematu kilka, bo myślalam, że on właśnie będzie taki zbiorczy![]()
Dodano po 4 minutach 58 sekundach:
Zobacz, przecież nie tylko ja wrzucam w ten sposób świadectwa:)
Dopiero teraz wysłuchałem. Świadectwo bardzo autentyczne, bo aktor jest tu jak wiele innych współcześnie zagubionych osób. Znam go ze "Stulecia winnych", gdzie grał rolę życiowo równie zagubionego lekarza. W ogóle ten serial, mam wrażenie, jest wierna panoramą losów naszego narodu - zrealizowaną z niezwykłą starannością o szczegóły (ma się wrażenie autentycznej wędrówki w czasie), no i z pogłębiona psychologią. To tak na marginesie, bo warto obejrzeć - ja oglądałem nawet dwa razy (jest na TVP VOD).
Gdzieś tu pisałam o tym na forum , że jak zmarł mój tata 3 lata temu to pogorszyły mi się myśli samobójcze, płakałam całe dnie nawet w pracy po kryjomu, byłam sama bo mama pojechała do pracy do Niemiec i było już naprawdę źle,bo wiele lat mówiłam w myślach że nie zrobię tego a w tamtym czasie pewnego dnia powiedziałam że OK, i poczułam się tak bardzo już zrezygnowana, na dodatek to była pandemia i psycholog nie chciała mnie przyjąć bo nie byłam zaszczepiona. Obudziłam się następnego dnia z silnym takim uczuciem że koniecznie muszę iść do spowiedzi i na Mszę co było dla mnie dziwne bo chodzę często. Z tego co pamiętam, spowiedź odbyła się w pierwszy czwartek miesiąca a Msza - w pierwszą sobotę miesiąca, jeśli się nie mylę bo sporo czasu minęło.
Poruszające! Chciałbym, żeby takie świadectwa były wygłaszane przy każdym przygotowywaniu młodych ludzi do sakramentu bierzmowania. Na pewno byłyby wprowadzeniem w bardziej świadomą wiarę, niż uczenie się na pamięć wielu formułek.