Niechęć do katolicyzmu w Anglii, XIX wiek
Niechęć do katolicyzmu w Anglii, XIX wiek
Czytam książki sióstr Brontë, fascynująca klasyka literatury i głęboko chrześcijańska (może poza Wichrowymi Wgórzami, tutaj można by dyskutować). Nic dziwnego zresztą, ponieważ te siostry były córkami pastora i wychowały się na plebanii, ojciec zresztą wychowywał je dość surowo, ale dał im możliwość rozwoju intelektualnego, co zaowocowało pięknymi i wartościowymi powieściami.
Nie podchodzę do nich jednak bezkrytycznie; jest jeden aspekt, z którym się nie zgadzam, a mianowicie antykatolickie poglądy jednej z sióstr, Charlotte, którym daje wyraz we fragmentach swoich powieści (ustami bohaterów). W dzisiejszych czasach wydają się one przesadne, niektóre zarzuty wręcz absurdalne (np. że katolickie szkoły wychowywały zbyt surowo, tłumiąc rozwój emocjonalny – zgoda, ale to nie wynikało tylko z samego katolicyzmu, a poza tym angielskie szkoły nie były pod tym względem lepsze). Charlotte, podobnie jak jej siostry, wyjechała do Belgii pracować jako nauczycielka, żyła wśród katolików i uważała, że niemoralność młodzieży bierze się z katolickiego wychowania. Jednak w Anglii w epoce wiktoriańskiej (a wtedy żyły siostry) istniały podwójne standardy moralne: podczas gdy żony miały być czyste i posłuszne mężom, mężowie często spotykali się z kobietami o złej reputacji lub mieli kochanki, które utrzymywali; szczególnie wśród zamożnych było to częste, gdzie małżeństwa były aranżowane. Charlotte Brontë zdawała sobie sprawę z tych problemów i poruszała te zagadnienia w swoich powieściach, wyrażając ich krytykę. Inną kwestią, która nie podobała się Charlotte, było posłuszeństwo katolików papieżowi.
Chciałam się trochę dowiedzieć na ten temat i okazało się, że stosunki katolików i anglikanów były napięte; głównie to drudzy prześladowali pierwszych, ale to zależało od tego, kto zasiadał na tronie. Katolikom nie pomógł też spisek prochowy. Jednak zastanawiam się, skąd taka wrogość anglikańskiego społeczeństwa do katolicyzmu, nawet u głęboko religijnych ludzi w XIX wieku. Czy oni bali się, że zwierzchnictwo papieża zaszkodziłoby integralności kraju? Czy o niechęci decydowała niewiedza? Sama Charlotte Brontë ustami jednego ze swoich bohaterów przyznaje, że nie zna doktryny katolickiej. Czy ruch oksfordzki miał jakiś wpływ na niechęć anglikanów do katolików? Anglikanom zresztą i dzisiaj nie podoba się, że kard. John Henry Newman, konwertyta, został kanonizowany przez Kościół katolicki.
Historia nie jest moją mocną stroną, więc gdyby ktoś nakreślił mi jakoś kontekst, bardzo bym się cieszyła.
Nie podchodzę do nich jednak bezkrytycznie; jest jeden aspekt, z którym się nie zgadzam, a mianowicie antykatolickie poglądy jednej z sióstr, Charlotte, którym daje wyraz we fragmentach swoich powieści (ustami bohaterów). W dzisiejszych czasach wydają się one przesadne, niektóre zarzuty wręcz absurdalne (np. że katolickie szkoły wychowywały zbyt surowo, tłumiąc rozwój emocjonalny – zgoda, ale to nie wynikało tylko z samego katolicyzmu, a poza tym angielskie szkoły nie były pod tym względem lepsze). Charlotte, podobnie jak jej siostry, wyjechała do Belgii pracować jako nauczycielka, żyła wśród katolików i uważała, że niemoralność młodzieży bierze się z katolickiego wychowania. Jednak w Anglii w epoce wiktoriańskiej (a wtedy żyły siostry) istniały podwójne standardy moralne: podczas gdy żony miały być czyste i posłuszne mężom, mężowie często spotykali się z kobietami o złej reputacji lub mieli kochanki, które utrzymywali; szczególnie wśród zamożnych było to częste, gdzie małżeństwa były aranżowane. Charlotte Brontë zdawała sobie sprawę z tych problemów i poruszała te zagadnienia w swoich powieściach, wyrażając ich krytykę. Inną kwestią, która nie podobała się Charlotte, było posłuszeństwo katolików papieżowi.
