Że rozłamy są wynikiem działania złego/szatana w Kościele, to się mogę zgodzić, że wsadzał tam swoje łapska, ale nie mam podstaw ( ani z Jana ani z Pawła), by widzieć tam antychrysta - chyba, że mi wskażeszsądzony pisze: ↑2025-02-02, 21:39Zauważ, że moja hipoteza jest nieco odmienna od Twojej. Z mojego punktu widzenia poniekąd każdy z nas jest pod wpływem szatana. Zresztą to żadne odkrycie. To Kto lub kto zasiada w naszym duchu jest kwestią nawrócenia, które jest procesem. Biorąc to pod uwagę rozłamy są wynikiem działania złego w Kościele. Co do tego chyba nie mamy wątpliwości. I nie chodzi mi o konkretne osoby, a żywy proces, relacje, więzi, "siły", które są w członkach jego Ciała.
Oddzielajmy jednak działanie szatana, od postaci antychrysta, bo antychryst to tylko jakiś malutki wycinek działalności szatana - tak ja to widzę z NT