:Marek_Piotrowski pisze: ↑2025-01-25, 13:31 Naprawdę sądzisz, że powtórzenie tego samego to jakiś "argument"?
Mamy prawdę, co do której nikt nie wie dokładnie co oznacza, a Ty zarzucasz, że nie opisujemy je takim językiem jak Prawa Coulomba.
Absurd.
Argument: "mamy prawdę".
Tak uważa praktycznie każdy wierzący, każdej denominacji. Zapytaj o nią protestantów "Reformowanych" i ich stosunek do prawdomówności katolicyzmu. Zapytaj prawosławnych o ich do was stosunek i ich prawdomówności, a waszej nie. Nie, nie uważam, że kwestie religijne są równe, prawom opisu oddziaływaniom elektrostatycznym ładunków elektrycznych, wyjaśnionych przez K.Columba.
Jednak jeśli uznaje się za zasadne podawać wyjaśnienie, to ma być ono wiarygodne. Możemy uznać, że nie ma wyjaśnienia, i zamilknąć. Jednak użycie w swoich wyjaśnieniach dwuznacznych słów, określeń, jest złe i w złym świetle ukazuje wyjaśnienie. Pojecie trynitarnego obrazu theos, nigdy nie zostało wyjaśnione. Do jego wyjaśnienia posłużono się niejasnymi słowami. Użyto nieodpowiednich i nieadekwatnych słów. Nie odpowiadały i nie odpowiadają one przypisywanej im roli. Pod pewnymi względami stoją one w opozycji do przypisywanego im znaczenia. Już od początku trynitaryzmu istnieli tzw.pneumatamachoi. Nigdy nie przypisujący [duchowi św] rangi ojca i syna.
Od samego początku trynitarze ukazywali podrzędność syna wobec ojca. Praktycznie wszyscy podkreślali subordynacjonizm syna względem ojca. W s z y s c y. Nie ma mowy wówczas jednak o prawdomówności soborowych stwierdzeń.
Jeśli chce się posłużyć słowami, do wyjaśnienia prawdy. Użyte słowa nie mogą mieć kilka znaczeń i odmienne znaczenia.
I jeśli na początku używa się określeń odnośnie [ logosa ] iż jest " mocą i mądrością" theos. I stwórcy nie przypisuje się obecności w miejscu i taka jest widoczna przez j e g o [logos], który przyjmuje r o l ę ojca i pana. On p r z y j m u j e rolę. I zapewne [syn] brał w swoje ręce, czy posiadanie. Jak brać za swoje, jak i "być karnym, posłusznym, subordynowanym".
Taki był pierwotny stosunek syna do ojca i vice versa.
I ułomność trynitarzy polega w swoich wyjaśnieniach na użyciu, nieodpowiednich słów, które wzbudziły ogrom kontrowersji. W swoich wyjaśnieniach użyte pojęcia nie wyjaśniły trynitaryzmu. Nie.
I wystarczy przeczytać moje wywody, żeby było to oczywiste. Te o których piszesz, że je powtarzam.A p. argumentacja jest zerowa. Czasami myślę, ze jest to mniej niż zero. Jeśli jest nawet zerem, jest najmniejszą nieujemną liczbą. Nawet większość nie przypisuje jej uznania liczby naturalnej. Tym jest w moich oczach wasze pojecie...Nie jest ono na pewno jasne i wyjaśnione. A ukazałem to w powyższych komentarzach.