Chciałam się trochę dowiedzieć na ten temat i okazało się, że stosunki katolików i anglikanów były napięte; głównie to drudzy prześladowali pierwszych, ale to zależało od tego, kto zasiadał na tronie. Katolikom nie pomógł też spisek prochowy. Jednak zastanawiam się, skąd taka wrogość anglikańskiego społeczeństwa do katolicyzmu, nawet u głęboko religijnych ludzi w XIX wieku. Czy oni bali się, że zwierzchnictwo papieża zaszkodziłoby integralności kraju? Czy o niechęci decydowała niewiedza? Sama Charlotte Brontë ustami jednego ze swoich bohaterów przyznaje, że nie zna doktryny katolickiej. Czy ruch oksfordzki miał jakiś wpływ na niechęć anglikanów do katolików? Anglikanom zresztą i dzisiaj nie podoba się, że kard. John Henry Newman, konwertyta, został kanonizowany przez Kościół katolicki.
Historia nie jest moją mocną stroną, więc gdyby ktoś nakreślił mi jakoś kontekst, bardzo bym się cieszyła.
Ostatnio zmieniony 2025-01-25, 16:04 przez daylight, łącznie zmieniany 1 raz.
-
- Gawędziarz
- Posty: 561
- Rejestracja: 29 sie 2024
- Ostrzeżenia: 1
- Wyznanie: Katolicyzm
- Has thanked: 3 times
- Been thanked: 42 times
Re: Niechęć do katolicyzmu w Anglii, XIX wiek
Mz to sprawka propagandy i indoktrynacji.
Pierwszy raz o genezie anglikanizmu usłyszałem od znajomego Anglika przy okazji zwiedzania Tower of London.
Wydała mi się trochę obrzydliwa obyczajowo, zwłaszcza w kontekście działania Henryka VIII.
Ale mój znajomy mówił o nim z wyraźnym uznaniem, chociaż zawsze wydawał się bardzo inteligentny i wykształcony.
Przedstawię może w kilku słowach tą genezę, którą także w ten sposób przedstawiają przewodnicy w Tower of London, bo moi znajomi to także słyszeli.
Otóż Henryk VIII był dobrym królem ale nie miał szczęścia w miłości.
Gdy w jego związek zaglądała rozpacz i następowało przeniesienie uczuć na kolejny obiekt westchnień,
to z winy papieża, który nie chciał mu dać rozwodu zmuszony był zakończyć swój nieszczęśliwy związek przez dekapitację małżonki.
I gdy wydawało się już, że po drugiej nieszczęśliwej miłości nabierał wprawy i pogodził się z nieuchronną śmiercią kolejnej
to raptem coś mu się stało i uprał się na rozwód kościelny.
Z powodu tego, że papież nadal odmawiał mu współpracy przy rozwodzie to zapoczątkował własny kościół,
który udzielił mu rozwodu, ocalił życie kolejnej małżonki i uwolnił całą Anglię od katolickich ciemiężycieli.
I oni tak tak mówią całkiem na serio.
Pierwszy raz o genezie anglikanizmu usłyszałem od znajomego Anglika przy okazji zwiedzania Tower of London.
Wydała mi się trochę obrzydliwa obyczajowo, zwłaszcza w kontekście działania Henryka VIII.
Ale mój znajomy mówił o nim z wyraźnym uznaniem, chociaż zawsze wydawał się bardzo inteligentny i wykształcony.
Przedstawię może w kilku słowach tą genezę, którą także w ten sposób przedstawiają przewodnicy w Tower of London, bo moi znajomi to także słyszeli.
Otóż Henryk VIII był dobrym królem ale nie miał szczęścia w miłości.
Gdy w jego związek zaglądała rozpacz i następowało przeniesienie uczuć na kolejny obiekt westchnień,
to z winy papieża, który nie chciał mu dać rozwodu zmuszony był zakończyć swój nieszczęśliwy związek przez dekapitację małżonki.
I gdy wydawało się już, że po drugiej nieszczęśliwej miłości nabierał wprawy i pogodził się z nieuchronną śmiercią kolejnej
to raptem coś mu się stało i uprał się na rozwód kościelny.
Z powodu tego, że papież nadal odmawiał mu współpracy przy rozwodzie to zapoczątkował własny kościół,
który udzielił mu rozwodu, ocalił życie kolejnej małżonki i uwolnił całą Anglię od katolickich ciemiężycieli.
I oni tak tak mówią całkiem na serio.
Ostatnio zmieniony 2025-01-25, 16:48 przez Woźnica, łącznie zmieniany 1 raz.
Tym braciom i siostrze: Marek_Piotrowski, sądzony, kacperek29, Abstract, Pompieri i abi już dziękuję. Nie odpowiadajcie, ponieważ jesteście już ignorowani. Idźcie z Bogiem w swoją stronę.
- Marek_Piotrowski
- Legendarny komentator
- Posty: 22542
- Rejestracja: 1 cze 2016
- Wyznanie: Katolicyzm
- Has thanked: 3216 times
- Been thanked: 5454 times
- Kontakt:
Re: Niechęć do katolicyzmu w Anglii, XIX wiek
Doprawdy, przydałby się kącik "najbardziej kuriozalne wypowiedzi na forum", bo szkoda, by się takie perełki marnowały(...)to z winy papieża, który nie chciał mu dać rozwodu zmuszony był(...)

- AdamS.
- Zasłużony komentator
- Posty: 2863
- Rejestracja: 4 lis 2021
- Lokalizacja: Górskie pustkowia
- Wyznanie: Chrześcijanin
- Has thanked: 1072 times
- Been thanked: 1374 times
Re: Niechęć do katolicyzmu w Anglii, XIX wiek
Jak łatwo grać na emocjach całego społeczeństwa, nie trzeba daleko szukać. Wystarczy spojrzeć na to, co kilka lat temu działo się w Polsce podczas "czarnych marszów". Dzięki uruchomionej lawinie złych emocji obalono poprzednią władzę. Podobnie było w Anglii. Demonizowano władzę papieża do granic możliwości, a Kościół ukazywano jedynie w aspekcie brudnej gry politycznej. Echa tego widoczne są do dzisiaj, choć obecnie jest to już społeczeństwo zlaicyzowane do granic możliwości.daylight pisze: ↑2025-01-25, 16:00 Chciałam się trochę dowiedzieć na ten temat i okazało się, że stosunki katolików i anglikanów były napięte; głównie to drudzy prześladowali pierwszych, ale to zależało od tego, kto zasiadał na tronie. Katolikom nie pomógł też spisek prochowy. Jednak zastanawiam się, skąd taka wrogość anglikańskiego społeczeństwa do katolicyzmu, nawet u głęboko religijnych ludzi w XIX wieku.
Jeśli chodzi o tło historyczne konfliktu anglikańsko-katolickiego, z całego serca polecam piękną powieść Jana Dobraczyńskiego pt. "Niezwyciężona armada", Tam tylko tłem jest armada hiszpańska, pokonana przez Anglików. Powieść jest pogłębiona psychologicznie i dotyka kształtujących się relacji między ludźmi, którzy do niedawna tworzyli jeden Kościół.
Re: Niechęć do katolicyzmu w Anglii, XIX wiek
To wiem, ale czy to wynikało właśnie z obaw o integralność państwa? I dlaczego inteligentni i uduchowieni przecież ludzie w to wierzyli? Czytam już drugą powieść Charlotte Brontë i nie mogę wyjść ze zdumienia, jak można łączyć dobre wykształcenie, literacki talent, psychologiczną wnikliwość, głęboką moralność chrześcijańską i autentyczną duchowość z jednoczesną otwartą niechęcią do katolików i katolicyzmu; przecież to też chrześcijaństwo. Rozumiem, że prosty lud można zmanipulować, ale czy pastor, ojciec autorki, mógł wierzyć w kłamstwa o Kościele katolickim (bo rozumiem, że skądś ona te poglądy zaczerpnęła, a wychowanie religijne miało na nią i jej twórczość ogromny wpływ)?
- Tek de Cart
- Biegły forumowicz
- Posty: 1715
- Rejestracja: 4 wrz 2017
- Lokalizacja: szczęśliwy mąż i ojciec, Warszawa
- Wyznanie: Katolicyzm
- Has thanked: 256 times
- Been thanked: 699 times
- Kontakt:
Re: Niechęć do katolicyzmu w Anglii, XIX wiek
Anglia rywalizowała z Hiszpanią na morzach o panowanie - a Hiszpanie to byli 'papiści' przecież... stąd antykatolicka retoryka była powszechna. Zarówno z powodu walk z Hiszpanią, jak i wewnętrznego tajonego konfliktu - w Anglii ciągle byli katolicy wierni papieżowi którzy okresowo byli bardziej prześladowania a okresowo mniej. Np. zwyczaj że pastor po skończonym małżeństwie stoi w drzwiach kaplicy i żegna się z wiernymi miał początkowy podstawowe znaczenie sprawdzanie 'wierności' - tzn. człowiek który nie przychodził na anglikańskie nabożeństwa był podejrzany o utajony katolicyzm. Katolików traktowano jako potencjalnych zdrajców - bo skoro nie chcieli słuchać Króla w sprawach wiary, to może i w innych sprawach go nie będą chcieli słuchać?
Nie sprzedawaj duszy diabłu, Bóg da Ci za nią więcej!
- Marek_Piotrowski
- Legendarny komentator
- Posty: 22542
- Rejestracja: 1 cze 2016
- Wyznanie: Katolicyzm
- Has thanked: 3216 times
- Been thanked: 5454 times
- Kontakt:
Re: Niechęć do katolicyzmu w Anglii, XIX wiek
Sztucznie wygenerowano legendę Krwawej Mary (Maria Tudor).
Kiedy zmarła w 1558 triumfujący protestanci rozpętali niesamowitą jak na owe czasy akcję propagandową
"Rocznica śmierci Marii miała zostać zapamiętana jedynie jako doroczne święto pod nazwą „Dzień Wstąpienia na Tron Elżbiety”. Za nową królową wznoszono oficjalne modły za to, że uratowała lud Anglii przed „niebezpieczeństwem wojny i ucisku, przywracając pokój i prawdziwą religię oraz wolność ciała i ducha”./Anna Whitelock, "Anna Tudor"/
"Całe pokolenia dzieci uczyły się w szkole o pierwszej królowej Anglii jako o „Krwawej Marii”, katolickiej fanatyczce, która wysłała na śmierć blisko trzystu protestantów.
Motyw ten został wykorzystany w wydanym w latach trzydziestych XX wieku satyrycznym dziele W.C. Sellara i R.J. Yeatmana pod tytułem „1066 i dalej”. Obecność Marii na liście najokrutniejszych mężczyzn i kobiet w historii jest pokłosiem dzieła Foxe’a."/tamże/
Czy była winna? Owszem, tak, za jej czasów skazano 289 anglikanów. Tyle że... jej ojciec, Henryk VIII, który wymyślił anglikanizm, odpowiadał za 72 000 (słownie: siedemdziesiąt dwa tysiące). Jak widać, przydomek był, delikatnie mówiąc, przylepieniem łatki...
DO dziś w starych domach na Wyspach Brytyjskich zachowały się sekretne tunele, służące ucieczce ukrywanych księży katolickich.
CO do spisku prochowego, to masz dużo racji. Jak podaje Wikipedia:
"Incydent (...)Wykorzystywany był również do kreowania nastrojów antykatolickich w samej Anglii, stał się motywem wielu utworów satyrycznych."
Są nawet rymowanki dla dzieci!
Bardzo zręcznym posunięciem było stworzenie z jego rocznicy wesołego święta, podczas którego odpala się tysiące fajerwerków.
Został wykorzystany jako pretekst do pozbawienia katolików prawa do bycia wybieranym na posła.
Każdy kto chciał sprawować jakikolwiek urząd lub kształcić się na wyższej uczelni, musiał składać przysięgę na Akt Supremacji (czyli uznanie anglikanizmu). Za odmowę groziła nawet konfiskata mienia, a nawet oskarżenie o zdradę i egzekucja.
Z czasem katolikom całkowicie zabroniono odprawiania Mszy Świętej, nauki religii, a nawet... korzystania z mostów (!).
Ograniczono też ich pracę w niektórych zawodach i prawo do nabywania ziemi.
Gdy na tron wstąpił następny król (Jakub) represje poszły dalej: katolik był zagrożony karą 65 funtów lub konfiskatą 1/3 swojej ziemi, jeśli nie uczestniczył przynajmniej raz w roku w mszy anglikańskiej. Przyznanie się do wierności władzy papieża stało się zdradą stanu (nawet do kary smierci).

Egzekucja księdza Roberta Middletona w 1601 r., męczennika Kościoła Katolickiego. Rycina z XVII w
Taki był kontekst "spisku prochowego".
Do dziś sprawa wzbudza wiele kontrowersji (np. nie znaleziono podkopu)
" Istnieje teoria, popularna wśród niektórych brytyjskich historyków, że cały spisek był w rzeczywistości prowokacją, zorganizowaną przez Roberta Cecila, 1. hrabiego Salisbury, sekretarza stanu i szefa angielskich służb specjalnych w czasach Elżbiety I i Jakuba I, a jej celem było wzmocnienie autorytetu króla, a także własnej pozycji, oraz uderzenie w katolików, szczególnie wysoko postawionych. Jeśli tak było, to lord Salisbury w pełni osiągnął sukces."/Rzeczpospolita, Maciej Orzeszko, za https://pressmania.pl/5-listopada-1605- ... arlamentu/
Kiedy zmarła w 1558 triumfujący protestanci rozpętali niesamowitą jak na owe czasy akcję propagandową
"Rocznica śmierci Marii miała zostać zapamiętana jedynie jako doroczne święto pod nazwą „Dzień Wstąpienia na Tron Elżbiety”. Za nową królową wznoszono oficjalne modły za to, że uratowała lud Anglii przed „niebezpieczeństwem wojny i ucisku, przywracając pokój i prawdziwą religię oraz wolność ciała i ducha”./Anna Whitelock, "Anna Tudor"/
"Całe pokolenia dzieci uczyły się w szkole o pierwszej królowej Anglii jako o „Krwawej Marii”, katolickiej fanatyczce, która wysłała na śmierć blisko trzystu protestantów.
Motyw ten został wykorzystany w wydanym w latach trzydziestych XX wieku satyrycznym dziele W.C. Sellara i R.J. Yeatmana pod tytułem „1066 i dalej”. Obecność Marii na liście najokrutniejszych mężczyzn i kobiet w historii jest pokłosiem dzieła Foxe’a."/tamże/
Czy była winna? Owszem, tak, za jej czasów skazano 289 anglikanów. Tyle że... jej ojciec, Henryk VIII, który wymyślił anglikanizm, odpowiadał za 72 000 (słownie: siedemdziesiąt dwa tysiące). Jak widać, przydomek był, delikatnie mówiąc, przylepieniem łatki...
DO dziś w starych domach na Wyspach Brytyjskich zachowały się sekretne tunele, służące ucieczce ukrywanych księży katolickich.
CO do spisku prochowego, to masz dużo racji. Jak podaje Wikipedia:
"Incydent (...)Wykorzystywany był również do kreowania nastrojów antykatolickich w samej Anglii, stał się motywem wielu utworów satyrycznych."
Są nawet rymowanki dla dzieci!
Bardzo zręcznym posunięciem było stworzenie z jego rocznicy wesołego święta, podczas którego odpala się tysiące fajerwerków.
Został wykorzystany jako pretekst do pozbawienia katolików prawa do bycia wybieranym na posła.
Każdy kto chciał sprawować jakikolwiek urząd lub kształcić się na wyższej uczelni, musiał składać przysięgę na Akt Supremacji (czyli uznanie anglikanizmu). Za odmowę groziła nawet konfiskata mienia, a nawet oskarżenie o zdradę i egzekucja.
Z czasem katolikom całkowicie zabroniono odprawiania Mszy Świętej, nauki religii, a nawet... korzystania z mostów (!).
Ograniczono też ich pracę w niektórych zawodach i prawo do nabywania ziemi.
Gdy na tron wstąpił następny król (Jakub) represje poszły dalej: katolik był zagrożony karą 65 funtów lub konfiskatą 1/3 swojej ziemi, jeśli nie uczestniczył przynajmniej raz w roku w mszy anglikańskiej. Przyznanie się do wierności władzy papieża stało się zdradą stanu (nawet do kary smierci).

Egzekucja księdza Roberta Middletona w 1601 r., męczennika Kościoła Katolickiego. Rycina z XVII w
Taki był kontekst "spisku prochowego".
Do dziś sprawa wzbudza wiele kontrowersji (np. nie znaleziono podkopu)
" Istnieje teoria, popularna wśród niektórych brytyjskich historyków, że cały spisek był w rzeczywistości prowokacją, zorganizowaną przez Roberta Cecila, 1. hrabiego Salisbury, sekretarza stanu i szefa angielskich służb specjalnych w czasach Elżbiety I i Jakuba I, a jej celem było wzmocnienie autorytetu króla, a także własnej pozycji, oraz uderzenie w katolików, szczególnie wysoko postawionych. Jeśli tak było, to lord Salisbury w pełni osiągnął sukces."/Rzeczpospolita, Maciej Orzeszko, za https://pressmania.pl/5-listopada-1605- ... arlamentu/
-
- Złoty mówca
- Posty: 7510
- Rejestracja: 12 mar 2016
- Wyznanie: Katolicyzm
- Has thanked: 557 times
- Been thanked: 1120 times
Re: Niechęć do katolicyzmu w Anglii, XIX wiek
Rywalizacja z Hiszpanią to jedno ale nienawiść do katolicyzmu była głęboko zakorzeniona już wcześniej.
https://pl.wikipedia.org/wiki/Priest_hole
To psychologiczny mechanizm w którym prześladowca racjonalizuje swoje działania i usprawiedliwia swoje zbrodnie.
Podobnie było wobec Irlandczyków ze strony Anglików albo ze strony Rosjan wobec Polaków.
Nota bene zaskoczeniem było dla mnie że motyw priest hole znalazł się w jednym z filmów z serii James Bond
https://pl.wikipedia.org/wiki/Priest_hole
To psychologiczny mechanizm w którym prześladowca racjonalizuje swoje działania i usprawiedliwia swoje zbrodnie.
Podobnie było wobec Irlandczyków ze strony Anglików albo ze strony Rosjan wobec Polaków.
Nota bene zaskoczeniem było dla mnie że motyw priest hole znalazł się w jednym z filmów z serii James Bond
Ostatnio zmieniony 2025-01-25, 23:26 przez Albertus, łącznie zmieniany 1 raz.
- Tek de Cart
- Biegły forumowicz
- Posty: 1715
- Rejestracja: 4 wrz 2017
- Lokalizacja: szczęśliwy mąż i ojciec, Warszawa
- Wyznanie: Katolicyzm
- Has thanked: 256 times
- Been thanked: 699 times
- Kontakt:
Re: Niechęć do katolicyzmu w Anglii, XIX wiek
ciekawostka: do 2013 roku! członek rodziny królewskiej nie mógł poślubić katolika/katoliczki! mógł poślubić ateistę, buddystę czy muzułmanina - ale katolika nie... i to było PRAWNIE określone.
Nie sprzedawaj duszy diabłu, Bóg da Ci za nią więcej!